Skocz do zawartości
IGNORED

newsweek o audiofilach.


fado76

Rekomendowane odpowiedzi

Jest jednak pewna i zasdnicza róznica. Ja nie zauważyłem, aby w 'kółkach" wielbicieli kina domowego, bumboksów i tym podobnych zdarzały sie najazdy audiofilskiego bractwa i by tam rozpieprzali każdą rozmowę, twierdząc, że to wszystko to gówno. Natomiast regułą jest, że w miejscach, gdzie toczą się dyskusje audiofili, takie praktyki obozu przeciwnego są niestety powszechne i nagminne.

Proszę rownież zauważyć, że to forum założone zostało właśnie przez audiofili i im miało służyć. To nie oni 'wpieprzyli' się ze swoimi ideologiami nie na swoje podwórko.

Nie do końca się z tym można zgodzić. Nie chodzi o to, aby sobie wywrzaskiwać co jest dobre, a co bynajmniej. Audiofile nie dopuszczają ŻADNEJ, nawet najbardziej stonowanej dyskusji jeśli tylko ktoś prezentuje poglądy odmienne od wyznawanych przez nich. I co więcej: adwersarz ma argumenty (one audiofilów najbardziej rozsierdzają) na poparcie swojego "obrazoburczego" punktu widzenia. Dopuszczalna jest jedynie "dyskusja" w stylu zebrania partyjnego z lat minionych: jeden mówi "tak", a inny twórczo rozwija mymianę myśli mówiąc "ależ jaknajbardziej tak".

 

Nie wiem, kto zakladał Forum, wiem natomiast że obecnie służy ono szerokiemu spectrum hobbystów. Stąd działy takie jak Kino Domowe, Car Audio, PC Audio i inne.

 

Pozostaje jeszcze do dyskusji definicja audiofila. Na świecie pod tym pojęciem rozumiany jest miłośnik słuchania muzyki z bardzo dobrą jakością dźwięku, znawca muzyki, będący jednocześnie właścicielem bardzo dobrego sprzętu. Zawłaszczenie u nas tego pojęcia przez zwolenników Hi-Endu (i to wyłącznie w wersji stereo) jest nieuprawnionym nadużyciem.

Nie do końca się z tym można zgodzić. Nie chodzi o to, aby sobie wywrzaskiwać co jest dobre, a co bynajmniej. Audiofile nie dopuszczają ŻADNEJ, nawet najbardziej stonowanej dyskusji jeśli tylko ktoś prezentuje poglądy odmienne od wyznawanych przez nich. I co więcej: adwersarz ma argumenty (one audiofilów najbardziej rozsierdzają) na poparcie swojego "obrazoburczego" punktu widzenia. Dopuszczalna jest jedynie "dyskusja" w stylu zebrania partyjnego z lat minionych: jeden mówi "tak", a inny twórczo rozwija mymianę myśli mówiąc "ależ jaknajbardziej tak".

 

Nie wiem, kto zakladał Forum, wiem natomiast że obecnie służy ono szerokiemu spectrum hobbystów. Stąd działy takie jak Kino Domowe, Car Audio, PC Audio i inne.

 

Pozostaje jeszcze do dyskusji definicja audiofila. Na świecie pod tym pojęciem rozumiany jest miłośnik słuchania muzyki z bardzo dobrą jakością dźwięku, znawca muzyki, będący jednocześnie właścicielem bardzo dobrego sprzętu. Zawłaszczenie u nas tego pojęcia przez zwolenników Hi-Endu (i to wyłącznie w wersji stereo) jest nieuprawnionym nadużyciem.

 

To, że się nie możesz pogodzić, jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Ale nie rozumiem, po co wybierasz forum, z którego ideą się nie zgadzasz. Jest mnóstwo dobrych for o kinie domowym - tam możesz uzyskać to, czego potrzebujesz.

A to forum powstało na takiej zasadzie, że 'audiofilska' część uczestników pl.rec.audio opuściła tamtą grupę właśnie z powodu, że wpieprzyli się tam głównie ludzie od bicia piany na tematy ABX i skupionych na walce z audiofilami.

