Skocz do zawartości
IGNORED

Znalazłam swojego Tristana. Zaczynam go wreszcie rozumieć :-)


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taką teorię, że nasze forumowe grono wagnerowskie w liczbie 6-7 osób nigdy nie podyskutuje tutaj o muzyce Wagnera. Zawsze znajdzie się ktoś kto napisze o holokauście, albo ktoś, kto przyjdzie tylko po to, żeby napisać że jemu w zasadzie podoba się inna muzyka :> Mam tylko nadzieję, że z tego powodu owe grono nie zamilknie, bo dzięki tym wątkom coraz częściej sięgam do muzyki R. Wagnera i już teraz brzmi ona dla mnie zupełnie inaczej niż kiedyś. Te wątki mają z pewnością dużą wartość edukacyjną :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz mieć murowanego off-topa -> załóż wątek o dowolnej kompozycji Wagnera :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że to chyba kwestia punktu odniesienia. Pozwolę sobie na mały wtręt, ale maksymalnie sztuczna w tym samym znaczeniu może być polifonia głosowa Despreza, czy dowolna ballada Guillaume de Machaut. A przecież porusza i działa na emocje. Środki środkami, skomplikowanie skomplikowaniem, ale przecież nie tylko prostota wyrazu ma monopol na prawdę ;)) Podobnie jest z Wagnerem. To jest po prostu inna muzyka, inne środki i w zasadzie też inne cele. Prawdziwość to już aspekt subiektywny, percepcyjny. Sztuka rządzi się swoimi prawami. W Wagnerze jest dla mnie więcej szczerości, soczystych uczuć i prawdziwości niż w wykoncypowanym Brahmsie czy jakże przecież sztucznym i mało bezpośrednim klasycyzmie.

 

Kolega posłużył się tutaj bardzo popularnym w erystyce zabiegiem rozszerzenia. Moja wypowiedź dotyczyła wyłącznie zestawienia konkretnego dramatu Wagnera z konkretną płytą zespołu Alla Francesca, podczas gdy w ripoście, ni stąd, ni zowąd, pojawił się Josquin, Machaut, Brahms. Poza tym, mówiąc o „prawdziwości” nigdzie nie utożsamiałem tego z wartościowaniem. Gdyby „prawda” była aksjologicznym wyznacznikiem znaczenia jakiegokolwiek dzieła, trzeba by wyrzucić do kosza cały artystyczny dorobek ludzkości, bo „sztuka” (łac. ars, grec. techne) już w samej nazwie zawiera „sztuczność” ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłużyłem się tym celowo. Chciałem użyć argumentu w szerszym ujęciu, bo określenie "bardziej pawdziwie" zabrzmiało mi jednak wartościująco (jeśli było inaczej, to z góry przepraszam). Dla mnie wszelkie "bardziej prawdziwe" i "mniej prawdziwe" dzieła sztuki to nic innego jak pułapki, w które można łatwo wpaść jeśli właśnie rozszerzy się kontekst. Przecież nawet takie zestawienie płyty Alla Francesca z dramatem Wagnera nie będzie w żaden sposób miarodajne, bo wyniknie z tego co najwyżej fakt, że ktoś preferuje mniej skomplikowane środki wyrazowe, a ktoś inny bardziej wyrafinowane. Żeby było jasne, ja tego matematycznego i sztucznego Despreza uwielbiam :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieło pisane w Wenecji, pod wpływem romansu z Matyldą, a więc w odpowiednim miejscu i czasie. "Zanurzyłem się w głębię duchowych przeżyć...życie i śmierć, cały sens i egzystencja świata zewnętrznego tutaj zawisły na poruszeniach duszy" - tak mniej więcej Autor wspominał pracę nad Tristanem i Isoldą.

 

Rozmiar dzieła niebywały w relacji do skromnego scenariusza zdarzeń. Nowatorstwo muzyczne imponujące.

