Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem, że winyl, lampy są ciekawe z sentymentalno-rytualnego punktu widzenia.

 

Tu nie chodzi o sentyment. Za moich czasów były już tranzystory, więc dlaczego kupiłem lampę? Bo tak chciałem, zostawiłem sobie obok nawet tranzystor, gdyby się okazało, że lampa nie uciągnie moich głośników. Ale kurzy się, stoi obok. Być może podobają mi się palące się w nocy lampy, ale nie zniósłbym degradacji dźwięku tylko dla świecących się lamp. Jest lepiej, nie gorzej, choć obawiałem się wyboru, tym bardziej kupowanego w ciemno. Pytanie jest takie, czy słuchamy muzyki, czy techniki. Czy lepsze były czasy, w których robiło się 36 przemyślanych zdjęć, czy teraz 1500 bzdetnych. Czy wartością są wspomnienia, czy piksele, rozdzielczość, sama muzyka, czy realizacja. W mojej ocenie nie ma lepsze gorsze, a świat byłby nudny, gdyby wszyscy podążali jedynym słusznym faktorem 0,00001. Co jest lepsze? papierosy, fajka czy cygara, BMW czy Mercedes, plazma czy lcd, komuna czy socjalizm, smartphone czy iphone. Aspekty techniczne przemawiają za tranzystorem, ale nie słuchamy aspektów, tylko dźwięków, więc cóż za różnica, jeśli to co gorsze finalnie okazuje się lepsze. Żurek na zakwasie, czy gorący kubek? Przecież ten pierwszy to kupa tłuszczu i 3 godziny gotowania. Więc czemu by nie wzmacniacz w klasie D, impulsowy, on w ogóle się prawie nie grzeje i z pudełka po laczkach można dostać 500 wat.

Rozumiem, że winyl, lampy są ciekawe z sentymentalno-rytualnego punktu widzenia.

Ale trzeba mieć odwagę i powiedzieć, że to niestety przeżytek i zainteresownie nim wynika z wytworzonej samoistnie i podtrzymywanej celowo mody.

 

Ja wam wklejam konkretne cytaty gdzie są przytoczone konkretne argumenty techniczne, a w zamian dostaję jakieś ogólnikowe stwierdzenie, że lampy są gorsze bo tak. Bo to przeżytek bo tak. Ogarnijcie się ludzie.

 

Z tego co czytałem pomiary na razie dowodzą wyższości tranzystorów w reprodukowaniu sinusoidy. To trochę tak jakby zwrotność samochodu badać na prostej drodze :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ja tylko przypomnę że: zniekształcenia mojego xindaka to: 0,046. Dwukrotnie tańszy i najtańszy nowy marantz kosztujący 1500 zł ma ten parametr jeśli się nie mylę 0,001.

Zaraz zaraz. 0,046 to więcej niż 0,001. Wzmacniacze tranzystorowe mają mniejsze zniekształcenia, ale... Mój wzmacniacz lampowy podkręcę bardzo głośno i nic nie charczy, a w kilku znanych mi wzmacniaczach tranzystorowych zniekształcenia w pewnym momencie zaczynają rosnąć logarytmicznie. Może Grześ to jakoś wyjaśni, bo nie wydaje mi się, żebym miał omamy.

 

Rozumiem, że winyl, lampy są ciekawe z sentymentalno-rytualnego punktu widzenia.

Ale trzeba mieć odwagę i powiedzieć, że to niestety przeżytek i zainteresownie nim wynika z wytworzonej samoistnie i podtrzymywanej celowo mody.

Myśmy mieli PRL. Dla mojego pokolenia lampa to był staroć i przeżytek. Kupując nowe sprzęty marzyliśmy by były jak najnowocześniejsze i koniecznie tranzystorowe. Nikomu nie przyszłoby też do głowy twierdzić, ze stare germanowe tranzystory są lepsze od krzemowych. Ale był też zachód - kraje bez komunizmu. Oni nie mieli tam poczucia, że wciąż są z tyłu, ze odstają od nowoczesnego świata i nie mieli tego imperatywu nowoczesności. Rozmawiałem o tym z właścicielem sklepu Audio Consult w Kopenhadze. Na zachodzie wciąż byli ludzie, którzy słuchali lamp. I w roku 1960 i 1970. Angielski Quad wciąż produkował swoje słynne Quad II nieznacznie tylko zmienione. Jak pojawiło się stereo, to sprzedawali je w parach.

