Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Taaa, jakby Orlen sam nie wiedział ile paliwa popchnął na poszczególnych swoich stacjach i nie miał danych sprzedaży z swoich kas... Fajna teoria spiskowa, ale program lojalnościowy to bajka czysto psychologiczna :)

Orlen doskonale wie ile paliwa sprzedaje. Ale nie mów, że mapa tras jest dla nich bez znaczenia. To nie jest żadna teoria spiskowa, trasy w sprzedaży paliwa mogą być niezwykle pożyteczne.

Bo jeśli to tylko miał być efekt psychologiczny, to tam pracują idioci.

Wikipedia:

 

 

"Carver caused a stir in the industry in the mid-1980s when he challenged two high-end audio magazines to give him any audio amplifier at any price, and he’d duplicate its sound in one of his lower cost (and usually much more powerful) designs. Two magazines accepted the challenge.

First, The Audio Critic chose a

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ML-2 which Bob acoustically copied (transfer function duplication) and sold as his M1.5t amplifier (the “t” stood for transfer function modified).

In 1985,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) magazine challenged Bob to copy a Conrad-Johnson Premier Five (the make and model was not named then, but revealed later) amplifier at their offices in

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) within 48 hours. The Conrad Johnson amplifier was one of the most highly regarded amplifiers of its day, costing in excess of $12,000.

Of note that in both cases, the challenging amplifier could only be treated as a “black box” and could not even have its lid removed. Nevertheless, Carver, using null difference testing, successfully copied the sound of the target amplifier and won the challenge. The Stereophile employees failed to pass a

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) test with their own equipment in their own listening room. He marketed “t” versions of his amplifiers incorporating the sound of the Mark Levinson and Conrad Johnson designs which caused him some criticism by those who failed to understand the true nature of the challenge — that it was possible to duplicate an audio amplifier's sound in two completely dissimilar designs. In light of this criticism, Carver went on to design the Silver Seven, the most expensive and esoteric conventional amplifier up to that time and duplicated its sound in his M 4.0t and later models which sold for some 1/40th the price (around $600–$1500)."

 

Może ktoś chce sprzedać jakiegoś carvera? Chętnie posłucham :)

 

Co ciekawe ten magik robi teraz lampiaki.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Lampa FTW!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Orlen doskonale wie ile paliwa sprzedaje. Ale nie mów, że mapa tras jest dla nich bez znaczenia. To nie jest żadna teoria spiskowa, trasy w sprzedaży paliwa mogą być niezwykle pożyteczne.

Bo jeśli to tylko miał być efekt psychologiczny, to tam pracują idioci.

Oczywiście, że dla Orlenu nie ma znaczenia gdzie jeździ i tankuje obywatel StaryM :) Ich interesują dane z punktów sprzedaży w całej Polsce, a nie konkretni, poszczególni obywatele typu pan Zenek z Wąchocka czy Czesio z Pacanowa.

z wywiadu z bobem carverem:

 

BB: Why tubes?

 

BC: Because I love ’em! Because they glow in the dark! And because a tube amp gives you a wider and deeper soundstage that is more delicious and more enveloping.

 

Myślę, że jest to wystarczające usprawiedliwienie dla słuchania lamp. Jeśli jeden z największych obalaczy mitów audiovoodo, potrafiący zbudować za 700$ dowolny wzmacniacz, woli lampy, to kim ja jestem, żeby się z nim kłócić :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość

(Konto usunięte)

"But whatever Bob, and others who can match his technical virtuosity, choose to do with the results of this project, I think that the field of high-end audio amplifier manufacture will never be quite the same again. High price and high status will continue to be handmaidens in audio, but the knowledge that high performance and high price need no longer be inseparable cannot help but impair the glamor of cost-no-object power amps."

"Carver caused a stir in the industry in the mid-1980s when he challenged two high-end audio magazines to give him any audio amplifier at any price, and he’d duplicate its sound in one of his lower cost (and usually much more powerful) designs. Two magazines accepted the challenge.

First, The Audio Critic chose a Mark Levinson ML-2 which Bob acoustically copied (transfer function duplication) and sold as his M1.5t amplifier (the “t” stood for transfer function modified).

