Skocz do zawartości
IGNORED

Sansui au-710/717 - pada prawy kanal, po wylaczeniu wzmaka - wraca


romekjagoda

Rekomendowane odpowiedzi

Problem jak w tytule: po pewnym czasie grania moj wzmak gubi prawy kanal. Przelaczanie selektorem wyjsc nic nie daje. Dopiero wylaczenie wzmaka i ponowne wlaczenie przywraca prawy kanal do zycia.

Nie wiem, czy z tego ogolnego opisu mozna wnioskowac o jakichs przyczynach, ale bylbym wdzieczny za jakas podpowiedz, gdzie szukac przyczyny.

Zalezy mi bardzo by ow Sansui wrocil do pelnej formy, bo dzwiekowo bardzo mnie satysfakcjonuje.

 

Z gory dzieki.

Powrót po dłuższej przerwie...

90% to zapieczone styki przekażnika , który po post(cie) załącza kolumny do końcówki mocy.

Poawstał nagar na stycznikach. Można go wymienić na nowy, lub przeczyścić(wersja dla majsterkowicza).

Jak powiedział pewien ślepy koń, stając na starcie Wielkiej Pardubickiej: "Nie widzę przeszkód" :-D

90% to zapieczone styki przekażnika , który po post(cie) załącza kolumny do końcówki mocy.

Poawstał nagar na stycznikach. Można go wymienić na nowy, lub przeczyścić(wersja dla majsterkowicza).

Tak jak wyżej napisane na 90%,ale jeżeli jednak to jest te 10% to skończy się to tylko naprawa uelektronika.Powodów wyłączania się kanału może być dziesiątki,od wyschniętego kondensatora,prze spalony opornik do wadliwego tranzystora:P.Zacznij od sprawdzenia przekaznika od zabezpieczeń i zmierz składową stałą na wyściu wzmacniacza bez sygnału,bez podłączonych kolumn-nie powinno być więcej jak 10-max 20mv.

Miłej zabawy

Ok, dzięki Panowie za podpowiedzi. Zobaczę ile będę w stanie sam zrobić. Ale jeśli to byłyby to tylko zapieczone styki, to byłoby fajnie... W każdym bądź razie trochę mnie uspokoiliście.

Powrót po dłuższej przerwie...

Co znaczy, pada kanał? Robi się cisza?

Styków w przekaźniku i tak nie oczyścisz, bo do nich się nie dostaniesz. Trzeba wymienić wtedy przekaźnik.

Mierz napięcie stałe we wzmacniaczu na wyjściu przed przekaźnikami, bo jak z tego powodu rozłącza, to za nim nic nie zmierzysz.

Jar, dzięki, jeśli będę potrafił, to zmierzę to napięcie, choć wydaje mi się (jeśli czegoś nie mylę), że kilka miesięcy temu było w normie (latem było regulowane napięcie spoczynkowe przez elektronika wykwalifikowanego, gdyż trochę się w jednym, chyba właśnie prawym kanale rozjeżdżało, tzn. przekraczało zalecane 15mv).

Sam z elektroniki jestem noga i nie ma pojęcia raczej wcale, nie będę udawać. Multimetr potrafię obsłużyć, ale na zasadzie przyłóż tu i tu i odczytaj. Wzmak oddam do elektronika do naprawy raczej, ale chciałem iść przygotowany, tj. mniej więcej wiedzieć co i jak, by nie dac sobie wcisnąć ciemnoty.

 

Jeśli jest to przekaźnik, to jest to coś poważnego jego wymiana?

Powrót po dłuższej przerwie...

Jar, dzięki, jeśli będę potrafił, to zmierzę to napięcie, choć wydaje mi się (jeśli czegoś nie mylę), że kilka miesięcy temu było w normie (latem było regulowane napięcie spoczynkowe przez elektronika wykwalifikowanego, gdyż trochę się w jednym, chyba właśnie prawym kanale rozjeżdżało, tzn. przekraczało zalecane 15mv).

Sam z elektroniki jestem noga i nie ma pojęcia raczej wcale, nie będę udawać. Multimetr potrafię obsłużyć, ale na zasadzie przyłóż tu i tu i odczytaj. Wzmak oddam do elektronika do naprawy raczej, ale chciałem iść przygotowany, tj. mniej więcej wiedzieć co i jak, by nie dac sobie wcisnąć ciemnoty.

