Skocz do zawartości
IGNORED

Filtr sub-soniczny


m00nr4k3r

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Jak wiadomo takie rzeczy jak falowanie płyty, przeskakiwanie ścieżki, stuknięcie palcem w gramofon etc etc.. słychać w głośnikach i to aż za dobrze. Z tych rzeczy jednak tylko falowanie płyty jest często zjawiskiem stałym i widać (nie słychać, bo to infradźwięki) na membranie głośnika basowego jak pływa razem z płytą. Pytanie do forum - czy ktoś zadał sobie trud wyeliminowania tego zjawiska? tj. przenoszenia niesłyszalnych i niechcianych częstotliwości do wzmacniacza mocy. Jakość dźwięku może jakoś bardzo na tym nie cierpi, ale jest to dobijające dla wzmacniacza (niepotrzebna strata mocy) a przy większych głośnościach także dla karkasów/cewek głośników bo np u mnie przy mocy na ucho 10W te wahania membrany niebezpiecznie zbliżają się do Xmax (maksymalnego dopuszczalnego wychylenia membrany które nie spowoduje uszkodzenia głośnika). Można to wyeliminować np. wstawiając filtr sub-soniczny obcinający np. wszystko poniżej 10-15Hz pomiędzy pre-amp gramofonowy a wzmacniacz mocy. Możliwe, że dobre pre-ampy gramofonowe już takie coś posiadają, ale np. w moim amplitunerze który ma preamp wbudowany tego nie ma bo jak już pisałem falowanie membran jest doskonale zauważalne. Myślałem nad zaprojektowaniem i wstawieniem do mojego ampli takiego filtra, ale najpierw chciałem zasięgnąć języka tu - co o tym myślicie?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/
Udostępnij na innych stronach
Gość rydz

(Konto usunięte)

<< No właśnie,od czego są zależne wzbudzania membran,bo na pewno problem nie dotyczy wszystkich wzmacniaczy.

W moim Pioneerze SA-708 jest przełącznik sub-soniczny ale,bez względu na jego pozycję membrany się nie wzbudzają,brak jakichkolwiek drgań.

Może byc ciekawy temacik:)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333695
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, gdy gramofon był oczywistym elementem "wieży stereo", bardzo wiele wzmacniaczy miało załączany filtr "subsonic", obcinający niskie częstotliwości. W niektórych wzmacniaczach był on tylko w torze Phono, ale najczęściej działał dla każdego wejścia.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333710
Udostępnij na innych stronach

połóż sobie pod winyla np. skrawek szmatki z jednej strony talerza, tak żeby wymusić falowanie płyty i zobacz wtedy. może masz tak idealny gramofon i płyty, że tego nie obserwujesz bo nie ma ku temu powodów.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333711
Udostępnij na innych stronach

umnie przy włączeniu filtra i wyłączeniu membrana się wzbudza ..ciekawe to jest ale sam tak naprawde niejestem w 100% przekonany czy z filtrem jest mniej drgan czy nie..czasem wydaje mi się że tak..a innym razem...sam niewiem..dual cv6060

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333716
Udostępnij na innych stronach
Gość rydz

(Konto usunięte)

połóż sobie pod winyla np. skrawek szmatki z jednej strony talerza, tak żeby wymusić falowanie płyty i zobacz wtedy. może masz tak idealny gramofon i płyty, że tego nie obserwujesz bo nie ma ku temu powodów.

 

<<Ale mam właśnie taką pofalowaną płytę,właściwie to nie wiem po co ją trzymam:)na niej też nic się nie wzbudza na głośnikach.

Gramofon to Telefunken S-500.

Tak wogóle to wzmacniacz jest bardzo cichy,w ustawieniu phono gałka na godż 11-12 i jest ciszej w głośnikach jak z Amplifona w innym systemie.

Zostałem zresztą upomniany przez Kolegę Ahaja by nie robic takich prób bo można coś uwalić:)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333731
Udostępnij na innych stronach

Subsonic filter to leczenie przez amputację.

