Skocz do zawartości
IGNORED

A lekarz też baba.


Gość stary bej

Rekomendowane odpowiedzi

. Po wojnie byli bodajże drugim pod względem PKB per capita krajem na świecie.

Po II wojnie mieli głód, biedowali tak jak my. Nie mieli PPR/PZPR, więc się wzbogacili. Ale wciąz pamiętaja tamte czasy i porównują się ze swoją sytuacją z roku 1946, a nie z jakims wyimaginowanym marzeniem.

NFZ jest tworem, który sam w sobie pożera znaczne wpływy na służbę zdrowia.

Eliminacja pośredników sprzyja uproszczeniu procedur.

Dlatego właśnie trzeba z tego systemy wyeliminować NFZ oraz podmioty prywatne.

System finansujący z budżetowych pieniędzy powinien robić, to z całości budżetu, a nie wydzielonych składek i finansować wyłącznie podmioty należące do Państwa a nie prywatnych cwaniaków.

 

Znacznie większe zagrożenia defraudacjami i zmowami cenowymi są w przemyśle farmaceutycznych. Koncerny są tak silne że potrafią wpływać na wyniki głosowań wynajmując odpowiednich lobbystów - czyli łapówkarzy. Tę Ich działalność łapówkarską też trzeba ukrócić i to nie finansowo lecz przy pomocy prawa karnego.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

jeśli chodzi o bębenki, to ja mam w dupie ile pieniędzy ze mnie ściągniętych trafi do ZUS czy innego srus. Mnie interesuje tylko Państwo, które da mi gwarancję wypłaty emerytury na godne życie i zapewni pomoc medyczną w przypadku choroby czy wypadku losowego, gwarantującą leczenie na poziomie dostępnej wiedzy medycznej.

 

I na taka "krótkowzroczność" obywateli liczy obecna władza.

Brawo.

jak do tej pory krótkowrocznością wykazały się wszystkie ekipy rządzące od Mazowieckiego do Buzka. Każdy ich pomysł finansowania obowiązków państwa plajtował po pięciu latach najdalej.

 

Długowzroczność wykazują tylko w jednym - w pozbyciu się wszelkiej odpowiedzialności za Państwo i jakiejkolwiek troski o los obywateli. Władza ma urzędować i panować a nie zawracać sobie dupy jakimiś służbami zdrowia czy strukturą dochodową społeczeństwa.

 

ma być dobrze IM - i wygodnie.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

jak do tej pory krótkowrocznością wykazały się wszystkie ekipy rządzące od Mazowieckiego do Buzka.

 

Pomyłka, to jest właśnie ta słynna długowzroczność tych panów.

Przecież to ludzie z Magdalenki są, wiec czego szanowny Pan się po nich spodziewał ?

Tusk i "elektryk" też tam przecież byli.

Wszystkie pomysły na TAKE POLSKE, tam się właśnie zrodziły.

I nie trzeba się zbytnio domyślać, kto był scyzorykiem chrzczony, i rej wodził podczas obrad.

 

http://www.youtube.com/watch?v=B8Ct6xucmTw

 

Resztę uczestników histerycznego spotkania, można znaleźć na innych filmach (nawet czarno białych) w sieci.

to jest właśnie ta słynna długowzroczność tych panów.

 

Do tego zmierzałem.

 

Zawołanie do prywatyzacji wszystkiego, to jest długowzroczność dla ich wygody rządzenia bez żadnych obowiązków.

 

Komuna się tyle musiała natrudzić władzą, a ludzie cięgle byli nie zadowoleni i cięgle im było źle. No wiec co zrobić? Sprywatyzować Państwo i wtedy ludzie nie będą mogli mieć o nic do władzy pretensji, bo nie będzie niczego - jak u Kononowicza

Sprywatyzować Państwo i wtedy ludzie nie będą mogli mieć o nic do władzy pretensji

Otóż to. I to działa.

Niestety, głupole przed służbą zdrowia zatrzymali się.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Rola państwa/rządu powinna się ograniczać do sprawowania władzy nad strategicznymi i najważniejszymi strukturami państwa.

Bezpieczeństwo wewnętrzne, granic, energetyczne, przewozowe/komunikacyjne, przemysł obronny, jak o czymś zapomniałem dopisz/ę.

Lekarze przyjmujący nas w przychodniach, to przecież chorążowie i oficerowie, w czasie "W", a jeśli ktoś ma wątpliwości, to proszę zapytać ich o stopnie wojskowe.

Dlatego, jeśli nic nie świszcze nam nad głowami, mogą pracować wg zasad które przedstawiłem wcześniej.

