Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Bo?

Bo lampa to słyszalne zniekształcenia, to słyszalne szumy, to podatność na kable, to niestabilności, to mała ergonomia...

 

Lampiarzom podoba się to "brzmienie" nie dlatego, że jest doskonałe. Lubia brud lampy a brzydzą się przeźroczystości w systemie. Dlatego lubią jak im wszystko gra. Ma być fun a nie jakość.

SzuB:

Subiektywizm to co innego.. Nie można komuś wmawiać, że napisał coś, czego nie napisał. To nie podlega interpretacji.

 

Wszystko podlega interpretacji, odnoszniu wrażenia itd., nic nie jest jednoznaczne, nawet brzmienie. Piszesz coś, bądź gotów nawet na najbardziej niesprawiedliwą interpretację. Może jesteś za mało precyzyjny?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

No widzicie panowie, ja też myślałem, że lampy to jakiś wymysł starych pierdzieli albo audiofili onanistów żeby zgrywać jeszcze bardziej zwichrowanych przed rodziną i kolegami. /.../

3 sekundy później miałem szczękę na glebie.

Doskonale cię rozumiem.

Pozwolę sobie na pewną dygresję. Kiedyś w czasach młodości miałem sprzęt i interesowałem się tym (to było w PRL jeszcze). Potem były rozmaite czasy, żona, rodzina i gdzieś to hobby zdechło w kąciku wśród nawału ważniejszych spraw.

Wszystko odżyło niedawno, gdy u swojego kolegi w sklepie posłuchałem lampowej (a właściwie hybrydy) Manty V3. Sama Manta okazała się knotem, ale to coś pozostało. Dziś mam chiński wzmacniacz na lampach KT66, który być może wart był kilka tysięcy kiedyś, a sprzedawany pod uznaną amerykańska marką trzy razy tyle. I coś w tym jest. Może to jakiś "audiofilski" fioł. Może ładnie wyglądają takie lampy w półmroku?

A może faktycznie to gra cudownie. Przyjechał do mnie kumpel z Danii, posłuchał i mówi ja też chcę coś takiego... To wciąga. ;)

 

Jak do 700 zł to bierz xonara, jak do 1500 to audio-dg ;)

Coś mi się zdaje, że to się skończy tak, jak kilka razy wcześniej. Kupię coś żeby posłuchać, sprzedam ze stratą i kupię następne i tak będę wydawał głupio pieniądze. ;)

 

 

No widzicie panowie, ja też myślałem, że lampy to jakiś wymysł starych pierdzieli albo audiofili onanistów żeby zgrywać jeszcze bardziej zwichrowanych przed rodziną i kolegami. Aż przyszedł dzień poszukiwania wzmaka do 4-5k i w 2gim odwiedzanym salonie audio sprzedawca strasznie zachwalał xindaki i nie dawał nam spokoju aż się zgodziliśmy, żeby go odpalił.

3 sekundy później miałem szczękę na glebie. To po prostu gra lepiej i nie dlatego, że miało jakąś barwę która mi się bardziej podoba, to po prostu było bardziej dynamiczne, szczegółowe i precyzyjne. Więcej szczegółów i pierwszy raz usłyszałem lokalizację jakiegoś konkretnego dźwięku, mógłbym palcem pokazać w którym miejscu stoi talerz. Wokale "oddychały" (if you know what i mean ;) i nigdy nie myślałem nawet, że gitary mogą mieć takie mięsiste pierdolnięcie. Od tamtej pory nie rozumiem, jak można się czepiać lamp. Może w rejonach których wtedy nie odsłuchiwałem tranzystor wygrywa, ale w tej kategorii dostaje baty i już. Niby lampa ma gorsze parametry niby to niby siamto, ale w tym dźwięku były pewne obiektywne cechy z którymi zwyczajnie nie można dyskutować i nie są one kwestią gustu.

