Skocz do zawartości
IGNORED

Kabel sieciowy - czy to ma sens?


soso

Rekomendowane odpowiedzi

marjan1, 14 Cze 2006, 08:26

 

... ja się pytam jak udowodnijcie mi jakkolwiek (ale

>nie tym że wam gra) jakie parametry tego kabla wpływają na sygnał

 

dowod jest w twoich uszach, serio.

 

Co zas do zaklocen EM - wplyw pola EM maleje z kwadratem odleglosci zatem sianie brudow z systemu audio ma wiekszy wplyw niz iskrzenia na izolatorze linii 600kV ale 10 km od Ciebie.

 

pzdrw

 

soso

Piotr Ryka, 14 Cze 2006, 01:00

 

>Wszelako nie minął dzionek i teraz słyszę, że świat zbyt jest złożonym tworem, aby dla przykładu

>można było rozpoznać, czy wodę do wiaderka wlał Jaś, czy Małgosia.

>A więc są na tym świecie rzeczy niepoznawalne, panowie znawcy, czy też ich nie ma?

 

Co za kretactwo stosowane!!! Myslalem do tej pory, ze przynajmniej starasz sie pisac na powaznie!

To, ze niepotrafimy na podstawie ogledzin wiaderka stwierdzic numer biustonosza pani, ktora wiaderko w sklepie komus sprzedala - nieoznacza wcale, ze wiaderko jest rzecz do konca niepoznawalna! To oznacza tylko, ze w tych bilionach trilionow czasteczek z ktorych wiadersko jest zbudowane - niema informacji o numerze biustonosza pani sprzedawczyni. A jescze wazniejsze jest, ze numer biustonosza sprzedawczyni nie ma najmniejszego wplywu na walory uzytkowe wiaderka.

 

>Proponuję zatem, byście w waszym gronie na początek ustalili, czy wpływu sieciówek nie można

>usłyszeć, bo świat jest na to za prosty, czy też dlatego, że nazbyt jest skomplikowany.

 

Przecies ty jestes dowodem na to, ze wplyw sieciowek mozna uslyszec! Wystarczy tylko chciec!

Niema nic skomplikowanego na kablu sieciowym - to sprawa prosta jak drut - czym kabel sieciowy tez jest! Ty doszukujesz sie w nim tajemniczych niepoznawalnych czarnych dziur i niewydobywalnych informacji, ktore powoduja roznice brzmienia.

 

 

>Argumentacja obrońców twierdzenia, że wpływu sieciówki nie da się usłyszeć jest zaiste przezabawna.

Tylko dla nawiedzonych audiofilow.

 

 

>stwierdzające, że przez co by prąd nie płynął (byle zachowany był odpowiedni przekrój) i tak będzie

>zawsze jednaki. Kiedy zaoponowałem, twierdząc, że de facto jest świat jest zbyt skomplikowany, by

>takie prostackie, pseudoracjonalne podejście mogło być trafne, zostałem wyśmiany jako nieuk.

 

I wcale sie temu niedziwie - bo widocznie niepotrafisz odroznic napiecie od pradu i pozatym na tym prostackim pseudoracjonlnym podesjsciu zbudowana jest cala ludzka ciwilyzacja.

>IvanM

>Piotr Ryka

 

Panowie, jak dla mnie ładnie się różnicie, a przy tym zabawnie. Mniemam, że bez ryzyka moglibyście się spotkać tete a tete. Może zatem zorganizować w cyklu naszych krakowskich spotkań ślepy test sieciówek, a ściślej ich domniemanego wpływu na brzmienie, z naszymi adwersarzami w rolach głównych. W końcu logistycznie to nie takie trudne. Byłaby frajda, a i pożytku wiele.

 

Przy okazji taka uwaga spektatora: argumenty, którymi się okładacie są zgoła niehomogeniczne! Jak jeden o elektryczności czy nawet o elektromagnetyzmie, to drugi o fizyce kwantowej, a do tego dużo poetyckich analogii, które akurat w fizyce są bardzo mylące, choć takie błyskotliwe. Mistycyzujący agnostycyzm Ryki zderza się tu z inzynierskim racjonalizmem Ivana, lecz oprócz uciechy, niewiele z tego wynika.

