Skocz do zawartości
IGNORED

Event horizon.


szybki Gonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stary bej

(Konto usunięte)

@ J.Jerry

Zupełnie nie zrozumiałeś o czym piszę, dlatego nie podoba Ci się analogia z wodą i rurą.

Ale wodę dajmy spragnionym, a rury ... w spokoju ;-)

 

Według mojej teorii elektrony się nie przemieszczają - przekazują miedzy sobą energię własnych drgań.

Jeśli przewodnik nie jest poddawany zewnętrznym bodźcom, powodującym wzrost energii cząsteczek, jest tylko najzwyklejszym przewodnikiem o jakiejś tam budowie atomowej.

Dobrym (chyba tym razem) przykładem bedzie gotowanie potraw na płycie indukcyjnej, lub w kuchence mikrofalowej.

Im wyższa będzie częstotliwość drgań, tym szybciej ugotujemy potrawę, tym wyższa powinna być energia w przewodniku, czyli w dotychczasowym rozumowaniu "napięcie wyjściowe".

Według mojej teorii elektrony się nie przemieszczają - przekazują miedzy sobą energię własnych drgań.

 

Jak wezmę sobie miedziany drut 50 cm i zacznę go ogrzewać to po jakimś czasie na drugim końcu poczuję ciepło...pytanie: Co jest w takim przypadku nośnikiem ciepła, bo chyba nie elektron?

 

@ J.Jerry

Zupełnie nie zrozumiałeś o czym piszę, dlatego nie podoba Ci się analogia z wodą i rurą.

Ale wodę dajmy spragnionym, a rury ... w spokoju ;-)

 

Jak naładujesz kondensator posługując się analogią rurowa, to zacznie to zacznie mi się podobać;)

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Jak wezmę sobie miedziany drut 50 cm i zacznę go ogrzewać to po jakimś czasie na drugim końcu poczuję ciepło...pytanie: Co jest w takim przypadku nośnikiem ciepła, bo chyba nie elektron?

 

Widzę że już łapiesz o co chodzi.

W obu przypadkach zmienia się tylko medium pobudzające elektrony.

 

Dajmy już spokój rurom, niech zalegają na złomowisku.

O zamianie ciepła w energię słyszałeś, tylko nie zagotuj elektrolitu podczas doświadczeń ;-)

AMPLITUDA FALI

Jest to maksymalne wychylenie cząstki z położenia równowagi. Amplituda fali to wysokość grzbietu lub głębokość doliny fali. Większa amplituda oznacza, że fala niesie więcej energii. Amplitudę zwykle oznaczamy dużą literą A, lub też poprzez zapis ymax .

 

Za przyrost energii fali odpowiada jej amplituda a nie częstotliwość .

Piotr

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Dzięki Piotrze za tego pdf`a.

Zacząłem czytać, i oczom nie wierzę - znowu o rurach i wodzie - a tego artykułu nigdy na oczy nie widziałem.

 

cyt - "Powszechnie znane pojęcie „prądu” elektrycznego, nasuwa analogię do możliwego do zaobserwowania zjawiska przepływu wody np. w rurze hydraulicznej. Okazuje się, że istnieje wiele wspólnych cech charakteryzujących te zjawiska."

 

Nie mogę się natomiast zgodzić z tym, że w przewodniku następuje uporządkowany ruch elektronów.

Zważywszy na to, że przewodnik posiada początek i koniec, ruch elektronów powodowałby zmianę struktury siatki krystalicznej.

Według mnie, co kolejny raz powtarzam, może następować co najmniej przekazywanie energii, pomiędzy "sąsiadującymi" elektronami, ale nigdy ich zmiana w układzie siatki.

 

I nie ważne, czy

Za przyrost energii fali odpowiada jej amplituda a nie częstotliwość .

gdyż oba te parametry decydują jedynie o wielkości i częstotliwości "prądu", a jak wiadomo, te parametry można dowolnie zmieniać.

 

Można by się spierać o to, czy w przewodniku, który nie "pracuje" w obwodzie zamkniętym, istnieje ten "ruch elektronów" ?

