Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilskie rozważania


mamel

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mówie o kasie wpompowanej w sprzęt.Było tu juz przywołane hasło h.....endu pamiętasz?. Ja tam do miana audiofila nie kandyduje nawet. Po prostu wiem ile moja budżetówa kosztuje , a ile trzeba wywalić za WYRAFINOWANIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. I to wszystko w temacie.Za 50 zeta to można flakon z kumplem zrobić ( i to w domu ) i posłuchać RMF na radyjku w kuchni.

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

ostatnio mam na warsztacie kabel zasilający Virtual Dynamics Master, gruby o trzech przebiegach i z jakimś strasznie silnym magnesem przy wtyczce od strony urządzenia. Można sobie zmieniać klocki, robić cuda wianki a i tak nie będzie tego "czegoś" co wniósł ten kabel ;)

Powiem szczerze - nie lubię słowa Hi-End - a właściwie jego współczesnego wybrzmienia reprezentowanego przez wystawców i sprzęt dostępnych na wystawach i w sklepach. Odkąd za ten segment wzięli się specjaliści od marketingu, coraz bardziej jestem przekonany że muzyka i naturalność zeszły na drugi plan - jako pojęcia niezrozumiałe dla większości osób zajmujących się produkcją i dystrybucją takich urządzeń. Nie widzę już w tym pasji, a jedynie chłodną kalkulację.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

ostatnio mam na warsztacie kabel zasilający Virtual Dynamics Master, gruby o trzech przebiegach i z jakimś strasznie silnym magnesem przy wtyczce od strony urządzenia. Można sobie zmieniać klocki, robić cuda wianki a i tak nie będzie tego "czegoś" co wniósł ten kabel ;)

 

Znaczy tak pierniczy, że to zawsze wpływa. Co innego, czy się to komuś podoba.

Zyzio nie, to jest podstawowy najniższy model, ten o którym pisałem to seria Master.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zyzio przepraszam, źle przeczytałem, Master 3 oczywiście jak najbardziej to następca tej mojej.

 

VD Master którą mam to pierwszy model jaki powstał. Master 2 i 3 to późniejsze konstrukcje.

myślę, że aby pisać o hi-end nie można odnosić się wyłącznie do swoich upodobań

Coś w tym jest. Bo hi-end powinien byś uznawany przez wszystkich o ile nim jest. A nie powinno to zależeć do humoru tego czy tamtego nawiedzonego pasjonaty. Albo pory stopnia zasilania czy samopoczucia. A, że odcień grania nie taki jaki się podoba, czy scena nieco inaczej oddana, to już powinno pozostać kwestią gustu jedynie. Jest stereo i nikt nie kwestionuje, że coś jest mniej lub bardziej stereo, jest hi-fi, i też nikt tu kopii nie kruszy jakoś za bardzo, jest i hi-end i nagle nikt nic nie wie tak naprawdę co to jest i nigdzie nie można tego posłuchać a nawet zdefiniować :))). Czy TO w ogóle istnieje? :) Jak tak, to gdzie tego każdy może sobie posłuchać, nawet gdy go nie stać na to aby sobie kupić. Ale podkreślam. Ma to być ogólnie uznany HI-END o HI-END'owym dźwięku, taki co do którego nie będzie zarzutów że to nie hi-end :). Jedynie dopuszczam możliwość niedopasowania pod gust ale nawet ten któremu to nie podejdzie pod jego gust powinien WIEDZIEĆ, i nie mieć wątpliwości, że mimo to słyszy właśnie dźwięk hiendowy :))). Bo jeżeli ktoś twierdzi że ma hi-end i sam go sobie uznaje za hi-end, to chyba nie do końca tędy droga :). Chociaż... no właśnie :).

moze okreslic, ze w momencie w ktorym zaczyna sie magia zaczyna sie rowniez HiEnd i nie mam tutaj magii sprzetowej na mysli.

