Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) A to dokument wraz z pomiarami dotyczący zastosowania ferrytow między innymi w audio.Co wy na to?Sam założyłem do wzmacniacza przed trafem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pewnie chodzi o ten dokument:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ciekawy artykuł ukazał się na łamach Elektronika Praktyczna 9/2008

Myślę, że warto przeczytać bo pasuje do tytułowego wątku idelnie. Miłej lektury.

link:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wada.

A jak będziesz chciał więcej basu?

W hi-end`zie tylko kablem można zwiększyć ilość basu...

 

To oczywiste, taki mam koncept : w kablach wyłącznie tri-wiring :

Niskie - grubaśny kwadratowy drut na podłodze = konturowy , twardy bass

Średnie - mały drut na wysokości oczu w bawełnie = naturalne wokale

Wysokie - linka , biegnąca wokół pokoju pod sufitem w żarówiastym kolorze z nałożonymi perłami = holograficzna przestrzeń 5D z precyzyjnym szkicem źródeł o perlistej tonacji .

Wszystko zamontowane na antywibracyjnych kołkach w ścianie , kable od basu na poduszkach wypchanych z piór pawia , ale z umiarem - nie lubię miękkiego basu ;)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ciekawy artykuł ukazał się na łamach Elektronika Praktyczna 9/2008

Faktycznie interesujący.

Kolejną, dość liczną grupą, są (3) pseudoaudiofile. Cechą charakterystyczną,

a właściwie głównym wyznacznikiem tej grupy jest po pierwsze

silne przekonanie, że niczym starożytni gnostycy, posiedli wyższy stopień

wtajemniczenia i że łączą wiedzę techniczną ze znakomitym słuchem

i wrażliwością muzyczną. W praktyce okazuje się, że ich wiedza techniczna

jest żałośnie powierzchowna. Po drugie, mają nieprzepartą chęć

do uzewnętrzniania swych przekonań i do zażartych sporów. Są to ludzie

uważający, że połknęli wszystkie rozumy, chorobliwie dyskutujący o tym,

na czym się praktycznie nie znają i nie czują.

W odniesieniu do osób z tej trzeciej grupy od razu nasuwa się określenie

pseudoaufiofil.

Pół biedy, gdyby pseudoaudiofile byli, niczym enfant terrible, jednak

oryginalni i w jakimś stopniu twórczy. Niestety, najczęściej mamy tu do

czynienia z brakiem wiedzy, z żenującą wręcz ignorancją oraz z bełkotem

pseudotechnicznym – powtarzaniem zasłyszanych haseł i sloganów.

Niestety, ta trzecia grupa jest dość liczna, o czym można łatwo się

przekonać na licznych forach internetowych, a niestety nawet w czasopismach.

Dwie kolejne duże grupy to niezdecydowani. Mam nadzieję, Czytelniku,

że i Ty należysz do którejś z tych dwóch grup. Niektórym (4)

I jeszcze coś:

W podwójnie

ślepym teście (double blind test, zwany ABX, rzadziej DBT) w przypadku

sprzętu audio w sumie chodzi o to, że słuchacz niczego nie przełącza

i nie wie, którego sprzętu słucha. Ktoś trzeci przełącza przełącznik wyboru

sprzętu, przy czym nie musi to być sekwencja ABABAB..., ale może być

myląca słuchaczy sekwencja w rodzaju ABBABAAABBA... Nic więc dziwnego,

że niektórzy pseudoaudiofile, wygłaszający stanowcze twierdzenia

o wyższości jednego sprzętu nad drugim bronią poglądu, że ślepe testy

są w ogóle niepotrzebne, bo... ostatecznie odsłuch następuje w domu

i audiofil widzi sprzęt, którego słucha.

Już ktoś madry kiedyś powiedział:kup sobie sprzęt dobrej jakości za przyzwoita cenę a na kolumny przeznacz tyle na ile cię stać a nawet więcej. (cena kolumn nie zawsze odzwierciedla poziom jakościowy dzwieku który sie z nich wydobywa).Sztuką jest zaaplikować tanie przetworniki i wycisnac z nich wiele.A Scan-speak np zaaplikowany nieudolnie zagra gorzej od powyższych.Najlepsze jest to że mnóstwo osób nie zrozumie tego tekstu który był tam napisany.

Już ktoś madry kiedyś powiedział:kup sobie sprzęt dobrej jakości za przyzwoita cenę a na kolumny przeznacz tyle na ile cię stać a nawet więcej. (cena kolumn nie zawsze odzwierciedla poziom jakościowy dzwieku który sie z nich wydobywa).Sztuką jest zaaplikować tanie przetworniki i wycisnac z nich wiele.A Scan-speak np zaaplikowany nieudolnie zagra gorzej od powyższych(...).