 

Zróbmy forumowy test!

zwolennik łagodności

jozwa maryn, 13 Cze 2006, 23:31

 

>Pisałem już chyba, że największą pewność swej wiedzy przejawiają studenci.

 

Wszystko ładnie i pięknie o ile zdanie jak powyżej pada z ust profesora u któregi ów student studiuje.

Ale jeśli mamy studenta jakiejs specjalności z jednej strony a z drugiej może i profesora ale od czegoś kompletnie innego a może nawet panią z "chlewika" (bufet uniwersytecki) to już brzmi tak.. średnio.

 

>Na tym polega ich wdzięk,

>na zapale do wyjaśniania świata przy użyciu posiadanych narzędzi. Że nie wiedzą jeszcze, że ich

>narzędzia nie są wystarczające (a być może nigdy nie będą), nie należy się z tego powodu zaraz na

>nich obrażać.

 

Klopot jest taki że studenta z narzędziami często czepiają się ci którzy o narzędziach zielonego pojęcia nia mają i sami nic nigdy nie wyjaśnią, bo mniej sza z tym że nie potrafią - tak naprawdę ich to nie interesuje ! Oni żyją w swiecie religijnym (objawienia, kulty, wyznawcy).

Kiedyś zadałam pytanie dlaczego do diaska zamiast słuchać druta sieciowego i wydawać na niego, powiedzmy 10.000 zł, albo i 5.000 zł (a co mi tam...) hardcorowi audiofile nie przerobią zwyczajnie swoich urządzeń na zasilanie akumulatorowe ? Z tego co pamiętam odpowiedź nie padła.

dudivan, 14 Cze 2006, 10:40

 

>dlaczego do diaska zamiast słuchać druta sieciowego i wydawać na niego,

>powiedzmy 10.000 zł, albo i 5.000 zł (a co mi tam...) hardcorowi audiofile nie przerobią zwyczajnie

>swoich urządzeń na zasilanie akumulatorowe ? Z tego co pamiętam odpowiedź nie padła.

 

Jak to nie, jest aktualny wątek o zasilaniu akumulatorowym - ma ono swoje wady i zalety.

 

Co do kultów objawień itd.

Dawno temu czytałem o jakiejś sekcie, która dawała "występy", na których występujący cały czas milczeli i w inny sposób też się nie wysilali. Nabożna cisza była głównym elementem odprawianego misterium. Wszystko było podlane odpowiednim sosem ideologiczno-dogmatyczno-marketingowym i mieli duże powodzenie. Sprzedawali bilety na kilkadziesiąt minut milczenia.

 

Interes rozwijał się na tyle dobrze, że goście wpadli na pomysł sprzedawania kaset z nagraną nabożną ciszą. No i był to początek końca. Jako że kasety takie bardzo łatwo podrobić (słowo podROBIĆ jest tu jawnym nadużyciem), szybko znaleźli się producenci podróbek i interes padł.

 

Jeżeli produkcja drogich kabli jest takim samym hochsztaplerstwem, gdyby były to normalne przewodniki w imponującym opakowaniu tylko, to powinno znaleźć się mnóstwo innych producentów grubaśnych kabli w imponujących oplotach gdzieś np. w Chinach no i powinni zalać oni cały audiofilski świat swoimi wyrobami niszcząc drogą konkurencję.

 

Tu i ówdzie słyszy się o podróbkach znanych kabli, ale są to zjawiska marginalne w porównaniu do podróbek np. drogich zegarków (prawie codzienne dostaje maila z ofertami na luxury watches), markowych ciuchów itd. No i tu jest różnica. Większość nabywców drogich kabli to nie snoby, tak jak w przypadku nabywców kosztownych zegarków, lecz ludzie potrafiący samodzielnie ocenić jakość oferowanego im towaru, który odsłuchują przed zakupem. Fałszerze nie mają dużego pola do popisu.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Nie Less, ta "wiekszość navywców drogich kabli" to zwyczajnie mniejszość jakichkolwiek nabywców czegokolwiek i w ogóle nie ma jej co porównywać z klientelą "luxury watches".

