Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze ze 40ci lat słuchania pozwoli ci nabrać większego dystansu do głoszonych tez, ;)

 

Oj zdziwił byś się z tym ' doświadczeniem '. Lepiej pogadaj z producentami znaczących brandów w USA i EU,

powiedzą Ci natychmiast o ile w pełni zbalansowany wzmacniacz po xlr zagra lepiej niż po rca - oczywiście w asyście

CDP z xlr i również zbalansowanego pre po xlr. Różnica jest na poziomie nokautu już w 1 minucie odsłuchu ze

wskazaniem zwycięzcy XLR.

Oj zdziwił byś się z tym ' doświadczeniem '. Lepiej pogadaj z producentami znaczących brandów w USA i EU,

powiedzą Ci natychmiast o ile w pełni zbalansowany wzmacniacz po xlr zagra lepiej niż po rca - oczywiście w asyście

CDP z xlr i również zbalansowanego pre po xlr. Różnica jest na poziomie nokautu już w 1 minucie odsłuchu ze

wskazaniem zwycięzcy XLR.

Ja pisałem o słuchaniu muzyki a nie producentów :)

>Magnepan

Nie ma reguł. Miałam zbalansowanego BATa (VK-30 i VK-500) podpiętego do zbalansowanego CD. Bez żalu zmieniłem na niezbalansowane GM-ki. W klubie też się trochę zbalansowanych zestawów przewinęło - z różnym skutkiem. Wg mnie nie da się z tego wyprowadzić ogólnej zasady - no chyba że potrzebujemy kilkumetrowych interkonektów - wtedy bezapelacyjnie XLR. ;)

>Magnepan

Nie ma reguł. Miałam zbalansowanego BATa (VK-30 i VK-500) podpiętego do zbalansowanego CD. Bez żalu zmieniłem na niezbalansowane GM-ki. W klubie też się trochę zbalansowanych zestawów przewinęło - z różnym skutkiem. Wg mnie nie da się z tego wyprowadzić ogólnej zasady - no chyba że potrzebujemy kilkumetrowych interkonektów - wtedy bezapelacyjnie XLR. ;)

Z lampowymi wzmacniaczami jest różnie i tutaj bywa tak jak sam napisałes, natomiast w tranzystorach preferencje

dobrego grania są po stronie xlr.

. Różnica jest na poziomie nokautu już w 1 minucie odsłuchu ze

wskazaniem zwycięzcy XLR.

...nie ma nic gorszego jak ślepo uwierzyć w marketing, zapłaconych recenzentów o uogólniać dogmaty w jakąkolwiek stronę.

Zalecam przeczytać jeszcze raz i to bardziej uważnie co pisze Twonk i Jar1.

Jest logiczne, że o ile sprzęt nie jest zaprojektowany od a do z symetrycznie, sztuczna symetryzacja jest tylko dodatkową przeszkodą w torze. Z racji tego przędzej delikatnie popsuje dżwięk jak go poprawi.

Doświadczyłęm tego wielokrotnie przy mnóżswie swoich CD odtwarzaczy (niestety 90% XLR modeli są niestety sztucznie symetryzowane) podłączonych w symetryczny wzmacniacz.

Kolejnym błędem bywa sposób testowania. Skoro symetryczne wyjście daje o wiele mocniejszy sygnał na wyjściu, jedyną poprawną opcją dla prawidłowego porównania jest dopasowanie pożiomów wyjścia z dokłądnością <0.1dB.

W rzeczywistości prawie nikt tego nie robi, skoro zdecydowana większość preampów/wzmacniaczy nie oferuję taką możliwość. Zostaję ustawienie "na ucho" z gigantycznym błędem psychologicznym.Niestety głośniejszy sygnał jest często własnie nie właściwie uważany za "lepszy".

I najważniejsze! W moich systemach zawszę sie w 100% sprawdziło, jeżeli CD odtwarzacz/wzmacniacz nie zagrał brawurowo przez niesymetryczne wejście/wyjście, nie zagrał zbyt dobrze ani przez "symetrykę". I vice versa.

