Skocz do zawartości
IGNORED

Czy słyszysz różnice pomiędzy 24bit a 16bit?


ARTON55

Czy słyszysz różnice pomiędzy 24bit a 16bit?  

257 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy słyszysz różnice pomiędzy 24bit a 16bit?

    • TAK
      108
    • NIE
      65
    • NIE WIEM
      92
  2. 2. Czy słuchasz plików typu FLAC lub WMA Studio Master?

    • TAK
      211
    • NIE
      48
  3. 3. Czy słuchasz BluRay?

    • TAK
      47
    • NIE
      211
  4. 4. Czy słuchasz SACD lub DVD Audilo?

    • TAK
      97
    • NIE
      161
  5. 5. Czy słuchasz innych formatów?

    • TAK
      196
    • NIE
      62


Rekomendowane odpowiedzi

Prawdziwą informację? Jaką informację? Porównaj sobie zniekształcenia nawet na ucho, co będzie bardziej przypominało oryginał po kilkunastokrotnym przepuszczeniu przez wysokiej klasy ADC-DAC vs. magnetofon szpulowy (analogowa kilkunastokrotna kopia na kolejne nośniki {A->B, B->C itd.). Prościej oczywiście porównać sobie parametry, ale niektórzy wolą "słuchać" to proszę bardzo ... można to sprawdzić nawet na słuch. Na gearslutz robiono test z wielokrotnym przepuszczeniem przez (wysokiej klasy) ADC/DAC i efekt był pozytywnie zdumiewający.

 

Pozujesz na forum na eksperta od spraw technicznych jakość dźwięku uzależniając od mierzalnych parametrów. Nie uwzględniasz jednak stopnia ludzkiej percepcji. Piszesz o wysokiej jakości dźwięku studyjnym, chwalisz monitory studyjne a założę się że ani razu w życiu w studiu nie byłeś. Technokracja jest fajna ale chwilami robi się nudna. Podepnij swój super wypasiony "gęsty" sprzęt koło mojego Krella może wtedy zrozumiesz co mam na myśli. Najlepiej obie konfiguracje z tymi swoimi słynnymi monitorami studyjnymi. To byłby świetny lek na "gęstą" chorobę.

 

PS Porównywanie magnetofonu szpulowego i przetwornika cyfrowego świadczy o dyletanctwie, o niczym więcej.

PS Porównywanie magnetofonu szpulowego i przetwornika cyfrowego świadczy o dyletanctwie, o niczym więcej.

A jak chcesz inaczej porównać jakość rejestracji/odtwarzania cyfrowego vs. analogowego "Einsteinie"? Dyletant bez pomysłu się odezwał.

 

Pozujesz na forum na eksperta od spraw technicznych jakość dźwięku uzależniając od mierzalnych parametrów. Nie uwzględniasz jednak stopnia ludzkiej percepcji. Piszesz o wysokiej jakości dźwięku studyjnym, chwalisz monitory studyjne a założę się że ani razu w życiu w studiu nie byłeś. Technokracja jest fajna ale chwilami robi się nudna. Podepnij swój super wypasiony "gęsty" sprzęt koło mojego Krella może wtedy zrozumiesz co mam na myśli. Najlepiej obie konfiguracje z tymi swoimi słynnymi monitorami studyjnymi. To byłby świetny lek na "gęstą" chorobę.

Kto powiedział (nie licząc twojej osoby) że mój sprzęt jest super wypasiony? Co masz na myśli pisząc:

Nie uwzględniasz jednak stopnia ludzkiej percepcji.

Zwróć uwagę że tak kategorycznie nie twierdzę jakoby była wyraźnie słyszalna różnica pomiędzy 16 bit 44,1 khz a np. 24 bit 96 khz (jak zrobię więcej ślepych testów w tej materii to może odważę się na bardziej kategoryczne stwierdzenia) ... więc na jaką "gęstą chorobę"?

 

CD Krell vs. mój DAC? A niby po co?