Odizolujmy w dwóch odległych od siebie miejscach, kawałek przewodu elektrycznego, i sprawdźmy, czy ma miejsce ten "ruch elektronów" - doświadczenie myślowe, nikogo nie zachęcam do tej czynności.

W przewodniku źródłem elektronów są atomy sieci krystalicznej, a elektrony są wolne w tym sensie, że w danej niezerowej temperaturze duża ich ilość jest uwalniana przez drgania samej sieci. Tworzą one tzw. pasmo przewodnictwa. Ze względu na opisaną wyżej łatwość uwalniania elektronów pasmo przewodnictwa nachodzi w przewodnikach na pasmo walencyje (zerowa przerwa energetyczna oznacza że aby uwolnić pewną ilośc elektronów nie trzeba sieci dostarczać energii - wystarczy temperatura). Właśnie te elektrony przeskakują między węzłami sieci w statystycznie ukierunkowany sposób tworząc prąd elektryczny.

Panowie, to naprawde są podstawy.

No to podstawy mamy z głowy. Jak już wiadomo w temperaturze pokojowej mamy trochę wolnych elektronów...dalszy wzrost temperatury spowoduje zapewne uwolnienie, pobudzenie do życia jeszcze więcej elektronów i co wtedy? Wtedy z powodu dużo większej liczby elektronów wzrasta opór...nie, chyba spada, skoro elektronów jest więcej. Podobno kiedyś ktoś schłodził jakiś materiał i uzyskał nadprzewodnik...a może podgrzał - wszystko mi się już miesza.

Muszę więc zadać to pytanie: kiedy w strukturze krystalicznej metalu jest najwięcej wolnych elektronów?

a) -200 st. C

b) 20

c) 200

Wolnych elektronów jest mniej więcej tyke samo. Metale mają to do siebie, że ich atomy bardzo szybko (przy bardzo niskich temp.) uwalniają elektrony. Zwróć uwagę że są to zazwyczaj atomy z nieobsadzonym do końca poziomem "s". Wyrwanie elektronów z głębszych poziomów energetycznych jest w metalach bardzo trudne. Opór metalu rośnie z temp ze względu na amplitudę drgań węzłów sieci krystalicznej i zjawisko rozpraszania na nich elektronów.

Do nadprzewodnictwa nie dojdzie się ekstrapolując właściwości metalu. To ma inną fenomenologię.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Panowie, to naprawde są podstawy.

 

Oczywiście że podstawy - tylko czy te podstawy to nie przypadkiem racjonalizm filozoficzny ?

Boga też nikt praktycznie nie widział, choć teoretycznie jest on guru-stworzycielem w niejednej religii.

Więc albo wierzymy że coś jest, i tworzymy kolejne teorie, albo empirycznie określamy granice prawdy.

 

za http://www.iwiedza.net/encyklo/aleter.html cytuję;

"Atom jest elementarną cząstką materii. Wszystko wokoło składa się z atomów. Atom składa się z jeszcze mniejszych cząstek, zwanych protonami, neutronami i elektronami.

Mają one odmienne uporządkowanie w różnych PIERWIASTKACH chemicznych. We WSZECHSWIECIE (teoretycznie) występują 92 pierwiastki chemiczne, które zbudowane są z jednakowych atomów. Przykładem mogą być wodór i tlen.

 

Greckie słowo atom - oznacza "niepodzielny". Budowa atomu nie została wyjaśniona aż do momentu, kiedy John Dalton opracował teorię atomu. Odkrycie elektronu w 1897 r. udowodniło, że atom jest podzielny.