Lepiej (choć trudniej) jest zwalczać przyczyny - sprzężenie akustyczne, niestabilne podłoże, niedoskonałość ramienia. Tą ostatnią najlepiej zwalczać przez jego wymianę.

 

Przyczyną może być również niewłaściwe dobranie wkładki do ramienia - podatność, masa efektywna itd.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333744
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że lepiej. Ale to wymaga nieporównywalnie większych środków. Jeżeli ktoś zwyczajnie chce sobie posłuchać czarnego krążka bez sprzętu technicznie idealnego to prościej i o wiele taniej jest zastosować filtr. Jeżeli dobrze zaprojektowany, ze stromym zboczem i bez zauważalnego wpływu na resztę pasma - to czemu nie?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333759
Udostępnij na innych stronach
Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Oczywiście, że lepiej. Ale to wymaga nieporównywalnie większych środków. Jeżeli ktoś zwyczajnie chce sobie posłuchać czarnego krążka bez sprzętu technicznie idealnego to prościej i o wiele taniej jest zastosować filtr. Jeżeli dobrze zaprojektowany, ze stromym zboczem i bez zauważalnego wpływu na resztę pasma - to czemu nie?

 

Wzmacniacz Yamaha AX-380 + gramofon "Kundel" poskładany z trzech z Shure M44MB, stojący na beznadziejnej szafce ze szklanymi półkami + Avance Omega 530 = brak trzepotania membran głośników basowych.

Czyli da się uniknąć efektu, o którym piszesz, bez stosowania filtru. Słucham zwyczajnie i prosto.

 

GM

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333762
Udostępnij na innych stronach

Subsonic filter to leczenie przez amputację.

Lepiej (choć trudniej) jest zwalczać przyczyny - sprzężenie akustyczne, niestabilne podłoże, niedoskonałość ramienia. Tą ostatnią najlepiej zwalczać przez jego wymianę.

 

Przyczyną może być również niewłaściwe dobranie wkładki do ramienia - podatność, masa efektywna itd.

 

 

Jestem zwolenikiem twojego postępowania,ale czy mógłbyś trochę je rozwinąć,jeśli możesz oczywiście.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333770
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałem, że się nie da uniknąć. Mnie samemu zdarza się to na niektórych płytach, ale przecież nie wszystkich.

To sprzężenie akustyczne w Twoim pokoju odsłuchowym. Odizoluj akustycznie gramofon od podłoża, w takim przypadku najlepsza jest półka pod gramofon zamontowana na ścianie. Możesz spróbowac podstawę antyrezonansową z kolcami jeśli mebel na którym stoi gramofon jest zbyt lekki. Filtr jest skuteczny, lecz ogranicza poczucie przestrzeni i zmienia proporcje brzmienia.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333777
Udostępnij na innych stronach
Gość rydz

(Konto usunięte)

Vlado,no właśnie,przyczyna musi leżeć po stronie gramofonu lub odizolowaniu gramofonu od podłoża,może w okablowaniu?bo przecież po to montowali filtr sub-sonic w wzmacniaczu by zapobiec,czy choćby ograniczyć takie niespodzianki,u mnie jest wyłaczony bo nie ma różnicy.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333793
Udostępnij na innych stronach

Less podał właściwie wszystkie przyczyny i w nich należy poszukiwac winowajcy. Montowano filtr we wzmacniaczach, ale zawsze rozłączalny, czyli jako ratunek kiedy właściciel podłączył tani gramofon z prymitywnym niewytłumionym ramieniem zwiększającym wrażliwośc wkładki na mikrofonowanie. Gdyby te zniekształcenia były normą, filtracja taka byłaby montowana bezpośrednio w pre na stałe.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2333804
Udostępnij na innych stronach

trzeba też sprawdzić czy gramofon nie stoi zbyt blisko np.telewizora,kolumn,wzmacniacza i innych elektronicznych gadetów...listwa sieciowa albo co najgorsze lampa plazmowa!aż włosy dęba stają ..