Edytowane przez elektroboy

>Lok

Skoro podobają Ci się takie fuzje, to koniecznie poszukaj płyty "Flux". Pani (szkolonym głosem) śpiewa sonety Szekspira do muzyki renesansowej. Akompaniuje jej lutnista. Kiedy oni przestają grać/śpiewać, włącza się trio jazzowe. Realizacja płyty - wzorcowa (jak to zwykle w wydawnictwie KKV).

Ewentualnie jeszcze jedna - O'Stravaganza. Irlandczycy grają Vivaldiego, płynnie przeplatając tę muzykę z własnymi jigami. Efekt bardzo zabawny, niekiedy można się naprawdę śmiać w głos. Muzyka świetna, niestety, realizacja płyty bardzo przeciętna.

 

>Magnepan

VK-500 to była wielka tranzystorowa końcówka - symetryczna od wejść (nawet nie było gniazd RCA) do wyjść... :)

post-827-0-67398900-1448813568_thumb.jpg

post-827-0-40341300-1448813830_thumb.jpg

Edytowane przez twonk

...nie ma nic gorszego jak ślepo uwierzyć w marketing, zapłaconych recenzentów o uogólniać dogmaty w jakąkolwiek stronę.

Zalecam przeczytać jeszcze raz i to bardziej uważnie co pisze Twonk i Jar1.

Jest logiczne, że o ile sprzęt nie jest zaprojektowany od a do z symetrycznie, sztuczna symetryzacja jest tylko dodatkową przeszkodą w torze. Z racji tego przędzej delikatnie popsuje dżwięk jak go poprawi.

Doświadczyłęm tego wielokrotnie przy mnóżswie swoich CD odtwarzaczy (niestety 90% XLR modeli są niestety sztucznie symetryzowane) podłączonych w symetryczny wzmacniacz.

Kolejnym błędem bywa sposób testowania. Skoro symetryczne wyjście daje o wiele mocniejszy sygnał na wyjściu, jedyną poprawną opcją dla prawidłowego porównania jest dopasowanie pożiomów wyjścia z dokłądnością <0.1dB.

W rzeczywistości prawie nikt tego nie robi, skoro zdecydowana większość preampów/wzmacniaczy nie oferuję taką możliwość. Zostaję ustawienie "na ucho" z gigantycznym błędem psychologicznym.Niestety głośniejszy sygnał jest często własnie nie właściwie uważany za "lepszy".

I najważniejsze! W moich systemach zawszę sie w 100% sprawdziło, jeżeli CD odtwarzacz/wzmacniacz nie zagrał brawurowo przez niesymetryczne wejście/wyjście, nie zagrał zbyt dobrze ani przez "symetrykę". I vice versa.

 

Electroboy, cenię Twoje wypowiedzi na temat sprzętu a zwłaszcza na temat vintage audio. Tak się składa że trochę

bawię się w audio od lat 90 i poznałem trochę ciekawych branżystów z UK od których zebrałem wiedzy na temat

miedzy innymi w pełni zbalansowanych systemów audio. Brytyjska szkoła jest oczywista i zrozumiała od podstaw:

tam gdzie masz w pełni zbalansowane urządzenie audio korzystaj z xlr bo po to został wykonany układ ( xlr) abyś

z niego korzystał i bije on na głowę połaczenie via rca.

Sam doswiadczyłem wielokrotnie grania na rca i xlr chociażby na kilku kompaktach Meridiana z serii 200 oraz topowej

506 i 508. Jak wiesz 508 ma rca i zbalansowany xlr który gra o niebo lepiej w układzie xlr ze zbalansowanym

wzmacniaczem. Owszem gra głośniej ale nie tylko - symetria daje dużo porządku do dźwięku i generalnie dźwięk

jest dojrzały jak dobry owoc -:)

Tak przy okazji zapytam czy wpadła Ci kiedyś w ręce końcówka w czystej klasie A Classe DR 3 VHC ?

