Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

Michael Gregory Jackson to multiinstrumentalista grający np. z Wadadą.

PS. Kłania się literatura a nie blogi.

Edytowane przez aventicum

Zupełnie nie pamiętam skąd mi się wzięła inspiracja do tego albumu. Być może z tego wątku a może nie.
Tak czy inaczej wspomnę o niej krótko, gdyby się jednak okazało, że nikt słowa tutaj o tej płycie nie pisnął
Chodzi o płytę, którą również dość często słucham w przeciągu ostatnich 2 tygodni.
"Opalessence" Hod O'Brien Quintet 1985.
Brzmi dla mnie doskonale a sax barytonowy Peppera Adamsa wręcz rasowo No i na trąbce wspominany już tutaj Tom Harell - świetne granie.
Muzyka raczej do niedzielnego relaksu ale bardzo przyjemnie się tego słucha. f2c1d2db9969dfe88402145c51d85663.jpg

Chłop ma swojo wiedze i trza to uszanować. Literarura jest zbędna w tym przypadku - same głupoty piszo w tych książkach.

Parker's Mood

Michael Gregory Jackson to multiinstrumentalista grający np. z Wadadą.
PS. Kłania się literatura a nie blogi.
No dzięki stary. Nie wiedziałem, że jestem aż takim idiotą. Na przyszłość poczytaj z uwagą i przejrzyj dokładnie załączniki.
Pan naprawdę jest przekonany że strony steamiengowe są źródłem wiedzy ?
Oczywiście, że nie. Jeśli mi zależy na rzetelnych informacjach to szukam z wielu źródeł.
Zupełnie nie rozumiem tonu w jakim się odbywa w tej chwili ta kwestia. Skoro Pan już się bardzo podbudował to służę pomocą na przyszłość.
6 minut temu, piorasz napisał:

Nie wiedziałem, że jestem aż takim idiotą.

Przecież wystarczy siebie poczytać, albo posłuchać.

Parker's Mood

Przecież wystarczy siebie poczytać, albo posłuchać.
Oczywiście. Gdyby każdy tak robił to wątek można by zamknąć a Ty zanudził byś się na śmierć



Przecież wystarczy siebie poczytać, albo posłuchać.


Wystarczyło napisać "wsadz sobie ten roon w cztery litery" i było by po sprawie.

Przestałem cię lubić - nic osobistego, nie przejmuj się. Za chwilę w ogóle nie będę widział twoich, pożal się jazzusie, postów.

Parker's Mood



Przestałem cię lubić - nic osobistego, nie przejmuj się. Za chwilę w ogóle nie będę widział twoich, pożal się jazzusie, postów.


Zaoszczędzę Ci zachodu. Nie będę tu pisał więcej.

Nie chcąc wchodzić w polemiki Panów ( uważam że prowadzicie ją ze złą intencją ) to jednak mam pytanie do Pana Piorasza. Wydaje się że zainteresował Pana ten dokument  nagrany w Studio Rivbea i wydaje się naturalne pogłębienie  tego tematu , zadanie sobie pytania dlaczego lofty są zjawiskiem kulturowym , dlaczego akurat lofty a nie kluby jazzowe odegrały taką rolę w latach 70 , czym był  Coleman'owski 'Artist House' , co to  np. Studio 77 , Studio WIS , Studio Infinity. A skąd wzięli się muzycy współtworzący tą formę muzykowania?. Może w dalszej kolejności przejdziemy do Europy i tam poszukamy grup muzyków też organizujących się wokół jakiejś idei ( oczywiście zdaje sobie sprawę że ten rodzaj improwizacji tam granej nie jest zgłębiany przez forumowiczów ale dla pogłębienia wiedzy może jest (?) wskazany ).

Oczywiście nie jest to obowiązkowe do słuchania muzyki i nie ma problemu jak się tego nie wie ale nieśmiało zachęcam bo przy okazji szukania tych informacji można odkryć ' nową' muzykę i 'nowych' muzyków.

 

 

W książce 'Loft Jazz: Improvising New York in the 1970s' autorstwa Michaela C. Hellera jest dużo wiadomości na ten temat, ale jak widać, nie każdy uważa, że książki są dobre. Niestety, komiksów na ten temat nie widziałem, i nie znam.

Parker's Mood

Można sobie kupić np. w Krainie Książek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Bez przesady ale 300 stron Hellera o loftach to dla wyjątkowo zainteresowanych i pierwszy krok żeby zniechęcić do tematu. Myślę że artykuły w pismach branżowych , wywiady z muzykami bez problemu naświetlanialą temat.

