Skocz do zawartości
IGNORED

Skąd się wziął człowiek?


DeeS

Rekomendowane odpowiedzi

materia najwięcej wyraża poprzez świadomość, stąd dążenie do kreacji obiektów myślących, bowiem

myśl jest apogeum formy istnienia materii.

człowiek powstał, bowiem nie było innej możliwości.

niestety nie jest to zasługa żadnej Nadistoty.

 

a człowiek? im więcej szczęśliwych ludzi tym lepiej.

nic więcej świat nie może zaoferować.

 

Tylko ten pogląd nic nowego nie wnosi. W tym przypadku Materia staje się bogiem ;)

Kubri niepotrzebnie się pieklisz , przecież to Ty parę postów wcześniej napisałeś , cyt. : "Gdyby kierował się rozumem. to już dawno wszyscy popełniliby samobójstwo z powodu bezsensu egzystencji." stąd wniosłem , że według twojej oceny , wszyscy ludzie , którzy jeszcze nie targnęli się na własne życie , kierują się instynktem a nie rozumem .

kiepska erystyka panie jehowy.

Zastosowałeś nędznie rozszerzenie zdania.

 

Z faktu że gatunek ludzki nadal istnieje i się rozmnaża, a nie popełnia masowego samobójstwa po zrozumieniu bezsensu istnienia, wynika że kieruje się instynktem przetrwania a nie rozumem.

 

Różne bezsensowne pierdzielenia o życiu po śmierci, zaświatach, bogu i kosmitach, którzy zbawiają człowieka po śmierci zabierając do lepszego świata są tylko przejawem działania tego instynktu. To jest forma uzasadnienia po co jeszcze trwamy i do czego nam to potrzebne. To właśnie religie są objawem i efektem działania instynktu.

 

Ależ, materia jest Bogiem.

Tylko dlatego że z niej jest wszystko, także to co może ją widzieć, podziwiać jej istnienie i próbować zrozumieć.

Jeśli jednak nie byłoby nic co może widzieć jej istnienie, to nie byłoby boga ;-)

Chociaż by dlatego że istota która stworzyłaby nasz świat musiałaby być bardziej skomplikowana niż ten świat czyli musiałaby się składać z większej ilości elementów i znajdować się w większej przestrzeni być może o większej ilości wymiarów. Wtedy samo nasuwa się pytanie skąd się wzięła ta istota, skąd wzięła się przestrzeń w której ta istota istnieje. Wtedy pojawia się pytanie stwórcy który stworzył Boga. I można tak w nieskończoność przy czym każda istota nadrzędna musiała by być coraz bardziej skomplikowana.

Proszę tylko nie pisz że Bóg istniał wiecznie.

Skoro Bóg może istnieć wiecznie to nie widzę powodu dlaczego obecny wszechświat nie może być wieczny. A skoro jest wieczny to z rachunku prawdopodobieństwa wynika że życie prędzej czy później musiało powstać.

Jak to mawiał Sherlock Holmes najprostsze wytłumaczenie jest najbardziej prawdopodobne a niestety dla Boga wytłumaczenie powstania życia bez jego osoby jest najprostsze.

Tak naprawdę to wsadzenie w teorię ewolucji Boga nie jest żadnym wytłumaczeniem tylko wprowadzeniem stałej która przyjmuje różne wartości. W ten sposób każdą niewiadomą można wytłumaczyć przy pomocy osoby Boga.

Tylko że tak naprawdę nie jest żadne wytłumaczenie tylko zepchnięcie całej niewiedzy pod dywan zwany Bogiem.

Teraz na każde pytanie na które nie znamy odpowiedzi odpowiadamy bo Bóg tak chciał lub bo Bóg to stworzył.

To nie jest odpowiedź na żadne pytanie.

Wyobrażasz co by się działo gdyby fizyka tak jak teoria ewolucji przeczyła nauce biblii. Wtedy znaleźli by się idioci którzy twierdziliby że grawitacja działa bo Bóg tak chce i że fizyka to nie nauka. Fizyka byłaby wtedy na poziomie kamienia łupanego.

Dlatego kreacjonistycznym idiotom trzeba powiedzieć zdecydowane nie. Przyjęcie Boga jako stwórcy życia powoduje zrezygnowanie z wytłumaczenia prawdziwych mechanizmów które doprowadziły do powstania życia na ziemi.

 

"Chociaż by dlatego że istota która stworzyłaby nasz świat musiałaby być bardziej skomplikowana niż ten świat czyli musiałaby się składać z większej ilości elementów i znajdować się w większej przestrzeni być może o większej ilości wymiarów" - człowiek jest znacznie bardziej skomplikowany niż dzieła , które sam stworzył np. akcelerator w Genewie ale w sensie zajmowanej przestrzeni i wielkości jest okruszkiem przy wspomnianej budowli .

 

"Skoro Bóg może istnieć wiecznie to nie widzę powodu dlaczego obecny wszechświat nie może być wieczny"- Jeżeli Bóg , jak sam o sobie mówi : jest wiecznością , to nie znaczy , że Jego dzieła są wiecznością , muszą mieć początek zaistnienia . Mozart ( bóg w naszym przykładzie) był zanim stworzył swoje dzieła muzyczne( wszechświat w naszym przykładzie) .

 

"Wyobrażasz co by się działo gdyby fizyka tak jak teoria ewolucji przeczyła nauce biblii. Wtedy znaleźli by się idioci którzy twierdziliby że grawitacja działa bo Bóg tak chce i że fizyka to nie nauka." - Teoria ewolucji przeczy nauce biblii i stąd te spory . Współczesna nauka , fizyka odkryła prawa rządzące i obowiązujące we wszechświecie (np. grawitacja) ale nie wyjaśniła dlaczego one są takie jakie są , co lub kto je takimi ustanowił . S. Holmes na miejscu zbrodni stwierdził , że KTOŚ zabił człowieka ale KTO , to zrobił ? Współczesna nauka ponad wszelką wątpliwość odkryła prawa rządzące w przyrodzie ale kto je ustanowił ?

 

Krzysztof ja też się nad tym wszystkim zastanawiam i nie żebym chciał z Tobą sporu ale wyjaśnienia współczesnej nauki , fizyki nie odkryły jeszcze czemu jest tak jak jest , coś jak rzeczony S. Holmes kiedy zaczyna dopiero śledztwo , Nauka dopiero zaczęła śledztwo .

Piotr

Chociaż by dlatego że istota która stworzyłaby nasz świat musiałaby być bardziej skomplikowana niż ten świat czyli musiałaby się składać z większej ilości elementów i znajdować się w większej przestrzeni być może o większej ilości wymiarów. Wtedy samo nasuwa się pytanie skąd się wzięła ta istota, skąd wzięła się przestrzeń w której ta istota istnieje. Wtedy pojawia się pytanie stwórcy który stworzył Boga. I można tak w nieskończoność przy czym każda istota nadrzędna musiała by być coraz bardziej skomplikowana...

 

Oczywiście, przyjmowanie standardów zawartych w Biblii do dzisiejszego opisu świata jest nieadekwatne do możliwości jego pojmowania przez dzisiejszego człowieka.

Ale można sobie wyobrazić zupełnie inne teorie i bajki.

Jeśli wszechświat powstał na skutek pojawienia się osobliwości i nastąpił Wielki Wybuch, to również prawdopodobne jest, że taki scenariusz odbywa się cyklicznie. Wszechświat rozszerza się a potem "zwija", a potem z kolei następny wybuch itd.

Jeśli dodatkowo dopuścimy, że Bóg również "uczy się" i poznaje materię, to możemy sobie wyobrazić dlaczego świat jest taki a nie inny. Byś może wszystkie doświadczenia z różnych, postępujących po sobie wszechświatach są kumulowane a każdy następny wykorzystuje wiedzę przy tworzeniu kolejnego. Taki mechanizm ewolucji Boga można sobie przecież wyobrazić. prawda?

kiepska erystyka panie jehowy.

Zastosowałeś nędznie rozszerzenie zdania.

 

Z faktu że gatunek ludzki nadal istnieje i się rozmnaża, a nie popełnia masowego samobójstwa po zrozumieniu bezsensu istnienia, wynika że kieruje się instynktem przetrwania a nie rozumem.