Electroboy, cenię Twoje wypowiedzi na temat sprzętu a zwłaszcza na temat vintage audio. Tak się składa że trochę

bawię się w audio od lat 90 i poznałem trochę ciekawych branżystów z UK od których zebrałem wiedzy na temat

miedzy innymi w pełni zbalansowanych systemów audio. Brytyjska szkoła jest oczywista i zrozumiała od podstaw:

tam gdzie masz w pełni zbalansowane urządzenie audio korzystaj z xlr bo po to został wykonany układ ( xlr) abyś

z niego korzystał i bije on na głowę połaczenie via rca.

Sam doswiadczyłem wielokrotnie grania na rca i xlr chociażby na kilku kompaktach Meridiana z serii 200 oraz topowej

506 i 508. Jak wiesz 508 ma rca i zbalansowany xlr który gra o niebo lepiej w układzie xlr ze zbalansowanym

wzmacniaczem. Owszem gra głośniej ale nie tylko - symetria daje dużo porządku do dźwięku i generalnie dźwięk

jest dojrzały jak dobry owoc -:)

Tak przy okazji zapytam czy wpadła Ci kiedyś w ręce końcówka w czystej klasie A Classe DR 3 VHC ?

dzieki za odpowiedż! ja nie neguję fakt że porzadznie, w 100% zrobiony symetryczny układ nie zagra lepiej jak taki sam nesymetrzyczny.

Ale jestem sobie w 100% pewny że nie jest tak zawsze i już na pewno nie w przypadku 90% modeli które mają pseudo symetryczną konstrukcję. i takich jest niestety większość bo pełna symetria to dodatkowe koszty.

Co dotycze tego Classe, niestety nie spotkałem się jeszczę z takim "zwierzakiem" (miałem podobne gigantyczne Plinius monobloki 2x200W/4ohm w klasie A. Pobór mocy w spokoju około 2500W, przy max. wysterowaniu 3200W!!!).

Classe oczywiście wygląda powalająco ale też trochę przerażająco, jak mała elektrownia :).

Przewidywał bym tutaj niewątpliwie bardzo dobre granie.

Widze jednak ze schematu oraz zdjęć, to konstrukcją nie symetryczna :)

Edytowane przez elektroboy

Absolutnie tak , nie symetryczna. W tamtych czasach - końcówka lat 80 prawie nic się nie mówiło o zbalansowanych

urządzeniach. W Europie dopiero firma Electrocompaniet w początkach lat 90 jako pierwsza wprowadziła w pełni zbalansowane obwody w preampach i wzmacniaczach.

Absolutnie tak , nie symetryczna. W tamtych czasach - końcówka lat 80 prawie nic się nie mówiło o zbalansowanych

urządzeniach. W Europie dopiero firma Electrocompaniet w początkach lat 90 jako pierwsza wprowadziła w pełni zbalansowane obwody w preampach i wzmacniaczach.

masz lub szukasz tą Classe? Edytowane przez elektroboy

masz lub szukasz tą Classe?

 

Mam i szukam jeszcze jednej.Będą pracować jako mono's w czystej klasie A. Jest to najlepsze dzieło słynnego

Davida Reicha. D'a Aggostino mniej wiecej w tym samym czasie wyprodukował najlepszego Krella KSA 50.

Podobna filzofia ale inny charakter dźwięku.

no to trzymam kciuki by się Ci udało znaleść jak najszybszej! :)

...tylko się trochę martwie o Twoje rachunki za prąd, szczególnie gdy znajdziesz tą drugą końcówkę :)))

no to trzymam kciuki by się Ci udało znaleść jak najszybszej! :)

...tylko się trochę martwie o Twoje rachunki za prąd, szczególnie gdy znajdziesz tą drugą końcówkę :)))

 

