Skocz do zawartości
IGNORED

Płatny odsłuch.


Kaszana

Rekomendowane odpowiedzi

sprzedawca potrafi poznac dobrego klienta i jesli nawet tym razem nie kupi to sprzedawca ma poczucie ze jest jakis sens tego co robi

kiedy ma kolejny kabaret z badaczem zjawisk audio ktorego łatwo rozpoznac po jego " błyskotiwych pytaniach" to zaproponuje mu płatny odsłuch :)

 

Jasne . Sprzedawcy w sklepach audio sa niedoszkoleni jesli chodzi o sprzedaż i sprzedają w sposób jak w SPOŁEM. Szukanie winy u klienta jest tego najlepszym przykładem.

 

A jesli chodzi o odsłuch w sklepach online to przy sprzedaży on line klient może zwrócić towar w ciagu 10 dni. Więc jak kupie i posłucham (nie godizne a 7 dni dla przykładu) to mam prawo odesłać i o nic tu nie musze nikogo prosić. Z tego powodu co bystrzejsze sklepy online czy producenci oferują taka usługe bo na dobra sprawę nie mają wyjścia. Podobnie jak sklep RTV czy AGD łaski nie robi i musi przyjąć do recyklingu zepsuty klamot.

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Sprawa jest bardzo prosta a mianowicie podzielmy sklepy na dwie grupy:

 

1. Sklep który trzyma się twardo cen detalicznych ewentualnie da 2% rabatu. Wiadomo że w dzisiejszych czasach dużej konkurencji i internetu taki model sprzedazy nie jest latwy bo trzeba znaleźć tzw łosia. I zazwyczaj te sklepy kasują za odsłuch bo jak nie kupi to i tak zarobie. Przykładem był jakiś sklep w tym wątku który na dzwiach wejściowych mial napisane coś w stylu " jak chcesz kupić w internecie to nie wchodź".

 

2. Sklep tzw elastyczny z którym można się dogadac co do cen nie musi się martwic że w necie taniej bo zrobi taką cene lub zbliżoną a nie obrazi się na klienta. Ten sklep nie musi kasować za odsłuch gdyż z racji dobrych cen pewnie 90% odsłuchujacych i tak u niego kupi.

 

 

Wniosek jest taki że sklepy które kasują za odsluch omijac dalekim łukiem bo albo nas "skroją" na odsłuchu albo na zakupach.

Pieniądze nie grają !

Tak czytając te większośc wyp[owiedzi 'oburzonych" to ja bym nawet za wejście do sklepu brał kasę :)

w ogle to skandal, że do kina nie chodzi się za darmo, przecież tylko idzie się pooglądać ;)

A film można ściagnąc albo wziąć z wypożyczalni... i to też powinno być za darmo ;)

Parę ładnych lat temu (jeszcze przed epoką sklepów internetowych) któryś z właścicieli salonu audio, dosyć rozżalony, opisywał zdarzenie, kiedy potencjalny klient przychodził kilka razy na odsłuchy pewnego wzmacniacza, a na koniec przyszedł i pochwalił się(!), że kupił tenże klocek zupełnie gdzie indziej... bo tam dali mu 100 zł rabatu. - Więc czemu przychodził Pan tyle razy tutaj? - A bo panie, tam nie mają sali odsłuchowej... ;-)

Tak czytając te większośc wyp[owiedzi 'oburzonych" to ja bym nawet za wejście do sklepu brał kasę :)

w ogle to skandal, że do kina nie chodzi się za darmo, przecież tylko idzie się pooglądać ;)

A film można ściagnąc albo wziąć z wypożyczalni... i to też powinno być za darmo ;)

 

hehehe

 

no tak jak uparcie piszę, mentalnosc ze SPOLEM :):):)

w ogule wpuszczajcie tylko klientow w krawatach, klient w krawacie jest mniej awanturujacy sie

 

 

Problem w tym że Wy ukryci Panowie z branży sami od siebie nie kupicie tyle żeby się utrzyma

Kłócąc się z klientem nie podniesiecie obrotów.

 

Dla mnie dziwne jest, że nikt z tych oburzonych zza lady nie zadał tu pytania "Co zrobi aby klient kupował w sklepie a nie na sieci?"

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Nie nie jestem z branży mimo twierdzeń takiego jednego co to wszystko o wszystkim wie.