Magia to tylko magia. Nawet słuchając kapeli na żywo możesz nie ulec żadnej magii :))). Mimo słyszenia dźwięku lepszego niż ze sprzętu, bo na żywo. Więc raczej nie może to być jakimś wyznacznikiem.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

ostatnio mam na warsztacie kabel zasilający Virtual Dynamics Master, gruby o trzech przebiegach i z jakimś strasznie silnym magnesem przy wtyczce od strony urządzenia. Można sobie zmieniać klocki, robić cuda wianki a i tak nie będzie tego "czegoś" co wniósł ten kabel ;)

 

A propos Twoich wrażeń - ostatnio przeżyłem najdziwniejsze doświadczenie w dziedzinie audio w całej swojej karierze. Zmieniłem wszystkie sieciówki, jakie miałem na sieciówki SoundArt Moc IV i w dźwięku polepszyło się wszystko - zniknęły pojawiające się na niektórych płytach ostrości, jednocześnie poprawiła się rozdzielczość skomplikowanych partii chóralnych, bardzo poprawiła się przestrzeń. Dźwięk stał się bardziej "lampowy" i "analogowy" w najlepszym tego słowa znaczeniu - do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać, czy w przyszłości pakować się w kupno przyzwoitego gramofonu. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że kabel ma dostarczać prąd i tyle. Z drugiej w żaden sposób nie potrafię sobie wytłumaczyć zmian, jakie słyszałem.

Coś w tym jest. Bo hi-end powinien byś uznawany przez wszystkich o ile nim jest. A nie powinno to zależeć do humoru tego czy tamtego nawiedzonego pasjonaty. Albo pory stopnia zasilania czy samopoczucia. A, że odcień grania nie taki jaki się podoba, czy scena nieco inaczej oddana, to już powinno pozostać kwestią gustu jedynie. Jest stereo i nikt nie kwestionuje, że coś jest mniej lub bardziej stereo, jest hi-fi, i też nikt tu kopii nie kruszy jakoś za bardzo, jest i hi-end i nagle nikt nic nie wie tak naprawdę co to jest i nigdzie nie można tego posłuchać a nawet zdefiniować :))). Czy TO w ogóle istnieje? :) Jak tak, to gdzie tego każdy może sobie posłuchać, nawet gdy go nie stać na to aby sobie kupić. Ale podkreślam. Ma to być ogólnie uznany HI-END o HI-END'owym dźwięku, taki co do którego nie będzie zarzutów że to nie hi-end :). Jedynie dopuszczam możliwość niedopasowania pod gust ale nawet ten któremu to nie podejdzie pod jego gust powinien WIEDZIEĆ, i nie mieć wątpliwości, że mimo to słyszy właśnie dźwięk hiendowy :))). Bo jeżeli ktoś twierdzi że ma hi-end i sam go sobie uznaje za hi-end, to chyba nie do końca tędy droga :). Chociaż... no właśnie :).

 

Napisz co gra u Ciebie,bo robi się niezmiernie ciekawie,ale to już jutro zrób!!!

A propos Twoich wrażeń - ostatnio przeżyłem najdziwniejsze doświadczenie w dziedzinie audio w całej swojej karierze. Zmieniłem wszystkie sieciówki, jakie miałem na sieciówki SoundArt Moc IV i w dźwięku polepszyło się wszystko - zniknęły pojawiające się na niektórych płytach ostrości, jednocześnie poprawiła się rozdzielczość skomplikowanych partii chóralnych, bardzo poprawiła się przestrzeń. Dźwięk stał się bardziej "lampowy" i "analogowy" w najlepszym tego słowa znaczeniu - do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać, czy w przyszłości pakować się w kupno przyzwoitego gramofonu. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że kabel ma dostarczać prąd i tyle. Z drugiej w żaden sposób nie potrafię sobie wytłumaczyć zmian, jakie słyszałem.

Melomanie,

Nawet troche Ci zazdroszczę, bo sporo jeszcze odkryc przed Tobą. Pomyśl np. o akustyce. Te kabelki nijak się do niej mają i stanowią tylko zwodniczy surogat!

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Stary,

chyba sam przedawkowałeś, bo kolega opisuje się dość dokładnie. Nawet zdjęcie z legitki załącza. Ciekawie tez dość pisze, w przeciwieństwie, niestety do Ciebie. Głód audiofilskich myśli Cię dopadł?

