Skocz do zawartości
IGNORED

Sprzęt i dzieci :-)


ins

Rekomendowane odpowiedzi

Hej ho! Chciałem was zapytać z czystej ciekawości, czy i jakie mieliście przypadki, kiedy dzieci chciały zabawić się Waszym sprzętem? :) Czy może z ciekawości go rozkręcały? Itp? :) Pytam, bo sam przymierzam się do dzieci i chciałbym na przyszłość wiedzieć, co warto zabezpieczyć :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/
Udostępnij na innych stronach

Byl chyba taki watek: "Ochrona sprzetu przed dzieckiem" (nr 2556) - nawet sporo wpisow.

Jesli chodzi o zabezpieczanie - mam taka mala latarke, ktora ma dozywotnia gwarancje, oprocz przypadku pogryzienia przez niedzwiedzia i dostania sie w rece dzieci do lat 5. To o czyms swiadczy. Powodzenia - u mnie przerwa trwala kilka lat, ale dzieki temu mam kompletnie nowy sprzet.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136525
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

ins - posiadanie klonów ma swoje dobre strony. Dzięli temu, że mój następca w wieku 1,7r ma cechy młodego orangutana i prubuje podciągać na czym się da Małżowinka wyraziła zgodę na wymianę kolumn na podłogówki. W chwili obecnej moje Audiowavy 141 na podstawkach z granitowymi płytami stoją zastawione poduchami z narożnika. A kable głośnikowe biegną przez "przelotki". Klon już się nauczył złotej regułu: dwa ostrzeżenia a po trzecim dupa boli. Niestety innej rady nie ma :-(

Jeśli chodzi o resztę sprzętu to musiałem zmienić stolik Ostoi na zamykaną na kluczyk szafkę z IKEI ze szklanymi, przesuwanymi dżwiczkami. Kluczyk okazał się niezbędny po tym jak mojej Pociesze dwa razy zaklinowała się łapa w magnetowidzie. Całe szczęście, że wzmak ma włącznik z tyłu a nie na froncie.

Ale ogólnie polecam posiadanie przynajmniej jednego egzemplarza na składzie.

 

Ps. O lampach na jakieś 8-10 lat można zapomnieć.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136619
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Zegarmistrz - ale z tego co z autopsji pamiętam to po pierwszym zetknięciu z "lampką' ochota na bliższy kontakt przechodzi na ładnych parę lat. Ja tak wyleczyłem się od grzebania w starutkim lampowym Telefunkenie. Ale swojemu dzieciakowi takich wrażeń wolałbym oszczędzić. Ja niestety byłem taki dzieckiem, że po lampowcu przerzuciłem się na zieleninę i zaliczyłem wizytę w szpitalu po zaciśnięciu dłoni na kaktusie (takie kuleczki z malusieńkimi igłami).

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136629
Udostępnij na innych stronach

Było też trochę w wątku 5876. Wnioski ogólne są raczej mało otymistyczne , wynika z tego że 95% dzieci to mordercy sprzętu grającego . Moja córka od czasu tamtego wpisu zestarzała się już o 4 miesiące (teraz ma14 mies) i potrafi już włączyć CD i podgłośnić wzmaka i chyba nawet zmniejszyła swoje destrukcyjne zapędy , mniej "śpiewa" a więcej "tańczy". Co jakiś czas klocki trzeba przecierać ściereczką ( i bynajmniej nie chodzi o XLO) bo są wysmarowane np bananem , kolumny mają założone maskownice i o dziwo nie wzbudzają większego zainteresowania , natomiast płyty CD musiały powędrować do zamykanej szafki. Ogólnie nie jest źle , mam wrażenie że mała kocha muzę jeszcze bardziej ode mnie i czasem mi się wydaje że mamy b. podobny gust.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136634
Udostępnij na innych stronach

...w razie czego jako phono robi u mnie stary dobry Arcam 6plus, a i CDeki na DVD odtworzyć można - jeszcze tylko przywiozę Kefy Coda 7 z chatki w górach i system baby-siter jak znalazł. A sprzęt z prawdziwego zdarzenia - w jakąś rozbieralną szafę pancrną na kółeczkach i zobaczymy:)))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136639
Udostępnij na innych stronach