Ale dobrze znam problem konkurencji sklepów internetowych ze stacjonarnymi.

Generalnie niektórzy koledzy tu takie farmazony piszą że aż boli.

A już tekst "sprzedawca jest po to aby lizać dupę klientowi" - chciałbym zobaczyć jak ten co to napisał mówi na żywo w jakimś salonie audio sprzedawcy :-)

Mówisz mentalność społem - zgoda ale po stronie niektórych piszących.

"Co on mi łachę robi, musi to podłączyć bo jak nie to wpiszę się do książki skarg i wniosków ( dzisiaj forum audiostereo) albo powiem właścicielowi salonu, co? to jest właściciel? a to pier...ny kapitalista nie chce mi "dupy wylizać"

A poza tym więcej wiary w rynek to się samo ureguluje, nie ma koncesji na salony audio więc w czym problem.

Biorą kasę za odsłuch - nie idziemy do nich, niech upadają.

Powstaną inne co nie biorą kasy za prezentacje i tam pójdziemy.

... a może nie ...

a co klientowi wolno jak wchodzi do salonu audio ?

oglądać wolno ? popatrzeć ? podpatrzec ?

 

czy ogólnie umawiamy sie tak że jak nie masz zamiaru nic kupic to nie wchodź ?

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

nie wchodzić by pogrzać du*ę! ___ nie wchodzić i nie brudzić podłogi! ___ nie wychodzić bez zakupów!

 

proste - trzy konkretne wywieszki i hajendowy chanelek zakwitnie

 

i kto tu robi za barana?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

I tak, co by tu nie napisać jedna strona nie przekona drugiej. Ja pracuję w sklepie audio i wcale się z tym nie ukrywam. Nie uważam się za sprzedawcę chama, który nie wie co mówi, choć jak widać wyżej, niektórzy taki obraz sprzedawców usilnie tutaj kreują. I aż czasami przykro się człowiekowi robi jak czyta takie słowa. Jestem ciekawy czy przychodząc do salonu posłuchać interesującego was sprzętu, to samo byście mi powiedzieli prosto w oczy. Mógłbym tutaj podać naprawdę dużo przykładów klientów, postępujących gorzej niż Ci źli sprzedawcy. I pomimo tego, że "stoję za ladą", (choć zawsze wychodzę do klienta) nie jestem za tym, aby wprowadzać płatne odsłuchy. Chociaż czasami ma się ochotę je wprowadzić pod wpływem emocji, jak poświęca się klientowi kilka - kilkanaście godzin, a potem klient przychodzi do sklepu z uśmiechem i się chwali że kupił sprzęt na allegro 50 zł taniej niż u nas. Gdzie tak naprawdę ceny staramy się utrzymać na poziomie Allegro. A zdarza się, że na sprzęcie za 6 000 zarobku jest ok. 50 zł, ponieważ wstyd sprzedawać klientowi czasem urządzenia kilkaset zł drożej niż w internecie, sami proponujemy takie ceny. Na domiar tego klient i tak czasem żąda jakiegoś rabatu, gdzie naprawdę już praktycznie towar sprzedawany jest po kosztach. Nie generalizuję, zdarzają się bardzo porządni klienci, którzy wiedzą jaka jest sytuacja i potrafią docenić naszą pracę.

 

Każdy kij ma dwa końce, więc czasami postawcie się po tej drugiej stronie medalu.

Cze

A może stare wraca. Pamętacie wszak jak w PRlu to sprzedawca był panem i władcą za tą swoją ladą. Niestety teraz czasy się odwróciły i to my konsumenci dyktujemy mu warunki. Opłata za odsłuch - dowidzenia . To paranoja jakaś. Ide do innego salonu.Ide do sklepu i to ja klient jestem tam najważniejszy.A że marudzę i przebieram - to co takie moje święte prawo.A internet hmm. W USA i Europie zachodniej funkcjonują zakupy internetowe funkcjonują do spółki z salonami . Da się? Tylko pewnie na ebayu nie ma tylu przekrętów co na allegro

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

hehehe

 

no tak jak uparcie piszę, mentalnosc ze SPOLEM :):):)

w ogule wpuszczajcie tylko klientow w krawatach, klient w krawacie jest mniej awanturujacy sie

 

 

 

A ja piszę, że dla hołoty odpowiednim miejscem do zakupów jest bazar wiejski. :)

Tam można wchodzić, i nawet trzeba, w gumniakach i w ogule :)

Czy ktoś z Was spotkał się z podobnymi praktykami(płatne odsłuchy) poza Polską?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Czy ktoś z Was spotkał się z podobnymi praktykami(płatne odsłuchy) poza Polską?

