Papierowe uszy i akustyka

[Piterski]

Nie chcę tu wywołać salwy śmiechu, ale nurtuje mnie jedno z zaobserwowanych zjawisk.

Przeczytałem kiedyś w Gazecie wyborczej głupiutki artykuł o audiofilach w którym był taki tekst że przyprawiają sobie do odsłuchów papierowe uszy by lepiej słyszeć.

Pewnego dnia słuchając płyt przypomniały mi się te uszy i zrobiłem mały "eksperyment". Dłońmi odchyliłem małżowiny tak jak się robi "urbana" dźwięk był bardziej czytelny poprawił się odbiór mikro dynamiki i szczegółowość.

Zastanawiam się od tamtej pory jaki to ma związek z odbiciami i rozproszeniem fal w pomieszczeniu. Przysłaniając dłońmi uszy zmieniam przecież ilość fal jakie wpadają do ucha. Sądzę że ograniczeniu ulega ilość fal odbitych na korzyść bezpośrednich.

Czy macie jakieś doświadczenia w tej materii?

Czy minimalizować liczbę pierwszych odbić i je wytłumiać?

No i jak wygląda sprawa z opóźnieniami fal rozproszonych?

[Nowy2]

Podrzucam kolejny temat. Mocniejsze dociśnięcie moich słuchawek owocuje lepszym basem.

[Zydelek]

....a przecież kilkukrotnie polecałem łapacze dźwięku. Dobre rezultaty osiąga się wskutek odpowiedniego obuwia do słuchania muzyki. Maja podeszwy typu sandwicz, przez co jest lepsza kontrola basu.

... dociskając słuchawki po pewnym czasie będą bolały ręce. Lepiej zakupić taśmę klejącą, poprosić współmieszkańca by szczelnie owinął w koło głowy. Polecam dodatkowo zaklejenie oczu (nos powinien pozostać nie zaklejony-będzie łatwiej oddychać). Zaklejenie oczu zwiększy ilość doznań i wrażeń muzycznych, zwłaszcza tych subiektywnych.

[vorpane]

ubawiłem się. ale zgadzam się w kwestii odchylania małżowin i przyciskania słuchawek (czy ja moge sie zgadzać? przecież to fakt). żeby poprawić bas w słuchawkach proponuję skrócić kabel :).

a zamiast machnia małżowinami lepiej przestawić głośnik na wprost bębenka :).

dziwnie to brzmi, ale mówie serio :)

[Zydelek]

...:) ale od ciągłego odchylania będą bolały i ręce i małżowiny. Może więc lepiej zoperować ucho chirurgicznie?

Lub, co już kiedyś było w latach 70-tych skierować własnie jak radzi przedmówca głośnik na ucho. Pamiętam jak chodzono po ulicach z tranzystorem na ręku... och co to były za czasy.... koszula non arion, dzwony, buty na wysokim obcasie i długie podtłuszczone włosy. Mimo oszczędności na myciu brud w uszach nie pozostawał (mydło ciężko było kupić). :):)

[Szarak]

hm, to dziwne.

 

zrozumialbym, gdyby ktos chodzil rowniez na koncerty do filharmonii z takimi wlasnie "uszami"...

a chyba jednak nie o to chodzi, by robic jakies wynalazki, tylko o to, zeby slyszec muze plynaca z kolumn tak, jak sie slyszy muze plynaca ze krzypiec, czyz nie ?

[Zydelek]

...a może oni nie czytają forum? I nic nie wiedzą na ten temat. Gdyby czytali, być może weszłaby moda (podobnie jak w muzeum) na pantofle i łapacze.

[Nowy2]

Pamiętam gości z ryczącymi, byczymi tranzystorami przechadzającymi się latem nad Maltą w Poznaniu. Miejscowi takich mówili na takich graham, co wykładało sie jako gra cham.

[R.u.s.t]

Piterski

Na pytanie, "jaki to ma związek z odbiciami i rozproszeniem fal w pomieszczeniu.", nie potrafię odpowiedzieć.

 

 

"Uszy" - plastikowe, były reklamowane na początku lat 80s, w amerykańskich czasopismach audio takich, jak: "High Fidelity" i "Audio".

Również, widziałem reklamy tego "czegoś", w amerykańskim xzasopiśmie "Stereophile".

