Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Adi777 napisał:

Bardzo lubię wibrafon w jazzie, i nie tylko. Ulubiony wibrafonista? Nie znam wielu, ale Bobby  Hutcherson przychodzi mi do głowy zdecydowanie pierwszy. Burtona znam tylko z nazwiska praktycznie. Jerzego Miliana znam tylko z płyty Bazaar. Osobiście to moja polska jazzowa czołówka.

@Chicago Co byś polecił Burtona?

Noo, to jest nas więcej lubiących ten fantastyczny instrument!

Bobbego hutchersona zupełnie nie znam. 

Posłuchaj milta Jacksona. To takie 100% wibrafonu właśnie 😀 no i grał z samym milesem wiec nie powinno byc wiecej pytan🤣

No właśnie nie wiem co mógłbym polecić Gary Burtona...??? Na pewno rzeczy z Coreą w duetach i może pierwsze jego płyty z ECM, ale szczerze powiem, że oprócz jego wybranego ECMowskiego dorobku i może jeszcze kilku znanych płyt jak 'Like Minds', 'Libertango', 'Generation' i 'Next Generation', 'Quartet Live' z Metheny, Swallowem i Sanchezem, 'Cammon Ground'... i kilku innych tytułów, to nie mam Gary Burtona osłuchanego, ale nawet nie wiem, czy mam taką potrzebę.

Znam i mam płyty innych wibrafonistów, których bardzo cenię, ale ogólnie to ująłbym to tak - tradycja, to: Lionel Hampton, Red Norvo, Milt Jackson, Lem Winchester...

Nowoczesność - 'modern mainstream', fusion, free/awant i contemporary to: Gary Burton, Stefon Harris, Steve Nelson, Bobby Hutcherson, Dave Pike

Moi faworyci i mój Top, zarówno w grze jak i w myśleniu - Jason Adasiewicz, Khan Jamal, Walt Dickerson.

17 minut temu, aryman napisał:

Bobbego hutchersona zupełnie nie znam.

??? Naprawdę nie znasz Bobby Hutchersona? Myślałem, że wszyscy znają Bobby Hutchersona...??? Jak się wymienia wibrafonistów, to zaraz obok tradycji zawsze pojawia się nazwisko Bobby Hutcherson, zresztą on sam stał się tradycją. Koniecznie musisz zapoznać się z jego muzyką - najlepsze rzeczy, to te z lat 60-tych.

Edytowane przez Chicago
Edyt Techniczny

Parker's Mood

Jest jeszcze wibrafonista Joe Locke, który ostatnio dużo koncertował w Chicago - byłem na dwóch jego koncertach. Znakomity wibrafonista, który gra również na harmonijce ustnej, zresztą robi to równie znakomicie jak i w przypadku wibrafonu.

... i oczywiście bardzo ważny Karl Berger, o którym to zapomniałem w moim Topie wibrafonistów.

Parker's Mood

Nie wiem, czy nie słuchałem Sunflower Milta Jacksona. Nie pamiętam. 

Ale Hutcherson to jest kozak. Dla mnie głównie za "Now!" i "Head on", ale też "Dialogue" i "Components".

Ale już wystarczy wibrafonistów - nie wymieniajcie więcej. Wystarczy, żebyście poznali na początek podstawowe rzeczy, bo przecież i tak nikt tutaj nie ma osłuchanych rzeczy nawet jeżeli chodzi o największe i najistotniejsze nazwiska jazzowego wibrafonu, może oprócz Bobby Hutchersona, co i tak nie jest takie jednoznaczne, bo jak widać, kolega aryman o nim nigdy nie słyszał.

Edytowane przez Chicago
Edyta Stylistyczna

Parker's Mood

Godzinę temu, Chicago napisał:

No właśnie nie wiem co mógłbym polecić Gary Burtona...??? Na pewno rzeczy z Coreą w duetach i może pierwsze jego płyty z ECM, ale szczerze powiem, że oprócz jego wybranego ECMowskiego dorobku i może jeszcze kilku znanych płyt jak 'Like Minds', 'Libertango', 'Generation' i 'Next Generation', 'Quartet Live' z Metheny, Swallowem i Sanchezem, 'Cammon Ground'... i kilku innych tytułów, to nie mam Gary Burtona osłuchanego, ale nawet nie wiem, czy mam taką potrzebę.