A wątek akumulatorowy przeoczyłem, zaraz poszukam, ciekawym tylko jakie to zasilanie może mieć wady. Do wychwycenia uchem oczywiście bo inne mnie nie interesują.

W wątku akumulatorowym:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

znajduje się bardzo ciekawy wpis kolegi profee z 9 Cze 2006, 11:31

Niestety nikt tej myśli nie rozwinął, a byłoby dobrze. Bo może nawet dałoby się w ten sposób zahaczyć jakoś logicznie o kable sieciowe. Wiem, że bardzo naciągam teraz, ale jest to na chwilę obecną jedyna fizyczna poszlaka jaka mi do głowy przychodzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Jeżeli produkcja drogich kabli jest takim samym hochsztaplerstwem, gdyby były to normalne

>przewodniki w imponującym opakowaniu tylko, to powinno znaleźć się mnóstwo innych producentów

>grubaśnych kabli w imponujących oplotach gdzieś np. w Chinach no i powinni zalać oni cały

>audiofilski świat swoimi wyrobami niszcząc drogą konkurencję.

 

Dobra uwaga. Dodałbym jeszcze, że każde oszczerstwo i naciągactwo zbiera swoje żniwo do momentu jego ujawnienia. Mimo różnych akcji demaskatorskich i nawałnicy tworzonej przez antykablarzy rynek dalej istnieje i nabywcy się znajdują. Oczywiście najprosciej nazwać ludzi, którzy to kupują debilami (w myśl zasady: albo ja jestem debilem albo on). Taki tok rozumowania charakteryzuje jednak ludzi, którzy z reguły ludzi o innych poglądach i zdaniu uważają za debili , samych przez to siebie uważając za 'geniuszy'.

A uzasadnienie 'naukowe' znajdzie się dla kazdej opcji.

Jorgen, 14 Cze 2006, 11:17

 

Albo nie rozumię pytania, albo nie potrafię na nie odpowiedzieć.

 

Wytwórnia Ping-Pang-Pong powinna zakupić tani przyzwoity kabel za grosze, ubrać go w estycznego węża z oznaczeniem kierunku sygnału itd., wypchanego watą albo pompowanego powietrzem (najlepszy diaelektryk) albo innym magicznym gazem, skompilować z tekstów reklamowych innych producentów kabli swój własny i sprzedawać jako najlepszy pod słońcem pod nazwą np. "Kimbel".

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Less, 14 Cze 2006, 11:25

 

 

>Wytwórnia Ping-Pang-Pong powinna zakupić tani przyzwoity kabel za grosze, ubrać go w

>estycznego węża z oznaczeniem kierunku sygnału itd., wypchanego watą albo

>pompowanego powietrzem (najlepszy

>diaelektryk) albo innym magicznym gazem, skompilować z tekstów reklamowych innych

>producentów kabli swój własny i sprzedawać jako najlepszy pod słońcem pod nazwą np. "Kimbel".

 

Jak myślisz, jaka byłaby reakcja prasy na Kombela za 5$ ?

Innymi słowy czy kabel za 5$ ma prawo "grać" ?

jar1, 14 Cze 2006, 11:08

 

>Dodałbym jeszcze, że każde oszczerstwo i naciągactwo zbiera swoje żniwo do momentu jego

>ujawnienia. Mimo różnych akcji demaskatorskich i nawałnicy tworzonej przez antykablarzy rynek dalej

>istnieje i nabywcy się znajdują.

 

Abraham Lincoln rzekł kiedyś: "Można oszukiwać wszystkich ludzi jakiś czas, a niektórych ludzi cały czas, ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi cały czas".

Audiofile nie stanowią 100% populacji. Śmiało można oszukiwać przez cały czas !

dudivan, 14 Cze 2006, 11:40

 

>Jak myślisz, jaka byłaby reakcja prasy na Kombela za 5$ ?