Sytuacja wygląda więc tak, że są dwa podwórka. Jedno gra w nogę a drugie w palanta. I wszystko gra. Ale oto komuś na podwórku od palanta widać nudzi się i udaje się na podwórko od piłki nożnej. Tam zaczyna udowadniać, że palant jest zdrowszy i inteligentniejszy. I chce, by tu też wszyscy zaczęli grać w palanta... Róznica jest tylko w barierze fizycznej, jaką stwarza internet. Bo w realu dotałoby się parę razy w baniak takiemu gościowi i problem od razu byłby rozwiązany. :)

>Bobcat

Dobra, to może bardziej obrazowo...

Wyobraź sobie leśną głuszę gdzieś w środkowej Europie, jakoś tak w połowie XVII wieku. Jesteś jednym z grupy weteranów wojny trzydziestoletniej, zbieraniny starych najemników, którzy widzieli już i sami robili takie rzeczy, które normalnym ludziom odebrałyby rozum. Grzejecie się przy ognisku, wspominacie różne koleje losu, czasem pada jakiś rubaszny żart, zrozumiały jedynie dla tych, którzy przeżyli mniej więcej to samo. I nagle jakiś młodzik, który przyplątał się tutaj nie wiadomo skąd, wyskakuje na środek błyskając jakimś mieczykiem kupionym na jarmarku i wykrzykując, że tak naprawdę to nikt z was nic nie wie o wojnie i że powinniście poznać trochę więcej teorii, żeby się o tym w ogóle wypowiadać...

Jak byś zareagował? ;-)

Ale nie rozumiem, po co wybierasz forum, z którego ideą się nie zgadzasz. Jest mnóstwo dobrych for o kinie domowym - tam możesz uzyskać to, czego potrzebujesz.

Bo w realu dotałoby się parę razy w baniak takiemu gościowi i problem od razu byłby rozwiązany. :)

Widzę, że jesteś zwolennikiem rozwiązań radykalnych. :)

 

A tak na serio: problem w tym, że ja nie bardzo mam gdzie pisać. Podział jest bowiem dychotomiczny: albo muzyka = stereo, albo kino domowe = wielokanał. Ja natomiat należę do nielicznej (z tego co miałem okazję stwierdzić) grupki, która lubi coś jeszcze innego: wielokanałową muzykę. W dziale Stereo jestem więc niemile widziany, w dziale Kino Domowe - też nie bardzo pasuję. Pisałem już, że moja konfiguracja sprzętowa jest par excellance muzyczna. TV i tuner Sat oczywiście mam, podłączone do tego, czasem coś się obejrzy - newsy, programy popularno-naukowe, dokumentalne, przyrodnicze i krajoznawcze. Filmy - sporadycznie.

 

Nie jestem zwolennikiem Twojej tezy, że na podwórku piłki nożnej zwolennicy palanta wogóle mają się nie pokazywać. A niby czemu? Czasem spojrzenie z innej perspektywy wnosi wiele nowego. Np. chęć spróbowania czegoś odmiennego. Powtarzając mój przykład z poprzedniego wpisu - nie sprowadzajmy dyskusji na Forum do zebrania nieboszczki PZPR.

>Bobcat

Dobra, to może bardziej obrazowo...

Przykład z rycerzami barwny, ale nie do końca przekonujący. Ja jestem zwolennikiem dyskusji polegającej na ścieraniu się poglądów. Czasem nawet diametralnie odmiennych. Byle zachować kulturę i szacunek dla adwersarzy. Niewiele jest moim zdanie warta wymiana myśli polegająca na przekonywaniu już i tak przekonanych, zasadzająca się na tym, że ktoś rzuca jakieś zdanie a inni rozwijają je dobierając coraz to inne słownictwo.

>Bobcat

A ktoś tu mówił o rycerzach? Ja mówiłem raczej o bandzie plugawych berserkerów... to bardziej odpowiada rzeczywistości... ;-)

Masz rację. Ci rycerze to moja nieuprawniona nadinterpretacja.

czyżbyś chciał powiedzieć, że audiofile to banda plugawych berserkerów?