 

Zbyt nadęta rola opiekuńczego państwa, spowodowała to że w tak chwalonych krajach skandynawskich, rodzice nie moga przytulic dzieci, aby nie być posadzonym o pedofilstwo.

 

Dla wielu, opiekuńcza rola państwa, to zamierzony wybieg w kierunku tzw. roszczeniowego brania.

Mamusia musi dać, tatuś musi dać, bo ja mam dwie lewe rączki, i tylko potrafię brać.

Dlatego dla wielu taki system jest nie do pomyślenia i nie do przyjęcia.

 

Nie pytaj o to, co Polska może zrobić dla Ciebie ? - powiedz, co Ty możesz zrobić dla swojej Ojczyzny ?

Otóż to. I to działa.

 

A gdzie?

 

 

 

Nie pytaj o to, co Polska może zrobić dla Ciebie ? - powiedz, co Ty możesz zrobić dla swojej Ojczyzny ?

Takie dyrdymały to sobie można na lekcji WO dla przedszkolaków.

Ja płacę i ja wymagam. Państwo jest dla mnie a nie ja dla państwa.

Takie dyrdymały to sobie można na lekcji WO dla przedszkolaków.

Ja płacę i ja wymagam. Państwo jest dla mnie a nie ja dla państwa.

 

Dobre! Dawno takich dyrdymał nie słyszałem.

Płacisz, bo nie masz innego wyjścia.A wymagać, to sobie możesz :)

W tej sytuacji to Ty jesteś dla państwa bo od kogo jak nie od Ciebie ma wydusić bez skrupułów niezły łup.

Otóż to. I to działa.

No bardzo działa.

3 miliony bezrobotnych i drugie tyle emigrantów.

Dziesięć milionów ludzi na umowach smieciowych

Zero przemysłu.

Partia nieudaczników przy korycie, którzy nic nie robią poza moszczeniem tyłków w wygodnych fotelach

 

Działa jak cholera.

 

Rola państwa/rządu powinna się ograniczać do sprawowania władzy nad strategicznymi i najważniejszymi strukturami państwa.

strategicznymi obszarami Państwa jest opieka zdrowotna, zabezpieczenie socjalne, gwarancja emerytur, praca dla ludzi i dobrobyt społeczeństwa.

Państwa, które ma inne cele strategiczne nie potrzebuję - takie państwo jest wrogiem obywateli.

 

Nie pytaj o to, co Polska może zrobić dla Ciebie ? - powiedz, co Ty możesz zrobić dla swojej Ojczyzny ?

Olać i podpalić.

Pierdy z wieców wyborczych wygłaszasz. A 3 miliony emigrantów dostają zajadów ze śmiechu czytając takie szmoncesy.

 

W tej sytuacji to Ty jesteś dla państwa bo od kogo jak nie od Ciebie ma wydusić bez skrupułów niezły łup.

Twoje gówniane korwinowskie utopie niewątpliwie takie są.

Cywilizowane Państwa są socjalistyczne i "wyduszają" ten "łup" od kapitalistów żeby dobrze mieli wszyscy, a nie zaledwie te 3% Bochniarzy-Lodziarzy z Lewiatana jak w POlandii.

Cywilizowane Państwa są socjalistyczne i "wyduszają" ten "łup" od kapitalistów

Znajdź dziesięciu Szwedów wykazujących się dochodami większymi niż 200000 Euro rocznie. Znajdziesz za to wielu jeżdżących samochodami użyczonymi przez znajomych z Wielkiej Brytanii :D

 

Ba, Ingmar Kamprad jeździ sobie w Szwecji 12-letnim Volvo i prowadzi tam życie niczym wzorowy obywatel klasy średniej, oczywiście w przerwach pomiędzy kursowaniem pomiędzy Londynem a Monako (paszport ma tam i tam) gdzie rezydencje i garaże wyglądają nieco inaczej.

 

Ericsson zleca kupę badań i zamówień (np. na bardzo drogie papierowe ręczniki) firmom z Luksemburga czy Wysp Man, w czasie fuzji z Sony praktycznie wszystko wraz ze środkami czystości "bardzo drogo" kupowali od zagranicznych przedsiębiorstw należących do Sony (jako półprodukty i materiały eksploatacyjne).

I łup tu kapitalistów. Może się nie da bo wprowadzono tam negocjowane podatki dla bogatych, podobno kilku wróciło, na próbę...

 

W praktyce Szwedzki fiskus łupi klasę średnią nie bogatych, tych nie jest w stanie dosięgnąć.

Możesz sobie wsadzić takie korwinowskie dowody prawdy, dopóki to Szwecja jest w pierwszej dziesiątce krajów rozwiniętych, a nie POlandia dusząca swoich obywateli na progu ubóstwa.