Znam i mam płyty innych wibrafonistów, których bardzo cenię, ale ogólnie to ująłbym to tak - tradycja, to: Lionel Hampton, Red Norvo, Milt Jackson, Lem Winchester...

Nowoczesność - 'modern mainstream', fusion, free/awant i contemporary to: Gary Burton, Stefon Harris, Steve Nelson, Bobby Hutcherson, Dave Pike

Moi faworyci i mój Top, zarówno w grze jak i w myśleniu - Jason Adasiewicz, Khan Jamal, Walt Dickerson.

??? Naprawdę nie znasz Bobby Hutchersona? Myślałem, że wszyscy znają Bobby Hutchersona...??? Jak się wymienia wibrafonistów, to zaraz obok tradycji zawsze pojawia się nazwisko Bobby Hutcherson, zresztą on sam stał się tradycją. Koniecznie musisz zapoznać się z jego muzyką - najlepsze rzeczy, to te z lat 60-tych.

No to mam co robić i co poznawać jak tak

Godzinę temu, Chicago napisał:

 

??? Naprawdę nie znasz Bobby Hutchersona? Myślałem, że wszyscy znają Bobby Hutchersona...??? Jak się wymienia wibrafonistów, to zaraz obok tradycji zawsze pojawia się nazwisko Bobby Hutcherson, zresztą on sam stał się tradycją. Koniecznie musisz zapoznać się z jego muzyką - najlepsze rzeczy, to te z lat 60-tych.

Nie znam. Chciałbym, żeby się okazało, ze To bardzo niedobrze że nie znam😀

Do tej pory walkowalem wibrafonistow z ponizszego obrazka + streaming oczywiście . 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wyraziłem jedynie zdziwienie, że nie znasz nazwiska Bobby Hutcherson, ponieważ, jak już napisałem, wszyscy go znają - nawet słuchacze niekoniecznie jazzowi. Ale rozumiem - czasami tak jest, że jakoś omijają nas rzeczy, wydawałoby się oczywiste i zawarte w kanonie stylistycznym. Te płyty z lat 60-tych Bobby Hutchersona są the best - i od nich zacząłbym przygodę z legendą wibrafonu.

Edytowane przez Chicago
Edyt Ortograf

Parker's Mood

7 godzin temu, mdavis napisał:

Miles relaksuje się 👌

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
4 godziny temu, Chicago napisał:

Ale już wystarczy wibrafonistów - nie wymieniajcie więcej.

Jeszcze tylko jeden drogi Chicago...a właściwie jedna:
Ruth Underwood - u Zappy. Nieźle wymiatała na tym instrumencie, a i fajna Babeczka w swoim czasie była. 😉

 

17 godzin temu, tied napisał:

Polecam dokonania Lestera z Miłością.

Ja nie polecam tych dokonań - no chyba, że ze względów kronikarskich i kolekcjonerskich. Muzycznie, to kicha.

Parker's Mood

ECM - TOP 10 (10)

Eberhard Weber - The Colours Of Chloë (1974)

Eberhard Weber to jedna z ikon ECM-u. Od początku swojej kariery solowej jest związany z wytwórnią Manfreda Eichera. The Colours Of Chloë to jego pierwszy autorski album. Do jego wydania przygotowywał się bardzo pieczołowicie. Skomponowanie materiału oraz jego rejestracja zajęło mu kilkanaście miesięcy. Nie dziwi zatem fakt, że, jak na jazzowe kryteria, płyta jest niezwykle dopieszczona. Niemiecki artysta już na początku lat 70. tworzył z wolna zręby swojego charakterystycznego stylu gry na kontrabasie i gitarze basowej. The Colours Of Chloë to ważny etap tego procesu, ponieważ w czasie sesji nagraniowych Weber po raz pierwszy wykorzystuje skonstruowany przez siebie pięciostrunowy kontrabas elektryczny. Jego brzmienie jest dość specyficzne - to jakby skrzyżowanie kontrabasu i bezprogowej gitary basowej. Elektrobas, jak nazywał go sam Weber, będzie od tej pory jego znakiem rozpoznawczym. W niemałym stopniu to właśnie dzięki niemu stanie się jednym z najbardziej oryginalnych basistów jazzowych.