 

ps. po co mam być w studiu by wiedzieć jak brzmią monitory studyjne? ... skoro mam je na wyciągnięcie ręki x-P

Kyle, robisz się na eksperta we wszystkim, jesteś w każdym wątku, a tu ani wiedzy, ani osłuchania, ani, co najgorsze, logicznego myślenia. Przetworników nie testuje się w taki sposób jak podałeś, bo tak to każdy format cyfrowy wygra z analogiem, posłuchałbyś jednak pierwszej kopii nagranego utworu w studiu to byś zmienił zdanie. I przestań mi mówić, że pomiary pokażą Ci prawdę - mylisz się! Leć do łóżeczka, ekspercie od cyfryzacji, nie masz kompletnego pojęcia, co to jest prawdziwy analog....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Kyle, robisz się na eksperta we wszystkim, jesteś w każdym wątku, a tu ani wiedzy, ani osłuchania, ani, co najgorsze, logicznego myślenia.

Równie dobrze mogę napisać że jesteś z etiopskiej wsi i nigdy na oczy sprzętu grającego nie widziałeś. - taka sama bzdura

Przetworników nie testuje się w taki sposób jak podałeś,

Bo co? Zabronisz?

 

bo tak to każdy format cyfrowy wygra z analogiem,

.... ahaaaa. ... czyli test zły bo wygrywa nie ten co powinien - ciekawe podejście

 

posłuchałbyś jednak pierwszej kopii nagranego utworu w studiu to byś zmienił zdanie.

Słuchałem.

 

I przestań mi mówić, że pomiary pokażą Ci prawdę

Pokażą mi więcej prawdy niż wiele subiektywnych opinii pisanych przez takich jak TY

 

- mylisz się! Leć do łóżeczka, ekspercie od cyfryzacji, nie masz kompletnego pojęcia, co to jest prawdziwy analog....

A Ty nie masz kompletnego pojęcia co to jest prawdziwa cyfra :]

A Ty nie masz kompletnego pojęcia co to jest prawdziwa cyfra :]

 

Ty za to masz - zwłaszcza w swoim mniemaniu. Tak się zastanawiam ile Ty masz lat? Na pewno niewiele.

 

Powoływanie się na studio i dźwięk określany mianem "studyjnego" (nic takiego w rzeczywistości nie istnieje) jest tylko kolejnym powodem do błazenady i zgrywania "ważniaka" w oczach innych. Po Twoich wpisach widać od razu że pracę w studio widziałeś jedynie na obrazku i naczytałeś się bajek w sieci, pisanych przez takich samych jak Ty. W końcu Internet jest świetnym miejscem żeby zaistnieć. Na forum publicznym oprócz dyletantów są jednak ludzie którzy rzeczywiście w studiu pracowali i mogą coś więcej powiedzieć na ten temat. W ich oczach jesteś po prostu kolejnym bufonem jakich tutaj pełno.

Chyba już czas najwyższy podsumować kolejną jałową dyskusję. I zakończyć ten bezmiar dyletanctwa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Ty za to masz - zwłaszcza w swoim mniemaniu. Tak się zastanawiam ile Ty masz lat? Na pewno niewiele.

 

Powoływanie się na studio i dźwięk określany mianem "studyjnego" (nic takiego w rzeczywistości nie istnieje) jest tylko kolejnym powodem do błazenady i zgrywania "ważniaka" w oczach innych. Po Twoich wpisach widać od razu że pracę w studio widziałeś jedynie na obrazku i naczytałeś się bajek w sieci, pisanych przez takich samych jak Ty. W końcu Internet jest świetnym miejscem żeby zaistnieć. Na forum publicznym oprócz dyletantów są jednak ludzie którzy rzeczywiście w studiu pracowali i mogą coś więcej powiedzieć na ten temat. W ich oczach jesteś po prostu kolejnym bufonem jakich tutaj pełno.

I tutaj wychodzi kto jest bufonem :)

 

Powoływanie się na studio i dźwięk określany mianem "studyjnego"

Człowieku nie ja zacząłem ten temat, ... tylko WY po przeczytaniu informacji jakiego sprzętu JA używam do słuchania muzyki.

 

... resztę dośpiewujecie sobie sami.