Sam będąc kajtkiem, rozebrałem czyt. zniszczyłem radyjko detektorowe, i przepiekne lampowe radio z zielonym oczkiem w które to wbiłem śrubokręt, o namiętnych próbach rysowania celowników czyt. krzyżyków na obiektywach i dlamierzach aparatów nie wspominam. Ale jak pamiętam w dosyć młodym wieku potrafilem uruchomić gramofon Bernard i WS 303, by posłuchać płyty z kowbojem wciskającym strzelbę w pierś drugiego - rewers OST Patt Garett & Billy The Kid Dylana.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136646
Udostępnij na innych stronach

Aż mnie dreszcze przechodzą jak to czytam... Sprzęt wysmarowany bananem.... Ufff...dobrze, że jeszcze nie mam dzieci. A kiedy będe miał to na pewno pomyślę o jakimś zabezpieczeniu. Może wartoby zbudować jakieś ogrodzenie? Albo np. zamocować siatkę przez pół pokoju (taką jak do siatkówki). Wprawdzie nie wygląda to zbyt estetycznie, ale może zapewnić jako-taki spokój zarówno dla rodziców jak i dziecka (bo ono pewnie nie rozumie dlaczego nie może się tym pobawić)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136649
Udostępnij na innych stronach

No cóż, moje doświadczenia nie są aż tak bolesne (vide bananowy song), lecz z powodu nieletniego miłośnika kantat Bacha tudzież Jarretta lat 2 i pół, zmuszony jestem sprzedać aktualnie posiadanego lampowca.

A zakładanie ohydnych kratek nie bardzo mi się widzi. Chwilowo na kupno zamkniętego Audio Note mnie nie stać, a inne-nie-zamykane lampiaki już przerabiałem i po okratowaniu wszytkie wyglądają dość koszmarnie. Wolę zatem przeczekać i chwilowo nadać sprawie bieg tranzystorowy ;-))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136651
Udostępnij na innych stronach

Heh, niezbyt ciekawie to wszystko wygląda:) To ja opowiem coś, co słyszałem jakiś czas temu od znajomego, który ma dzieci. A więc po pierwsze to przykleiły gumę do żucia do taśmy w kasecie video, po czym włączyły ją chcąc obejrzeć jak na telewizorze wygląda guma :D Oczywiście sprzęt zniszczony. Inny motyw - odtwarzacz stary cd technics został rozebrany, transport uszkodzony (o ile pamiętam, to chyba zostało złamane ramię dociskające płytę... wiecie, w starych technicsach takowe ramie opuszczało się, nie siedziało na stałę na "blaszy")... innym razem droższy, audiofilski kompakt też przeszedł mękę - zabawnie to brzmiało - syn kolegi rokręcił (widocznie to lubił) cd playera, wyłamał cały przednią płytkę (z przyciskami i wyświetlaczem), a później próbował to skleić... plasteliną :D:D O kolumnach nie mówiąc...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136674
Udostępnij na innych stronach

Przeciez to takie proste. Najpierw fajne klocki, nastepnie stos fajnych lasek i wybieramy zone. Teraz wprowadzamy sie do domu i liczymy pokoje. Za malo? Zapomnij o dzieciakach. No ale poniewaz dokonalismy inteligentnej decyzji zalozenia rodziny, wiec przeprowadzamy sie do wiekszej nieruchomosci i izolujemy swoje zabawki od reszty. Logiczne, skuteczne i jakze wygodne.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136693
Udostępnij na innych stronach

Sova,

Hahaha. A ten uparcie tom samom mondrom logikom. Najpierw zalozmy garnitur, dopiero pozniej sie umyjmy. Ale nie! My zakladamy teraz, "bo tak chcemy i tak nam sie podoba i tak MUSI byc! i bo my wiemy lepiej!....a w ogole tego tam co tam ma to upierdole ze nie wiem, i mi nie naskoczy! I takiego mu pokaze, ta zasrana hameryka, tu Polska jest!" Nie wiem czy przypomina ci sie taki juz chyba legendarny rysunek Mleczki, zajac kopulujacy od tylu zyrafe, a podpis jest natepujacy: "pierdolenie bez sensu".