Na pierwszej stronie płyty znalazły się trzy kompozycje. Dominują delikatne pejzaże dźwiękowe, tylko czasami w czasie partii solowych muzyka robi się nieco bardziej ekspresyjna. Warto zwrócić uwagę na piękne fortepianowe solo Rainera Brüninghausa w utworze tytułowym i partię flugelhornu Acka Van Rooyena w An Evening With Vincent Van Ritz. Drugą stronę płyty winylowej wypełnił w całości niespełna dwudziestominutowy No Motion Picture. Jest to z pewnością jedno z największych osiągnięć artystycznych Webera. Spoiwem suity jest obsesyjnie powracający główny temat, w którym dominują brzmienia fortepianu i syntezatora. Partie fortepianu wykazują daleko posunięte podobieństwo do eksploracji brzmieniowych Mike'a Ratledge'a z początku lat 70., z kolei minimalistyczne patenty nieodparcie kojarzą się z twórczością Terry'ego Rileya. Nie zabrakło intrygujących solówek. Na szczególne wyróżnienie zasługują poszukiwania brzmieniowe lidera projektu oraz błyskotliwe partie fortepianowe Brüninghausa.

Debiutancki album Eberharda Webera z pewnością można zaliczyć do jego najwybitniejszych osiągnięć. Już w tym okresie jego podejście do idiomu jazzowego było bardzo elastyczne. Wynikało to między innymi z tego, że artystę interesowała szersza synteza muzyczna, co nie zawsze podobało się purystom tego gatunku. Na The Colours Of Chloë bez trudu odnajdziemy inspiracje tak zwaną muzyką poważną (subtelne orkiestrowe faktury, niektóre partie fortepianu Brüninghausa), słychać także echa fascynacji minimalizmem (zapętlone dźwięki fortepianu w No Motion Picture). Jeśli chodzi o segment jazzowy, to głównym komponentem stylistycznym jest mainstream i fusion. Elastyczność artysty jest zauważalna w podejściu do faktury brzmieniowej. Płynne mieszanie się sekwencji „akustycznych” i „elektrycznych“ jest tego najlepszym potwierdzeniem. W rezultacie powstała muzyka barwna, bogata w nastroje, dość oryginalna. Nie dziwi zatem fakt, że od ponad 40 lat po ten wyśmienity album sięgają nie tylko fani jazzu, ale także zwolennicy różnych ambitnych odmian rocka.

31 minut temu, mahavishnuu napisał:

W rezultacie powstała muzyka barwna, bogata w nastroje,

Tak, bardzo fajnie napisane. Jak dla mnie ta świetna płyta jest nieco wyżej niż następna w dyskografii "Yellow Fields".

Mam kilka płyt Webera z ECM, włącznie z omawianą 'The Colours Of Chloë' , i próbowałem walczyć z nią nie raz i nie dwa, ale nigdy mi się nie udało zbliżyć do tej muzyki. Podobnie z Terje Rypdalem - też nigdy nie udało mi się do niego dotrzeć, natomiast Bobo Stenson, Gustavsen, Jormin, Jakob Bro... zawsze z przyjemnością wsłuchiwałem się w ich nagrania, ale tu oczywiście mamy do czynienia z zupełnie inną estetyką, formułą i stylem wykonawczym. Ominął mnie skandynawski fusion w latach mojego dojrzewania muzycznego i tak już chyba pozostanie do końca - kompletnie nic nie widzę w tej muzyce dla siebie, ale to oczywiście nie ma żadnego znaczenia, bo najważniejsze jest, żeby się podobało i żeby słuchacz był zadowolony.

