Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Niezdrowa pizza powiadasz... ;)

 

Zamawiamy w pracy ostrą peperoni.

Wypalające gębę, ostre papryczki wyraźnie mi służą...

W ogóle czasami lubię jak mi flaki przewróci do góry nogami jakaś przyprawa...

 

Czy ze mną wszystko w porządku?

Tradycyjna Cola Coca nie jest zła.

W końcu przez ponad 100 lat nikomu krzywdy nie zrobiła... ;-)

A i chyba w celu "leczenia" ją wynalazł jakiś farmaceuta...

 

Że za dużo cukru?

A ileż go wsadzają do domowych przetworów gospodynie domowe...

I nie ma krzyku,,,

 

no nieźle Grzegorz - okaże się że to wręcz lekarstwo i panaceum na różne choroby ;-)

czy ile krzywdy zrobiła ciężko obliczyć ale to jest napój sztuczny czyli produkt technologii wysokiego przetwarzania z różnymi dodatkami i aromatami a przede wszystkim (poza cukrem koniecznością uruchomienia wątroby do odtruwania zamiast usuwania toksyn z organizmu ) zakwasza organizm. To wszystko z pH na poziomie 3 powoduje że jest około 10 tyś razy "zakwaszona" niż poziom fizjologicznie normatywny (pH 7,45).

Komórki rakowe stają się rakowe właśnie w takim pH - odkrył to 80 lat temu i dostał Nobla Otto Warburg. Pijąc gazowane napoje zakwaszamy się koszmarnie co stwarza rewelacyjne warunki do rozwoju chorób z rakiem na czele. Jedną z podstawowych idei dochodzenia do zdrowia wg medycyny naturalnej jest "odkwaszanie" organizmu. Nawet woda mineralna gazowana to krok wstecz a co dopiero cola z jej pozostałymi składnikami ....

 

Jasne że w sensacjach żołądkowych, osłabieniu fizycznym, itp puszka coli nas nie zabije ale ze zdrowym odżywianiem nie ma w zasadzie nic wspólnego...

 

Sam bardzo lubię Napój Bogów.

 

jasne że każdy ją lubi - ja też ale wrzucam ją do szuflady - "żywności" trujące i niejadalne (choć pyszne)

 

PS

misiomorze - to kto jest tak naprawdę fanatykiem? ;-) ludzie którzy próbują uciec z getta powszechnej głupoty żywieniowej bo boją się przekroczyć 41 stopni przy podogrzewaniu ? Choć moim zdaniem faktycznie jest to pewne przegięcie ale odbicie w dobrą stronę - tylko że ludzie nad tym sie nie zastanawiają tylko dalej ładują wózki chemicznym świństwem...

 

podobno po około 1 miesiącu raw food cofa się radykalnie cukrzyca typu 2 na przykład.

 

Niezdrowa pizza powiadasz... ;)

 

Zamawiamy w pracy ostrą peperoni.

Wypalające gębę, ostre papryczki wyraźnie mi służą...

W ogóle czasami lubię jak mi flaki przewróci do góry nogami jakaś przyprawa...

 

Czy ze mną wszystko w porządku?

 

a z kim Grzegorz jest w porządku? Ze mną też nie - mma swoje odjazdy i zachcianki ale staram się iść pod prąd. Pizza jest pyszna ale to czysty GLUTEN.

Dokładnie. Nie ma co nazywać fanatyzmem czegoś pozytywnego. To naturalna kolej rzeczy, że ludzie pasjonujący się zdrowym jedzeniem często popadają w konflikt z otoczeniem, bo następuje silne spięcie poglądów i tradycji. Nie można ludziom zabraniać zdobywać wiedzy na własną rękę i uczyć się, ani wymieniać informacji! Nie trzeba mieć tytułu naukowego żeby się tym zajmować! Ja miałem za wysoki cholesterol i lekarz powiedział mi że mam jeść mniej tłusto i dostałem ulotkę, z której nic konkretnego nie wynikało. Właściwie nie były to żadne przydatne ani profesjonalne informacje. No bo czy tłuszcz jest tłuszczowi równy? Czy awokado to taki sam tłuszcz jak masło? Czy dobra oliwa z oliwek to taki sam tłuszcz jak tani majonez? Tłuszcz ryby to to samo co tłuszcz świni? Czy orzechy działają tak samo jak śmietana? Oczywiście że nie! Poza tym żaden lekarz nie nauczy was robić dobrych zakupów ani przepisów!

Edytowane przez Piotr_1

a z kim Grzegorz jest w porządku? Ze mną też nie - mma swoje odjazdy i zachcianki ale staram się iść pod prąd. Pizza jest pyszna ale to czysty GLUTEN.

Dlatego nie zjadamy kołnierza...

