Skocz do zawartości
IGNORED

Warszawski Klub Audiofila i Melomana


Rekomendowane odpowiedzi

Bylem po raz pierwszy, poznalem sympatycznych kolegow z forum i przede wszystkim posluchalem naprawde zacnego zestawu. Byl to McIntosh (transport + przetwornik) do tego swietny wzmak o naprawde ogromnym potencjale, ktorego nazwy niestety Wam nie podam - prosze kolegow o pomoc co to dokladnie bylo?:) oraz kolumny Wilson Benesch Act. Aha, no i oczywiscie to wszysatko polaczane naprawde topowym okablowaniem (szczegoly moze niech napisza znawcy tematu). Ale najwazniejsze, czyli sound: mowiac krotko zestaw zagral z bardzo duza kultura, 'soczyscie' poradzil sobie swobodnie z dowolnym repertuarem, dla mnie bomba i kolejne ciekawe audiofilskie doswiadczenie.

 

Pozdrwowienia dla organizatorow spotkania

Też napiszę, że ciekawy zestaw. Jak dla mnie, najciekawszy z tych, co przynosił SA. Najwieksze wrażenie na mnie zrobiły kolumny. Szlachetny wygląd, wykończenie i dźwięk. Lekko wycofana średnica z górą pozwoliła na zbudowanie dużej sceny w głąb, świetne oddanie akustyki nagrania. W naszym, niewielkim pomieszczeniu dźwięk podawany był z akcentem na dolną średnicę i dół pasma zapewniając w ten sposób miły i relaksujący dźwięk. Bas niezły i spójny z dolną średnicą, co często jest problememem.

Wydaje się, że w większym pomiesczeniu powinno być jeszcze lepiej.

Mnie się też ten zestaw bardzo podobał. Podziwiam Starego Audiofila, że chciało mu się przywieźć kolejne pół tony sprzętu (w tym z 50 kg same kable)... ;-)

Kolumny w sumie niewielkie (jak na podłogówki, 2,5 drogi na dwóch osiemnastkach), ale strasznie ciężkie - podobno aż 48 kg sztuka! Piękne i nowatorskie połączenie drewna (i to klepek, nie MDF-u - przynajmniej na górze) z włóknem węglowym. Dźwięk - zero "efekciarstwa", bardzo równy w całym paśmie. Basrefleks strojony chyba bardzo nisko, bo nawet w klubowym pomieszczeniu nic się nie wzbudzało ani nie dudniło. Być może jedynie wycofano odrobinę górną średnicę - stąd ta "gładkość" dźwięku i głęboka scena.

Wzmacniacz (lampowe pre i końcówka na diabełkach) Phast - fajny, taki "mój" dźwięk, gęsty, z piękną barwą i leciutko zaokrąglonymi skrajami pasma. Bardzo pięknie brzmiały wokale i instrumenty akustyczne. Na rocku - nawet przy dużej głośności trochę brakowało "brudu" i "szaleństwa", ale dla mnie to akurat nie problem. ;-) Mógłbym żyć z tym zestawem, bo z pewnością dostarcza długich godzin przyjemnego, niemęczącego słuchania. O reszcie elementów nie będę pisał (dzielone źródło MACa i kable Transparenta), bo uznaję je za absolutnie "wystarczające" w tym zestawieniu... ;-)

Jutro tzw. "spotkanie melomańskie", organizowane raz do roku albo nawet rzadziej. ;-) Przyjeżdżamy zatem (w miarę możliwości) bez samochodów. Ja otwieram klub, bo Andrzej wróci z delegacji dopiero ok. 21.00.

W piątek przywiozę nowe kolumny, to może się poprawi. Właśnie dwie godziny temu skończyłem je montować. Nawet zupełnie "surowe" grają naprawdę obiecująco. :) Ten tweeter to ścisła światowa czołówka. Trąbka Armstronga wydała mi się wręcz niesamowicie realistyczna. Skrzypce (Rachel Podger) też świetne. Jakby kroiła smyczkiem powietrze. O basie i niższej średnicy będzie można więcej powiedzieć jak się zawieszenia woofera trochę "ułożą"... choć na razie już jest całkiem nieźle. Obawiam się, że mogę mieć dylemat, które sobie zostawić... ;-)

No to wczoraj trochę posłuchaliśmy moich nowych kolumn. Wariacja na temat Art Emotion. Obudowa 77 litrów z grubej sklejki (dzięki Marko3T!). Seas Crescendo na górze, Seas CA26RFX na dole. Niski podział - na ok. 1,8 kHz. Woofer cięty pierwszym rzędem (plus pułapka), tweeter trzecim rzędem. Jeszcze nie wygrzane (raptem grały z 10 godzin), ale fajnie się ich słuchało (przynajmniej mnie). ;-) Otwarty swobodny dźwięk i coś w rodzaju "radości z grania". Najbardziej obawiałem się o bas, bo w KAiM z basem bywa na ogół kiepsko - a tu niespodzianka - nic nie dudniło ani się nie wzbudzało.

post-827-0-57283600-1324118935_thumb.jpg

post-827-0-65696800-1324119127_thumb.jpg

Edytowane przez twonk

No dobra.

