Skocz do zawartości
IGNORED

Zagraj u Kuby - nowa pomysł Kuby Wojewódzkiego w necie


Romanov

Rekomendowane odpowiedzi

co myślicie ?

 

myśle że to fajny pomysł, młode kapele mają szansę żeby zaistnieć , może bedzie mniej sztucznego popu , poprocka

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Myślimy, że mu oglądalność spada, a bardzo lubi pieniążki.

 

Dziwny argument. Jest na sali ktoś, kto nie lubi, jak piszesz, "pieniążków"? Każdy lubi. A on ma tyle, że już mógłby nie pracować. Ale on dodatkowo jest narcyzem (kto nie jest - ręka w górę!), więc lubi telewizję.

Pomysł jest ok. Bo on ma świetną oglądalność i jest to szansa na pokazanie młodych zespołów, nawet takich garażowych (np. Super Girl & Romantic Boys też w tym programie zagrali), więc czemu nie skorzystać? W telewizji nie ma już nigdzie miejsca dla nawet kilkuminutowego występu nieznanej kapeli, która nie byłaby produktem jakiegoś koncernu.

Dokładnie zgadzam się z postem Shrek777.

 

To co napisał na swojej stronie Kuba :

 

" Od samego początku istnienia programu, jego ważnym elementem była muzyka. Znanych i nie znanych zespołów. Zawsze wolałem te mniej znane, bo wiem ile to dla nich znaczy i jak bardzo może pomóc w dalszej karierze. Wiem co mówię, bo mi zespoły później opowiadają ile drzwi nagle się otwierało od momentu, gdy pojawili się w telewizji.

Promocja nieznanych grup to mój prywatny rozrachunek z przeszłością. Z czasami kiedy sam byłem młodym muzykiem, a wszyscy mieli nas w dupie. Co tydzień dostajemy dziesiątki płyt z nowymi nazwami i nowymi nagraniami. Nie wszystkich jesteśmy w stanie zaprosić. Stąd pomysł tej strony. "

Rzygać mi się chce jak widzę tego obleśnego typa. Niech sp*** z anteny raz na zawsze.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Bo on ma świetną oglądalność

 

To w takim razie TVN ma odwrotny do reszty świata pomysł na lokowanie programów o jak napisałeś "świetnej oglądalności" na coraz późniejsze godziny - już nocne wręcz. Może to powinni opatentować ???

 

Mam nadzieję, że jaśniej nie muszę pisać ???

 

A on ma tyle, że już mógłby nie pracować.

Słyszałeś o parciu na szkło ? Poza tym życie na pewnym poziomie kosztuje, trzeba mieć dopływ gotówki.

 

Także podtrzymuję to co napisałem, to tylko autopromocja pod płaszczykiem.

 

P.S. Majewskiego Szymona pewnie zdjęli z anteny, bo miał za świetną oglądalność i oszczędzają na później ;P

Typowo po polsku: nienawidzi się tych, którzy mają kasę, sukces, program w tv. Zawiść, zazdrość, rubaszne czerepy waszmościów.

 

Ojojoj, Kolega niczym ekolog, niech się Kolega do gniazda szerszeni przytuli, może w ten sposób ukoi swoje ego i kompleksy.

 

Jeśli w TVN pokażą małpę to mamy ją wybrać na prezydenta ??? Bo inaczej jesteśmy beeeeee ???

 

Lol.

 

Kolego zapewniam Cię, że wszyscy krytykujący Jakuba Wojewódzkiego mają "w notesiku" osoby zamożniejsze od w/w które szanują, którym dobrze życzą, których książki i płyty kupują, chodzą na koncerty. (przykładowo) Ba nie dość, że ich lubimy to pomnażamy ich majątek - wpadłbyś na to ? Wątpię.Ale uwierz na słowo. Tak jest.

 

Rozumiem iż dla Kolegi pierdzenie w pełnym tramwaju to świetny dowcip. Mogę to zrozumieć. Są gusta i gusta.

Ale nie oczekuj od wszystkich na tym forum, żeby bili brawo. A jeśli ktoś powie: "chamstwo" nie skacz mu do gardła.

Masz prawo być fanem pierdzenia, my mamy prawo być zniesmaczeni.....

 

Amen,

 

 

Ojojoj, Kolega niczym ekolog, niech się Kolega do gniazda szerszeni przytuli, może w ten sposób ukoi swoje ego i kompleksy.