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2334048
Udostępnij na innych stronach

mój? Dual 1228 i Yamaha RX-496RDS. Ktoś wspomniał o głośnikach zbyt blisko gramofonu - u mnie to by pasowało, mam je bezpośrednio obok. Trochę mam problem z innym rozstawieniem z powodu braku wolnego miejsca, ale coś pomyślę.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2334280
Udostępnij na innych stronach
Jestem zwolenikiem twojego postępowania,ale czy mógłbyś trochę je rozwinąć,jeśli możesz oczywiście.

 

Jako rozwinięcie tekst sprzed lat:

 

Igła gramofonowa musi odtwarzać modulacje rowka płyty często nie większe niż jeden mikron (około 1/1000 grubości ludzkiego włosa), co jest pracą niesłychanie precyzyjną i niełatwą do wykonania w chybotliwym otoczeniu. Wibracje będą powodować spadek precyzji brzmienia, zmniejszą dynamikę, ogólnie zmulą dźwięk. Bas na niestabilnym gramofonie będzie się rozlewał, straci impuls.

 

Wiele gramofonów w całości lub w części (subchassis) opiera się na resorującym zawieszeniu, którego zadaniem jest ochrona przed drganiami lub raczej ich tłumienie. Chociaż zawieszenia te bywają konstrukcjami bardzo wyrafinowanymi, to nigdy nie będą całkowicie skuteczne. Stąd konieczność ustawienia gramofonu na stabilnej podstawie - tym bardziej nagląca, jeżeli gramofon całkowicie jest pozbawiony miękkiego zawieszenia. Nie wszystkie są go pozbawione z powodów oszczędnościowych. W konstrukcjach, gdzie priorytetem jest ciężki talerz mający przez dużą bezwładność (masę) zapewniać stabilność obrotów, wykonanie odpowiedniego zawieszenia pracującego pod dużym obciążenim i nie zmieniającego swoich właściwości w dłuższym czasie byłoby co najmniej trudne.

 

Szkodliwe drgania mogą mieć źródło w samym gramofonie lub poza nim. Wewnątrz gramofonu drga silnik - mniej lub więcej ale zawsze - oraz transformator sieciowy. Producenci próbują neutralizować te drgania czy to odpowiednio zawieszając silnik z zasilaczem (a więc również z transformatorem), czy to sytuując go poza resorowanym subchassis lub zupełnie poza korpusem gramofonu (obok), gdzie napęd jest przenoszony na talerz za pomocą zewnętrznego paska. Ostatnie rozwiązanie lepiej separuje talerz gramofonu od drgań silnika i zasilacza, niemniej jest również bardziej kosztowne, a od użytkownika z reguły wymaga przeznaczania większej powierzchni na ustawienie gramofonu. Poza tym pozostaje pasek, z reguły gumowy, który jednak w jakiejś mierze drgania przenosi, a niektórzy twierdzą, że sam też je wytwarza. Bardzo dobre wyniki daje zastąpienie gumy cieniutką żyłką poliamidową.

 

Większy nakład środków w tym kierunku uskuteczniła firma Simon Yorke Designs przenosząc napęd paskiem z zewnętrznego silnika najpierw na kółko przekładni pełniącej przy okazji rolę "skrzyni biegów", z której z kolei jest on następnym paskiem przenoszony na talerz gramofonu.

 

Na przeciwnym biegunie są producenci stosujący napęd bezpośredni -bez­pośrednie mechaniczne sprzężenie silnika z talerzem gramofonu (direct drive albo Direktantrieb), co często sprzedają marketingowo jako zaletę; w rzeczywistości dla dźwięku jest to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Drgania silnika przechodzą z silnika bezpośrednio na talerz i płytę.

