Skocz do zawartości
IGNORED

Forza Ferrari!!!


sovajazz

Rekomendowane odpowiedzi

Zydelek> "....Ale bardzo sporadycznie zdarza mi sie by mnie ktoś woglw w życiu wyprzedził. Uwielbiam ryzyko, choć robię to z głową. Zawsze słysze rózne przechwałki, ale jak ktos ze mną sie przejedzie zamyka "paszczę"..."

 

Broń Boże nie traktuj tego jak atak - trochę jeżdżę (do 60 - 70 tys/rok) i często widzę "jeżdżących z głową" i włos na głowie się jeży.

Jest to bardzo subiektywne stwierdzenie a mi trochę przypomina np alkoholika który mówi że pije z głową.

 

Jednemu kolesiowi z podstawówki który jeździł ryzykownie ale z głową zapalamy teraz znicze przy drodze.

 

Zdarza się że mnie ktoś wyprzedza, często sam zjeżdżam na bok żeby mnie ktoś wyprzedził jak patrzę co się dzieje w lusterku.

 

Ponieważ jak napisałem trochę jeżdżę potrafię sobie poradzić z "jeżdżącymi z głową", współczuję "zielonym listkom"

 

Połamania kółek;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118777
Udostępnij na innych stronach

Na drodze nie ma żartów, trzeba uważać, niestety sam też jeżdżę piekielnie szybko, tak się już przyzwyczaiłem i nie potrafię jakoś odzwyczaić....Jestem szybkościoholikiem....., statystyczny Kowalski jedzie "od bramki do bramki" na autostradzie A 4 z Katowic do Krakowa 40 min., a ja 12-15 min., nie wspomnę już o trasie Czeladź-Bielsko - zatłoczonej z licznymi ograniczeniami, kórą zaliczam w 30 min....Jestem uzależniony....Staram się uważać, jestem wprawdzie skupiony na maksa, ale ryzyko jest zawsze....zawsze może ktoś wyskoczyć, wymusić pierwszeństwo, nie zauważyć mojej rozpędzonej Hondki.....akle co z tego jak i tak nic to nie zmieni, jak poczuję pod stopą hondowskiego V-teca, prawa stopa sama opada na gazie.....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118793
Udostępnij na innych stronach

czasowo może krótko jeżdże, ale na tyle dużo żeby widzieć pare zdarzeń na drodze...dzięki temu oduczyłem się dociskania na trasach :)

są sytuacje, gdzie człowiek jest bezsilny, a wówczas im mniejsza prędkość....

 

nie wszyscy rodzimy się Schumacherami, i niestety nie mamy ani jego bolidu, ani bezkolizyjnej trasy - rajdy zostawmy zawodowcom i dawcom nerek ;)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118823
Udostępnij na innych stronach

-->sovajazz

"czasowo może krótko jeżdże, ale na tyle dużo żeby widzieć pare zdarzeń na drodze...dzięki temu oduczyłem się dociskania na trasach :)"

 

Ale czegoś takiego jeszce nie widziałeś!! :-) -->Bocznica->Brak humoru na forum-->post Roberta (4-ty od dołu)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118833
Udostępnij na innych stronach

bueheheheehe... miałem okazje w to już zajrzeć...

i jak tu nie uznać zasadności argumentu ograniczenia liczby kierujących?

przecież co piąta blondie nie potrafiłaby jeździć nie swoim autem... pomijam, że gdyby zrobić exam z prawidłowej zmiany biegów to 75% z nich oblałoby za pierwszym podejściem...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118860
Udostępnij na innych stronach

zawsze jak patrze na wariatów na drodze to się modlę o to żeby im mózgu dodało albo żeby spotkali jak najszybciej drzewo na swej drodze.

 

zyzio - żeby od bramki do bramki na A4 zajechac w 15 minut to Ty musisz jechac tam conajmniej 220 cały czas.

nie ma innej możliwości. ja spod domu na Balice - a mieszkam w KOchłowicach, więc na wjazd na autostrade mam3 minuty a potem heja wio to jadę normalnie 50 minut, czyli na same bramki 35-40 minut. I jeżdzę tam średnio 130-150 (a mniej niż 130 nie schodzę), bo taką mam furę, a jeżdzę tam kilka razy na rok więc czasy mam opanowane.