 

Jeśli w TVN pokażą małpę to mamy ją wybrać na prezydenta ??? Bo inaczej jesteśmy beeeeee ???

 

Lol.

 

Kolego zapewniam Cię, że wszyscy krytykujący Jakuba Wojewódzkiego mają "w notesiku" osoby zamożniejsze od w/w które szanują, którym dobrze życzą, których książki i płyty kupują, chodzą na koncerty. (przykładowo) Ba nie dość, że ich lubimy to pomnażamy ich majątek - wpadłbyś na to ? Wątpię.Ale uwierz na słowo. Tak jest.

 

Rozumiem iż dla Kolegi pierdzenie w pełnym tramwaju to świetny dowcip. Mogę to zrozumieć. Są gusta i gusta.

Ale nie oczekuj od wszystkich na tym forum, żeby bili brawo. A jeśli ktoś powie: "chamstwo" nie skacz mu do gardła.

Masz prawo być fanem pierdzenia, my mamy prawo być zniesmaczeni.....

 

Amen,

 

Ale że ci akurat pierdzenie wpadło do głowy? Są skojarzenia i skojarzenia.

Atakowanie ludzi w necie teraz jest modne , bylo kilka takich przypadków że w necie ludzi wyzywali a w realu podawali rękę , ja też miałem zastrzeżenia do Wojewódzkiego , ale każdy ma inną osobowość , jeden jest milczkiem inny ma ADHD , dużo mówi itd , on kiedys grał na perkusji w kapeli i też nie mogli się przebić i wie co to znaczy w polsce pop , rodowicz , górniak , bajm i kilka innych piosenkarek które nie potrafią odejść , wszystko się rozchodzi o kasę , stacje radiowe puszczają tylko tych samych ludków , koncerny nie ładują w nowe twarze

 

Wojewódzki mógły zapraszać ładne laski które słabo śpiewają , ale zaprasza zespoły które graja muze niszową i za to się należy podziękowanie .

 

Ja tam wolę Kubę niż biznessmenów i polityków typu Marcin P. który niewiele mówi a dużo kombinuje .

 

Panowie Audifile chyba nie sluchają prostej muzyki z tego co się orientuje .

 

Wytłumaczcie mi moi mili dlaczego Wojewódzki uważa się za autorytet muzyczny? Kto lub Co daje mu prawo do odrzucania lub akceptowania talentów?

 

Z tego co widze to na tamtej stronie to ludzie glosują i teraz na pierwszym miejscu wymiatający pianista .

 

Wytłumaczcie mi moi mili dlaczego Wojewódzki uważa się za autorytet muzyczny? Kto lub Co daje mu prawo do odrzucania lub akceptowania talentów?

 

Z tego co widze to na tamtej stronie to ludzie glosują i teraz na pierwszym miejscu wymiatający pianista .

Rodowicz akurat do dziś świetnie śpiewa, Górniak od zawsze piszczy, bo nigdy nie umiała śpiewać, a Bajm, cóż, lata popowej świetności ("Co mi panie dasz") minęły bezpowrotnie. Wojewódzki jest bardzo inteligentnym gościem i ja go lubię. I nikogo nie namawiam, żeby się z tym zgadzał. Życzę powodzenia młodym kapelom, którym się chce, a o bezinteresownej polskiej zawiści, z jaką mamy do czynienia w tym wątku, dawno temu śpiewał Młynarski. Polecam.

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Typowo po polsku: nienawidzi się tych, którzy mają kasę, sukces, program w tv. Zawiść, zazdrość, rubaszne czerepy waszmościów.

 

http://niepoprawni.pl/blog/4873/jakub-wojewodzki-wtf

Ja tam wolę Kubę niż biznessmenów i polityków typu Marcin P. który niewiele mówi a dużo kombinuje .

 

Dla mnie to kolejna morda z tego samego koryta - jeden z symboli III RP. Chamstwo, głupota, knajactwo, pazerność... wszystkimi tymi cechami gardzę i rzadko się zdarza by tak pięknie kumulowały się w jednej osobie.

Nikt go nie nienawidzi za to, że ma program w TV. Michał Sumiński też miał program w TV a ludzie do dziś otaczają go uwielbieniem. Czy Wiktor Zin.

Ale to inny poziom. U Zina jedna kredka świecowa była mądrzejsza niż cały Wojewódzki.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Jako kontrast do Wojewódzkiego przytoczę postać innego radiowca i muzyka: Jerzy Izdebski.

Legendarny założyciel i gospodarz programu "Jerzy Izdebski Show" w słupskim Radio City.