 

 

 

23031970 -MOJA ODPOWIEDŹ :

 

Nadal uparcie twierdzisz , że A. Einsteina do odkrycia Teorii Względności popchnął instynkt a nie rozum - ZASTANÓW SIĘ , CO ZA BZDURY PRÓBUJESZ DOWIEŚĆ ?

 

Kubrii człowiek kieruje się rozumem i instynktem !

Piotr

Jeśli parcie do poznania uznamy również za instynkt to sporu nie ma.

 

A czy to nie ciekawość pcha człowieka do poznania ?

Ciekawość atrybut rozumu .

Piotr

A czy to nie ciekawość pcha człowieka do poznania ?

Ciekawość atrybut rozumu .

Ciekawość też można nazwać instynktem. Może być pozytywna (poznanie) ale też negatywna (wścibskość)

Ciekawość też można nazwać instynktem. Może być pozytywna (poznanie) ale też negatywna (wścibskość)

 

Być może Jar , bardzo możliwe , że ciekawość jest instynktowna , zresztą nie chcę się wypowiadać w temacie , którego nie jestem pewien .

Piotr

Nie mam problemu z przyjęciem skąd w człowieku wziął się instynkt lecz nie jestem pewien , czy instynkt może odpowiadać za ciekawość ?

To , że instynkt bierze nieraz górę nad rozumem , to pewne - zważywszy na plagę jaką są zdrady poza małżeńskie .

Piotr

Jeśli przyjmiesz że instynkt jest siłą, która powoduje, że człowiek musi coś robić. Bo chyba taki jest w istocie. W zależności od warunków i stopnia dojrzałości człowieka przejawiany jest w różnych aspektach. Ale generalnie to taki napęd. Gdzie się pojedzie, zależy od człowieka.

Niektórzy się jednak rozwodzą z rozsądku. :)

Jeśli przyjmiesz że instynkt jest siłą, która powoduje, że człowiek musi coś robić. Bo chyba taki jest w istocie. W zależności od warunków i stopnia dojrzałości człowieka przejawiany jest w różnych aspektach. Ale generalnie to taki napęd. Gdzie się pojedzie, zależy od człowieka.

Niektórzy się jednak rozwodzą z rozsądku. :)

 

Tu masz rację .

Piotr

Chociaż by dlatego że istota która stworzyłaby nasz świat musiałaby być bardziej skomplikowana niż ten świat czyli musiałaby się składać z większej ilości elementów i znajdować się w większej przestrzeni być może o większej ilości wymiarów. Wtedy samo nasuwa się pytanie skąd się wzięła ta istota, skąd wzięła się przestrzeń w której ta istota istnieje. Wtedy pojawia się pytanie stwórcy który stworzył Boga. I można tak w nieskończoność przy czym każda istota nadrzędna musiała by być coraz bardziej skomplikowana.

Proszę tylko nie pisz że Bóg istniał wiecznie.

Skoro Bóg może istnieć wiecznie to nie widzę powodu dlaczego obecny wszechświat nie może być wieczny. A skoro jest wieczny to z rachunku prawdopodobieństwa wynika że życie prędzej czy później musiało powstać.

Jak to mawiał Sherlock Holmes najprostsze wytłumaczenie jest najbardziej prawdopodobne a niestety dla Boga wytłumaczenie powstania życia bez jego osoby jest najprostsze.

Tak naprawdę to wsadzenie w teorię ewolucji Boga nie jest żadnym wytłumaczeniem tylko wprowadzeniem stałej która przyjmuje różne wartości. W ten sposób każdą niewiadomą można wytłumaczyć przy pomocy osoby Boga.

Tylko że tak naprawdę nie jest żadne wytłumaczenie tylko zepchnięcie całej niewiedzy pod dywan zwany Bogiem.

Teraz na każde pytanie na które nie znamy odpowiedzi odpowiadamy bo Bóg tak chciał lub bo Bóg to stworzył.

To nie jest odpowiedź na żadne pytanie.

Wyobrażasz co by się działo gdyby fizyka tak jak teoria ewolucji przeczyła nauce biblii. Wtedy znaleźli by się idioci którzy twierdziliby że grawitacja działa bo Bóg tak chce i że fizyka to nie nauka. Fizyka byłaby wtedy na poziomie kamienia łupanego.

Dlatego kreacjonistycznym idiotom trzeba powiedzieć zdecydowane nie. Przyjęcie Boga jako stwórcy życia powoduje zrezygnowanie z wytłumaczenia prawdziwych mechanizmów które doprowadziły do powstania życia na ziemi.

 

no znowu Krzysiu błysnąłeś ale nie zabłyszczałeś jako filozof bo pomyliłeś pojęcia - ale widać że osoba Boga przesłania ci chłodną kategoryzację rzeczy.

 

po pierwsze kreacjonistyczni idioci to Newton, Kopernik, Kepler, Galileusz - jeżeli oni są idiotami to co powiedzieć o tobie Krzysiu? Do połowy XIX cały rozwój naukowy i rewolucje w pojmowaniu świata dokonywali wierzący w Boga - nie przeszkadzało im to wręcz przeciwnie

Gdyby nie ci kreacjonistyczni idioci byłbyś faktycznie w innej epoce myslowej

 

po drugie znowu mylisz pojęcia czyniąc z siebie człowieka bez pojęcia - nie odróżniasz pytania

 

- jak to działa od

- jak to powstało - odróżniasz te 2 pytania ?

 

nauka od zawsze próbowała je zgłębić ale nie można ich mieszać bo skutek to wywody jakie powyżej wypisujesz ... ;-(

 

ponadto ewolucjonizm w nauce, metodologii jest zbędny i nic nie wnosi do poznania - nie ma mocy przewidywania jako rzekomo "nałukowa" teoria - przwiduje że przeżyją układy lepiiej przystosowane. Czyli które ? No te co przeżyły ;-) czyli TAUTOLOGIA w czystej postaci = masło maslane

 

a wy panowie mając inteligencję często porzadne wykształcenie a nawet będąc naukowcami twierdzicie że to jest naukowe - to znaczy że ja jestem Der Genie Einstein ;-)

 

Behe w swojej czarnej skrzynce darwina pisze o eksperymencie jaki zrobił w periodykach naukowych nt prac naukowych które podjęłyby choćby skromna próbę czy próbkę wyjaśnienia na modelach eksperymentach JAK ewoluowały na drodze darwinowskich małych kroczków mikrobiologiczne układy nieredukowalnie złożone

 

i co z tej kwerendy wynikło?

 

przez około 10 lat a zbadał około 1000 publikacji - ilość prób darwinowskiego podejścia metodologicznego do wyjasnienia JAK powstały układy IC = ZERO ! ;-)

 

co jest łatwe do przewidzenia ...

 

a "paradoks" indukcji wstecznej do nieskończoności rodem z Dawkinsa nic ci w tym pomieszaniu pojęć jakie uprawiasz nie pomoże ... trzeba trochę pracy aby oczyścić przedpole i zacząć po kolei szukać związków przyczynowo skutkowych - bo jednak w twoich powyższych wywodach jest ziarno prawdy i poszukiwania - muszę to przyznać. pozdrawiam

 

PS

spychanie pod dywan to także domena ewolucjonizmu - sam przytaczasz i obecni tu naukowcy atawizmy i organy szczątkowe które są zanikowym argumnetem z LUK w WIEDZY czyli z NIEWIEDZY - wypełnia się jest wszystkie dziadkiem darwinem - otwierasz lodówkę a tam siedzi kto? Darwin wiecznie żywy ;-)

a że pozostało ich kilka nikogo z was to nie peszy i dalej idziecie w zaparte - ewolucjonizm jako światopogląd sztukujący każdą NIEWIEDZĘ Darwinem. Tylko poletko się starsznie przez ostatnie 100 lat skurczyło.

reart, jesteś nudny, jak flaki z olejem.

Gdyby nie było ewolucji chodziłbyś bez majtek a dupę byś podcierał o korę na drzewie. Nie wypisywał żadnych bzdetów. Nie umiał pisać a internetu by nie było.

Ciekawe, że ci religijni tak bez zmrużenia oka korzystają ze wszystkich zdobyczy ewolucji i cywilizacji szczególnie tych, które uznają za zło albo przymiot szatana. Jak o. dyrektor z funduszy europejskich.