No i ci głupi Szwedzi inwestują w Polsce, redukują oddziały u siebie i otwierają w Polsce, szwedzcy architekci nie wolą nie zatrudniać u siebie tylko zlecać projekty polskim biurom projektowym "na murzyna" i jest to całkiem spory proceder, podobnie jak pracownicy na czarno z Polski, krajów bałtyckich i Rosji chętnie zatrudniani na szwedzkiej prowincji. Jak widać metoda szwedzka twórczo wykorzystuje siłę roboczą poza własnym systemem prawnym i podobne zlecanie usług.

Wyniki szwedzkie mają dość specyficzne metody obliczeń - wydatki socjalne jako inwestycje etc., tutaj przeganiają Rostowskiego o parę długości. Realne wyniki gospodarcze ma Norwegia dzięki ropie i wydobyciu gazu co widać po sieci spółek szwedzko-norweskich przez które Szwedzi reinwestują norweski i własny na lewo wyprowadzony kapitał jako zagraniczny (bo inwestycje zagraniczne mają w Szwecji bardzo duże ulgi podatkowe).

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Takie dyrdymały to sobie można na lekcji WO dla przedszkolaków.

Ja płacę i ja wymagam. Państwo jest dla mnie a nie ja dla państwa.

 

Nie irytuj się moim wpisem, przecież to była podpucha.

Ja jestem tego samego zdania - co więcej, już płacę i dlatego wymagam, a nie żebym jeszcze musiał dopłacać, nawet złotówkę.

Nie wiem dlaczego, ale rząd bazuje na takiej ograniczonej świadomości narodu, bo jak z automatu są potrącane z naszych pensji/emerytur składki na służbę zdrowia, to myśli, że obywatele nie maja tej wiedzy, bo dzieje się to przecież za naszymi plecami.

My już płacimy na służbę zdrowia, i nikt nam łaski nie powinien robić, jak w jej placówkach będziemy przesiadywać.

 

To tez trochę dziwne, że te zarąbiste kolejki, i długie oczekiwania, niejednokrotnie kilku miesięczne, utworzyły się prawie nagle.

kiedyś szedłem do lekarza i takich problemów z przyjęciem nawet do specjalisty nie było, z dnia na dzień, aby mieć tylko wyniki badań.

 

Kolejny, kompletnie poroniony pomysł.

Aby się dostać do jakiegokolwiek specjalisty, trzeba mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu - internisty, któremu za wizytę również wpada parę zetów, bo klient wszedł i wyszedł - można znaleźć oszczędności ? - można.

 

Przecież jak mam chore oko, to nie pójdę do gastrologa.

Przy przywiezieniu do szpitala, pacjent po "wywiadzie" trafia od razu na właściwy oddział, a nie błąka się po całej placówce szukając lekarza z właściwą specjalnością.

 

System służby zdrowia dlatego jest chory, bo na stanowiskach odpowiedzialnych za kondycję tego resortu, trzyma się garkotłuków, którzy tych problemów nie widzą od podstaw, a jedynym ich zajęciem jest obserwacja własnego konta.

 

 

Arku Napisano wczoraj, 23:32

"strategicznymi obszarami Państwa jest opieka zdrowotna, zabezpieczenie socjalne, gwarancja emerytur, praca dla ludzi i dobrobyt społeczeństwa."

 

Resorty strategiczne dla utrzymania suwerenności i obronności państwa, to resorty które wymieniłem powyżej.

Resort służby zdrowia (w czasie W), tak jak i pozostałe, są zapleczem technicznym działań obronnych.

W czasie pokoju nie jest resortem o znaczeniu strategicznym, jak i pozostałe, wymienione przez Ciebie.

 

Banicję, jak się można domyślić po Twoich wpisach, sam wybrałeś ?

Więc nie troszcz się aż tak bardzo o tych, co pozostali - dajemy sobie jeszcze radę.

No i ci głupi Szwedzi inwestują w Polsce, redukują oddziały u siebie i otwierają w Polsce

A głupi Polacy zatrudniają ukrainców na czarno, mimo ze 3mln bezrobotnych czeka, a drugie 3mln zwiało zagranicę od tego POlskiego dobrobytu.

 

Resorty strategiczne dla utrzymania suwerenności i obronności państwa, to resorty które wymieniłem powyżej.

A te niestrategiczne są od wpędzania ludzi w nędze i niedostatek. Jak się władzy łby ucina podczas rewolucji to dopiero okazuje się co jest tym "strategicznym" resortem.

Na razie strategicznie jesteśmy wpędzani w nędzę, a władza strategicznie zajmuje się piszczeniem kiedy niemiecka deputowana pokazuje wystawę na temat nędzy w Polsce.