Na zdjęciu z mikrofonem.

 

swoopsk.jpg

 

Nie ma już tego radia, nie ma już Słupska (tam gdzie było kiedyś miasto, zostało paru emerytów i kilkadziesiąt supermarketów), nie ma już Izdebskiego, zmarł w londyńskim hospicjum na raka w 2011. Krótko przed śmiercią chciał wrócić do kraju. Zastanawiał się nad startem w wyborach samorządowych, niestety polski konsulat w Londynie na wniosek słupskiego sądu okręgowego odmówił przyznania mu paszportu. Powodem miało być to, że Izdebskiego ścigano Europejskim Nakazem Aresztowania za znieważenie Aleksandra Kwaśniewskiego jako prezydenta RP. Poważnie! :)

 

Artykuł z Głosu Pomorza o Izdebskim. Autor- Michał Kowalski:

 

"- Jestem wolny - śpiewał w 1970 roku zespół z Ustki, który mógł zrobić karierę, gdyby nie to, że powstał w czasach PRL-u. Zaśpiewać: "jestem wolny”, "nikt nie zwiąże moich rąk”, "nikt nie będzie do mnie strzelać” w latach 70 XX wieku... Trzeba było mieć w sobie niesamowitą odwagę.

To były słowa wywrotowe, kontrrewolucyjne, bijące w podstawy funkcjonowania państwa. Czy ktoś mógł bezkarnie krzyczeć: "Jestem wolny”? Nie. Za takie wydarzenia sprawców czekała zasłużona, socjalistyczna kara.

Ale mimo takiej świadomości w Ustce i Słupsku w latach 70. powstała grupa, po której pozostała legenda. Nazywała się Siedemdziesiąta Czwarta Grupa Biednych.

74. GB grali w składzie: Henryk Tomala – perkusja (zmarł w Katowicach w 1982 roku), Piotr Budelski (Pastor) śpiew (zmarł w 2005 roku w Australii), Jerzy Izdebski gitara i śpiew oraz Ryszard Klorek gitara basowa.

 

74grupa_big.jpg

 

Zaproszenia na murach

- Studiowałem razem z Jurkiem w Studium Nauczycielskim w Słupsku. Maturę zdaliśmy na wydziale fizyki. W studium był też wydział muzyki. Tam był sprzęt muzyczny. Można było grać. No i zaczęliśmy to robić. Zespół nazwaliśmy Izotopy - wspomina Franciszek Rymarz z Ustki.

Jego kolegą od gitary był Jerzy Izdebski. Grywali na wieczorkach studenckich w dziesiejszym holu wydziału humanistycznego. - Młodzież się bawiła, piła piwko. Ciągle walczyliśmy o to, by nie wchodzili nam na scenę - mówi Rymarz. Po skończonych studiach Rymarz dostał pracę w Ustce, a Jerzy Izdebski w Postominie.

- Nie wiedzieliśmy, co robić. Doszliśmy do wniosku, że warto byłoby grupę reaktywować. Perkusistę poznaliśmy przypadkowo. To był człowiek, który świeżo wyszedł z wojska. Mając skład, udaliśmy się do Domu Rybaka. Tam nas przygarnęli. Zaczęliśmy znowu grać na wieczorkach młodzieżowych - opowiada Franciszek Rymarz z pierwszego składu legendarnej grupy.

Wieczorki popularnie nazwały się fajfy, od angielskiego "Five o'clock” (godzina piąta). W każdą środę o godzinie 17. Zaproszenia czasami były na plakatach, a czasami pisane wprost na murach. Białą farbą. Wtedy też powstała nazwa grupy: Siedemdziesiąta Czwarta Grupa Biednych.

 

JESTEM WOLNY

(słowa i muzyka J. Izdebski).

Myśli dzisiaj mam swobodne, w oczach moich szczęście jest

rękę mogę dziś do góry podnieść

jestem wolny!

Nikt nie będzie do mnie strzelać

nikt nie zwiąże moich rąk

nikt nie będzie mnie poniżać

jestem wolny!

Zostaw bracie działo

działo niesie śmierć

zostaw bracie mundur śmierci

w worek odziej się

nie szanowałeś godności swej.

 

 

W płetwach na scenę

Byli niesamowici. W ponurych gomułkowsko - gierkowskich czasach wnosili niesamowitą, niespotykaną energię. To musiał być szok. Długie włosy, kwieciste koszule (już wtedy docierała hippisowska moda), często bez butów na scenie, a zamiast tego w płetwach! Albo z kolei w przedwojennych ubraniach dziadków, babć, w żabotach, apaszkach. Od czasu do czasu z włosami na mokro albo w podkoszulkach oblepionych... piaskiem morskim.

