Skocz do zawartości
IGNORED

Ulubiony obraz.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

A ja w zeszłym tygodniu drugi raz w oryginale tego oglądałem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dalej mi się cholernie podoba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie Moneta oglądałem na dworcu, zresztą parowozy już tam nie wjeżdżają, a i drugie "zresztą", Monet in persona też nieciekawy, tylko łoryginała łobraza oglądałem.

W ogóle tak życiowo stwierdziłem, że takie oglądanie reprodukcji to o kant d... potłuc. Jest parę obrazów co do których nigdy nie rozumiałem czemu się ludzie tak zachwycają. Aż na żywo nie miałem szansy obejrzeć.

O, ten na przykład:

1200px-Portrait_of_a_Man_in_a_Turban_(Jan_van_Eyck)_with_frame.jpg

Nie rozumiem.Czy ten obraz Ci się podoba czy nie ?Oglądanie reprodukcji nigdy nie zastąpi kontaktu z oryginałem.To tak jak muzyka na żywo i z nośnika.

Nie rozumiem.Czy ten obraz Ci się podoba czy nie ?

Podoba się, ale tylko na żywo.

Znałem go z reprodukcji i dziwiłem się że jest taki uznany i lubiany. Myślałem: ot, portret jak portret, nic szczególnego.

 

A jak go zobaczyłem na żywo to teraz jest przeze mnie lubiany :)

Na reprodukcji też robi wrażenie.Ale na żywo.....

 

Może uwaga ogólnej natury.Jak prześledzić gusta odbiorców sztuki to najczęściej widać,że malarstwo kończy się dla nich najczęściej na impresjonizmie.Dlaczego?Przecież to kierunek,który zaistniał w drugiej połowie XIX wieku.To 150 lat temu !

W muzyce ci sami często odbiorcy deklarują zainteresowanie dziełami znacznie późniejszymi.Najczęściej do połowy XX wieku.Skąd ten rozziew ?Czemu ludzie przełomu XX i XXI wieku odcinają się od sztuki zrodzonej w XX wieku?

Ja rozumiem,że impresjonizm uważany za pierwszy nowoczesny kierunek w malarstwie jest stosunkowo łatwo przyswajalny dla przeciętnego odbiorcy.Ale skąd obojętność dla ekspresjonizmu czy surrealizmu?No bo abstrakcjonizm czy inne kierunki niefiguratywne są trudniejsze,elitarne.Wymagające więcej wysiłku,wyobraźni czy otwartości na "nowe".No tak tylko,że to "nowe" liczy sobie nierzadko 100 lat !

 

Tak sobie myślę,że gdybym jakimś cudem mógł wybrać dowolne obrazy do urządzenia swojego mieszkania to wybrałbym malarstwo abstrakcyjne.Nie wzgardził bym np. takim Rothko.

... Oglądanie reprodukcji nigdy nie zastąpi kontaktu z oryginałem.To tak jak muzyka na żywo i z nośnika.

Oj.

Różnica jest większa, to przepaść w percepcji obrazów...

Faktura zdecydowanie uszlachetnia obraz; barwa grana światłem...

I nie trzeba rozumieć epoki, kierunku, techniki... aby szczena opadła...

odcinają się od sztuki zrodzonej w XX wieku?

Żeby nie było, poniższe jest moją absolutnie amatorską i absolutnie subiektywną opinią.

 

IHMO z tą nowszą sztuką to rzadko jest fajnie (ze starszą zresztą też - tylko że do naszych czasów przetrwały ciekawe obiekty, a gnioty zostały zapomniane w pomroce dziejów - i dobrze)

 

Generalnie zaczęła się moda na szokowanie, wydumy niestworzone, oby tylko coś nowego było. Jak wchodzę do galerii nowoczesnych, to wg mnie jest mnóstwo gniotów których jedynym celem jest zaszokować. Pomiędzy nimi od czasu do czasu perełka się zdarza. Ogólnie jakaś taka bylejakość króluje.

Żeby nie było, od abstrakcji też się nie odżegnuję, jest kilka utworów które lubię.

 

Trochę nie na temat, kiedyś więcej w fotografię się bawiłem i od tej pory jestem zdania, że dobre zdjęcie, bez wydumanych bajerów jest trudniejsze do zrobienia niż jakieś efekciarskie.