Parker's Mood

Pisałem już kiedyś o norweskiej wytwórni płytowej "Hubro" , która powstała w 2009 roku, zrzeszającej muzyków skandynawskich grających jazz, folk, ambient, awangardę i muzykę eksperymentalną. Można tu znaleźć mnóstwo ciekawych płyt. Klimatem muzycznym i charakterystycznymi okładkami przypomina wytwórnię ECM, tylko ogranicza się do samej Skandynawii.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hubro ciekawe rzeczy wydaje, ja polecę 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )  również skandynawskie klimaty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wibrafon w jazzie.

Instrument, który przyjmował się w jazzie powoli, ale sukcesywnie. Czołowymi tradycyjnymi wibrafonistami jazzowymi byli Red Norvo, Lionel Hampton i Milt Jackson. Zaraz obok, stoją kolejni znakomici tradycjonaliści - Teddy Charles i Lem Winchester, którego styl kontynuowali, unowocześniali i rozwijali m.in. Gary Burton, Walt Dickerson i Bobby Hutcherson. Nowszą 'szkołę', ale oczywiście też opartą o tradycję i nią nasączoną, prezentuje Walt Dickerson - wibrafonista, który zaadaptował do wibrafonu pomysły i idee Johna Coltrane. Znajdziemy w jego twórczości zarówno tradycyjny akcent, jaki i 'głos' mocno kreatywny, improwizowany i awangardowy. Gary Burton, Karl Berger i Gunter Hampel, to z kolei szkoły vibrafonu z kategorii jazzu contemporary i szeroko pojętej awangardy. Szczególnie lubię Karla Bergera, który rozwijając bopową tradycję, esksperymentował i wdrażał modernistyczny styl oparty o free myślenie.

Jednocześnie pojawiali się wibrafoniści, którzy obok brzmień awangardowych zainteresowali się jazz rockiem i fusion. W tej gromadce zgrupowali się Dave Pike, Roy Ayers, Mike Mainieri, wspomniana przez Sounda Ruth Underwood i niezastąpiony Jay Hoggard wraz z Bobby Naughtonem, którego to płytę 'The Hount' z 1976 roku, odświeżyła nam w 2018 roku rewelacyjna oficyna wydawnicza NoBusiness Records. Tych dwóch ostatnich działało intensywnie w wibrafonowym fusion/free/impro, wykorzystując tradycyjne możliwości instrumentu i awangardowo-frytowe myślenie w nowych klimatach wibrafonu w jazzie. 

Khan Jamal - odszedł do krainy wiecznego jazzu dosłownie przed chwilą, bo 10 stycznia b/r. Wibrafonista, którego muzykę bardzo lubię i zaraz obok Jasona Adasiewicza i Walta Dickersona jest on moim faworytem wśród wibrafonistów. W wypadku Khan Jamala mamy do czynienia z wszechstronnym wibrafonistą lączącym nowoczesne podejście do tradycji z free i fusion. Jego dorobek z CIMP records i jak najbardziej ze SteepleChase, to płyty warte kupna w ciemno.

Jason Adasiewicz - chicagowski wibrafonista o globalnym zasięgu. Obecnie jeden z najlepszych wibrafonistów sceny kreatywnej - bardzo wzięty muzyk, zarówno prowadzący swoje grupy jak i uczestniczący w większości projektów chicagowskiej sceny awant/free/impro. Znakomity muzyk, znakomity kompozytor i improwizator.

No i Bobby Hutcherson, którego chyba nie trzeba przedstawiać.

