Skocz do zawartości
IGNORED

Co było lepsze w PRLu?


Less

Rekomendowane odpowiedzi

Charakterystyczna jest wśród miłośników PiSu i tzw. narodowców nostalgia za PRL.Niby uprawiają retorykę antykomunistyczną a tak naprawdę to komunę mają we krwi.To mentalność niewolnika.

W PRLu miało być po równo,sprawiedliwie,miała być bezpłatna oświata,ochrona zdrowia,kultura itd.Wszystko to okazało sie być nieprawdą.PRL nie zrealizował haseł pod którymi startował i dlatego skompromitował się.

Obecna RP też ma sporo wad i zaniedbań ale jest nasza,przez nas stworzona i ewentualne pretensje możemy mieć tylko do siebie.I tak jest lepiej.

 

Arku

 

Obejrzyj jeszcze raz filmy Barei.Tam masz cały PRL( te piękne mieszkania!).

PZPR udało się stworzyć grupę społeczną pozbawioną godności.Idealną dla każdej tyranii.Wystarczy tylko odpowiednio umotywować walką o symbol i narodowe wartości.

 

tak narodził się RyszardStr von Zygfryd von Horst itd...

Gość romekxxx

(Konto usunięte)

Arku ty chyba tak rzewnie PRL wspominasz bo moze na milicyjnym osiedlu mieszkałeś w pobliżu kasyna dla milicjantów?

Bo ja pamiętam coś zgoła innego. Pamiętam też jak ludzie idąc do szpitala czekali tam na smierć - jak był lepszy lekarz to mówił Ci jest taki lek na zachodzie -tak więc Twoi bliscy sobie umierali. Podstawowej kardiologii inwazyjnej nie było - czegoś dzieki czemu rocznie 60 tys ludzi w Polsce nie umiera co roku.

 

Może za to mnie tutaj zbanują - ale abstrachując od wszelkiej polityki - ARKU - NIE pier**l.

To nie są żarty - ten system był morderczy poprzez swoje zacofanie i biede - nie chodzi tylko o to że upokarzał - po prostu wykańczał setki tysięcy ludzi na wiele sposobów. Porównaj sobie długośc życia w PRL i krajach zachodniej europy - i postaraj się mieć trochę ludzkiej wrażliwości.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Pamiętam hasło mojej mamy- jedzenie ma być dobre i nie należy na nie żałować pieniędzy. I tak było, jedzenie było dobre, powiedziałbym normalne. W szkołach (i zakładach pracy) funkcjonowały stołówki- korzystali z tego i uczniowie i (chętnie) nauczyciele. Wygodne i tanie rozwiązanie.

W strukturze wydatków jedzenie było pozycją numer jeden. Tak jest w krajach trzeciego świata do dziś. Gratuluję samopoczucia.

niech się zachwyca skoro nie potrafi wyciągnąć wniosku z jakiego powodu PRL padł

 

rysiu nie musiał myśleć więc system był idealny.Obecnie odnalazł się w troskliwych ramionach prezesa i ostoi totalitarnego myślenia polskim KK.

 

Niestety ma bezmyślną ochotę podporządkować sobie cały pryszczaty świat

...lepsi byli ludzie... bardziej otwarci.. nawet ci z najbliższego otoczenia, sąsiedzi... Pamiętam przynajmniej raz w miesiącu "czyny społeczne"... bez żadnego prikazu bez przymusu w sobotę kobiety grabiły trawnik sadziły kwiatki, chłopy wspólnie naprawiali swoje duże Fiaty, maluchy, Wartburgi... zamiatali podwórko, malowali wapnem krawężniki... a my ?? W nogę się cięło aż miło... na polanie tuż obok bloku... i mecze nasze podwórko kontra sąsiednie... albo nasza ulica na sąsiednią....fanie było :) teraz stoi tam market :(

 

Dzisiaj niestety nie znam nazwiska nawet sąsiadów z własnej klatki schodowej... wszyscy pozamykani w swoich 4 ścianach... ja cholera chyba też... :(