 

Przyczyną zła może być drgająca podłoga, szczególnie drewniana, powszechna w starym budownictwie. Drgania mogą wywoływać kroki przechodzących czy tańczących osób; generatorem drgań mogą być również kolumny głośnikowe obdarzone głębokim i silnym basem. Mocny bas, zanim zacznie masować nam klatkę piersiową, często jest wyczuwalny stopami na podłodze. Podłoga pobudzana jest do drgań przez drgające obudowy głośnikowe, drgania te przenoszą się na meble, na których stoi nasz sprzęt, z mebli dostają się m.in. do gramofonu. Od tego momentu igła jest pobudzana do drgań nie tylko przez modulacje rowka płyty, lecz również przez drgania płyty jako całości. Drgania te są wzmacniane wysysając ze wzmacniacza moc, który bezużytecznie porusza membranami głośników zmuszając je do dużych i pasożytniczych wychyleń - para idzie w gwizdek. Im silniej z kolei poruszają się membrany, tym bardziej poruszają za pośrednictwem podłogi, mebla i talerza igłą, ta generuje jeszcze silniejszy sygnał, który jest wzmacniany i jeszcze mocniej porusza membranami itd. - mamy sprzężenie lub wzbudzenie akustyczne. Z takiej podłogi powinniśmy gramofon ewakuować, najlepiej na odpowiednią półką przymocowaną do ściany dużo mniej skłonnej do wibracji niż podłoga. Jeżeli jest to niewygodne albo mało skuteczne, bo ściany też czasem drgają, można by zastanowić się nad półkami zawieszonymi u sufitu, lub nad cokołem wychodzącym z niższej kondygnacji (np. z piwnicy) przechodzącym przez otwór w podłodze i nie stykającym się z nią bezpośrednio. Jeżeli i te rozwiązania nie wchodzą w rachubę, należy zrezygnować z niskiego i obfitego basu wymieniając kolumny na takie, które nie będą w stanie pobudzić podłogi do drgań.

 

Rezygnacja z potężnego basu może być również korzystna wtedy, gdy podłoże jest stabilne, a gramofon z miękkim zawieszenim jest pobudzany do drgań przez samą muzykę - przez te same fale akustyczne, które nie tylko słyszymy lecz przy dużych głośnościach również czujemy. Występuje to wtedy, gdy częstotliwość rezonansowa zawieszenia gramofonu, przy której najłatwiej wpada w drgania, znajduje się w paśmie akustycznym reprodukowanym przez głośniki. Producenci starają się reguły nastroić zawieszenia gramofonów na częstotliwość rezonansową około 12 Hz. Wyższa częstotliwość rezonansowa wchodzi w pasmo reprodukowane przez głośniki czyniąc przez to gramofon bardziej podatnym na powyżej opisane sprzężenie akustyczne, niższa czyniłaby go bardziej wrażliwym na nieregularności w kształcie płyt (zwichrowania i mimośrodkowość), które najmocniej uwidaczniają się (usłyszalniają się?) przy częstotliwości około 6 Hz. Jeżeli mamy kłopoty ze zbyt niską częstotliwością rezonansową zawieszenia, co słychać szczególnie przy zwichrowanych płytach, możemy ją podwyższyć obciążając gramofon. Jeżeli zrobimy to za pomocą krążka dociskającego płytę do talerza, przy okazji wyprostujemy ją nieco zmniejszając pasożytnicze ruchy ramienia, o których kilka słów za chwilę. Największy efekt prostujący osiągniemy dociskając płytę do talerza na jej obwodzie przy pomocy odpowiedniego pierścienia dociskowego. W najlepszej sytuacji są właściciele gramofonów SOTA i Rockport Technologies System III Sirius, w których płyta przyciskana jest do talerza podciśnieniowo (jest przyssawana).

 

Sprzężenia akustyczne w niskich częstotliwościach skłaniają niektórych użytkowników do twierdzenia, że gramofony nie powinny współpracować z kolumnami z niskim basem. Pozbywając się niskiego basu usuwają przyczynę sprzężenia akustycznego, z którym można walczyć także inaczej, niekoniecznie wylewając dziecko razem z kąpielą.