 

mój brat też tak jeżdzi - jak byłem u niego we Francji to mielismy Clio. Wracamy autostradą, deszcz zdrowo leje, a on cały czas 140. ja się tylko zastanawiałem kiedy wylecimy z drogi. na szczęscie nic sie nie stało.

 

sam jeżdzę spokojnie - 5 minut mnie nie zbawi - a wizja rozwalenia wozu od starszych, kosztów itd tez robi swoje. nie widzę potrzeby katowania samochodu dla tego zęby być gdzieś 5 minut szybciej, a także narażania siebie - a co najważniejsze - INNYCH UCZYSTNIKÓW ruchu na niebezpiezpieczeństwo.

 

jeżdzę szybko i z głową - to jest po prostu głupota i tyle. pomijając fakt że każdy ma sie za świetnego kierowcę i każdy jeździ wspaniale i z przepisami.

nie da się jeździć szybko agresywnie i z głową - po prostu się nie da.

jak ktoś chce sie wyżyć to niech sobie jedzie na tor wyścigowy albo starutuje w rajdach - droga otwarta, a rajdów dal amatorów jest pełno. na tor też można iść pojeździć - samemu, bezpiecznie bez narażania innych.

 

Ludziom jeżdzącym jak wariaci powinno się zabierać prawo jazdy na rok. Zeby zmądrzeli. Powinno być tak - 10 razy chwyconyt za przekroczenie prędkości - zabieraja prawo jazdy na rok. jak już odyzka prawo i znowu go chwycą np. 10 razy - zabrać na 2 lata. może to by zadziałało.

tak samo jest z alkocholem - kierowcom pijanym powinno się zabierać prawo jazdy dożywotnio i bez gadania.

znam człowieka, który rozwalił jedną furę jadąc po pijanamu - zresztą wcześniej często wracał po prostu pijany z roboty prowadząc auto. - i to bynajmnije nie po 1 piwie. Na rok mu zabrali prawo jazdy. I co po roku???

znow pojechał po cos, i 500m od domu wstąpił na piwo po czym po przyjeżdzie skwitoł że "to było blisko i się nic nie stało". wniosek - prawo jazdy do końca życia trzeba zabierać pijakom, a należało by sie zastanowić czy nie napisac tutaj mordercom (?)

 

zyzio - nie ma się czym chwalić że trasę na bramkach mijasz w 15 minut. w mieście pewnie jeździsz ta samo, do czego się zresztą przyznałes ("mam cieżką nogę"). jak widzę takich na drodze to..... już wyżej napisałem.

I tu nie ma znaczenia czy ktoś ma furę 300KM czy malucha - drzewa, płotu czy ciężarówki to nie obchodzi, bo i tak fura się doszczętnie rozwali.

 

dziwi mnie że wszechobecne u nas wypadki - w szczególności śmiertelne, nie przemawiają "rajdowcom" do głowy. a jest bo sobie mówią "ja jestem super kierowcą i mi sie nic nie stanie". ci mądrzejsci mówią tak dopóki nie spotkają pierwszego drzewa. niektórym zostaje do końca.

 

i nie chodzi mi o to że jak na 2pasmówce jest ograniczenie do 40km/h to żeby koniecznie jechać te 40. i żeby zawsze wszystko super z przepisami. ale trzeba mieć głowę a nie "głowę" - mam nadzieję że niektórzy wiedzą o co mi chodzi.

 

a tutaj coś co może niektórych przekona do zdjęcia nogi z gazu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118898
Udostępnij na innych stronach

tzn chciałem napisać zę mój brat jeżdzi jak wariat - już rozwalił 1 samochod do kasacji, a i miał wypadek kilka lat temu - i to wszystko z jego winy.

co ciekawe jest inteligentym człowiekiem, ale za bardzo w sieie wierzy i sobie ufa. aż dziw mnie bierze że skasowana fura go niczego nie nauczyła.

a pracuje na poważnym stanowisku w międzynarodowej firmie i jakotako jest świetny w pracy.