To, że Twój umysł się zatrzymał w rozwoju, nawet przeżywa w regres ewolucyjny jest jedynie aktem Twojedo wyboru , utrzymywanego wiarą. Wiarą w coś, czego sam nie znasz i pojąc nie możesz. Więcej, czego nawet nie chcesz poznać.

materia najwięcej wyraża poprzez świadomość, stąd dążenie do kreacji obiektów myślących, bowiem

myśl jest apogeum formy istnienia materii.

człowiek powstał, bowiem nie było innej możliwości.

niestety nie jest to zasługa żadnej Nadistoty.

 

a człowiek? im więcej szczęśliwych ludzi tym lepiej.

nic więcej świat nie może zaoferować.

 

a jakimi twoim zdaniem sposobami materia to robi sama będąc martwa jak but na mojej nodze?

myślenie to atrybut nawet nie mózgu który składa się z materii żywej ale UMYSŁU

 

 

człowiek powstał, bowiem nie było innej możliwości.

 

to już jakieś nowe prawo natury? ;-) możesz wskazac jakieś wsparcie dowodowe na tak absurdalną ideę?

 

ktoś kiedyś zapytał - dlaczego jest raczej CO niż NIC? i to jest sedno problemu który trąci jakimś parciem pod prąd entropii

 

piszesz <<niestety>> wolałbyś żeby bylo? ;-)

 

reart, jesteś nudny, jak flaki z olejem.

Gdyby nie było ewolucji chodziłbyś bez majtek a dupę byś podcierał o korę na drzewie. Nie wypisywał żadnych bzdetów. Nie umiał pisać a internetu by nie było.

Ciekawe, że ci religijni tak bez zmrużenia oka korzystają ze wszystkich zdobyczy ewolucji i cywilizacji szczególnie tych, które uznają za zło albo przymiot szatana. Jak o. dyrektor z funduszy europejskich.

To, że Twój umysł się zatrzymał w rozwoju, nawet przeżywa w regres ewolucyjny jest jedynie aktem Twojedo wyboru , utrzymywanego wiarą. Wiarą w coś, czego sam nie znasz i pojąc nie możesz. Więcej, czego nawet nie chcesz poznać.

 

jarze - jak cię to nudzi to nie nudź i nie czytaj a następnie nie odpisuj - po kłopocie

skoro już piszesz to pisz z sensem i logiką

gdyby ewolucja była faktem to ty siedziałbyś na drzewie i nigdy przez myśl by ci nie przeszło że może być cos takiego jak rachunek różniczkowy i całkowy - wynalazek idioty - kreacjonistycznego naukowca Newtona

 

jad antyreligijny odbiera ci rozum i logikę wypowiedzi

 

od kiedy to ludzie wierzący technikę i naukę uważają za dzieło szatana???? na jakim ty świecie żyjesz jarze? nie jarzę

 

a cała cywilizacja wiedza, nauka, kultura i sztuka była w 99% stworzona przez ludzi wierzacych w Boga czyli twoim zdaniem kreacjonistycznych idiotów

 

i odpowiedz sobie sam kto tu jest nudny i wychodzi na ..... ?

 

a o mój umysł się nie martw - skokojna twoja głowa

 

pozdrawiam

reart, to jedynie socjotechnika, poza którą nie masz już NIC.

 

jarze - ja przytaczam fakty i konkrety - podejmij polemikę na KONKRETNY temat - proszę bardzo - jeżli nazywasz to co ja piszę socjotechniką to jak nazwiesz wynurzenia wasze ateistów antyteistów itp które poza jadem przeciw Bogu jakiego sobie wyobrażacie przeciwko zorganizowanym formom religii - co do których macie w większości rację - oraz kompletnej i beztroskiej waszej niewiedzy nt Darwina i generalnie przyrody powtarzacie komunały dawno już wyświechtane wśród XIX w autorów - to jest NUDNE jarze.

 

najwyższy czas iść na jakiś kurs biologii fizyki czy ekologii i dowiedzieć się co w trawie piszczy a tymczasem odgrzewacie krytykę religii z XVIII wieku i zgrywacie filozofów. Niestety nie zauważyliście że takie dywagacje bez podstaw choćby wiedzy przyrodniczej nie uchodzi w XXI wieku i mało odkrywcze dywagacje jaki to ojciec dyrektor czy ludzie religijni są głupi to czysta socjotechnika. A jak padają jakieś zarzuty czy konkrety nt Ojca Wszystkich Niewierzących czyli Darwina czy Dawkinsa - nabieracie wody w usta i krzyczycie że reart jest głupi i zaślepiony. Ot tylko socjotechnika pozostała...

 

pozdrawiam - to obraz z drugiej strony lustra jarze ;-)

  • Redaktorzy

najwyższy czas iść na jakiś kurs biologii fizyki czy ekologii i dowiedzieć się co w trawie piszczy

 

Oczywiście kiedy poinformuję, że akurat mam za sobą 3 uniwersytety (Gdańsk Warszawa i Aberdeen) oraz doktorat, wszystko z nauk przyrodniczych, będzie dla kolegi tylko dowodem, że źle teraz uczą. A nie na to, że sam wypisuje głupstwa. Zgadłem?

 

W związku z tym zaznaczam, że piszę to tylko dlatego, że kolega Reart zażądał odbycia jakichś kursów. Informuję więc, że zawczasu je odbyłem. Nie zmieniło to jednak w niczym mojej recepcji jego kursu antyewolucjonizmu dla ubogich.

polecam bardzo ciekawy wywiad z Anthony Flew oraz jego książkę - przedstawia bardzo przystępnie dowody i argumenty które skłoniły go do wiary w Boga po 50 latach filozoficznych analiz i podważania jego istnienia.

 

 

oraz cytat z blogu Maćka:

 

 

 

Antony Flew – gdy ateista uznaje istnienie Boga

 

07.03.2009 Autor: maciek

 

Profesor Antony Flew, rocznik 1923, brytyjski filozof, od kilkudziesięciu lat był znany jako legendarny propagator ateizmu, główne ogniwo w ateistycznym łańcuchu łaczące Bertranda Russella z Richardem Dawkinsem. Przez 65 lat swojej pracy naukowej udowadniał w licznych publikacjach, wywiadach i debatach, że istnieniu Boga zaprzecza wszechobecne zło, a wszelkie próby naukowego dowodzenia Jego istnienia są pozbawione najmniejszego sensu. Jednak przez te lata najwyraźniej nie zatracił bardzo cennej cechy – “uczciwości intelektualnej”. Dlatego, ku zaskoczeniu środowisk ateistycznych, w roku 2004 ogłosił, że zrewidował swe poglądy na istnienie Kogoś Większego.

 

Swój nowy pogląd 81-letni wówczas Flew przedstawił światu w wywiadzie udzielonym czasopismu “Philiosophia Christi” (nr zima 2005). Ów słynny wywiad zatytułowany Moja pielgrzymka od ateizmu do teizmu przeprowadził Gary H. Habermas, który wcześniej kilkakrotnie debatował z Flew’em na temat możliwości zmartwychwstania. Były ateista zastrzegł co prawda, że ”uwierzył w istnienie Boga”, ale nie utożsamia swojej wiary z jakimkolwiek systemem religijnym, choć “jest na to otwarty”. Zaznaczył, iż bliżej mu do Arystotelesowskiej wizji Boga i raczej obecnie określiłby swoje poglądy jako “deistyczne”, niż “teistyczne”. Oto kilka wyjątków z wywiadu:

 

HABERMAS: Czy zechciałbyś skomentować swoją “otwartość” na objawienie teistyczne?

 

FLEW: Jestem otwarty, ale nie entuzjastyczny wobec potencjalnego objawienia od Boga. Po stronie pozytywnej, na przykład, jestem pod wielkim wrażeniem komentarzy fizyka Geralda Schroedera do pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju. Fakt, że to sprawozdanie biblijne może być naukowo ścisłe, podnosi możliwość, że jest to objawienie.

 

Flew nawiązał tu do pracy Geralda L. Schroedera The Science of God: The Convergence of Scientific and Biblical Wisdom (Nowy Jork, 1998), w której autor próbuje połączyć sprawozdanie o stwarzaniu z bardzo zaawansowanymi odkryciami naukowymi. Jak widać musi robić to bardzo przekonująco.

