Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Słyszycie się na odległość!

Ojtam, ojtam...

Na początku lat 90' pod Poznaniem, w ośrodku nad jeziorem Malta odbywała się międzynarodowa konferencja telekomunikacyjna. Polska powoli dołączała do krajów cywilizowanych. W pewnym momencie z pokoju obok sali konferencyjnej słychać było bardzo głośno rozmowę, co tam rozmowę, głośne krzyki. Jeden z zagranicznych gości zapytał polskiego uczestnika konferencji:

- Dlaczego on tak krzyczy?

- Rozmawia z Poznaniem.

- A nie lepiej byłoby przez telefon?

 

A tymczasem pozwolę sobie wrócić do zasadniczego tematu naszego klubu. Co jest, a co nie jest audio-voodoo?

Otóż dziś dotarł pasek do Regi zamówiony w niedzielę na Ebay. Inny towar z Allegro też zamówiony w niedzielę jeszcze nie dotarł, ale to szczegół. ;)

Przygotowałem więc gramofon i zmieniłem igłę we wkładce, którą mam Excel ES70. Była standardowa igła ze szlifem sferycznym, a kilka dni temu zakupiłem za mniej więcej stówkę igłę ze szlifem eliptycznym.

Sprawdziłem brzmienie na kilku doskonale mi znanych płytach:

1. Eric Clapton - Unplugged (ze względu na czyste brzmienie instrumentów i głos).

2. Michael Jackson - Bad (Jackson był perfekcjonistą, jego płyty są nagrane z dbałością o szczegóły).

2. Donna Summer - Live and More (doskonałe koncertowe brzmienie i damski wokal).

Kilkakrotnie zmieniałem igłę. Cała reszta sprzętu była bez zmian.

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że faktycznie igła eliptyczna jest dużo lepsza. Efekt z nią to lepsza stereofonia, lepiej odtwarzane skraje pasma, czyli więcej basu i wysokich. Było to wyraźnie słyszalne po każdej zamianie igły. Złudzenia i autosugestię wykluczam. Czyli różnice między igłami sferycznymi i eliptycznymi nie są audio-voodoo.

Gość partick

(Konto usunięte)

Wzywam obie strony do dogadania się.

Stary posłucha i być może wobec siły argumentów zamknie ten wątek...

 

no to ja zapraszam wszystkie strony do siebie, a może i wycieczkę do Tannoya da się zorganizować ;-)

Gość partick

(Konto usunięte)

Jestem zainteresowany, ale osobistym przyjazdem do ciebie. Chciałbym, żeby było to spotkanie, na którym nie tylko porównasz sobie kolumny, ale i też kable. Jechałbym z nadzieją, że być może uda mi się nakierować cię na pewne rzeczy, które być może nieświadomie pomijasz w odsłuchach. I nie ma co się w tym miejscu obrażać, bo ja sam np. załapałem dopiero kilka lat temu, co to jest barwa dźwięku. Tak więc, uważam, że jest to szczególne traktowanie, być może przyszłego klienta. Jeśli kabli nadal byś nie usłyszał, to mówi się trudno. Nikt tu pod pistoletem nikogo nie trzyma :)

 

to na kiedy mam umawiać chłopaków z Glasgow Audio?

 

Ten wątek jest prowadzony przez sfrustrowanych ludzi, są na dodatek leniwi i nawet samemu im się nie chce spróbować cokolwiek poprawić w swoim sprzęcie co tylko świadczy o ich beznadziei.

 

to sp***dalaj stąd i nie zawracaj dupy.

Dobra barwa, to jest właśnie to czego wszyscy szukają, ale nie każdy wie o co chodzi :)

 

Sporo nieścisłości jak na jeden post. Skąd pewność, że szukają, że wszyscy i że nie wiedzą?

Co to jest dobra barwa a czym jest zła?