 

Oprócz środków opisanych trzy akapity wcześniej, których skutek prawie zawsze będzie pozytywny, możemy próbować poprawić sytuację przestawiając gramofon (ewentualnie razem z meblem, na którym stoi) nieco w tył i w przód lub w bok. W ten sposób mamy szansę, że np. trafimy na mniej drgającą deskę podłogową, lub na miejsce, w którym ciśnienie akustyczne częstotliwości najbardziej pobudzającej gramofon osiąga swoje minimum. W każdym pomieszczeniu pewne częstotliwości brzmią głośniej lub ciszej w różnych miejscach, mają swoje minima lub maksima. Bas bywa bardziej lub mniej imponujący w zależności od miejsca, z którego go słuchamy, o czym dociekliwy audiofil na pewno już miał okazję przeczytać w rozprawach dotyczących akustyki pomieszczeń lub optymalnego ustawienia sprzętu.

 

W idealnym układzie ramię-wkładka drgać w rytm muzyki powinna tylko igła, natomiast korpus wkładki i ramię powinny tylko stabilnie podążać w kierunku środka płyty. Niestety, w praktyce, w większej lub mniejszej mierze, do drgań za pośrednictwem igły pobudzane jest również ramię, które jeszcze na domiar złego rezonuje przy niektórych częstotliwościach. Rezonanse układu ramię-wkładka są tym silniejsze, im gorszej jakości jest ramię. Jeżeli rezonanse ramienia występują w niskich częstotliwościach, mogą powodować takie same zjawiska jak opisane powyżej. Ramię może rezonować również w częstotliwościach wyższych prowadząc do podbarwień dźwięku, do jakiegoś charakterystycznego brzmienia właściwego tylko danemu ramieniu lub zespołowi ramię-wkładka - ucieka nam neutralność i szybciej zużywa się płyta. Użytkownik ze swej strony może tylko próbować zadbać o jak najlepsze przyleganie płyty do talerza (patrz trzy akapity wcześniej) lub przy talerzach nieakrylowych poeksperymentować z różnymi rodzajami mat talerzowych. Talerze akrylowe nawiązują tak dobry akustycznie kontakt z płytą, że im każda mata może raczej tylko zaszkodzić.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2334483
Udostępnij na innych stronach

O! A mówi się: "Less is more" :) Porządne rozwinięcie - całe przeczytałem, słowo daję! Zgadzam się ze wszystkim.

Jestem zainteresowany wznoszeniem tego cokołu z piwnicy, poprzez trzy mieszkania, do mnie - na 3 piętro, hehe.

Pozdro,

Yul

P.S. Jeśli przyczyną efektu subsonicznego jest sprzężenie akustyczne, czyli fala akustyczna związana z odtwarzaniem basu przez głośniki, to może pomóc najprostsza rzecz na świecie - przesunięcie gramofonu z osi symetrii bazy stereo, bo tam się te basowe fale akustyczne skutecznie kumulują. Ja mam gramofony w sumie dość blisko głośników, ale wyraźnie poza osią symetrii bazy stereo. Gram głośno, niski bas mam, natomiast nie mam sprzężenia akustycznego i efektów subsonicznych. A wcześniej to się zdarzało, jak gramofon był jeden i ustawiony dokładnie na środku pomiędzy kolumnami.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2334505
Udostępnij na innych stronach
Gość rydz

(Konto usunięte)

Jako rozwinięcie tekst sprzed lat:

 

Igła gramofonowa musi odtwarzać modulacje rowka płyty często nie większe niż jeden mikron (około 1/1000 grubości ludzkiego włosa), co jest pracą niesłychanie precyzyjną i niełatwą do wykonania w chybotliwym otoczeniu. Wibracje będą powodować spadek precyzji brzmienia, zmniejszą dynamikę, ogólnie zmulą dźwięk. Bas na niestabilnym gramofonie będzie się rozlewał, straci impuls.