 

Na pytanie Habermasa o to, które argumenty na istnienie Boga najbardziej go przekonały, Antony Flew odpowiedział:

 

FLEW: Sądzę, że najbardziej imponujące argumenty na rzecz istnienia Boga to te, wsparte niedawnymi odkryciami naukowymi. Nigdy raczej nie robiły na mnie wrażenia kosmologiczne argumenty kalam, nie sądzę by stały się ostatnio mocniejsze. Myślę jednak, że argument Inteligentnego Projektu jest znacznie mocniejszy niż, gdy zetknąłem się z nim po raz pierwszy

 

Gotowość do zmiany poglądów na tak istotną kwestię u osoby, która poświęciła całe swoje życie na zwalczaniu wiary w Boga, robi naprawdę wielkie wrażenie. Polecam lekturę całego artykułu pod podanym wyżej linkiem, jak również artykuł z New York Times i zapis wywiadu dla BBC.

 

Książka Flew'a z 2007 roku.

51fist3naol__sl500_.jpg

 

Na bardzo ciekawą kwestię, jeśli chodzi o ateizm, zwrócił też uwagę Ryszard Legutko w opublikowanym we Wprost w 2005 roku

artykule “Ateiści Pana Boga”:

 

Po prawdzie, ciężar dowodu stawia ateistów w dwuznacznej sytuacji. Muszą oni udowadniać, że czegoś czy kogoś nie ma. Jeśli jednak czegoś lub kogoś nie ma, to po co to wykazywać? Wystarczy wszak ów brak ignorować. Wyznawcy ateizmu postępują odwrotnie, wkładając całe serce, cały umysł i całą duszę w dzieło podważania istnienia nie istniejącego. Wspomniany Flew poświęcił Bogu kilka książek i zajmował się nie istniejącym bytem przez ponad sześćdziesiąt lat swojego życia. U niektórych ateistów Bóg staje się wręcz obsesją. Wydają przeciwko niemu książki i czasopisma. W przestrzeni społecznej głoszą uparcie słowo nie-Boże, zaś w rozmowach towarzyskich wracają do niego, niezależnie od podniesionego tematu czy panującej atmosfery. Ktokolwiek szukałby świadectwa stałej obecności idei Boga w ludzkim umyśle, powinien zacząć od wojujących ateistów.

 

link do Wprost: Legutko

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

oraz kolejny post na blogu maćka o Flew i jego książce oraz wywiadzie:

Antony Flew “Bóg istnieje” – podążając za argumentami

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

9788362268405.jpg?w=500

 

 

panowie - popatrzcie na siebie w krzywym lustrze ludzi wierzących w Boga ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

znów sie zaczeło

reart wkleja

ostatnio przez przypadek trafiłem na ciekawy popularnonaukowy artykuł traktujacy o ilosci czopków w ludzkim oku , tematem głownym było poszukiwanie w populacji cechy posiadania 4 czopków /jedynie kobiety/ i gigantycznej ilosci barw posrednich przez nie rozroznialnych.

teraz moje pytanie dlaczego Bog dał kobietom 4 czopki a mnie nie

oprocz kobiet 4 czopki a nawet 5 dostały niektore roslinozerne tropikalne zwierzęta

czy 4 czopki służą według Boga do szukania najładnieszych torebek w sklepach ?

reart co sadzisz ?

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Oczywiście kiedy poinformuję, że akurat mam za sobą 3 uniwersytety (Gdańsk Warszawa i Aberdeen) oraz doktorat, wszystko z nauk przyrodniczych, będzie dla kolegi tylko dowodem, że źle teraz uczą. A nie na to, że sam wypisuje głupstwa. Zgadłem?

 

W związku z tym zaznaczam, że piszę to tylko dlatego, że kolega Reart zażądał odbycia jakichś kursów. Informuję więc, że zawczasu je odbyłem. Nie zmieniło to jednak w niczym mojej recepcji jego kursu antyewolucjonizmu dla ubogich.

 

jozwo - nooo bravo gratuluję tylu uniwersytetów - to co pisałem akurat nie było do ciebie skierowane bynajmniej ;-) uderz w stół - zareagowałeś chyba na tej zasadzie

 

jesteś więc chlubnym wyjątkiem wśród ludzi niewierzących - znasz się na naukach przyrodniczych i z pewnością mógłbym wiele się od ciebie nauczyć - w to nie wątpię - choć w kwestii sporu ewolucjonizm-stwarzanie uważam że ty ode mnie też mógłbyś się nieco dowiedzieć ;-)

 

z całą penością w kwestii ewolucjonizmu źle uczą choć wiodace w świecie podręczniki mikrobiologii poświęcaja darwinizmowi 1 str A4 ogólnikowo na np 1000 str ;-)

jeżli swoją wiedzę nt darwina czerpałeś z nich - argumenty tam zawarte które zresztą powtarzasz są KŁAMSTWEM.

 

Behe robi w swojej książce ciekawe zestawienie ile darwinizmu jest podręczniakch mikrobiologii - polecam

 

A podręcznki akademickie KŁAMIĄ w kwestiach darwinizmu - przykłady? Ikony ewolucji Wellsa

a2e37adcb1929bd3caa31fe67056068e.jpg

 

dla 99% ateistów wystarczy przeczytać Dawkinsa aby w niego uwierzyć i stać się ateistą a dla Top20 nie trzeba go czytać aby podpisywać się obiema rękami pod jego poglądami ;-)

tak więc moje wrażenia wynikają z tego że nawet naukowcy a co dopiero zwykli (nie)wierni ateiści nie mają pojęcia o ewolucjoniźmie jako takim znają go z okładki i podręczników tylko nagłówkowo nie wgłebiając się w szczegóły i generlanie unikają jak ognia dyskusji o konkretach - zaraz zaczynają się uniki, zmiana tematu personalne gierki obraźliwe docinki itp repertuar bezsilnej propagnady czy zasłony dymnej ...

 

tak więc poczuj się zwolniony z konieczności odbycia kursu biologii - ale kurs darwinizmu (może być dla bogatych - choć nie wiem co stan posiadnia ma do rzeczy ;-) z całą pewnością by ci się przydał - taki krytyczny ważący argumenty obu stron. Patrzysz na "argumenty" za ewolucjonizmem w sposób objawiający zbytnią pewność siebie i przeszkadza ci to w ocenie prawdziwej wagi argumentów - polecam jako antidotum na tą dolegliwość Behe - Czarna skrzynka Darwina.

 

pozdrawiam - pełęn podziwu (bez grama sarkazmu) dla twojego wykształcenia.

 

reart, jesteś nudny, jak flaki z olejem.

Gdyby nie było ewolucji chodziłbyś bez majtek a dupę byś podcierał o korę na drzewie. Nie wypisywał żadnych bzdetów. Nie umiał pisać a internetu by nie było.

Ciekawe, że ci religijni tak bez zmrużenia oka korzystają ze wszystkich zdobyczy ewolucji i cywilizacji szczególnie tych, które uznają za zło albo przymiot szatana. Jak o. dyrektor z funduszy europejskich.

To, że Twój umysł się zatrzymał w rozwoju, nawet przeżywa w regres ewolucyjny jest jedynie aktem Twojedo wyboru , utrzymywanego wiarą. Wiarą w coś, czego sam nie znasz i pojąc nie możesz. Więcej, czego nawet nie chcesz poznać.

 

jarze i jeszcze jedno w kwestii majtek itp jaką podjąłeś - ok zgoda może ty jakimś cudem zszedłeś z drzewa i ewolucja nauczyła cię używać papieru toaletowego - ja to mam wrodzone jarze - nie nabyte - jestem człowiekiem stworzonym (choć nie bezpośrednio) przez Boga więc nie wypisuj podobnych bz...ów nt mojej rodziny i pochodzenia. Wypraszam sobie - mów za siebie.

 

a co do drzewa - wiesz coś nt bajek o schodzeniu z drzewa i wyników badań naukowych nad tak zwanymi "dzikim dziećmi" i jak to udowadnia w banalnie prosty sposób że nie pochodzimy od małpoludów?