I tutaj wychodzi kto jest bufonem :)

 

 

Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek wcześniej pisał o swoich doświadczeniach studyjnych. Sprowokowało mnie Twoje wypisywanie głupot. Zresztą nie Ty jeden piszesz takie idiotyzmy. A bufonada? A i owszem: na każdym kroku używasz przymiotnika "studyjny" nie wiedząc za bardzo co to w praktyce znaczy.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Niedawno nabyłem sobie za psie pieniądze pentodowy wzmacniaczyk 25W, wykonany przez pewną polską manufakturę, budowany według klasycznego przepisu na zacnych lecz bynajmniej nie na najdroższych i topowych elementach. Mam też w domu pożyczone leciwe monitorki Tannoya, które pamiętają czasy gdy w kinach szła jeszcze "Gorączka sobotniej nocy".

Wzmacniaczyk lekko sobie szumi oraz daje maleńki brumek, kolumienki mają drgania po zbóju kiedy grają a ich brzmienie nie należy do zbyt czystych.

A mimo tego słucha się z wielką przyjemnością.

Już nie pamiętam kiedy sprzęt dawał mi taka frajdę.

 

I tak się zastanawiam.

Cały rozwój technik audio od dziesięcioleci zmierzał ku eliminowaniu coraz to nowych typów zniekształceń, podnoszeniu dynamiki (przynajmniej tej zapisanej na papierze), bardziej liniowemu przekazywaniu dźwięku, poszerzeniu pasma przenoszenia,etc, etc.

I co z tego?

Nic, po prostu nic.

 

Być może czas wreszcie przewartościować spojrzenie na temat audio, audiofilizmu, nośników, nowoczesności, etc.

Kto wie, może sama techniczna doskonałość, nie jest tym co w tej całej zabawie jest najważniejsze?

Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek wcześniej pisał o swoich doświadczeniach studyjnych. Sprowokowało mnie Twoje wypisywanie głupot. Zresztą nie Ty jeden piszesz takie idiotyzmy. A bufonada? A i owszem: na każdym kroku używasz przymiotnika "studyjny" nie wiedząc za bardzo co to w praktyce znaczy.

Przeczytaj swoje ostatnie posty i moje, następnie policz ile razy użyłem słowa (a jak użyłem to w jakim przypadku - po prostu zostałem do tego sprowokowany) :

"studyjny"
a ile Ty. I o czym Ty mi tu rozmawiasz do mnie :)

 

Niedawno nabyłem sobie za psie pieniądze pentodowy wzmacniaczyk 25W, wykonany przez pewną polską manufakturę, budowany według klasycznego przepisu na zacnych lecz bynajmniej nie na najdroższych i topowych elementach. Mam też w domu pożyczone leciwe monitorki Tannoya, które pamiętają czasy gdy w kinach szła jeszcze "Gorączka sobotniej nocy".

Wzmacniaczyk lekko sobie szumi oraz daje maleńki brumek, kolumienki mają drgania po zbóju kiedy grają a ich brzmienie nie należy do zbyt czystych.

A mimo tego słucha się z wielką przyjemnością.

Już nie pamiętam kiedy sprzęt dawał mi taka frajdę.

 

I tak się zastanawiam.

Cały rozwój technik audio od dziesięcioleci zmierzał ku eliminowaniu coraz to nowych typów zniekształceń, podnoszeniu dynamiki (przynajmniej tej zapisanej na papierze), bardziej liniowemu przekazywaniu dźwięku, poszerzeniu pasma przenoszenia,etc, etc.

I co z tego?

Nic, po prostu nic.

 

Być może czas wreszcie przewartościować spojrzenie na temat audio, audiofilizmu, nośników, nowoczesności, etc.

Kto wie, może sama techniczna doskonałość, nie jest tym co w tej całej zabawie jest najważniejsze?