Atom jest układem elementarnych cząstek. Każdy atom posiada jądro składające się z protonów i, za wyjątkiem wodoru, neutronów, oraz elektronów krążących dookoła jądra. Proton posiada dodatni ładunek elektryczny, elektron ujemny, natomiast (neutron) nie posiada żadnego ładunku elektrycznego. Każdy atom budujący dany pierwiastek posiada taką samą liczbę protonów i neutronów, nie ma więc ani ładunku dodatniego, ani ujemnego. W atomie w dużej części znajduje się wolna przestrzeń, ale elektrony krążą z taką szybkością, że atom zachowuje się jakby był całkowicie upakowany (podobnie piasty śmigła wirującego z dużą prędkością wyglądają jak pełna tarcza i odbijają przedmioty rzucone w ich kierunku). Pojedyncze atomy tego samego lub różnych pierwiastków mogą łączyć się poprzez posiadanie wspólnych elektronów tworząc molekuły, jak również związki chemiczne."

powiedzmy że jest to teoria klasyczna. Czyli taka dobrze skonfirmowana dla założenia istnienia wyłącznie trzech wymiarów.

 

Może jednak sie okazać że to wirowanie elektronów następuje w przestrzeni np. dziewięciowymiarowej. Dlatego nie jesteśmy w stanie oznaczyć ich miejsca.

Wolnych elektronów jest mniej więcej tyke samo.

 

Jeśli tak jest to temperatura nie ma wpływu na przewodność, a powiedzmy drgania atomów w strukturze krystalicznej, która również rozgrzewa się wskutek przepływu prądu...teraz to jak to powiązać z nadprzewodnictwem? Materiały na nadprzewodniki nie przewodzą zbyt dobrze w temp. pokojowych, jednak w b. niskich przewodzą doskonale, co wg. naszego rozumienia wynika z całkowitego "bezruchu" struktury...dlaczego więc na przeszkodzie nie stoi ilość wolnych elektronów? Dalej mamy grafen - strukturę grubości jednego atomu, niemal przezroczystą dla światła i jednocześnie b. mocną. Grafen posiada wielokrotnie większą przewodność cieplną i doskonale przewodzi prąd (jak ktoś zna konkretne liczby, to poproszę). Z tego przynajmniej dla mnie wynika, że drgania atomów są dużo wyższe albo powinny być dużo wyższe niż dla metali jak miedź...dlaczego w takim razie prąd przepływa przez grafen bez przeszkód? Skąd bierze się ogromna ilość wolnych elektronów w tej płaskiej i niezwykle mocnej strukturze?

 

Do nadprzewodnictwa nie dojdzie się ekstrapolując właściwości metalu. To ma inną fenomenologię.

 

Tu poproszę o rozwinięcie.

 

Skoro już poruszamy sprawę budowy atomu istnieje wiele modeli atomu. Przełomem okazało się wymyślenie modelu planetarnego w którym elektrony sobie krążą na "przydzielonych" orbitach z prędkością blisko światła o ile dobrze pamiętam bez żadnego zasilania z zewnątrz a może zasilane z eteru - energii próżni (to mój domysł) o której wspomina Nassim jak i o problemach z klasyczną budową atomu. Siła spajająca jądro atomu wymagała by istnienia wewnątrz czegoś o właściwościach czarnej dziury, co przecież jest niemożliwe. Co jest faktycznie w atomie, to chyba badania są ciągle prowadzone, więc z tego wynika brak pewności, co do faktycznej zawartości.

Szanuję Twoje zdanie, ale uważam, że przykład z płynącą w rurze wodą jest jak najbardziej prawidłowy.

Woda natrafiając na otwór z niego wypływa, ale nie jest chyba tak, że ostatnie wiązanie atomowe H2O, jest jednocześnie pierwszym, wypływającym z rury.

Dlatego przykład z woda oddaje zrozumienie "płynacego" prąd, wou, gdzie tak faktycznie (moja teoria) nie następuje ruch elektronów, ale przekazywanie energii pomiędzy sąsiadującymi elektronami.

Elektrony na skutek zewnętrznego oddziaływania osiągają znacznie wyższy poziom energetyczny, i nie przeskakują pomiędzy dziurami, gdyż dziur nie ma.

Przekazują tą energie na sąsiednie elektrony, tak tworzy się przepływ energii, a jak tą energię nazwiemy to już inna sprawa.