 

jezeli cos na ten temat wiesz - powiedz - możemy podyskutować ale konkrety na stół

 

a jeżeli nic nie wiesz - zalecam ci daleko idąca ostrozność z wpisywaniem do swojego dwodu osobistego czy drzewa genealogicznego - przodek - australopitek czy szympans lub mityczny wspólny przodek Dawkinsa ;-)

 

znów sie zaczeło

reart wkleja

ostatnio przez przypadek trafiłem na ciekawy popularnonaukowy artykuł traktujacy o ilosci czopków w ludzkim oku , tematem głownym było poszukiwanie w populacji cechy posiadania 4 czopków /jedynie kobiety/ i gigantycznej ilosci barw posrednich przez nie rozroznialnych.

teraz moje pytanie dlaczego Bog dał kobietom 4 czopki a mnie nie

oprocz kobiet 4 czopki a nawet 5 dostały niektore roslinozerne tropikalne zwierzęta

czy 4 czopki służą według Boga do szukania najładnieszych torebek w sklepach ?

reart co sadzisz ?

 

wybacz przeceniasz mnie cir ;-) Umysł i Zamysł Boga mnie przerasta ...

tym bardziej nie jestem kompetentny w kwestii reklamacji do Stwórcy - a ile czopków by cię satysfakcjonowało?

widzisz ja wklejam przynajmniej - a ty nawet linku nie podałeś - wklej poczytamy i jak będzie o czym pogadamy

na torebkach się nie znam ;-(

mnie ilość czopków póki co wystarcza na moje potzreby oczywiście

 

PS

czy znalazłeś w tak zwanym międzyczasie jakieś prace naukowe o dowolnym poziomie komplikacji które by wykazywały jak powstaje Kaskada Krzepnięcia Krwi - bo w wątku o Darwinie podałeś tylko coś o homologii białek - może ktoś coś w tej materii odkrył?

A czy to nie ciekawość pcha człowieka do poznania ?

Ciekawość atrybut rozumu .

Zwięrzętami tez kieruje ciekawosć. To takie same instynktowne zachowania.

poszukiwanie w populacji cechy posiadania 4 czopków /jedynie kobiety/ i gigantycznej ilosci barw posrednich przez nie rozroznialnych.

teraz moje pytanie dlaczego Bog dał kobietom 4 czopki a mnie nie

oprocz kobiet 4 czopki a nawet 5 dostały niektore roslinozerne tropikalne zwierzęta

czy 4 czopki służą według Boga do szukania najładnieszych torebek w sklepach ?

O rzesz w... Jak to mozliwe? Przecież łone jeno ziebra adamowego nawet nie na obraz i podobieństwo! A widza więcej barw! To my jesteśmy uposledzeni na obraz i podobieństwo!

 

Jeśli parcie do poznania uznamy również za instynkt to sporu nie ma.

Człowiek to takie samo bydle jak kązde inne. Taka małpa z przerośniętym mózgiem żeby sie nie zagotował od upału. Całe życie opiera się na instynkcie.

Także przywołany A.Einstein kierował się instynktowną ciekawościa, instynktem samozachowawczym i prokreacyjnym

A przejawem rozumu w jego przypadku było odrzucenie religijnych bzdur o zbawieniu i pan bucku na rzecz panteistycznej wiary w wyższy porządek świata.

O rzesz w... Jak to mozliwe? Przecież łone jeno ziebra adamowego nawet nie na obraz i podobieństwo! A widza więcej barw! To my jesteśmy uposledzeni na obraz i podobieństwo!

 

 

Człowiek to takie samo bydle jak kązde inne. Taka małpa z przerośniętym mózgiem żeby sie nie zagotował od upału. Całe życie opiera się na instynkcie.

Także przywołany A.Einstein kierował się instynktowną ciekawościa, instynktem samozachowawczym i prokreacyjnym

A przejawem rozumu w jego przypadku było odrzucenie religijnych bzdur o zbawieniu i pan bucku na rzecz panteistycznej wiary w wyższy porządek świata.

 

Instynkt to ta sama siła u zwierząt i człowieka. Od rozumu, świadomości i woli zależy na co się ja spożytkuje. Można na prokreację albo walenie konia, na poznanie albo ciemnotę, miłość albo nienawiść, mądrość albo głupotę. Sam w sobie nie jest czymś szczególnym, coś jak potencjał (napięcie) w baterii. jakkolwiek można sobie wyobrazić przerózne definicje instynktu i kazdy coś do tego sobie włozy.

 

jarze - ja przytaczam fakty i konkrety - podejmij polemikę na KONKRETNY temat - proszę bardzo - jeżli nazywasz to co ja piszę socjotechniką to jak nazwiesz wynurzenia wasze ateistów antyteistów itp które poza jadem przeciw Bogu jakiego sobie wyobrażacie przeciwko zorganizowanym formom religii - co do których macie w większości rację - oraz kompletnej i beztroskiej waszej niewiedzy nt Darwina i generalnie przyrody powtarzacie komunały dawno już wyświechtane wśród XIX w autorów - to jest NUDNE jarze.

 

najwyższy czas iść na jakiś kurs biologii fizyki czy ekologii i dowiedzieć się co w trawie piszczy a tymczasem odgrzewacie krytykę religii z XVIII wieku i zgrywacie filozofów. Niestety nie zauważyliście że takie dywagacje bez podstaw choćby wiedzy przyrodniczej nie uchodzi w XXI wieku i mało odkrywcze dywagacje jaki to ojciec dyrektor czy ludzie religijni są głupi to czysta socjotechnika. A jak padają jakieś zarzuty czy konkrety nt Ojca Wszystkich Niewierzących czyli Darwina czy Dawkinsa - nabieracie wody w usta i krzyczycie że reart jest głupi i zaślepiony. Ot tylko socjotechnika pozostała...

 

pozdrawiam - to obraz z drugiej strony lustra jarze ;-)

 

Ło matko, reart. Ty zabijasz Boga. Dla Ciebie religia jest Bogiem.

Zwięrzętami tez kieruje ciekawosć. To takie same instynktowne zachowania.

 

Nasi bracia mniejsi (zwierzęta ) też mają inteligencję , nie neguję tego ale , to człowiek jest ukoronowaniem stworzenia .

Piotr

Instynkt to ta sama siła u zwierząt i człowieka. Od rozumu, świadomości i woli zależy na co się ja spożytkuje. Można na prokreację albo walenie konia, na poznanie albo ciemnotę, miłość albo nienawiść, mądrość albo głupotę. Sam w sobie nie jest czymś szczególnym, coś jak potencjał (napięcie) w baterii. jakkolwiek można sobie wyobrazić przerózne definicje instynktu i kazdy coś do tego sobie włozy.

 

Ło matko, reart. Ty zabijasz Boga. Dla Ciebie religia jest Bogiem.

 

jarze - no to mamy kolejne SŁOWO - WYTRYCH ewolucjonizmu - wystarczy powiedzieć INSTYNKT tak jak optimum lokalne lub adaptacja i sprawa jest załatwiona ;-).

 

Panowie a zastawialiście się choćby chwilę O CZYM MÓWICIE?

 

co to jest instynkt i co się w praktyce za nim kryje ? jakie mechanizmy i o jakim poziomie komplikacji?

 

dowodzicie tylko prymitywizmu ideii darwina oraz myslenia magicznego - jednym słowem wytrychem "rozwiązujecie" na niby - tylko w swojej głowie - prawdziwe cuda inżynierii oprogramowania i eksperckich baz wiedzy .... szkoda gadać panowie....

reart, jesteś nudny, jak flaki z olejem.

Gdyby nie było ewolucji chodziłbyś bez majtek a dupę byś podcierał o korę na drzewie. Nie wypisywał żadnych bzdetów. Nie umiał pisać a internetu by nie było.

Ciekawe, że ci religijni tak bez zmrużenia oka korzystają ze wszystkich zdobyczy ewolucji i cywilizacji szczególnie tych, które uznają za zło albo przymiot szatana. Jak o. dyrektor z funduszy europejskich.

To, że Twój umysł się zatrzymał w rozwoju, nawet przeżywa w regres ewolucyjny jest jedynie aktem Twojedo wyboru , utrzymywanego wiarą. Wiarą w coś, czego sam nie znasz i pojąc nie możesz. Więcej, czego nawet nie chcesz poznać.

 

Jar ale człowiek nie dzięki ewolucji chodzi w majtkach i serfuje po sieci lecz dzięki INTELIGENCJI .

 

Oczywiście kiedy poinformuję, że akurat mam za sobą 3 uniwersytety (Gdańsk Warszawa i Aberdeen) oraz doktorat, wszystko z nauk przyrodniczych, będzie dla kolegi tylko dowodem, że źle teraz uczą. A nie na to, że sam wypisuje głupstwa. Zgadłem?