 

No jest to wydaje mi się wielka, jedna z największych w sztuce, eksploracja impulsów damsko-męskich. Niemało wzniosłych chwil przeżyłem słuchając (wersji C.Kleibera). Czy jednak nie dałoby się mniej dramatycznie? Jak chętnie posłuchałbym Glenna Goulda grającego fortepianową traskrypcję Tristana i Isoldy Z pewnością kupię wskazaną płytę wagnerowską Goulda, to na pewno będzie przysłowiowy strzał w 10.

 

Wagner był wyjątkowo natchnionym kompozytorem i dyrygentem (bardzo osobiście interpretował).. Startował jako najsłabiej wykształcony w technice muzycznej kompozytor 19 wieku, a jednak jego rekordowa wyobraźnia muzyczna pozwoliła mu zatriumfować. Niech to będzie dla nas wszystkich natchnieniem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

Dobra, bez oftopów.

Która Izolda - no właśnie, co? - bardziej szczera, bardziej rozdarta? Bardziej ryśkowa?

Do mnie, prostego ptasznika, przemawia ta wersja:

http://www.youtube.com/watch?v=3dfbZ6S6DU4

A np. ta, już nie tak.

http://www.youtube.com/watch?v=jQkLCh--gOw

Póki co, trzymam się jednak swego Carlosa :)

I to by było na tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co, trzymam się jednak swego Carlosa :)

I to by było na tyle.

 

Jeśli lubisz papageno subtelność Carlosa i jego pomysł na Tristana, to ja Ci bardzo polecam jeszcze ciekawsze i bardziej zróżnicowane nagranie "Tristana" pod batutą Carlosa Kleibera, z ciekawszą moim zdaniem Izoldą. Nagranie live z 1974. Dziwie się, że to właśnie ten Tristan nie jest kojarzony z mistrzostwem Carlosa w interpretacji tego dzieła:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nigdzie nie wyjeżdzałam... Do w miarę dalekiego kraju wybieram się 13 sierpnia. W końcu upragniony urlop :-) Właśnie wybieram na tę okazję odpowiednią ilość muzyki ;-)

 

Autorka wątku wyjechała. Jak nic zapanuje tu jakaś burda i niechybna rozpusta ;)) Zresztą przy takim temacie, aż się prosi .... ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

Jazzy, i to jest merytoryczne meritum sprawy ,) Dzięki za podpowiedź, zamawiam.

PS. Rozpusta tak, burda nie. Jestem niewypowiedzianie delikatnym, wrażliwym, mimozowatym, subtelnym, dobrze wychowanym, rozpustnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jestem pod ogromnym wrażeniem. To co charakterystyczne dla "Tristana", czyli bogactwo subtelnych cieniowań, taki "wewnętrzny puls, rytm", załamania, granie pauzami - słychać tutaj w całej pełni. Zaskakujące jest dla mnie w tej kompozycji specyficzne budowanie napięcia nie tylko za pomocą dramaturgii scenicznej, ale przede wszystkim za pomocą konstrukcji brzmieniowych (harmonicznych). Takie intensywne operowanie napięciem przez "nasycenie odpowiednich współbrzmień" charakterystyczne jest przecież również dla J.S. Bacha. Szczególnie odczuwalne w mszy h-moll. Niemal u nikogo poza Bachem i Wagnerem w takiej ilości nie występuje. Dla przykładu u Beethovena, Mozarta a nawet Monteverdiego niemal tego nie słychać. Zaczynam coraz więcej uwagi poświęcań ostatnio słuchaniu "harmonicznemu" a nieco mniej "melodycznemu" :-) To może brzmi sztucznie, ale niesamowicie wzbogaca "percepcję" i pozwala wyłapać subtelne niuanse, których wcześniej zupełnie się nie słyszało. Ile tego jest właśnie w Tristanie i Parsifalu! Ktoś, kto Wagnera upraszcza i kojarzy z "czołgami" powinien sobie tak poćwiczyć i posłuchać Parsifala czy Tristana raz jeszcze ;-) Dla zainteresowanych taką zabawą i nowym doświadczeniem, polecam na marginesie ciekawą aplikację:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ten program jest zajebisty! Rozpoznawanie tonacji, dźwięków, akordów. Interwały melodyczne, harmoniczne, różne rodzaje rytmów, trening słuchu, śpiewanie w odpowiednich tonacjach. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego można pobrać za free. Nie rozumiem tylko dlaczego przy odpalaniu ćwiczeń z intonacji albo śpiewu pyta mnie o płeć?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten program jest zajebisty! Rozpoznawanie tonacji, dźwięków, akordów. Interwały melodyczne, harmoniczne, różne rodzaje rytmów, trening słuchu, śpiewanie w odpowiednich tonacjach. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego można pobrać za free. Nie rozumiem tylko dlaczego przy odpalaniu ćwiczeń z intonacji albo śpiewu pyta mnie o płeć?