Jakikolwiek ruch elektronów w przewodniku powodowałby jego zmiany strukturalne na poziomie atomu, a tak przecież nie jest.

To wytłumaczenie ma jednocześnie zastosowanie dla strat energii w przewodniku, i przy zbyt małym jego przekroju grzania się jego.

 

ja pozostaję przy zdaniu że prąd czyli uporządkowany ruch elektronów nie można zobrazować jako ruch wody, płyn inaczej się zachowuje , ma inne parametry lepkość zawirowania gęstość, ciśnienie to zupełnie inny fizycznie ośrodek materii, elektrony zachowują się odmiennie , wskakują i wyskakują w siatki krystalicznej a wolne przesuwają się w kierunku mniejszego potencjału, to że przesuwa się coś w danym kierunku to nie musi wyglądać jak płyn, do tego inaczej rozkładają się ładunku w określonych miejscach przewodnika, elektrony nie przekazują energii!! one nawet nie stykają się z sobą ! rozpychają się, cząsteczki wody przyciągają!

 

Jak wezmę sobie miedziany drut 50 cm i zacznę go ogrzewać to po jakimś czasie na drugim końcu poczuję ciepło...pytanie: Co jest w takim przypadku nośnikiem ciepła, bo chyba nie elektron?

 

 

 

Jak naładujesz kondensator posługując się analogią rurowa, to zacznie to zacznie mi się podobać;)

 

energia cieplna jest przekazywana przez drgające cząstki lub przez promieniowanie

Focal + Naim

Jeśli tak jest to temperatura nie ma wpływu na przewodność, a powiedzmy drgania atomów w strukturze krystalicznej, która również rozgrzewa się wskutek przepływu prądu...teraz to jak to powiązać z nadprzewodnictwem? Materiały na nadprzewodniki nie przewodzą zbyt dobrze w temp. pokojowych, jednak w b. niskich przewodzą doskonale, co wg. naszego rozumienia wynika z całkowitego "bezruchu" struktury...dlaczego więc na przeszkodzie nie stoi ilość wolnych elektronów? Dalej mamy grafen - strukturę grubości jednego atomu, niemal przezroczystą dla światła i jednocześnie b. mocną. Grafen posiada wielokrotnie większą przewodność cieplną i doskonale przewodzi prąd (jak ktoś zna konkretne liczby, to poproszę). Z tego przynajmniej dla mnie wynika, że drgania atomów są dużo wyższe albo powinny być dużo wyższe niż dla metali jak miedź...dlaczego w takim razie prąd przepływa przez grafen bez przeszkód? Skąd bierze się ogromna ilość wolnych elektronów w tej płaskiej i niezwykle mocnej strukturze?

 

Tu poproszę o rozwinięcie.

Temperatura ma wpływ na przewodność bo przez zwiększenie amplitudy drgań węzłów sieci zmniejsza się możliwość swobodnej wędrówki elektronów. Częściej oddziałują z fononami (kwantowy odpowiednik węzłów sieci) przekazując im swoją energię i tym samym zwiększając amplitudę drgań czyli zwiększając temperaturę.

W nadprzewodnictwie niskotemparaturowym ta energia oddawana przez elektron nie zostaje przekazana fononowi ale za jego pośrednictwem drugiemu elektronowi. Zatem w opisie ilościowym przyjmuje się że wszystkie elektrony są sprzężone w kwantowe pary w taki spsób, że utrata pędu jednego ze składników pary dodaje pędu drugiemu. Fizyka kwantowa dopuszcza takie sprzężenia.

Z tego co wiem nie istnieje spójna teoria nadprzewodnictwa. Przede wszystkim problem jest z nadprzewodnictwem wysokotemperaturowym. Niemniej teorie będące modyfikacją BCS pozwalają na wykonanie obliczeń i ich weryfikacje eksperymentalne.

W odróżnieniu od bełkoru o wirach przepychających informacje między podziałami geometrii 64-czworościanów foremnych.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Nie do końca, to atomy drgają szybciej jak jest wyższa temperatura, bo mają wyższą enegię którą przekazują dalej kinetycznie bądź promieniując

 

A to ciekawe, co napisałeś.