 

I o to całe uniwersum dotyczące zabawy w audio , powinno być w 1pkt. regulaminu .

Baaardzo ciekawe spojrzenie na to nasze zagadnienie, jeśli macie więcej takich artykułów (mogą być nawet przeciw voodoo) podzielcie się śmiało. Czytając mam wrażenie iż sowo głusi, tak często używane przez "słyszących lepiej" nabiera całkiem nowego znaczenia:

 

G.Ł.U.S.I.

 

Godnie

Łaskotać

Uszy

Słuchając

Intelektu

  • Redaktorzy

Już ktoś madry kiedyś powiedział:kup sobie sprzęt dobrej jakości za przyzwoita cenę a na kolumny przeznacz tyle na ile cię stać a nawet więcej.

 

Nie-e. Cytat brzmiał: na elektronikę przeznacz mniej, niż możesz sobie pozwolić, na kolumny tyle, na ile możesz sobie pozwolić, a na kable więcej, niż możesz sobie pozwolić. Nie pamiętam autora, ale to dość znana kwestia.

 

 

Ciekawy artykuł ukazał się na łamach Elektronika Praktyczna 9/2008

Myślę, że warto przeczytać bo pasuje do tytułowego wątku idelnie. Miłej lektury.

link:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A jakże:

 

"Pamiętajmy, że nawet jak najbardziej obiektywne wyniki pomiarów nie są

ostatecznym wyznacznikiem jakości dźwięku i sprzętu. Jeszcze raz warto

podkreślić, że z uwagi na liczne wchodzące w grę czynniki, jakość dźwięku

i sprzętu można i należy oceniać subiektywnie"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z całym szacunkiem cytat jaki by nie był to nie zmienia faktu iż elektronike kupujemy poprawnie zaprojektowana ,nie marketową z przyzwoitymi elementami toru.Kable o przyzwoitym przekroju i dobrym ekranowaniu, głosnikowe minimum2,5mm2,a głośniki (kolumny)najlepsze na jakie nas stać.Reszta to gusła i zabobony. Fakt ,że hi-endowe systemy maja lepszy design i nadaja temu elitarność.Lepiej wyglada to i lepiej gra.W umyśle.Żeby nie było sam planuje wymienić moje missiony i kupić studio 16Hz Minas Anor IIIr .I tu szukałbym lepszego odwzorowania dzwięku w moim systemie.

  • Redaktorzy

Trzeba sie spieszyc, gdyz jak pisze producent: "Czysty kwarc i czysty kwarc zadymiony są materiałami bardzo rzadkimi. Dlatego produkcja RIQ-5010 zostanie wstrzymana, gdy tych materiałów zabraknie" Ciekawe czym zadymiane było to szkiełko, cygarem, czy rakotwórczym popularnym.

 

Autor miał zapewne na myśli kwarc dymny.

Audioreligia i jej sekty

Owszem, trzeba przyznać, że istnieją grupy mające szlachetne intencje,

a ich członkowie mają sporo rzetelnej wiedzy. Jednak generalnie sekciarze

z gorliwością godną lepszej sprawy zaciekle dyskutują i z lubością oddają

się udowadnianiu swych racji. Wydaje się, że niczym świętego Graala po-

szukują oni idealnego dźwięku, albo idealnego wzmacniacza. Ale to tylko

pozory. W poszczególnych sektach wcale nie chodzi o „idealny dźwięk”,

tylko co najwyżej o „specyficzny dźwięk”.

Jeszcze inne sekty to towarzystwa wzajemnej adoracji, gdzie już nie

chodzi ani o dźwięk, ani o parametry techniczne, ani o nic konkretnego.

Wartością samą w sobie jest poczucie przynależności do sekty, znajomość

„mowy tajemnej” i gnostycka pogarda dla niewtajemniczonych. Głównym

błędem sekciarzy jest przekonanie, uświadomione lub nie, że

istnieje jedna jedyna prawda o audio. Co gorsza, są święcie przekonani,

że to właśnie oni tę prawdę znają. Tymczasem akurat w tej dziedzinie nie

ma czegoś takiego jak prawda obiektywna.

 

Legenda:

- „mowy tajemnej” - szukaj recenzji fr@nza, oraz wielu innych osób udzielających się na forum

- "...pogarda dla niewtajemniczonych" - patrz stanowisko branży i moderacji w tym wątku

<br />"Pamiętajmy, że nawet jak najbardziej obiektywne wyniki pomiarów nie są<br />ostatecznym wyznacznikiem jakości dźwięku i sprzętu. Jeszcze raz warto<br />podkreślić, że z uwagi na liczne wchodzące w grę czynniki, jakość dźwięku<br />i sprzętu można i należy oceniać subiektywnie" <br />

Zgadza się (chodzi o te pomiary), ale tz. "odsłuchy audiofilowskie" są jeszcze gorszą podstawą do wyciągania wniosków.