Jeśli zauważysz przypadkiem to daj znać proszę . Z rachunkami za prąd nie jest tak strasznie ale fakt trochę ciągnie

prądu.Największy pobór mocy jest podczas włączania i czuje się jak dosłownie zasysa prąd. U znajomego podczas

odsłuchów przy włączaniu końcówki wylatywały non stop korki i sądzilismy że nie posłuchamy...ale w końcu jakoś

się udało.Radiatory rzeczywiście są gorące i jajeczniczka byłaby gotowa w niecałe 5 sekund -:)

Wczoraj w klubie gościł wzmacniacz Alluxity (model bodajże Intagrated One). Zbudowany fantastycznie - obudowa wyfrezowana z jednego puca aluminium. Zagrał całkiem przyzwoicie - mocny bas, stonowany przełom średnicy i góry, chyba odrobinę wycofana najwyższa oktawa (tam gdzie "powietrze"). Jacek sugerował, że konstruktor "stroił go" pod dość krzykliwe, ostro brzmiące kolumny - i to by się zgadzało. U nas wyszło, że to wzmacniacz "tonizujący" resztę systemu. Jak zwykle nie mieliśmy czasu na zabawę z kabelkami, więc może się okazać, że ktoś uzyska inny efekt.

post-827-0-77607600-1449309017_thumb.jpg

post-827-0-22276600-1449309020_thumb.jpg

post-827-0-74649300-1449309022_thumb.jpg

post-827-0-12345600-1449309025_thumb.jpg

post-827-0-59605800-1449309027_thumb.jpg

post-827-0-96586500-1449309029_thumb.jpg

W tej konfiguracji wypadał zbyt ciemno i przysadziście, ale bez szkodliwej wszechobecnej buły. Według mnie brakowało oddechu w górnym środku, co ustawiało resztę pasma. Oczywiście bez bezpośredniego porównania z dobrze zestawionym setem klubowym nie byłoby to tak oczywiste, tak więc w wartościach bezwzględnych było przyzwoicie nawet podczas tego występu. No i włączenie po dwóch tygodniach stania bez prądu pokazało, że gdy na początku według ogółu trochę chłodny, tak pod koniec wieczoru sprawa uległa poprawie. Wydaje się być dobrym materiałem do docelowej konfiguracji. Mam trochę sprzętu i kabli na półce, tak więc sprawdzę u siebie.

Edytowane przez umka

Na stronie http://www.highfidelity.pl/@main-449&lang=en znajduje się dość ciekawy wywiad z Alexandr Vitus Mogensen - | właścicielem i konstruktorem Alluxity

Konstrukcje tej firmy oparte są na układach na sprawdzonych i wypracowanych przez Vitus Audio ale przeprojektowane do zastosowania elementów smd. Ogólnie można przyjąć, ze zapanowała w nich filozofia młodszego pokolenia.

Sam właściciel, jako swoje głowne zainteresowania i wagę przywiązuje do obróbki CNC, projektowania pcb. Ogólnie biorąć do nowoczesnych aspektów korzystania z nowoczesnych technologii.

Sam dźwięk, jak się wydaje, nie jest tu głownym celem.

W sumie, słuchając tego wzmacniacza i oglądając go, chyba tak jest. Jedynie, czego nieco brakuje, to emocji związanych ze słuchaniem muzyki. Słychać to wyraźnie, gdy ma się możliwość bezpośredniego porównania w tych samych warunkach.

Edytowane przez jar1

Wczoraj w klubie gościł wzmacniacz Alluxity (model bodajże Intagrated One). Zbudowany fantastycznie - obudowa wyfrezowana z jednego puca aluminium. Zagrał całkiem przyzwoicie - mocny bas, stonowany przełom średnicy i góry, chyba odrobinę wycofana najwyższa oktawa (tam gdzie "powietrze"). Jacek sugerował, że konstruktor "stroił go" pod dość krzykliwe, ostro brzmiące kolumny - i to by się zgadzało. U nas wyszło, że to wzmacniacz "tonizujący" resztę systemu. Jak zwykle nie mieliśmy czasu na zabawę z kabelkami, więc może się okazać, że ktoś uzyska inny efekt.