Zgadzam się z tym co piszesz.

ps. obecnie jeśli coś poprawiać to błędy realizacyjne - tyle jest nagrań z przesterami i sprasowaną dynamiką że po prostu żal (po prostu nieprzyjemnie/mniej przyjemnie się słucha spapranych nagrań)

>>Kyle

Raz stawiasz na formaty cyfrowe i w kolejnym poście potwierdzasz co pisze Rochu - fajnie tak dostosowywać poglądy do dyskusji :)

 

Słyszałeś taśmę matkę? Gdyby tak było to byś wiedział o czym mówię...., kolejny raz mam do czynienia z dzieckiem....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

>>Kyle

Raz stawiasz na formaty cyfrowe i w kolejnym poście potwierdzasz co pisze Rochu - fajnie tak dostosowywać poglądy do dyskusji :)

Fajnie jest tak rozumieć co mają na myśli inni - Tobie do tego daleko.

 

Słyszałeś taśmę matkę? Gdyby tak było to byś wiedział o czym mówię...., kolejny raz mam do czynienia z dzieckiem....

A Ty jak dziecko o tej taśmie matce - nuży mnie to.

Mówi się o dążeniu do absolutnej perfekcji brzmienia. Z czysto technicznego punktu widzenia, chodzi o parametry i bezwzględną eliminację wszystkich zniekształceń. Tak sobie czasem myślę czy nie jest to analogia to próby stworzenia jedzenia doskonałego z punktu widzenia teorii żywienia. Absolutnie wzorcowa zawartość białek, węglowodanów, tłuszczy, każdej z witamin i każdego z mikroelementów. Tyle, że potrawa trudno zjadliwa.

 

A obok stoi golonka i kufel piwa. Wszystko razem niezdrowe jak jasna cholera. Lekarze i żywieniowcy się tym brzydzą. Ale jakie to smaczne!

 

Tak mi się to skojarzyło czytając wpis Rocha o wzmacniaczu z małej manufaktury i starych kolumnanch, a jaka frajda słuchania.

 

Parametry dla parametrów. Nie dla nas. Nawet my jesteśmy dla parametrów. To jakiś obłęd? Gdzie radość słuchania? Zamiast studiowania i przerzucania się danymi technicznymi.

 

Ale może nie mam racji.

Bobcat, zgadzam się wyjątkowo z twoim wpisem! :) Nie wiedziałem, że do tego dojdzie hehe

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Oczywiście, że nie eliminuję. Ale akustyka danego pomieszczenia (powtarzam) staje się relatywnie pomijalnie mała, więc nieistotna.

Nie chodzi o pusty pokój. Pisałem powyżej o puchatym dywanie i ciężkich, mięsistych zasłonach. Rzecz w tym, aby akustykę własną pokoju zminimalizować.

 

 

Bobacat, mam u siebie i stereo i 6.1 (podstawowe, ale to w rozważaniach o akustyce nie ma znaczenia). I zapewniam Cię, że organoleptycznie i teoretycznie stwierdziłem, że mylisz się pisząc, jakoby akustyka pomieszczenia w przypadku 5.1 była pomijalna. Szanuję Twoje zaangażowanie w promowanie technologii multichannel i daleki jestem od fanatyzmu, czy zaprzeczania, ale pisanie, że w przypadku zestawu 5.1 fizyka zjawisk falowych przestaje obowiązywać albo jej wpływ zostaje nagle magicznie zredukowany jest po prostu niepoważne. I nie obrażaj się, ale to tak jakbyś głosił tu nagle 'bardzo szczególną teorię względności w akustyce'. Wydaje mi się, że albo się zagalopowałeś, albo nieprecyzyjnie piszesz co masz na myśli. Zgodzę się, że w nagraniach multichannel może być więcej informacji o akustyce miejsca nagrania (nie zawsze, etc. ze wszystkimi zastrzeżeniami), ale prawa dotyczące odbijania fal, interferencji, modów własnych pomieszczenia, etc. obowiązują w takim samym stopniu jak w przypadku stereo (a wielu twierdzi, że jest nawet trudniej, bo mamy do czynienia z wieloma źródłami fal, co powoduje bardziej skomplikowane zależności). Dlatego ja niczego nie bronię, ale po prostu bądźmy obiektywni i nie róbmy z jednego albo drugiego systemu religii.

Powrót po dłuższej przerwie...