Przykład z rycerzami barwny, ale nie do końca przekonujący. Ja jestem zwolennikiem dyskusji polegającej na ścieraniu się poglądów. Czasem nawet diametralnie odmiennych. Byle zachować kulturę i szacunek dla adwersarzy. Niewiele jest moim zdanie warta wymiana myśli polegająca na przekonywaniu już i tak przekonanych, zasadzająca się na tym, że ktoś rzuca jakieś zdanie a inni rozwijają je dobierając coraz to inne słownictwo.

 

O to chodzi. Tylko kultury większości brakuje. A większość tryka się jak barany. Jak poprzedni kolega napisał, JEGO TO IRYTUJE.... i musi doprowadzić, by wszyscy grali w palanta. A dla mnie wszystko jedno w co on lubi grać. Niech se gra zdrowo... byle nie uciążliwie dla mnie.

Chcesz powiedzieć, że zagorzali audiofile to jest taka elektroniczna wersja moherowych beretów? :)

 

W niektórych wypadkach pewnie tak, ale chyba większość potrafi podejśc do tego z dystansem. Pewnie na bocznicy większośc by cię potraktowała jako nieszkodliwego warianta, zaś gdyby jakiś stereomaniak natknął się na twój wpis w zakładce o kinie domowym to pewnie tylko by delikatnie polemizował (i pewnie też od razu dostał po głowie od zwolenników KD). Więc mam bardziej na myśli to, że w pewnych miejscach wykrzykiwanie pewnych haseł to właśnie takie proszenie się o guza :)

Widzę, że jesteś zwolennikiem rozwiązań radykalnych. :)

 

A tak na serio: problem w tym, że ja nie bardzo mam gdzie pisać. Podział jest bowiem dychotomiczny: albo muzyka = stereo, albo kino domowe = wielokanał. Ja natomiat należę do nielicznej (z tego co miałem okazję stwierdzić) grupki, która lubi coś jeszcze innego: wielokanałową muzykę. W dziale Stereo jestem więc niemile widziany, w dziale Kino Domowe - też nie bardzo pasuję. Pisałem już, że moja konfiguracja sprzętowa jest par excellance muzyczna. TV i tuner Sat oczywiście mam, podłączone do tego, czasem coś się obejrzy - newsy, programy popularno-naukowe, dokumentalne, przyrodnicze i krajoznawcze. Filmy - sporadycznie.

 

Nie jestem zwolennikiem Twojej tezy, że na podwórku piłki nożnej zwolennicy palanta wogóle mają się nie pokazywać. A niby czemu? Czasem spojrzenie z innej perspektywy wnosi wiele nowego. Np. chęć spróbowania czegoś odmiennego. Powtarzając mój przykład z poprzedniego wpisu - nie sprowadzajmy dyskusji na Forum do zebrania nieboszczki PZPR.

 

Zawsze warto rozmawiać, jak mawia najlepszy polski dziennikarz J. Pospieszalski. Mam kolegę, który też słucha muzyki na sprzęcie wielokanałowym. Ale jest świadomy pewnym problemów z tym związanych (coś tam mi tłumaczył o podziale ścieżek, nie znam się). I on się jednak zgadza, że stereo to wyższa półka w słuchaniu muzyki.

 

Ale i tak zostaje przy swoim.

 

Jest jakiś sprzęt HI-END wielokanałowy? Muszę przyznać że nie wiem. To może będzie odpowiedź w kwestii piłki nożnej i palanta.