In 1985, Stereophile magazine challenged Bob to copy a Conrad-Johnson Premier Five (the make and model was not named then, but revealed later) amplifier at their offices in New Mexico within 48 hours. The Conrad Johnson amplifier was one of the most highly regarded amplifiers of its day, costing in excess of $12,000.

Of note that in both cases, the challenging amplifier could only be treated as a “black box” and could not even have its lid removed. Nevertheless, Carver, using null difference testing, successfully copied the sound of the target amplifier and won the challenge. The Stereophile employees failed to pass a single blind test with their own equipment in their own listening room. He marketed “t” versions of his amplifiers incorporating the sound of the Mark Levinson and Conrad Johnson designs which caused him some criticism by those who failed to understand the true nature of the challenge — that it was possible to duplicate an audio amplifier's sound in two completely dissimilar designs. In light of this criticism, Carver went on to design the Silver Seven, the most expensive and esoteric conventional amplifier up to that time and duplicated its sound in his M 4.0t and later models which sold for some 1/40th the price (around $600–$1500)."

BB: Why tubes?

 

BC: Because I love ’em! Because they glow in the dark! And because a tube amp gives you a wider and deeper soundstage that is more delicious and more enveloping.

 

Czy to mi grozi? ;)

 

http://www.youtube.com/watch?v=LdWXRE-57_E

Podobno bardzo fajny wywiad z Bobem (jesteśmy już po imieniu;), obadajcie sobie:

 

[media=http://www.youtube.com/watch?v=LQ9USqpclWc&feature=player_embedded#][/media]

 

ja w pracy nie mogę niestety, wieczorem sobie obejrzę :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Oczywiście, że dla Orlenu nie ma znaczenia gdzie jeździ i tankuje obywatel StaryM :) Ich interesują dane z punktów sprzedaży w całej Polsce, a nie konkretni, poszczególni obywatele typu pan Zenek z Wąchocka czy Czesio z Pacanowa.

A czy ja gdzieś powiedziałem, że mnie śledzą i że ja jestem szczególnie dla nich ważny? Ale setki tysięcy kierowców i ich trasy układają się już w niezłą mapkę, która - ot choćby - może pomóc w decyzji, gdzie postawić kolejną stację.

Możesz uważać, że marketingowcy wymyślili program lojalnościowy bazujący wyłącznie na efekcie psychologicznym i policzyli tylko, że wydawanie setek tysięcy kart przyniesie zysk przekraczający te setki tysięcy kart i dodatkowe oprogramowanie + bazy danych. Jeśli tak by było, to oznaczałoby to, że mają masę danych, z których nie korzystają. Ja w to nie wierzę, bo to byłaby głupota.

Ty w to wierzysz. OK. Tylko nie podałeś ani jednego argumentu.

 

Myślę, że jest to wystarczające usprawiedliwienie dla słuchania lamp. Jeśli jeden z największych obalaczy mitów audiovoodo, potrafiący zbudować za 700$ dowolny wzmacniacz, woli lampy, to kim ja jestem, żeby się z nim kłócić :)

No i żeby wrócić do tematu, to powiem, ze Grześ by się nie wahał trochę pokłócić· ;)

Czy to mi grozi? ;)

 

W skrócie: Wyzwanie boba podjęły dwa hi-endowe miesięczniki audio, za każdym razem bobowi udało się przerobić swój wzmacniacz za 700$ tak, żeby był nieodróżnialny od Conrada Johnsona za ponad 12000 $ (i to z 85 roku, nie dzisiejszych) oraz Marka Levinson ML-2 (nie piszą za ile). Złotousi recenzenci polegli w teście AB (nawet nie ABX). Następnie firma Carvera wyprodukowała i sprzedawała wzmacniacze imitujące brzmieniem oba hiendowe klocki.

Obecnie Bob projektuje i sprzedaje lampiaki, gdyż uważa, że lampy dają szerszą i głębszą scenę, a dźwięk jest "smaczniejszy" i bardziej "otaczający", oraz świecą się w ciemności :)

 

Złotousi ze stereophile napisali, że wnioski z wyzwania boba zmienią świat audio i że chociaż kwestia ceny i statusu zawsze będzie towarzyszyć audio, to jednak udowodnił on, że cena nie jest nie do oderwania od jakości.