Akustyka pokoju jest RELATWYNIE niesitotna. Nie pisałem, że raptem przestaje istnieć. Ale jest zdominowana przez płynącą z głośników akustykę miejsca nagrania. Dlatego dobrze jest (jak wspominałem) aby przy 5.1 pokój miał jak najmniej do "powiedzenia od siebie" (czyli aby był dobrze wytłumiony.

Akustyka pokoju jest RELATWYNIE niesitotna. Nie pisałem, że raptem przestaje istnieć. Ale jest zdominowana przez płynącą z głośników akustykę miejsca nagrania. Dlatego dobrze jest (jak wspominałem) aby przy 5.1 pokój miał jak najmniej do "powiedzenia od siebie" (czyli aby był dobrze wytłumiony.

 

 

Bobcat, ale co to znaczy 'relatywnie nieistotna'? Jak niby relatywnie minimalizujesz odbicia fali dźwiękowej i nakładanie się jej na mody pomieszczenia poprzez dołożenie kolejnych głośników?! Przyłóż sie i wyjaśnij to proszę, bo na razie Twoje tezy są po prostu nieuprawnione. Chodzi Ci o to, że energia fal emitowanych z głośników w systemie multichannel znosi jakiekolwiek odbicia? Naprawdę, przy całym życzliwie obiektywnym śledzeniu całej tej dyskusji, to się po prostu nie trzyma kupy.

 

Dalej piszesz, że pokój powienien być dobrze wytłumiony - przeczysz tym samym swojej wcześniejszej tezie, że akustyka pomieszczenia jest relatywnie nieistotna. Jeśli tak by było w istocie, mógłbyś w ogóle nie zaprzątać sobie głowy dywanem, kanapą i innymi ustrojami. Akustyka pomieszczenia bez względu na źródło dźwięku jest w odsłuchu kluczowa: bez względu na to czy gra stereo, 5.1, 6.1 czy instrument na żywo. I tylko o to mi chodzi, a nie o czepianie się dźwięku multichannel jako takiego.

Powrót po dłuższej przerwie...

Ucho ludzkie ma skłonność do preferowania najsilniejszych dźwięków. Oczywiście w mówimy w granicach rozsądku, nie o młocie pneumatytcznym czy startującycm odrzutowcu.

 

Co mam na myśli? W stereo odbicia z pokoju są z siłą iluś-tam decybeli. Przy multichannel te odbicia też są, z tą samą siła, ale na nie zostają nałożone z siłą o większą 6, 9, albo i wiecej dB (decebyl to logarym naturalny z ilorazu, 3 dB = 2 x większa siła głosu) pochodzące z głośników originalne odbicia z miejsca nagrania. Więc nasz słuch wychwytuje przede wszystkim je, a zwraca mniejszą (lub żadną) uwagę na odbicia z pokoju.

Ucho ludzkie ma skłonność do preferowania najsilniejszych dźwięków. Oczywiście w mówimy w granicach rozsądku, nie o młocie pneumatytcznym czy startującycm odrzutowcu.

 

Co mam na myśli? W stereo odbicia z pokoju są z siłą iluś-tam decybeli. Przy multichannel te odbicia też są, z tą samą siła, ale na nie zostają nałożone z siłą o większą 6, 9, albo i wiecej dB (decebyl to logarym naturalny z ilorazu, 3 dB = 2 x większa siła głosu) pochodzące z głośników originalne odbicia z miejsca nagrania. Więc nasz słuch wychwytuje przede wszystkim je, a zwraca mniejszą (lub żadną) uwagę na odbicia z pokoju.

 

 

Bobcat, pomijasz tylko, że owe nałożone z większą siłą informacje o akustyce pomieszczenia gdzie dokonano nagrania to nic innego jak fale akustyczne - te wzmocnione dźwięki (o 6, 9 albo i więcej dB) zostaną odbite w pomieszczeniu, w którym słuchasz muzyki. One nie znikają, nie są magicznie wygaszane - ulegają takim samym zjawiskom jak fale emitowane z systemu stereo, mono czy z instrumentu na żywo. I owe odbicia nie są "relatywnie nieistotne", tylko tak istotne jak każda inna fala odbita czy to w stereo, czy w kd, czy w multichannel. Jeśli masz więc więcej dźwięków z większej liczby źródeł to akustyka pomieszczenia winna być, logicznie rozumując, relatywnie ważniejsza nawet niż w stereo, gdzie masz tylko 2 źródła fal i (rzekomo) mniej nagranych informacji. A już na pewno rola akustyki przy multichannel jest nie mniejsza niż w stereo.