Panowie,  ,,pyknęła"  trzysetna strona A Wy Polaków kłótnie uskuteczniacie? Szampana otwierać,  Milesa włączać i świętować a nie ...

Czytałem to nie mogę powiedzieć , zacząłem i doszedłem do może 100 strony a następnie kartkowałem. Nie jest to dobrze napisane , Heller to profesor uniwersytecki i niestety obok przystępnego opisu historycznego gdy dochodzi do wniosków to używa “academic writing” i to zamula całe wnioski ( z moim angielskim gubiłem wątki , napuszona angielszczyzna i konstrukcje czasowników to dla mnie za dużo , niestety nie jestem filologiem ). Ale fajne u niego jest wprowadzanie do kanonicznej historii jazzu wątku społecznościowego. Zostawiłem książkę w NY w bibliotece ale pozwoliła mi zobaczyć na żywo te miejsca gdzie były lofty.

Teraz naszła mnie myśl czy obecne teraz koncerty 'domowe' nie są odpowiednikiem loftów.  

PS. Nie krzyczcie na mnie ale po 300 stronach tego wątku może nie oklepany MD ale coś bardziej ryzykownego .

A odbywają się jeszcze koncerty domowe? Pytam o Chicago. Ja ostatni raz byłem na tych imprezach dość dawno temu - większość tych domowych chicagowskich imprez jazzowych organizował Dave Miller, ale teraz nie wiem jak się sprawa przedstawia. Bylem co najmniej na pięciu 'house party jazz', ale to było już jakiś czas temu.

Parker's Mood

  • Redaktorzy
Godzinę temu, aryman napisał:

Panowie,  ,,pyknęła"  trzysetna strona A Wy Polaków kłótnie uskuteczniacie? Szampana otwierać,  Milesa włączać i świętować a nie ...

Mnie jeszcze "pyknęła" dzisiaj kolejna liczba. Już pewnie bliżej końca niż początku. Alkoholu nie dotykam od 13-stu miesięcy, to nawet nie ma czym wznieść toast.

Dzisiaj otworzyłem kuferek, wymyłem trzy ustniki (po zeszło weekendowej wizycie rodziny, kiedy to każdy chciał "se dmuchnąć") ale nie grałem. Paskudnie trudno na tym zagrać. Instrument świetny. Kiedyś po zakupie, wziąłem trąbkę do pracy i kolega dyplomowany trębacz zagrał na parkingu tak, że głowa mała. Powiedział, że moja lepsza od jego "weselnego dęciaka", bo wentyle niestyrane i bardzo płynnie chodzą. Dziadek kupił wnuczce, a wnuczka grać nie chciała. Ja znalazłem na portalu aukcyjnym i kupiłem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez kangie
Fot.

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Ja ,, jadę " jak poniżej😀

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

3 minuty temu, kangie napisał:

Mnie jeszcze "pyknęła" dzisiaj kolejna liczba. Już pewnie bliżej końca niż początku. Alkoholu nie dotykam od 13-stu miesięcy

No to pogratulować albo współczuć 😀 ( niepotrzebne oczywiście skreślić).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy
3 minuty temu, aryman napisał:

Ja ,, jadę " jak poniżej😀

Od tej płyty pokochałem jazz!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

Czy koncerty domowe przetrwały nie wiem , spekuluję że nie , ale pamiętamy że była to odpowiedź na pandemiczne zamykanie klubów . Teraz widzę że żle się wyraziłam , bo pod koncertami domowymi mam na myśli miejsca bez koncesji klubowej.

Ja natomiast mówiłem o imprezach jazzowych w chicagowskich prywatnych domach i mieszkaniach w roku 2010 i 2011. Grali mi wtedy Mike Alemana, Dennis Carroll, Geof Breadfield, Dana Hall, Clark Sommers, Dave Miller, Greg Ward, Jeff Greene, Jeff Parker.... i inni.

Parker's Mood

Piękne w tej idei loftów jest wejście w tkankę społeczną muzyki będącej na obrzeżu muzyki mainstreamowej. Pamiętajmy że historycznie lofty umożliwiały występowanie muzykom którzy grali zbyt awangardowo jak na muzykę z klubów jazzowych. W latach 70. muzyka tam grana 'wyszła' z loftów na ulice np. New York Musician's Jazz Festival był pomyślanym jako alternatywa  dla bardziej 'komercyjnego'  Newport in New York fest.