 

A czy ktoś z Was ma chociaż mgliste pojęcie o cenach sprzętu i zarobkach poza Polską?

Tam akurat kalafiorem komuś zwisa jak zapłaci 100 czy 200 ojro mniej (na necie) czy więcej (w sklepie) za wybrany klocek,

tak jak pewnie każdemu by zwisało gdyby tam żył, tam zarabiał i tam kupował.

Ale my żyjemy w Polsce, zarabiamy w PLN i mamy polskie ceny, więc nie bardzo rozumiem do czego mają prowadzic takie porównania...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

I oczywiście mamy też polskich dystrybutorów . A oni na jednym klocku chcą zbić fortunę.Wiesz dobrze że czasem ceny tu i np. za oceanem są drastycznie inne ( dziwnie zawsze o wiele u nas większe ).A to że przeciętny obywatel państw zachodnich nie będzie drążył tematu tygodniami o 100$ , ślęczał po nocach itd. to inna sprawa. Po prostu pójdzie do najbliższego salonu gdzie zostanie ugoszczony,wysłuchany, posłucha sobie co tam chce ( za darmo ) a na koniec powie chce to i tamto ale w necie widział to po tyle i tyle. I właściciel mu to da w takich cenach bo wie że ten dzidek tam jeszcze wróci.

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

chcieliśmy zachód - mamy zachód, a nawet lepiej: cena hotelu w Las Vegas 30 dolków za dobę, podobny w kraju 300zł - jest nawet lepiej

(a czy tam wchodząc do sklepu trzeba mieć własne kapcie?)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

A ja piszę, że dla hołoty odpowiednim miejscem do zakupów jest bazar wiejski. :)

Tam można wchodzić, i nawet trzeba, w gumniakach i w ogule :)

 

 

uu , a kulega elita miastowa

 

hehe, jak na bazarze we wsi milej będzie i taniej to czemu nie

 

 

 

a tak na marginesie skoro sie tylu kolegów z branży ujawniło to czemu sobie Panowie stopki na branżową nie pozamieniają , hę ?

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

A czy ktoś z Was ma chociaż mgliste pojęcie o cenach sprzętu i zarobkach poza Polską?

Tam akurat kalafiorem komuś zwisa jak zapłaci 100 czy 200 ojro mniej (na necie) czy więcej (w sklepie) za wybrany klocek,

tak jak pewnie każdemu by zwisało gdyby tam żył, tam zarabiał i tam kupował.

Ale my żyjemy w Polsce, zarabiamy w PLN i mamy polskie ceny, więc nie bardzo rozumiem do czego mają prowadzic takie porównania...

A kolega szanowny to pisze z pozycji emigranta? 100 czy ileś tam ojro to zwisać może klasie średniej albo nawet wyższej średniej a taki "normalny zjadacz chleba" to spłaca hipotekę ma auto w lisingu i parę innych zobowiązań.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

A kolega szanowny to pisze z pozycji emigranta? 100 czy ileś tam ojro to zwisać może klasie średniej albo nawet wyższej średniej a taki "normalny zjadacz chleba" to spłaca hipotekę ma auto w lisingu i parę innych zobowiązań.

 

Taki, to nie jest klientem salonu audio. Szkoda czasu na takiego :)

.

A już tekst "sprzedawca jest po to aby lizać dupę klientowi" - chciałbym zobaczyć jak ten co to napisał mówi na żywo w jakimś salonie audio sprzedawcy :-)

Sprzedawca ma to sam wiedzieć, nie muszę mu tego mówić...a jak nie wie to się dowie, za późno...jak już splajtuje....:-)))

 

I oczywiście mamy też polskich dystrybutorów . A oni na jednym klocku chcą zbić fortunę.