Pierwsze próby zespół robił na plaży. Tamburyno, gitary, harmonijka ustna. W czasach, gdy sprzęt muzyczny był na wagę złota, muzycy musieli radzić sobie sami. Gitary zrobili, tak samo kolumny głośnikowe, wzmacniacze, kamery pogłosowe. Mikrofony budowali z wkładek telefonicznych, sitek do cedzenia herbaty i szpulek do nici.

Największym sukcesem technicznym muzyków było zmajstrowanie fuzz boxa (dla niezorientowanych to efekt gitarowy nadający brzmienie gitarze jak w "Satisfaction” autorstwa Rolling Stones). - Czegoś takiego nie miał nikt - mówi Rymarz. - Chcieliśmy grać i dlatego musieliśmy nauczyć się stolarstwa, elektroniki, tapicerki, lutnictwa - wspomina Jerzy Izdebski.

Dzięki wynalazkowi zespół miał charakterystyczne brzmienie oscylujące między drapieżnym bluesem a hard rockiem. Do tego dołączyły melodyjne piosenki, łatwo wpadające w ucho. Tak jak największy przebój grupy. "Jestem wolny”.

- Jurek miał wielką umiejętność interpretowania tamtej rzeczywistości - wspomina Krystyna Danilecka - Wojewódzka, która bywała na koncertach 74. GB. Niezależność sceniczna przekładała się także na życie codzienne. - Ekstrawagancją wykazywał się głównie Jurek. Długie włosy, dziurawe dżinsy na kolanie. Niektórych to drażniło - dodaje Rymarz.

 

 

Zakaz dla wolnego słowa

Zespół został zauważony w Polsce. Legenda niezależności rozniosła się po całym kraju. Już jesienią w 1968 r. zespół pojechał do Kalisza na Pierwszy Ogólnopolski Festiwal Awangardy Beatowej. Otrzymał wyróżnienie.

Zespół jechał na koncert autostopem. W kolejnych dwóch latach przypadły mu nagrody razem z Laboratorium, Respekt, Test, Prońko. Nagrał pierwsze próbki utworów w studiu. Wystąpił na festiwalu Jazz Nad Odrą, później w usteckim słynnym klubie NON Stop, następnie w gdańskim klubie Żak razem z Czesławem Niemenem.

Miesięcznik "Jazz” pisał o 74. Grupie Biednych jako o samowystarczalnym koncernie i wschodzącej gwieździe, której bez wątpienia przypadła rola polskich Beatlesów. W rubryce Romana Waszko, publikowanej w prasie młodzieżowej, 74.GB znalazła się jako odkrycie roku 1970.

Legenda zespołu ściągała do Ustki hipisów. Przyjeżdżali z całej Polski. Zespół grał na placu targowym. Niezależność miała jednak swoją cenę. Już na pierwszym koncercie zespołu w 1968 roku, w czasie gdy zaprzyjaźnione armie Układu Warszawskiego wkraczały do Czechosłowacji z "bratnią pomocą”, na plaży w Ustce kilkaset osób śpiewało razem z grupą "Jestem wolny!”.

Kariera zespołu, została zamknięta. Sam Izdebski, jako lider zespołu stał się oczkiem w głowie bezpieki. - Potrafili mu nawet węgiel przerzucić w piwnicy - mówi Rymarz. Jedna z prób w starym bunkrze przy plaży zakończyła się wrzuceniem przez milicję gazów łzawiących do środka.

- Pobicia, rewizje w domach, aresztowania - dodaje Izdebski. Żołnierze z garnizonu usteckiego dostali zakaz bywania na koncertach 74.GB. Wkrótce grupie zabroniono występów w jakimkolwiek klubie na Pomorzu. Nie mogła też koncertować w kraju, nie mówiąc o nagraniu płyty. W 1974 roku Jerzy Izdebski wyjechał do Anglii. Grupa przestała istnieć. Legenda trwa do dziś."

***********************************************************************************************************************************************

Gdy Izdebski wrócił do Polski, już po upadku komuny, założył w słupskim Radio City kultowy talk show.

W tamtych czasach była to absolutna nowość. W zniewolonych umysłach postkomunistów nie mieściło się w głowie, że KAŻDY może zadzwonić do radia i NA ŻYWO BEZ CENZURY opowiadać o swoich problemach. Dziś to oczywistość ale w tamtych czasach - objawienie!

