Skocz do zawartości
IGNORED

Instrumentalne "Requiem" Czajkowskiego


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

Sekunduję powyższemu.

 

Zaglądnąłem do książki amerykańskiego emeryta i chciałbym teraz podać garść statystyk przygotowanych przez Autora. Można by to nazwać geografią i chronologią talentu??

 

18 kompozytorów wszechczasów wywodzi się z obszaru niemieckojęzycznego. 9 to Francuzi. Jest 7 Rosjan i 7 Włochów, 3 Czechów i 2 Węgrów. Reszta to single. Ciekawe że Anglia - no przecież tam tyle talentu się w XX wieku objawiło, The Beatles itd...., Anglia zgoła nic nie znaczy na tej mapie...

 

Jeśli chodzi o chronologię talentu, to aż połowa to XIX-wieczni kompozytorzy-romantycy. Barok - 8, klasycyzm - tylko 4, XX wiek - dziesięciu!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anglia to zagadka, praktycznie od śmierci Purcella nie mieli wielkich kompozytorów. Niektórzy liczą ten czas do Elgara, ale dla mnie ani Elgar ani Vaughan Williams to nie są kompozytorzy na miarę Czajkowskiego i innych. Anglia musiała importować kompozytorów z Niemiec, Handel, Haydn i Mendelssohn. Mieli co prawda Thomasa Arne, kompozytora wielkiego hitu Rule Britannia, ale to była 2 liga kompozytorów europejskich.

 

Ilu jest w tym zestawieniu Polaków? Moim zdaniem Chopin to absolutny szczyt, ale Szymanowski też ma swoje miejsce w historii. Nie mówiąc już o wielkiej trójce z czasów nam bliższych czyli Góreckim, Lutosławskim i Pendereckim. Oczywiście to tylko zabawa tego amerykańskiego emeryta, od razu widać co lubi. Skoro zaczyna od baroku, to nie widzi miejsca dla Josquina, Machout i paru innych z dawniejszych czasow.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście to tylko zabawa tego amerykańskiego emeryta, od razu widać co lubi. Skoro zaczyna od baroku, to nie widzi miejsca dla Josquina, Machout i paru innych z dawniejszych czasow.

Pewnikiem wychował się na "Pogadankach o muzyce" Muchenberga. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, tam, jeśli policzycie:), jest 1-2 (bo z Monteverdim sprawa jest niepewna, on go po prawdzie zaliczył do baroku, zapewne jako prekursora) ktoś z renesansu. Pozdrawiam:)

 

 

A, Gregori - on Szymanowskiego prawie włączył do pięćdziesiątki, wspomina o tym. Chopin na 14. pozycji:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak podasz nazwisko tego "emeryta"? Bo tak cały czas "on", "on", a nawet nie wiadomo o kogo chodzi, o jaką książkę i jakie miał kwalifikacje oceniający. Czy oceniał warsztat, wszechstronność gatunkową, talent, wpływ na innych, nowatorstwo, recepcję?

 

Pomijając poziom edukacji w USA to taki ranking jakiegoś emeryta pewnie obiektywnie wart jest tyle samo co i nasze rankingi na forum. Chopin absolutny szczyt? Obiektywnie rzecz biorąc to na świecie w kwestii popularności wśród kompozytorów klasycznych chyba niezbyt. Taki Czajkowski bije go na głowę. Zresztą Chopin to właściwie tylko solowa pianistyka. Pomijam tu oczywiście patriotyzm. Poza tym strasznie rozwalacie autorce wątek tym emerytem. Temat jest jakby o Czajkowskim ;> Może więc zachowując minimum przyzwoitości warto przytoczyć jakąś wypowiedź emeryta o Czajkowskim.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze słyszę, żeby ktoś zarzucał Czajkowskiemu braki warsztatowe. Takowe zarzucano raczej Mussorgskiemu - ale on bez butelki wódki do pisania nie siadał, a koledzy poprawiali jego partytury ;-) Czajkowskiemu zarzuca się co najwyżej przesadną egzaltacje czy ocieranie się w niektórych momentach o banał. Z drugiej strony mając takie środki jakie miał, porywał się często na duże rzeczy. Poza tym pisał o tym, co mu w duszy grało. A że człowiekowi gra czasami coś przejmującego, a czasami zagra coś banalnego - to normalne ;-) Taki miał styl i środki wyrazu i sięgając po Czajkowskiego trzeba mieć tego świadomość. Ja tam go bardzo lubię i po egzaltowanej eksplozji dźwięków czy ujmującej melodyką, soczystej frazie, z równie dużą przyjemnością zasłuchuje się w wieloznacznym i wielobarwnym Mozarcie, czy perfekcyjnie skrojonym, "opalizującym" uczucia Haydnie ;-)

