Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

<br />Ważne było, czy się mieści w rękę. ;) <br />

Chyba w dwie ręce ;-). Z drugiej nie musi wystawać ;-).

Lubicie jak Wam sprzęt koloryzuje?

Zdecydowanie NIE ! Chociaż lekkie zagięcia na końcach pasma (do 2-4dB/50Hz,20kHz) jestem w stanie zaakceptować.

W ramach popierania rasizmu słucham albumu Live and More Donny Summer. Kochani, jaki ta kobieta ma głos! Dziś juz nie ma takich artystek, kudy tam do niej takim dodom blacharom, różdżkom puszczkom reklamiarom i innym babsztylom.

A ja dzisiaj postanowiłem korzystając z wyjazdy na "rykowisko" moich sąsiadów posłuchać sobie muzyki (głośno). Na systemie aktywnym (tym "niedobrym" - wg. niektórych). Słuchałem Dire Straits "On every street", Marilion "Clutching at straws", Jacgues Loussier "Plays Bach" i "Satie" (wszystko w całości). Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem mimo nieprzychylnych (korespondencyjnych) komentarzy niektórych kolegów. Ale oczywiście to tylko moje skromne zdanie. Miałem jeszcze posłuchać Keit Jarrett-a "Tribute", ale żona się "zbuntowała" (może rzeczywiście niedobry jest ten system ;-) ) więc odłożyłem słuchanie do jutra (sąsiadów nie będzie tydzień - "miodzio" :-) )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

O "kim" nie wspomniałeś?

O "Kim" Hyun! ;)

Chciałem uprzedzić, że za wymówienie w mojej obecności słów "Gangam Style" (cokolwiek one znaczą) grozi wyrok dożywocia bez prawa do wcześniejszego zwolnienia.

 

A ja dzisiaj postanowiłem korzystając z wyjazdy na "rykowisko" moich sąsiadów posłuchać sobie muzyki (głośno).

Też słucham głośno, a teraz jeszcze głośniej. Muszę jakoś zagłuszyć to walenie w ściany. ;)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Piękny utwór. W ogóle lubię ten duet. Niektóre piosenki są refleksyjne, czasem smutne. Inne zabawne jak "Cecilia", ale zawsze je lubię, jak tę o tym, że Jezus kocha panią Robinson. ;)

Gość

(Konto usunięte)

Piękny utwór. W ogóle lubię ten duet. Niektóre piosenki są refleksyjne, czasem smutne. Inne zabawne jak "Cecilia", ale zawsze je lubię, jak tę o tym, że Jezus kocha panią Robinson. ;)

 

Przestałby ją kochać, gdyby dowiedział się, co z Dustinem Hoffmanem wyprawiała ;)

 

PS Uwielbiam "The Concert In Central Park" - bardzo fajne wspomnienia wiążę z tą płytą, a przy tym był to jeden z pierwszych analogów, jaki w "trudnych" czasach miałem na własność :)

Wydanie jugosłowiańskie, a co! ;)

Gość

(Konto usunięte)

A propos "Mrs. Robinson"...

Ktoś kiedyś, jak miał chyba 14 lat, wziął się za tłumaczenie m.in. tego tekstu, nie mając pojęcia o angielskim - ze słownikiem w ręce, tłumaczenie słowo po słowie.

I w tekście jest: Jesus loves you more than you will know (Wo, wo, wo)...

W słowniku: Wo > Wołanie na konia "Prrr!"

I poszło do przetłumaczonego tekstu! :)

 

Zdarzenie autentyczne! Zgadnij, kto był tym "tłumaczem"? ;)

Też słucham głośno, a teraz jeszcze głośniej. Muszę jakoś zagłuszyć to walenie w ściany. ;)

Moi dzwonią (telefon). Najczęściej nikt nie słyszy (po tym poznałem, że nie jestem audiofilem ;-) ) więc potem wypominają. Zazdroszczę koledze z Gdyni, że może bardzo głośno słuchać i nigdy nikt pretensji nie zgłosił (nie mieszka w oddzielnym domu). Takich sąsiadów to ze świecą....