Natomiast środek "glutenowy" jest cienki... ;-)

Wyobraźcie sobie grubo obsadzony smakołykami placek pizzy i ostre papryczki... mniam...

Do tego Coca cola *...

 

Coca cola pierwotnie była naturalna...

Teraz to rzeczywiście kondensat zapachów i smaków rozcieńczany wodą...

 

*) To taki żarcik...

Trucizna w małych ilościach może być lecznicza. Tak jest z Coca Colą. Co do nie jedzenia to kucharze profesjonaliści co jakiś czas odtruwają organizm i to jest właściwa forma nie jedzenia. Głodzenie organizmu to zupełnie co innego prowadzącego do wycieńczenia i wyniszczenia.

 

Dlatego nie zjadamy kołnierza...

Natomiast środek "glutenowy" jest cienki... ;-)

Wyobraźcie sobie grubo obsadzony smakołykami placek pizzy i ostre papryczki... mniam...

Do tego Coca cola *...

 

Coca cola pierwotnie była naturalna...

Teraz to rzeczywiście kondensat zapachów i smaków rozcieńczany wodą...

 

*) To taki żarcik...

 

Polecam szklanke wody z kranu z dodatkiem oleju samochodowego na prade podobno dobre a przy malej ilosci nie zaszkodzi ci (mozesz oleju wypic wiecej jak ekstraktu coli zanim moze cie zatruc)

 

Ps. To tylko ku uzdrowieniu twojemu zebys wiedzial ze jesz gorsze rzeczy od oleju tylko w ilosciach niezabijalnych.... ale w dlugim czazie szkodzacym zdrowotnie.... większość dzisiejszych chorub zawdzieczamy tym chemikaliom a wybijaja masowo ludzkosc....

chwilowy brak działalności w audio.

Podobno pepsi pomaga na dolegliwości żołądkowe/trawienne, lekarz mi powiedział...

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Tsk masz racje jest dosc zraca ma duzo kwasu cytrynowego i to dziala przy dolegliwosciach zoladkowych .... ale nie należy czesto korzystać i z duzej ilosci bo szkody sa duze dla narzadow wewnętrznych ale na dolegliwości jak nie ma jakies miety cytryny itp to mozna i pepsi lub cole wypic

chwilowy brak działalności w audio.

W związku z embargiem na polską wieprzowinę, przypuszczam że ten towar zalega i będą odchodziły niezłe czary żeby tą nadwyżkę sprzedać lub nawet przechowywać, albo już to się dzieje. Ogólnie wiecie o co mi chodzi. Ja nie będę już kupował...

Polska to idiotyczny kraj...

Wieprzowina zalega a schabowy nadal po 20 zeta...

 

Teraz jabłka Ruscy przystopują i ... u nas pójdą w górę...

Bo jak mówi mój Kolega; będą musieli sobie straty odbić...

Ja sie bardziej boje jaszych parii politycznych ktore nie umieja uprawiac polityki no bo jak bedac w takim położeniu mozna publicznie nienawidzic Rosji. ... chociaz udawac by mogli dla interesow dobre relacje.... a najlepiej wspolpracowali by w jakims ograniczonym stopniu przeciez ruscy wszystko kupia....

chwilowy brak działalności w audio.

Ogólnie to masz rację.

Chodzi mi o normalne rodzicielstwo.

Nie wiem jak było w tym przypadku z tym znachorem... Z mediów dotarł do mnie komunikat o braku tych szczepień... jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.

Tu widać, że rodzicielstwo zawiodło, ba, to było jakieś zdziczenie.

 

A takimi znachorami bywają niestety lekarze.

Może usiąść do klawiatury moja Żona i opisać działania lekarzy jak nasz Córka miała kilka miesięcy...

Włos na głowie by się Wam zjeżył..

 

Wykształcenie nie determinuje postaw. Pamiętajcie!

 

Grzegorz - zaproś proszę żonę do klawiatury niech opisze swoje "przygody" z jaśnie oświeconym światem średniowiecznej medycyny XXI wieku. Dla wielu tu piszących i czytających może to być memento żeby z dystansem odnosić się do medycznych teorii i nowinek. Taki dystans ratuje zycie i zdrowie ... niestety - po ludziach w białych kitlach spodziewamy się pomocy w chorobie a znajdujemy czesto robota mechanicznie realizującego procedury i dilującego kolorowe prochy firmy z którą podpisał cyrograf.

 

Każdy kto przeczytał książkę Virapen - Efekt uboczny śmierć - wie o czym piszę - reszta narażona jest na śmiertelne niebezpieczeństwo lub chorobę/y do końca życia, niektóre decyzje (np wycinanie narządów jako "leczenie":-) są nieodwracalne i barbarzyńskie jak w średniowieczu.