 

W związku z tym zaznaczam, że piszę to tylko dlatego, że kolega Reart zażądał odbycia jakichś kursów. Informuję więc, że zawczasu je odbyłem. Nie zmieniło to jednak w niczym mojej recepcji jego kursu antyewolucjonizmu dla ubogich.

 

To może w końcu nam wyjaśnisz jak w wyniku ewolucji powstała inteligencja ?

 

"Umysł i Zamysł Boga mnie przerasta ... tym bardziej nie jestem kompetentny w kwestii reklamacji do Stwórcy " - pięknie powiedziane panie Reart ! Czytanie pańskich wpisów sprawia mi wiele przyjemności i potrafi pan w przeciwieństwie do większości z nas argumentować swoje zdanie , nikogo przy tym nie obrażając , jestem pełen uznania dla pańskiego intelektu i skromności , z wyrazami szacunku , Piotrek

 

P.S. Forum bez pana nań obecności wiele by straciło , dzięki panu warto tu zaglądać !

 

To ostatnia wklejka w tym temacie , obiecuję solennie - zanim cokolwiek napiszecie , proszę Was

przeczytajcie całość - dziękuję !

 

 

"DNA, Projekt, pochodzenie życia" [ fragmenty ] Dr Charles B. Thaxton

 

 

Klasyczny punkt widzenia projektu świata, patrzy na porządek świata i dochodzi do wniosku, że Bóg musiał to spowodować.

 

 

Żyjący w XIX w. Archdeacon William Paley udoskonalił ten argument i dał prawdopodobnie najlepsze i najbardziej przekonujące sformułowanie. Paley patrzył na ludzki artefakt [ produkt ] i porównał go do porządku w żywych istotach. Jeśli ludzka inteligencja jest odpowiedzialna za artefakty (przedmioty będące dziełem ludzkiej pracy), wnioskował, to jakaś inteligentna moc o wiele większa od ludzkiej, musi być przyczyną istnienia istot żywych.

Głównym problemem z dowodzeniem projektu świata jest twierdzenie, że na podstawie uporządkowania świata wnioskuje istnienie nadnaturalnego projektanta.

 

Zgodnie z teorią Darwina, to naturalna selekcja stworzyła projekt, lecz to właśnie ta teoria dokładnie wypaczyła ideę prawdziwego projektu. Tak więc ta sprawa stanęła w społeczności naukowej i na świecie w ogólności.

 

 

Niemniej jednak, naukowe odkrycia dokonane w tym stuleciu zagrażają fundamentalną zmianą perspektywy w tej dziedzinie. Niestety, niewielu poza szczegółowymi dyscyplinami naukowymi jest tego świadomych. Chodzi o rozwój jaki dokonał się w teorii względności i mechanice kwantowej, neuropsychologii,teorii informacji, biologii molekularnej, a szczególnie w dziedzinie wyjaśniania struktury DNA (kwasu dezoksyrybonukleinowego).

Biologia molekularna pokazała nam jak ogromnie skomplikowane jest to, co żyje, a szczególnie kod genetyczny i genetyczne procesy. Jest interesujące to, że kod genetyczny może być najlepiej zrozumiały w porównaniu do języka ludzkiego. Czy DNA funkcjonuje dokładnie tak samo jak kod? Rzeczywiście jest kodem; jest molekularnym system komunikacyjnym w komórce. Sekwencja chemicznych 'liter' przechowuje i przekazuje komunikację w komórce. Komunikacja jest możliwa bez względu na to jakich symboli używa się jako alfabetu. 26 liter, których używamy w j. angielskim, 32 znaki cyrylicy w j. rosyjskim, czy czteroliterowy genetyczny alfabet - to wszystko służy komunikacji.

 

W ciągu ostatnich lat naukowcy zastosowali teorię informacji do biologii, a w szczególności do genetycznego kodu. Teorię informacji stosuje się do systemu symboli, bez względu na elementy składowe tego systemu.

 

Tak zwane prawa informacji Shannon'a są dobre zarówno do ludzkiego języka, kodu Morse'a i kodu genetycznego. Wniosek jaki płynie z zastosowań teorii informacji w biologii jest taki, że istnieje strukturalna tożsamość między kodem DNA i językiem pisanym.

 

 

H.P.Yockey zauważa w Journal of Theoretical Biology:

Ważne jest zrozumienie tego, że nie uzasadniamy niczego przez analogię. Sekwencja hipotez , że dokładny porządek symboli zapisuje informację, stosuje się bezpośrednio do proteiny i genetycznego tekstu równie dobrze jak do zapisanego języka, a zatem matematyczny sposób traktowanie jest identyczny.

Ten rozwój jest bardzo znaczący dla współczesnej dyskusji o pochodzeniu życia. Molekularna biologia odkryła obecnie analogię między DNA i pisanym ludzkim językiem. Jest coś więcej niż analogią, jest faktem: jeśli chodzi o strukturę te dwa są "matematycznie identyczne."

 

W przypadku pisanego tekstu, występuje jednolite doświadczenie, że mamy do czynienia z inteligentną przyczyną. Czym jest jednolite doświadczenie? Po prostu oznacza to, że ludzie wszędzie obserwują pewien szczególny rodzaj zdarzeń, który zawsze towarzyszy pewnej szczególnej przyczynie. Jeśli odkryjemy dowody na występowanie podobnego zdarzenia w przeszłości to rozsądne jest wnioskować, że miało ono podobną przyczynę. I jak będę dowodził, że - opierając się na jednolitym doświadczeniu - jest dobry powód do przyjęcia inteligentnej przyczyny na pochodzenie życia.

 

Dwa rodzaje porządku

 

Można zauważyć, że jest to argument za inteligentnym projektem życia. Jest to debata o projekcie, która była popularna wśród teistów przez stulecia. Argument za projektem korzysta z pewnych metod wnioskowania, używanych we współczesnych naukach historycznych - mianowicie, dowodzenie przez analogię. Argument za projektem przyjmuje, że porządek jaki obserwujemy w świecie wokół nas, niesie w sobie analogię do tego rodzaju porządku, który ujawnia się w ludzkim artefakcie, jak narzędzia, maszyny i dzieła sztuki. Ponieważ te dwa rodzaj porządku są podobne, przyczyna jednego również musi być podobna do przyczyny drugiego. Porządek związany z ludzkim artefaktem jest wynikiem ludzkiej inteligencji, a zatem, porządek w świecie musi być wynikiem inteligentnej istoty, którą nazywamy twórcą.

 

 

Naukowcy odkryli naturalne przyczyny dla zdarzeń, które do tamtej pory były tajemnicą. Jeśli naturalne przyczyny mogły wyjaśnić te rzeczy, być może mogły one również wyjaśnić wszystko inne. Czy rzeczywiście potrzebujemy inteligentnej przyczyny do wyjaśnienia porządku świata?

Weźmy na przykład strukturę płatka śniegu. Jego skomplikowane piękno doprowadziło wielu wierzących do okrzyku na cześć mądrości stwórcy. A jednak struktura płatków śniegu nie jest niczym tajemniczym czy nadnaturalnym. Wyjaśniają ją naturalne prawa, które strzegą krystalizacji wody, gdy zamarza. Teza projektu twierdzi, że porządek jaki widzimy wokół nas nie mógł powstać z przyczyn naturalnych; płatki śniegowe obalają takie twierdzenie. Demonstrują one, że co najmniej niektóre rodzaje porządku mogą pojawiać się dzięki działaniu naturalnych przyczyn. Jeśli więc sama materia daje początek jakiemuś porządkowi, to dlaczego by nie wszystko inne? Dlaczego mamy odwoływać się do inteligentnej istoty, aby wyjaśnić pochodzenie świata? Musimy tylko kontynuować badania w poszukiwaniu naturalnych przyczyn. Wielu materialistów używa tego argumentu współcześnie.