 

Dlatego lampa jest lepsza od tranzystora. Słuchałem Accu za 80 tysięcy. Był gorszy niż lampa za kilka tysięcy. Po prostu. Uszy. Słuch. Jedyne kryterium.

Właśnie na Stereo toczy się dyskusja o "wygrzewaniu sprzętu". Wystarczy odrobinę logiki. Jeśli po miesiącu grania wzmacniacz zmienia parametry i gra inaczej to znaczy, ze zmieniły się parametry elementów elektronicznych. Jeśli to prawda, to jak one się zmienią po roku, po dwóch lub trzech? Czy taki wzmacniacz jest dobry? Oczywiście to się nie dzieje naprawdę, bo wzmacniacz gra tak samo, tylko właściucielowi się podoba bardziej lub mniej.

 

Nie no, nie przesadzaj z tą swoją logiką :)

Tu masz tabelkę z parametrami głośnika przed wygrzaniem i po wygrzaniu. Wszystko jest pomierzone i sprawdzone tak jak lubisz :) Oczywiście zawsze możesz powiedzieć, że pomiary są fałszywe a panowie nie znają się na produkowaniu głośników.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Doskonale cię rozumiem.

Pozwolę sobie na pewną dygresję. Kiedyś w czasach młodości miałem sprzęt i interesowałem się tym (to było w PRL jeszcze). Potem były rozmaite czasy, żona, rodzina i gdzieś to hobby zdechło w kąciku wśród nawału ważniejszych spraw.

Wszystko odżyło niedawno, gdy u swojego kolegi w sklepie posłuchałem lampowej (a właściwie hybrydy) Manty V3. Sama Manta okazała się knotem, ale to coś pozostało. Dziś mam chiński wzmacniacz na lampach KT66, który być może wart był kilka tysięcy kiedyś, a sprzedawany pod uznaną amerykańska marką trzy razy tyle. I coś w tym jest. Może to jakiś "audiofilski" fioł. Może ładnie wyglądają takie lampy w półmroku?

A może faktycznie to gra cudownie. Przyjechał do mnie kumpel z Danii, posłuchał i mówi ja też chcę coś takiego... To wciąga. ;)

 

 

Coś mi się zdaje, że to się skończy tak, jak kilka razy wcześniej. Kupię coś żeby posłuchać, sprzedam ze stratą i kupię następne i tak będę wydawał głupio pieniądze. ;)

 

A czego będziesz szukał?

Dlatego lampa jest lepsza od tranzystora. Słuchałem Accu za 80 tysięcy. Był gorszy niż lampa za kilka tysięcy. Po prostu. Uszy. Słuch. Jedyne kryterium.

A może słuchałeś złego zestawienia? Wszak "gra cały system". A może akustyka była nie ta?

Skąd wiesz, że przyczyną był wzmacniacz?

 

Nie no, nie przesadzaj z tą swoją logiką :)

Tu masz tabelkę z parametrami głośnika przed wygrzaniem i po wygrzaniu. Wszystko jest pomierzone i sprawdzone tak jak lubisz :) Oczywiście zawsze możesz powiedzieć, że pomiary są fałszywe a panowie nie znają się na produkowaniu głośników.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Głośnik to nie wzmacniacz, a już na pewno nie kabel ;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

A czego będziesz szukał?

Właśnie tego nie wiem. Być może odłożę tę sprawę do następnego wyjazdu do Danii, gdzie pójdę sobie do jakiegoś sklepu i bez poczucia, że jestem intruzem, posłucham sobie kliku DACów...

Bo lampa to słyszalne zniekształcenia, to słyszalne szumy, to podatność na kable, to niestabilności, to mała ergonomia...

 

Lampiarzom podoba się to "brzmienie" nie dlatego, że jest doskonałe. Lubia brud lampy a brzydzą się przeźroczystości w systemie. Dlatego lubią jak im wszystko gra. Ma być fun a nie jakość.