Lampa wciąż miała nieliczne grono zwolenników. A potem przyszły lata 80' i zaczęła się moda na lampę. Potem opadła i znów przy lampie zostaje stosunkowo nieliczne grono. U nas moda na lampę pojawiła się z blisko 20-letnim opóźnieniem.

Lampa to przeżytek? Technicznie i owszem. Tylko dlaczego krawiec szyjący ekskluzywne płaszcze na zamówienie nie używa nowoczesnej maszyny do szycia, a starego Singera? Przeżytku?

Te przeżytki dzięki swej prostocie pełnią swe funkcje nie najgorzej. ;)

 

Tak więc tego typu dyskusje mają częściowy sens, a najlepiej zrobić to co zawsze polecamy innym..... ślepy test :)

Właśnie. To jest doskonały pomysł. ;)

Sprawdzałem to. Owszem rozróżniałem wzmacniacz lampowy od tranzystorowego. Ale nie było w tym nic oczywistego. ;)

 

Być może podobają mi się palące się w nocy lampy, ale nie zniósłbym degradacji dźwięku tylko dla świecących się lamp. Jest lepiej, nie gorzej, choć obawiałem się wyboru, tym bardziej kupowanego w ciemno. Pytanie jest takie, czy słuchamy muzyki, czy techniki.

Podpisuję się pod tym. ;)

Jest/było na Forum kilku rzeczywiście łebskich Gości.

Z kilkoma starłem się swego czasu prezentując linię płytkich USZ.

 

W zasadzie Autor, którego cytowałeś, nawija tak jak ja czasami ;).

 

Zawsze mnie jednak mierzi wojna lampa-tranzystor, winyl-CD,... oczywiście ze wskazaniem jako zwycięscy tego pierwszego...

Na to nie ma zgody!

 

Jakiś potworny zakręt dziejowy. Gorsze zwie się lepszym.

 

 

Jesienią jest targ Audio Show, w Stolicy, nie potrzebne są wygibasy językowe, pozycjonujące kogokolwiek względem czegokolwiek.

Wystarczy posłuchać.

 

Do absolutnego standardu tej imprezy należy porównanie źródła analogowego z cyfrowym medium dowolnej nazwy i budowy.

Odpowiedź w atmosferze tej imprezy jest, czym jestem zdziwiony, prawie zawsze taka sama, piszę prawie, aby zrobić przestrzeń dla fachowców samozwańców, którzy zawsze wszystko lepiej wiedzą i mogą wśród nich znaleźć się szaleńcy na miarę tego z naszego forum, buszującego tu i czasami wzywającego moderację do dziesiątkowania wpisów, który twierdzi że CD jest lepsze, bo nie ma trzasków.

 

CD na takowej imprezie traktowane jest, jak źródło zastępcze, użyte w charakterze informacyjnym, przedstawiające treść danej pozycji..... wzbudza litość.

Muzykę natomiast prezentuje się z gramofonu analogowego.

 

O wyniku jakości odbioru i tak decydują kable, szczególnie te w ścianie i pobliżu.

 

Indywidualne preferencje są możliwe i uprawnione, lecz forum publiczne powinno obligować inteligentnego usera, do powściągliwości w tej materii.

Zasłanianie się technikaliami jest nieetyczne i poza tym dyskomfortowe w odbiorze dla osób, które potrafią słyszeć, a nie mają absolutnie żadnego obowiązku pełnej świadomości zależności występujących wewnątrz urządzeń.

 

Nic nie jest bez wad, inaczej nie mógłby istnieć nigdzie postęp, to oczywiste.

Tranzystor z kanałem próżniowym: stara technologia lamp w nanoskali

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Następny artykuł napisany przez lamera ;)

Trochę próżni, jak zresztą wynika z tekstu niezupełnie próżni, wystarcza aby podzespół nazwać lampą :D.

 

A wiecie, że podobnie jak pierwszym silnikiem, który rozpędził samochód do ponad 100km/h był elektryczny. Tak pierwszym elementem elektronicznym był półprzewodnik. Lampę wynaleziono później.