 

Czyli voodoo: jak napisać post, aby nic nie powiedzieć a kosmiczny twór - zwany potocznie kolumną - otoczyć aurą tajemniczości, nadać mu cechy nadprzyrodzone i niezbadane. Tym zbadanym cechom nadać właściwości ponadfizyczne i niedostępne dla śmiertelnika, sugerując między słowami wtajemniczenie... uuuu

 

Nie tyle barwa jest istotna (własna, mocna sygnatura kolumny jest wadą śmiertelną ;) ile zróżnicowanie, możliwości oddania, dyspozycyjność na sygnał. Nie tyle szukam, ile wymagam. Nie wiem jak inni.

 

Ps.Nie czepiałbym się debiutanta z jednym postem, ale od konstruktora wymagam precyzji. Za brak precyzji odbieram żetony wiarygodności :)

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A kablarze wykluczają sugestie między kablami...

Tak, wiem. Najlepiej byłoby zrobić jakiś pomiar. Ale nie mam jak. Przynajmniej na razie nie wymyśliłem nic. Może cos zasugerujesz? Oczywiście zakup specjalnego sprzętu pomiarowego za pierdyliony dolarów nie wchodzi w grę.

Niestety nie miałem też możliwości poprosić kogoś o podmianę igieł, ale to w najbliższym czasie nadrobię.

Na moją korzyść przemawia jednak fakt, że różne rodzaje szlifu w igłach gramofonowych robiono już w czasach, gdy nawet najdroższe kolumny łączono zwykłymi drutami.

Zadałem też pytania kilku osobom, w tym koledze, który przez dwadzieścia lat słuchał gramofonu i miał tez do czynienia z wieloma różnymi wkładkami, ale także igłami.

Nawiasem mówiąc, stwierdził, że kiedyś znacznie więcej wkładek z puli tych droższych miało wymienne igły. Dziś coraz częściej wkładki z igłą stanowią nierozbieralną całość.

 

Czyli voodoo: jak napisać post, aby nic nie powiedzieć a kosmiczny twór - zwany potocznie kolumną - otoczyć aurą tajemniczości, nadać mu cechy nadprzyrodzone i niezbadane. Tym zbadanym cechom nadać właściwości ponadfizyczne i niedostępne dla śmiertelnika, sugerując między słowami wtajemniczenie... uuuu

Słuszna uwaga. To jest moim zdaniem właśnie problem. Producent kabli nie ma innej możliwości jak wciskać ciemnotę i epatować jakimiś pseudonaukowymi terminami, żeby stworzyć wrażenie, że jego drut to przybył z kosmosu. Jednak w odniesieniu do zestawów głośnikowych wszelkie voodoo wydaje się podejrzane.

 

 

Ten wątek jest prowadzony przez sfrustrowanych ludzi, są na dodatek leniwi i nawet samemu im się nie chce spróbować cokolwiek poprawić w swoim sprzęcie co tylko świadczy o ich beznadziei.

Pozwoliłem sobie ponownie zacytować dość newralgiczny tekst kolegi z branży. Już partick zauważył tę złotą myśl i odpowiednio podsumował.

Charakterystyczna to wypowiedź dla stylu kablarskiej religii. Jeśli ktoś nie bawi się w kable (czytaj: nie da zarobić, bo kolega z branży), to wolno na jego temat napisać nawet największe bzdury.

Oczywiście jak to w kablarstwie bywa, do tego odkrywczego stwierdzenia kolega nie spróbował dołączyć jakichś cytatów w roli argumentów i dowodów. Po co komu dowody... wystarczy dobry marketing.

Tylko tym razem to nie był dobry marketing, a w tym wątku jest wiele dowodów na to, że nie jesteśmy sfrustrowani i chce nam się wiele rzeczy sprawdzać, i zmieniać, i poprawiać. Tylko nie są to kable.

<br />Z całą pewnością mogę stwierdzić, że faktycznie igła eliptyczna jest dużo lepsza. Efekt z nią to lepsza stereofonia, lepiej odtwarzane skraje pasma, czyli więcej basu i wysokich. Było to wyraźnie słyszalne po każdej zamianie igły. Złudzenia i autosugestię wykluczam. Czyli różnice między igłami sferycznymi i eliptycznymi nie są audio-voodoo. <br />

A poziomy po każdej zmianie wyrównywałeś ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Sporo nieścisłości jak na jeden post. Skąd pewność, że szukają, że wszyscy i że nie wiedzą?