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136700
Udostępnij na innych stronach

Jazz - pierdolenie jest takim imperatywem gatukowym. I z punktu widzenia jednostki jest całkowicie bez sensu. Gdyby było z sensem - czyli tak jak piszesz, to na świecie nie byłoby biednych, bo biedni by sie nie rozmnażali. Kazdy z nich czekałby z rozmnożeniem sie na zakup samochodu, odpowiedniej rezydencji, w której mógłby bezpiecznie zamknąć swoje zabawki, potem na zakup własnego odrzutowca itd. itp.

Jest pewna kategoria wymagań minimalnych, które człowiek musi spełnić zanim założy rodzinę - w naszym klimacie to jest mieszkanie - żeby zima nie zamarznąć, ale juz nie sprzęt audio albo ilośc pokoi w mieszkaniu.

pozdr.

ps. - rysunek Mleczki pokazywał żyrafę na słoniu, a podpis brzmiał "obywatelu - nie pieprz bez sensu" ;)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136705
Udostępnij na innych stronach

...a jak nie mozesz czegoś 3-4latkowi wytłumaczyć - do psychoanalityka z nim. Jak tam jeszcze pracowałem - po prostu byłem w szoku, w Europie to raczej nie do pomyślenia. Kiedyś w Stereophile'u jakis góru hi-endu porównał żony do kabli (wymiana to naprostsza metoda upgradu), też ciekawa "maxyma gorkiego". Nie mniej osobny pokój i sprzęt pod kluczem to jest jakiś pomysł, natomiast dla mnie ważne jest, aby z tego dobrodziejstwa mogli korzystać wszycy którzy mnie odwiedzają pragnąc wypić lampkę dobrego trunku w dobrym towarzystwie. Tak więc pokój gdzieś w piwnicy, na strychu czy po prostu na uboczu odpada - coś wymyslę żeby zabawki zabezpieczyć.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136717
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie panowie, wprawdzie ja na razi nie mam i nie planuję mieć dzieci, ale widzę jak problemy rozwiązują znajomi. Klocki stawiają na tyle wysokożeby dziecko ni miało szansy sięgnąć, a kolumny dają sztywne maskownice żeby nie powgniatały kopułek od głośników i sprawa załatwiona. Część z nich w ogóle ni zabezpiecza sprzęu bo ma na tyl posłuszne pociechy, że nie tykają się niczego jak im zabronić, a innych z kolei w ogóle nie interesują te rzeczy i też trzymają się od tego z daleka.

 

Najgorzej jest mieć kota w domu, ten to potrafi narobić szkód. Łazi po wszystkim, skacze i praktycznie nia ma możliwości oduczenia go od tego... u mnie jeden kot ma zawyczaj zeskakiwania z meblościanki na kolumny, musiałem dać bardzo szerokie podstawy żeby kolumny nie przewrócily się po takim zeskoku.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136735
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Mój Klon od samego początku odczuwał nieodpary pociąg do "srebrnych krążków" w związku z tym na drodze do moich płytek kładę jego przytulanki i inne gazetowe bajki. Na razie metoda jest skuteczna. i pozwala mi go wyłapywać na etapie dewastowania jego płytoteki.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-136951
Udostępnij na innych stronach

Nie demonizowałbym tego problemu.