Połowa lat 90 (około). Jeden z moich kolegów dzwoni do mnie i mówi, że ma w domu (testuje) urządzenie zmniejszające jitter (z amerykańskiej firmy ze słowem "Alchemist" w nazwie - nie pamiętam jak brzmiała cala nazwa) z odtwarzacza kompaktowego. Mówi mi, że słyszy różnicę, ale zastanawia się czy warto dać 1000$ za pudełeczko, którego działanie słyszy tylko on (znajomi nieaudiofile tego nie słyszą). Poprosił mnie o wsparcie decyzji o zakupie. Oczywiśe mocno zainteresowany efektem działania tego urządzenia natychmiast do niego pojechałem. Posadził mnie na centralnym miejscu kazał się skoncentrować i uruchomił sprzęt. Odtwarzacz to był najwyższy w tamtym czasie model Pioneer-a podłączony bezpośrednio do drugiej od góry końcówki tej samej firmy (modeli nie pamiętam) i kolumny z JM Laba "Utopia" (ta pierwsza jeszcze przed Grande Utopią). Kolega zmieniał wejścia w końcówce (miała dwa przełączalne). Po zakończeniu słuchania (mojego) zapytał o zdanie. Powiedziałem, że oczywiście też słyszę różnicę, ale żeby powiedzieć coś bardziej konkretnego musiałbym sprawdzić czy poziomy na obu wejściach końcówki są takie same. To akurat było możliwe bo jedno z wejść w końcówce miało regulowaną czułość. Ponieważ kolega nie miał żadnego miernika pozwalającego dokładnie zmierzyć napięcia na obu wejściach postanowiłem to zrobić na "ucho". Kolega zmieniał wejścia a ja "kręciłem" "śrubkami". Po dokonaniu tej regulacji (przypominam, że przez kolegów audiofili piszących na tym forum jestem kwalifikowany do grupy "głucholi" - to takie nowe subtelne określenie audiofilskie) kolega zadał pytanie "no i co". Odpowiedziałem mu żeby usiadł w miejscu odsłuchu i jeszcze raz posłuchał bo to jego 1000 baksów i to on pewnie będzie musiał żonie wytłumaczyć powód tego zakupu. Kolega usiadł i rozpoczął słuchanie. Przesłuchał kilka ulubionych swoich nagrań (jak to u audiofila) po czym stwierdził, że teraz tej wcześniejszej różnicy nie słyszy. Powiedziałem jemu że wnioski należą do niego. Jak od niego wychodziłem to akurat wróciła jego żona. Pierwsze pytanie do mnie było czy warto to urządzenie kupować. Moja odpowiedź brzmiała, że to kolega musi podjąć decyzję a ja nie mogę niczego sugerować. Prozaicznym powodem słyszenia różnicy przez mojego kolegę była różnica w napięciach pomiędzy bezpośrednim wyjściem z odtwarzacza a wyjście z tego anty-jttera. Kolega zaciekawiony zrobił później pomiar i okazało się, że dwa wyjścia różniły się od siebie o 0,3dB na korzyść tej przystawki. To wystarczyło że by kolega doszedł do wniosku, że z przystawką jest lepiej.

Ale ten przykład z życia wzięty na pewno nie wpłynie na poglądy audiofilskie.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

@Lech36:

Pytanie w kwestii formalnej.

Używasz czasem przymiotnika "audiofilowski", który jest de facto utworzonym przez ciebie neologizmem. A prócz tego używasz również przymiotnika "audiofilski". Mam problem z rozróżnieniem. Co ma oznaczać, jak należy rozumieć ten twój neologizm? Bo nie zawsze czuję jakąś opozycję tych dwóch wyrazów.

@Lech36:

Pytanie w kwestii formalnej.

Używasz czasem przymiotnika "audiofilowski", który jest de facto utworzonym przez ciebie neologizmem. A prócz tego używasz również przymiotnika "audiofilski". Mam problem z rozróżnieniem. Co ma oznaczać, jak należy rozumieć ten twój neologizm? Bo nie zawsze czuję jakąś opozycję tych dwóch wyrazów.

