Skocz do zawartości
IGNORED

Karta dźwiękowa VERSUS zewnętrzny DAC


r0x3r

Rekomendowane odpowiedzi

W Xonarze częśc analogowa zasilana jest z molexa, natomiast cyfrowa z PCI. Pytanie jak zbudować zewnętrzny zasilacz, który podawałby czysty prąd na sekcję cyfrową oraz większe napięcie na opampy (obecnie tylko 12V)? Na head-fi coś tam kombinują.

.

A ja trafiłem na coś takiego czytając artykuł o karcie Xonar STX:

Najnowsze DAC Modele charakteryzują się wysoką techniczne, a także do zwiększenia na przykład sygnał dla deweloperów parametr hałasu nie zmniejszenie poziomu hałasu w kategoriach bezwzględnych, ale zamiast podnieść poziom pożądany sygnał. W rezultacie, dla rekordu 132 dB DAC stanowi 9 V RMS. Dziś prawie wszystkie nowoczesne karty dźwiękowe zapewnia moc około 2 V RMS. To jest wyższa niż normy przyjęte w Hi-Fi. Producenci sprzętu Hi-End nie zawsze daje to, i jest prawdopodobne, że podczas podłączania urządzeń do karty dźwiękowej, wejście wzmacniacza będzie przeciążona, które odpowiednio wpływają na jakość dźwięku na gorsze.
(tłumaczenie by google translator)

W zasadzie chodzi o pogrubioną część, może się ktoś coś wypowiedzieć na ten temat?

Link do oryginału z

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja trafiłem na coś takiego czytając artykuł o karcie Xonar STX:

(tłumaczenie by google translator)

W zasadzie chodzi o pogrubioną część, może się ktoś coś wypowiedzieć na ten temat?

Link do oryginału z

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bzdety, większość DAC-ów ma na wyjściu co najmniej 2V RMS po RCA, a w wersji zbalansowanej nawet 6.8V.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 3 miesiące później...

Jednak to już nieco leciwa konstrukcja :) Biorąc pod uwagę, że Xonar ST kosztuje 600 zł to trudno wycenić Audiophile na więcej niż 300 (mówię o samej konstrukcji kart, bo dźwięk, jak wiadomo, sprawa subiektywna...).

 

Jeśli w przyszłym tygodniu Xonar ST będzie jeszcze u mnie, to będę mógł go porównać z Dacmagic, Icon hdp i chyba uda mi się pożyczyć Audinsta, więc będę pierwszą osobą na tym forum która pozna nurtujące wszystkich i często powtarzające się pytanie, co jest lepszym budżetowym źródłem Xonar czy Audnist :P

 

Witam. Odświeżam temat, gdyż, jako jeden z tych wielu, jestem niezmiernie ciekaw, czy poznałeś już odpowiedź na pytanie, które źródło z w/w zagra(ło) "lepiej" Twoim zdaniem. Pozdrawiam

na PC LAB był test gdzie recenzent ocenił wyżej Xonara ST/STX od audisnta

 

Zależy jeszcze od sprzętu towarzyszącego i preferencji recenzenta.

Witam. Odświeżam temat, gdyż, jako jeden z tych wielu, jestem niezmiernie ciekaw, czy poznałeś już odpowiedź na pytanie, które źródło z w/w zagra(ło) "lepiej" Twoim zdaniem. Pozdrawiam

 

Nie słuchałem Audinsta a Icon HDP w warunkach "niedomowych". DacMagic gra na słuchawkach trochę szerszą i głębszą sceną, niekoniecznie bardziej precyzyjnie rysowaną. Przestrzeń wydaje się bardziej wypełniona, ogólnie DacMagic ma zauważalnie nadmuchany bas, czego w Xonarze ST nie odczuwałem. I jeden i drugi gra jasno, ale DacMagic ma bardziej gładkie soprany. Brzmienie Xonara można lekko zmieniać wymieniając opampy, w DacMagic są 3 filtry cyfrowe, ale nie zmieniają one specjalnie dźwięku, z wyjątkiem "steep", który gra po prostu dziwnie. Odnośnie V-DAC, to ten gra najbardziej ciepło z tej trójki, scenę na słuchawkach ma najbardziej płaską, do moich słuchawek ten DAC się nie nadawał.