Gdy Izdebski nadawał - życie zamierało. Pamiętam, te czasy, bo sam wówczas mieszkałem pod Słupskiem i odbierałem Radio City.

Co tam się działo... Dzwoniły świry, nawiedzeni, wrózbici, prorocy, maniacy, pokrzywdzeni... Walili prosto z mostu, słuchacze mieli ubaw po pachy a Izdebski był w swoim żywiole... dzielił i rządził. Lepszej próby dziennikarstwa radiowego nie słyszałem nigdy w życiu i nie usłyszę, bo dziś rządzi miałka polityczna poprawność i żadne radio nie pozwoli ludziom mówić na żywo o rzeczywistych problemach codzinnego zycia. Ileż afer ujawniono, ileż ciekawostek z życia lokalnych postkomunistycznych kacyków! :) Iluż skorumpowanych sędziów, prokuratorów, policjantów publicznie napiętnowano.

Zadra w d*** i ość w gardle miejscowej władzy! Pierwsze i ostatnie wolne radio w Polsce.

Długo oczywiście nie potrwało. Właściciele Radio City w końcu skapitulowali w walce z lokalną mafią i zwolnili Izdebskiego. Nie stać ich było na uczestnictwo w dziesiątkach procesów sądowych, bo Izdebski nie próżnował i wbijał kij w mrowisko CODZIENNIE. :)

Oczywiście był to początek końca tego radia, bo bez Jurka to już nie było to samo i ludzie natychmiast się od nich odwrócili.

W 1999 Radio City przestało istnieć.

Jerzy Izdebski po odejściu z radia wspierał Polską Partię Biednych. W 2000 roku na jednej z manifestacji zorganizowanej przez tę partię miał obrazić urzędującego wówczas prezydenta RP czyli Aleksandra "Goleń" Kwaśniewskiego.

Znękany problemami finansowymi i bezustannym nękaniem przez skorumpowane sądy wyjechał znów do UK, gdzie zimą 2011 zmarł w hospicjum w Londynie na raka po 2 latach walki z chorobą.

Polska nie pozwoliła mu nawet umrzeć umrzeć w domu - komunistyczny konsulat w Londynie odmówił mu paszportu(!!!), żeby mógł umrzeć w kraju.

To jest życiorys PRAWDZIWIE niepokornego i twórczego człowieka. Artysty i dziennikarza.

A nie marionetki z PO-wskim kijem w d***ie.

I dlatego Wojewódzkiego NIGDY dziennikarzem nie nazwę.

Bo on w końcu podzieli los Izdebskiego - umrze w biedzie, samotności i w zapomnieniu.

Ale nikt go nie będzie wspominać i nikt nie będzie go żałować.

Może tylko dealer Ferrari...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jedna z bardziej charakterystycznych postaci "Jerzy Izdebski Talk Show": - p. Czesława.

Jak sama się przedstawiała: "ja jestem wizjonerka nad wizjonery i proroki". :)

Na filmiku poniżej p. Czesława (jak niemal codziennie to robiła) umoralnia Izdebskiego na antenie...

To było radio na żywo, co się zowie! I komu to przeszkadzało?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czytujesz tych chorych z nienawiści prawicowych inkwizytorów? Fuj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zastanawia mnie skąd taka walka ludzi w internecie , Ci sami ludzie w realu nigdy by nie powiedzieli takich rzeczy jak piszą anonimowo

 

to jedna z wad internetu

Internet to współczesny klozet publiczny, gdzie anonimowo można napisać wszystko. Ale ludzie się nie zmienili, bo człowiek człowiekowi wilkiem na wieki wieków. Amen.

internet to miejsce gdzie ludzie wylewaja swoje gorzkie zale i flustracje , jezeli mi nie wyszlo a innych wyjdzie , to najlepiej walnac komentarz pod artykułem no i nie trzeba sie podpisac , wystarczy login , a to ze kogos Ojciec byl komunista to nie wina dziecka

Czytujesz tych chorych z nienawiści prawicowych inkwizytorów? Fuj.

 

A kogo ma cytować ? Pieszczoszka Salonu, oszalałego z nienawiści do wszystkiego co na prawo : Lisa ?

"Oni rzekli: Panie, tu są dwa miecze. Odpowiedział im: Wystarczy." (Łk 22, 38)

"Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!" (Łk 22, 36)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.