 

Kolejny, kompletnie poroniony pomysł.

Aby się dostać do jakiegokolwiek specjalisty, trzeba mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu - internisty, któremu za wizytę również wpada parę zetów,

.

Przy przywiezieniu do szpitala, pacjent po "wywiadzie" trafia od razu na właściwy oddział,

 

 

A ten "wywiad" to robią z nim krasnoludki za bóg-zapłać, a nie lekarz???

A głupi Polacy zatrudniają ukrainców na czarno, mimo ze 3mln bezrobotnych czeka, a drugie 3mln zwiało zagranicę od tego POlskiego dobrobytu.

Skoro przy sprzedaży zbieranych ręcznie truskawek trzeba rywalizować z Hiszpanami zatrudniającymi na czarno Marokańczyków oraz wysokiej jakości owocami chińskimi...

Gość stary bej

(Konto usunięte)

A ten "wywiad" to robią z nim krasnoludki za bóg-zapłać, a nie lekarz???

 

Chyba sobie kpisz.

Jak najbardziej lekarze, możliwe że o tym nawet nie wiesz, ale ci którzy są na dyżurze to również specjaliści, wszystko odbywa się dość szybko - ORION, lub lodówka.

Obyś nie musiał doświadczać, bo tego Ci nie życzę, ale na izbie przyjęć jest z dziesięć łóżek, i leżą tylko ci, którzy czekają na wyniki badań, i których życie nie jest bezpośrednio zagrożone - pełna aparatura pomiarowa z reanimacyjną jest do ich dyspozycji.

Reszta przywiezionych pacjentów np. z urazami wewnętrznymi i otwartymi znajduje się najczęściej już pod opieką chirurgów.

 

Byłem dwa razy przywieziony do szpitala, i wiem o czym piszę.

 

Na razie strategicznie jesteśmy wpędzani w nędzę, a władza strategicznie zajmuje się piszczeniem kiedy niemiecka deputowana pokazuje wystawę na temat nędzy w Polsce.

 

My tak, Ty wyjechałeś wiec nie przynudzaj, i oglądaj niemiecką deputowaną.

Jak najbardziej lekarze, możliwe że o tym nawet nie wiesz, ale ci którzy są na dyżurze to również specjaliści, wszystko odbywa się dość szybko - ORION, lub lodówka.

Wiesz o czym piszesz, czy już się nadajesz do lodówki?

 

"wszystko odbywa się dość szybko"

 

A jak się odbywa dość wolno to kosztuje NFZ więcej???

 

Akurat śmiem twierdzić że pomoc doraźna w szpitalu kosztuje znacznie więcej niz polezienie do lekarza pierwszego kontaktu po wydanie skierowania do specjalisty w normalnej opiece pozaszpitalnej.

 

My tak, Ty wyjechałeś wiec nie przynudzaj, i oglądaj niemiecką deputowaną.

Gdzie przeczytałeś, że wyjechałem, geniuszu???

 

Skoro przy sprzedaży zbieranych ręcznie truskawek trzeba rywalizować z Hiszpanami zatrudniającymi na czarno Marokańczyków oraz wysokiej jakości owocami chińskimi...

A Szwedzi nie muszą???

Szwedzi rywalizują bo wg ciebie tak bardzo im ciąży socjalizm.

To co nam ciąży wg ciebie ze rywalizujemy? To już nie socjalizm tylko Marokańczycy są winni???

 

Wy korwinowcy jesteście jak starzy erotomani, którym się wszystko z dupą kojarzy.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Arku Napisano dziś, 00:11

cyt "Wiesz o czym piszesz, czy już się nadajesz do lodówki?"

 

Jak będziesz tak dalej dowcipkował, to cię do niej przeniosę na parę dni, abyś skruszał nieco.

Nic tak nie wpływa na poprawę myślenia jak chłodniejsze powietrze, i zmiana otoczenia.

 

cyt "Akurat śmiem twierdzić że pomoc doraźna w szpitalu kosztuje znacznie więcej niz polezienie do lekarza pierwszego kontaktu po wydanie skierowania do specjalisty w normalnej opiece pozaszpitalnej."

 

Ja tego nie neguję że tak nie jest, albo i jest.

Ale jedynie wykazuję tym przykładem, że klient zawieziony karetką do szpitala, jest obsłużony bez zbędnych procedur biurokratycznych, a to wpływa na znaczne przyspieszenie procesu leczenia.

Znasz cennik usług medycznych ?

Wiesz ile CIĘ kosztuje wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, kiedy się przeziębisz i postanowisz się z nim spotkać ?

Napisz, chętnie każdy z nas się zapozna z takim cennikiem.

 

O uciążliwości związanej z oczekiwaniem na kolejne wizyty u specjalistów już pisałem.