 

Wiele gramofonów w całości lub w części (subchassis) opiera się na resorującym zawieszeniu, którego zadaniem jest ochrona przed drganiami lub raczej ich tłumienie. Chociaż zawieszenia te bywają konstrukcjami bardzo wyrafinowanymi, to nigdy nie będą całkowicie skuteczne. Stąd konieczność ustawienia gramofonu na stabilnej podstawie - tym bardziej nagląca, jeżeli gramofon całkowicie jest pozbawiony miękkiego zawieszenia. Nie wszystkie są go pozbawione z powodów oszczędnościowych. W konstrukcjach, gdzie priorytetem jest ciężki talerz mający przez dużą bezwładność (masę) zapewniać stabilność obrotów, wykonanie odpowiedniego zawieszenia pracującego pod dużym obciążenim i nie zmieniającego swoich właściwości w dłuższym czasie byłoby co najmniej trudne.

 

Szkodliwe drgania mogą mieć źródło w samym gramofonie lub poza nim. Wewnątrz gramofonu drga silnik - mniej lub więcej ale zawsze - oraz transformator sieciowy. Producenci próbują neutralizować te drgania czy to odpowiednio zawieszając silnik z zasilaczem (a więc również z transformatorem), czy to sytuując go poza resorowanym subchassis lub zupełnie poza korpusem gramofonu (obok), gdzie napęd jest przenoszony na talerz za pomocą zewnętrznego paska. Ostatnie rozwiązanie lepiej separuje talerz gramofonu od drgań silnika i zasilacza, niemniej jest również bardziej kosztowne, a od użytkownika z reguły wymaga przeznaczania większej powierzchni na ustawienie gramofonu. Poza tym pozostaje pasek, z reguły gumowy, który jednak w jakiejś mierze drgania przenosi, a niektórzy twierdzą, że sam też je wytwarza. Bardzo dobre wyniki daje zastąpienie gumy cieniutką żyłką poliamidową.

 

Większy nakład środków w tym kierunku uskuteczniła firma Simon Yorke Designs przenosząc napęd paskiem z zewnętrznego silnika najpierw na kółko przekładni pełniącej przy okazji rolę "skrzyni biegów", z której z kolei jest on następnym paskiem przenoszony na talerz gramofonu.

 

Na przeciwnym biegunie są producenci stosujący napęd bezpośredni -bez­pośrednie mechaniczne sprzężenie silnika z talerzem gramofonu (direct drive albo Direktantrieb), co często sprzedają marketingowo jako zaletę; w rzeczywistości dla dźwięku jest to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Drgania silnika przechodzą z silnika bezpośrednio na talerz i płytę.

 

Przyczyną zła może być drgająca podłoga, szczególnie drewniana, powszechna w starym budownictwie. Drgania mogą wywoływać kroki przechodzących czy tańczących osób; generatorem drgań mogą być również kolumny głośnikowe obdarzone głębokim i silnym basem. Mocny bas, zanim zacznie masować nam klatkę piersiową, często jest wyczuwalny stopami na podłodze. Podłoga pobudzana jest do drgań przez drgające obudowy głośnikowe, drgania te przenoszą się na meble, na których stoi nasz sprzęt, z mebli dostają się m.in. do gramofonu. Od tego momentu igła jest pobudzana do drgań nie tylko przez modulacje rowka płyty, lecz również przez drgania płyty jako całości. Drgania te są wzmacniane wysysając ze wzmacniacza moc, który bezużytecznie porusza membranami głośników zmuszając je do dużych i pasożytniczych wychyleń - para idzie w gwizdek. Im silniej z kolei poruszają się membrany, tym bardziej poruszają za pośrednictwem podłogi, mebla i talerza igłą, ta generuje jeszcze silniejszy sygnał, który jest wzmacniany i jeszcze mocniej porusza membranami itd. - mamy sprzężenie lub wzbudzenie akustyczne. Z takiej podłogi powinniśmy gramofon ewakuować, najlepiej na odpowiednią półką przymocowaną do ściany dużo mniej skłonnej do wibracji niż podłoga. Jeżeli jest to niewygodne albo mało skuteczne, bo ściany też czasem drgają, można by zastanowić się nad półkami zawieszonymi u sufitu, lub nad cokołem wychodzącym z niższej kondygnacji (np. z piwnicy) przechodzącym przez otwór w podłodze i nie stykającym się z nią bezpośrednio. Jeżeli i te rozwiązania nie wchodzą w rachubę, należy zrezygnować z niskiego i obfitego basu wymieniając kolumny na takie, które nie będą w stanie pobudzić podłogi do drgań.