 

Czytałem posta kolegi trzy razy-i to jest Panie sieczka-nic dodać,ani ująć-niech tam każdy ten swój h-end słucha po swojemu-ok.

ps.Tylko delikatnie analizuję tekst,bo przecież to pisane w h-endzie.Tak naprawde to nic nie biorę i nigdy nie brałem-także bez obaw.

Stary,

chyba sam przedawkowałeś, bo kolega opisuje się dość dokładnie. Nawet zdjęcie z legitki załącza. Ciekawie tez dość pisze, w przeciwieństwie, niestety do Ciebie. Głód audiofilskich myśli Cię dopadł?

 

Czytałem posta kolegi trzy razy-i to jest Panie sieczka-nic dodać,ani ująć-niech tam każdy ten swój h-end słucha po swojemu-ok.

ps.Tylko delikatnie analizuję tekst,bo przecież to pisane w h-endzie.Tak naprawde to nic nie biorę i nigdy nie brałem-także bez obaw.

 

Kolega, jak większość, jest klasyczną "ofiarą" ezoterycznego podejścia do problemów z odtwarzaniem muzyki w domu. Większość z nas (Was) to takie właśnie "Ofiary", ktorym wmówiono bezkresność poszukiwań, rozwiązań, niewiele tłumacząc z zasad stereofonii. Zakodowano pewien niedościgniony idealizm, z założenia niemożliwy do osiągnięcia. "Dźwięk absolutny", a samo to założenie jest błędne i niewłaściwie zdefiniowane. I tak już od prawie 30-40 lat!

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Jestem absolutnie przeciwny okresleniu "magia". Nic mi to nie mowi.

 

To pewnie juz bylo, ale mozna powtorzyc, co to jest hi-endowy dzwiek. Slychac to tak:

Wszystkie dzwieki sa jasno okreslone i wiadomo do ktorego instrumentu naleza.

Jest pelna kontrola w calym pasmie i rownowaga tonalna bez brakow i uprzywilejowan - slowem plasko.

Nic sie nie zlewa w gestych fragmentach utworow.

Dzwiek cechuje duza dynamika i jej wlasciwa kontrola. Dzwiek niesie odczuwalna dawke energii z calego pasma.

Nie ma najmniejszych sladow mechanicznosci dzwieku, podawany jest plynnie, przy tym rozdzielczo i szczegolowo.

Barwy sa naturalne, dzwiek bez podkolorowan. Wybrzmienia sa naturalne. Dzwiek jest pelny.

Przelomy pasma sa slabo slyszalne.

Jest pelne rozciagniecie skrajow pasma.

Jest dobrze okreslona, sugestywna scena z gradacja planow i rozmieszczeniem instrumentow.

Dzwiek nie jest ostry i nie meczy nawet przy bardzo dlugich odsluchach.

 

Dodam ze trzeba sie niezle napracowac zeby to cudo osiagnac. Czyli dopracowac rownoczesnie ww. cechy do najwyzszego poziomu.

Jezeli ktos slyszal taki dzwiek to wie co to hi-end.

A propos Twoich wrażeń - ostatnio przeżyłem najdziwniejsze doświadczenie w dziedzinie audio w całej swojej karierze. Zmieniłem wszystkie sieciówki, jakie miałem na sieciówki SoundArt Moc IV i w dźwięku polepszyło się wszystko - zniknęły pojawiające się na niektórych płytach ostrości, jednocześnie poprawiła się rozdzielczość skomplikowanych partii chóralnych, bardzo poprawiła się przestrzeń. Dźwięk stał się bardziej "lampowy" i "analogowy" w najlepszym tego słowa znaczeniu - do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać, czy w przyszłości pakować się w kupno przyzwoitego gramofonu. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że kabel ma dostarczać prąd i tyle. Z drugiej w żaden sposób nie potrafię sobie wytłumaczyć zmian, jakie słyszałem.

 

pewien forumowicz zwykł mawiać że bez hajendowego okablowania nie ma hajendowego dźwięku ;)

 

a co do kabli zasilających to czasem wniosą więcej niż interkonekty. Niestety tak jest. Natomiast to co się dzieje w kablach zasilających to tajemnica, ci co to odkryli z korzyścią dla sygnału audio każą sobie płacić ;).