 

No i żeby wrócić do tematu, to powiem, ze Grześ by się nie wahał trochę pokłócić· ;)

 

Zapewne Bob, ze swoim tranzystorowcem za 700$ jest w stanie podrobić dowolny wzmacniacz lampowy, ale nigdy on nie będzie świecił w ciemności ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Bo to tak sie mniej wiecej uklada, bebechy za 700-1000 dolcow plus odpowiednia metka i obudowa, ktora ma uzasadnic wysoka cene w kwocie 11000. Jak patrze na takiego Accuphase, to widze bardziej dzielo sztuki niz wzmacniacz. Pedantyczny porzadek, dopieszczenie do granic mozliwosci, piekne wskazniki, prestiz.... no i na koncu piecyk 2x90 W kosztuje te 20 kilka tysiecy. A to przeciez dopiero entry level kupowany japonskim dzieciom na komunie. Dalej odchodzi jeszcze wieksza perwersja w cenniku. Dobrze, ze pilota daja gratis, plastikowy i nic szczegolnego (tu Denon za 8 klockow daje duzo lepsze narzedzie), ale jednak. Zapomnialem dodac wysilek wynikajacy z dlugoletnich badan. No ale skoro jest popyt na scalaki i piekne teorie za setki tysiecy dolarow, to nic zlego w tym nie ma. Ktos musi jezdzic Bugatti Veyronem i posuwac mlode Tajki.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Kolega Colcolcol zaproponował przeprowadzenie innego testu, cytuję:

 

"Ale jest wyjście, tu: http://www.2l.no/hires/ masz free i legalnie, wybierz coś. Przekonwerteruj na 128kbs, zrób teścik i napisz mi czy jesteś w stanie odróżnić. Zrobię to samo z tym samym utworem. Proponuję Vivaldiego Recitative and Aria from Cantata RV 679."

 

Zrobiłem to, co zaproponował i rezultat był taki:

 

"Podłączyłem konwerter, DACa i wzmacniacz. Różnica jest, ale moim zdaniem kosmetyczna. Np. w okolicy 2 minuty i 30 sekundy nagrania tuż przed wejściem orkiestry słychać stukot, którego echo jest wyraźniejsze przy gęstym pliku. Podobnie z pogłosem instrumentów i głosu, zwłaszcza w głośnych partiach. Ma się wrażenie lepszego odwzorowania przestrzeni. Ale wszystko to oczywiście nie na ślepo i zapewne, gdyby ktoś puścił mi dowolny fragment nagrania bez możliwości porównania z drugim, nie byłbym w stanie rozpoznać czy odtwarzana wersja to plik z kompresją, czy bez.

 

Przesłuchałem ponownie próbki przy pomocy słuchawek podłączonych wprost do laptopa. Po ustawieniu głośności na maksimum, słychać te same efekty jak w przypadku zestawu laptop-konwerter-DAC-wzmacniacz słuchawkowy. Cóż, może to autosugestia? ;-))))"

Hm...

Pobrałem plik i przekonwertowałem na mp3 16bit/44,1kHz 128kbps. Na wav już tego nie przerabiałem. Nie mam na razie możliwości zrobienia ślepego testu, nie robiłem też żadnych pomiarów.

Odsłuchowo podobne mam wrażenia. Uważam, ze w ślepym teście bym chyba rozpoznał, ale różnice są niewielkie. Stąd chyba. Sądzę, że klawesyn lepiej brzmi w oryginalnym pliku flac, ładniej wybrzmiewa w przestrzeni.

Jestem zaskoczony. I to raczej nieprzyjemnie.

W skrócie: Wyzwanie boba podjęły dwa hi-endowe miesięczniki audio, za każdym razem bobowi udało się przerobić swój wzmacniacz za 700$ tak, żeby był nieodróżnialny od Conrada Johnsona za ponad 12000 $ (i to z 85 roku, nie dzisiejszych) oraz Marka Levinson ML-2 (nie piszą za ile). Złotousi recenzenci polegli w teście AB (nawet nie ABX). Następnie firma Carvera wyprodukowała i sprzedawała wzmacniacze imitujące brzmieniem oba hiendowe klocki.