 

No to ja słyszałem zupełną odwrotność tego. Tylko ergonomia była mała. No i niestabilności nie badałem ;)

 

Tylko jedna kwestia, ja nie mówię że wszystkie lampy tak mają, ja mówię konkretnie o xindaku MT-3. Czy inne lampy też mają podobnie to się dopiero dowiem.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Dlatego lampa jest lepsza od tranzystora. Słuchałem Accu za 80 tysięcy. Był gorszy niż lampa za kilka tysięcy. Po prostu. Uszy. Słuch. Jedyne kryterium.

Dla Ciebie. Był gorszy dla Ciebie!

Nie był gorszy w kategoriach bezwzględnych mimo, że to tylko Accuphase... ;)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tu masz tabelkę z parametrami głośnika przed wygrzaniem i po wygrzaniu. Wszystko jest pomierzone i sprawdzone tak jak lubisz :)

Może wskaż mi fragment na który powinienem zwrócić uwagę, bo jakoś nie widzę, by tam było coś o zmianie parametrów kondensatorów w zwrotnicy.

Jak byś przeczytał moje wypowiedzi tu i w tamtym wątku, to nie zaprzeczałem idei wygrzewania głośników. Wręcz przeciwnie, uważam, że to ma sens. Tylko to wygrzewanie nie dotyczy drutu, ale elementów mechanicznych - membrany, zawieszenia, resoru, które pozbywają się tej fabrycznej "sztywności".

W tabeli można np. znaleźć dane dotyczące Fs:

Resonance frequency (free air, no baffle), Fs 39/33.8 oraz 40/33.4 [Hz] (przed i po wygrzewaniu)

I ja się z tym zgadzam. Pierwsze moje kolumny zrobiłem na zupełnie nowych głośnikach i poprawa szczególnie niskich częstotliwości była słyszalna po kilku tygodniach. natomiast między bajki wkładam wygrzewanie wzmacniaczy i zwrotnic. Napisałem już wcześniej dlaczego.

Spróbuj choć uwierzyć, że dźwięk tego lampiaka miał obiektywne cechy dźwięku których tranzystory nie miały. Większa szczegółowość i dynamika to nie "zaokrąglone ciepłe brzmienie" czy inne pierdoły. Choć one zapewne były jednym z plusów.

 

A stary m dlaczego słucha lampy? Zwłaszcza, że okazuje się być audiovoodu, a to założycielowi nie przystoi bardziej niż bursztyn :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Spróbuj choć uwierzyć, że dźwięk tego lampiaka miał obiektywne cechy dźwięku których tranzystory nie miały. Większa szczegółowość i dynamika to nie "zaokrąglone ciepłe brzmienie" czy inne pierdoły. Choć one zapewne były jednym z plusów.

Przejrzyj wątek:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

A stary m dlaczego słucha lampy? Zwłaszcza, że okazuje się być audiovoodu, a to założycielowi nie przystoi bardziej niż bursztyn :)

Jako niedowiarek jakiś czas temu postanowiłem amatorsko programem Holmimpulse sprawdzić sobie charakterystykę kilku wzmacniaczy. Wszystkie na tych samych kolumnach, z mikrofonem w tym samym miejscu. Wiem, ze to amatorszczyzna, bo powinno się mierzyć sam prąd na wyjściu głośnikowym, ale nie mam laboratorium.

Sprawdzałem swój wzmacniacz lampowy, końcówkę mocy DIY na scalakach, Tangenta i Kenwooda. Sama budżetówka i śmieciowy sprzęt, jak widać. Na wykresach były niewielkie, ale jednak zauważalne różnice, które zgadzały się z moimi słuchowymi wrażeniami. Choć podkreślam - subtelne różnice. Ale przecież to nie wszystko. Przecież jest jeszcze tłumienie przesłuchów międzykanałowych, odbiór stereofonii - takie rzeczy, których amatorski pomiar charakterystyki nie pokaże. Tak więc uznałem, że jednak jakieś różnice są.