Obudziłem ojca i zatargałem te kloce (Twonkowe ART-y) na górę jeszcze wczoraj. Godzinka słuchania i chyba zmęczenie dniem plus świeżutkie głośniki trochę mnie uśpiły. Rankiem ok. 10.00 zapodałem muzyczkę i zapętliłem płytkę. Planuję pograć bez przerwy kilka dni.

Na razie góra wypada najlepiej, dół trochę się leje. średnica najbardziej poszkodowana (jak na Harbeciarza). Jednak za każdym wejściem na górę do pokoju odsłuchowego jest lepiej. Zobaczymy, opiszemy i wyciągniemy stosowne wnioski. Jednak pierwsze wrażenie jest bardzo obiecujące. Swobodne, pełne powietrza i czarnego tła granie.

pozdr. Jacek

No to wczoraj trochę posłuchaliśmy moich nowych kolumn. Wariacja na temat Art Emotion. Obudowa 77 litrów z grubej sklejki (dzięki Marko3T!). Seas Crescendo na górze, Seas CA26RFX na dole. Niski podział - na ok. 1,8 kHz. Woofer cięty pierwszym rzędem (plus pułapka), tweeter trzecim rzędem. Jeszcze nie wygrzane (raptem grały z 10 godzin), ale fajnie się ich słuchało (przynajmniej mnie). ;-) Otwarty swobodny dźwięk i coś w rodzaju "radości z grania". Najbardziej obawiałem się o bas, bo w KAiM z basem bywa na ogół kiepsko - a tu niespodzianka - nic nie dudniło ani się nie wzbudzało.

 

I sam je wymyśliłeś?

 

ps. całkiem ładne :)

Edytowane przez ganzz_gut

Nie. Brak mi podstaw teoretycznych, żeby samemu projektować zwrotnice. Skorzystałem z gotowego, pomierzonego projektu.

 

P.S. Wygląd to sprawa dyskusyjna. WAF mają raczej niski... żeby nie powiedzieć: ujemny... ;-)

Edytowane przez twonk

 

 

P.S. Wygląd to sprawa dyskusyjna. WAF mają raczej niski... żeby nie powiedzieć: ujemny... ;-)

 

Dlatego napisałem 'całkiem' ;)

 

 

Nie. Brak mi podstaw teoretycznych, żeby samemu projektować zwrotnice. Skorzystałem z gotowego, pomierzonego projektu.

 

A co to za projekt?

Z jednego z hobbystycznych czasopism poświęconych DIY. Będziesz potrzebował, to się podzielę. ;-)

Ze względu na wspomniane parametry WAF raczej będę pytał o zwrotkę do twoich monitorów... ale w swoim czasie ;)

Kolumny trochę pograły i zaczynają wydawać jakieś przyzwoite dźwięki. Początki były ciężkie.

Góra niby fajna, jednak potrafiła zakłuć w uszy . Bas rozlewał się bez kontroli. Wczoraj trochę uważniej posłuchałem i widzę zdecydowana poprawę we wszystkich aspektach.

Posłucham dziś wieczorkiem przy "malcie"Ardbega i skrobnę coś dokładniejszego. A na razie fotka całości.

pozdr.

post-12283-0-21686300-1324286572_thumb.jpg

Edytowane przez umka

Niestety rozszerzenie bazy wymusiło takie rozwiązanie. Wejście do mnie jest trochę przewężone, ale tylko ja tutaj wchodzę.

Najważniejsze, że podstawa jest stabilna.

pozdr.

Trochę mnie dziwi, że grało aż "cienko" z początku - pod koniec, w klubie, było całkiem nieźle.

Ale w klubie chyba nie przeżyliście bezpośredniego przejścia z Harbethów...

Trzeba się pewnie mocno przestawić na nową prezentację.

>whitesnake

Prawdopodobnie masz rację, chociaż IMHO może to dotyczyć jedynie średnicy - bo tu rzeczywiście te SHL5 "czarują". Natomiast ich skrajów pasma nie określiłbym jako "ósmy cud świata"... ;-) Pamiętam, że w klubie ta metalowa kopułka Seasa ciut mnie męczyła (ale mnie każda metalowa kopułka po jakimś czasie denerwuje), a bas trochę się wzbudzał.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.