Ta uciążliwość to nie tylko długi okres między wizytami, jest znacznie coś gorszego w takim systemie.

Skuteczność leczenia jest wówczas zerowa, jeśli w ogóle można przyjąć, że jakiekolwiek leczenie miało miejsce.

Pacjent tylko się przemieszcza, od jednego lekarza do drugiego, robiąc w międzyczasie zalecone badania.

 

cyt "Gdzie przeczytałeś, że wyjechałem, geniuszu???"

 

No fakt, nigdzie o tym nie napisałeś ;-)

Ale Twoje wpisy sugerują, że albo wyjechałeś, i siedzisz za granicą, albo że jesteś na tyle zdrowy (czego Ci życzę), że nie musisz doświadczać na własnej skórze, jak funkcjonuje system opieki zdrowotnej.

A skoro nie doświadczyłeś, to znasz te sprawy albo z opowiadań albo konfabulujesz, bardziej zmyślając niż widząc, jak to się faktycznie wszystko odbywa.

 

Ja swoją wiedzę opieram na występujących w realu kilku przypadkach.

I są to osoby z najbliższego mojego otoczenia.

Skoro przy sprzedaży zbieranych ręcznie truskawek trzeba rywalizować z Hiszpanami zatrudniającymi na czarno Marokańczyków oraz wysokiej jakości owocami chińskimi...

A Szwedzi nie muszą??? Szwedzi rywalizują bo wg ciebie tak bardzo im ciąży socjalizm.

To co nam ciąży wg ciebie ze rywalizujemy? To już nie socjalizm tylko Marokańczycy są winni???

 

O szwedzkiej wsi można sobie poczytać, trzeba tylko poszukać.

Szwedzi nie muszą konkurować z rolnictwem polskim, niemieckim czy hiszpańskim bo poza paroma regionami zrezygnowali już z przemysłowej uprawy roślin - pozostały jedynie dotowane ekologiczne uprawy oraz dotowane zbieractwo i uprawa leśnych jagód. Już tylko w kilku regionach pozostało tam standardowe rolnictwo. Farmerzy korzystają z firm ściągających pracowników z umowami w kraju pochodzenia - w ten sposób regularnie szwedzka prasa donosi o niewolnictwie Rosjan na szwedzkiej wsi, policja odstawia ich do Rosji a farmer dostaje terapię z psychologiem i grzywnę. Prawie wszyscy pracownicy fizyczni na wsi to ściągnięci z zagranicy, mniej lub bardziej legalnie. Większość zbóż jak i kartofli jest importowana - w razie skutecznego embarga Szwecja miała by poważne problemy z wyżywieniem jak nie z klęską głodu.

W miarę normalnie hodują bydło i renifery, patrząc na ceny mięsa w Szwecji (porównując je np. z niemieckimi) te są bardzo wysokie więc pomimo bogactwa kraju większośc bydła jest ras mlecznych (jak u nas, w kraju daleko biedniejszym).

Oczywiście przez to w latach dziewięćdziesiątych pojawił się problem bezrobocia na szwedzkiej wsi - w związku z tym kilkanaście lat temu uruchomionono program wsparcia migracji do miast, bardzo zwiększono też wymogi dla administracji gminnej w zakresie wsparcia ludności i opieki - zatrudnieni w gminach ostro przez to wzrosło (miejsca pracy...) a sporo osób dostaje zatrudnienie przy pracach społecznych które są kwalifikowane jako zatrudnienie. Niektóre gminy tracąc coraz więcej mieszkańców (wyjeżdżają do większych miast) zostały postawione przez gwałtownym spadkiem podatników przez co zmieniły poziom realizacji w/w programów wsparcia (tu widać zaletę mocnej pozycji szwedzkich samorządów). Wtedy jednak w paru regionach wiele gmin zgłosiło bezrobocie powyżej 20 procent... Gminy z kłopotami próbują więc niezależnie ściągac do kraju inwestycje i ciąć koszty próbując różnych furtek prawnych, z reguły w sektorach powiązanych z gospodarką gminną np. recykling śmieci, usługi medyczne świadczone przez zagraniczne firmy w porozumieniu z gminami (likwidują gminne ośrodki medyczne) itd. Zachęcają też obcokrajowców do imigracji na rolę - w tym celu bezpłatnie kilkadziesiąt gmin szwedzkich przekazuje na własność działki budowlane a w darmową wieloletnią dzierżawę - grunty orne.