>Bobcat

Oczywiście. Jesteśmy przypadkową zbieraniną chorych degeneratów, szukających od czasu do czasu paru ulotnych chwil szczęścia w wymianie poszczególnych elementów bitewnego wyposażenia... A w pozostałym czasie wyprzedajemy zdobyte krwawym trudem łupy za bezcen, liżemy rany i gawędzimy o pierdołach... ;-)

szanowny Kolego Jar:

Tak, to mnie irytuje, bo teoretycznie hi-end to zakładka w której powinny się toczyc jakies interesujace dyskusje, pokazujace wiedze i doswiadczenie dyskutantów, dyskusje , z których mozna sie czegos dowiedziec, nauczyć, a tu tymczasem mamy doczynienia albo z ignorancją (lodówka a hi-end) albo z przewartościowaniem (Amplifon to może i dobry wzmacniacz, ale do hi-endu troszeczkę mu brakuje), pozerstwem (ja wiem jak złozyc dobry system, ale nie powiem, musisz użyć kabli z puszkami). Ja sie tam do tych "dyskusji" nie wtracam i wtrącał nie będę, bo jak widac szkoda czasu, ale taka sytuacja powoduje potem publikowanie takich artykułów jak ten cytowany na poczatku tego watku. I to bynajmniej nie tzw, techniczni sa temu winni, bo oni nie tworza platform Halucynogenics. O kulturze lepiej nie wspominać - wystarczy jedno niewinne porównanie, a człowieka chca na sieciówce wieszać. Nie mam nic przeciwko bawieniu sie w audio w taki sposób jaki kazdemu odpowiada. Ale chyba na przesady i zabobony to czas juz minał, chociaż wszystko wskazuje, ze w niektórych środowiskch jeszcze nie.

 

Widzisz chłopie, człowiek w życiu do wszystkiego musi dorosnąć. Również do Hiendu, rozumianego jako coś więcej niż odebrane nauki od rodziców i szkoły. Irytacja zakończy się kiedyś na pewno, ale dopiero w momencie, gdy większość zdań przestanie się nie rozpoczynać się od "ja".

chyba większość potrafi podejśc do tego z dystansem.

Oczywiście, że tak. Ale jest pewna (wcale nie taka znów mała) grupa fanatycznych ortodoksów stereo. I czasem to właśnie im udaje się narzucić ton oraz temperaturę dyskusji. Niejednokrotnie przeradzającej się (za ich sprawą) w pyskówkę.

 

I on się jednak zgadza, że stereo to wyższa półka w słuchaniu muzyki.

 

Ale i tak zostaje przy swoim.

 

Jest jakiś sprzęt HI-END wielokanałowy? Muszę przyznać że nie wiem. To może będzie odpowiedź w kwestii piłki nożnej i palanta.

Z tym Pospieszalskim to się zagalopowałeś :) Stereo wyższą półką? Jestem diametralnie przeciwnego zdania.

Naturalnie, że jest Hi-End 5.1. Sam miałem okazję czegoś takiego słuchać. Na zdrowy rozsądek: co to za trudność dać topowy odtwarzacz SACD, Hi-Endowy procesor/preampli 5.1, 5 monobloków jako końcówki mocy i adekwatnej jakości głośniki (oraz sub)? Tyle, że jest to niewyobrażalnie droga zabawa.

Oczywiście, że tak. Ale jest pewna (wcale nie taka znów mała) grupa fanatycznych ortodoksów stereo. I czasem to właśnie im udaje się narzucić ton oraz temperaturę dyskusji. Niejednokrotnie przeradzającej się (za ich sprawą) w pyskówkę.

 

 

Z tym Pospieszalskim to się zagalopowałeś :) Stereo wyższą półką? Jestem diametralnie przeciwnego zdania.

Naturalnie, że jest Hi-End 5.1. Sam miałem okazję czegoś takiego słuchać. Na zdrowy rozsądek: co to za trudność dać topowy odtwarzacz SACD, Hi-Endowy procesor/preampli 5.1, 5 monobloków jako końcówki mocy i adekwatnej jakości głośniki (oraz sub)? Tyle, że jest to niewyobrażalnie droga zabawa.