 

Przypomniało mi się jak ktoś kiedyś (nie chcę mi się teraz szukać kto i w jakim wątku) wspomniał o "mrocznych" momentach w "Dziadku do orzechów"... Ktoś inny skwitował to wówczas stwierdzeniem, że w "Dziadku", dedykowanemu przecież młodszej publice, poza dziecięcymi marzeniami, raczej trudno dopatrywać się poważniejszych treści.

Tymczasem słucham sobie dzisiaj przejmującego i ...bardzo bolesnego w wyrazie "Pas de deux" ze wspomnianego "Dziadka" i dosłownie mam wrażenie, że to jakaś wyraźna zapowiedź "Patetycznej". Warto posłuchać do końca bo krótkie... Takie romantyczne basso ostinato z dużym ładunkiem "zaszytych" emocji... W takim niepozornym fragmencie tak niewinnego dziełka jak "Dziadek do orzechów". No jak tu nie kochać tego Czajkowskiego ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi tylko o to, że w jednym miejscu czytałem, że Czajkowski to jednak druga liga bo miał braki warsztatowe, a w innym miejscu, że technicznie był niezwykle biegły i łączył mistrzowską technikę z romantyczną programowością. To, że Czajkowski to ścisła czołówka kompozytorów to wiadomo. Pisaliście też, że fascynował się nim Strawiński i jakiś znany jazzman. Chciałem tylko, żeby jakiś muzyk wyjaśnił mi co z tymi rzekomymi brakami w technice kompozytorskiej.

 

Dwóch muzyków wyjaśniło mi, że te braki to jakiś wyssany z palca mit, podobnie jak ta niby "druga liga". Wszystko jasne i bardzo Wam dziękuję. Zamówię sobie płytę, którą się tak zachwyciła Ola. Celibidache budzi zaufanie.

 

A gdybyś w międzyczasie przeczytał np. opinię Gombrowicza (nieprofesjonalisty, ale dosyć kompetentnego muzycznie):

(...) klęska artystyczna Czajkowskiego, nieznośny odór przenikający jego twórczość, jak gdyby nieistotności zmieszanej z czymś "byłym", ex, pogrzebanym, a teraz wydymanym sztucznie, kiepskość tej melodyjności już nie w porę (...)

to nabrałbyś nowych wątpliwości?

 

Czy potrzebujesz "podparcia" czyjąś opinią, żeby słuchać muzyki?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby sugerować się Gombrowiczem nikt nie słuchałby Bacha, bo ten suchej nitki na lipskim kantorze nie zostawił. Można podpytać o jakieś wyjściowe wykonania, reprezentatywne utwory, coś na start, ale CZYJAŚ ocena kompozytora zawsze będzie czyjąś oceną. Ja słuchając Czajkowskiego nie czuję odoru. Co najwyżej czasami ciężkie powietrze, wynikające z emocjonalności tej muzyki. Gdybym się miał sugerować opiniami ludzi z forum nie zacząłbym słuchać Wagnera. Spokojnie Bmoll. Różne rzeczy różnie do nas przemawiają. W muzyce nie ma prawd absolutnych i jednoznacznych odpowiedzi.