W konsekwencji widzę mnóstwo "utworów" robionych jakimiś dziwnymi technikami, królują rybie oka, krzywe kadry, jakieś niemiłosierne zabawy w Photoshopie czy ostrymi polaryzatorami, a przy tym ze skopanym światłem, kompozycją itp itd. To się gawiedzi podoba. A coraz mniej widzę dobrej fotografii gdzie ktoś tworzy obraz dobrą/ciekawą kompozycją, kolorystyką, plastyka światła, nie używając przy tym efektów specjalnych. Te zdjęcia są na pierwszy rzut oka mniej atrakcyjne.

I mam wrażenie że jeśli chodzi o malarstwo to jest podobnie. Mnóstwo efekciarstwa, a dobry, ciekawy pomysł zdarza się bardzo rzadko.

Zupełnie odwrotnie niż z tym Eyckiem. Ot niby portret. Zdaje się przeciętny. A na żywo, to jejku, jak to pięknie światłem malowane.

Właściwie jak dłużej pomyślę, to podobnie wygląda to też z teatrem.

 

Przypomniało mi się. Kiedyś byłem na wystawie, nie wiem czyjej. Człowiek się bawił kompozycjami na bazie współosiowych okręgów z różnymi dodatkami. W efekcie, cała galeria (kilkadziesiąt grafik) wypełniona była różnych kształtów i kolorów tarczami strzelniczymi.

No, OK, niektóre były ładne, ale to dla mnie ma status ot, wprawki, zabawy z kompozycją, ale żeby parę lat pracy na to poświęcić? I jeszcze sprzedawać jako "wielkie osiągnięcie twórczości"? No gdzieś na boku, w knajpie to można powiesić, żeby oko cieszyło, ale jakiejś wielkiej wartości artystycznej to dla mnie nie miało. Można i należy szukać pomysłów, robić jakieś rzeczy na boku dla siebie, raz na jakiś czas jakiś nietypowy pomysł wypali. Ale trzeba być krytycznym do swojej działalności i nie publikować wszystkiego co udało się stworzyć. Mam wrażenie że tego brakuje.

No, OK, niektóre były ładne, ale to dla mnie ma status ot, wprawki, zabawy z kompozycją, ale żeby parę lat pracy na to poświęcić?

Zawsze oglądając tego typu wystawy młodych (i starszych) eksperymentujących, szczególnie takie gdzie prezentowane są prace z wielu lat twórczości artysty, mimowolnie nasuwa mi się porównanie z Picassem. Ten, zanim rozpoczął swoje eksperymenty z kubizmem, które przyniosły mu sławę i sprawiły że zawsze będzie się o nim pamiętać, doskonale malował w pełni realistyczne portrety, scenki rodzajowe itp. dopiero kiedy miał już świetny warsztat, rozpoczął swoje eksperymenty. Teraz mam wrażenie ze wielu artystów kreuje swój jedyny niepowtarzalny styl mający mu zapewnić laury i wieczną pamięć, zanim tak naprawdę nauczy się poprawnie malować konia, drzewo , kwiat czy portret. OK, eksperymenty są super, bez nich nie było by choćby moich ukochanych impresjonistów, abstrakcji również by nie było, ale w malarstwie wciąż obowiązują jednak stare reguły - najpierw warsztat, potem własny, niepowtarzalny styl. Pewnych rzeczy chyba nie da się przeskoczyć.

 

A ulubiony obraz? Właściwie są trzy: "Baletnice w różu" Degasa, "Gwiaździsta noc" van Gogha i "Dziewczyna w perłowych kolczykach" Vermeera. Banalne, wiem. Ale nie potrafię wybrać tego naj... te trzy lubię najbardziej, choć tuż za nimi jest jeszcze kilka, prawie tak samo lubianych, głównie van Gogha, Renoira i Tadeusza Kantora. I jeszcze Jana Świderskiego.

.

Nie znałem dotąd postaci i obrazów Jana Świderskiego ( kojarzyłem z aktorem).Ale jego malarstwo mi pasuje.

 

Takie malarstwo doskonale pasuje do wnętrz mieszkalnych.Jako element uzupełniający wystrój,umeblowanie.Jako swego rodzaju scenografia.Przez to,że nie ma kontekstu literackiego operuje jedynie kolorem,fakturą czy elementami geometrycznymi ma charakter uniwersalny.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.