 

Niektórzy twierdzą że najwyższą półką jest MONO. STEREO tylko zepsuło ideał. A dźwięk wielokanałowy, wg tych ortodoksów to już kompletna porażka...:)

Widzisz chłopie, człowiek w życiu do wszystkiego musi dorosnąć. Również do Hiendu,

I to jest właśnie ta szkoła myślenia przyjmująca jako aksjomat wstępny, że Hi-End jest najwyższym stopniem wtajemniczenia, do którego trzeba dorosnąć. Nieprawda. Cieszyć się z audio można na wielu obszarach, każdy jest równoprawny. Niech każdy znajdzie swój.

 

Mnie największą stasfakcję i przyjemność sprawia 5.1. Wcale z tego powodu nie czuję się lepszy lub gorszy od zwolenników stereo. Natomiast ci ostatni, szczególnie w wresji Hi-End, puszą się w przeświadczeniu o własnej wyższości.

 

Niektórzy twierdzą że najwyższą półką jest MONO. STEREO tylko zepsuło ideał. A dźwięk wielokanałowy, wg tych ortodoksów to już kompletna porażka...:)

Są tacy co uważają, że tylko dwupłatowy aeroplan z otwartą kabiną - to było prawdziwe lotnictwo. Namacalnie czuło się potęgę żywiołu. wygodny fotel w klimatyzowanej kabinie współczesnego odrzutowca - to nie jest (ich zdaniem) TO.

 

Kustosze muzeum techniki.

I to jest właśnie ta szkoła myślenia przyjmująca jako aksjomat wstępny, że Hi-End jest najwyższym stopniem wtajemniczenia, do którego trzeba dorosnąć. Nieprawda. Cieszyć się z audio można na wielu obszarach, każdy jest równoprawny. Niech każdy znajdzie swój.

 

Mnie największą stasfakcję i przyjemność sprawia 5.1. Wcale z tego powodu nie czuję się lepszy lub gorszy od zwolenników stereo. Natomiast ci ostatni, szczególnie w wresji Hi-End, puszą się w przeświadczeniu o własnej wyższości.

 

Źle zinterpretowałeś moją wypowiedź. Moja definicja Hiendu nie ogranicza się do stereo. Tu chodzi raczej o styl podejścia do rzeczywistości.

A puszyć sie puszą jedni i drudzy - ludzka wada. I wcale nie wyłączna dla audiofili. Sam się teraz napuszyłeś :)

Sam się teraz napuszyłeś :)

Gdzie? Kiedy? W którym miejscu? Przecież napisałem, że z racji moich upodobań nie czuję się ani lepszy, ani gorszy od miłośników stereo.

>bum1234

 

Masz rację, w tym przypadku "chłopie" było mało hiendowe. Na usprawiedliwienie dodam, że użyte było bez pejoratywnych zabarwień z mojej strony.

Swoje zycie możesz opierać na czym chcesz, tylko nie trzeba włazić "z kopytami' do cudzego w poczuciu pełnienia misji naprawczej.

Ten fakt trzeba po prostu przyjąć i tyle. Na siłę nikogo się nie uszczęśliwi, a i pozytek z narzucania komuś swojej racji jest niewielki, bo wzbudza właśnie irytację.

A wtedy jakiekolwiek argumenty się nie liczą.

Swoje zycie możesz opierać na czym chcesz, tylko nie trzeba włazić "z kopytami' do cudzego w poczuciu pełnienia misji naprawczej.

Więc właśnie w zainicjowanej przeze mnie dyskusji co lepsze do muzyki: 2.0 czy 5.1 zwolennicy dwóch kanałów włazili "z kopytami" w poczuciu misji naprawczej, chcąc uratować mnie od zgubnej herezji wielokanałowej na rzecz jedynie słusznego stereo.

Nie rozumiemy się. Najpierw toczy sie długa batalia o nowa zakladke. Powstają pomysły o ograniczonym dostepie. Atmosfera podgrzewa sie. Wreszcie dochodzi do upragnionego momentu. Jest. I zamiast dyskusji na odpowiednim do nazwy poziomie, mamy tę sama problematykę co w innych zakładkach. I gdzie tu konsekwencja i sens?