 

ale w aucie...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118904
Udostępnij na innych stronach

sam może niedługo jeżdżę autem (wobec kilkudziesięciu lat niektórych forumowiczów), lecz jeżdżę codziennie prywatnie i nie tylko... otóż ja problem tzw. piractwa drogowego widze tak....

 

kierowca, który jedzie trasą co chwile styka sie z mniej lub bardziej bzdurnymi ograniczeniami prędkości... codziennie mijam miejsca oznaczone znakiem 'teren zabudowany', i co widzę? jezdnie szeroką, z dobrą nawierzchnią i poboczami, a domy (najczęściej max. 3-5) w odległosci takiej, że nie można nie zauważyć zbliżających się ludzi... kierowca mijając taką osadę najczęściej zwalania do 80-70km/h, aby nie zapłacić zbyt wysoko, gdyby przypadkiem nawinął się na szuszarkę... zwykle bywa też tak, że podobna sytuacja pojawia się co kilkaset metrów, tworząc ciągle restrykcyjny system ograniczeń... czy ktoś z Was, po 3h jazdy jeszcze zwalnia? NIE - jedzie się prędkością własną, odpowiednią do warunków atmosferycznych i własnego wyczucia... gdy zaś człowiek jedzie dłużej, rośnie zmęczenie, tracimy refleks iiii... bach - w tym miejscu naprawde było niebezpiecznie i należało zwolnić...

nie jestem za zniesieniem większości ograniczeń, ale szlag mnie trafia jak z 90 a jeden moment musze hamować do 60 (bez wyraźnej potrzeby!), żeby po 400 metrach znów mieć prawo wrócić do 90km/h... i tak 60x zanim gdziekolwiek dojadę... kierowcy widząc, że zawsze można o wiele więcej wycisnąć niż sugerują to oznaczenia, lecą ile wlezie licząc na swoje ponad przeciętne umiejętności (no bo zawsze przecież świetnie jeżdżą 120 tam gdzie karzą 60, wiec są nieźli, prawda?)... tworzy to system nawyków nie do wyplenienia u kierowców, którzy swoją zwykle jednak nie tak długą rutyną a także brakiem realnych umiejętności wyprowadzenia auta z poślizgu doprowadzają do makabrycznych wypadków....

a jeśli do tego dochodzi pośpiech? każdy jest zapracowany, zamyślony, zestresowany.... puście sobie relaksująca muzykę, a nie techno, po którym wrzucacie tryb "sporty"...

 

inną kastą są zaś nastolenie dzieciaki bogatych starych = fura z neonem i 10 tłumikami by Ziutex moto-szpachlo-tuner... takich należy odsiewać przy byle okazji - jak zapłaci szczeniak mandat w wysokości uprawniającej go do 3 miesięcznej pracy w kamieniołomach to może zmądrzeje... acha, i obowiązkowy kurs doszkalający, ale nie w ośrodku ale w akademii jazdy - wóczas szczenie zrozumie, że poślizgi to nie ręczny na piachu czy lodzie, a biegi nie służą tylko do rozpędzania auta...

 

 

konkluzja tego nieco długiego wywodu jest jasna - mniej ograniczeń, za to bardziej właściwych do realnych zagrożeń....

 

a tak na koniec:

nie tak dawno spotkałem się z czterdziestką na lubelskim wylocie na wawe (szeroko i ładnie!) - powód? zła nawierzchnia :-D funduje auto temu, co tam jechał 40....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118925
Udostępnij na innych stronach

>zyzio i inne rajdofffce

 

jako pokutę policz sobie ile metrów przejeżdża auto jadąć 60-90-120-150-180-220-240 km/h

 

i mały test na myślenie:

- jeżeli coś się dzieje na autostradzie spróbuj przy prędkości ca. 180-220km/h (bo takiej potrzebujesz aby w 15min dojechać) wsisnąć pedał hamulca... to już nie jest zwykłe wytracanie prędkości, prawda?

