Skocz do zawartości
IGNORED

Karty płatnicze.


palton

Rekomendowane odpowiedzi

  • Użytkownicy+

Ostatnio jest głośno o kartach płatniczych. Wiele firm posiada terminale, dzięki którym możemy płacić za pomocą kart. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie wymagane progi, od których można w danej firmie (najczęściej sklepie), płacić za pomocą karty. Niektórzy mogą się zastanawiać, czemu firmy wprowadzają minimalną kwotę przy płatności za pomocą kart. Odpowiedź jest prosta - prowizje banków (~2%, lub 1% + 0.50zł od paragonu) i stałe koszty obsługi (min. prąd, papier do terminala itp.) powodują, że poniżej danej kwoty (5-10zł), sprzedawca dokłada do sprzedanego towaru. Dochodzą do tego inne utrudnienia, jak przelew z banku na konto po transakcji, podczas gdy sprzedawca najczęściej kupuje towar gotówką (pomijam wielkie sieci handlowe, które mają długie terminy płatności za towar).

Pytanie więc brzmi - co powoduje, że firmy chcą mieć terminal, a jednocześnie, czemu wnoszą ograniczenia. Odpowiedź wydaje się prosta, coraz więcej osób wymusza taki sposób płatności. Sam jestem zwolennikiem tego sposobu płacenia. Jest to bezpieczne i daje możliwość zapłaty nawet wtedy, gdy nie mamy tak naprawdę pieniędzy (karty kredytowe). Problem w tym, że cały koszt obsługi takiej transakcji, jest początkowo przerzucony na sprzedawcę. Są więc dwie możliwości (a właściwie, to dwie wersje opłaty):

1. Wprowadzenie limitów, do poziomu kiedy sprzedawcy już się opłaca, lub opłata za korzystanie z karty (spotkałem się z opłatą 0.50zł, za możliwość zapłacenia kartą),

2. Wliczenie kosztów związanych z obsługą kart, w cenę produktów.

 

Druga wersja, de facto rozkłada koszty pewnej (póki co niewielkiej) grupy klientów, na wszystkich pozostałych - czyli na osoby płacące tradycyjną gotówką. Tak więc "upychamy" kolejne koszty pomiędzy producentem a konsumentem ... W sumie nie ma nic w tym złego, przecież chcemy wygody. To dokładnie taka sama sytuacja, jak dowóz towaru do konsumenta. To też dodatkowa wygoda ... tylko czemu za to mają płacić również ci, którzy przychodzą na miejsce ? Tak więc, jest to kolejna grupa osób, która nic nie wytwarza (bankierzy), a egzystuje z "ułatwiania" nam życia. Wielu skarży się na wzrost cen, nie zauważamy jednak, że sami się do tego przyczyniamy. A więc wygoda ... tylko, czy nas na nią stać ? A jeśli tak, to o co ten hałas ? Chyba nikt nie wierzy, że sprzedawcy zrezygnują ze swoich dochodów. Wiadomym jest, że za chwilę (szczególnie po takiej nagonce), znikną limity i opłaty za korzystanie z kart. Zapewne też, większa ilość osób będzie z nich korzystała. Pytanie tylko, czy jest świadomość, że to kosztuje ...

Są oczywiście wciąż to nowe koszty wpisane w ceny, jak np. zwiększenie standardów (cena jajek winduje w kosmos, po nałożonym wymogu zwiększenia wielkości klatek). Jednak większość takich zmian (HACCP, ISO itp.), jest korzystna dla wszystkich. Na kosztach powodowanych obsługą kart, finansowo korzystają tylko banki. Mam tego świadomość i godzę się na to, bo to wygodne.

 

A więc, pizza z dowozem powinna mieć tą samą cenę co na miejscu ? Jeśli tak, to koszt będzie wliczony w cenę towaru. Analogicznie jest z kartami, tylko że tutaj banki starają się wymusić właśnie taką sytuację i właściciel nie ma właściwie wyboru... może jedynie nie oferować dowozu (tfu) płacenia kartą, lub pogodzić się z podwyżką cen.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/93266-karty-p%C5%82atnicze/
Udostępnij na innych stronach
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ostatnio jest głośno o kartach płatniczych.

Hibernowałeś?

Karty płatnicze i kredytowe mam chyba od jakichś dziesięciu czy nawet 12 lat i nie byłem żadnym prekursorem, większość moich znajomych miała je wcześniej. Je się nie śpieszyłem, bo mieszkałem wtedy na wsi. Dziś chyba nikt specjalnie o kartach nie mówi. Ja porzynajmniej nie widzę tego tematu w mediach.

Na kosztach powodowanych obsługą kart, finansowo korzystają tylko banki. Mam tego świadomość i godzę się na to, bo to wygodne.

Oczywiście zgadzam się z wcześniejszymi rozważaniami na temat kosztów obsługi kart, jakoś trzeba je upchnąć w koszty działalności i są rozmaite sposoby. Wielu sprzedawców umownie daje "rabat" przy płatności gotówką. Jednak na kosztach obsługi kart nie korzystają banki, bo są rozmaite centra obsługi kart oraz sama visa czy master card.