 

To, co wychodzi na jaw dzięki zastosowaniu teorii informacji to fakt, że w rzeczywistości mamy do czynienia z dwoma rodzajami porządku. Pierwszy (płatkowy) pojawia się w wyniku ograniczeń wewnętrznych materiału, z którego rzecz jest zrobiona (tutaj: molekuły wody). Nie możemy stąd wnioskować inteligentnej przyczyny, z wyjątkiem możliwości jakiejś odległego poczucia czegoś, co stoi za naturalną przyczyną. Niemniej, ten drugi rodzaj nie jest wynikiem czegokolwiek, co wynika z samej materii. W swych zasadach sprzeciwia się wszystkiemu, co możemy zobaczyć formułującego się w naturalny sposób. Ten rodzaj porządku dostarcza dowodu na inteligentną przyczynę.

 

Co to daje? Wyjaśnijmy te dwa rodzaje porządku bardziej szczegółowo.

W czasie podróży po różnych obszarach Stanów Zjednoczonych możesz trafić na pewne bardzo niezwykłe formacje skalne. Jeśli skonsultujesz się z przewodnikiem, dowiesz się, że takie kształty są spowodowane tym, że na rodzaj skały budujący te formacje składa się z kilku rodzajów skał. Z powodu różnych składów minerałowych niektóre skały są bardziej miękkie od innych. Deszcz i woda powodują szybszą erozję tych miękkich części skał, powodując, że te twardsze zaczynają wystawać. W ten sposób formacje skalne mogą przybierać unikalne kształty. Mogą nawet przypominać całkiem znane obiekty, jak na przykład twarz.

 

Innymi słowy: formacje mogą wyglądać tak, jakby zostały celowo wyrzeźbione. Niemniej jednak, przy bliższym zbadaniu, powiedzmy pod różnymi kątami, zauważasz, że podobieństwo jest tylko powierzchowne. Kształty niezmiennie poddają się temu, co erozja może zrobić oddziałując na naturalne własności skał (fragmenty miękkie zużywają się szybciej, twarde wystają). Dochodzisz więc do wniosku, że skały zostały ukształtowane w sposób naturalny. Naturalne siły są przyczyną kształtów, które widzisz. Zilustrujmy teraz inny rodzaj porządku. Powiedzmy, że podróżujesz odwiedzając Mount Rushmore. Tutaj widzisz cztery twarze znajdujące się na granitowym klifie:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Te twarze nie są zgodne z naturalnym składem skał: znaki nacięć {14} widoczne są zarówno w twardych jak i miękkich częściach. Te kształty nie przypominają niczego, co widziałeś kiedykolwiek wywołanego przez erozję. W tym przypadku kształt skały nie jest wynikiem naturalnego procesu. Raczej, wnioskujesz na podstawie jednolitego doświadczenia, że działał tu jakiś artysta. Te cztery twarze zostały w inteligentny sposób 'narzucone' na materiał. Nikt z nas nie ma trudności w rozróżnieniu między tymi dwoma rodzajami porządku: jednego wytworzonego w sposób naturalny i drugiego przez inteligencję. Wracając do wnioskowania z projektu powstaje pytanie: który rodzaj porządku znajdujemy w naturze?

 

 

Jeśli znajdujemy pierwszy rodzaj to naszym wnioskiem będzie to, że naturalne przyczyny wystarczają do wyjaśnienia wszechświata takiego, jak go widzimy dziś. Inteligentna przyczyna, jeśli występuje taka, jest zwykłą, odległą Pierwszą Przyczyną. Jest to jakiegoś boskiego rodzaju Bóg, który stworzył materię mającą pewne szczególne tendencje i następnie stanął z boku, aby to wszystko działało dalej samo w sposób mechaniczny.

 

Jeśli, z drugiej strony, znajdziemy przypadki drugiego rodzaju porządku, tego, który powstał dzięki inteligencji, to będzie to dowód na działalność inteligentnej przyczyny. Wtedy sama nauka wskazuje na pochodzenie świata z poza fizycznej rzeczywistości, mające inteligentne źródło.

 

Łatwo jest znaleźć przykłady pierwszego rodzaju porządku. Jednym z nich jest płatek śniegu.

 

Najbardziej wszechobecnym przykładem drugiego rodzaju porządku jest samo życie.

Kod w miniaturze

 

 

Jednym z największych odkryć naukowych XX wieku było odkrycie kodu DNA. Kod DNA jest całkiem prosty w swej podstawowej strukturze (choć ogromnie skomplikowany w swym działaniu). Do dziś większość ludzi jest zaznajomiona z podwójną spiralą cząsteczki DNA. Wygląda jak długa drabina, skręcona w spiralę. Cząsteczki cukru i fosfatów tworzą boki tej drabiny. Cztery podstawowe składniki [ związki chemiczne ] - bazy - stanowią jej 'szczeble'. Są to adenina, tymina, guanina i cytozyna [ A, T, G, C ]. Te bazy działają jak 'litery' genetycznego alfabetu. Łączą sie w różne sekwencje tworząc słowa, zdania i paragrafy. Wszystkie podstawowe sekwencje są instrukcjami koniecznymi do kierowania funkcjonowaniem komórki.

Kod DNA jest genetycznym 'językiem', który komunikuje informacje komórce. Komórka jest bardzo skomplikowana i używa wielu instrukcji DNA do kontrolowania każdej ze swych funkcji. Ilość informacji w DNA nawet jednokomórkowej bakterii e-koli jest rzeczywiście ogromna. Jest większa niż ilość informacji zawarta we wszystkich książkach dowolnej z największych bibliotek. Cząsteczka DNA jest pięknie złożona i skrajnie precyzyjna: 'litery' muszą być ułożone w bardzo dokładnej sekwencji. Jeśli jest jakiś nieporządek to jest to tak, jak zapisanie błędu w tekście, zatem instrukcje jakie przekazuje komórce są zniekształcone. To jest właśnie mutacja.

 

Odkrycie kodu DNA nadaje dowodzeniu projektu nowy rozpęd. Ponieważ życie jest zawarte w istocie jego chemicznego kodu, pochodzenie życie jest pochodzeniem kodu. Kod jest bardzo szczególnym rodzajem porządku.

 

 

Życie jest informacją

 

 

Cząsteczki, którym nadano wyspecyfikowaną złożoność składają się na to, co żyje. Te molekuły to mające największe znaczenie DNA i proteiny [proste białka]. W przeciwieństwie do tego rzeczy martwe wpadają w jedną z dwóch kategorii: albo są przypadkowe, albo niewyspecyfikowane (jak bryła granitu i mieszanina przypadkowych nukleotydów), czy są sprecyzowane, lecz proste (jak płatki śniegu czy kryształy). Kryształ nie może być zakwalifikowany jako coś żywego, ponieważ brakuje mu wyspecyfikowania. Łańcuch przypadkowych nukleotydów również nie kwalifikuje się ponieważ brak mu wyspecyfikowania. Żaden martwy przedmiot (poza DNA i proteiną w żywych 'rzeczach', ludzkie artefakty i pisany język) nie posiada wyspecyfikowanej złożoności.

 

 

Odkrycie tego, że życie jest w swojej istocie informacją wpisaną w DNA ogromnie zawęziło pytanie dotyczące pochodzenia życia. Stało się ono pytaniem o pochodzenie informacji. Porządek jaki mamy w krysztale i płatku śniegu nie jest analogiczny do wyspecyfikowanej złożoności, jaka istnieje w organizmach żywych.

 

Czy więc wracamy do bardziej wyrafinowanych form dowodzenia projektu? Mając pojęcie zaczerpnięte z teorii informacji nie możemy już dłużej dowodzić na podstawie porządku w ogólnym sensie.

Porządek z małą ilością informacji (pierwszego rodzaju) powstaje w wyniku działania naturalnego procesu. Jednakże nie ma przekonującego eksperymentalnego dowodu na to, że porządek z wysoką zawartością informacji (drugi rodzaj porządku) może powstać w sposób naturalny.

Rzeczywiście, jedynym dowodem, jaki mamy obecnie, jest taki, że stworzenie porządku drugiego rodzaju wymaga inteligencji.

 

Współczesność jako klucz do przeszłości

 

 

Naukowcy potrafią syntetyzować proteiny konieczne do życia. Chemicy mogą tworzyć dla celów medycznych takie rzeczy jak insulina. Powstaje pytanie: jak to robią? Z pewnością nie przez symulowanie przypadku czy naturalnych przyczyn. Produkcja takich protein jakie znajdujemy w żywych organizmach możliwa jest wyłącznie dzięki bardzo wymuszonym (zawężonym) doświadczeniom. Tylko ograniczenia nałożone na doświadczenia ograniczają 'wybory' każdego kolejnego kroku; oznacza to dodawanie informacji. Jeśli chcemy spekulować na temat tego, w jaki sposób pojawiła się pierwsza informacyjna molekuła, to najbardziej sensowną spekulacją będzie stwierdzenie, że jakaś forma inteligencji była w pobliżu w tym czasie.