- jesli złapiesz gumę, co zrobisz? (prawidłowa odpowiedź: NIC...)

- a jeśli na chwile się zdekoncentrujesz? przecież nie możesz być ciągle na full skupiony... co się stanie?

- ile masz czasu na naprawe błędu? (prawidłowa odpowiedź: brak czasu).... nawet Schumacher je przecież popełnia!

- jesteś w stanie bezpiecznie ominąć przeszkodę przy tej prędkości?

niesądze - i lepiej tego nie sprawdzaj... zwykłe auto naprawde nie jest przystosowane do tak rajdowego trybu jazdy, a jego środek ciężkości może być w innym miejscu niż do tej pory Ci się zdawało... o tym, że zapewne nie zdążysz nawet zauważyć poślizgu nie wspomnę...

 

miałeś może wątpliwą przyjemność wylecieć z zakrętu? zapewne nie, bo już palilibyśmy Ci świeczki... zapewniam, że mało to przyjemne przy mniejszych prędkościach, a i umiejętności w takich sytuacjach jakby uciekają...

 

 

 

nie wiem ile lat jeździsz i jest to sprawa wtórna - mój wpis jest prośbą o zastanowienie, i chłodną kalkulację, na którą Cię stać - wiem to... nie traktuj tego wpisu zbyt emocjonalnie - poprostu w Twoim i naszym interesie szukam u Ciebie szarych komórek odpowiedzialnych za prowadzenie auta...

 

jesli już tak bardzo kochasz prędkość, adrenaline i ryk auta, to polecam KJSy organizowane przez lokalne Automobilkluby... zabawa przednia, a co ważniejsze UŚWIADAMIAJĄCA ile jeszce nie umiemy - zwykle wraca się do domu z przykrą wiadomością - umiesz 5% tego co myślałeś, że umiesz... to leczy! uwierz!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118936
Udostępnij na innych stronach

acha, jeszcze jedno - teraz się nie obraź a przemyśl to sobie bo w dobrej wierze to piszę...... Ty również jesteś tym statystycznym kowalskim :(

 

jeśli nie masz za sobą doświadczeń rajdowych, to brakuje Ci także tych jakże prostych i jakże banalnych umiejętności czucia auta w poślizgu przy dużych prędkościach.... dopóki cztery koła na drodze....

 

Janusz Kulig od lat apelował o bezpieczną i rozsądną jazdę na drogach, zawsze wskazywał gdzie należy jeździć szybko, i do czego służą rajdy amatorskie...

nawet On zapłacił najwyższą ceną za swój (także) błąd, nawet On... nawet On...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118938
Udostępnij na innych stronach

widze sova ze się zgadzamy :):):)

 

i jeszcze taka kwestia i której "rajdowcy" zazwyczaj zapominają.

często widzą że prawdziwi rajdowcy wychodzą bez szwanku z dachowania i kilku obrotów w powietrzu bez szwanku ze swoich maszyn, więc pewnie liczą że ich wóz da im takie amo bezpieczeństwo.

 

Ale chyba nie wiedzą czym jest rajdówka - w której karoseria jest tylko łądną przykrywką wszystkiego, a rajdowca chroni skomplikowany sytem rurek - czyli klatka bezpieczeństwa, zbudowany z superwytrzymałych materiałó o odpowienich właściwościach mechanicznych, czyli odporności na działające siły, na zginanie, łamanie itd. Jest to konstrukcja w praktyce nie do ruszenia.

Druga sprawa to fotele - w rajdówce kierowca i pilot są tak przymocowani pasami do foteli, że poza rękami w ogóle się nie umią ruszyć ,a fotele mają przyspawane po podłogi.

Wszystko tam jest jedną konstrukjcą.

 

A w zwykłym aucie - człowiem, nawet przypięty pasami w wypadku leci jak szmata i tyle.

A jezcze często młodzi nadziani, z muzyką na maxa (bardzo dekoncentrującą) jeżdzą bez pasów.

No comment.