 

Sam początkowo byłem przeciw zakładce hi-end, ale teraz nawet ją polubiłem. Nazwa może niezbyt dobra, ale jak widać (przynajmniej na razie) niczym czosnek powstrzymuje większość misjonarzy obiektywizmu i ekonomicznego racjonalizmu przed szerzeniem swojej ewangelii. Zakładka stereo zostałą m.in. zabita właśnie przez takich ludzi, którzy każdą dyskusję, nawet abstrakcyjną musieli dominować swoimi poglądami, że "to nie ma prawa grać", że "pokaż mi wyniki testów", że "to audiofilski marketing i łojenie portfeli naiwniaków" ... być może platformy wibracyjne za 10tys. to mnie nie interesują, ale właśnie mam ochotę podyskutować o doświadczeniach ludzi czy im działająca lodówka dI egraduje dzwięk i co ew. można z tym zrobić, bez udziału zapalczywych durni, którzy zaraz będą pisać, że jak ktoś słyszy lodówkę to głupi i powinien się leczyć... Mój czas wolny i będę go marnował jak chcę :)

Więc właśnie w zainicjowanej przeze mnie dyskusji co lepsze do muzyki: 2.0 czy 5.1 zwolennicy dwóch kanałów włazili "z kopytami" w poczuciu misji naprawczej, chcąc uratować mnie od zgubnej herezji wielokanałowej na rzecz jedynie słusznego stereo.

 

I to też chamstwo. Ja się tak staram nie zachowywać.

I to też chamstwo. Ja się tak staram nie zachowywać.

Chwała Ci za to :)

 

Gdyby oni mnie tylko próbowali przekonać do swoich racji - wszystko mieściłoby się w ramach kulturalnej dyskusji. Ale tam walono "z grubej rury", że każdy kto ma zdanie takie jak ja - jest dyletantem, ignorantem i swoimi wypowiedziami się ośmiesza. Jak zwykle nie obyło się bez dociekań na czym to mianowicie słuchałem tego stereo, że się nie przykonałem do dwóch kanałów. Gdy napisałem (a był to zestaw z naj-najwyższej półki, nie mój rzecz jasna) - natychmiast zarzucono mi kłamstwo. Niczego nie słuchałem. Albowiem gdybym naprawdę słuchał tak dobrego sprzętu - natychmiast zostałbym przekabacony na zwolennika stereo. Argument, że każdy słucha tego co lubi, a mnie 5.1 zdecydowanie bardziej odpowiada - został obśmiany jako "dziecinada" i dowód mojej niedojrzałości oraz prymitywizmu gustów.

 

I tak to była tamta "dyskusja". Oberwało się nie tylko mnie, ale wszystkim którzy mnie poparli.

Chwała Ci za to :)

 

Gdyby oni mnie tylko próbowali przekonać do swoich racji - wszystko mieściłoby się w ramach kulturalnej dyskusji. Ale tam walono "z grubej rury", że każdy kto ma zdanie takie jak ja - jest dyletantem, ignorantem i swoimi wypowiedziami się ośmiesza. Jak zwykle nie obyło się bez dociekań na czym to mianowicie słuchałem tego stereo, że się nie przykonałem do dwóch kanałów. Gdy napisałem (a był to zestaw z naj-najwyższej półki, nie mój rzecz jasna) - natychmiast zarzucono mi kłamstwo. Niczego nie słuchałem. Albowiem gdybym naprawdę słuchał tak dobrego sprzętu - natychmiast zostałbym przekabacony na zwolennika stereo. Argument, że każdy słucha tego co lubi, a mnie 5.1 zdecydowanie bardziej odpowiada - został obśmiany jako "dziecinada" i dowód mojej niedojrzałości oraz prymitywizmu gustów.

 

I tak to była tamta "dyskusja". Oberwało się nie tylko mnie, ale wszystkim którzy mnie poparli.

 

Dlatego zawsze twierdzę, że hiend to rownież odpowiedni poziom kultury a nie tylko pogaduszki o drogich sprzetach. Bo duża część samozwańczych tutejszych "audiofili" tylko może sobie o dobrym sprzęcie pogadać...