 

 

Naukowcy szukający pozaziemskiej inteligencji (ETI) uznaliby tego rodzaju porządek tkwiący w dochodzących z przestrzeni kosmicznych sygnałach, które można odkodować, za dowód na inteligentne ich źródło. Ci naukowcy nigdy nie widzieli żadnej pozaziemskiej istoty. Niemniej jednak, rozpoznaliby podobieństwo przesłania z kosmosu do przesłania wytworzonego przez ludzką inteligencję. W podobny sposób zauważamy, że struktura protein i DNA ma wysoką zawartość informacyjną. Rozpoznajemy to podobieństwo do informacji (jak poemat czy komputerowy program) stworzonej przez ludzką inteligencję. Zatem możemy poprawnie wnioskować, że źródłem informacji zawartej na molekularnym poziomie była prawdopodobnie inteligentna istota. Co więcej, nie znamy żadnego innego źródła informacji. Wysiłki skierowane na stworzenie przez przypadek czy naturalne siły molekuł niosących informację zawiodły. Nie widzieliśmy twórcy, ani nie obserwowaliśmy dzieła stworzenia. Niemniej jednak, uznajemy tego rodzaju porządek za pochodzący wyłącznie od inteligentnej istoty.

Mając te nowe dane pochodzące z biologii molekularnej i teorii informacji, możemy teraz dowodzić inteligentnej przyczyny pochodzenia życia. Opiera się to na analogii między kodem DNA i pisanym językiem. Nie możemy zidentyfikować jego źródła ani trochę lepiej jak wyłącznie na podstawie naukowych danych. Nie możemy dostarczyć nazwy tej inteligentnej przyczyny. Nie możemy mieć pewności na podstawie danych doświadczalnych DNA czy ta inteligencja jest w gdzieś w kosmosie, lecz poza ziemią, jak zapewniają Hoyle i Wickramasinghe. Może znajdować się poza kosmosem jak utrzymuje historyczny teizm.

 

Wszystko, co możemy powiedzieć, na podstawie danej struktury molekuły DNA, to jest to, że z pewnością uzasadnione jest wnioskowanie, iż jakiś inteligentny czynnik stworzył ją. Życie raczej pochodzi od "kogoś" niż od "czegoś". Możemy uda się zidentyfikować ten czynnik bardziej szczegółowo przy pomocy innych argumentów. Możemy, na przykład, uzyskać pewien wgląd dzięki argumentom historycznym, filozoficznym i teologicznym lub przez rozważanie odpowiednich linii dowodowych pochodzących z innych dziedzin nauki.

 

Niemniej jednak, na podstawie naukowych danych dotyczących wyłącznie DNA możemy obstawać tylko przy istnieniu inteligentnej przyczyny.

 

Jednolite doświadczenie

 

 

W kategoriach naukowych, kryterium analogii jest tak samo ważne ja zasada jednolitości. Jest takie powiedzenie, że nasze przeszłe teorie muszą odwoływać się do przyczyn podobnie, jak te działaje dziś. Dawid Hume uchwycił tą samą ideę w zwrocie "jednolite doświadczenie".

 

Jeśli chodzi o pochodzenie życia, naszym jednolitym doświadczeniem jest to, że potrzebny jest inteligentny czynnik, aby wygenerować informację, kod, wiadomość. Jako rezultat, jest sensowne wnioskować, że była inteligentna przyczyna pierwotnego kodu DNA. DNA i pisany język jednakowo ujawniają własności wyspecyfikowanej złożoności. Skoro znamy inteligentną przyczynę, która tworzy pisany język, jest więc pełnoprawne przyjąć, że inteligentna przyczyna jest źródłem DNA.

 

Zdefiniowaliśmy kod DNA jako wiadomość. Jasne jest więc obecnie, że twierdzenie, że DNA powstało przez działania materialnych sił to tak, jakby powiedzieć, że informacja może powstać w taki sam sposób. Niemniej jednak, materialna podstawa wiadomości jest całkowicie niezależna od transmitowanej wiadomości. Materialna podstawa nie może mieć nic wspólnego z pochodzeniem wiadomości. Ta wiadomość wykracza poza chemię i fizykę.

 

Gdy mówię, że wiadomość jest niezależna od medium, które ją przenosi, mam na myśli to, że materiały użyte do przekazania wiadomości, nie mają żadnego wpływu na zawartość informacji. Zawartość nie zmienia się w zależności od tego, czy piszę pastelą czy tuszem. Jest również nietknięta, jeśli napiszę kredą czy ołówkiem. Mogę powiedzieć to samo bez względu na to czy używam do tego palca i piszę na piasku. Mogę wykorzystać dym i narysować na niebie to samo. Mogę przetłumaczyć to na kropki i kreski kodu Morse'a. Nawet ludzie trzymający transparent na meczu piłkarskim mogą przekazać tą samą wiadomość.

 

Istotą jest to, że nie ma żadnej relacji między informacją i podstawowym materiałem użytym do przekazania jej. Tusz, kreda, których używam do napisania nie wyglądają same w sobie na czerwone, ani nie smakują jak słodkie jabłka. Nie ma niczego w molekułach tuszu, co zmuszało by mnie do napisania dokładnie lub wyłącznie tego właśnie szczególnego zdania. Informacja przekazywana przez moje pisanie nie jest zawarta w tuszu, którego używam. Zamiast tego, zewnętrzne źródło [ pisarz ] wymusza informację na tuszu, używając elementów jakiegoś szczególnego lingwistycznego systemu symboli [ np. j. angielskiego lub znaków kodu alfabetu Morse'a ].

 

Podobnie i informacja zawarta w kodzie genetycznym jest całkowicie niezależna od chemicznego składu molekuły DNA. Informacja przekazywana przez sekwencje związków chemicznych - zasad - nie ma nic wspólnego z samymi zasadami. Nie ma niczego w samych substancjach chemicznych, co daje początek komunikacji transmitowanej do komórki przez cząsteczkę DNA. Te raczej oczywiste fakty są druzgocące dla każdej teorii, która zakłada, że życie pojawiło się pierwotnie dzięki działaniu naturalnych sił.

Takie teorie dominują dziś intelektualny krajobraz. Niektóre z nich zakładają, że samoorganizacyjne zdolności wewnątrz samych substancji chemicznych stworzyły informację w cząsteczce DNA. Inni przypuszczają, że zewnętrzna samoorganizująca siła stworzyła DNA.

 

 

Jednak jest to równoznaczne z powiedzeniem, że materia użyta do transmisji informacji również wyprodukowała tą informację. Jest to tak, jakbym miał powiedzieć, że chemiczne własności samego tuszu spowodowały, że napisałem "Jabłka są słodkie".

Możemy użyć jeszcze silniejszego stwierdzenia. Przyjęcie, że materiał spowodował pojawienie się życia faktycznie sprzeciwia się zasadzie jednolitości. Jednolite doświadczenie ujawnia, że tylko inteligentna przyczyna regularnie tworzy wyspecyfikowaną złożoność. Oczywiście, nadal można się upierać przy tym, że nieinteligentna, materialna przyczyna jest źródłem wyspecyfikowanej złożoności, nawet pomimo tego, że nie obserwujemy tego regularnie.

 

Możemy twierdzić, że w rzadkich przypadkach, pomimo trywialnie małego prawdopodobieństwa, takie zdarzenia mogą mieć miejsce. Problem jest jednak taki, że dowodzenie w taki sposób nie ma już nic wspólnego z nauką.

Regularne doświadczenie, ważkie prawdopodobieństwo i niewielkie możliwości są podstawą nauki.

 

 

Darwin przekonał wielu wiodących intelektualistów swoich czasów, że projekt w świecie jest tylko widoczny, i że jest on wynikiem naturalnych przyczyn.

 

 

Jednak obecnie, sytuacja dramatycznie się zmieniła, choć niewielu uznało znaczenie tego. Wyjaśnienie DNA i rozplątanie tajemnic kodu genetycznego, otwarło nowe możliwości widzenia prawdziwego projektu we wszechświecie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.