Obecnie Bob projektuje i sprzedaje lampiaki, gdyż uważa, że lampy dają szerszą i głębszą scenę, a dźwięk jest "smaczniejszy" i bardziej "otaczający", oraz świecą się w ciemności :)

Złotousi ze stereophile napisali, że wnioski z wyzwania boba zmienią świat audio i że chociaż kwestia ceny i statusu zawsze będzie towarzyszyć audio, to jednak udowodnił on, że cena nie jest nie do oderwania od jakości.

Zapewne Bob, ze swoim tranzystorowcem za 700$ jest w stanie podrobić dowolny wzmacniacz lampowy, ale nigdy on nie będzie świecił w ciemności ;)

Czy ta akcja marketingowa (że rzuca wyzwanie itd.) produktów Boba sprawiła, że sprzedaje on swoje wzmacniacze za 12000$, czy też lubi - jak każdy - zarobić?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Te 700 dolarów to rozumiem, końcowa cena tego jego wzmacniacza, tak więc bebechy jeszcze tańsze. W każdym razie na obecne wychodzi 2200 zł, ale pewnie jednak w 85 to było trochę więcej biorąc pod uwagę, że dolar był wtedy potęgą. Można w sumie sprawdzić, widziałem gdzieś w necie odpowiednie przeliczniki, ale nie chce mi się szukać. W uproszczeniu przyjmując, że bebechy w jego wzmacniaczu to 350$ to wychodzi, że obecne bebechy powinny kosztować 1120 zł x2 ze względu na inflację i inne pierdoły. Czyli około 2500 zł. Mnożymy cenę razy 3 czyli koszta pośredników i inne pierdoły i wychodzi, że ceny wzmacniaczy powinny się kończyć prz 7k. Mówię o jednostkach powiedzmy 60W, bo większe moce mogą kosztować więcej. I to by się zgadzało, do 6k za wzmacniacz miałem wrażenie wzrostu jakości, powyżej już tylko "inność" ale czy lepszość...

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ale setki tysięcy kierowców i ich trasy układają się już w niezłą mapkę, która - ot choćby - może pomóc w decyzji, gdzie postawić kolejną stację.

Tę mapę mają już przecież z podsumowania wyników sprzedaży w poszczególnych stacjach, gdzie jak na dłoni widać ile dochodu przynoszą stacje przy danej trasie oraz jakie jest rozmieszczenie stacji konkurencji.

 

Możesz uważać, że marketingowcy wymyślili program lojalnościowy bazujący wyłącznie na efekcie psychologicznym i policzyli tylko, że wydawanie setek tysięcy kart przyniesie zysk przekraczający te setki tysięcy kart i dodatkowe oprogramowanie + bazy danych. Jeśli tak by było, to oznaczałoby to, że mają masę danych, z których nie korzystają. Ja w to nie wierzę, bo to byłaby głupota.

Nie doceniasz siły psychologii i roli jaką ta odgrywa w handlu. Od razu widać, że nie powinieneś się na ten temat wypowiadać :)

 

Ty w to wierzysz. OK. Tylko nie podałeś ani jednego argumentu.

Dobra, jeżeli mowa o argumentach i stwierdziłeś, że program lojalnościowy Orlenu jest przykrywką do zbierania danych gdzie i z jakichś powodów kierowcy zatrzymują się tankować to proszę podaj DOWODY na to, co jest przedmiotem Twojej wiary :)

 

Z jakiego powodu Orlen miałby wydawać pieniądze na "setki tysięcy kart i dodatkowe oprogramowanie + bazy danych" plus płacić klientom w programie lojalnościowym za dostarczanie danych, jeżeli wszystkie te dane koncern i tak już ma w wynikach sprzedaży? :) Lubisz książki z gatunku fantastyki, zgadza się? :)