Jak scharakteryzować wzmacniacz lampowy? Czym się różni od tranzystorowego? Nie lubię poetyckich przenośni stosowanych przez recenzentów. Bo co znaczy okrągły dźwięk? Nie dotykałem go ani nie widziałem. Czy jest okrągły? A może trójkątny? Brednie.

Moim zdaniem dźwięk z lampowego wzmacniacza nie różni się aż tak bardzo. Mój wzmacniacz potrafi doskonale przetwarzać każde pasmo, bas i soprany, i niczego nie brakuje. Miałem też okazję słuchać paru dość drogich wzmacniaczy tranzystorowych. mam nawet wrażenie, ze one są bardziej precyzyjne i mają mniej zniekształceń. Ten dźwięk jest bardziej dokładny - co nagrano, to odtworzono. Ale mi się wydaje to mniej naturalne. Ta precyzja po jakimś czasie zaczyna być męcząca. Lampowca mogę słuchać bez zmęczenia.

Zresztą w moim przypadku podobną sytuację mam z kolumnami. Znam brzmienie chyba wszystkich zestawów ze stajni DALI. Niedawno odsłuchiwałem z kumplem Dali Mentor 6 w porównaniu do Ikon 6. Kolega Mentorami był zachwycony, a mnie po 15 minutach zaczęły męczyć.

 

Jako niedowiarek jakiś czas temu postanowiłem amatorsko programem Holmimpulse sprawdzić sobie charakterystykę kilku wzmacniaczy. Wszystkie na tych samych kolumnach, z mikrofonem w tym samym miejscu. Wiem, ze to amatorszczyzna, bo powinno się mierzyć sam prąd na wyjściu głośnikowym, ale nie mam laboratorium.

Sprawdzałem swój wzmacniacz lampowy, końcówkę mocy DIY na scalakach, Tangenta i Kenwooda. Sama budżetówka i śmieciowy sprzęt, jak widać. Na wykresach były niewielkie, ale jednak zauważalne różnice, które zgadzały się z moimi słuchowymi wrażeniami. Choć podkreślam - subtelne różnice. Ale przecież to nie wszystko. Przecież jest jeszcze tłumienie przesłuchów międzykanałowych, odbiór stereofonii - takie rzeczy, których amatorski pomiar charakterystyki nie pokaże. Tak więc uznałem, że jednak jakieś różnice są.

Jak scharakteryzować wzmacniacz lampowy? Czym się różni od tranzystorowego? Nie lubię poetyckich przenośni stosowanych przez recenzentów. Bo co znaczy okrągły dźwięk? Nie dotykałem go ani nie widziałem. Czy jest okrągły? A może trójkątny? Brednie.

Moim zdaniem dźwięk z lampowego wzmacniacza nie różni się aż tak bardzo. Mój wzmacniacz potrafi doskonale przetwarzać każde pasmo, bas i soprany, i niczego nie brakuje. Miałem też okazję słuchać paru dość drogich wzmacniaczy tranzystorowych. mam nawet wrażenie, ze one są bardziej precyzyjne i mają mniej zniekształceń. Ten dźwięk jest bardziej dokładny - co nagrano, to odtworzono. Ale mi się wydaje to mniej naturalne. Ta precyzja po jakimś czasie zaczyna być męcząca. Lampowca mogę słuchać bez zmęczenia.

Zresztą w moim przypadku podobną sytuację mam z kolumnami. Znam brzmienie chyba wszystkich zestawów ze stajni DALI. Niedawno odsłuchiwałem z kumplem Dali Mentor 6 w porównaniu do Ikon 6. Kolega Mentorami był zachwycony, a mnie po 15 minutach zaczęły męczyć.

Niech żyje subiektywność! Żadne pomiary nie powiedzą ci, czemu twój kolega był zachwycony, a ty zmęczony. Tak jest ze wszystkim. Z kablami też.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Żadne pomiary nie powiedzą ci, czemu twój kolega był zachwycony, a ty zmęczony.