 

Podoba mi się podejście Oli. W wątkach wagnerowskich z ogromną inwencją i fascynacją pisze o Wagnerze, tutaj zachwyca się Czajkowskim, a to wszystko nie przeszkadza jej ciekawie wypowiadać się o Haydnie czy Mozarcie i słuchać ich muzyki. Grunt to nie zamykać się w gettcie i poszerzać horyzonty. A zdanie na temat ulubionych i wszelkich NAJ kompozytorów zmienisz jeszcze nie raz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jednak jakiś kryzys muzyczny. Czego nie posłucham, to mi coś nie pasuje. Beethoven zbyt nerwowy i marszowy, Mozart zbyt salonowy, Czajkowski bardzo fajny w symfoniach, ale te słodkie, rozwlekłe balety, Wagner mnie prawie wpędził w depresję, Bach zbyt poważny i religijny. Chyba nie dla mnie muzyczny Raj. Mam nadzieję, że mi się odmieni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli generalnie lubisz symfonikę, popróbuj czegoś innego…

 

Na początek polecam taki bardzo zróżnicowany zestaw utworów. Jeśli coś podpasuje można dalej eksplorować w danym kierunku:

 

Claude Debussy – Nocturnes na orkiestrę

Maurice Ravel – II Suita z Daphnis et Chloe

Ottorino Respighi – Fontanny rzymskie

Gustav Holst – The Planets

Igor Strawiński – Ognisty Ptak, Święto wiosny

Bela Bartók – Koncert na orkiestrę

Grażyna Bacewicz – Koncert na orkiestrę smyczkową

Paul Hindemith – Symphonie “Mathis der Maler”

Ralph Vaughan Williams – Symphony No. 8

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jednak jakiś kryzys muzyczny. Czego nie posłucham, to mi coś nie pasuje. Beethoven zbyt nerwowy i marszowy, Mozart zbyt salonowy, Czajkowski bardzo fajny w symfoniach, ale te słodkie, rozwlekłe balety, Wagner mnie prawie wpędził w depresję, Bach zbyt poważny i religijny. Chyba nie dla mnie muzyczny Raj. Mam nadzieję, że mi się odmieni.

 

Jako laik mogę podpowiedzieć tylko jedno... Nic na siłę. Natomiast najgorszą rzeczą jaką mógłbyś zrobić, to "zrazić się" do Mozarta, czy Bacha tylko dlatego że w obecnym momencie nie podeszła Ci ich muzyka. Warto wrócić za jakiś czas, spróbować, sprawdzić swoje odczucia. Warto mieć też na uwadze fakt, że żadnego z tych kompozytorów nie da się sprowadzić do prostej konkluzji typu: "salonowy", "poważny", "depresyjny". To były złożone osobowości i żaden z nich nie stał przecież w "jednym miejscu". Można spotkać lekkie, "salonowe" utworki Mozarta w stylu galant - ale można również spotkać głębokie, bardzo ekspresyjne dzieła. Oni też się zmieniali, dojrzewali, pisali na różne potrzeby.

 

Może wystarczy jak odpoczniesz przez jakiś czas, bo być może podałeś sobie zbyt dużą dawkę muzyki na raz ;-) Być może faktycznie spróbuj czegoś zupełnie innego. Na Bachu, Mozarcie i Wagnerze świat się nie kończy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Poszukam i popróbuję różnych rzeczy. Zrażać się nie zamierzam i nie chcę. Teraz słucham dla przykładu kawałka, który polecił Enlightenment w innym wątku i dziwnie błogo i oczyszczająco na mnie zadziałał.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale nie śmiecę już w wątku o Czajkowskim. Sorka. Bardzo Wam jeszcze raz dziękuję. To forum jest świetne.

 

Zapomniałem wcześniej. Olu lub ktokolwiek, kto lubi Czajkowskiego. Jakaś ciekawa i mniej melancholijna kameralistyka? Polecilibyście coś?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem wcześniej. Olu lub ktokolwiek, kto lubi Czajkowskiego. Jakaś ciekawa i mniej melancholijna kameralistyka? Polecilibyście coś?

 

Może taki bardzo smaczny, pikantno-kwaśno-słodki sekstet? ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest słynne jego Trio fortepianowe - ale czy nie jest melancholijne??? no cóż

poza tym posłuchaj czegoś z pogranicza kameralistyki i "orkiestrowości" ;)

tzn. Serenady na smyczki

to jest piękno w najczystszej formie;D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest piękno w najczystszej formie;D

 

Znakomite wykonanie!