Co to jest dobra barwa a czym jest zła?

 

Czyli voodoo: jak napisać post, aby nic nie powiedzieć a kosmiczny twór - zwany potocznie kolumną - otoczyć aurą tajemniczości, nadać mu cechy nadprzyrodzone i niezbadane. Tym zbadanym cechom nadać właściwości ponadfizyczne i niedostępne dla śmiertelnika, sugerując między słowami wtajemniczenie... uuuu

 

Nie tyle barwa jest istotna (własna, mocna sygnatura kolumny jest wadą śmiertelną ;) ile zróżnicowanie, możliwości oddania, dyspozycyjność na sygnał. Nie tyle szukam, ile wymagam. Nie wiem jak inni.

 

Ps.Nie czepiałbym się debiutanta z jednym postem, ale od konstruktora wymagam precyzji. Za brak precyzji odbieram żetony wiarygodności :)

 

To nie jedyny taki tekst. Proszę spojrzeć na to:

 

Nie zgadzam się z tym absolutnie. Każdy dźwięk w systemie może mieć swój charakter i to my o tym decydujemy. Tony wysokie mogą być dźwięczne a mogą też być "przyklejone" do głośników i tym samym gorzej rozchodzić się w przestrzeni.

Dla mnie dźwięczne, znaczy lotne, oderwane, mające odpowiedni wydźwięk, nie stłamszone i nie zduszone i nie "kleiste"

Gdyby tony wysokie nie miały charakteru, znaczyło by to, że przez wszystkie kolumny będą odtwarzane tak samo a przecież tak nie jest i na tym to wszystko polega. Ktoś lubi taki a nie inny charakter wysokich tonów, to kupuje sobie takie a nie inne kolumny.

Im więcej OKREŚLNIKÓW jest używanych na nazywanie charakteru dźwięku, tym lepiej jest z systemem, dlatego, że jest on bogatszy o kolejne palety barw i bogatszy w dźwięki, których nie posiada system tańszy.

W jakim kontekście jest określenie: "proszę spojrzeć na to"

Znaczy się na co? Co tu jest nie tak? Co cię razi w moim wpisie? Czego nie możesz zrozumieć? Do czego chciałbyś się przyczepić?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A poziomy po każdej zmianie wyrównywałeś ?

Nie. Bo jak? Względem czego i w jaki sposób?

To jest właśnie problem, bo przecież mam jakąś głośność wzmacniacza, i zmieniam tylko igłę. A więc nie zmieniają się właściwości wkładki, ani pre, ani wzmacniacza. Tylko sama igła. Jeśli gra głośniej, z jedną lub drugą igłą, to jest to właśnie spowodowane igłą. Zrobiłem jedyne na razie dostępne mi doświadczenie.

Wyprowadziłem sygnał z pre bezpośrednio na wejście line w komputerze i nagrałem z dokładnie takim samym poziomem ten sam utwór z igłą eliptyczną, a potem sferyczną. Postarałem się potem o bardzo dokładne zgranie i dokładnie taki sam fragmencik wykresu z Audacity skopiowałem, a następnie nałożyłem na siebie.

 

post-38867-0-87409800-1361443311_thumb.png

 

Kolor czerwony to igła eliptyczna, niebieski sferyczna. Oczywiście wykres w programie Audacity nie pokazuje częstotliwości, a jedynie amplitudę. W takim wypadku będąc ścisłym powinienem napisać wyłącznie, że igła eliptyczna gra głośniej. Jednak w obrębie tego "głośniej" jak najbardziej może się mieścić "więcej dźwięków niskich i wysokich".

 

Znaczy się na co? Co tu jest nie tak? Co cię razi w moim wpisie? Czego nie możesz zrozumieć? Do czego chciałbyś się przyczepić?