 

Być może dlatego, że głos męski brzmi średnio niżej o oktawę w stosunku do żeńskiego. Aplikacja weryfikująca ćwiczenie głosowe musi o tym wiedzieć.

 

Takie ćwiczenia właśnie poprzez śpiewanie, bardzo wspomagają kształcenie słuchu harmonicznego. Bardzo ciekawa wprawka przy poznawaniu muzyki obfitującej w nietypowe, zagęszczone współbrzmienia, czy dużą ilość dysonansowych akordów. Jak właśnie Wagnerowski "Tristan".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko uwaga, bo od słuchania harmonicznego Wagnera mózg może zacząć parować;)

już sam akord tristanowski jest bardzo ciekawy i ładny, ale są w nim i alteracje i opóźnienia,

 

 

nie mówiąc już o nazwaniu go funkcyjnie;), ale jak ktoś lubi łamigłówki to może się też w to pobawić:)

 

a no i niektórzy mają bardziej harmoniczny słuch, inni bardziej melodyczny

 

w ramach ćwiczeń proponuję posłuchać np. lacrimosy z requiem Mozarta - też jest tam fajny akord neapolitański

 

 

najważniejsze jest na początku słuchanie skrajnych głosów,

 

powiem szczerze, nie jest to łatwe, sam pewnie miałbym kłopoty;), jako że dawno tego nie robiłem

 

a no i taka ciekawostka - np. Bacha na instrumenty smyczkowe, tam gdzie nie ma akordów tylko jedna linia, też można słuchać harmonicznie , bo często po prostu te akordy są tylko rozfigurowane - i na tym zbudowana jest melodyka

 

tutaj też przydaje się partytura, z którą łatwiej sporo rzeczy wychwycić, szczególnie w gęstej fakturze chóralno orkiestrowej, ale o zaletach słuchania z nutami pisalem już kiedyś

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

Czy czymś takim można się zachwycić? Czy może to znaczy, że Rysiek zbłądził pod strzechy? (raczej do biura w jakimś GS-sie). Ja się nie znam, ale może Wy napiszecie, co reżyser chciał nam przekazać? I nie jest to oftop ani prowokacja ;)

http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=fvwp&v=Akr8Klh4AOw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jestem w temacie bardzo obeznany;), ale mam kumpla reżysera, któryspecjalizuje się w operze i generalnie mi mówił, że odchodzi się teraz od wystawiania oper w oryginalnych konwencjach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba mieć kumpla reżysera,żeby to wiedzieć. Wystarczyło posłuchać audycji Piotra Kamińskiego z RFI, genialnie dowala Warlikowskiemu i innym. Powyższa wersja bardzo mnie ubawiła, bo, według pana Kamińskiego, każdy "reżyser" używa teraz głównie krzeseł i foteli. Jestem pewny, że przyjdzie czas na tych kretynów i znów zobaczymy normalne opery. Ale gdybym zapłacił kilkaset euro za bilet do Bayreuth, to bym się wkurzył. Przynajmniej tam mogliby się trzymać tradycji, ale z kretynami nie pogadasz.

 

Nie jestem takim znawcą Wagnera jak koledzy, ale Tristan jest o wiele prostszy od Ringu, przynajmniej od razu wiadomo, o co chodzi. Słuchałem tego w wersji Kleibera, choć wokalnie lepsze są wersje o 20-30 lat wcześniejsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można na tą muzykę patrzeć nawet w oderwaniu od treści dramatu. Choć to też strata- tam "fabuła" dużo z sobą niesie aż jest trudniejsza od muzyki. Zwłaszcza dla "czystego" melomana.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

dieu est tres fin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym na chwilę wrócić do myśli Wagnera, które cytowałem 3 dni temu i tym razem skomentować je -

 

"Zanurzyłem się w głębię duchowych przeżyć...życie i śmierć, cały sens i egzystencja świata zewnętrznego tutaj zawisły na poruszeniach duszy" - tak mniej więcej Autor wspominał pracę nad Tristanem i Isoldą.