 

Natomiast na marginesie tematu. Ostatnio oglądałem na DVD Lang-Langa grającego I koncert Czajki. Rzucało tego wspaniałego chińskiego pianistę poklawiaturze jak opętanego. W andantino semplice wydawało się, sądząc po mimice, że odleci, rozpłynie się we mgle uniesienia. Tymczasem na próbach, bez publiki, można tak całkiem zwyczajnie

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deutsche Grammophon wypuściło właśnie nowy tytuł w serii The Originals (cyfrowe reedycje legendarnych nagrań winylowych w ekonomicznej cenie) z dwoma utworami przytoczonymi na "liście do odsłuchu" dla Bmolla ;) - "Nocturnes" i II Suita "Daphnis et Chloe", a dodatkowo: "Pavane" Ravela i "Poemat ekstazy" Skriabina. Chociaż są to nagrania z 1970 i 1971 (Skriabin) roku nic się nie zestarzały. Fantastyczne interpretacje! A wszystko za marne 18 złociszy. Gorąco wszystkim polecam, nawet jeśli macie już te utwory w swoich zbiorach w innych interpretacjach.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu, masz dobrą pamięć! Ale to trzeba być Mrawińskim, żeby zrobić niepokojące, tajemnicze dzieło z Dziadka do orzechów (własna suita Mrawińskiego).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deutsche Grammophon wypuściło właśnie nowy tytuł w serii The Originals (cyfrowe reedycje legendarnych nagrań winylowych w ekonomicznej cenie) z dwoma utworami przytoczonymi na "liście do odsłuchu" dla Bmolla ;) - "Nocturnes" i II Suita "Daphnis et Chloe", a dodatkowo: "Pavane" Ravela i "Poemat ekstazy" Skriabina. Chociaż są to nagrania z 1970 i 1971 (Skriabin) roku nic się nie zestarzały. Fantastyczne interpretacje! A wszystko za marne 18 złociszy. Gorąco wszystkim polecam, nawet jeśli macie już te utwory w swoich zbiorach w innych interpretacjach.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dzięki!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj podejście MAKSYMALISTYCZNE :-) Naszła mnie przeogromna ochota na Czajkowskiego. Zaczęło się od kwartetów (Borodin Quartet z Rostropowiczem), a w zasadzie od płyty z III kwartetem i Pamiątką z Florencji, a w tej chwili po kolei symfonie ze świeżo rozpakowanego zestawu Melodija. Swoją drogą bardzo ładnie wydane:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Wybitnie katartyczno-pobudzające działanie ;-) Być może się zmieni jak dojdę do "Patetycznej".

 

Rozgrzewam się przed wieczornym koncertem skrzypcowym Czajkowskiego ("Szalone Dni Muzyki" w Teatrze Wielkim)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozgrzewam się przed wieczornym koncertem skrzypcowym Czajkowskiego ("Szalone Dni Muzyki" w Teatrze Wielkim)

 

 

Ja mam dzis w grafiku wieczorne wyjscie na 5-ta Czajkowskiego, bedzie tez 1 Koncert Skrzypcowy Brucha, a wszystko pod dyrekcja Waltera Wellera.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak ten koncert Czajkowskiego Olu? Czytam na na stronie szalonych dni, że grał jakiś zdolniacha, który zresztą kończył Konserwatorium Czajkowskiego w Moskwie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dał radę? ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano dziś, 22:26

oglądałem jego filmiki na youtubie, rzeczywiście świetny skrzypek

 

A co sadzisz o innym mlodym skrzypku, Yossifie Ivanovie ? Mialem go dzis okazje uslyszec po raz pierwszy. Zrobil na mnie b. dobre wrazenie. Ciekaw jestem zdania osoby po 'fachu'.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak ten koncert Czajkowskiego Olu? Czytam na na stronie szalonych dni, że grał jakiś zdolniacha, który zresztą kończył Konserwatorium Czajkowskiego w Moskwie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dał radę? ;)

 