Powrót po dłuższej przerwie...

Czy nie wydaje Ci się, że w 5.1 pokój (właśnie z powodów, które podaleś) powinien być bardziej wytłumiony niż w stereo? Oczywiście po to, aby odbicia z sali koncertowej zapisane w nagraniu docierały do naszych uszu jako pełniące obowiązki fali bezpośredniej (w fizycznym rozumieniu tego słowa, albowiem będa one i tak niosły informację o odbiciach, lecz nie "stąd", ale "stamtąd")?

Dlaczego w wielokanale odbicia miałyby być mniej istotne niż w stereo?

To jakaś inna fizyka jest dla wielokanału?

Rozumiem że mówimy o odbiciach wytworzonych przez pokój odsłuchowy? Bo oryginalne odbicia są gotowe w nagraniu. I przychodzą do słuchacza z właściwego (= tego samego co w sali koncertowej) kierunku.

W dźwięku akustycznie przestrzennym realizowanym techniką MCH many do czynienia z polem akustycznym realizowanym głównie za pomocą fal bezpośrednich. Fale bezpośrednie mamy w polu 360'. To jest główną zaletą MCH nad STEREO. Akustyka pomieszczenia ma wpływ zarówno na mody pomieszczenia jak i pewne zaburzenie spójności dookólnej sceny. Jednak to zjawisko w stosunku do STEREO ma zdecydowanie mniejsze znaczenie z uwagi na wszechkierunkowy przekaz typu direct i współpracę kanałów tylnych i przednich /spójne zjawiska fazowe dokonane podczas realizacji/. W MCH mamy do czynienia ze zdecydowanie precyzyjnym lokalizowaniem przestrzennym. Innymi słowy w MCH procentowa przewaga sygnałów właściwych jest zdecydowana. Przypomnę, że w STEREO mamy pole ok. 90' a MCH 360'.

w STEREO mamy pole ok. 90' a MCH 360'.

Skąd Ci się wzięło 90 st ? (w sumie z tym "polem" to też jest powieść grubymi nićmi szyta ... swoją drogą dla czego 5.1 a nie 7.1 ... albo dla czego nie 4.1 lub wręcz 4.0?

dla czego 5.1 a nie 7.1 ... albo dla czego nie 4.1 lub wręcz 4.0?

Temat dlaczego akurat dokładnie 5.1 obszernie rozwijałem w innych wątkach. Mam powtórzyć?

Dlatego dobrze jest (jak wspominałem) aby przy 5.1 pokój miał jak najmniej do "powiedzenia od siebie" (czyli aby był dobrze wytłumiony.

 

Po co ma być wytłumiony skoro akustyka pokoju jest nieistotna? Co znaczy relatywnie nie istotna?

Przecież to się kupy nie trzyma. Albo akustyka pokoju ma znaczenie albo nie, albo ma wpływ albo nie.

Jeśli ma mały wpływ to ciągle go ma.

 

Co znaczy dobrze wytłumiony i wg jakich kryteriów.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

O boże Arton dołączył do dyskusji, to ja się zmywam...

 

Profesor Bobcat ma dobrze wytłumiony pokój i to nam powinno wystarczyć. Nie ma sensu zadawać zbędnych pytań, bo o co by nie zapytać, Bobcat zawsze odpowie tak, by mieć rację :)

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Nie czepiajcie się, bo w ten sposób można ud...ć każdą rozmowę. Chodzi o to, aby zminimalizować pogłosy własne pokoju. Tak jak mówią, że brak strategii w jakiejś dziedzinie też jest strategią - tak i tutaj. Akustyka pokoju jest istotna w tym sensie, że ma jej nie być. Nie mam laboratorium pomiarowego, więc parametrów nie jestem w stanie podać. Co znaczy relatywnie nieistotna napisałem powyżej.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.