Te 700 dolarów to rozumiem, końcowa cena tego jego wzmacniacza, tak więc bebechy jeszcze tańsze. W każdym razie na obecne wychodzi 2200 zł, ale pewnie jednak w 85 to było trochę więcej biorąc pod uwagę, że dolar był wtedy potęgą. Można w sumie sprawdzić, widziałem gdzieś w necie odpowiednie przeliczniki, ale nie chce mi się szukać. W uproszczeniu przyjmując, że bebechy w jego wzmacniaczu to 350$ to wychodzi, że obecne bebechy powinny kosztować 1120 zł x2 ze względu na inflację i inne pierdoły. Czyli około 2500 zł. Mnożymy cenę razy 3 czyli koszta pośredników i inne pierdoły i wychodzi, że ceny wzmacniaczy powinny się kończyć prz 7k. Mówię o jednostkach powiedzmy 60W, bo większe moce mogą kosztować więcej. I to by się zgadzało, do 6k za wzmacniacz miałem wrażenie wzrostu jakości, powyżej już tylko "inność" ale czy lepszość...

Kup od Bob tego za 12000$.

Pamietam jak kiedys porownywalem u kolegi plyte oryginalna i skopiowana. I bylo slychac, ze ta skopiowana brzmi lekko ciemniej, bylo troszeczke gorzej. Gdybym jednak nie mial szybkiego punktu odniesienia ta gorsza jakosc w zupelnosci by mnie zadowalala. To hobby uciska po prostu na psychike, a im glebiej w to brniemy, tym mniej przyjemnosci jest z samego grania. Przypomina to troche lutnika, a nie muzyka. Ten drugi da radosc ludziom na zupelnie przecietnych i poprawnych skrzypcach. Ten drugi bedzie latami suszyl drewno, strugal dusze, lakierowal pudlo kolejnymi warstwami lakieru, osobiscie karmil konia od zrebaka, aby zrobic zajebisty smyczek, a na koncu sie powiesi, bo i tak nie osiagnie tego o czym marzyl. Sa pewne granice sensu brniecia w polepszania rozdzielczosci, jakosci, a sprawa kluczowa jest i tak realizacja i mastering. A audiofil to taki typ melomana, ktory na party pojdzie wtedy, gdy bedzie mial smoking od Armaniego i tylko wtedy bedzie sie dobrze bawil. Towarzystwo i zarcie niewazne, najwazniejszy drogi garniak i lakierki.

Kup od Bob tego za 12000$.

Ten jest dla audiofilów, dla normalnych ludzi jest ten za 2000$.

 

Ten jest dla audiofilów, dla normalnych ludzi jest ten za 2000$.

 

Chociaż to: "Black Beauty 305 is a—surprise!—305W" może wyjaśniać tajemnicę ceny. 1W kosztuje tutaj 40$. W tańszym modelu 1W kosztuje 100$.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Bardzo dobry marketingowiec z tego Boba. Lepszy od Orlenu.

Ale czego tutaj nie rozumiesz? 20W wzmacniacz Boba kosztuje 2000$ czyli jakieś 6500zł. Jest to teoretycznie ostateczna jakość jakiej potrzebujesz w pokoju poniżej 20m2. Potrzebujesz 300W żeby nagłośnić salon 100m2 i jakieś przezajebiaszcze kolumny które konstruktor musi uwzględnić w obliczeniach wytrzymałości stropu, kupujesz ten za 12k$, cena rośnie ciągle liniowo. Jak dla mnie ma to mnóstwo sensu.

 

Dla recenzenta również ma to mnóstwo sensu:

 

"A three-hundred-watt tube amp with this pedigree, build- quality (every component is hand-wired, star-grounded, with no circuit board traces or unpluggable parts), and medley of sonic virtues is a rarity. Which earns the Carver Black Beauty 305s not just my heartfelt recommendation (particularly if you are an “as you like it” or beauty-loving “absolute sound” type of listener) but also one of my upcoming nominations for Amplifier of the Year."

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ale czego tutaj nie rozumiesz? 20W wzmacniacz Boba kosztuje 2000$ czyli jakieś 6500zł. Jest to teoretycznie ostateczna jakość jakiej potrzebujesz w pokoju poniżej 20m2. Potrzebujesz 300W żeby nagłośnić salon 100m2 i jakieś przezajebiaszcze kolumny które konstruktor musi uwzględnić w obliczeniach wytrzymałości stropu, kupujesz ten za 12k$, cena rośnie ciągle liniowo. Jak dla mnie ma to mnóstwo sensu.