Bo wynika z tego tekstu, że jak się wpływa na przewodnik (atomy) temperaturą, to energia jest przekazywana kinetycznie, "promieniująco" (zgadzam się), ale jak już oddziaływanie ma charakter magnetyczny, to zaczynają elektrony przeskakiwać ?

 

Aż się boję pomyśleć, co by było, jakby wpływać na przewodnik mechanicznie, waląc go młotkiem ? ;-)

przecież od walenia młotem w np w metal też energia kinetyczna częściowo zamienia się w ciepło, tak samo jak zginając ileś razy np drut zanim się złamie robi się ciepły w tym miejscu,

 

nie rozumiem dlaczego jak mamy oddziaływać magnetycznie to elektrony mają przeskakiwać,

 

z innej beczki

można chłodzić prądem :) Ogniwo Peltiera

Focal + Naim

Również sztabka magnezu (stałego) rzucona z dużej wysokości na ziemię traci swoje właściwości magnetyczne , nie pamiętam już dokładnie dlaczego tak się dzieje ale liczę na to , że ktoś mądrzejszy nas oświeci .

Piotr

Jak się zrzuci z dużej wysokości ułożone puzzle to też nie ma co się spodziewać że wszystkie kawałki z powrotem wskoczą w swoje miejsca.

Dokładnie to samo jest z ferromagnetykami po namagnesowaniu. Domeny magnetyczne osiadają w pewnym minimum potencjału ale nie jest to jedyne minimum ani minimum globalne. Zaburzenie o energii większej niż wysokość studni potencjałów przestawia układ w inny makroskopowy stan. Jednak minimów bezładnie ułożonych domen jest zdecydowanie więcej niż uporządkowanych więc działa 2 zasada termodynamiki. Ale teoretycznie po uderzeniu może być lepsze namagnesowanie niż przed. Z bardzo małym prawdopodobieństwem.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

nie rozumiem dlaczego jak mamy oddziaływać magnetycznie to elektrony mają przeskakiwać,

 

No bo ponoć przeskakują (?).

Przeskakują, jak nam tu paru kolegów napisało -> w miejsce dziur.

Dziury powstałe po tym skoku, są zapełniane przez kolejne elektrony, i tak sobie ten prąd płynie prawie w nieskończoność.

Tylko gdzie są te dziury, jak nie ma tego uporządkowanego ruchu elektronów, a materiał jednorodny, o jednakowej strukturze atomowej ?

Na powyżej wklejonym obrazku atomu neonu, żadnych dziur nie zauważyłem.

 

A poniżej film, jak zrobić sobie mały generator.

 

 

Nadprzewodnictwo i moduły Peltiera pozostawmy na razie w spokoju, skoro nie potrafimy ustalić tak prostej zasady jaką jest prąd i jego przepływ.

Mam wrażenie że nauka akademicka jest w dużym błędzie.

Dziury to są w półprzewodniku na szczycie pasma walencyjnego (przy niezerowej przerwie energetycznej). W przewodnikach gdzie przerwa jest zerowa mamy gaz elektronowy pochodzący (a w zasadzie zbudowany) z zewnętrznych powłok elektronowych atomów sieci krystalicznej. Bliskość tych atomów w sieci i budowa ich zewnętrznych orbitali sprawia, że elektrony te mogą swobodnie przeskakiwać z węzła do węzła. Nie trzeba im do tego dostarczać energii. Są niejako uwspólnione. Właśnie taki sens ma stwierdzenie, że pasmo przewodnictwa nachodzi na walencyjne w metalach. Tak najłatwiej to sobie wyobrazić.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Bliskość tych atomów w sieci i budowa ich zewnętrznych orbitali sprawia, że elektrony te mogą swobodnie przeskakiwać z węzła do węzła.

 

Jak mogą przeskakiwać, i nie ważne czy swobodnie, czy metodą wymuszoną, skoro te węzły już są "zajęte" przez znajdujące się tam elektrony ?