Luxmany i winyle 

...lepsi byli ludzie... bardziej otwarci.. nawet ci z najbliższego otoczenia, sąsiedzi... Pamiętam przynajmniej raz w miesiącu "czyny społeczne"... bez żadnego prikazu bez przymusu w sobotę kobiety grabiły trawnik sadziły kwiatki, chłopy wspólnie naprawiali swoje duże Fiaty, maluchy, Wartburgi... zamiatali podwórko, malowali wapnem krawężniki... a my ?? W nogę się cięło aż miło... na polanie tuż obok bloku... i mecze nasze podwórko kontra sąsiednie... albo nasza ulica na sąsiednią....fanie było :) teraz stoi tam market :(

 

Dzisiaj niestety nie znam nazwiska nawet sąsiadów z własnej klatki schodowej... wszyscy pozamykani w swoich 4 ścianach... ja cholera chyba też... :(

 

Dokładnie, ja mieszkam na ładnym zamożnym "dobrym" osiedlu i to samo- uprzejma neutralna izolacja i samotność wśród sąsiadów, wiem że inni też mało się znają- to się da wyczuć. Choć ludzie dobrzy i zacni.

 

A za PRL- wspólne u sąsiadów oglądanie meczów (Górnik Zabrze Lubański, sławetny mecz Polska Anglia). Ha no właśnie- co było lepsze- piłka nozna orły Górskiego!

 

Nawet teraz jak wracam na tamto stare osiedle- rodzice tam nadal są- z wszystkimi można pogadać. Dozorcę się znało- prawie jak w "Alternatywy 4".

Gość StaryM

(Konto usunięte)

...lepsi byli ludzie... bardziej otwarci.. nawet ci z najbliższego otoczenia, sąsiedzi...

A możesz wyjaśnić, jaka w tym zasługa była komunistycznych władz PRL? W jaki sposób system komunistyczny "wytwarzał" tych lepszych ludzi?

Czynów społecznych nie będę już komentować.

Dzisiaj niestety nie znam nazwiska nawet sąsiadów z własnej klatki schodowej... wszyscy pozamykani w swoich 4 ścianach... ja cholera chyba też...

Znaczy wina Tuska.

 

też mało się znają- to się da wyczuć. Choć ludzie dobrzy i zacni.

Kolejny. :D

Kto ci zabrania mieć dobre relacje z sąsiadami? Bojówki PO?

A za PRL- wspólne u sąsiadów oglądanie meczów

Pozabierać ludziom telewizory! :D

Tak, czyny społeczne to były inicjatywy spontaniczne.Tak jak i pochody pierwszomajowe!

Tak... wyobraź sobie, że w przypadku naszego "podwórka" to było spontaniczne. Nie raz przypominam sobie jak matula poszła plewić kwietnik na podwórku.. za chwilę dołączała do niej sąsiadka.. za chwilę druga... Albo wspólne szycie na maszynie u sąsiadki... bo dostała Burdę z zachodu z wykrojami...

Ojciec miał w garażu kanał naprawczy... zawsze ktoś coś u nas w garażu grzebał... i ojciec też zawsze pomagał... tak zupełnie od siebie... bez przymusu... bez dorabiania do tego ideologii... tak po prostu...

 

O meczach nie wspomnę :) W 78r. w czasie mistrzostw świata rodzice jako pierwsi w bloku mieli TV w kolorze, wspomnianego Rubina... chłopy z całego bloku schodzili się u nas z taboretami.. całkiem jak u tow. Winnickiego ;) mimo, że ojciec był zwykły murarz matula pracował w fabryce przy maszynie...

 

... tak... ludzie zdecydowanie byli inni... lepsi...

Luxmany i winyle 

O meczach nie wspomnę :) W 78r. w czasie mistrzostw świata rodzice jako pierwsi w bloku mieli TV w kolorze, wspomnianego Rubina... chłopy z całego bloku schodzili się u nas z taboretami.. całkiem jak u tow. Winnickiego ;) mimo, że ojciec był zwykły murarz matula pracował w fabryce przy maszynie...