Pragnę jednak zauważyć, że oprócz standardów półkowych takich wspaniałych supiermarkietów jak Mediamarkt, istnieje na świecie, i zawsze istniała, SZTUKA. Oczywiście nie zmiania to faktu, że duża część stałych bywalców tychże supiermarketów jest w stanie zobaczyć w słonecznikach van Gogh'a jedynie sporo mocno bijącej po oczach żółtej farby... i wycenę tejże jak z kosmosu.

Ale czy żółta farba i cena tego obrazu powoduje, że jest on hajendem?

zaczynacie dyskusje w stylu czy popsucie może dać poprawę w kontekście braku podstaw w teorii

Ja twierdzę, że może sprawić by muzyka z prądu zabrzmiała w domu bardziej spektakularnie

a powodem jest niemożliwość osiągnięcia relistycznego dźwięku już na poziomie studia, dodając całą długą drogę do słuchacza, dalsze psucie poprawy nie wniesie, tu się nie da nic poprawić, ale spowoduje lepszą strawność przekazu

 

i specjalnie nie piszę tu nigdzie o żadnych zniekształceniach

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Jestem absolutnie przeciwny okresleniu "magia". Nic mi to nie mowi.

 

To pewnie juz bylo, ale mozna powtorzyc, co to jest hi-endowy dzwiek. Slychac to tak:

Wszystkie dzwieki sa jasno okreslone i wiadomo do ktorego instrumentu naleza.

Jest pelna kontrola w calym pasmie i rownowaga tonalna bez brakow i uprzywilejowan - slowem plasko.

Nic sie nie zlewa w gestych fragmentach utworow.

Dzwiek cechuje duza dynamika i jej wlasciwa kontrola. Dzwiek niesie odczuwalna dawke energii z calego pasma.

Nie ma najmniejszych sladow mechanicznosci dzwieku, podawany jest plynnie, przy tym rozdzielczo i szczegolowo.

Barwy sa naturalne, dzwiek bez podkolorowan. Wybrzmienia sa naturalne. Dzwiek jest pelny.

Przelomy pasma sa slabo slyszalne.

Jest pelne rozciagniecie skrajow pasma.

Jest dobrze okreslona, sugestywna scena z gradacja planow i rozmieszczeniem instrumentow.

Dzwiek nie jest ostry i nie meczy nawet przy bardzo dlugich odsluchach.

 

Dodam ze trzeba sie niezle napracowac zeby to cudo osiagnac. Czyli dopracowac rownoczesnie ww. cechy do najwyzszego poziomu.

Jezeli ktos slyszal taki dzwiek to wie co to hi-end.

 

Tak . Tylko może być po prostu nudno.

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

fafarskid

Masz całkowitą rację, to co opisałeś to hi end. Ja bym tylko dodał trochę...magii właśnie. Nie wiem jak ją opisać. Może w ten sposób, że prawdopodobnie jest ona jakimś niewielkim odstępstwem od tych cech o których piszesz, ale owo odstępstwo sprawia, że czlowiekowi chce sie słuchać, słuchać, słuchać....

Pozdrawiam Stempur

a co do kabli zasilających to czasem wniosą więcej niż interkonekty. Niestety tak jest. Natomiast to co się dzieje w kablach zasilających to tajemnica, ci co to odkryli z korzyścią dla sygnału audio każą sobie płacić ;).

Zgadzam się.

To pewnie juz bylo, ale mozna powtorzyc, co to jest hi-endowy dzwiek. Slychac to tak:

Wszystkie dzwieki sa jasno okreslone i wiadomo do ktorego instrumentu naleza.

Jest pelna kontrola w calym pasmie i rownowaga tonalna bez brakow i uprzywilejowan - slowem plasko.

Nic sie nie zlewa w gestych fragmentach utworow.

Dzwiek cechuje duza dynamika i jej wlasciwa kontrola. Dzwiek niesie odczuwalna dawke energii z calego pasma.

Nie ma najmniejszych sladow mechanicznosci dzwieku, podawany jest plynnie, przy tym rozdzielczo i szczegolowo.