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Zdarzenie autentyczne! Zgadnij, kto był tym "tłumaczem"? ;)

Nie mam pojęcia. :)

 

A z mocami poniżej ułamka wata nie słuchacie przypadkiem...?

Na wacie to ja się nie znam. Ale z mocą słucham ;)

A z mocami poniżej ułamka wata nie słuchacie przypadkiem...?

Jak słuchałem dzisiaj to trudno mi powiedzieć (było głośno, ale głośno wypowiadane zdana w pokoju było słychać bez problemu), ale zdarzyło mi się w ramach rewanżu za głosną muzykę u sąsiadów słuchać z poziomem bliskim bólu (wredny jestem ;-) ) i cały czas grało było bez nadmiernych (słyszalnych) zniekształceń. To ciśnienie wytrzymałem tylko przez jedno nagranie. Nie chciałem uszkodzić sobie "audiofilskich" uszu. W końcu mam tylko jeden komplet. Głośników też było szkoda bo już są nie do kupienia. Trzeba o nie dbać. Pewnie był to test maksymalnych możliwości muzycznych tego systemu. Aha głośniki wytrzymały bez problemu. nawet tak jakby lepiej grały po tej próbie. Pewnie solidnie się wygrzały ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

I wy takiego tetrycznego plumkania słuchacie głośno? Już normalnie czuję to pier***cie przy możdzeże z gałą wzmacniacza na trzeciej, po kimś mniej odpornym zostałyby dymiące kapcie :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

I wy takiego tetrycznego plumkania słuchacie głośno? Już normalnie czuję to pier***cie przy możdzeże z gałą wzmacniacza na trzeciej, po kimś mniej odpornym zostałyby dymiące kapcie :)

Myślisz, że Marilion "Clutching at straws" to tetryczne plumkanie. Fakt płyta pochodzi z ery "kalkulatora łupanego". Ale Fish był wtedy w doskonałej formie. Wiem bo widziałem go na żywo. Niemniej również tego nielubianego przez Ciebie "plumkania" słucha się wyjątkowo przyjemnie. Zasada jest taka im lepszy sprzęt tym przyjemniej. Kable oczywiście nie mają znaczenia (jak sprzęt nie jest śmieciowy ;-) ).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Nie chodzi o słuchanie plumkania ogólnie, chodzi o słuchanie z gałą wzmacniacza na trzeciej, jakoś to dla mnie sie nie klei. To tak jakbyś środki uspokajające chciał aplikować np. wstrzykując je sobie bezpośrednio do serca ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Nie chodzi o słuchanie plumkania ogólnie, chodzi o słuchanie z gałą wzmacniacza na trzeciej, jakoś to dla mnie sie nie klei. To tak jakbyś środki uspokajające chciał aplikować np. wstrzykując je sobie bezpośrednio do serca ;)

Zapewniam Ciebie, że to potrafi być przyjemne. Tak na głośno przesłuchałem wczoraj 4 płyt (2 rock-owe i dwie "plumkające" - klasyka na jazz-owo) i ani przez chwilę nic mnie nie odrzucało od tego słuchania (pełny odjazd). Ale wiesz ja jestem na tym forum klasyfikowany jako "głuchy" (przez grono "przesympatycznych" kolegów z sąsiedniego wątku) więc może to jest uzasadnienie tej przyjemności z dość głośnego słuchania ;-). Bo sprzęt według ich (tych co słuchają kabli) opinii mam też "śmieciowy".