Dzięki, coś tam zanotowałem i będzie stx.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) obszerny wątek o karcie asusa, jest m.in. sporo o opkach jakby ktoś miał kilka wolnych dni na przebrnięcie przez całość :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zgadzam się z Przedmówcami. Na obecnym etapie karta dźwiękowa to optimum. Nie ma co szarpać się na jakiś tam DAC.

Pieniadze warto przeznaczyć na zakup wzmacniacza, który jest prawdziwym sercem systemu. Potem lepsze kolumny a na końcu dopiero źródło.

Ceny PC audio idą w dół, więc jak kupisz w końcu wzmak i kolumny to doskonałe źródło będzie kosztowało garść orzeszków.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Pozwolę sobie jednak być odmiennego zdania. Zewnętrzny przetwornik potencjalnie zawsze może mieć jedną zasadniczą przewagę na wewnętrzną karta muzyczną, konkretnie chodzi o zasilanie i jego jakość. Wiele lat doświadczeń nauczyło mnie, że zasilanie, obok sekcji analogowej przetwornika i masterclocka, jest jednym z istotniejszych czynników wpływających na jakość konstrukcji i efekty brzmieniowe. Dobre zasilanie to podstawa. Bez dobrego zasilania nie będzie dobrego dźwięku. A w przypadku wewnętrznej karty to różnie z tym zasilaniem bywa. Więc jeśli tylko budżet pozwala, to osobiście jestem za rozwiązaniem zewnętrznym.

 

I nie zgodzę się też z twierdzeniem, że sercem systemu jest wzmacniacz i to on jest najważniejszy i źródło można olać. Tutaj też obowiązuje stara zasada, g..no podasz na wejście, g...no otrzymasz na wyjściu. I to choćby nie wiem jak dobry wzmacniacz był, nic na to nie poradzi, jak sygnał źródłowy będzie taki sobie. Dobre źródło to podstawa podstaw, wzmacniacz, kolumny i okablowanie, powinno się dobierać, mając już stabilne źródło.

Bez dobrego zasilania nie będzie dobrego dźwięku. A w przypadku wewnętrznej karty to różnie z tym zasilaniem bywa.

 

A czy dobry zasilacz komputerowy jest złym zasilaniem?

Wiesz to zalezy, jesli jak do tematu podejsc,

Jezeli komputer sluzy jako zrodlo sygnalu analogowego, to tak zasilacz komputerowy, impulsowy, jest zlym zasilaniem majacym spory wplyw na prace analogówki w komputerze.

Jezeli komputer jest zrudlem sygnalu cyfrowego, jest juz duzo lepiej.

Oczywiscie dalej daloko im do zasilaczy liniowych, z dobrymi pojemnosciami i z dobra stabilizacja.

Prawda jest taka ze jezli dysponujemy dobrym systemem a brakuje nam dobrego zródla to komputer co najwyzej wykorzystamy jako transport, dorzucimy dac'a.

Natomiast jesli wykorzystujemy komputer jako zrodlo sygnalu analogowego, bo nasz system/$ nas ogranicza no to wtedy nie wiem czy jest to temat warty zglebienia, idziemy na kompromisy.

Jedno jest pewne, zasilacze impulsowe sa zrudlem sporej ilosci zaklucen, szumów, charmonicznych i innych smieci, Zawsze zasilacz liniowy bedzie lepszym rozwiazaniem.

Pytanie jest jedno, czy sie da ? a jak sie da to za ile ? :-)

To tak troche jak walka z wiatrakiem, albo bierzemy komputer z zasilaczem impulsowym, albo nie bierzemy zasilacza impulsowego razem z komputerem :-)

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

A czy dobry zasilacz komputerowy jest złym zasilaniem?

 

 