 

Nie mam - przyznaję - w pełni wyłonionego odczucia, nie mówiąc o zrozumieniu, tej jakże trudnej do pochwycenia kwestii... Ale, spacerując dwie godziny temu po parku przy szumiącej wodzie znów zapytałem albo zapytało mnie - Czy "to" jest duchowość...? Czy to o czym mówi i pisze i tworzy itd. Wagner....

 

Otóż - nie znając wciąż ostatecznej odpowiedzi - pragnę zwrócić swoją i Waszą uwagę na mozliwość, iż to jednak nie jest duchowość, lecz szczytowe zrywy ego. Te właśnie, piękne, które potrafią niemal otrzeć się o duchowość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duchowość to pojęcie bardzo wieloznaczne więc trudno o jednoznaczną ocenę. Jeśli w grę wchodzą subiektywne, silne odczucia, na granicy mistyki (rozumianej jako doświadczanie odmiennych stanów świadomości), to dla mnie osobiście muzyka Wagnera znajduje się na granicy duchowości, nie mniej niż dzieła sakralne okresu Baroku. Tutaj po prostu jest inne ujęcie, inna technika i inna skala. Jeśli pewnym wyznacznikiem duchowości jest transcendencja, to również u Wagnera jej nie brakuje. Tu nie chodzi o żadne naukowe, czy ogólnie przyjęte definicje, a subiektywy odbiór. Wagner poszukiwał, fascynowały go zagadnienia paradoksu i przekraczania pewnych granic. Tworzył znakomitą muzykę, która bardzo ciekawie oddaje skrajne uczucia. Dla mnie, tak na marginesie, "Tristan" tylko pozornie ma prostszą "fabułę" niż Ring.

 

To słynne już wcielanie się Wagnera we własne postacie, przebijająca tęsknota za przeżyciami nadnaturalnymi, poszukiwanie symboli-kluczy, fascynacja przekazem "podprogowym" w muzyce, to również aspekty , które można moim zdaniem zaklasyfikować jako "duchowe", "transcendentalne". Inna technika i podejście, jednak clue pozostaje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mnie duże wrażenie zrobił film Larsa von Trier "Melancholia" z muzyką z "Tristana". Enigmatyczna opowieść o nadchodzącej nieuchronnie apokalipsie. Sam film wymaga równie silnej wyobraźni co muzyka Wagnera. Reżyser świetnie buduje nastrój potężnej grozy i intensywność towarzyszących temu emocji. Moment, w którym Justine (bohaterka) odzyskuje emocjonalną pełnię i równowagę właśnie w momencie największego zagrożenia jest imponujący i znakomicie wyreżyserowany. Jeśli komuś po obejrzeniu tego filmu wyda się, że jest nihilistyczny, to znaczy że guzik z filmu zrozumiał. W każdym razie ten film to dla mnie taki "klucz" do Tristana i Izoldy Wagnera. Muzyka dobrana idealnie i nie przypadkowo ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tanatos i Eros. W Twojej sygnaturce JazzyFan rozpoznaję przeróbkę wiersza Cz.Miłosza. Wiersza napisanego pod wpływem romansu post 70--letniego już poety z 30-latką...

I niech będzie on natchnieniem...

 

...no już nie dla wszystkich nas, ale dla tych którzy mają jakieś dynamiczne ziemskie plany na etap starości

 

Bez urazy - czuję że się rozgaduję znów - ale "aksamitna woń" to jeszcze nie jest to! Wymyśl coś!:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tanatos i Eros.