 

 

Ja wam wklejam konkretne cytaty gdzie są przytoczone konkretne argumenty techniczne, a w zamian dostaję jakieś ogólnikowe stwierdzenie, że lampy są gorsze bo tak. Bo to przeżytek bo tak. Ogarnijcie się ludzie.

A Ty w ogóle czytałeś co ja napisałem?

Podałem więcej argumentów niż autorzy tamtych tekstów.

Odszukaj.

 

Zaraz zaraz. 0,046 to więcej niż 0,001. Wzmacniacze tranzystorowe mają mniejsze zniekształcenia, ale... Mój wzmacniacz lampowy podkręcę bardzo głośno i nic nie charczy, a w kilku znanych mi wzmacniaczach tranzystorowych zniekształcenia w pewnym momencie zaczynają rosnąć logarytmicznie. Może Grześ to jakoś wyjaśni, bo nie wydaje mi się, żebym miał omamy.

A dlaczego słuchasz wzmacniacza w nienormalnych warunkach?!

Każde urządzenie ma ograniczony zakres sygnałów wejściowych i wyjściowych.

Twoje nadużycie polega na sugerowaniu, że cienka lampa o mocy powiedzmy 6W nie jest tak podatna na przestery jak tranzystor o mocy powiedzmy 100W.

Dodaj jeszcze, że 1W lampy odpowiada 10W tranzystora… ;)

 

Jakich Wy słuchacie wzmacniaczy tranzystorowych?!

 

Tak, wzmacniacz tranzystorowy przy górnej granicy sygnału ma stromy przyrost zniekształceń. Lampa od początku ma zniekształceni duże i ich wzrost nie jest tak dokuczliwy.

Jakieś znaczenie ma tu również napięcie zasilające, ale nie przeceniajmy tego.

 

Stary, a z jakiego tranzystora Ty słuchałeś, że zaczął charczeć?

 

Żaden z moich nigdy nie był podkręcony do mocy, które dałoby się wytrzymać nawet w 40m2. Do charczenia brakowało jeszcze kilkunastu dB.

A propos, prawidłowo zestawiony system nie zacharczy nawet z gałką głośności przekręconą na maksa! Są napięcia nominalne, jest parametr określający o ile można przekroczyć nominał (głównie w sprzęcie estradowym).

 

O specyfice zniekształceń tranzystora możemy pogadać jutro. Specyfice, która odeszła do lamusa dekady temu...

Stereotypy pozostały.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A Ty w ogóle czytałeś co ja napisałem?

Podałem więcej argumentów niż autorzy tamtych tekstów.

 

No tak, napisałeś, że ujemne sprzężenie załatwia wszelkie problemy, na co ja ci wkleiłem cytat w którym gość mówi, że ujemne sprzężenie jest matką wszelkiego zła.

Potem ci pokazuję, że najtańszy marantz ma 50 razy mniejsze zniekształcenia od tego za 8k i na poziomie wzmacniacza lampowego, ale ty wolisz strofować staregoM za przesterowanie wzmacniacza. Chociażby po samych specyfikacjach sprzętu widać, że ilość zniekształceń, nawet w tranzystorowcach zupełnie nie idzie w parze z jakością. No chyba, że uważasz, że marantz za 1,5k jest lepszy od tego za 8k, bo ma mniejsze zniekształcenia...

 

Zaraz zaraz. 0,046 to więcej niż 0,001.

 

No tak, przecież o to mi chodzi, najtańszy marantz ma 50 razy mniejsze zniekształcenia niż xindak mt-3. Za to marantz za 8k ma już zniekształcenia prawie na tym samym poziomie co mój lampiak, no i 50 razy większe niż najtańszy tranzystor marantza.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

O, to już nie decybele, a zniekształcenia grają? Im taniej, tym lepiej? Do jakich jeszcze wniosków dojdziecie, by uzasadnić sobie kilka spraw?

 

To nie są wnioski, to jest dyskusja :) Dyskusja o rzeczach, które grają.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

O, to już nie decybele, a zniekształcenia grają? Im taniej, tym lepiej? Do jakich jeszcze wniosków dojdziecie, by uzasadnić sobie kilka spraw?

