pytanie a'la audiotele

[tomecz]

Podaj kojność włączania sprzętu audio:

a) najpierw CD, później amp

b) najpierw amp, później CD

c) nie ma żadnej różnicy

d) nie wiem

 

nagród sie nie przewiduje.

 

odpowiedzi sam nie znam, tym bardziej uzasadnienia tez nie umiem podac. wlasnie zrobilem nowy zakup i nie wiem jak sie nim poprawnie obchodzic.

 

prosze o powazne potraktowanie pytania!

[Gość trener Hess]

Najpierw pochwal sie co kupiles, inaczej Ci nie odpowiemy!

[maleo]

he,he włacz a wyłącz b

[Zbig]

Raczej nie zwracam na to uwagi, ale najbezpieczniej dla głośników jest chyba włączać wzmacniacz jako ostatni a wyłączać jako pierwszy.

[audiofill]

Witam

Jakbyś zakupił dzielony odtwarzacz tzn.osobno napęd i przetwornik.I jeszcze do tego dzielony wzmacniacz- końcówka ,przedwzmacniacz i najlepiej monobloki to bym sie nie zdziwij twoim pytaniem w jaki to sposób włączyć i wyłączyć co jest jedno odwrotnością drugiego.A tak zbytnio tu filozofowac nie można.U mnie wszystko stoi na stenby-czyli na prądzie nie bawię się w właczanie i wyłaczanie.Myslę,że nic się nie stanie jak najpierw bedziesz właczał wzmacniacz, a później Cd.Pozdr.

[Gość Paweł]

Prawidłowaest jak widać powyżej odpowiedź d)

;)))

[maleo]

he,he włacz a wyłącz b przecież mówię

[KoRnik]

Hehe. Ja mam wciśnięte guziczki i odpalam wszystko przez przełącznik kondycjonera:-)

[tomecz]

czyli najpierw wlaczamy CD pozniej ampa, a wyłączamy najpierw ampa a pozniej CD

 

da sie do tego dorobic jakąś teorie elektro-fizyczną?

 

sami rozumiecie moją troske, jak sie kupuje sprzet na ktory sie czekalo 2 lata i 11 miesiecy to sie uzywa nawet audiofilskich szmatek do scierania kurzu,

[maleo]

czasami jak właczasz wzmak a potem cd to może "pykać"i odwrotnie gdy wyłączasz żródło przy załączonym wzmaku zwłaszcza przy ustawionej dużej głośności to też może "pyknąć" ,włączając i wyłączając wzmaka możesz go najpierw ściszyć

[tomecz]

serdecznie dziekuje za satysfakcjonującą mnie odpowiedz ;)

[Arek]

wg mnie najważniejsze dla zdrowia wzmacniacza i kolumn jest ustawienie w tym pierwszym pokrętła glośnosi na zero przed każdym użyciem przycisku sieciowego

[Zbig]

Jeżeli ma układ zabezpieczający to nie ma znaczenia. Ale zwyczaj jest dobry.

[Mik]

a jak to jest z zostawianiem wzmacniacza i DVD na stand-by? Jak dlugo mozna tak je trzymac pod pradem?

[Gość tomecz do audiofila]

biorąc pod uwagę ograniczoną zywotność elementów wzmacniacza tranzystorowego czy pozostawianie wzmacniacza na stand-by jest wskazane? wiem ze przy stand-by prąd nie dochodzi do wszystkich jego elementów, ale zawsze gdzies tam sobie "wisi".

 

mój nowy wzmacniacz nie ma stand-by i jestem z tego bardzo dumny ;). to przeciez jedna z wielu cech konserwatywnego audiofilskiego ampa!

[Zbig]

Żywotność ograniczają głównie stany nieustalone powstające przy włączaniu i wyłączaniu, zatem standby raczej ją wydłuża niż skraca. U mnie pod prądem pozostaje przetwornik c/a i układ przedwzmacniacza. Co do efektów akustycznych w przypadku urządzeń tranzystorowych, to wydaje mi się, że wystarczy właczenie na kilka - kilkanaście minut przed rozpoczęciem grania. Nigdzie do tej pory nie napotkałem opisu wyników testu porównawczego brzmienia takich samych urządzeń zimnego i rozgrzanego (nie mylić z wygrzewaniem nowych). Znając możliwości adaptacyjne słuchu nie bardzo wierzę w możliwość wychwycenia ew. poprawy brzmienia w inny sposób.

[marcin]

a jak to jest z creekiem 4330, niema miekkiego startu i puka, czy nic sie nie stanie głosnikom,

[maleo]

w odtwarzaczach cd słychać różnicę wygrzany gra lepiej ale po naprawde dłuższym czasie- najlepiej go w ogóle nie wyłączać

[Arek]

Jak myślicie, co szkodzi bardziej - włączanie/wyłaczanie sprzętu np raz dziennie, czy też trzymanie go pod prądem nonstop, gdy wiadomo co dzieje się w sieci energet (przepięcia, skoki napięcia, udary, zakłócenia od AGD itd itp) ??

[grzegorz]

Cambridge Audio też nie ma układu opóźniającego, parę razy wystąpiły chwilowe zaniki prądu, wzmacniacz włączał się i wyłączał kilka razy z rzędu lecz na razie, odpukać, nic się złego nie przydarzyło.

 

Mam Marantz'a 6000 OSE i rzeczywiście wymaga długiej rozgrzewki. Czytałem gdziej, że godzina wystarczy, ale z mojego doświadczenia potrzebuje znacznie więcej czasu.

 

A propos kondycjonerów, czy posiadają układy zabezpieczające właśnie przed takimi zanikami napięcia?