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ujemny,

Byłeś kiedyś na koncercie muzyki klasycznej? Wyobraź sobie, że jesteś na wykonaniu Bolera Ravela na żywo. Zaczyna się utwór i cichutko, ale jednak wyraźnie słyszysz każdy dźwięk w tej koncertowej sali. Potem robi się głośniej i głośniej. A na końcu to masz wrażenie, że dźwięki wręcz wduszają cię w fotel. A to nie jest żaden koncert Behemotha pełen wycia i katowanych gitar. To spokojna muzyka, ale musisz jej słuchać dość głośno, bo inaczej początku nie usłyszysz wcale.

Każdej muzyki można słuchać odpowiednio głośno. A w jaki sposób ustawiona jest gałka potencjometru, to zależy tylko od wzmacniacza i wielkości pokoju.

W filharmonii nie byłem póki co, ale na studiach przez kilka lat regularnie śmigałem sobie na darmowe koncert do szkoły muzycznej. Fajna sprawa była, bo mieli całkiem pro salkę, a występowały też nie jakieś początkujące chłystki, tylko wykładowcy, najlepsi uczniowie i różni goście z względnie dalekich stron. Nie jest to moja bajka do końca, więc czasem zdażało sie przysnąć ;) , ale trafiały się i koncerty naprawdę wypasione. Faktycznie z głośnością bywało różnie, np. puzony w rzeczywistości wydają okropne dźwięki, nie dość, że piekielnie głośno, to jeszcze "strzelają" i w ogóle generują jakieś dziwne glitche i artefakty ;) Zdecydowanie lepiej mi się trąbek słucha po wygładzeniu z płyty ;) No ale tam, to się taki poziom głośności generuje, żeby analogowym instrumentem wypełnić salkę na kilkadziesiąt osób (a może i ze 300), więc nawet jak jest spokojnie, to słychać, a jak jest głośno, to rzeczywiście wyrywa z kapci. Rozumiem też, że jak mamy jakąś zawiłą symfonie, gdzie ma być słychać i trójkąt i metrowy beben to cicho się nie da, bo będzie za cicho. Mnie osobiście w tym irytuje to, że głośno też się nie da, bo jak dochodzimy do żwawszej partii to się robi zdecydowanie za głośno. Człowiek się relaksuje na spokojniejszej partii a tu nagle JEBUT, zawału można dostać nawet na śmieciowym sprzecie :). Natomiast kiedy mowa o jakimś możdżerze czy innym danielsonie, to ich delikatne plumkanie raczej wielkiej rozpiętości dynamicznej nie ma, a że to spokojna muzyka, to i spokojnie by wypadało słuchać, nie jest to chyba pomyślane do głośnego słuchania, i do odsłuchiwania analogowo w salach koncertowych, chyba raczej albo gra się to kameralnie, albo przez elektryczne nagłośnienie zapewniające równomierną głośność w całej przestrzeni.

Takrze w skrócie, symfoniczne pierdo***ie z gałą na 3 rozumiem, ale smętnego plumkania dalej nie ;)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Takrze w skrócie, symfoniczne pierdo***ie z gałą na 3 rozumiem, ale smętnego plumkania dalej nie ;)

Posłuchaj tego: Jacgues Loussier "Plays Bach" firmy Telarc (jest chyba do kupienia w Merlinie). Trio (akustyczne) a dynamika taka, że "tupecik" może zerwać z czoła i to przy zachowaniiu wszystkich audiofilskich cech odtwarzania na wysokim poziomie. Można polubić Bacha nawet jak ktoś nie jest jego fanem.

 

Nasuwa się pytanie: po co te gały regulacji głośności mają tę godzinę 3…?

To jest audiofilski sposób na "precyzyjne" wyrównanie poziomów (10, 12, 3,.....itd). Prawdopodobnie jest to główna przyczyna "słyszenia" kabli.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Kontakt z muzyką klasyczną może być czasem nieudany. Dawno temu kolega namówił mnie na koncert - Pasja według świętego Mateusza Bacha. To było jak w tym dowcipie: Mamo, czy jak ten pan przepiłuje już tę skrzynię, to pójdziemy do domu?