Oczywiście, że decydują upodobania, choć nie jestem pewny, co by było, gdyby kupił te kolumny. Wysokie tony w mentorach są drażniące. ;)

Subiektywizm jasne, ale różnice pomiędzy lampą i tranzystorem są. Grzegorz7 podał link do wątku na ten temat. Czytałem go już wcześniej. Świetnie tam pewne zagadnienia wyjaśnił. Bo z jednej strony - co się komu podoba, a z drugiej zauważalne różnice.

Gość partick

(Konto usunięte)

Spróbuj choć uwierzyć, że dźwięk tego lampiaka miał obiektywne cechy dźwięku których tranzystory nie miały. Większa szczegółowość i dynamika to nie "zaokrąglone ciepłe brzmienie" czy inne pierdoły.

 

http://audio.com.pl/testy/xindak-mt-3:2

No widzicie panowie, ja też myślałem, że lampy to jakiś wymysł starych pierdzieli albo audiofili onanistów żeby zgrywać jeszcze bardziej zwichrowanych przed rodziną i kolegami. Aż przyszedł dzień poszukiwania wzmaka do 4-5k i w 2gim odwiedzanym salonie audio sprzedawca strasznie zachwalał xindaki i nie dawał nam spokoju aż się zgodziliśmy, żeby go odpalił.

3 sekundy później miałem szczękę na glebie. To po prostu gra lepiej i nie dlatego, że miało jakąś barwę która mi się bardziej podoba, to po prostu było bardziej dynamiczne, szczegółowe i precyzyjne. Więcej szczegółów i pierwszy raz usłyszałem lokalizację jakiegoś konkretnego dźwięku, mógłbym palcem pokazać w którym miejscu stoi talerz. Wokale "oddychały" (if you know what i mean ;) i nigdy nie myślałem nawet, że gitary mogą mieć takie mięsiste pierdolnięcie. Od tamtej pory nie rozumiem, jak można się czepiać lamp. Może w rejonach których wtedy nie odsłuchiwałem tranzystor wygrywa, ale w tej kategorii dostaje baty i już. Niby lampa ma gorsze parametry niby to niby siamto, ale w tym dźwięku były pewne obiektywne cechy z którymi zwyczajnie nie można dyskutować i nie są one kwestią gustu.

Tylko krowa nie zmienia poglądów... :) Nie jest powiedziane ze za jakiś czas sam nie będę "fanem" lamp. Na dzień dzisiejszy wole dobry tranzystor.

>>StaryM

 

Ja myśle, że ty nie usłyszałeś tych rozgrzewających się głośników, bo jest to po prostu nie możliwe. I to po kilku tygodniach.

To tak jak z kablami i teorią buma1234. Widzisz ładny kabel i wyobrażasz sobie jak ładnie on może grać. Tak samo możesz widzieć na papierze wyliczone parametry głośnika przed rozgrzaniem i po i twoja wyobraźnia podpowiada ci, że musi być lepiej.

Śmieszne jest to że w sklepach na ogół jesteśmy karmieni info o np.sparowanych zestawach głośnikowych : )

 

Chyba nad parą w kuchni : ))))

 

To ja się zapytowywuję jak dany producent to robi ? Skoro po zakupie nawet miesiąc trzeba je docierać i w efekcie lewa od prawej się różni , ma prawo.

 

Spróbuj choć uwierzyć, że dźwięk tego lampiaka miał obiektywne cechy dźwięku których tranzystory nie miały. Większa szczegółowość i dynamika to nie "zaokrąglone ciepłe brzmienie" czy inne pierdoły.

 

No tu się z tobą absolutnie nie zgadzam.

Akurat ten amp znam.

Czaruś i nic ponad to.

To nie jest dobry dźwięk. Ale mogę się zgodzić że na tle wielu innych urządzeń może cieszyć.

 

Poza tym aby coś powiedzieć o tranzystorze czy lampie trzeba trochę tego przewalić w życiu.