>Innymi słowy czy kabel za 5$ ma prawo "grać" ?

 

ma prawo "grać". A gdyby "zagrał", to prasa zaplątana w układy z producentami i dystrybutorami byłaby mocno ambarassed. Patrz kariera gainclona - nie potrzeba mu ceny, żeby zdobyć uznanie, niekoniecznie prasy.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Re: Piotr Ryka 10 Cze 2006, 00:09

 

>Jestem pewien, że przeszedłbym ślepy test 10 na 10.

 

polecam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

troszkę zawracania głowy, ale do wzięcia jest milion dolarów i bezcenna przysługa dla wszystkich audiofilów, z których wszędzie śmieją się z powodu tych sieciówek

 

nie ironizuję - gdzieżbym śmiał - piszę najzupełniej poważnie!!

 

jeśli brzydzisz się perspektywą osobistego zarobku (pytam, bo wielu tu, których zapraszałem do takiego testu, brzydziło się) to zauważ, że zawsze można wpłacić ten 1 000 000 USD na jakiś Caritas albo pożyczyć mi na "przełomowe badania na reprodukcją dźwięku" :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Re: marekzawa 10 Cze 2006, 13:36

 

>Zrób zwykłą listwę na gniazdach Schuko- rozgałężnik z gniazdem ICE.

>Zasil ją dobrą sieciówką , a jak Cię stać to klocki też połącz z listwą dobrymi sieciówkami i

>posłuchaj, a później pisz o procentowej poprawie.

 

a nie lepiej te gniazdka po prostu w ścianie zrobić? po co listwa?

czy oddzielne gniazdko dla każdego urządzenia to nie jest lepsze rozwiązanie?

oczywiście jeśli chodzi o prądożerne urządzenia, bo pozostałe czy nie lepiej zasilić z akumulatorów?

czy akumulator dla niskoprądowych urządzeń nie będzie lepszym rozwiązaniem niż filtry, kondycjonery i sieciówki?

 

nie wspominając, że równocześnie rozwiązaniem tańszym od "dobrej sieciówki"

dudivan, 14 Cze 2006, 11:45

 

"Można oszukiwać wszystkich ludzi jakiś czas, a niektórych ludzi cały

>czas, ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi cały czas".

>Audiofile nie stanowią 100% populacji. Śmiało można oszukiwać przez cały czas !

 

Wedle tejże logiki, im mniejsza grupa, tym łatwiej ją oszukać.

 

Ja jednak sądzę, że audiofili trudniej oszukać, niż wyznawców Ojca Dyrektora, mimo że ci ostatni są znacznie liczniejszą grupą.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Re: IvanM 13 Cze 2006, 18:26

 

>W praktyce natomiast okazuje sie, ze najwiekszymi klablologami sa ludzie z malym

>budzetem - zboznie ufajacy, ze jakies kable poprawia znaczaco mozliwosci ich urzadzen - i

>w wiekszosci prob takze te porawe natychmiast slyszacy.

 

dokładnie, kable itp. akcesoria to sposób handlowców na to, żeby każdy "miał odrobinę hi-enda" i "poczucie ekskluzywnego wtajemniczenia", które "oddziela go od plebsu" ;-)

 

na forum HiFiM założyłem kiedyś wątek na ten temat zatytułowany "religia ubogiego audiofila"

 

>Technicznie zas najmutniejszy jest argument - ze jak slyszysz roznice w interkonekcie, to

>powinieniesz uslyszec tez w sieciowce - bo jedno i drugie przecies kabel.