Na długi czas zniechęciło mnie to do muzyki poważnej, to była dla mnie esencja "stetryczałego plumkania". Na szczęście jakiś czas potem byłem na Aidzie w operze poznańskiej, a potem na wielu jeszcze fajnych koncertach.

Jak słusznie pisze Lech, akustyczne małe zespoły potrafią w muzyce klasycznej pokazać niesamowite rzeczy. Ot chociażby taki słynny kawałek jak Kankan z operetki Życie paryskie Offenbacha. Mam nagranie w wykonaniu zaledwie sześcioosobowego małego składu. A cóż za dynamika.

A z innej beczki mam płytę Suzanne Vegi. Jest tam utwór Tom's Diner. Śpiewany a capella. Wydawałoby się - takie właśnie plumkanie. A należy tego słuchać możliwie głośno, tak, żeby głos wypełnił pomieszczenie.

Myślę drogi kolego Ujemny, że po prostu powinieneś się otworzyć na wielorakie doznania jakie wnoszą kable różne gatunki muzyczne. ;)

Być może to przyjdzie z wiekiem ;)

Być może to przyjdzie z wiekiem ;)

U mnie właśnie tak to zadziałało. Ale nie u wszystkich tak jest. Mam kolegę (bardzo zdolny) jak zaczął za młodu słuchać ostrego rocka tak słucha do dziś. Ale fakt, że ostatnio kupił żonie instrument klawiszowy i on sam, mimo że nigdy nie uczył się grać, nauczył się słynnej Fugi i Toccat-y Bacha i całkie nieźle mu to wychodzi.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość

(Konto usunięte)

Ujemny - już nawet nie przebierając wielce w "plumkaniu", muzyce poważnej, itp., to nie wyobrażam sobie cichego słuchania takich rzeczy: jak powszechnie znane, od "Carmina Burana", poprzez Rodrigo y Gabriela, a na samplerze Naima "True Stereo" skończywszy...

Power musi być! :)))

już nawet nie przebierając wielce w "plumkaniu", muzyce poważnej, itp., to nie wyobrażam sobie cichego słuchania takich rzeczy: jak powszechnie znane, od "Carmina Burana", poprzez Rodrigo y Gabriela, a na samplerze Naima "True Stereo" skończywszy...

 

No ale panowie, przecież ja nie piszę o plumkaniu mając na myśli muzykę symfoniczną, tylko jakiś pitupitu jazzik, gdzie jakiś flegmatyk sztura od niechcenia klawisze fortepianiu, a czasem jakiś drugi smętnie brzęknie mu na kontrabasie. Carmina burana i "o fortuna" to jeden z symfonicznych kawałków o największym wykopie, jak "dies irae" mozarta albo lot walkirii wagnera, to zupełnie nie jest plumkanie.

 

9 symfonia bethovena z gałą na trzeciej jak najbardziej, Diana Krall z gałą na trzeciej - po co? :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość

(Konto usunięte)

No ale panowie, przecież ja nie piszę o plumkaniu mając na myśli muzykę symfoniczną, tylko jakiś pitupitu jazzik, gdzie jakiś flegmatyk sztura od niechcenia klawisze fortepianiu, a czasem jakiś drugi smętnie brzęknie mu na kontrabasie. Carmina burana i "o fortuna" to jeden z symfonicznych kawałków o największym wykopie, jak "dies irae" mozarta albo lot walkirii wagnera, to zupełnie nie jest plumkanie.

 

9 symfonia bethovena z gałą na trzeciej jak najbardziej, Diana Krall z gałą na trzeciej - po co? :)

 

- Rodrigo y Gabriela > duet gitar klasycznych

- Naim "True Stereo" > jest tam i takie "plumkanie", o jakim właśnie napisałeś

 

A Diana jak najbardziej u mnie z wykopem musi brzmieć! :)

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.