Pozdr

Niechlubnym przykładem, wręcz drastycznym jest dystrybutor Swans - Swans T200B - w Chinach - 300 $, w USA - 600 $, w Polsce ? no zgadnijcie ile ?? - prawie 5000 zł !!! :D Kabareton :-)))

Panowie, zdajcie sobie sprawę, że tu liczy się zwykła kalkulacja biznesowa. "Szrotowcy" nie są targetem salonów audio. Po co walka o kilka złotowek, niepewny deal i przyszłość z takimi klientami. Wiadomo, że i tak nie będzie sprzedaży masowej. Liczą się pojedyńcze sprzedaże.

Lepszy jest jeden klient na poziomie i nie uważający, że przychodzi do salonu robić swój deal życia wydając stówę na interkonekt. Po co ta zabawa? Popatrzcie na Waszczyszyna, robi swoje, a ceną ustawia sobie, z jakimi klientami robi biznes. Po co mu ciągłe przepychanki i wycieranie salonu po zabłoconych gumniakach.

A to, że sobie tłuszcza pokrzyczy w internecie? A jaki to ma wpływ na docelowy target? Żaden. A niech se ujadają. Tyle ichniego. ;)

Panowie, zdajcie sobie sprawę, że tu liczy się zwykła kalkulacja biznesowa. "Szrotowcy" nie są targetem salonów audio. Po co walka o kilka złotowek, niepewny deal i przyszłość z takimi klientami. Wiadomo, że i tak nie będzie sprzedaży masowej. Liczą się pojedyńcze sprzedaże.

Lepszy jest jeden klient na poziomie i nie uważający, że przychodzi do salonu robić swój deal życia wydając stówę na interkonekt. Po co ta zabawa? Popatrzcie na Waszczyszyna, robi swoje, a ceną ustawia sobie, z jakimi klientami robi biznes. Po co mu ciągłe przepychanki i wycieranie salonu po zabłoconych gumniakach.

A to, że sobie tłuszcza pokrzyczy w internecie? A jaki to ma wpływ na docelowy target? Żaden. A niech se ujadają. Tyle ichniego. ;)

 

dość duże uproszczenie . Fajnie jest jak wszyscy chcą sprzedawac audiofilskie Ferrari problem w tym ,że nie ma na to rynku w chwili obecnej bądź rynek nie jest w stanie utrzymać tylu salonów aspirujących do High Class. Podobnie z Audio. Bo ilu jest takich Waszczyszynów na niemal 40 milionowy kraj ? 4,5 czy 6 ?

 

Pozatym zakładasz stały podział warstw społecznych a to nie w naszym społeczeństwie. U nas dzis burak za rok lub dwa będzie kolesiem który pójdzie kupić interconnect za 2500 . Ale wtedy jego błocko na gumakach nie będzie ci przeszkadzało, prawda ?

 

Walka o kilka złotówek dzis to walka o relację z klientem . W polsce nie ma zamożnej klasy średniej. Jest klasa średnia aspirująca do zamożności. W polsce nie ma prestizowych marek , butików, luksusowych salonów samochodowych i tym podobnych bo im ze wskaźników nie wychodzi ,że u nas jest ich klient. Wyśrubowane ceny sprzętu to właśnie jest obraz biedy branży bo czekacie jedynie na "złoty strzał". Marzycie o tym dzwoneczku nad drzwiami ,że oto przyszedł klient który zostawi 20 tysiecy a w międzyczasie olewacie 50 klientów którzy zostawić mogli po te pare marnych stówek.

 

W Polsce byłem w iluś tam salonach i na zachodzie w iluś . Czekacie na klienta z klasą ale gdzie on ma przyjść, do tych biednych norek zastawionych sprzetem po sufit, do tych salek odsłuchowych gdzie w wolnych chwilach pracownicy pałaszują sniadanko a potem przez pół dnia unosi się zapach wiejskiej parzonej ?

 

Więc branżo czas przestać się wozić i pozować a zacząć pracować i zarabiac pieniądze bo za 5 lat sprzedawcy z allegro będą rozwozili klocki krella do domów a wy ciągle będziecie siedzieli w swoich norkach i czekali na "pojedynczą sprzedaż".

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

>jar1

Patrz Jarek, niektórzy uważają nas za "branżę"... ;-))) Może by tak zacząć coś wreszcie sprzedawać? ;-)

 

To taka filozofia konia. :) Koń w życiu zna tylko jedną drogę, na pole i z powrotem do stajni. Dlatego zawsze zwrot o 180 stopni gwarantuje mu powodzenie i znalezienie dobrego kierunku. Taki komfort Konia ;)

Filozofia i myslenie pewnych ludzi jest proste.