Nie, to nie ma znaczenia, ile to jest watów i jakie pomieszczenie. Liczy się jakość brzmienia. Np. 40-watowy wzmacniacz chiński brzmi gorzej niż 15-watowy japoński, przy czym ten drugi nagłaśnia większe pomieszczenie niż ten pierwszy. Albo jesteście jeszcze w przedszkolu, albo nie wiecie nic o audio, głosząc takie poglądy, w których nie ma grama sensu.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nie doceniasz siły psychologii i roli jaką ta odgrywa w handlu.

Nie wszyscy dają się nabierać na kupowanie kabli. Owszem, audiofile są szczególnie podatni na psychologiczne manipulacje. To szczególna grupa.

To tyle na ten temat, bo jest to zdecydowane zaśmiecanie wątku. ;)

Nie, to nie ma znaczenia, ile to jest watów i jakie pomieszczenie. Liczy się jakość brzmienia.

 

Nie, to jest podstawa. Im więcej watów tym trudniej o dobre brzmienie. 20W dobrego brzmienia jest tańsze, niż 300W dobrego brzmienia. To jest, rzekłbym, oczywiste.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Hm...

Pobrałem plik i przekonwertowałem na mp3 16bit/44,1kHz 128kbps. Na wav już tego nie przerabiałem. Nie mam na razie możliwości zrobienia ślepego testu, nie robiłem też żadnych pomiarów.

Odsłuchowo podobne mam wrażenia. Uważam, ze w ślepym teście bym chyba rozpoznał, ale różnice są niewielkie. Stąd chyba. Sądzę, że klawesyn lepiej brzmi w oryginalnym pliku flac, ładniej wybrzmiewa w przestrzeni.

Jestem zaskoczony. I to raczej nieprzyjemnie.

Jest to zaskakujące, ale to tylko dowód na to jak wiele przekłamań istnieje w audio. Jakiś "autorytet" coś napisze, nie rozumiejąc do końca o czym pisze, tworzy się moda i np. okazuje się, że transporty "grają", a ludzie, którzy je projektowali, to jacyś nieudacznicy, bo pierwszy lepszy "konstruktor" nawsadza garść przypadkowo dobranych kondensatorów black gate do środka i uzyskuje cudowną przemianę, oczywiście zawsze na lepsze.

Np. 40-watowy wzmacniacz chiński brzmi gorzej niż 15-watowy japoński, przy czym ten drugi nagłaśnia większe pomieszczenie niż ten pierwszy

 

To znaczy, ze ten pierwszy nie ma 40 watow, lub ten drugi 15. Nie ma chinskich watow i japonskich. Czy wg Ciebie sa??

A skoro już o lampach, to czy ktoś testował typ triodowy i pentodowy? Jak to robiliście? Bo jeden tryb ma 18W, drugi 40W więc żeby w ogóle był sens, to trzeba głośności im wyrównać...

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Nie wszyscy dają się nabierać na kupowanie kabli. Owszem, audiofile są szczególnie podatni na psychologiczne manipulacje.

Wszyscy są szczególnie podatni, kwestia dopasowania strategii do typu klienta, ale nieliczni mają tego świadomość ;) Bo z tego co piszesz można prosto wywnioskować, że im bogatszy audiofil tym głupszy, a tak przecież nie jest.

To znaczy, ze ten pierwszy nie ma 40 watow, lub ten drugi 15. Nie ma chinskich watow i japonskich. Czy wg Ciebie sa??

W tym wątku są tylko polskie waty. A właściwie wata. Zamiast treści. Macie rację, koledzy, jakość mierzymy w watach, a każdy wzmacniacz, który ma ich np. 20, brzmi tak samo. I każde trio jazzowe też. Chińskie i japońskie. Sayonara.

Bum coś dla ciebie :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Może podesłać ci płytkę, albo zestaw plików? Odważysz się, czy stchórzysz jak twoi szanowni koledzy słyszący, wyszukując 1000 powodów, dla których nie możesz?

 

A tu rezultat:

Bum jedno pytanie czego chcesz dowieść bo nie czaje, czy ja coś kiedyś pisałem o rozróżnianiu plików? Nie przypominam sobie. Poza tym dałem link do testów, więc po co mi twoja płytka.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.