Barwy sa naturalne, dzwiek bez podkolorowan. Wybrzmienia sa naturalne. Dzwiek jest pelny.

Przelomy pasma sa slabo slyszalne.

Jest pelne rozciagniecie skrajow pasma.

Jest dobrze okreslona, sugestywna scena z gradacja planow i rozmieszczeniem instrumentow.

Dzwiek nie jest ostry i nie meczy nawet przy bardzo dlugich odsluchach.

 

Dodam ze trzeba sie niezle napracowac zeby to cudo osiagnac. Czyli dopracowac rownoczesnie ww. cechy do najwyzszego poziomu.

Jezeli ktos slyszal taki dzwiek to wie co to hi-end.

 

Tak . Tylko może być po prostu nudno.

 

Mam mieszane odczucia czytając te oczywistości w kontekście tego, co poprzednio napisałeś:

 

".... Po prostu wiem ile moja budżetówa kosztuje , a ile trzeba wywalić za WYRAFINOWANIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. I to wszystko w temacie..."

Cze

Widze że uparłeś sie jak koza żeby mi dopiec. To większe to był cytat. To mniejsze to moje. pozwoliłem sobie coś tam skrobnąć w tej zakładce bo strasznie chciałbym być AUDIOFILEM. I tak mi strasznie na tym zależy. W mojej wsi ( gdzie mieszkam) wieczorami do mnie się schodzi a ze 300 osób i puszczam im na grundigu "majteczki w kropeczki " a zaraz potem " Whole Loota Love " i Zgadnij co się bardziej podoba???/Napisz w końcu o co Ci biega?

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Melomanie,

Nawet troche Ci zazdroszczę, bo sporo jeszcze odkryc przed Tobą. Pomyśl np. o akustyce. Te kabelki nijak się do niej mają i stanowią tylko zwodniczy surogat!

 

Widzisz, gdy idzie o akustykę niewiele będę mógł poprawić - gdybym chciał przystosować pokój tak, jak powinien wg mnie wyglądać pokój odsłuchowy to musiałbym się wyprowadzić z domu na wycieraczkę (reakcja małżonki na widok ZDJĘCIA ustroju akustycznego, który chciałem sobie kupić powiedziała mi wszystko :(). Staram się więc poruszać w dopuszczalnych granicach. Co do ewentualnych odkryć w przyszłości - na pewno można trochę lepiej, ale na to trzeba już bardzo dużo wydać; ani nie stać mnie na to, ani specjalnie nie chciałbym "gonić króliczka" - wolę zbierać pieniądze na płyty. Parę dni temu zgodziłbym się z Tobą, że kabelki zasilające to surogat; ale teraz będę obstawał przy swoim. Różnica była tak duża jak przy zmianie CD. Nijak nie potrafię tego ani zrozumieć, ani wytłumaczyć. To doświadczenie pokazało mi też, że pojęcie hi end w żadnym razie nie oznacza wydania kupy pieniędzy - słuchałem paru systemów lekko licząc 5 - 10 x droższych od mojego i nie spostrzegłem olbrzymiej różnicy w jakości. Można więc tanio i dobrze...

Cze

Widze że uparłeś sie jak koza żeby mi dopiec. To większe to był cytat. To mniejsze to moje. pozwoliłem sobie coś tam skrobnąć w tej zakładce bo strasznie chciałbym być AUDIOFILEM. I tak mi strasznie na tym zależy. W mojej wsi ( gdzie mieszkam) wieczorami do mnie się schodzi a ze 300 osób i puszczam im na grundigu "majteczki w kropeczki " a zaraz potem " Whole Loota Love " i Zgadnij co się bardziej podoba???/Napisz w końcu o co Ci biega?

Pozdr

 

Po prostu chcę się zorientować na ile poważnie mogę traktować Twoje wypowiedzi. I tyle. Twoja wieś nie ma tu nic do rzeczy.

Na ogół ludzie opisują własne doświadczenia, które są czasami bardzo różne. Dlatego warto wiedzieć, jakie to doświadczenia. Wtedy mogę sobie sam, porównawczo wysnuć odpowiednie dla mnie wnioski. Przecież o hiendzie dyskutować każdy może, niezależnie, albo lepiej albo gorzej ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.