 

Płyty, które przedstawiam, są moimi rekomendacjami i jazzowym 'wibrafonowskazem' dla słuchaczy mniej zorientowanych w temacie. Dla przejrzystości, podzieliłem wibrafonistów i ich płyty na rzeczy mocno związane z tradycją, na contemporary i na free/avant/fusion. Proszę jeszcze zwrócić uwagę na konfigurację i muzykę The Prestige Jazz Quartet - co prawda pisałem już kiedyś na ich temat, ale nie zaszkodzi przypomnieć. Grupa istniejąca w 1957 roku skupiająca w swoich szeregach wibrafonistę Teddy Charlesa, Mal Waldrona, Addisona Farmera i drummera Jerry Segala. Nagrali dwie płyty, obydwie w 1957 roku z tym, że na pierwszej płycie mamy dodatkowo legendarnego Teo Macero na tenorze, więc pierwsza płyta została nagrana w kwintecie podczas sesji z 27 kwietnia, natomiast druga płytka pochodzi z sesji z 22 czerwca 1957 roku i jest zagrana już w kwartecie. The Prestige Jazz Quartet jest tak jakby przeciwagą dla zgarniających wtedy 'wszystko' The Modern Jazz Quartet. Unikalna grupa i praktycznie wielu słuchaczom nieznana.

Tradycja ->

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_5121.thumb.jpg.eb2919dbb23d07ceed446e2b02f92c64.jpgIMG_5122.thumb.jpg.8d638b2a63f544bb3d6956fd26adbbb8.jpgIMG_5124.thumb.jpg.deec4725b5fefb6fe8bdc2a63a966fc0.jpgIMG_5125.thumb.jpg.124d22eabc53ee036f919e9871654867.jpgIMG_5126.thumb.jpg.392c1aca539de651805c1000701b108e.jpg

Contemporary & free/avant/impro ->

IMG_5127.thumb.jpg.49a506ae0540c7d9d77f5201bb11146a.jpgIMG_5129.thumb.jpg.3b5ecde668a0af007135c4a5776a4c47.jpgIMG_5132.thumb.jpg.148ed47fa37f72c4725bf61108d379e6.jpgIMG_5129.thumb.jpg.3b5ecde668a0af007135c4a5776a4c47.jpgIMG_5132.thumb.jpg.148ed47fa37f72c4725bf61108d379e6.jpgIMG_5133.thumb.jpg.4a28a8cb5e341e8ba3f7ea69e47ac27d.jpgIMG_5134.thumb.jpg.4c242582d2bba3b8bb139b6828935969.jpgIMG_5135.thumb.jpg.f784469208a8b877a0c97363da14811d.jpgIMG_5145.thumb.jpg.5bd62ab9adf103ee7ea835574ca9d7c8.jpg

... i Bobby Hutcherson oraz Karl Berger ->

IMG_5139.thumb.jpg.ea2365a90d1104956d2d066d893a02f0.jpgIMG_5138.thumb.jpg.4034e274a9a1b990212852da0da31587.jpgIMG_5140.thumb.jpg.af4aad8147eb557445495e293b7f4fd4.jpgIMG_5141.thumb.jpg.3e6e4c0c3b2b8b707c801a336fd93e3d.jpgIMG_5136.thumb.jpg.5d742795c85fae811e79f952fed15418.jpg

Myślę, że tym postem można zamknąć temat wibrafonu w jazzie. Dziękuję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago
Edyd Geometryczny

Parker's Mood

Wibrafon jest fantastycznym instrumentem - co prawda nie można na nim frazować, ale za to wypełnia przestrzeń i wprowadza nastrój, a ja kocham nastrój w muzyce. Spokojny dżwięk wibrafonu kojarzy mi się z deszczem i czarno-białym filmem - polskim filmem. W jazzowej, swingowej energetycznej i pobudzającej formie, wybuchowej formie, jak to robi Lion z Ray Brownem, też jest fajnie i też mi się 'To' podoba, ale nastrój i frytasy od Jasona, Walta, Khana... zabijają wszystkich... 😉

Parker's Mood

Super kompendium wiedzy. Dzięki! 
Zabrakło mi jednak kilku słów na temat polskiej sceny.  Czyli co ? Milian a potem długo długo nic ?
Jest jeszcze Bernard Maseli.
7 godzin temu, Adi777 napisał:

Mi tam brakuje jeszcze płyty "Low!" Bobby'ego Hutchersona.

 Chodzi o plytkę 'Now'? Nie mam i już nie będę miał. Bobby jest u mnie skończony.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.