 

... tak... ludzie zdecydowanie byli inni... lepsi...

 

He he my z wujkiem to mieszkaliśmy w jednej bramie- 2 piętra wyżej. Na samym początku schodziło się do nich na TV, mieli taki NRDowski telewizor. Potem mój ojciec kupił luksusowy odb. TV Granit- z nauczycielskiej pensji uskładali. 24 cale.

 

Ile to razy TV puszczała 4pancernych albo Klossa- już po 1980?

 

 

Albo "Wojna domowa" czy "Czerdziestolatek"- wcale to nie były takie zafałszowane obrazy- tam jest dobrze pokazana PRLowska normalność. Albo mnogość polskich seriali dla młodzieży w Ekranie z bratkiem.

 

Teatr telewizji co poniedziałek- miodzio, Kobra co czwartek co poniektóry. Festiwal teatrów lalkowych w ferie zimowe- kultura!

A możesz wyjaśnić, jaka w tym zasługa była komunistycznych władz PRL? W jaki sposób system komunistyczny "wytwarzał" tych lepszych ludzi?

Czynów społecznych nie będę już komentować.

 

Przeczytaj jeszcze raz uważnie pierwszy post i odpowiedz na pytanie czy treść tematu dotyczy zasług władz komunistycznych ?? ... przeczytaj jeszcze raz ...... i jeszcze raz.... chwila wysiłku intelektualnego.... i ... już nasz odpowiedź..... Pytanie dotyczyło tego, co było lepsze w czasach PRL a nie jakie w tym zasługi miała władza PRL...

 

Oczywiście nikt Cię nie zmusza do komentowania czynów społecznych... ale żal mi tylko ludzi, którzy nie zaznali zwykłej sąsiedzkiej serdeczności, życzliwości, podwórkowego zgrania, zżycia... Wyobraź sobie, że ja miałem taki blok.. takie podwórko mimo, że mieszkał tam i dyrektor zakładu komunalnego, dyrektor fabryki, kierownik budowy, hydraulik, murarz, palacz i zwykły cieć bez szkoły... przychodziła ciepła sobota i nikt nikogo nie namawiał do tego żeby ruszyć 4 litery z domu... SAMI się skrzykiwali bo tego chcieli....

Luxmany i winyle 

To o czym piszesz z czynami społecznymi... Ludziom się chciało, i czuli pewną wspólnotę. Nie było takiego indywidualistycznego wyścigu szczurów zapatrzonego w czubek pojedynczego nosa. Może stąd też te sukcesy piłki nożnej- lepsze współdziałanie, lepsze widzenie wspólnego celu.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Po prostu jak w kulturze- mecenat państwa służył wtedy takim dziedzinom jak kultura, nauka, kościół, sport- ot i cały wywód.

A teraz nie służy, bo to jest brzydkie peło? Kasa ładowana dziś w piłkarzy jest wielokrotnie większa.

Nie jestem zwolennikiem kościoła, ale tym zaliczeniem do sponsorowanych hojnie to przeginasz.:D

ale żal mi tylko ludzi, którzy nie zaznali zwykłej sąsiedzkiej serdeczności, życzliwości, podwórkowego zgrania, zżycia...

Większość dorosłego życia spędziłem w małym grajdołku - jak na jednym końcu wsi ktoś kichnął, to na drugim ktoś mówił "na zdrowie". Dlatego dziś po latach mam swoją "splendid isolation" i pasuje mi to. Ale zaznałem. Każdy kij ma dwa końce.

rysiu ogólnie w zaścianku żyłeś, dla jednowymiarowych prawie eldorado.Obecne możliwości wyboru tysięcy stacji muzycznych w internecie ,program Mezzo w TV ,muzyka w internecie i mam tęsknić za dwoma programami i 3-4 melomanami którym wszyscy zazdrościli kolekcji płyt.

Napisano wczoraj, 21:33

Użytkownik Arku dnia 20.03.2012 - 21:01 napisał

w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji) i było ich więcej, były bardziej dostępne i metr kw. nie kosztował 2,5 pensji.