Sprzedawcy w salonach audio to wróg bo nie liżą... nie wiedzą...

Nie myslisz tak jak ja = jesteś moim wrogiem.

Wniosek:

Jesteś znienawidzonym sprzedawcą ze znienawidzonej branży audio.

 

Jak to było?

"I nic nas nie przekona, że białe jest..."

Pozatym zakładasz stały podział warstw społecznych a to nie w naszym społeczeństwie. U nas dzis burak za rok lub dwa będzie kolesiem który pójdzie kupić interconnect za 2500 . Ale wtedy jego błocko na gumakach nie będzie ci przeszkadzało, prawda ?

 

Znowu pudło. Po pierwsze, ten koleś nie będzie klientem salonu audio. Mogą byc tu dwie grupy:

1. Tacy, co to im sie wydaje, że dużo zarabiają, ale jak już ktos napisał, mają kredyty na mieszkanie, samochód i mnóstwo innych potrzebnych wydatków. Są na wiecznym dorobku. Dla nich liczy się dalej kazdy grosz - i tak kupią coś najtaniej, aby mieć świadomość zrobienia dobrego dealu. Najniższa cena jest kryterium potrzeby. Dla takich robi się "promocje" w internecie, gdzie towar pierowtnie wyceniony na 3 kzl wystawia się za połowę ceny. Wtedy kupią każdą tandetę. Generalnie oni zadowolą się tandetą audio - to i tak "ogromny" skok do przodu.

2. Niewielka ilośc tych, co naprawdę zarobili kupę forsy i ich w rzeczywistości stać na fanaberie. Ci też nie są potencjalnymi klientami - jeśli już, to wybiorą projektór, TV 60 cali i kino domowe na 20 głóśników.

 

Dla tych obu typów, prawdziwy klient może pojawić się dopiero w następnym pokoleniu - ich dzieci, które będą miały już zupełnie inny pogląd na świat i złotówkę oraz inne potrzeby do zaspokojenia.

A kolega szanowny to pisze z pozycji emigranta?

 

Nie, piszę z pozycji obserwatora, który widział i poznał obie strony tego samego medalu.

Z jednej strony jako potencjalny klient salonów audio mam gdzieś panujące w nich zasady,

bo i tak niczego tam nie kupię, przynajmniej w dającej się przewidziec przyszłości,

co dla mnie jest już wystarczającym powodem, dla którego w nich nie bywam i nie smęcę.

Z drugiej strony jako były sprzedawca (z zupełnie innej branży) znam realia prowadzenia jakiegokolwiek handlu

w tym chorym kraju, brak jakichkolwiek reguł (tu ukłon w stronę dystrybutorów) i opamiętania (tu ukłon w stronę klientów)

co dla mnie jest już wystarczającym powodem, aby między bajki sobie wsadzic czy to opowieści o kokosach zarabianych przez sklepy,

czy też utyskiwania na ich obsługę przez całe tabuny rozczarowanych klientów, którzy już mieli kupic, już właśnie wysypali worek pieniędzy na ladę,

ale w ostatniej chwili sprzedawca krzywo się spojrzał i dlatego nie kupili albo kupili na necie.

 

A propos zakupów w sieci, to ciekawe jak by się poczuł jeden z drugim, gdyby zamroził pół melona w zatowarowanie sklepu

(a nie rzadko takie i większe kwoty wchodzą w grę jak się chce dostac dobrą cenę i odpowiednią ilośc na czas)

i później oglądał ten sam towar na allegro w cenach o 10, 20 czy nawet 30 procent niższych od jego ceny zakupu u producenta czy dystrybutora.

Byc może niektórzy o tym nie wiedzą, ale inaczej wygląda handel lewym towarem z budki na stadionie czy z laptopa w internecie,

a zupełnie inaczej wygląda zza lady autoryzowanego salonu w oficjalnej sieci dystrybucji, gdzie nie ma miejsca na drobne wałki i krzywe numery,

bo jeden fałszywy ruch oznacza błyskawiczny wypad z branży i wilczy bilet, a na to żadna szanująca się firma nie pójdzie.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Sprzedawcy w salonach audio to wróg bo nie liżą... nie wiedzą...