Na mój gust nie chodzi o czepianie.

Jednak sformułowanie Im więcej OKREŚLNIKÓW jest używanych na nazywanie charakteru dźwięku, tym lepiej jest z systemem nie wytrzymuje krytyki logicznej. Małomówny miś, który miał tróję z polskiego i jest typowym umysłem matematycznym, z dość ubogim słownictwem i brakiem umiejętności dobierania przydawek w zdaniu, zawsze będzie miał gorszy sprzęt niż Pacuła z poetyckim talentem do nazywania wielosłowiem wszystkiego. Przecież to brednia.

<br />Nie. Bo jak? Względem czego i w jaki sposób?<br />

Do takich porównań służą gramofony z kilkoma ramionami, ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że w warunkach amatorskich jest to trudne bo niewielu hobbystów takie systemy posiada.

Oczywiście jako podstawę widziałbym płytę testową, która umożliwi wyrównanie poziomu wyjściowego (moim zdaniem to podstawa jakiegokolwiek porównania)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W jakim kontekście jest określenie: "proszę spojrzeć na to"

Znaczy się na co? Co tu jest nie tak? Co cię razi w moim wpisie? Czego nie możesz zrozumieć? Do czego chciałbyś się przyczepić?

Kolega już mnie wyręczył ;-))

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Do takich porównań służą gramofony z kilkoma ramionami, ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że w warunkach amatorskich jest to trudne bo niewielu hobbystów takie systemy posiada.

Oczywiście jako podstawę widziałbym płytę testową, która umożliwi wyrównanie poziomu wyjściowego (moim zdaniem to podstawa jakiegokolwiek porównania)

No tak. ;)

Nie mam gramofonu z kilkoma ramionami, tu zresztą byłby bezużyteczny, bo i tak nie mam dwóch identycznych wkładek. Niestety nie mam też płyty testowej z jakimiś dźwiękami sinusoidy. A przydałaby się. Kiedyś miałem, ale nie mam pojęcia, gdzie się podziała.

Tak więc moje testy są z konieczności ograniczone. Na niedzielę zaprosiłem kumpla i porobimy sobie tfu... ślepe testy. ;)

Znalazłem jednak w programie Audacity jedną jeszcze funkcję, rysowanie spektrum. Wybrałem w jednym i drugim pliku dokładnie ten sam 15 sekundowy kawałek i oto wykres.

Jasny to igła eliptyczna, nałożony na wierzch ciemny to igła sferyczna.

 

post-38867-0-83282400-1361446508_thumb.jpg

 

Z wykresu wynika, że różnica w barwie dźwięku powiększa się szczególnie w zakresie od 6 do 16kHz, potem zaczyna się zmniejszać. Niestety trudniej coś powiedzieć o niskich dźwiękach, bo precyzja wykresu jest w tym zakresie niewielka. Zapewne te różnice są tam mniejsze.

post-38867-0-58549900-1361447451_thumb.jpg

precyzja wykresu jest w tym zakresie niewielka

Zmień ustawienia.

W załączniku BaYer FuLL, moja mała blondyneczka, zbieram hity na wesele córki :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tak, właśnie zmieniłem....

 

 

Tym razem ten sam fragment z pierwszego pliku i drugiego, ale na logarytmicznym wykresie spektrum. Zrobiłem jeszcze jedną manipulację, czyli wyrównałem poziomy głośności, żeby spróbować uzyskać tylko i wyłącznie różnice w paśmie.