Nie potrafię udokumentować tego datamii numerani tychże czasopism.

Nie pamiętam też czy były to produkty, jednej czy też kilku firm.

 

Najprostszym (i najtańszym) sposobem "tuningowym" zwiększenia wrażliwości "usznej", jest przykładanie dłoni do ucha (lub dwóch dłoni, za uszami).

Na pewno znasz ten sposób.

Sztuczka, jest znana (i sprawdzona) od lat.....tysięcy :-)

Również przeróżne zwierzątka (leśne i polne), "stosują" ciekawą technikę - zwiekszania "powierzchni odsłuchowej" :-)

(viva natura!)

 

Jeden z kolegów, zabawiał się (dawno temu) w ten sposób, że na podstawie zdjęć prezesów firm, oceniał jakość produktów tychże.

"Przedmiotem" oceny, były uszy prezesów.

Małe uszy - kiepski słuch, słaby wyrób finalny, duże uszy, ....

Kilka firm (nazw nie podam), nie wypadło zbyt imponujaco, w tym "ślepym teście" :-(

 

Pozdrawiam wszystkich (bez względu na wielkość uszu) :-)

[Zydelek]

Nowy 2:)

Podoba mi się okreslenie gracham. Dobre!!!

[Piterski]

Ta zabawa z uszami, nasuwa mi pytania o zmianę akustyki.

Tu nie chodzi o zwiększanie małżowin sądzę iż raczej o ograniczenie docierania do ucha pewnych fal odbitych. Jeżeli to ma jakiś ścisły związek to można znacznie poprawić brzmienie zestawu po przez korekcje akustyki pomieszczenia, ale co przede wszystkim korygować. Można szukać w ciemno, albo się zastanowić.

Plastikowych uszu to ja sobie przyprawiać nie zamierzam :)

[R.u.s.t]

Też nie zamierzam tego robić :-)

Jeszce pomylono by mnie, z rogaczem :-)

 

Pozdrawiam

[Nowy2]

Fizjognomika to dziedzina z pogranicza paranauki. Ale co tam.

Kiedyś, w czasie praktyki wojskowej, będąc na lekkim rauszu, zawędrowałem z kolegami do kasyna. Odbywało się tam pożegnanie wizytujących jednostkę generałów. W szatni wisiało z sześć czapek generalskich. Po kolei zaglądałem do środka, aby zobaczyć rozmiar. Okazało się, że ich właściciele nie na darmo byli generałami. Rozmiary (obwód głowy) wahały się od 58 do 60cm. Ale jedna z generalskich czapek miała rozmiar 55. Wynikało z tego, że generał musiał być bardzo mocno popierany.

[R.u.s.t]

:-)

[Qubric]

Takie uszy widziałem na stronie domowej www jakiegoś "amatora" A moze na TNTAudio???

 

W kazdym razie sprawa jest dość oczywista choć nie wiem czemu ma służyć w przypadku odsłuchu muzyki:)))

 

Małżowina uszna to wzmacniacz akustyczny o pewnej kierunkowości. Zwierzęta kiedy nasłuchują to ruszają uszami w ten sposób lepiej potrafią określić kierunek, z którego dochodzi interesujący je dźwięk. Człowiek ma mięśnie uszne szczątkowe (można je ćwiczyć ale to na nic, bo osadzenie uszu i tak uniemozliwia wykorzystanie ruchu małzowiny dla poprawy lokalizacji) dlatego do lokalizacji źródła dźwięku musi poruszać całą głową.

 

Druga sprawa, że przyczepienie takiego "plastusia" do uszu powoduje zmianę kierunkowości tego"wzmacniacza akustycznego" a dodatkowo pewnie też zwieksza wzmocnienie (jak krótka tuba).

 

Podobno równie skuteczny efekt daje umieszczenie w świelte kanału jakiegos przedmiotu (nie próbowałem, bo to raczej czysto teoretyczne - jak umieścić obiekt w swielte kanału nie zatykając go?)

 

pozdr

[Zydelek]

Uszy uszami.

Ale czy któryś z was słucha muzyki w specjalnym obuwiu? W którym podeszwy są absorberami. Nie potrzeba wtedy kolców i innych absorberów. Reasumując: proponuję by wszyscy zakupili "buty" i "łapacze" dzwięku.