[Zbig]

No właśnie, co się właściwie dzieje w sieci energetycznej? Dużo się na ten temat mówi, ale mało jest konkretów. Z pewnością obraz przedstawiony przez producentów kondycjonerów i listw różni się od zdania producentów wzmacniaczy i odtwarzaczy. Mnie w każdym razie przez wiele lat nic nidgdy nie uległo żadnym uszkodzeniom z ww. przyczyn. Po ostatniej zmianie sprzętu na wszelki wypadek kupiłem listwę Fellowsa za sto parę zł. Jak skończę z kablami to przetestuję kondycjoner z czystej ciekawości. Wydaje mi się jednak, że jeżeli zakłócenia z sieci miałyby wpływać na dźwięk, to można by było ze względu na ich zmienny charakter zaobserwować zmiany w brzmieniu muzyki, a nigdy się z czymś podobnym nie spotkałem. Zagrożenia związane z przegrzaniem, przesterowaniem, zużyciem części ruchomych lub mechanicznym uszkodzeniem są o wiele większe.

[tomecz]

sam chetnie poznam odpowiedz na pytanie powstawione powyzej przez Arka

[Arek]

skoki napięcia czy inne "brudy" w pradzie niekonuiecznie muszą się przekładac na coś co odbierzemy jako pogorszenia dzwieku lub zniekształcenia

Tylko pytanie na ile wpływa to na żywotność podzespołów elektronicznych (pamiętacie reklamę heliona - "czy pijesz wodę prosto z kranu?" czy jakoś tak)

[Gość Arek do maciekw]

przepraszam że tak wywołuję do tablicy

ale często wypowiadasz się na tematy techniczne (nie tylko oczywiscie), i mam wrażenie że znasz się na problematyce techniczno-konstrukcyjnej bardzo dobrze

jakie jest Twoje zdanie na ten temat??

[maciekw]

Panowie, czy trzymać sprzęt włączony, czy też nie zależy od konstrukcji sprzętu i zasobności naszej kieszeni. Otóż jeżeli mamy sprzęt prądożerny (np. klasa A lub głęboka klasa AB) albo wytwarzający wysokie temperatury (wzmacniacze lampowe) to ja osobiście nie trzymałbym tego pod napięciem, bo:

- pod koniec miesiąca na liczniku byłoby dość dużo nabitych kWh, a to niestety kosztuje (lepiej wydać na płyty),

- wysoka temperatura powoduje szybsze starzenie się elektrolitów i innych części.

Natomiast jest rzeczą oczywistą, że wygrzany sprzęt gra lepiej (przynajmniej większość konstrukcji) z różnych względów w tym stabilizacja warunków pracy półprzewodników, kondensatorów, rezystorów itp. wynikająca z temperatury.

Dlatego jeden z moich znajomych używa wysokiej klasy timera do włączania sprzętu na 0,5 h przed jego przyjściem do domu.

Natomiast co do filtrów sieciowych, symetryzatorów i urządzeń separujących (bo istocie tylko z tym urządzeniami mamy do czynienia wśród tzw. kondycjonerów), to ich użycie zależy od:

- stanu naszej instalacji sieciowej (np. czy jest to nowoczesna instalacja trójżyłowa, czy też polski standard z lat 70 - dwie żyły),

- otoczenia (kto wisi na trafie, na fazie - cała klatka schodowa, zakład produkcyjny, czy też kilka budynków jednorodzinnych; czy w pobliżu mamy siejący po sieci nadajnika radiowy lub GSM),

- konstrukcji używanego sprzętu (jakość zasilacza, jakość filtracji zasilania, a nawet typ opampów używanych w urządzeniu, które mają różne tłumienie zakłóceń zasilania itp.).

W zależności od ww. czynników tzw. kondycjoner może pomóc, ale gdy nie jest potrzebny to niestety zaszkodzi (np. trafa separujące wprowadzają zwiększenie impedancji sieci widzianej od strony odbiornika).

Paradoksalnie najlepszym krokiem jest poproszenie znajomego elektryka z tzw. uprawnieniami, aby sprawdził naszą instalację elektryczną. Sporo z osób, które zdecyduje się na ten krok będzie zdziwionych efektem tej wizyty, gdyż mogą wyjść takie kwiatki jak np. brak prawidłowego uziemienia kabla zerowego w instalacji dwużyłowej. Odsyłam tutaj zainteresowanych do książek dotyczących instalacji stosowanych w budownictwie.

Dlatego zamiast wydawać w ciemno kupę forsy na Heliony i inne cuda, sprawdźcie najpierw swoją instalację elektryczną bo to tańsze i znacznie bardziej skuteczne.

Dopiero później, gdy np. sąsiadka ma lodówkę powodującą przepięcia albo w pobliżu

jest nadajnik radiowy (większość z nich ma moc kilkudziesięciokrotnie większą niż wynika to z dopuszczalnych norm i zezwoleń - ach ta konkurencja na falach eteru), to warto popróbować różnych wynalazków, aby "poprawić" jakość prądu.

[Zbig]

Zgadza się - ubocznym efektem zakupu listwy Fellowes było stwierdzenie, że w łazience po remoncie mam żle założone lub w ogóle brak uziemienia w gniazdkach. Pewnie chłopaki nie mieli uprawnień...

[Gość Paweł]

W mojej instalacji (dwużyłowej) zero w sieci nie jest równe zeru w kablówce. Efektem podłączenia wzmacniacza z uziemieniem do tunera podłączonego do kablówki było wyłączanie bezpiecznika różnicowego. Musiałem zrezygnować z zerowania w gniazdku.