Wiem, ze to nie jest to samo co laboratorium naukowe, ale to już nie tylko "czucie i wiara" ale trochę "szkiełko i oko" ;)

 

post-38867-0-23192300-1361447704_thumb.jpg

<br />Nie mam gramofonu z kilkoma ramionami, tu zresztą byłby bezużyteczny, bo i tak nie mam dwóch identycznych wkładek. Niestety nie mam też płyty testowej z jakimiś dźwiękami sinusoidy. A przydałaby się. Kiedyś miałem, ale nie mam pojęcia, gdzie się podziała.<br />

No to możesz zrobić tylko takie porównanie jak robią koledzy z sąsiedniego wątku odnośnie kabli. Wynik takiego odsłuchu (na dodatek z przerwami - zmiana igły) będzie mało wiarygodny. Wiem, że to trudne i sam miałbym z tym problem. Oczywiście igła eliptyczna jest lepsza od sferycznej głównie z powodu lepszego mechanicznego ułożenia w rowku płyty. O ile pamiętam to ta igła bardziej "oszczędza" płytę w trakcie odtwarzania. Najlepsze były chyba igły ze szlifem "Shibata" (nie wiem czy czegoś nie przekręciłem w tej nazwie), ale nie wiem czy jeszcze się takie produkuje

 

<br />Z wykresu wynika, że różnica w barwie dźwięku powiększa się szczególnie w zakresie od 6 do 16kHz, potem zaczyna się zmniejszać. Niestety trudniej coś powiedzieć o niskich dźwiękach, bo precyzja wykresu jest w tym zakresie niewielka. Zapewne te różnice są tam mniejsze. <br />

Kiedyś do mojego pierwszego gramofonu, który kupiłem dostałem w prezencie, od zaczynającej w Europie karierę firmy CEC (gramofon BD2000), igłę eliptyczną (w komplecie była igła sferyczna - wkładka to jakiś Ortofon). Moje odczucia z odsłuchów pokrywały się z tym przedstawionym przez Ciebie wykresem. Słychać było nieco więcej wysokich tonów z wkładki z igłą eliptyczną. Ale nie była to jakaś duża różnica. Dodam jeszcze żeby jacyś "mroczni rycerze" nie krytykowali, że wiem że ten gramofon był "śmieciowy" i wkładka też ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Masz Lechu rację, że odsłuch z przerwą na zmianę igły jest mniej wiarygodny. Ale innej możliwości nie miałem i nie będę miał. Zresztą uwaga Grzesia mnie zmobilizowała do zrobienia jakichś prób bardziej obiektywnych niż własne uszy. Stąd te wykresy, które pokazałem. Różnice są oczywiste i sięgają od 2dB w paśmie najniższym do nawet 6dB w wysokim, czyli dadzą się usłyszeć.

Nie mam potrzeby robienia jakichś dalszych prób i doświadczeń, bo wolę sobie po prostu posłuchać płyt. Z drugiej jednak strony wiem, że psychika płata nam figle i jesteśmy skłonni do autosugestii. Stąd dziś jednak poświęciłem trochę czasu na zweryfikowanie wczorajszych wrażeń słuchowych.

Zawsze sam siebie traktuję z pewnym dystansem i wiem, że nie jestem wolny od subiektywizmu. W grudniu testowałem wzmacniacze NADa. Jak posłuchałem pięknego, nowego, właśnie wyciągniętego z kartonu C356BEE to wydało mi się, że gra dużo lepiej niż stary 3300. Po paru dniach podszedłem do sprawy na zimno i na dodatek trochę pomierzyłem to wyszło, że różnice sa mniejsze niż 1dB i to wcale niejednoznacznie na korzyść nowiutkiego wzmacniacza. ;)

<br />Po paru dniach podszedłem do sprawy na zimno i na dodatek trochę pomierzyłem to wyszło, że różnice sa mniejsze niż 1dB i to wcale niejednoznacznie na korzyść nowiutkiego wzmacniacza. ;) <br />

Nowy był "niewygrzany". A "oblałeś" go. Bo jak nie to nie mógł zagrać ;-).

<br />Nie mam potrzeby robienia jakichś dalszych prób i doświadczeń, bo wolę sobie po prostu posłuchać płyt<br />

I właśnie o to chodzi !

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nowy był "niewygrzany". A "oblałeś" go. Bo jak nie to nie mógł zagrać ;-).

No właśnie! Niewygrzany, a zagrał lepiej. A jak się wygrzał, to już nie było lepiej. :)

 

I właśnie o to chodzi !