Mój trzyleni synek to żywe srebro. Jest go wszędzie pełno. Sprzęt stoi w dostępnym dla niego pokoju. Najczęściej korzysta z DVD do oglądania bajek. Do tej pory udało mi się uniknąć większych strat. Jeden raz próbując wcisnąć się za kolumnę przewrócił podłogową Dali 350 (mimo, że był dociążona piachem) i lekko uszkodził tkaninę maskownicy. Obecne kolumny - monitory z szeroką podstawą stendów - stoją w taki sposób, że ma swobodne przejście pomiędzy nimi, a szafką ze sprzętem. Najwyżej je przesunie, ale nie przewróci. Druga strata to uszkodzenie mechanizmu zamykania szuflady w starym DVD Pioneera. Zamykał ją "ręcznie" i po pewnym czasie dostała czkawki i zaczęła się co któryś raz zamykać sama, co znacznie utrudniało mu włożenie płyty :) Odtwarzacz jest poza tym sprawny. Wymieniłem go jednak na tanią Mantę i teraz używa na szczęście tylko przycisków. Z muzyką jest trochę gorzej. Bałem się, żeby samodzielnie nie uruchamiał sprzętu, więc podłączyłem listwę (leży za szafką z systemem) z wyłącznikiem sieciowym. Trzeba miec długa rękę, żeby do niego sięgnąć :) Poza tym Mikołaj przyniósł odtwarzacz CD Chicco. Drogie cholerstwo, ale na baterie, więc wysokie napięcie nie stwarza zagożenia.

Najwięcej bałem się o gramofon. Na co dzień zakładam osłonę na wkładkę i mocuję gumką ramię (nie ma fabrycznego zabezpieczenia).

Co jednak najważniejsze, sprzęt nie jest dla pociechy owocem zakazanym.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-137045
Udostępnij na innych stronach

Stryjek: mnie koty przewróciły kiedyś starego Tonsila ZG 40... jak spada w dwumetrowej meblościany to nie ma szans żeby nie przewrócił normalnej kolumny. W zeszły piątek stwierdziłem że mam przedziurawione zawieszenie górne membrany od midwofera. Na szczęście uszkodzenie njest niewielkie. Dzieci można uswiadomić, naucyć prawidłowej obsługi o nic się zego nie stanie, kota nie nauczysz niczego, on i tak będzie swoje robił.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-137097
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Hi

U mnie jest tak samo, ale moim zdaniem to zwykłe lenistwo. Ojciec woli siedzieć przed telewizorem zamiast zająć się słuchaniem muzyki i kompletowaniem swojego zestawu. Co prawda dałem mu amplituner Kenwooda z CD

Philipsa + przeróbkę Videotonów, ale Mamuśka jest dosyć restrykcyjna jeśli chodzi o rozstawianie sprzętu, więc wszysko stoi w jednym miejscu i się kurzy.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-137098
Udostępnij na innych stronach

BZ najlepszy sposób na kota przewracającego kolumny to wsadzić mu głowę między drzwi i mocno pociagnąć za ogon.

Dzieci ogonów nie mają, ale są dużo bardziej podatne na perswazję.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-137102
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich.

Widzę, że jestem w luksusowej sytuacji, jestem szczęśliwym tatusiem czteroletniej dziewuszki. Jedyne co pamiętam to to, że w wieku około 1,5 ? 2 lat strasznie drażniła ją czerwona dioda w przycisku on/off w telewizorze. Kawałek izolacji załatwił sprawę. Mam natomiast inny problem, natury repertuarowej. O ile Arka Noego mi nie przeszkadza o tyle gazetowe wydanie (babcia przynosi jej wszystko co pojawia się w kiosku) twórczości Michała W. działa na mnie jakoś dziwnie.

 

Jedynie gramofon znalazł miejsce wysoko na półce ( sam mam problem z obsługą bez stołka), bardziej ze względu na płyty (możliwość dość łatwego uszkodzenia) niż z obawy o sam sprzęt.

 

Grunt to skompletować dobrą rodzinkę i sprzęt.

Rodzinkę już mam, a sprzęt .........8-)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-137109
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Witam,

Moje 2,5 letnie dziecięcie wcisnęło dziś w godzinach popołudniowych obie kopułki w głośnikach w moich Spendorach. Dźwięk wydobywający się z kultowych kolumn audiofilskich przypomina coś w rodzaju beczenia barana i skrzeku wrony o poranku na drzewie przed domem w jednym. Być może jedynym ratunkiem są teraz osławione kable na literę V.

Dobranoc Państwu!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9116-sprz%C4%99t-i-dzieci/#findComment-145050
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.