To niezamierzone. Tak jakoś wypłynęło z weny twórczej ;-) (która mnie naszła po wypiciu trzech piw). Jeżeli któryś z tych wyrazów jest błędny to proszę o zastąpienie (w domyśle) właściwym. Jak zauważyłeś wcześniej zdarzają mi się "nie takie knoty". Za tamte poprzednie dosyć długo się czerwieniłem (musisz uwierzyć na słowo). Ale cóż jest to częsta cecha ludzi "wielkich" ;-)(mam 188cm wzrostu). Pozdrawiam

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

A Stary się czepia i używa niezrozumiałych wyrazów; neologizm...

No właśnie :-).

Wyedytowałem bo zauważyłem, że w "zdaniu" powyżej nie zrobiłem błędu :-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Grzesiu, w końcu bycie polonistą do czegoś mnie zobowiązuje. Przez cały okres swej zawodowej pracy byłem zmorą dla innych, więc teraz sobie choć na forum upiora poudaję. ;)

Ale tylko tak troszkę, żeby nie wyjść z wprawy.

Akurat w tym wypadku to nawet nieszczególnie się czepiam. Myślałem, że Lech użył słowa "audiofilowski" celowo, ale nie potrafiłem wstawić tego w kontekst.

Zatem powiem jeno Lechowi, żeby w takim razie nie używał tego neologizmu. No i współczuję mu, jeśli musi latać samolotem. Ja mam 180 i się męczę. :)

Gość

(Konto usunięte)

A teraz z innej beczki ;)

 

Jestem ogólnie fanem "Dżapan" (przede wszystkim kultura) i tak z ciekawości, a propos całego audio, zapytałem mailowo (cała korespondencja do wglądu) polskiego dystrybutora firmy Oyaide o cenę kabli głośnikowych (model OR-800/2,5 m).

Odpowiedź: 5900,- zł

Pytanie: Dlaczego tak drogo?

Odpowiedź: Bo taka jest cena w przeliczeniu zakupu i sprzedaży.

 

Na mój kolejny mail nie otrzymałem już odpowiedzi, a zapytałem w nim:

Skąd taki "kosmos", skoro w Japonii cena oscyluję ok. 50000 jenów (~ > 625 USD > 2180 PLN)?

Nawet po doliczeniu kosztów przesyłki, cła, podatku VAT, Waszej obsługi?

Marża ponad 150%???

 

No cóż...

 

PS W sumie to wypadałoby nawet zapytać Oyaide, skąd u nich taka cena? ;)

No to czytamy panowie....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Do tej zakładki trafi pewno 5% zainteresowanych,dobrze by było aby większość "ałdiofilów" mogła by się z tym zapoznać.A wtedy zacznie się cytowanie wygodnych dla siebie wersów i udowadnianie wyższości złotouchych nad głuchymi. Ludzie inwestujcie w głośniki i akustykę pomieszczenia a wtedy "każda" żona usłyszy zmiany dźwięku nawet z kuchni a w skrajnych przypadkach z łazienki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

w końcu bycie polonistą do czegoś mnie zobowiązuje. Przez cały okres swej zawodowej pracy byłem zmorą dla innych, więc teraz sobie choć na forum upiora poudaję. ;)

Ale tylko tak troszkę, żeby nie wyjść z wprawy.

 

 

 

 

 

Heh....

 

 

"Prawdę mówiąc, niechęć do pomiarów w dużym stopniu wynika też

z tego, że audiofile, mówiąc ogólnie, wcale nie mają ponadprzeciętnego

wykształcenia technicznego, są pod tym względem po prostu przekrojem

całego społeczeństwa, a nawet bardziej ze wskazaniem na humanistów.Ich pasja do audio nie jest odmianą pasji do techniki, ale najczęściej rezultatem

ewolucji pasji do słuchania muzyki. Tylko niektórzy z nich, przypadkiem,

mają wykształcenie techniczne, tylko niektórzy z nich, już nie przypadkiem,

w zetknięciu ze światem urządzeń elektroakustycznych chcą

ten świat poznać gruntownie i nie boją się wysiłku technicznej edukacji."

Ostatnio przeglądając nieaktualne gazetki Audio natknąłem sie na wzacniacz Ayon Spirit III. W Audio 6/2011 jest jego test z ceną 11900. Byłem ciekaw, czy niespełna półtora roku później trzyma cenę, bo rozmyślałem nad nim szczerze mówiąc. Więc spoglądam na stronkę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) a tam 15900 :) W audio mixie 13900 przeceniony z 16900 :) Średni kurs euro w czerwcu 2011 to: 3,9695, w tym roku to: 4,3072. Wychodzi jakieś 30 kilka groszy na 1 euro. Ok, miał prawo nieco podrożeć, ale 4-5 tysięcy? Jak widzicie więc, polska bieda to mit (nie MIT), musi byc cholerny popyt, bo przecież takie są prawa ekonomii. To popyt reguluje cenę prawda :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.