Tak. Mamy to swoje hobby i zapewne każdy z nas w jakiś tam sposób dąży do tego, by jak najlepiej mu się słuchało. Każdy w miarę swoich możliwości (także finansowych). Jednak wiemy, że taka chęć udoskonalania nigdy się nie kończy, więc warto mieć też świadomość, że czasem to już aberracja.

Gdybym kilkanaście miesięcy temu nie posłuchał paru mądrych ludzi to dziś być może miałbym kable droższe niż cała reszta sprzętu i co chwilę poprawiałbym coś, co i tak nie ma realnego znaczenia. Zatem zadowolenie osiągałbym na krótki czas autosugestii, a potem szukałbym dalej.

Dlatego prowokuję te dyskusje o tym co jest, a co nie jest audio-voodoo, bo może komuś się to przyda. Może dzięki temu ktoś inny zaczynający swą przygodę z audio skupi się na tym, co jest ważne i prawdziwe i co da mu zadowolenie, a nie będzie gonił jak Arab za fatamorganą na pustyni.

 

No a teraz wracam do Erica Claptona... ;)

 

Aha, Lechu, igły Shibata są produkowane dalej, ale nie we wkładkach z dostępnego dla mnie zakresu cenowego. :)

Dawno temu podarował mi taką wkładkę kolega z zagranicy. Miałem wtedy gramofon Duala.

Aha, Lechu, igły Shibata są produkowane dalej, ale nie we wkładkach z dostępnego dla mnie zakresu cenowego. :)

To może szlif microline i AT400Mla ? :P Może wydać się za "jasna" ale jak się przyzwyczaić będzie ok i na pewno lepiej sobie radzi z rowkami niż eliptyki , które posiadam. No i cena przystępna .

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To może szlif microline i AT400Mla ? :P Może wydać się za "jasna" ale jak się przyzwyczaić będzie ok i na pewno lepiej sobie radzi z rowkami niż eliptyki , które posiadam. No i cena przystępna .

Możliwe. Jedn z moich kolegów mówi, że Audio Technica über alles. Zapewne jakąś wkładkę zdecyduję się kupić w najbliższym czasie. ;)

Na mój gust nie chodzi o czepianie.

Jednak sformułowanie Im więcej OKREŚLNIKÓW jest używanych na nazywanie charakteru dźwięku, tym lepiej jest z systemem nie wytrzymuje krytyki logicznej. Małomówny miś, który miał tróję z polskiego i jest typowym umysłem matematycznym, z dość ubogim słownictwem i brakiem umiejętności dobierania przydawek w zdaniu, zawsze będzie miał gorszy sprzęt niż Pacuła z poetyckim talentem do nazywania wielosłowiem wszystkiego. Przecież to brednia.

 

Jeżeli ktoś ma lepszy sprzęt od innej osoby i faktycznie więcej na nim słychać, to nie jest możliwe, aby też więcej o tym lepszym dźwięku powiedzieć? Czy to jest właśnie brednią?

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Czy to jest właśnie brednią?

Albo udajesz, albo faktycznie masz problemy ze zrozumieniem. O dźwięku można powiedzieć różne rzeczy, ale nie staje się on lepszy od mówienia o nim. Nawet jeśli się nic nie będzie o nim mówić, to pozostanie dobry (o ile - rzecz jasna - jest dobry). Brednią było twoje poprzednie zacytowane przeze mnie zdanie. Oto ono:

"Im więcej OKREŚLNIKÓW jest używanych na nazywanie charakteru dźwięku, tym lepiej jest z systemem"

Poziom sprzętu, jego dźwięk, "dobroć" nie zależy od tego, ile "określników" się użyje. A to z twojej wypowiedzi wynika explicite.

Tak na marginesie to gratuluję twórczego rozwinięcia gramatyki. Tak naprawdę to ogólnie mówi się "wyrazy określające", czyli "określenia". Określenia, które mówią, jakie coś jest, nazywa się przydawkami.