 

Rezygnacja z potężnego basu może być również korzystna wtedy, gdy podłoże jest stabilne, a gramofon z miękkim zawieszenim jest pobudzany do drgań przez samą muzykę - przez te same fale akustyczne, które nie tylko słyszymy lecz przy dużych głośnościach również czujemy. Występuje to wtedy, gdy częstotliwość rezonansowa zawieszenia gramofonu, przy której najłatwiej wpada w drgania, znajduje się w paśmie akustycznym reprodukowanym przez głośniki. Producenci starają się reguły nastroić zawieszenia gramofonów na częstotliwość rezonansową około 12 Hz. Wyższa częstotliwość rezonansowa wchodzi w pasmo reprodukowane przez głośniki czyniąc przez to gramofon bardziej podatnym na powyżej opisane sprzężenie akustyczne, niższa czyniłaby go bardziej wrażliwym na nieregularności w kształcie płyt (zwichrowania i mimośrodkowość), które najmocniej uwidaczniają się (usłyszalniają się?) przy częstotliwości około 6 Hz. Jeżeli mamy kłopoty ze zbyt niską częstotliwością rezonansową zawieszenia, co słychać szczególnie przy zwichrowanych płytach, możemy ją podwyższyć obciążając gramofon. Jeżeli zrobimy to za pomocą krążka dociskającego płytę do talerza, przy okazji wyprostujemy ją nieco zmniejszając pasożytnicze ruchy ramienia, o których kilka słów za chwilę. Największy efekt prostujący osiągniemy dociskając płytę do talerza na jej obwodzie przy pomocy odpowiedniego pierścienia dociskowego. W najlepszej sytuacji są właściciele gramofonów SOTA i Rockport Technologies System III Sirius, w których płyta przyciskana jest do talerza podciśnieniowo (jest przyssawana).

 

Sprzężenia akustyczne w niskich częstotliwościach skłaniają niektórych użytkowników do twierdzenia, że gramofony nie powinny współpracować z kolumnami z niskim basem. Pozbywając się niskiego basu usuwają przyczynę sprzężenia akustycznego, z którym można walczyć także inaczej, niekoniecznie wylewając dziecko razem z kąpielą.

 

Oprócz środków opisanych trzy akapity wcześniej, których skutek prawie zawsze będzie pozytywny, możemy próbować poprawić sytuację przestawiając gramofon (ewentualnie razem z meblem, na którym stoi) nieco w tył i w przód lub w bok. W ten sposób mamy szansę, że np. trafimy na mniej drgającą deskę podłogową, lub na miejsce, w którym ciśnienie akustyczne częstotliwości najbardziej pobudzającej gramofon osiąga swoje minimum. W każdym pomieszczeniu pewne częstotliwości brzmią głośniej lub ciszej w różnych miejscach, mają swoje minima lub maksima. Bas bywa bardziej lub mniej imponujący w zależności od miejsca, z którego go słuchamy, o czym dociekliwy audiofil na pewno już miał okazję przeczytać w rozprawach dotyczących akustyki pomieszczeń lub optymalnego ustawienia sprzętu.