 

to jest najsmutniejszy argument W OGÓLE NIE TYLKO TECHNICZNIE, bo to właśnie dzięki całkowitemu brakowi wiedzy kręci się ten obłąkany biznes, który coraz mniej wspólnego ma ze słuchaniem muzyki

tak marketing (którego największym osiągnięciem jest pojęcie "hi-end") niszczy hobby polegające na słuchaniu muzyki w domu (TAK WŁAŚNIE!! DOKŁADNIE!!! NISZCZY!!) czyli zwykłe stare dobre "HiFi", które staje się (o zgrozo! przeczytałem to na naszym forum niedawno!) synonimem "sprzętu relatywnie niskiej jakości"

nota bene pisał to tutaj człowiek używający przy tym porównań winiarskich w skrajnie nuworyszowski, nowobogacki sposób, jak to dopiero wino kosztujące >20 zł ma bukiet :-((

osiągnęliśmy dno, błe ;-((

nota bene "hi-end" to stricte marketingowe pojęcie znaczące tyle co "najwyższa półka" - baterie wannowe itp. też mogą być "hi-endowe" i to nie przez analogię do sprzętu audio ale tak po prostu

 

hobby "ubogiego audiofila" nie polega na słuchaniu muzyki w domu tylko na zakupach

jego przyjemności to przyjemności ZAKUPOLUBA

a nieograniczony budżet na zakup sprzętu zabiłby przyjemność jego hobby – DOKŁADNIE COŚ TAKIEGO NAPISAŁ "UBOGI AUDIOFIL" na forum HiFiM

 

pozdrawiam!

>dudivan

 

Z prawdziwym niepokojem zauwazam, dudi, ze stajesz sie coraz bardziej stateczny, powazny i wywazony !

Jak dalej pojdzie w takim tempie, to pod koniec tygodnia staniesz sie prawdziwym zgredem !

Wyraznie widac twoj odwrot od Religii :

 

>"Oni żyją w swiecie religijnym (objawienia, kulty, wyznawcy" (wypowiadane ironicznie !)

 

Powolujesz sie na coraz to powazniejsze autorytety ! Przeszedles ewolucje : od Rydzyka do Abrahama !

 

Boj sie Boga, dudivan !

Opamietaj sie poki nie jest za pozno !

>Abraham Lincoln rzekł kiedyś: "Można oszukiwać wszystkich ludzi jakiś czas, a niektórych ludzi cały

>czas, ale nie można oszukiwać wszystkich ludzi cały czas".

 

Taki jeden (powszechnie znany) ostatnio też tak zagrał w sprawie znanego powszechnie 'dziadka' , bo przeciez ciemny naród to kupi...

Less, 14 Cze 2006, 11:56

 

>ma prawo "grać". A gdyby "zagrał", to prasa zaplątana w układy z producentami i dystrybutorami

>byłaby mocno ambarassed. Patrz kariera gainclona - nie potrzeba mu ceny, żeby zdobyć uznanie,

>niekoniecznie prasy.

 

Ale GC to shitty amp, wiesz, wytrawni audiofile nie tykają go nawet kijem.

Sa za to uzależnieni od producemntów wciskających im druta za 10.000 zł jak katowane dziecko od matki-oprawczyni. Kocha mamusię bardzo, mimo wszystko.

>Ale GC to shitty amp, wiesz, wytrawni audiofile nie tykają go nawet kijem.

Twoim zdaniem wyłącznie dlatego bo za tani.

 

>Sa za to uzależnieni od producemntów wciskających im druta za 10.000 zł jak katowane dziecko od

>matki-oprawczyni.

Czyli audiofil = masochista

 

>Kocha mamusię bardzo, mimo wszystko.

Chcącemu nie dzieje się krzywda. Nie uszczęśliwiaj ludzi na siłę. Takich uszczęśliwiaczy wystarczy i bez Ciebie.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

No właśnie Kablarze Sieciówkarze, okrągły milion dolarów do wzięcia, pomyślcie, jakie potem wypasione węże będziecie mogli kupić sobie... Czemu więc nie ustawia się kolejka chętnych?

Edward, 14 Cze 2006, 12:43

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Ale co tam milion! Abstrakcja. Natomiast można by realnie spotkać się, pobawić, a przy okazji w jakiejś mierze rozstrzygnąć ten gorący spór. Gdyby się znaleźli chętni, to zostanę sponsorem dwóch butli dobrego wina, jednej dla uczestników, drugiej dla zwycięzcy.

zwolennik łagodności

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.