Dlatego zawsze twierdzę, że hiend to rownież odpowiedni poziom kultury a nie tylko pogaduszki o drogich sprzetach. Bo duża część samozwańczych tutejszych "audiofili" tylko może sobie o dobrym sprzęcie pogadać...

Tak być powinno. W praktyce wydaje mi się, że dyskutatntów o Hi-Endzie można z grubsza podzielić na kilka podgrup:

 

(1). Teoretycy-gawędziarze, co to Hi-Endowe obiekty swojej (z konieczności: platonicznej) miłości znają wyłącznie z opowiadań, folderów, oraz sporadycznych odsłuchów w jakimś salonie lub na wystawie.

 

(2). Nowobogackie buractwo, które kupuje Hi-End wyłącznie dla szpanu oraz puszenia się stanem posiadania i zasobnością portfela.

 

(3). Świadomi melomani, ludzie wysokiej kultury i równie wysokich wymagań odnośnie jakości dźwięku. Tacy odmówią sobie innych przyjemności, aby cyzelować swoje klocki.

 

Niestety obwaiam się, że podgrupa (3) jest śladowa, w znikomej mniejszości.

Tak być powinno. W praktyce wydaje mi się, że dyskutatntów o Hi-Endzie można z grubsza podzielić na kilka podgrup:

 

(1). Teoretycy-gawędziarze, co to Hi-Endowe obiekty swojej (z konieczności: platonicznej) miłości znają wyłącznie z opowiadań, folderów, oraz sporadycznych odsłuchów w jakimś salonie lub na wystawie.

 

(2). Nowobogackie buractwo, które kupuje Hi-End wyłącznie dla szpanu oraz puszenia się stanem posiadania i zasobnością portfela.

 

(3). Świadomi melomani, ludzie wysokiej kultury i równie wysokich wymagań odnośnie jakości dźwięku. Tacy odmówią sobie innych przyjemności, aby cyzelować swoje klocki.

 

Niestety obwaiam się, że podgrupa (3) jest śladowa, w znikomej mniejszości.

 

No dobra, starczy. Widzę, że jesteś jednak jednokierunkowy monokulturowo. Wolisz trykać...

Leon amator:

 

“Tak? A te gadki o pierdziawkach bez basu za 10 000? O tym mówię.

...

Ale takich komentarzy (o w/w pierdziawkach), których na tych forum mało nie jest, można sobie oszczędzić. Niektórzy powinni po prostu pamiętać, że sami nie zaczynali od razu od górnego C. Trochę pokory i wyrozumiałości. To chyba nie jest za wiele.”

 

To moje teksty.

Owa Pani o której napisałeś, która zachwyciła się brzmieniem Bacha u kolegi, zachwyciła się dlatego, że ów miał właśnie przyzwoite zespoły głośnikowe. Pozostałe sprzęta mają tu drugorzędne znaczenie. U mnie ludzie również się zachwycają, nawet jak gram na integrze wartej obecnie pewnie z kilkaset zł ;).

 

A moje ironiczne stwierdzenie nie ma dotykać tych, których nie stać, jest kpiną z tego jak tutejsi audiofile wypisują się na temat jakości, słuchając tego na pierdziawkach z woofer`ami po 16cm (sic) ;).

I cytuję to zdanie jedynie, kiedy gawiedź zaczyna dyskutować o jakości, wpływie kabli, dyskredytując wrażliwość innych uczestników dyskusji bo nie dopatrzyli się w ich profilach w „o mnie” klocków jakie upoważniają do dyskusji na audiofilskim poziomie ;). Tymczasem sami owszem posiadają, ale często takie właśnie pierdziawki... Za to kable, uch... :).

 

Rozmawiamy o czym? O jakości dźwięku, czy podniecamy się ile powinien kosztować klocek i kabel aby zagrał?

Należy najpierw zadbać o jakość całości toru, zaczynając od końca, a potem dyskutować o niuansach.