"Dobry" zasilacz komputerowy, nie zawsze jest tożsamy z "dobry" do zastosowań audio to jedna rzecz. Druga, jaki by on dobry nie był, to zasilanie jednego komponentu generuje zwrotnie zakłócenie podczas szybkozmiennych szarpnięć prądowych. Trzecia rzecz, zasilacze komputerowe to zasilacze impulsowe. Podczas gdy faktycznie potrafią dać przyzwoite napięcie stałe, to niestety często generują też wysokoczęstotliwościowe zakłócenia, nieistotne z punktu widzenia typowej pracy komputerowej, ale ważne przy zastosowaniach audio, szczególnie w sekcji analogowej karty muzycznej. ZAsilacz komputerowy do zastosowań audio powinien też być inaczej dobierany niż zasilacz pod kątem typowej pracy, gier itp. Do gier dobiera się zasilacz tak, że im większy w sumie tym lepiej, im większą ma rezerwę mocy tym lepiej dla komputera. Ale dla zastosowań audio to już nie jest takie oczywiste. Zasilacz impulsowy w komputerze, zachowuje się najlepiej pod obciążeniem 45-55% mocy nominalnej. Podczas zastosowań audio, pobór mocy jest znikomy z punktu widzenia takiego zasilacza. Jeśli damy zasilacz impulsowy o mocy znamionowej 600W, a komputer podczas odtwarzania muzyki będzie pobierał 60W, to zasilacz będzie pracował ledwie na 10% mocy znamionowej. To nie są korzystne warunki z punktu widzenia stabilności jego pracy. Dlatego do komputera do zastosowań audio, lepszym pomysłem jest zastosowanie dobrego zasilacza 250 do 350W, bo wtedy rzeczone 60W stanowi już większe obciążenie. Lepszy byłby jeszcze mniejszy zasilacz, ale takie raczej dość ciężko kupić. W ogóle ideałem byłoby wydzielić zasilacz do wrażliwej sekcji karty muzycznej, najlepiej jakby to był do tego tradycyjny zasilacz liniowy. Mielibyśmy wtedy pewność odcięcia się od potencjalnego wpływu zakłóceń od innych komponentów w komputerze. Wniosek jest zatem prosty, zewnętrzny interfejs audio :-).

 

EDIT

O widzę, że moja odpowiedź zbiegła się z odpowiedzią Kolegi Jeremy, ale wnioski mamy zbliżone.

Problem polega na tym, że u mnie ta teoria nie sprawdza się w praktyce.

Sprzęt mam raczej z tych bardzo wrażliwych na różne zakłócenia - kto miał słuchawki elektrostatyczne ten wie, jak to z nimi jest. Słyszę też różnicę między moim DACem z podłączonym zasilaczem impulsowym, a z podłączonym transformatorowym. Słyszę buczenie w słuchawkach, kiedy do listwy, do której mam wpięty komputer i wzmacniacz, podłącze zasilacz od modemu albo ładowarkę od telefonu.

Natomiast w przypadku komputera (fakt, że składanego pod audio, więc nieco "minimalistycznego"), ze zwykłym zasilaczem be quiet i studyjną kartą dźwiękową, niestety, nie słyszę pogorszenia jakości dźwięku ani słynnych zakłóceń od komputera, ani kiepskiej jakości komputerowego zasilacza impulsowego. Pomijając różnice w charakterze dźwięku mojego DACa i mojej karty muzycznej, to nie byłbym w stanie odpowiedzieć, czy teraz gra urządzenia zasilane z komputera, czy z zasilacza transformatorowego.

Zrobiłem też kiedyś taki eksperyment - podłączyłem CD + DAC + Staxy i słuchałem muzyki, po czym wpiąłem do listwy kabel od komputera i włączyłem komputer. Nie udało mi się usłyszeć jakichkolwiek zmian w sygnale audio spowodowanych włączeniem komputera - i to w momencie, kiedy byłem maksymalnie skupiony na ich wyszukiwaniu, więc gdybym był skupiony na muzyce, to tym bardziej nie widzę na to szans.

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Ale to nic dziwnego co piszesz, jest praktycznie tyle konstrukcji zasilaczy, ilu jest producentów i ile jest modeli. Każdy potrafi zachowywać się inaczej. Akurat zasilaczy Bequaieta, szczególnie te małej i średniej mocy zachowują się całkiem przyjemnie. Sam takowego używam :-).

 

Tak samo w kwestii zasilania w kartach muzycznych, jedne mają to zrobione lepiej, inne gorzej. W kartach studyjnych, szczególnie zwraca się uwagę na odsprzęganie zasilania. Poza tym wydaje mi się, że zbyt dosłownie traktujesz określenie "zakłócenia" od zasilania. To nie chodzi o typowe zakłócenia w paśmie słyszalnym, postrzegane jako szumy czy trzaski. Chodzi o zakłócenia wysokoczęstotliwościowe, znacznie powyżej pasma akustycznego, których Ty co prawda nie słyszysz, ale "słyszy je", jeśli tak to mogę ująć, elektronika Twojej karty. Na przykład szumy fazowe permanentnie nękające sygnał cyfrowy, jeszcze zanim dotrze do przetwornika. A objawia się to właśnie pod postacią specyficznego charakteru brzmienia takiej karty później. A gdyby ich nie było, to mogłoby się okazać, że i charakter brzmienia karty byłby nieco inny, na przykład bardziej zbliżony do Twojego zewnętrznego DACa. W tym tkwi sedno. A jeśli szukasz zakłóceń słyszalnych "gołym uchem", to możesz ich faktycznie dłuuugo szukać :-).