 

W idealnym układzie ramię-wkładka drgać w rytm muzyki powinna tylko igła, natomiast korpus wkładki i ramię powinny tylko stabilnie podążać w kierunku środka płyty. Niestety, w praktyce, w większej lub mniejszej mierze, do drgań za pośrednictwem igły pobudzane jest również ramię, które jeszcze na domiar złego rezonuje przy niektórych częstotliwościach. Rezonanse układu ramię-wkładka są tym silniejsze, im gorszej jakości jest ramię. Jeżeli rezonanse ramienia występują w niskich częstotliwościach, mogą powodować takie same zjawiska jak opisane powyżej. Ramię może rezonować również w częstotliwościach wyższych prowadząc do podbarwień dźwięku, do jakiegoś charakterystycznego brzmienia właściwego tylko danemu ramieniu lub zespołowi ramię-wkładka - ucieka nam neutralność i szybciej zużywa się płyta. Użytkownik ze swej strony może tylko próbować zadbać o jak najlepsze przyleganie płyty do talerza (patrz trzy akapity wcześniej) lub przy talerzach nieakrylowych poeksperymentować z różnymi rodzajami mat talerzowych. Talerze akrylowe nawiązują tak dobry akustycznie kontakt z płytą, że im każda mata może raczej tylko zaszkodzić.

 

 

Ręce same składają się do oklasków,BRAWO BRAWO BRAWO,konkretnie i na temat.

 

<<Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2334586
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy kolega Less to skopiował, czy to są jego przemyślenia, w każdym razie jest to prawda. Nie co wyważać otwartych drzwi. W tej dziedzinie nic nowego nie powstanie. Chyba że powstanie jakś nowatorki program walki z efektem subsonicznym.

BTW.

kolce itp, najlepsza recepta.

Pozdrawiam,

Paweł

Najgorsze to mieć do czynienia z zakompleksionym Polaczkiem, któremu dano odrobinę władzy.

"Beware of all those in whom the urge to punish is strong". Nietzsche.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2334729
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem polski wzmacniacz Diora WS-432 (jeżeli dobrze pamiętam)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

On miał taki wskaźnik poziomu mocy na ledach (fajnie mrugało :) ). Tam dokładnie było widać, że ten filtr bardzo dużo pomagał na "stabilność" tych wskazań - bez filtru ledy szalały cały czas, z filtrem było o wiele spokojniej. W żadnym wypadku nie zależało to od głośności na kolumnach. Kolumny mogły być nawet odłączone a efekt był widoczny :) .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2335002
Udostępnij na innych stronach

Problem, który opisujesz jest często spotykany i stanowi dokuczliwy problem dla użytkownika, który tego doświadcza.

Najpierw należy poszukać przyczyn takiego stanu rzeczy, niektóre mogą być dosyć łatwe do zlokalizowania i istnieje

możliwość zmniejszenia lub eliminacji tego zjawiska.

Ale mogą być również przyczyny, których nie sposób wyeliminować i wtedy pozostaje stosowanie układów zwanych

subsonic filter (rumble filter).

Problem ten został już dawno zauważony (lata 70-te ub.w.) i RIAA wprowadził wtedy modyfikację krzywej dodając

nową stałą czasową – 7950 mikroSec (20Hz).

O ile w przypadku krzywej RIAA przy 20 Hz wzmocnienie miało wartość 19,36 dB i rosło jeszcze przy

niższych częstotliwościach to w przypadku new RIAA (IEC RIAA)max. wzmocnienia występowało przy 31 Hz – 17,09 dB

i następnie powoli opadało.

Niewiele było wzmacniaczy korekcyjnych, które miały nową charakterystykę i często okazywało się to nie wystarczające,

by zwalczyć uciążliwy problem.

Zalecane jest stosowanie amplifiltrów górnoprzepustowych o nachyleniu charakterystyki co najmniej 12dB na oktawę

(lepiej jest 18dB) przy częstotliwości około 30Hz umieszczonych za wzmacniaczem korekcyjnym.

Praktycznie nie ma to wpływu na brzmienie a przykry i niepożądanych efekt zostaje osunięty lub wydatnie zminimalizowany.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2337316
Udostępnij na innych stronach

>>>sh,

"...Praktycznie nie ma to wpływu na brzmienie a przykry i niepożądanych efekt zostaje osunięty lub wydatnie zminimalizowany..."

 

A faza dźwięku? Co z fazą dla zakresu basowego po zastosowaniu filtra?

Pozdro,

Yul

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/88838-filtr-sub-soniczny/#findComment-2337470
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.