 

A muzyka nie może lecieć głośno - to rozprasza. Mój brat mówi ze tylko mu się jeździ dobrze przy głośniej muzyce, a jatymczasem się zastanawiam kiedy znowu w coś wrąbie.

sam słucham tylko radia w aucie - żadnych płyt itp, bo to tylko rozprasza i zamiast patrzeć na drogę to człowiek sie wsłuchuje w głośniki, chwila zapomnienia i ..... BACH!! latarnia zaliczona.

 

Więcej rozwagi - głupki i tak nei zrozumieją, inteligenci tak i w tym nasza nadzieja.

 

Dodam ze swej strony że prawko mam już 3 lata, a szybka jazda mi sie znudziła po pół roku,

między innymi na bazie doświadczeń że gazując jak porąbany przez miasto escortem, to jadące na tej samej trasie seicento stale jakoś widzialem w lusterku i to niedaleko w lusterku...

 

poza tym ekonomia - szkoda wozu i kasy na bezzyne icześci

 

Jezdzijmy wolniej.

 

Swoją drogą ciekawe co by "rajdowiec" powiedział gdyby mu np. żone albo dzieciaka na ulicy potrącił inny taki "rajdowiec"...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118942
Udostępnij na innych stronach

z prasy wieczornej (tym razem już napewno na odchodne):

 

 

Kraj

PAP, MFi /2004-04-28 23:48:00

 

Syn asystenta ministra sprawcą tragedii

 

 

 

Dwie młode dziewczyny zginęły w wypadku, do którego doszło w środę przed północą na jednej z ulic Kalisza. Jak dowiedziała się PAP, sprawcą wypadku był syn asystenta ministra Marka Wagnera, szefa Kancelarii Premiera.

 

"Policja ustala okoliczności wypadku. Około 20-letni mężczyzna kierujący opelem vectrą jechał z nadmierną prędkością. Stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierki przystanku autobusowego. Samochód został niemal doszczętnie zniszczony" - poinformował PAP Wiesław Jaszczur z miejscowej policji.

 

Obie zmarłe dziewczyny były pasażerkami opla vectry. Trzeci pasażer i kierowca auta trafili z ciężkimi obrażeniami do kaliskiego szpitala.

 

Policja nie ujawnia danych sprawcy wypadku, ani szczegółów sprawy. Na miejscu jest prokurator.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118946
Udostępnij na innych stronach

Zlapanie gumy 180 na autostradzie dla znajmego skonczylo sie kilkunastokrotnym przekoziolkowaniem. Jechal bardzo skupiony, ale mowil, ze nawet nie mial czasu sie zorientowac co sie stalo jak juz koziolki krecil.

Gdyby nie to, ze jechal wielkim Roverem [taka stara duza limuzyna] to bym go juz na cmentarzu odwiedzal.

Od tego czasu zmadrzal, czego i innym zycze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-118970
Udostępnij na innych stronach

Nie no spokojnie, nie jest ze mną tak źle ;) dbam o ogumienie, właściwe ciśnienie, z poślizgu też juz autko wyprowadzałem, brałem tez udział w kursach bezpiecznej jazdy - przygotowany niby jestem, ale wiem, że to i tak ryzyko ....Miałem 1 wypadek w 1993r. - wtedy właśnie wyleciałem z zakrętu, poza tym nie miałem nawet stłuczki, ale wiem, że na drodze nie ma mocnych, każdy może sie pomylić.....ostatnio przy 200 km/h na A4 w K-cach wjechał mi przed maskę Peugeocik, który jechał 110 km/h - tez udało mi się wyhamować..., gdybym jeździł wolniej byłbym chyba najbardziej bezpiecznym kierowcą, bo przez te lata nabyłem niezłego refleksu, a tak niestety.....Dodam tylko, że to uzależnienie gorsze niż audiofilia ;)

P.S> Na A4 jadę cały czas 190-210 km/h, ale tam jest w miare bezpiecznie, w mieście zazwyczaj 80-120 km/h - w zależności od warunków, no chyba że sa korki ;) Są też plusy takiej jazdy - nigdy nie zagapiam się na swiatłach, ruszam szybko i zdecydowanie, nie tamuję ruchu, nie wymuszam pierwszeństwa, zawsze mrugam swiatłami jak stoi drogówka ;) taki już ze mnie rajdowiec, ale naprawde przynajmniej w miarę;) bezpieczny, staram sie nie przeginać ;), nie wierzę w to że jestem jakiś tam mistrzem kierownicy.....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-119134
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

5x Schumacher!!!!!!