W pierwiastkach, które służą do budowy bomb, ma to miejsce, ale tam chodzi o masę "wagową"-krytyczną elektronów.

Dziury to są w półprzewodniku na szczycie pasma walencyjnego (przy niezerowej przerwie energetycznej). W przewodnikach gdzie przerwa jest zerowa mamy gaz elektronowy pochodzący (a w zasadzie zbudowany) z zewnętrznych powłok elektronowych atomów sieci krystalicznej. Bliskość tych atomów w sieci i budowa ich zewnętrznych orbitali sprawia, że elektrony te mogą swobodnie przeskakiwać z węzła do węzła. Nie trzeba im do tego dostarczać energii. Są niejako uwspólnione. Właśnie taki sens ma stwierdzenie, że pasmo przewodnictwa nachodzi na walencyjne w metalach. Tak najłatwiej to sobie wyobrazić.

'

 

dokładnie tak można powiedzieć że zewnętrzne elektrony są "wspólne" i często potrzebują bardzo małej ilości energii aby wyskoczyć i wskoczyć ponownie na orbitę, i tam właśnie panuje "duży ruch" gdzie część elektronów która wyskoczyła wchodzi w "nurt przepływu prądu" (przesuwając się będąc rozpychana elektrostatycznie w kierunku wyrównania potencjałów) a potem znowu na chwilę wskakuje na orbity tak więcej dzieje się podczas przepływu prądu w samym wskakiwaniu i wyskakiwaniu dlatego nie podobało mi się zobrazowanie tego jako "płynącej wody" przy czym częstość "ruch" z i do wiązań walencyjnych jest bardzo intensywna,

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

Jak mogą przeskakiwać, i nie ważne czy swobodnie, czy metodą wymuszoną, skoro te węzły już są "zajęte" przez znajdujące się tam elektrony ?

W pierwiastkach, które służą do budowy bomb, ma to miejsce, ale tam chodzi o masę "wagową"-krytyczną elektronów.

Masz rację. To prąd dziurowy tak działa. W przewodniku elektrony zewnętrznej powłoki są uwolnione od macierzystych atomów i przemieszczają się w całej objętości. Za dużo fizyki półprzewodników i już jestem chyba skażony paradygmatem że "metale są nudne".

Czyli nie z węzła do węzła a z węzła do objętości.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Czyli nie z węzła do węzła a z węzła do objętości.

 

Jeszcze lepiej - z węzła do objętości.

Mam wrażenie że coraz bardziej obaj ściemniacie.

Zobaczcie na poniższy wykaz budowy atomu dwóch metali, i co widać ?

(Zakładam że jest on prawidłowy.)

Widać różną ilość elektronów, i gdy połączy się w realu, oba te metale i wymusi "ruch elektronów", a piszę w cudzysłowu, gdyż dalej obstaje przy wymianie energii pomiędzy tymi elektronami, i trwaniu na swoich orbitach, to zauważymy, że Fe jako przewodnik będzie się barziej grzał i tak jest w istocie, gdyż energia w tym przewodniku będzie większa, aby zdołał ją przejąć przewodnik o mniejszej liczbie elektronów.

Uff, jednym tchem, ale chyba zrozumiale.

 

Dlatego nie powtarzajcie Panowie akademickich dogmatów, gdyż elektrony w każdym przypadku pozostają na swoich miejscach/orbitach.

Zmienia się tylko ich szybkość wirowania, czego następstwem jest coraz większa energia, na skutek tarć w ośrodku.

A nadmiar tej energii jest przekazywany kolejnym elektronom i tak dalej ...

 

.

 

Kolejne udowodnienie strat energii.

Dlaczego w dość długim przewodniku następują straty energii elektrycznej ?

Ano dlatego że przekazywanie tej energii następuje przez coraz dłuższy ciąg atomów, kolejnym elektronom, i w rezultacie przekazywana energia jest coraz mniejsza.

A grzanie się byt cienkiego przewodnika ?

Zbyt mala siatka , zbyt duża ilość energii przekazywana kolejnym elektronom.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.