 

Bardzo dobrym przykładem ilustrującym to co opisałem, są modyfikacje Xonara STXa, pod postacią wymiany zegara na dedykowany master clock z własnym zasilaniem, jak również zasilanie z molexa, za pośrednictwem zewnętrznego dedykowanego zasilacza liniowego.

Przecież STX nie szumi ani nie trzeszczy w domyślnej konfiguracji, więc te zmiany nie miałyby sensu, a jednak ich wykonanie, diametralnie wpływa na brzmienie. W stopniu znacznie większym niż wymiana opampów. A wynika to właśnie z tego co opisałem. Zmieniają się warunki pracy, szczególnie zegara i procesora DSP, odpowiedzialnego za poskładanie do kupy sygnału audio. Zmiany są przede wszystkim odczuwalne w przestrzeni, lokalizacji instrumentów, ogólnie rzecz biorąc w kwestiach fazowych. Bo na to największy wpływ ma właśnie porządne zasilanie.

SlawekR, nie jestem elektronikiem ani audiofilem który ulepsza sprzęt dla samego ulepszania. Ja po prostu lubię słuchać muzyki, jestem w stanie zapłacić jakąś kwotę pieniędzy, jeżeli przyniesie to zauważalne korzyści. Kiedy wymieniłem zasilacz we wzmacniaczy słuchawkowym z oryginalnego 500mA na 1500mA wyraźnie poprawiła się dynamika i właśnie coś takiego nazywam zmianą, za która warto zapłacić.

Co do poszukiwanych przeze mnie "zakłóceń", to ja ich w żaden sposób nie "rozumiem", po prostu szukałem jakichkolwiek słyszalnych dla mnie różnic. Oczywiście nie mam takiej możliwości by porównać brzmienie karty z mojego komputera z tą samą kartą wyciągniętą z komputera i zasilaną z dobrego zasilacza transformatorowego. Natomiast mogę powiedzieć tyle, że DAC z zasilaczem impulsowym powoduje w moich słuchawkach słyszalny efekt pulsowania - membrana porusza się nawet kiedy nie płynie sygnał audio. Zasilacz komputerowy tego efektu nie powoduje, albo w minimalnym stopniu, nie większym, niż DAC z zasilaczem transformatorowym.

 

 

Co ciekawe, moja karta komputerowa jest lepsza właśnie pod względem budowania przestrzeni i lokalizacji instrumentów od posiadanego przez mnie DacMagic z wymienionym zasilaczem a tym bardziej od V-DAC którego testowałem. Może nie są to DACe z wysokiej półki, ale nie jest to też zupełna tandeta i teoretycznie przecież powinny być lepsze od karty zasilanej z komputera (przez "lepsze" mam na myśli nie subiektywnie odbieraną lepszość, tylko cech dające się obiektywnie ocenić, jak szerokość i głębokość sceny, holografię idp.)?

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

...

 

Co ciekawe, moja karta komputerowa jest lepsza właśnie pod względem budowania przestrzeni i lokalizacji instrumentów od posiadanego przez mnie DacMagic z wymienionym zasilaczem a tym bardziej od V-DAC którego testowałem. Może nie są to DACe z wysokiej półki, ale nie jest to też zupełna tandeta i teoretycznie przecież powinny być lepsze od karty zasilanej z komputera (przez "lepsze" mam na myśli nie subiektywnie odbieraną lepszość, tylko cech dające się obiektywnie ocenić, jak szerokość i głębokość sceny, holografię idp.)?

 

DacMagic, o ile pamiętam, ma na stałe włączony resampler. Nie każdy za tym przepada, ja nie przepadam, bo to z gruntu i na dzień dobry jest ingerencja w dźwięk. To nie jest koszerne podejście :-). jedyny resampling jaki toleruję to ten z Sabre, ale to inna bajka, tam jest on do baaardzo wysokiej częstotliwości, rzędu 1,5MHz i przy takim taktowaniu dalej odbywają się obliczenia. To meritum działania tego przetwornika, jak wspominałem to już inna bajka.