Koncert bardzo udany. Nikita to oczywiście nie Milstein, natomiast zagrał niezwykle sprawnie technicznie i czysto. Może brakowało mi odrobinę lepszego zgrania pomiędzy solistą a orkiestrą, takiego specyficznego "wspólnego pulsu" jaki jest wyczuwalny np. między wspomnianym Milsteinem a Wiedeńczykami, ale to w zasadzie szczegół. Słynna kadencja z I części koncertu zagrana dosłownie wirtuozowsko. Najmniejszych nieczystości czy kiksów nie było słychać, wszystko pewnie i swobodnie. Drobnym mankamentem były co najwyżej ewidentne kłopoty "oddechowe" skrzypka. Miał albo katar, albo kłopoty z zatokami. Ja siedziałam w IV rzędzie dokładnie przed nim - więc te "dodatki dźwiękowe" było słychać bardzo wyraźnie... Z drugiej strony skoro niektórzy pianiści "nucą" sobie w trakcie gry... ;-)

 

Na żywo ten koncert robi ogromne wrażenie. Warszawskimi filharmonikami dyrygował Dmitri Liss

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne te Szalone Dni Muzyki. Jak zrobia takie jak we Francji, to na pewno sie wybiore, ale bardzo wiele jeszcze brakuje. Tam np gdy edycja jest poswiecona Beethovenowi, to graja wszystko co napisal. U nas to jest o wiele skromniejsze, ale moze sie z czasem rozwinie. Na razie konkurencje stanowi Festiwal Muzyki Sakralnej w Gdyni, 9 koncertow za 20 zł. Dzis słuchalem sobie 82 kantaty Bacha, troche dziwnie, spiewak stal 2 metry ode mnie i czulo sie sile glosu. Pani grajaca na oboju co jakis czas dmuchala w jego bok, gdy sie siedzi tak blisko to sporo rzeczy widac i slychac.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sadzisz o innym mlodym skrzypku, Yossifie Ivanovie ? Mialem go dzis okazje uslyszec po raz pierwszy. Zrobil na mnie b. dobre wrazenie. Ciekaw jestem zdania osoby po 'fachu'.

tak sobie myślę skąd ja go kojarzę...

a on prowadził raz kursy w Akademii Muzycznej w Łodzi(na zasadzie wymiany z Brukselą)

oczywiście bardzo dobry skrzypek, chyba najmłodszy wykładowca tam w Brukseli(gdzie uczy np. obok Igora Oistrakha).

Pamiętam, że na pewno pod względem technicznym "nie ma żadnych pytań", poza tym dojrzały muzycznie jak na swój wiek, ładny dźwięk - z pewnością czołówka młodego pokolenia

Pani grajaca na oboju co jakis czas dmuchala w jego bok, gdy sie siedzi tak blisko to sporo rzeczy widac i slychac.

bo jej się woda zbierała w dziurkach -jeśli się nazbiera, to oboiści kiksują;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncert bardzo udany. Nikita to oczywiście nie Milstein, natomiast zagrał niezwykle sprawnie technicznie i czysto. Może brakowało mi odrobinę lepszego zgrania pomiędzy solistą a orkiestrą, takiego specyficznego "wspólnego pulsu" jaki jest wyczuwalny np. między wspomnianym Milsteinem a Wiedeńczykami, ale to w zasadzie szczegół. Słynna kadencja z I części koncertu zagrana dosłownie wirtuozowsko. Najmniejszych nieczystości czy kiksów nie było słychać, wszystko pewnie i swobodnie. Drobnym mankamentem były co najwyżej ewidentne kłopoty "oddechowe" skrzypka. Miał albo katar, albo kłopoty z zatokami. Ja siedziałam w IV rzędzie dokładnie przed nim - więc te "dodatki dźwiękowe" było słychać bardzo wyraźnie... Z drugiej strony skoro niektórzy pianiści "nucą" sobie w trakcie gry... ;-)

 

Na żywo ten koncert robi ogromne wrażenie. Warszawskimi filharmonikami dyrygował Dmitri Liss

 

A ja się zgapiłem trochę niestety z biletami. Jak próbowałem kupić coś kilka dni temu, to był jeden ... na smykofonię dla dzieci ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.