 

niedziela, 9 maja 2004, godz. 15:40

GP Hiszpanii: Schumacher 5. raz z rzędu!

 

Michael Schumacher zwyciężył w dzisiejszym Grand Prix Hiszpanii, przyjeżdżając na metę 13 sekund przed Rubensem Barrichello i 32 sekundy przed Jarno Trullim.

Wyścigu nie ukończył m.in. Juan Pablo Montoya po awarii hamulców w jego Williamsie

 

 

 

za dwa tygodnie na torze ulicznym w Monaco może nie być już tak łatwo powiększyć Schumacherowi przewagę o kolejne 10pkt. - ja stawiam na kierowców BAR Hondy i Renault, konkretnie na Buttona i Alonso - zawsze także w odwodzie pozostaje świetnie jeżdżący drugi kierowca ze stajni Ferrari - doświadczony 'Rubinho'...

 

a może ktoś z pozostałej stawki pościgowej nas zaskoczy i na tym niesamowicie trudnym technicznie torze zapunktuje na pierwszej pozycji? tor ten pamięta przecież chociażby wspomniane dziś w TV4 zwycięstwo Oliviera Panisa z 96 roku.... :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-122548
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Jeśli ktoś z forumowych kierowców będzie wymagał pokuty (np. po wielokrotnym zdublowaniu ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym), zapraszam na trasę Sarande-Vlora. Taka śliczna nadmorska esplanada, pareset kilometrów wzdłuż Adriatyku. Zwłaszcza pierwsza połowa trasy - myślałem że ducha tam wyzionę, i na niziny mnie po prostu zniosą. A jak komuś nie pomoże, to znam jeszcze takie serpentyny na zboczu kanionu w północnej Albanii - trasa na Vermosh - wycofałem się z trasy na trzecim zakręcie, ale widziałem miejscowych, jak jechali. To jest jazda, ferrari na autostradzie nie da tej adrenaliny...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-122803
Udostępnij na innych stronach

do uzależnionych od adrenaliny (szybkiej jazdy): tak, przyznaję, jeździłem szybko. gaz miał tylko dwie pozycje, był albo puszczony albo w podłodze. przeszło mi jak wsiadłem na rower. spróbujcie 50km/h po korzeniach na nieszerokiej dróżce w lesie - po pierwszym takim zjeździe trzęsły się pode mną nogi :-). zacząłem samochodem jeździć znacznie wolniej. więcej, nawet na rowerze przy 80 (tym razem szosa) zaczynam delikatnie przychamowywać ;-) starzeję się czy co?

 

zyzio, ale chyba przyznasz, że na kawałek szkła lub cegłówkę zgubioną z ciężarówki (obu w gorący dzień z zasady nie widać) nic nie poradzisz, prawda? nie mówiąc już o rupieciu który 300m przed tobą nagle zmieni pas i zacznie wyprzedzać (dla niego 300m to nieskończoność)...

 

Zydelek, w NYC Hammerów może jest niewiele, ale w Austin i innych skupiskach dotcomowców jest tego pełno - sam kiedyś takie chciałem (wersję z demobilu), ale wyleczyłem się. Choć na Wawkę byłby to samochód jak znalazł ;-) A dwa (z tych wąskich) widziałem już w stolicy.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-122855
Udostępnij na innych stronach

Acha, chorowałem jeszcze na motocykl - z tego z kolei wyleczył mnie kolega jeżdżący zawodowo karetką w jednym z ciepłych krajów...