 

czytajcie książki - inaczej ze strachu przed białym kitlem dacie sobie wmówić i wyciąć połknąć wszystko co wam podsuną. A odpowiedzialność? ;-) zero

 

szczytem naiwności i niewiedzy jest pisanie o konsultacji z lekarzem specjalistą lub wynikach badań.

 

Medycyna NIE JEST nauką ŚCISŁĄ proszę Państwa. kropka

Jak poważnie zachorujesz( czego Ci nie życzę) to zmienisz zdanie.Medycyna opiera się na wynikach nauk ścisłych ale zawiera jeszcze wiele niewiadomych.Np. w kwestii sfery psychicznej i jej wpływu na działanie organizmuAle to też odbywa się poprzez reakcje biochemiczne.Tzw. zdrowa żywność to obecnie namiastka religii.Instytucjonalne religie osłabły to powstają parareligie,m.in. zdrowa żywność,ekologia itp.

Ja uważam,że należy zachować zdrowy rozsądek.I nie mieszać gastronomii z ideologią.

 

Jedzenie nie tylko powinno być zdrowe ale smaczne i apetycznie wygladać.A sam proces jedzenia to nie tylko fizjologia ale i kultura i socjologia jako,że jesteśmy organizmami społecznymi.Te wszystkie przyjemności składaja się to co określamy jako szczęście.A bez odczuwania szczęścia nie ma długiego życia.

Jedzenie nie tylko powinno być zdrowe ale smaczne i apetycznie wygladać.A sam proces jedzenia to nie tylko fizjologia ale i kultura i socjologia jako,że jesteśmy organizmami społecznymi.Te wszystkie przyjemności składaja się to co określamy jako szczęście.A bez odczuwania szczęścia nie ma długiego życia.

 

Tylko zazwyczaj jak coś ładnie wygląda to prawie zawsze jest naszpikowane różnej maści utrwalaczami.

A szczęście już studenci Zimbardo pisali o efekcie szczęścia po wizycie w Mc Donald's ale czy to jest rzeczywiście zdrowe?

 

Zauważ Wojciechu że żywnośc ta naprawdę ekologiczna jest co najmniej 3 x droższa od tej "z tradycyjnego sklepu".

 

Czyli chcesz być zdrowy............ musisz być zamożny, najlepiej mieć młodą żonę :) , i mieć wszechstronne najlepiej humanistyczne wyższe wykształcenie , czynnie uprawiać sport, podróżować oraz mieć wysoką samoocenę.

 

Spełniasz te kryteria?...wydaje się po Twoich wpisach że tak.....Jak to jest Wojciechu z tym szczęściem ???

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Upraszczasz sprawę.Ogólnie jestem zadowolony,bywam szczęśliwy.Ale nie dlatego,że mam młodą żone,czynnie uprawiam sport i mam wysoką samoocenę.Ta radość wynika raczej chyba z charakteru,może z udanego dzieciństwa( bardzo ważny warunek) no i z tego,ze mogę robić to co lubię.Czyli czytać książki,podróżować,słuchać muzyki,pić wino w towarzystwie przyjaciół..A sportu nie uprawiam.

.Ta radość wynika raczej chyba z charakteru,może z udanego dzieciństwa( bardzo ważny warunek)

 

Dodaj że spędzonego w PRL czyli...............w czasach w których żywność jeszcze była zdrowa.

Edytowane przez Tommiashi

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Polityka nic do tego nie ma.Chodzi o atmosferę domową,o relacje z rodzicami.Miałem udane dzieciństwo.A w życiu najważniejszy chyba jest dystans do rzeczywistości i poczucie humoru.

 

Czyli de facto najważniejsze jest nie to aby katować się dietami i bieganiem ale aby umieć cieszyć się życiem.Tylko tyle i aż tyle!

Polityka nic do tego nie ma.Chodzi o atmosferę domową,o relacje z rodzicami.Miałem udane dzieciństwo.A w życiu najważniejszy chyba jest dystans do rzeczywistości i poczucie humoru.

Politykę zostawmy z boku.

Oczywiście można mieć bardzo pozytywne relacje z rodzicami, chodząc z nimi na przykład w weekend na zakupy do Auchana i obiad do KFC czy MC'a można mieć Ciepłą atmosferę domową zamiast kompotu ojciec kupi Coca-Colę, można mieć teraz naprawdę udane "zdrowe dzieciństwo".

 

Nie upraszczam tylko chcę zasugerowac że z roku na rok mamy coraz mniej do powiedzenia co wkładamy do koszyka i co jest serwowane w "opakowaniach".

Mieliśmy to szczęście że urodziliśmy się w czasach kiedy żywność jeszcze była zdrowa , miała zapach i smak.

Obecnie to czego doświadczamy w konsumpcji FMCG to jest spożywanie "substytutów pokarmu"

Zmodyfikowana papka przeznaczona do zaspokojenia głodu , nie zaś do delektowania się i dostarczania organizmowi niezbędnych mikroelementów i innych "dobrych składników".