Właściwie jedynym dobrze sobie radzącym sektorem żywnościowym jest rybołówstwo. Szwedzcy rybacy w większości nie wracają jednak z połowem do portów szwedzkich ale odstawiają ryby do obcych klientów z Niemiec, Polski, Danii i UK. W Zachodniopomorskim działa sporo szwedzkich firm przetwórczych - u siebie już dawno zamknęli zakłady bo nikt tam nie chce pracować w chłodzonych halach. Szwedzkie ryby/przetwory są więc produkowane w Polsce, w Estonii i na Łotwie.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Piotrze sorry, trzymaj się tematu, nie pisz o szwedzkim rolnictwie.

Jeśli już mielibyśmy cokolwiek porównywać "zagranicznego", to tylko działania systemowe w innych krajach, ale dotyczące problemów i rozwiązań w służbie zdrowia.

Jak będziesz tak dalej dowcipkował, to cię do niej przeniosę na parę dni, abyś skruszał nieco.

proszę proszę, na brak argumentów mały banik??? Skąd Ty tak masz?

 

Ja tego nie neguję że tak nie jest, albo i jest.

Ale jedynie wykazuję tym przykładem, że klient zawieziony karetką do szpitala, jest obsłużony bez zbędnych procedur

 

Ale DROŻEJ! Jest obsłużony zgodnie z procedurami tylko innymi procedurami, bo droższymi.

 

I wracamy znowu do kwestii ceny usługi, która wynika z prostego faktu że środki na służbę zdrowia są budżetowane ze składki ubezpieczeniowej w fundusz celowy NFZ. Tenże fundusz PAŃSTWOWY finansuje prywatny biznes przychodni lekarskich na podstawie kontraktów.

Mamy więc klasyczny klincz rynkowy pomiędzy potrzebami klienta a wymaganiami sprzedawcy, zamiast sprawnego systemu ochrony zdrowia jako najwyższego dobra którym nie powinno się kupczyć jak pyrami na targu.

Z jednej strony mamy w systemie lekarzy którzy chcą jak najwięcej pieniędzy wyszarpnąć na swoją prywatną działalność od kontrahenta, z drugiej strony mamy NFZ jako kontrahenta, który chce im jak najmniej zapłacić.

 

Stworzenie systemu Kas Chorych/NFZ finansującego ZOZy prywatne doprowadziło do takiej patologii.

 

W przychodniach czeka się miesiącami na wizytę u specjalisty, nie dlatego że brak jest mozliwości wykonania usługi czy za mało lekarzy, tylko dlatego że w ZOZach jest ograniczona kontraktem z NFZ pula pieniędzy na te usługi i trzeba nią dysponować tak żeby wystarczyło na cały rok.

Są takie przychodnie że pule na określone usługi wyczerpują w pierwszym kwartale roku i pacjenci już w marcu zapisują się na styczeń przyszłego roku.

Powodem tego jest wyłącznie wprowadzenie rynkowego mechanizmu kupczenia usługami medycznycmi do którego przystąpiło Państwo w z oszczędności.

 

Sposób jest jeden. Likwidacja NFZ i finansowania prywatnych przychodni z NFZ oraz przejście na finansowanie państwowych jednostek służby zdrowia wprost z Budżetu Państwa.

Wtedy Sejm będzie co roku uchwalał ile pieniędzy wymaga system a Minister będzie określał wydatki na podstawie zapotrzebowania państwowych jednostek, a Dyrektorzy będą musieli utrzymać prace w granicach przyznanego im budżetu wypełniając powierzony ustawowo zakres usług.

Oczywiście to będzie bardziej kłopotliwe dla organów Państwa, ale mniej kłopotliwe dla Obywateli czyli przeciwnie jak jest dzisiaj.

 

 

 

--------------------------------------------------------

Po drugie i ważniejsze, czego nie zauważasz..

Koszty zapewnienia dostępności systemu diagnostycznego są mniejsze do kosztów dyktowanych przez prywatny przemysł farmaceutyczny. Te bandę pazernych kapitalistów którzy by po zwłokach własnej matki przejechaliby dla kilku złotych więcej wg zasady jak najwyżej ceny przy minimum wysiłku.

Właśnie dlatego NFZ wprowadził ten nakaz wystawiania recept przez lekarzy, bo do tej pory kontynuacje leczenia przepisywała pielęgniarka na recepcji, która tylko dawała recepty do podpisu lekarzowi. Co przy chorobach przewlekłych jest wygodne.

Ale to właśnie przemysł farmaceutyczny wysysa z NFZ znacznie więcej pieniędzy niż refundacja usług medycznych.

I to jest już problem do rozwiązania regulacjami kryminalnymi, delegalizacja lobbingu i uznania wreszcie w całości za przestępstwo oraz niedopuszczania tak zwanych przedstawicieli handlowych koncernów farmaceutycznych do lekarzy.