 

Nie o popędy tu raczej chodzi ;)) Ani w filmie, ani w Tristanie Wagnera. Nie o spalanie się, a o uzyskanie pełni będąc "na krawędzi". Nie o chęć życia czy śmierci, a o przekraczanie granic, w tym dualności (Krzysztof już wspominał o tym, że nie warto symboliki wagnerowskiej traktować zbyt dosłownie, bo to w końcu symbolika). Może dlatego, że zredukowaeś temat do pożądania - nie odpowiada Ci również fragment mojej sygnatury. A u Miłosza jak u kabalistów żydowskich, literalny temat (w tym wypadku wiersza), to tylko pretekst do głębszej semantyki. Podsumowując, "akamitna woń" jest w sam raz i niczego nie trzeba tu na siłę "wymyślać" ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u Miłosza jak u kabalistów żydowskich, literalny temat (w tym wypadku wiersza), to tylko pretekst do głębszej semantyki. Podsumowując, "akamitna woń" jest w sam raz i niczego nie trzeba tu na siłę "wymyślać" ;)

 

He he. Ładnie się temat wpasował. Miłosz był w końcu gnostykiem, zafascynowanym Starym Testamentem i właśnie wspomnianą przy okazji filmu Apokalipsą. Apokaliptyczny i hermeneutyczny okres u Miłosza lubię chyba najbardziej. Co do wiersza "Annalena", to bodajże w jednym z wywiadów Mistrz zdradził pewne inspiracje starotestamentową "Pieśnią nad Pieśniami". W szczególności alegoryczna końcówka wiersza jest w tym kontekście wymowna. Trafne ujęcie JazzyFan. Brawo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesław Miłosz należy do moich główniejszych inspiracji, między innymi dlatego że postrzegam Go jako bratnią duszę.

 

Przy okazji, u kresu swej ziemskiej wędrówki stary litewski żubr jednoznacznie stwierdził, że w życiu ludzkim najważniejsze jest osiągnięcie zbawienia...

 

Frapuje mnie kwestia balansowania na krawędzi formy, bez ulegania jej, ale i bez odrzucania.

 

Przygotowałem dziś o poranku krótki wiersz zainspirowany Annaleną -

 

Lubiliśmy aksamit naszej skóry

Czułe wyprawy w deltę Missisipi

...czasem Missouri

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji, u kresu swej ziemskiej wędrówki stary litewski żubr jednoznacznie stwierdził, że w życiu ludzkim najważniejsze jest osiągnięcie zbawienia...

 

Jak zbawienie, to bardziej adekwatny jest Parsifal. O ile nadal trzymamy się tematu Wagnera. Tam całe clue skupia się wokół tego, że zbawienie człowieka może nastąpić tylko poprzez ofiarę. Oczywiście Wagner zdradzając zakulisowe apekty Tristana, wspominał w listach do przyjaciół o zbawieniu poprzez miłość, ale to mimo wszystko trochę inna kwestia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Krzysztofie, Parsifal. I przygotowuję się do przeczytania Twojej książki o nim...

 

To jest "ta" duchowość, przypuszczam, bo jak napisałem nie mam jeszcze klarownego obrazu. No ale i stary żubr go nie miał długo:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Frapuje mnie kwestia balansowania na krawędzi formy, bez ulegania jej, ale i bez odrzucania.

 

 

Jest takie dalekowschodnie powiedzonko: "jeśli jadąc na motorze wypadasz z zakrętu, to oznacza, że jechałeś za szybko. Jeśli z niego nie wypadasz, to oznacza że jechałeś za wolno"

 

:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

 

Wiem, mój krótki wiersz był za mało śmiały. Nie wiem jak go zrozumieli Czytelnicy, na tym krótkim spotkaniu poetyckim wyjaśniam, że Missouri jest dopływem, potężnym dopływem Missisipi. W mojej wizji Missisipi symbolizuje feminę, a Missouri mężczyznę. Jasno więc z tego wynika że femina-Missisipi jest jeszcze silniejsza.

 

 

Tak, hormony. I Wagner, i Miłosz mieli ich pod dostatkiem na wiele dekad i dopiero w ostatniej chwili zrozumieli co jest najważniejsze. Wszystko przez hormony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W molochu płytowym sto metrów od mojego domu przecenili to nagranie do 70 plnów. Warto?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.