 

Oczywiście można kupić jeszcze tę "prawdziwie zdrową żywność", ale jest ona coraz droższa no i z tego zrobił się już biznes, a sam wiesz że tam gdzie zaczyna się dobry biznes dla producentów,dystrybutorów i reszty "łańcuszka" to cierpi na tym "Konsument Kowalski".

Zwłaszcza kiedy chodzi o żywność ekologiczną.......gdyż ten "łańcuszek" tutaj powinien być jak najkrótszy .

 

Czyli w skrócie od Pani ze Wsi do Pana z miasta.:)

Co do poczucia humoru i dystansu to się zgadzam i życzę go wszystkim.......

Pozdrawiam

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Ludzie nie robią tego z powodu braku religijnych doznań, ani żeby się katować. Chcą odzyskać, zdrowie, młodość, a przede wszystkim mieć lepsze samopoczucie. Jest to zwyczajny problem, gdzie szuka się rozwiązania.

Tylko,że często pod płaszczykiem 'zdrowej żywności" sprzedaje się to samo tylko drożej.

Jak można odzyskać młodość?To chyba pytanie do dr.Fausta?Ludziom wmówiono,że dietami,bieganiem itp można zatrzymać czas.Że można być wiecznie młodym i niemal niesmiertelnym.To iluzja!Zamiast liczyć na nieśmiertelność lepiej zastanowić się jak uczynić dotychczasowe swe zycie bardziej sensownym.Bo czy warto żyć 150 lat po to aby spędzać je przed telewizorem czy komputerem?

at po to aby spędzać je przed telewizorem

Zwłaszcza w ten "weekend cudów" z Papą JP2.

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Tylko,że często pod płaszczykiem 'zdrowej żywności" sprzedaje się to samo tylko drożej.

Jak można odzyskać młodość?To chyba pytanie do dr.Fausta?Ludziom wmówiono,że dietami,bieganiem itp można zatrzymać czas.Że można być wiecznie młodym i niemal niesmiertelnym.To iluzja!Zamiast liczyć na nieśmiertelność lepiej zastanowić się jak uczynić dotychczasowe swe zycie bardziej sensownym.Bo czy warto żyć 150 lat po to aby spędzać je przed telewizorem czy komputerem?

 

Jakość ma swoją cenę. Jak się kupuje coś ekologicznego, to przynajmniej jest mniejsze prawdopodobieństwo że sobie szkodzisz. Poza tym możesz uprawiać coś sam, lub mieć od tego ludzi. Jak nie będziesz miał siły, ani zdrowia to nici z twojego ciekawego życia.

 

Mam też złe wieści. Nawet jak się bardzo postarasz, to nie pożyjesz 150lat. Pożyjesz prawdopodombie tak nie za dużo, nie za mało :)

Mam też złe wieści. Nawet jak się bardzo postarasz, to nie pożyjesz 150lat. Pożyjesz prawdopodombie tak nie za dużo, nie za mało :)

Zawsze można wpaść pod tramwaj...

To się może zdarzyć jak ludzie nie czerpią przyjemności z życia; słuchają kabli zamiast muzyki, siedzą przed telewizorem zamiast uprawiać ogródek... itd...

Oczywiście,że trzeba unikać ewidentnie złej żywności,ale mnie nie o to chodzi.Chodzi mi o to,że środowiska opiniotwórcze,media,wieść gminna itp. narzucają pewien model,pewien ogólnie obowiązujący standard jak należy żyć,jeść,wyglądać,spędzać czas,ogólnie mówiąc jak być trendy.I tylko spełnienie tych warunków ma zapewnić szczęście,zdrowie,młodość,urodę,powodzenie.Pisma są pełne stosownych rad jak tę nirwanę osiagnąć.Problem w tym,że większość ludzi nie jest w stanie tych wymogów spełnić i w związku z tym popadają w jeszcze większe frustracje.Czyli biegają i katuja się dietami( chodź tego nienawidzą),wyniku nie ma i popadaja w jeszcze wieksze depresje.Trzeba umieć cieszyć się chwilą,zaakceptować siebie i być wyrozumiałym dla bliźnich.

Nie ma co panikować, człowiek się uczy całe życie. Ja lubię gotować, zjeść, sprawia mi to przyjemność. Każdy ma trochę racji i trochę się myli. To trudny temat, także nie ma co szukać uogólnień i stereotypów. Jest coraz mniej dobrych rzeczy. Nie będę udawał że są dobre, wolę się frustrować i szukać rozwiązań.

Edytowane przez Piotr_1

Niemniej przed przemysłową produkcją żywności nie ma odwrotu w przeciwnym razie groziłby nam głód.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.