A więc, pizza z dowozem powinna mieć tą samą cenę co na miejscu ? Jeśli tak, to koszt będzie wliczony w cenę towaru.

Analogia nie jest najlepsza. W przypadku dowozu towarów w rodzaju pizza lub hamburger nikt nie neguje kosztów.

W przypadku dowozu towarów w rodzaju pizza lub hamburger nikt nie neguje kosztów.

Oraz oszczędności przy okazji. Po kliencie, któremu dowieziono nie trzeba sprzątać, zmywać i miejsca w lokalu nie zajmuje..

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Oraz oszczędności przy okazji. Po kliencie, któremu dowieziono nie trzeba sprzątać, zmywać i miejsca w lokalu nie zajmuje..

 

Ba, nie trzeba nawet mieć lokalu, można utrzymywać tylko kuchnię. wiele pizzerii tak funcjonuje

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Użytkownicy+

Hibernowałeś?

Karty płatnicze i kredytowe mam chyba od jakichś dziesięciu czy nawet 12 lat i nie byłem żadnym prekursorem, większość moich znajomych miała je wcześniej. Je się nie śpieszyłem, bo mieszkałem wtedy na wsi. Dziś chyba nikt specjalnie o kartach nie mówi. Ja porzynajmniej nie widzę tego tematu w mediach,

Karty mam od dawna, ale nie o to chodzi. Ostatnio w mediach przewija się temat limitów wprowadzonych przez sklepy, przy zakupie towarów. Sam mam w firmie od kilku lat terminal, więc interesuje się tematem.

Może bardziej obrazowo - przychodzi gość do sklepu i chce kupić uszczelkę do kranu za 50 groszy. Krajowe prawo jest niejednoznaczne, więc właściciel sklepu może więc odmówić takiej transakcji, wprowadzając limit (np. 5zł). Jednak w umowach dzierżawy terminala, są zapisy o sprzedaży bez żadnych limitów cenowych. Tak więc po zawiadomieniu o takiej sytuacji dzierżawcy terminala, ten może zerwać umowę. Firmy wydzierżawiające terminale, wymuszają sprzedaż od 1 grosza, a same żądają np. 50groszy + 1% od każdej transakcji.

 

 

Oczywiście zgadzam się z wcześniejszymi rozważaniami na temat kosztów obsługi kart, jakoś trzeba je upchnąć w koszty działalności i są rozmaite sposoby. Wielu sprzedawców umownie daje "rabat" przy płatności gotówką. Jednak na kosztach obsługi kart nie korzystają banki, bo są rozmaite centra obsługi kart oraz sama visa czy master card.

 

Analogia nie jest najlepsza. W przypadku dowozu towarów w rodzaju pizza lub hamburger nikt nie neguje kosztów.

Tak czy inaczej, coraz więcej różnych kosztów jest upychanych w cenę produktu. Coraz więcej osób chce żyć, nic nie wytwarzając. Nieco innym przykładem, jest

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Dla posiadaczy takich kart, pewien % wydanej gotówki ma wracać na konto właściciela. System jest dosyć skomplikowany, są progi jeśli chodzi o wydaną kasę i inne zależności. W skrócie można przyjąć, że przy okazji zwrotu do (np. 2% z zakupów), część trafia do Lyonessa. A więc znów mamy sprytnych marketingowców, którzy wymyślili sobie sposób na życie. Niby fajnie, że mamy zwrot części gotówki i nie przeszkadzałoby nam dzielenie się wytargowanym upustem. Kłopot w tym, że sieci handlowe (z nimi są podpisywane najczęściej umowy), wcisną ten koszt w cenę...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wczoraj zastrzegłem jedną kartę którą gdzieś zostawiłem,może w sklepie na ladzie tak myśle. Zastanawiam sie co to są odsetki które pojawiają sie w historii transakcji... do tego opłata roczna i już bank dostał 100zł odemnie a ja zostałem pusty.

 

Opłata karna za spóźnienie spłaty miesięcznej-40 zł za każdy dzień. Kiedyś bank nie przysyłał mi bilingów pocztą a upierali sie że wysyłają.Nie pamiętałem kwoty i terminu spłaty i za te opóźnienia bank zarobił na mnie niezłą kwotę wtedy.

 

Poza tym karta jest świetna do płatności w sieci.

  • 5 miesięcy później...

"Od 1 stycznia 2013 r. właściciele sklepów przyjmujący karty z logo Visa będą płacić o blisko 0,3 pkt proc. niższą prowizję.

Chodzi o tzw. opłatę interchange fee. Płaci ją sklep bankowi, który kartę wydał, ale jej wysokość ustalają organizacje płatnicze - Visa i MasterCard. Dzisiaj ta prowizja wynosi średnio 1,6% i jest najwyższa w Europie. Przedstawiciele sklepów twierdzą, że to za dużo, i dlatego wolą, gdy klient płaci gotówką.

 

W ubiegłym roku kompromis zaproponował Narodowy Bank Polski. Jego pomysł polegał na tym, żeby opłata interchange spadała stopniowo - od 2013 r. do 1,1 proc. W ciągu pięciu lat miała osiągnąć poziom średniej unijnej 0,7%"

 

Więcej...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.