Oni są wrogiem dla samych siebie i swojego szefa, ale jak się o tym przekonają sklepu już nie będzie :-)))

 

Jesteś znienawidzonym sprzedawcą ze znienawidzonej branży audio.

Wręcz przeciwnie - jest wielu dobrych sprzedawców, tak jak i cała branża nie jest jednym złem, stanowcze nie mówię jedynie wydymaczom jeleni szukającym na siłę usprawiedliwienia dla trzykrotnej różnicy w cenie w stosunku do rynku amerykańskiego....jak chociażby dystrybutorowi Swans w Polsce :-)

 

Nie myslisz tak jak ja = jesteś moim wrogiem.

Dlaczego od razu wrogiem ? :-) Po prostu dla mnie usprawiedliwianie płatnych odsłuchów jest wręcz irracjonalno- śmieszne i tyle, nie ma tu żadnych odcieni, jeno czarna, diabelska smoła wylewająca się na klienta traktowanego jak idiotę, który musi się prosić by sprzedawca ruszył grube dupsko i cokolwiek podłączył..., a jak już od niechcenia to zrobi to jeszcze upierdliwy zawracacz dupy ma mu za to słono zapłacić :-)

Od lat zdumiewa mnie przeogromna, gigantyczna wręcz troska jednych facetów o pieniądze innych, obcych im facetów.

Budowanie na tym gruncie podziałów i wrogości mających poprawić poziom własnej samooceny jest wręcz kuriozalne.

 

A w temacie, płatne odsłuchy bardezo mi się nie podobają. Budzą moją niechęć.

... Po prostu dla mnie usprawiedliwianie płatnych odsłuchów jest wręcz irracjonalno- śmieszne i tyle, nie ma tu żadnych odcieni, jeno czarna, diabelska smoła wylewająca się na klienta traktowanego jak idiotę, który musi się prosić by sprzedawca ruszył grube dupsko i cokolwiek podłączył..., a jak już od niechcenia to zrobi to jeszcze upierdliwy zawracacz dupy ma mu za to słono zapłacić :-)

 

Już o tym kiedyś pisałem, ale przypomnę swój post jeszcze raz :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Analogicznie do treści z powyższego postu, to dodam od siebie jeszcze taką tzw ''mądrość ludową'' ( wnioski z obserwacji z zachowań wielu pokoleń)

która mówi że jak chcesz mieć wojskowy dryl wśród pracowników, to weź za nadzorcę największego lesera. Albo jak panuje plaga kradzieży to zatrudnij wtedy złodzieja. Tyle że wtedy najczęściej wszystko szło w patologicznie skrajną drugą stronę, tj zamiast wojskowej dyscypliny pojawiał się wtedy dziki zamordyzm jak w jakimś jenieckim obozie pracy a w drugim przypadku sytuacja przypominała podejrzliwość rodem z przesłuchań notorycznych kryminalistów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Panowie, zdajcie sobie sprawę, że tu liczy się zwykła kalkulacja biznesowa. "Szrotowcy" nie są targetem salonów audio. Po co walka o kilka złotowek, niepewny deal i przyszłość z takimi klientami. Wiadomo, że i tak nie będzie sprzedaży masowej. Liczą się pojedyńcze sprzedaże.

Lepszy jest jeden klient na poziomie i nie uważający, że przychodzi do salonu robić swój deal życia wydając stówę na interkonekt. Po co ta zabawa? Popatrzcie na Waszczyszyna, robi swoje, a ceną ustawia sobie, z jakimi klientami robi biznes. Po co mu ciągłe przepychanki i wycieranie salonu po zabłoconych gumniakach.

A to, że sobie tłuszcza pokrzyczy w internecie? A jaki to ma wpływ na docelowy target? Żaden. A niech se ujadają. Tyle ichniego. ;)

 

te Twoje filozofie sa przygnebiajace, bo wychodzi ze audio w Polsce ma zostac kierowane tylko do kapitalistow, reszta ma kupowac uzywane?

bo z takim podejsciem to tylko coraz wyzsze ceny, dystrybutorzy ktorzy chca wiecej jak za granica w Polsce za sprzet, wyzysk oszustwa itp ciekawostki (no w sumie tak wyglada w polsce wiekszosc branzy audio)

 

czas to zmieniac, i bezplatnosc odsluchow to krok w dobrym kierunku...

chwilowy brak działalności w audio.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.