 

sova, wbrew pozorom mnie w samochodzie najbardziej nakręca barok :-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-122857
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj też wolniutko turlałem sie po mieście przez ponad 2 kilometry, bo.......jechałem za osobowym radiowozem drogówki - chłopcy jechali w porywach 50 km/h, spod świateł ruszali po 2 minutach od zapalenia zielonego, a tą 50-tkę uzyskiwali po 500 m, myślałem że krew truista mnie zaleje.....Ci idioci po prostu tamowali ruch, małego tego utworzyły się z miejsca zatory, bo zamiast 10-ciu samochodów na swiatłach przejechały 3 auta......., poza tym każdy bał sie wyprzedzić radiowóz z prawej, bo na dodatek jechali lewym pasem, choć akurat w tym miejscu były dwa.....cudowny przykład dawali...., aż o mało nie przystanąłem żeby bić brawo....Całe szczęście że w końcu pojechali gdzie indziej.....w ogóle kierowvy na Śląsku cudownie dziś jeździli - bacznie obserwowali obrotomierz, żeby nie przekroczyć 2000obr.-wynik- kilometrowe korki...ja już naprawdę wolę jak ktoś przesadza z prędkością i mknie przez niby miasto jeśli są ku temu warunki 140 km/h....możecie mnie zbesztać, ale tak jest. Mnóstwo kierowców szuka biegu gdy zapali się zielone, potem rusza jakby jechał furmanką i patrzy aby nie przekroczyć 1500 obr. silnika, inni uwielbiają blokować lewy pas i nawet maja z tego frajdę, bo co mi tu będzie taki burżuj podskakiwał swoją Hondą - ja mam Mercedesa 200D 75 PS z przebiegiem 300.000 km to niech sp***dala, ja tu jestem panem na szosie.....Możecie mi wierzyć wolę tych zdecydowanych i dynamicznych kierowców.....Już nie wspomnę o kulturze i uprzejmości, solidarności pomiędzy kierowcami.....Jak czytam forum autokącik, na którym kierowcy nawzajem donoszą na siebie to rzygać mi się chce.....Gdzie te czasy kiedy jeździło się przyjemnie i kulturalnie, kiedy niemal każdy wpuścił, ustąpił pierwszeństwa, mrugnał światłami ostrzegając przed drogówką....Obecnie praktycznie tylko w Czechach i na Słowacji można spotkać się z wysoką kulturą jazdy, może też na niektórych drogach niemieckich i to wszystko....W Austrii tragedia!!!!!, a 10 lat temu też było cudownie....Świat schodzi na psy, także na drogach.....

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-122981
Udostępnij na innych stronach

Tak, mamy teraz rosnaca grupe tzw. boy-racers z ryzem pod maska dla genetycznie i intelektualnie nieprzygotowanych smarkaczy w fantazyjnych opowiesciach 140km/godz po miejsckich wybojach z warczaca poltoralitrowa puszka i kompletnej brakiem wyobrazni efektow uderzenia masy w mase. To oni po rznieciu ekonomicznych przednich napedow przez 300 km siedza mi jak wsze na zderzaku starajac sie nie tylko doczytac ostatnich 2 cyfr emblemu, ale tez po to zeby nastepnie ze szczeniackim wyrazem na zdeformowanej w wierze tepej gebie dotrzec z przegrzanym ryzem i zapytac sie na stacji benzynowej pomiedzy Wroclawiem i Warszawa "masz pan taka fure, to po ch*j pan tak wolno jedziesz?" Jak juz minie generacja traktujaca pojazd mechaniczny jako adwent wyglupu, mam nadzieje ze i ta grupa zrozumie, ze jak sie zaplanuje inteligentnie dany dzien, nie bedzie zadnego powodu do robienia z siebie osla na badz co badz publicznych drogach.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-123128
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Uff... A oto i Jazz-back. Abstrahując od generalnej słuszności wypowiedzi muszę stwierdzić, że jej formą powinieneś zainteresować raczej jakiś miesięcznik literacki. Bo ja np. mam trudności z czytaniem tutaj tak wyszukanych kawałków. :-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/8110-forza-ferrari/page/2/#findComment-123151
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.