Jeżeli ktoś ma lepszy sprzęt od innej osoby i faktycznie więcej na nim słychać, to nie jest możliwe, aby też więcej o tym lepszym dźwięku powiedzieć? Czy to jest właśnie brednią?

Kiedyś dawno temu wpadł do mnie szwagier akurat w trakcie testów obudów do moich nowych kolumn.

W ogóle nie wiedziałem, że przyszedł, bo żona go wpuściła, a w pokoju był taki łomot, że nawet nie wiedziałem kiedy.

Dopiero jak numer się skończył ("Rollin" Limp Bizkit) usłyszałem ciche jęknięcie za plecami "dżizus k**wa ja pier**lę co to było..."

Tyle miał właśnie do powiedzenia na temat dźwięku :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No to to jest wina buma, bo wyrwał tylko mój wpis z całej dyskusji o barwie i dźwiękach :)

Oryginalna całość zdania brzmi tak: >>ale jedno jest pewne - im więcej OKREŚLNIKÓW jest używanych na nazywanie charakteru dźwięku - tym gorzej prawdopodobnie jest z systemem.<<

Zdanie pisał inny kolega z konkurencyjnego klubu i faktycznie się trochę zamotał ze składnią. Nie chciałem go poprawiać, ale z drugiej strony wiedziałem o co mu chodzi, więc na szybko, jako odpowiedź, skopiowałem jego fragment i dorzuciłem swoje, że jest odwrotnie. Ot i cała historia.

Nadal jednak podtrzymuje, że można użyć więcej określeń na opisanie dźwięku, który będzie bogatszy w barwy czy szczegóły od tego, który cech tych nie posiada, bądź posiada ich znacznie mniej czy w mniejszym stopniu.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Nadal jednak podtrzymuje, że można użyć więcej określeń na opisanie dźwięku, który będzie bogatszy w barwy czy szczegóły od tego, który cech tych nie posiada, bądź posiada ich znacznie mniej czy w mniejszym stopniu.

Byłbym znacznie bardziej ostrożny w tym zakresie. Język oczywiście posiada wiele mocy sprawczych, które najlepiej objawiają się w recenzjach tego pana, który nawet kable LAN słyszy i tego pana, którego żona słyszy z kuchni (swoją drogą, co za seksista). Jednak w realnym świecie się to na nic szczególnego nie przekłada.

Słusznie ktoś zauważył, że aby cieszyć się dobrym dźwiękiem, to wystarczy nabyć sprzęt potocznie zwany budżetowym, wszystko co powyżej jest kupowaniem bardzo niewielkiej "wartości dodanej" za bardzo dużą "wartość oddaną".

Zasadnicze różnice usłyszymy pomiędzy sprzętem zwanym potocznie "entry level", a sprzętem tzw. budżetowym. W innych krajach zwykle są to odpowiednio sprzęty za +/- 400 euro od sztuki (czyli zestaw wzmacniacz + cd + kolumny kosztuje około 1200 euro). U nas entry level to popularne zestawy Yamahy za 1/3 tej sumy lub podobne. Zestaw budżetowy to zwykle koszt koło 3000 euro za całość. Jeżeli zdecydujemy się na pewien upgrade takiego systemu, zaczynając od zestawów głośnikowych (np. zamienimy Dali Concept / Lektor / Zensor na Dali Ikon) to szybko usłyszymy różnice. Jednak w zakresie CD lub wzmacniaczy możemy dołożyć nawet 100% i nie ma żadnej istotnej różnicy.

Lub może inaczej - im droższy sprzęty tym pokłady twórczości językowej w jego opisywaniu są większe. Ale świat realny nie zawsze słucha słowa pisanego. ;)

Ale żeby Jacek takie rzeczy wypisywał:

To może szlif microline i AT400Mla ? :P Może wydać się za "jasna" ale jak się przyzwyczaić będzie ok i na pewno lepiej sobie radzi z rowkami niż eliptyki , które posiadam. No i cena przystępna .