 

 

Poza tym, nie wiem jaką masz zawodową kartę, ale jeśli którąś z dwoma zegarami, odrębnie dla krotności 44,1 i 48, to już w ogóle wypas. Wspominałem o dużym znaczeniu masterclocka w procesie generowania dźwięku i jego wpływie na efekt finalny? Wspominałem :-).

zmodowana lampucera zagrala lepiej niz stx z wymienionymi opampami, choc oczywiscie nie sa to roznice kilkunastu klas, jak to zwyklo sie opisywac w porownaniach sprzetowych.

The Protagonist DAC by McGyver, Dynaco ST35, Hifiman HE5LE:)

Pozwolę sobie jednak być odmiennego zdania. Zewnętrzny przetwornik potencjalnie zawsze może mieć jedną zasadniczą przewagę na wewnętrzną karta muzyczną, konkretnie chodzi o zasilanie i jego jakość. Wiele lat doświadczeń nauczyło mnie, że zasilanie, obok sekcji analogowej przetwornika i masterclocka, jest jednym z istotniejszych czynników wpływających na jakość konstrukcji i efekty brzmieniowe. Dobre zasilanie to podstawa. Bez dobrego zasilania nie będzie dobrego dźwięku. A w przypadku wewnętrznej karty to różnie z tym zasilaniem bywa. Więc jeśli tylko budżet pozwala, to osobiście jestem za rozwiązaniem zewnętrznym.

 

I nie zgodzę się też z twierdzeniem, że sercem systemu jest wzmacniacz i to on jest najważniejszy i źródło można olać. Tutaj też obowiązuje stara zasada, g..no podasz na wejście, g...no otrzymasz na wyjściu. I to choćby nie wiem jak dobry wzmacniacz był, nic na to nie poradzi, jak sygnał źródłowy będzie taki sobie. Dobre źródło to podstawa podstaw, wzmacniacz, kolumny i okablowanie, powinno się dobierać, mając już stabilne źródło.

 

 

Sławku, ale dziś najcieńszy laptop nie wypuści g*** z siebie i dobrze o tym wiesz.

Klasowy DAC może tylko pomóc, zgoda, ale ile kosztuje porządny DAC? Strzelam: 500$?

Kartę dźwiękową grającą tak samo dobrze można mieć taniej... Sądzę, że na DAC zewnętrzny przychodzi pora, gdy mamy do wydania ok 1000$.

Wtedy to ma sens, chyba, że zaufamy chińskim producentom. Czasem opłaca się ufać, czasem nie.

Tylko... słaby wzmak i kolumny nie pozwolą nam docenić takiego sprzętu.

Ewolucja techniczna we wzmacniaczach i w kolumnach zachodzi dużo wolniej, dlatego ja bym najpierw kupił kolumny i wzmak a dopiero potem zmieniał sobie zewnętrzne przetworniki jak rękawiczki, do upojenia... :)

Pozdrawiam!

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Klasowy DAC może tylko pomóc, zgoda, ale ile kosztuje porządny DAC? Strzelam: 500$?

Kartę dźwiękową grającą tak samo dobrze można mieć taniej...

 

Ok czyli gdy mówimy o dacu za 500$ może to być np Icon HDP, która karta zagra tak samo dobrze? Xonar essence? Bo chce kupić HDP i jeśli któraś karta gra tak samo to wole dołożyć do słuchawek..

Ale przecież karta wewnętrzna nie będzie mieć wzmacniacza słuchawkowego. Jak szukasz 2 w 1 to ten Icon ma chyba większy sens niż karta.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

I Nuforce HDP i STX mają wbudowane wzmacniacze słuchawkowe, dźwiękowo HDP jest lepszy od Xonara, do tego jest zdecydowanie bardziej uniwersalny bo może robić jako samodzielne urządzenie, jako przedwzmacniacz, jako DAC, jako wzmacniacz słuchawkowy dodatkowy, choćby do STXa. No ale i jest sporo droższy. Ale to bardzo uniwersalne urządzenie i bezpieczny zakup, bo zgrywa się praktycznie ze wszystkim i trafia w zasadzie w każdy gust. Można do niego podłączyć i Beyery T1 i Senki HD800 i pawia się nie puści :-). Jego największą zaletą jest brak znaczących wad, a już szczególnie w tym przedziale cenowym. Podłączając takie słuchawki bezpośrednio do STXa, to można się już nieprzyjemnie zdziwić.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.