 

Alluxity to taki Vitus dla ,,ubogich". Szkoda tylko, że wzmak za 30000 PLN gra zaledwie przyzwoicie. To aby sprzęt tej firmy zagrał dobrze trzeba by ściągnąć ich dzielonkę za 60000 PLN? A bardzo dobrze grają chyba dopiero produkty taty właściciela Alluxity;-)

Dziwne by było gdyby syn mógł zrobić coś ,,zagrażającego" sprzętom rodziciela.

 

,,Tonizujący" efekt produktów Alluxity jest obecny we wszystkich ich dziełach. Są to urządzenia, które mają pasować wizualnie do minimalistycznych apartamentów w Skandynawii i Niemczech. Ich właściciele zarabiają duże pieniądze i przywiązują wielką wagę do wyglądu wszystkiego co mają u siebie. Kupują kolumny takie jak Magico, w salonie hula wiatr to trzeba stworzyć wzmocnienie, które tonizuje to wszystko aby krew nie kapała z uszu. Zresztą u takich osób sprzęt gra zazwyczaj incydentalnie. Praca zajmuje i tak większość ich życia...

 

Sam właściciel, jako swoje głowne zainteresowania i wagę przywiązuje do obróbki CNC, projektowania pcb. Ogólnie biorąć do nowoczesnych aspektów korzystania z nowoczesnych technologii.

Sam dźwięk, jak się wydaje, nie jest tu głownym celem.

Chłopak wie, że lepiej zrobić urządzenie o minimalistycznym wyglądzie, perfekcyjnym wykończeniu (vide super jakości gniazda!) i nowoczesnym sposobie sterowania (tzw. bajer z wyświetlaczem) niż bawić się w dopieszczanie dźwięku.

Celuje w dość sporą grupę nabywców, którzy szukają drogiego, nowoczesnego urządzenia do wypieszczonego wnętrza zaprojektowanego przez modnego stylistę...

Produkcja urządzeń przeznaczonych dla wybrednych i zmanierowanych audiofilów może daje dużo satysfakcji ale może się szybko skończyć bankructwem, co już wiele firm przerabiało. Dziś celem jest zupełnie inny klient niż tzw. audiofil.

Edytowane przez moreno1973

Dziwne by było gdyby syn mógł zrobić coś ,,zagrażającego" sprzętom rodziciela.

Mieliśmy nie tak dawno pream AV (czyli ojca) za dobre ponad 100k i to dopiero była "masakra" ;)

Jak dla mnie, oczywiście.

Tamten preamp rzeczywiście nie chciał "zagrać" - no ale tam były konkretne wymagania co do jego wygrzania. U nas był praktycznie "zimny". Potem Jacek zostawił go u siebie pod prądem na 24 godziny i było już lepiej. ;-) Z drugiej strony, preamp Roberta Kody - nawet zimny - "wyrwał nam łeb". ;-)

Edytowane przez twonk

Alluxity to taki Vitus dla ,,ubogich". Szkoda tylko, że wzmak za 30000 PLN gra zaledwie przyzwoicie.

 

Weź pod uwagę, że wpadł w całkowicie obce środowisko, w którym bez prób choćby drobnych korekt kablowych zawsze ciężko jest się przebić.Takim to sposobem po wpięciu czegokolwiek w mój set bez względu na cenę opinia powinna rozpoczynać się na "G".

Tak więc nie odbierałbym tego tak dosłownie.