I tak lubiane analogie:

Jak w „Malucha” wsadzi się drogi, doskonały silnik od Ferrari to Maluszek nie ujedzie… Nie pomogą nawet najlepsze przewody paliwowe…

 

Cdn…

 

Bob:

“Więc właśnie w zainicjowanej przeze mnie dyskusji co lepsze do muzyki: 2.0 czy 5.1 zwolennicy dwóch kanałów włazili "z kopytami" w poczuciu misji naprawczej, chcąc uratować mnie od zgubnej herezji wielokanałowej na rzecz jedynie słusznego stereo.”

 

Ja podzielam wiele z Twoich poglądów. Dobrze wiemy obaj co nas dzieli. I nie jest to powodem do wzajemnej kłótni. Niech tak zostanie :)

Leon amator:

 

“Tak? A te gadki o pierdziawkach bez basu za 10 000? O tym mówię.

...

Ale takich komentarzy (o w/w pierdziawkach), których na tych forum mało nie jest, można sobie oszczędzić. Niektórzy powinni po prostu pamiętać, że sami nie zaczynali od razu od górnego C. Trochę pokory i wyrozumiałości. To chyba nie jest za wiele.”

 

To moje teksty.

 

Sorry, to nie było do Ciebie osobiście. Dla jasności: nie jestem audiofilem, ale szanuję Waszą pasję.

 

Widocznie ważne jest to, żeby każdy z dyskutantów na poszczególnym wątku wiedział o czym mówi. O HI-FI czy o HI-END. Ja bez trudu dostrzegam różnicę. Bo tak dużej pasji (kasy również :) nie posiadam. W tym temacie nie jestem szczególnie ambitny. Nie chcę po prostu popełniać jakiś wielkich baboli (stąd moja obecność na forum), ale ogólnie wystarcza mi środek peletonu. Niech się inni pchają :)

 

Więc stąd może tylu frustratów na forum: mają pasję (przynajmniej tak twierdzą), a nie mają siana?

 

Bo sorry Panowie, ale gadki, że poszukiwanie dobrego brzmienia nie ma wiele wspólnego z pieniędzmi, to są opowieści z mchu i paproci. Pasja - oczywiście, ale kasa również.

 

Jak mówi Pismo: 'Twoje drogi nie są Moimi drogami'. :) Gdyby część forumowiczów była tego świadoma nie było by tylu niepotrzebnie ostrych wpisów.

Grzegorz7

Nie uogólniaj,bo to droga do nikąd.Mam kolumny z głośnikami 17cm i basu jak wiesz nie brakowało.Słuchałeś.A więc nie ma reguły w tym zakresie,wpływ na ten aspekt ma nie tylko wielkość przetwornika ale wiele innych jeszcze czynników,takich jak wzmak,CD,pre,kable,akustyka

i budowa oraz inżynierski projekt kolumn.Dużo tego jak widać a nie tylko centymetry membran.Cały system.

 

Sorry, to nie było do Ciebie osobiście. Dla jasności: nie jestem audiofilem, ale szanuję Waszą pasję.

 

Widocznie ważne jest to, żeby każdy z dyskutantów na poszczególnym wątku wiedział o czym mówi. O HI-FI czy o HI-END. Ja bez trudu dostrzegam różnicę. Bo tak dużej pasji (kasy również :) nie posiadam. W tym temacie nie jestem szczególnie ambitny. Nie chcę po prostu popełniać jakiś wielkich baboli (stąd moja obecność na forum), ale ogólnie wystarcza mi środek peletonu. Niech się inni pchają :)

 

Więc stąd może tylu frustratów na forum: mają pasję (przynajmniej tak twierdzą), a nie mają siana?

 

Bo sorry Panowie, ale gadki, że poszukiwanie dobrego brzmienia nie ma wiele wspólnego z pieniędzmi, to są opowieści z mchu i paproci. Pasja - oczywiście, ale kasa również.

 

Jak mówi Pismo: 'Twoje drogi nie są Moimi drogami'. :) Gdyby część forumowiczów była tego świadoma nie było by tylu niepotrzebnie ostrych wpisów.

leon amator

Trudno się z tobą nie zgodzić,bardzo trudno...niektórym na tym forum.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.