 

Nie należy generalizowac ponieważ mamy dane systemy no i gusta, o osłuchaniu z naturalnym graniem nie wspominając ; ))))

 

Faktycznie w małych pomieszczeniach trzeba mieć ułudę bo dobrze się nie da.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To tak jak z kablami i teorią buma1234. Widzisz ładny kabel i wyobrażasz sobie jak ładnie on może grać. Tak samo możesz widzieć na papierze wyliczone parametry głośnika przed rozgrzaniem i po i twoja wyobraźnia podpowiada ci, że musi być lepiej.

Tego typu ironia nie pomoże uzasadnić wiary w kable.

3 sekundy później miałem szczękę na glebie. To po prostu gra lepiej i nie dlatego, że miało jakąś barwę która mi się bardziej podoba, to po prostu było bardziej dynamiczne, szczegółowe i precyzyjne. Więcej szczegółów i pierwszy raz usłyszałem lokalizację jakiegoś konkretnego dźwięku, mógłbym palcem pokazać w którym miejscu stoi talerz. Wokale "oddychały" (if you know what i mean ;) i nigdy nie myślałem nawet, że gitary mogą mieć takie mięsiste pierdolnięcie. Od tamtej pory nie rozumiem, jak można się czepiać lamp.

Ujemny,

Przepraszam, bo nie chciałbym być posądzony o narcyzm, ale taki rysunek, to w żadna rewelacja.W moim secie, to norma.

Choć z wczesnej młodości mam spory sentyment do lamp, to poza paroma wyjątkami, najlepsze..,wiszą u mnie pod sufitem:)

(ale serio-mam słabość do żyrandoli:) W aspekcie dźwięku, to subiektywnie klasa A z pre lampowym.

Wierz mi, niespełna rok temu byłem otwarty na zakup pieca( do 20 tysi) zarówno lampy jak i tranzystora.Celowo chciałem zorientować sie na rynku(nie tylko PL) co w trawie piszczy.Dla mnie nawet Tenor Audio(wtedy kupowałem kolumny i miałem do wyboru w odsłuchu Tenora lub Spectrala)wypadał gorzej(ogólnie biorąc wszystkie aspekty pod uwagę) z np.Spectralem DMA 200s.W małych składach Tenor był czarujący.Na materiałach zawierających dęciaki również, ale dynamika-jak dla mnie-pozostawiała trochę do życzenia, sz czególnie w Fusion czy Klasyce, głównie w tutti.W słuchanych aplikacjach np.http://www.myaudioshop.com/speakers/full_range/product/ayra_c_3/.Spectral miał kopa, dynamikę oraz szybkość odpowiedzi impulsowej i natychmiastowość wygaszania sygnału przy odtwarzaniu złożonych struktur dynamicznych.Ponadto, w moim odczuciu lepiej rysował scenę.Była większa hm..,bardziej naturalna np. w małych składach trio.

Co więcej, zobaczywszy Tenora, nastawiłem się na prawdziwy pokaz, a imo, było ciekawie i tylko ciekawie.Także moim zdaniem, zdecydowanie lepszym okazał się Spectral DMA 200 s.

Pozwolę sobie też darować opisy innych porównań lampa/tranz. bo imo wypadało mniej więcej podobnie.

Od paru miesięcy cieszy mnie DIY klasa A z pre na bańkach 6N1P-EW.I dla mnie to jest to czego za te pieniądze można oczekiwać od dźwięku..,choć nie tylko, bo kolumny w tym secie odgrywają b.dużą rolę, ale to już inny temat.

 

Serdecznie pozdrawiam,M.

Tego typu ironia nie pomoże uzasadnić wiary w kable.

Jeśli przyjmiemy, że każdy kabel zbudowany jest i wygląda tak samo i ma takie same stałe parametry to tak :)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Jeśli przyjmiemy, że każdy kabel zbudowany jest i wygląda tak samo i ma takie same stałe parametry to tak :)

Jeśli przyjmiemy, że wzrost 1,5 m jest wysoki, to ja jestem olbrzymem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.