Kompletnie nic nie zrozumiałeś kolego. Jak zwykle zresztą. ;)

Sluchanie to pewien rodzaj celebracji chwili. Tak jak palenie tytoniu. Mozna zapalic szybkiego i taniego papierosa, swoja funkcje spelni, albo kupic drogie cygaro czy fajke. Nie jest to ani tanie, ani praktyczne, a glowka fajki potrafi sie nagrzac jak cholera. Za dobre cygaro mozna kupic sztange fajek, wiec co za kretynizm z kupa lisci zwinieta w rulonik. Trzeba pamietac, ze nasz ostateczny odbior chwili jest funkcja wielu zmiennych. Nikt nie bedzie sie rozkoszowal muzyka nawet z wybitnego sprzetu 5 minut przed ciezkim biznesowym spotkaniem. Z pewnoscia w tym momencie ukojenia nie znajdzie. Gdyby lampa byla zla, umarla by tak jak inne wynalazki przeszlosci. Nikt dzis juz nie twierdzi, ze telefon bratek na kablu jest fajniejszy od komorki, choc byc moze zdrowszy. Nikt nie pierze w pralce Frani i nie pieje z zachwytu nad analogowoscia takiej metody prania. Nikt nie pakuje smierdzacych silnikow dwusuwowych do nowych samochodow. Sentymentalizm umiera, gdy dotyczy ewidentnie zlych rozwiazan. Odbieramy swiat tak wieloma zmyslami, ze skupianie sie na technicznej przewadze tranzystora jest waskim spojrzeniem, jednostronnym. Gdybym mial naglosnic 100 metrowa powierzchnie, to pewnie uzylbym tranzystora, choc i tutaj na forum jest jeden gosc, ktory naglasnia ogromna powierzchnie lampami....Szymon..cos tam. Czy cebulki MBL ze swoja gigantycznie niska skutecznoscia to rozsadna propozycja na rynku? A czemu nie, skoro producent oferuje do nich wzmacniacze tapczany po 1000 wat. Liczy sie to, co jest na koncu, satysfakcja, zadowolenie, efekt wtopienia sie w muzyke. Jak ma sie to do uzytej techniki? Nikt nie pielegnuje zlych rozwiazan z przeszlosci, no moze jakis dziwak, zawsze znajdzie sie kolekcjoner zdechlych kotow. Ogolnie jednak w niezbadanej materii muzycznej i zadziwiajacego dzialania muzyki na dusze nie zawsze dziala slogan Audi... Vorsprung durch Technik

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Sluchanie to pewien rodzaj celebracji chwili.

Tak. Właśnie tak jest. Mam sporo muzyki w plikach, zbudowałem nawet audio komputer do tego i często słucham. Lubię muzykę i lubię słuchać, także wtedy, gdy pracuję, czytam, odpoczywam. Ale czasami mam ochotę na coś więcej. Wtedy włączam gramofon, wyciągam jakąś płytę i to jest ta celebracja. Do niedawna nawet miałem tranzystorowy wzmacniacz do takiego codziennego słuchania, ale do celebracji lepiej nadaje się lampowy. ;)

Celebrowanie jest sensem życia, najlepiej wiedzą to księża katoliccy. ;)

A teraz co łaska proszę, co łaska, ale ostatnio dawali po 100. ;)

glowka fajki potrafi sie nagrzac jak cholera.

Jak ktoś nie umie właściwie nabić fajki, to mu się zawsze nagrzeje. Polecam:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale przecież zamiast fajki można palić szlugi, zamiast dobrego sprzętu słuchać parametrów, a zamiast porządnych kabli wpinać byle co. A potem uzasadniać sobie to narracją o voodoo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sentymentalizm umiera, gdy dotyczy ewidentnie zlych rozwiazan.

 

No tak, z drugiej strony jest mnustwo winylowców, a to przecież ewidentnie gorsze rozwiązanie :)

 

"Plik" na winylu już jest gorszej jakości niż na CD. Potem igła i cewka odczytują z niego mniej danych niż najbardziej śmierdzący laser. Do tego jeszcze pieruństwo degraduje swoją jakość z czasem, a na koniec potrzebny jest wzmacniacz pracujący na sygnałach tak małych, że ledwo odróżnialnych od szumu. A pełno takich dla których jest to lepsze...

Oczywiśnie, gramofon z kręcącym się krążkiem to szyk i klasa, obok starej maszyny do pisania na stylowej szafce prezentuje się pięknie, do tego rytuał płytkowy i duża powierzchniowo grafika na opakowanku więc ma to swój urok, ale przecież grono zwolenników słyszy tam lepszą jakość i to niby ma decydować o tym, że gramiaki jeszcze dychają.