 

Jeśli jest to przekaźnik, to jest to coś poważnego jego wymiana?

 

A wzmacniacz ma sporo przestrzeni dookoła siebie? Żeby się mógł swobodnie schładzać.

Jeśli wraca po wyłączeniu do normy, to nie ma jakiegoś poważnego uszkodzenia. Ważne jest, by dobrze opisać warunki, w jakich działa i w jakicj wystepuje wyłączania. Ja jakoś dotąd nie trafiłem na zaśniedziałe wtyki w przelaźniku.

Ale trzeba mieć pewność , w jakim miejscu jest problem. Bo, równie dobrze może być jakiś niekontakt wcześniej. Trzba stwierdzić do jakiego miejsca dociera sygnał audiko po zaniku dźwięku w kolumnach.

Gość czubsi

(Konto usunięte)

A wzmacniacz ma sporo przestrzeni dookoła siebie? Żeby się mógł swobodnie schładzać.

Jeśli wraca po wyłączeniu do normy, to nie ma jakiegoś poważnego uszkodzenia. Ważne jest, by dobrze opisać warunki, w jakich działa i w jakicj wystepuje wyłączania. Ja jakoś dotąd nie trafiłem na zaśniedziałe wtyki w przelaźniku.

Ale trzeba mieć pewność , w jakim miejscu jest problem. Bo, równie dobrze może być jakiś niekontakt wcześniej. Trzba stwierdzić do jakiego miejsca dociera sygnał audiko po zaniku dźwięku w kolumnach.

 

Dokładnie uważam jak kolega. Co znaczy, że zanika ? Przerywa i raptem cisza a może jest jakiś delikatny przegłos czy po prostu przekaźnik wyłącza kanał ? Jeśli wyłącza to czy dzieje się tak przy stosunkowo mocnym rozgrzaniu wzmacniacza ??? Pytań jest wiele. jeśli wzmacniacz zaczyna gubić kanał aż w końcu milknie to prawie na bank zimny lut lub mikropęknięcie styku (np od wieloletnich drgań) i wtedy na takim niedziałającym łatwo znaleźć gdzie jest przerwa zwykłym miernikiem w oparciu o schemat. Jeśli rozłącza się przekaźnik to przyczyn może być wiele i niestety już nieco poważniejszych. Generalnie takie objawy to nasuwają mi na myśl "łapanie" masy przez tranzystory mocy. Spotkałem się dosyć często ze zwarciem przez podkładki izolujące no ale jeśli tego nikt nie ruszał to ... i tym bardziej, że w takich sytuacjach wyłączyłyby się oba kanały ... Jeśli wzmacniacz po prostu "przestaje grać" na jednym kanale to faktycznie raczej stawiam na przerwę w obwodzie. Tolerancja rozrzutu pojemności w tym urządzeniu czy rezystncji poszczególnych komponentów jest tak duża, że prędzej będzie źle grał niż się wyłączy. Sam wiem po sobie co trzeba tej konstrukcji uczynić by przestał grać ....

Panowie, wielkie dzięki za podpowiedzi.

Wzmak nie wyłącza się z powodu przegrzania, bo padałyby oba kanały. Nic na nim nie stoi, więc ma konieczną wentylację.

Powinienem był dodać może, że przez jakiś czas ten objaw udało mi się 'obejść' poprzez przełączenie prawej kolumny z zacisków A na B. Zrobiłem tak, ponieważ wcześniej gdzieś tam nie było styku i kolumna prawa przestawała grać, a po poruszaniu kablem delikatnym sygnał wracał. Więc ewidentna utrata kontaktu gdzieś na zaciskach. Po przełączeniu na zacisk B jakiś czas było ok, a teraz po kilku minutach po prostu zanika prawy kanał - nie ma przydźwięku, jest po prostu totalna cisza. Po wyłączeniu, odczekaniu kilkudziesięciu sekund na rozładowanie kondensatorów, i ponownym włączeniu prawy kanał przez kilka min. gra bez zarzutu, potem powtórka z rozrywki.

Tyle jestem w stanie powiedzieć. Nie łudziłem się od początku, że ktoś postawi jednoznaczną diagnozę przez internet, a chciałem tylko dowiedzieć się co w trawie może piszczeć.

Powrót po dłuższej przerwie...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.