 

 

 

Poza małym ale 5-15 lat czekania na przydział. Pikuś.

 

2-7 lat a poaz tym rzeczywiście pikus bo teraz wystarczy kredycik na 40 lat i już jest mieszkanko ... trzeba jeszcze tylko mieć prace żeby go dostać... A ajak masz umowę śmieciową to nawet telefonu na abonament nie weźmiesz ... Pikuś.

rzeczywiscie ludzie byli bardziej zblatani ale tez wynikało to z wiekszej ilosci czasu ,niewielkich posiadanych pieniedzy a wiec i braku szerokich mozliwosci.Nawet transportowych.Typowa sytuacji dla gromady gdzie wzajemnie sobie pomagano zarowno w sensie gospodarczym jak i towarzyskim.Taka duza wies skazana na siebie , na dodatek zamknieta cała za drutami.

Nie sądź wszystkich według siebie. Nie "załatwiałeś" sobie lodówki, pralki automatycznej, kolorowego telewizora? A ty nie, tylko twoi rodzice. Układy i układziki rządziły na każdym poziomie. Od szynki spod lady do wczasów w Kołobrzegu. Tych z czystym jak łza sumieniem to na palcach można było policzyć. A ich często potem tacy jak ty najbardziej opluwali.

 

Zapomniałeś dodać, ze do tego jeszcze 30 lat czekania. Książeczkę mieszkaniową zlikwidowałem w 91. Liczyła sobie 20 latek. Kiedyś była teoretycznie warta mieszkanie, ale zabrakło 10 lat PRL. Zakładając istnienie PRL dostałbym mieszkanie gdzieś na 50 urodziny. Super zajebisty system społeczny. Czekało by się....

 

I podcierać tyłek Trybuną Ludu.

 

Arku - to jest rodzaj twojej modlitwy. Zaczynam być przekonany, że dobrze ustawiona była twoja komunistyczna rodzinka.

 

Nie załatwiałem ani sobie ani moi rodzice niczego nie załatwiali. Telewizory mieli cz-b. bo stwierdzili że kolorowe sa za drogie. Pierwszego nie pamiętam, potem był ametyst a kolorowy kupili Rubina składanego przez prywatny warsztat w 1985 roku, bo był taniej niz w sklepie. Niczego nie trzeba było załatwiać, szło się do sklepu i kupowało telewizor. Sam pamiętam jak wybierałem z dziadkami telewizor dla nich w przedsiebiorstwie pąństwowym zwanym ZURiT. Wiec Ty własnie czerwony lizirowie oceniasz wszystkich swoją miarą.

 

Moi rodzice czekali na pierwsze mieszkanie 2 lata na drugie 7 lat. Ja na mieszkanie nie czekałem w spółdzielni tylko miałem książeczke oszczednościową na mieszkanie - tzw mieszkaniową - co nic nie miało wspólnego z okresem oczekiwania w spółdzielni ... no czhyba że ciebie od razu "wciagnęli na członka". ja się ni edoczekałem "wciagnięcia", bo przyszedł Balcerowicz i okradł mnie z wkładu na mieszkanie. Słabym w pamięci przypomnę że po uwolnieniu cen i kredytów w 1989 roku władzuni "się zapomniało" uwolnić oprocentowania lokat w PKO BP. Dlatego inflacja roczna była 600% a oprocentowanie wkładów mieszkaniowych 0,25% W 1997 roku mój wkład oszczędnościowy wystarczający na dwupokojowe mieszkanie wynosił 5 złotych plus 2000 premii gwarancyjnej za co mogłem kupic pół łazienki w takim mieszkaniu.

 

Każde kacapskie nasienie, które PRLem usprawiedliwia to że było czerwoną swinią pierwsze co zrobi, oczerni rozmówcę żeby od siebie odsunać stygmaty kolaboranta. Własnie po tym sie ich poznaje na forum.

 

na dodatek zamknieta cała za drutami

Zupełnie jak twoja głowa.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.