Poza jakimiś audioshowami gramofonu nie słuchałem i prędko sobie nie posłucham, bo obecnie musiałbym już inwestować w całkiem oddzielny tor bo xindak nie ma wbudowanego wzmacniacza gramofonowego.

I w sumie strach posłuchać, bo co jak będzie ja k lampą - oficjalna doktryna głosi, że musi być gorzej, a jednak okaże się, że jest lepiej? :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

w sumie strach posłuchać, bo co jak będzie ja k lampą - oficjalna doktryna głosi, że musi być gorzej, a jednak okaże się, że jest lepiej? :)

 

Lepiej przyznac sie do bledu wtedy, niz ze strachu tkwic w blednym przekonaniu :)Czasami mnie to zadziwia, ze ludzie nie potrafia przyznawac sie do bledow, nawet wtedy gdy agumentacja wciska ich do naroznika i musza stosowac tak durne riposty, zeby w ich mniemaniu wygrac dyskusje. Szlachetniejsze jest powiedziec, ze sie mylilem, niz brnac dalej w cos, czego obrona nie ma sensu. Taki jakis ogolny wniosek mnie dopadl....

Nigdy nie sluchalem dobrego gramofonu, nie wiem jak to brzmi, ale wieloktrotnie slyszalem, ze komus taki dzwiek bardziej sie podoba, a wiec dla niego jest po prostu lepszy, nie wazne ze igla szoruje po plycie, ze z czasem taka plyta sie degraduje. Sa tez zwolennicy glosnikow szerokopasmowych, ktorych osobiscie nie toleruje, ale co tam, skoro sie komus to podoba, to wlasnie dla niego bedzie to najlepsze rozwiazanie.

 

Ale przecież zamiast fajki można palić szlugi, zamiast dobrego sprzętu słuchać parametrów, a zamiast porządnych kabli wpinać byle co. A potem uzasadniać sobie to narracją o voodoo.

 

Zasadniczo racja, nigdy nie wpinalem byle jakich kabli, ale 5 tysiecy na przyklad na kabel bym nie wydal, a nawet 2 klocki, bo wole doskladac 10 i miec prawdziwy progres. Z tego punktu widzenia, szkoda mi zwyczajnie kasy. Podobnie w aucie, zamiast obnizac zawieszenie, dokladac spojlery, wole zmienic auto na lepsze, niz tuningowac je wartoscia wieksza niz ono samo, ale i tacy sie znajduja. Tlumiki wielkosci rynien, felgi w ktorych mozna sie przegladac, ciemna folia na szybach i bas uginajacy bagaznik. Wlasnie takim kuriozum sa dla mnie drogie kable.

 

Do niedawna nawet miałem tranzystorowy wzmacniacz do takiego codziennego słuchania, ale do celebracji lepiej nadaje się lampowy. ;)

 

No wlasnie, mnie wino smakuje w kieliszku i w okreslonej sytuacji. Nie umialbym ciagnac byka w zaszczanej bramie palac szluga.

 

Z lampa jest o tyle fajnie, ze mozna tuningowac sobie odbior muzyki, pieszczac wzrok samym urzadzeniem. A, ze sie grzeje i lampy sie zuzywaja? A niech tam, my tez sie zuzywamyi w tym sensie lampa jest urzadzeniem bardziej organicznym, podlega tym samym prawom co nasz organizm, dlatego mowi sie w recenzjach o organicznym brzmieniu :)

No tak, napisałeś, że ujemne sprzężenie załatwia wszelkie problemy, na co ja ci wkleiłem cytat w którym gość mówi, że ujemne sprzężenie jest matką wszelkiego zła.

Potem ci pokazuję, że najtańszy marantz ma 50 razy mniejsze zniekształcenia od tego za 8k i na poziomie wzmacniacza lampowego, ale ty wolisz strofować staregoM za przesterowanie wzmacniacza. Chociażby po samych specyfikacjach sprzętu widać, że ilość zniekształceń, nawet w tranzystorowcach zupełnie nie idzie w parze z jakością. No chyba, że uważasz, że marantz za 1,5k jest lepszy od tego za 8k, bo ma mniejsze zniekształcenia...