 

Jeśli stworzymy jakikolwiek system ochrony zdrowia finansowany z ograniczonych środków społecznych (taki jak teraz lub podobny) i dopuścimy kapitalistów do zarabiania na tym systemie wg rynkowych mechanizmów, to możesz być pewien że pieniędzy na ochronę zdrowia bardzo szybko zabraknie.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Arku

napisano dziś 10:49

cyt "proszę proszę, na brak argumentów mały banik??? Skąd Ty tak masz?"

 

Miałem w pewnym momencie wrażenie, że to Tobie brakuje argumentów i zaczynasz trollować.

 

cyt od "Ale DROŻEJ! Jest obsłużony zgodnie z procedurami tylko innymi procedurami, bo droższymi. ........

do .... Powodem tego jest wyłącznie wprowadzenie rynkowego mechanizmu kupczenia usługami medycznycmi do którego przystąpiło Państwo w z oszczędności."

 

Pełna zgoda, jak widzisz, nie różnimy się zbytnio w poglądach.

Zadałem niedawno pytanie kierownikowi jednej z placówek ZOZ, dlaczego tak długo się czeka do specjalisty ?

Uzyskałem odpowiedź, która potwierdza Twój wpis.

Lekarze dadzą radę !!! "przerobić" taką ilość chorych, ale maja związane ręce podpisanymi kontraktami z NFZetem.

NFZ szacunkowo wylicza, ile placówka ZOZ może przyjąć pacjentów, i takie przydziela jej finanse.

Przekroczenie ilości zakontraktowanych usług/pieniędzy, skutkuje wpadaniem placówek w długi.

 

Dlatego jeszcze raz zapytam wszystkich czytających ten temat - gdzie, i na co wydawane są pieniądze pochodzące z naszych wpływów ?

 

cytod "Po drugie i ważniejsze, czego nie zauważasz..

do końca Twojego wpisu.

 

Dobrze że podjąłeś ten wątek problemowy.

Bo jego wartość dyskusyjna nie jest bez znaczenia.

 

Ale ...

Jeśli nie NFZ to co ?

Przecież zawsze (może) powstać podobna pijawka, która będzie na nas żerować.

Jakie usługi by nam państwo nie oferowało, zawsze powoła instytucję, którą trzeba będzie opłacić i "wyżywić".

A skoro (nadmienię jeszcze raz), wszystkie "machlojki" odbywają się za naszymi plecami, bo nie mamy kontroli nad wpłacanymi pieniędzmi, to należy tą służbę zdrowia sprywatyzować.

 

To w zasadzie Arku, jedyna opcja, która nas poróżniła.

Ja przy likwidacji NFZtu widzę możliwości kolejnych przewałów.

Po likwidacji "RUCH" kasiora też się gdzieś rozpłynęła.

Ale ...

Jeśli nie NFZ to co ?

Przecież zawsze (może) powstać podobna pijawka, która będzie na nas żerować.

 

Oczywiście że zawsze, bo ludzie są pazerni i zawsze szukają mozliwości wydarcia dla siebie większych pieniędzy.

 

Ale. Jeśli powstaje taki system jak teraz czyli budżetowania składek w fundusz NFZ i płacenia nimi w pełni prywatnym podmiotom działającym wg kapitalistycznej ekonomii, to ta pijawka już jest. Oficjalnie zgodnie z prawem i sankcjonowana prawem cywilnym kontraktów za usługi medyczne. Lekarze chcą coraz więcej za usługi bo to sie przekłada bezpośrednio na ich dochód a NFZ im przycina bo ma ograniczony budżet do rozdysponowania i jest związany kontraktami z ZOZami.

 

Kiedy finansowanie idzie wprost z budżetu do jednostek państwowych, to lekarz dostaje pensje za swój czas a nie za "przerób" a dyrektor ZOZu musi gospodarować tak funduszem żeby wystarczyło na jak najwięcej usług. Jak gdzieś mu brakuje to przesuwa środki w inne miejsce, albo zaciąga zobowiązania w odgórnie przez budżet Państwa dozwolonej formie. To samo dzieje się w skali całego budżetu którym dysponuje Ministerstwo. W razie braku na jeden rodzaj usług zgodnie z planem wydatków może przesunąć środki na inne bardziej potrzebne.

 

najważniejsze jednak jest to ze w takim systemie nie działa powszechne kupczenie zdrowiem. Lekarze nie przeliczają amputowanej nogi czy wyciętego raka na własne przychody, jak się to dzieje w prywatnym sektorze w którym są właściciele chcący zarobić na naszym zdrowiu.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Ceny usług, po sprywatyzowaniu służby zdrowia, nie mogłyby być uwolnione, jak sugerujesz.