Dzisiaj ta idea cały czas jest żywa np. Impakt e.V. (Improvisation & aktuelle Musik Köln) to kolektyw złożony z młodych muzyków z Kolonii, których działalność muzyczna przecina się poprzez improwizację. Działaność tych młodych , dziś bardzo uznanych, muzyków rozwinęła się od kalendarza i biuletynu online poprzez koncerty a kończąc na labelu Impakt.

 W Chicago takim miejscem jest np. Elastic gdzie Paul Giallorenzo robi podobną pracę ,  kiedyś Heaven Gallery.

 

 

 

W dniu 28.01.2023 o 02:51, mahavishnuu napisał:

Toshiyuki Miyama & His New Herd : Masahiko Sato ‎– Yamataifu (1972)

Niedziela upłynęła mi na intensywnym słuchaniu muzyki, głównie jazzu.
Dotarłem do polecanej przez Ciebie pozycji. Dotarłem też do kilku innych płyt Toshiyuki Miyama & His New Herd.
Na razie przesłuchałem oprócz powyższej dwie inne:

Toshiyuki Miyama & His New Herd + Masahiko Sato - Canto of Libra (1970)

spacer.png

Toshiyuki Miyama & New Herd & Masahiko Togashi - Canto of Aries (1971)

spacer.png

Obydwie te płyty wcale nie są gorsze od Yamataifu.
Dzięki za zwrócenie uwagi na tego wykonawcę. Jak się okazuje japoński jazz to również studnia bez dna świetnej muzyki. Uwielbiam takie awangardowe, big-bandowe granie, w którym wiele się dzieje, a improwizacje są ciekawe i pełne zmiennych emocji.

 

Też ostatnio słuchałem Japończyków i składów japońsko-amerykańskich. W roli głównej wystąpił przesłynny Terumasa Hino z czterema 'nowymi' płytami, które wylądowały u mnie wczoraj, a dzisiaj, dosłownie przed godziną, skończyłem słuchać Tethered Moon i płytki 'Triangle' - jedynej płyty tego ponadczasowego trio, której jeszcze do niedawna nie miałem, a kupuję wszystko co jest związane z Paulem Motianem i Gary Peacockiem. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) IMG_6116.thumb.jpg.b7f9d9588860e7ba702ac999387c4b4b.jpg

IMG_6113.thumb.jpg.74f9e7b423f6af713a49d17bcf511b92.jpgIMG_6115.thumb.jpg.000bbfc806a3d0e4b2a25fd4aca8c2e4.jpg

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

5 godzin temu, kangie napisał:

Dzisiaj otworzyłem kuferek, wymyłem trzy ustniki (po zeszło weekendowej wizycie rodziny, kiedy to każdy chciał "se dmuchnąć") ale nie grałem. Paskudnie trudno na tym zagrać.

Dopiero jak kupiłem trąbkę i po kilku godzinach ćwiczeń wreszcie wydobyłem dźwięk a nie rzężenie przeczytałem, że to najtrudniejszy instrument z najtrudniejszej grupy instrumentów.

W oczekiwaniu na własne postępy szukam i słucham wszystkich jazzmenów grających na nim i pokrewnych dęciakach. Dopiero po własnych doświadczeniach można naprawdę docenić ich kunszt.

Wojtek

W dniu 28.01.2023 o 07:36, mdavis napisał:

A jak oceniasz pod względem muzycznym powołany na krótko do życia japoński band znanych muzyków jazzowych pod nazwą Tee & Company 

Całkiem niezłe granie. Stosunkowo najmniej przypadł mi do gustu „Dragon Garden”. Lepiej było w przypadku „Sonnet” i „Spanish Flower”. Jakaś rewelia to dla mnie nie była, ale w takim przypadku trzeba pamiętać o osobniczych preferencjach. Poza tym wszystkie płyty tego zespołu po raz ostatni słuchałem blisko 10 lat temu. Gdy przed laty zrobiłem sobie TOP 100 japońskiego jazzu z lat 70., najlepsze płyty Tea & Company wylądowały w szóstej dziesiątce. W tych rejonach były płyty ocenione circa 6/10. Czasami lubię sobie robić takie zestawienia, aby lepiej ogarnąć dany temat. Po latach często się przydaje, bo wiele rzeczy z czasem możemy zapomnieć.

1 godzinę temu, mahavishnuu napisał:

Gdy przed laty zrobiłem sobie TOP 100 japońskiego jazzu z lat 70., najlepsze płyty Tea & Company wylądowały w szóstej dziesiątce

W pierwszej dziesiątce jakie pojawiły się pozycje ? 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.