 

No tak, przecież o to mi chodzi, najtańszy marantz ma 50 razy mniejsze zniekształcenia niż xindak mt-3. Za to marantz za 8k ma już zniekształcenia prawie na tym samym poziomie co mój lampiak, no i 50 razy większe niż najtańszy tranzystor marantza.

Nie. Była wielbiona lampa za "czystość". Wskazałem pobieżnie, że to wyjątkowo "brudny" podzespół...

A co do zniekształceń.

Mam jakiś wzmacniacz, który ma zniekształcenia na poziomie pobudliwości urządzeń do ich pomiaru. Mam i takie w których ten poziom jest na poziomie kilku setnych %.

Nie rozpoznałbyś w teście, który jest który po zniekształceniach.

człowiek potrafi rozpoznać zniekształcenia harmoniczne jedynie na poziomach ponad około 0,3%. Zniekształcenia grupy, ogólnie nazwijmy je, intermodulacyjnych (IM) zaś na poziomach dziesięciokrotnie niższych...

 

O czym więc mowa?

;)

Zazwyczaj nie wiadomo dla jakich warunków pracy producenci podają zniekształcenia. Miałyby one wartość porównawczą gdyby były podawane dla tych samych warunków.

Ale wiem do czego zmierzasz.

Sam stosuje płytsze sprzężenia osiągając większe zniekształcenia. Ale przyśpieszam działanie w pętli a przez to zmniejszam zniekształcenia grupy IM.

Lepiej to brzmi.

 

Zaraz, zaraz. A kto to miał zastrzeżenia do Marantz`a. Podobno to śmieciowy sprzęt... ;D

Podobnie w aucie, zamiast obnizac zawieszenie, dokladac spojlery, wole zmienic auto na lepsze, niz tuningowac je wartoscia wieksza niz ono samo, ale i tacy sie znajduja. Tlumiki wielkosci rynien, felgi w ktorych mozna sie przegladac, ciemna folia na szybach i bas uginajacy bagaznik. Wlasnie takim kuriozum sa dla mnie drogie kable.

Raczej opowiadasz nie o drogich kablach, ale o DIY. Kable to niezbędne elementy systemu, a kolumny zbite z desek to właśnie tzw. wiejski tuning.

Jak ktoś nie umie właściwie nabić fajki, to mu się zawsze nagrzeje. Polecam:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale przecież zamiast fajki można palić szlugi, zamiast dobrego sprzętu słuchać parametrów, a zamiast porządnych kabli wpinać byle co. A potem uzasadniać sobie to narracją o voodoo.

 

To po fajce słyszy się kable? To kolejny dowód na to, że palenie szkodzi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A co do zniekształceń.

Mam jakiś wzmacniacz, który ma zniekształcenia na poziomie pobudliwości urządzeń do ich pomiaru. Mam i takie w których ten poziom jest na poziomie kilku setnych %.

Nie rozpoznałbyś w teście, który jest który po zniekształceniach.

człowiek potrafi rozpoznać zniekształcenia harmoniczne jedynie na poziomach ponad około 0,3%. Zniekształcenia grupy, ogólnie nazwijmy je, intermodulacyjnych (IM) zaś na poziomach dziesięciokrotnie niższych...

 

O czym więc mowa?

 

No właśnie o czym skoro lampy i tak mają te zniekształcenia na poziomie nie 0,3% tylko 0,05% wprzypadku zwykłego taniego xindaka?

Chociaż wypasione wzmaki typu black magic carvera mają już 0,5%... podobnie z bajeranckimi lebenami...

 

Ale wiem do czego zmierzasz.

Sam stosuje płytsze sprzężenia osiągając większe zniekształcenia. Ale przyśpieszam działanie w pętli a przez to zmniejszam zniekształcenia grupy IM.

Lepiej to brzmi.

 

Toć dokładnie to samo cytowałem :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Raczej opowiadasz nie o drogich kablach, ale o DIY. Kable to niezbędne elementy systemu, a kolumny zbite z desek to właśnie tzw. wiejski tuning.

...o przeroscie czesto formy nad trescia mowiac wprost, gdy cena okablowania dorownuje kosztowi posiadanej elektroniki lub niedomagania elektroniczno-akustyczne leczy sie drutem.

Raczej opowiadasz nie o drogich kablach, ale o DIY. Kable to niezbędne elementy systemu, a kolumny zbite z desek to właśnie tzw. wiejski tuning.