 

"jasna", "przyzwyczaić się"... jak do kabli...

 

Widzę następuje zbliżenie w percepcji z Naszymi Kolegami z bratniego wątku... ;)

 

Ale na serio:

 

Szlif eliptyczny ma większa powierzchnię styku z rowkiem a więc na logikę powinien słabiej odtwarzać wysokie tony (porównajcie proszę odpowiednie przekroje w sieci). A jest odwrotnie.

Dlatego, że rowek lepiej prowadzi igłę eliptyczną. Poza tym jest ona bliższa igle nacinającej. Najbliższa jest oczywiście; mikroline.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Widzę następuje zbliżenie w percepcji z Naszymi Kolegami z bratniego wątku... ;)

Taa.. to zupełnie jak ta bratnia przyjaźń z eNeRDe. Tyle że jak się tam pojechało, to zabijali wzrokiem. ;)

 

Szlif eliptyczny ma większa powierzchnię styku z rowkiem a więc na logikę powinien słabiej odtwarzać wysokie tony (porównajcie proszę odpowiednie przekroje w sieci). A jest odwrotnie.

Dlatego, że rowek lepiej prowadzi igłę eliptyczną. Poza tym jest ona bliższa igle nacinającej. Najbliższa jest oczywiście; mikroline.

A możesz to trochę opisać tak, abym ja humanista zrozumiał? Dlaczego "na logikę powinien słabiej odtwarzać wysokie tony"? I skąd ta "najlepsza" microline? Tylko nie naciągajcie mnie już na kupno kolejnych wkładek. ;)

Igła o szlifie sferycznym na logikę powinna "wejść" w mniejsze "szczeliny". Powinna więc lepiej odtwarzać drobne artefakty, czyli wysokie częstotliwości. Jednak po pierwsze takich drobnych artefaktów nie ma bo igła nacinająca ma określone wymiary i dynamikę.

Drobne artefakty to zwyczajnie trzaski i inne takie... Igła sferyczna lepiej odda zakłócenia, sama przy okazji pogłębiając wszelkie "szczeliny".

 

Igła o szlifie eliptycznym łagodniej (większą powierzchnią) opiera się o rowek. Nie wpada w "szczeliny". Cichsze powinny być szkodliwe artefakty. Jednocześnie nic nie jest gubione bo rowek jest nacięty igłą nacinającą o profilu bardziej odpowiadającym igle eliptycznej.

I pozornie większa powierzchnia styku powodująca lepsze prowadzenie igły, powoduje lepsze odtwarzanie. Przy okazji mniej "zdzierając" rowek.

 

Inne szlify (linearny i mikro) wymagają znakomitych gramofonów. Tu wymagana jest mała tolerancja ułożenia igły względem rowka.

Szlif klasyczny (sferyczny) jest najmniej podatny na ustawienie.

Mówi się, że bardziej zaawansowane szlify mniej wybaczają złą jakość tłoczeń. I to prawda.

 

A co do porównania.

W gramofonach dzielonych, żaden problem postawić dwa ramiona aby porównywać igły-wkładki. Z zastrzeżeniem, że nie ma dwóch jednakowych wkładek i ramion... ;)

 

Bywam w miejscach gdzie używa się wysokiej klasy gramofonów. Nawet kiedyś pomagałem w regulacji, nim właściciele się nie naumieli...

Teraz oni wiedzą co i jak a ja jestem tylko słuchaczem ;).

 

I czy da się usłyszeć zmiany?

Podobno tak.

Za mało z tym obcuje abym arbitralnie się wypowiadał.

 

Natomiast same wkładki na pewno słychać. Okablowanie w ramieniu, jak najszybsze podłączenie pre RIAA, topologie tego pre, zasilanie (już tu filozofowałem a zasilaniu aku),...

Osobiście sądzę, że te wszystkie igły z wkładkami gdzieś się nie mogą przebić przez jakość tłoczenia. Naprawdę trzeba tu znakomitych wydawnictw.

 

A co robicie ze starociami 78 obr...?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.