Znajduję tu analogię do cen energii elektrycznej.

 

Do niedawna otrzymywałem jeden rachunek - z RWE.

Po podpisaniu umowy z producentem, otrzymuję dwa rachunki;

- od RWE za przesył tej energii,

- od producenta, za energię.

Kwota sumaryczna jest niższa niż wcześniej wykazywana, i nie wynika z mniejszego zużycia, tylko z konkurencji rynku.

W umowie jaką podpisywałem, jest zagwarantowane że cena energii od "mojego" producenta będzie zawsze ceną najniższą na rynku.

W przypadku jej zawyżenia, w stosunku do innych podmiotów, otrzymam zwrot nadpłaty.

 

Podobnie może, i jestem nawet tego pewny, funkcjonować prywatna służba zdrowia.

Konkurencja wymusza utrzymywanie niskich cen.

Teraz jest paru prywaciarzy w służbie zdrowia, i owszem, jest drogo, ale tylko dlatego ze brak im konkurencji.

Państwowe szpitale, ośrodki ZOZu po przekształceniu, mogą zmieść z powierzchni mapy tych "figlujących" prywaciarzy.

Kapitalizm wymusza wręcz takie działania.

Nie może być w kraju tak, że połowa działań jest komunistyczna, a druga kapitalistyczna.

 

Co do uwolnienia cen w służbie zdrowia, tej sprywatyzowanej.

Tu tez bez obawy.

Tak samo jak w wielu gałęziach gospodarki, ceny za usługi medyczne również musiałyby podlegać kontroli właściwych organów państwowych.

Kiedy finansowanie idzie wprost z budżetu do jednostek państwowych, to lekarz dostaje pensje za swój czas a nie za "przerób" a dyrektor ZOZu musi gospodarować tak funduszem żeby wystarczyło na jak najwięcej usług.

...

Tak samo jak w wielu gałęziach gospodarki, ceny za usługi medyczne również musiałyby podlegać kontroli właściwych organów państwowych.

Jakiekolwiek doświadczenie administracyjne (a tym była by państwowa służba) pozwoliło by zanegować powyższą tezę. W administracji nie chodzi o efekt a o wypełnienie procedur, u nas i w paru innych krajach dochodzi wszechobecny legalizm wzmacniając ten efekt. Człowiek ma taki charakter jaki ma, jest uwarunkowany więzami koleżeństwa, pokrewieństwem itd więc opieranie rozwiązania na tym że "będą sprawnie gospodarować" jest życzeniowe.

Jakiś (nie tak duży) nacisk na efektywność może być przy zarządzie przez lokalne samorządy bo tam ludzie identyfikują zarządzających a ci są zależni od lokalnie wybieranych wójtów/prezydentów czy radnych.

Przeniesienie tej odpowiedzialności na szczebel zarządzania krajowego czyli jednej wielkiej centralnej kasy w praktyce rozmywa odpowiedzialność w procedurach, orzecznictwie sądów administracyjnych (bo to jest zawsze przy sporach o środki/kompetencje decydowania) i polityki personalnej. Czyli - poza światkiem personalnych przetasowań w polityce i wewnętrznych trybów instytucji nikt by przed nikim nie odpowiadał.

Tak samo jak w spółkach skarbu państwa, wojewódzkich i krajowych inspekcjach, komitetach normalizacyjnych itd.

 

Czy naszym wielkim "obiekcie" NFZ :D

Ale biadolą nad państwem, tylko nikt jakoś nie zastanawia się dlaczego leczenie i służba zdrowia są tak drogie? Kto tym biznesem rządzi na świecie itd..

Dla spojrzenia z drugiej strony proponuję poczytać:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Warto sobie zacząć wyrabiać bardziej pełny obraz tego "przemysłu" i wielkości biznesu. To jeden z najbardziej dochodowych biznesów na świecie, chyba trzeci, po zbrojeniowym i ropie naftowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To tak wielki biznes bo od bardzo dawna opiera się na fikcji że wszystko można dzisiaj wyleczyć i poprawić a jak nie teraz to za chwilę. Z reguły ludzie lubią wierzyć w bajki, na tyle że nie sprzeciwiają się realizacji utopii takich jak powszechna opieka zdrowia.

Od dawna też wiadomo że dużo więcej dały by regularne badania, odpowiedni tryb życia i żywienia oraz rezygnacja ze stosowaniu wielu powszechnie stosowanych farmaceutyków. Prościej jednak jeść co tylko wpadnie w ręce, pić byle co, siedzieć na dupie na kanapie i później narzekać wymagając leczenia. Tak wygląda większość przypadków bo realne choroby - nowotwory, infekcje, schorzenia autoagresyjne i urazy to mniejszość.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.