Bo cały KAiM to banda leni, którym się zwyczajnie nie chce "dawać szansy" różnym klockom. ;-) No ale poświęcamy na odsłuchy zaledwie 4-5 godzin. Część sprzętów nawet się dobrze nie zagrzeje. A po wpięciu nowych kabli też należałoby trochę poczekać aż się wszystko od nowa "ułoży" - na co nie mamy czasu. Uprzedzając uwagi sceptyków audiovoodoo na temat ostatniego zdania - nie mam pojęcia dlaczego tak jest i czy to w ogóle możliwe, ale wielokrotnie to zjawisko zaobserwowaliśmy - ulegając zapewne zbiorowej halucynacji... ;-)

Tamten preamp rzeczywiście nie chciał "zagrać" - no ale tam były konkretne wymagania co do jego wygrzania. U nas był praktycznie "zimny". Potem Jacek zostawił go u siebie pod prądem na 24 godziny i było już lepiej. ;-) Z drugiej strony, preamp Roberta Kody - nawet zimny - "wyrwał nam łeb". ;-)

 

zgadzam się że wygrzanie sprzętu ze średniej półki ma często duże znaczenie ale w przypadku urządzeń bardzo drogich konstruktor tak powinien zrobić aby nawet urządzenie zimne zaprezentowało wysoki poziom dźwięku a potem rozgrzewając się doszło do poziomu wybitnego. Podłączenie czegokolwiek za 100 tys PLN i kicha w pierwszych minutach to moim zdaniem policzek dla konstruktora.

 

Koda pobierał nauki w szacownym gronie osób i wie jak zrobić coś co nawet zimne zagra:)

Bo cały KAiM to banda leni, którym się zwyczajnie nie chce "dawać szansy" różnym klockom. ;-)

Jest natomiast spory plus takiego działania. Wszystko ma takie same warunki a system, jako całość jest dźwiekowo ustabilizowany. Stąd każda zmian w torze jest w miarę wyraźnie słyszana.

Co więcej, nie jest tak, ze wszystko, co "nowe" powoduje, ze gra "gorzej". Zmiany na minus tak samo są słyszalne jak i zmiany na plus.

Jedno, co rzeczywiście może martwić, to coraz więc zdarzających się przypadków, że w ostatnich latach cena prawie zupełnie przestała być wyznacznikiem jakości dźwięku.

Wczoraj lajtowo. Testowaliśmy podkładki pod sprzęt. Zmiany słyszalne, cena - jak na tego typu gadżety - całkiem przystępna. ;-) Ale i tak największe wrażenie zrobił na mnie fakt, ile w dźwięku może zmienić dołożenie dwóch maleńkich kondensatorków (pojemności rzędu pikofaradów), które miały za zadanie odfiltrować śmieci na 2 MHz. Mieliśmy dwa odtwarzacze Jarka - jeden bez tego filtru, drugi z. Tego, psiakrew, nie powinno być słychać! ;-)

post-827-0-57009100-1449916090_thumb.jpg

post-827-0-77937100-1449916092_thumb.jpg

post-827-0-71321800-1449916094_thumb.jpg

post-827-0-85351100-1449916096_thumb.jpg

post-827-0-02030800-1449916099_thumb.jpg

które miały za zadanie odfiltrować śmieci na 2 MHz

Dokładniej , fitr dolnoprzepustowy dla częstotliwości powyżej ok. 2 MHz.

A tu już jesteśmy w zakresach parametrów kabli...

Różnice w graniu odtwarzaczy wyraźne, ale i stopki antywibracyjne dziwnie różnie działały na oba transporty. U mnie pod cedekiem było jeszcze inaczej. Bardzo ciekawe konfrontacje.

Wydaje sie, ze stopki uprecyzyjniaja scene i zwiekszaja kontrole basu, co jednemu odtwarzaczowi pomoglo, a drugiemu juz niekoniecznie, z zalozenia byl uprecyzyjniony.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Z tymi podstawkami to różnie bywa. Podłozone pod oryginalne nóżki skaszaniły dźwięk. Dopiero umiejscowienie ich jako niezależne podstawki (bezpośrednio) działało lepiej. Dużo zależy też pewno od punktów podparcia i samego sprzętu.

Dodając jeszcze niepewność sytuacji, czy efekt będzie trwały w czasie, to nie można obiektywnie nic pewnego stwiertdzić.

Trzeba próbować w konkretnym przypadku.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.