"szuB" zajrzyj do działu DIY to może nabierzesz szacunku do ludzi którzy tam pokazują swoje kolumny, jak to kolega napisał, "zbite z desek" . Ja tam czasem zaglądam i nic takiego nie zauważyłem. "Wiejski tuning" to właśnie drogie kable a te bardzo drogie to "wiejski tuning" + ignorancja techniczna, ale za to ignorancja na iście audiofilskim poziomie (czyli "najwyższym").

Pozdrawiam.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

No drogie kable wpięte do Maranciunia za 3 stówki to na pewno wiejski tuning ale do topowej końcówki Accu to już nie bardzo. Nie wierzysz? Wepnij do niej Klotza i porównaj. Tak, wiem końcówki Accu to tylko na obrazku... Jak większość tutaj.

Sorrry disco ale to typowa gadka kablarzy na forum czyli "nie masz możliwości wpięcia kabli to jakiegos klamota za kosmiczne pieniądze to nie gadaj , że kable nie grają".

Jak kable grają to taki "topowy" klamot jest technicznym szmelcem.

A nie daj Boze przejdzie ktos ciezki obok takiego Accuphase, ziemia zadrga i pojawia sie znieksztalcenia. Albo sasiad w domku obok pralke wlaczy. Albo niech przyjdzie zazdrosny audiofil jeden z drugim, co to zle fluidy wysyla. Trzeba sciany zaekranowac, a najlepiej wyjsc z pokoju, zeby fala akustyczna nie zaginala sie bezczelnie na audiofilskiej karykaturze audiofila....

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Sorrry disco ale to typowa gadka kablarzy na forum czyli "nie masz możliwości wpięcia kabli to jakiegos klamota za kosmiczne pieniądze to nie gadaj , że kable nie grają".

Jak kable grają to taki "topowy" klamot jest technicznym szmelcem.

To są klasyczne gadki kablarskiej sekty. Zawsze - gdy poddasz w wątpliwość sens ich wiary - to okaże się, że twój sprzęt jest za kiepski i za tani, byś mógł usłyszeć kable. Za to, gdy słyszysz, to jesteś w hi-endzie nawet z pianocraftem. ;)

A nie daj Boze przejdzie ktos ciezki obok takiego Accuphase, ziemia zadrga i pojawia sie znieksztalcenia. Albo sasiad w domku obok pralke wlaczy. Albo niech przyjdzie zazdrosny audiofil jeden z drugim, co to zle fluidy wysyla. Trzeba sciany zaekranowac, a najlepiej wyjsc z pokoju, zeby fala akustyczna nie zaginala sie bezczelnie na audiofilskiej karykaturze audiofila....

Że też nie można postawić więcej kolejek :-(.

Pozdrawiam

 

.....za 3 stówki....

Nie za 3 tylko za 1,5 stówki (40 lat ma) ;-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

"szuB" zajrzyj do działu DIY to może nabierzesz szacunku do ludzi którzy tam pokazują swoje kolumny, jak to kolega napisał, "zbite z desek" . Ja tam czasem zaglądam i nic takiego nie zauważyłem. "Wiejski tuning" to właśnie drogie kable a te bardzo drogie to "wiejski tuning" + ignorancja techniczna, ale za to ignorancja na iście audiofilskim poziomie (czyli "najwyższym").

Pozdrawiam.

Taaak, te wszystkie walcujące hi-end konstrukcje naszych mistrzów, którzy tylko dlatego nie mają sukcesu, bo im się nie chce. Ale MBL-e zjadają na śniadanie, gdyż dźwięk się sam obroni.

Taaak, te wszystkie walcujące hi-end konstrukcje naszych mistrzów, którzy tylko dlatego nie mają sukcesu, bo im się nie chce. Ale MBL-e zjadają na śniadanie, gdyż dźwięk się sam obroni.

Może napisz więcej czegoś konkretnego (ciekawego) a nie takie wyświechtane, nie techniczne i dobrze znane ogólniki. :-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

DIY też hiendowców boli, bo jak ktoś umie, to sobie może poskładać kolumny za 1/3 ceny sklepowej. Oni po prostu nie mogą przeżyć, że ktoś może mieć to samo i nie przepłacać tyle co oni.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.