30-te urodziny płyty CD

[jarex]

Czy mnie pamięć nie myli - ich pierwszy odtwarzacz był firmy Sanyo?

[Gość discomaniac71]

Dzięki Fabiańskiemu poprowadziłem kilka dyskotek w liceum:)

 

A ja pracowałem najpierw jako dj (1988-95) a potem trafiłem do radia (1995-2007) ;-)

 

Czy mnie pamięć nie myli - ich pierwszy odtwarzacz był firmy Sanyo?

 

W PR w tamtych czasach stosowano Studery.

 

Nie mogłem się powstrzymać... Wspomnienia ożyły... I ten cudowny fragment z pierwszej ulubionej płyty Camela. Pamiętam też jak doszła do mnie wiadomość o śmierci Beksińskiego. W audycji Mały Leksykon Wielkich Zespołów zadedykowaliśmy mu razem z Artkiem Chachlowskim In Memoriam Hacketta.

 

http://www.youtube.com/watch?v=0a4gIUfz_bg

 

 

I jeszcze ta opinia, jakże ujmująca:

 

"Wszystko ma swój początek i ma swój koniec, tak więc pozostały nam po niezapomnianych wieczorach jedynie skrawki słów i muzyki rozproszone w sieci. Świat zmienił się, nie na lepsze. Piękno legło pod zwałami tandety, hordy muzycznych barbarzyńców pustoszą Stary Świat. I jedynie owe skrawki, są ostatnimi znakami pozwalającymi nawigować na oceanie czasu w poszukiwaniu czegoś, co być może było jedną z najpiękniejszych rzeczy w życiu - dla wszystkich, którzy mają uszy i potrafią słuchać."

[Gość]

Nie mogłem się powstrzymać... Wspomnienia ożyły... I ten cudowny fragment z pierwszej ulubionej płyty Camela.

 

Disco, dzięki! :)))

 

Właśnie CD "Stationary Traveller" wylądowała w odtwarzaczu :)

A mam edycję "zamierzoną" przez Latimera, którą otwiera In The Arms Of Waltzing Frauleins, a Pressure Points jest na końcu...

( http://www.discogs.com/Camel-Stationary-Traveller/release/1523085 )

[Gość discomaniac71]

Disco, dzięki! :)))

 

Właśnie CD "Stationary Traveller" wylądowała w odtwarzaczu :)

A mam edycję "zamierzoną" przez Latimera, którą otwiera In The Arms Of Waltzing Frauleins, a Pressure Points jest na końcu...

( http://www.discogs.com/Camel-Stationary-Traveller/release/1523085 )

 

Od tej płyty zaczynałem słuchać Camela. Kocham Stationary Traveller w całości. Druga ulubiona płyta to Mirage.

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=MZTfjNogBPw&feature=related

[Gość partick]

Czy mnie pamięć nie myli - ich pierwszy odtwarzacz był firmy Sanyo?

 

tak. aczkolwiek chyba go ktoś prywatnie do radia przynosił.

i ta kilkusekundowa zwłoka przy starcie... to samo miała pierwsza Fonica.

[paul_67]

Czy mnie pamięć nie myli - ich pierwszy odtwarzacz był firmy Sanyo?

Tak to było Sanyo.Mieli nawet drugi zapasowy w razie awarii.Pamiętam jak dziś!

[Gość discomaniac71]

 

Irek Białek to mój kolega z radia.

[Gość]

Od tej płyty zaczynałem słuchać Camela. Kocham Stationary Traveller w całości. Druga ulubiona płyta to Mirage.

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=MZTfjNogBPw&feature=related

 

Dla mnie tak samo to jedna w ogóle z najpiękniejszych płyt, z którą nierozerwalnie, na zawsze już, łączy się postać Tomka Beksińskiego...

Dzięki niemu poznałem wtedy, usłyszałem pierwszy raz Camel. Do tego miałem jeszczez kasetę VHS :)

A dzięki Beksińskiemu, to nie tylko Camel, bo w tamtym czasie równocześnie m.in. Talk Talk, Sinead O'Connor, The Sisters Of Mercy...

 

Disco - mam kilka audycji Tomka Beksińskiego w mp3, tę osatnią również :)

I mam zarówno ten reportaż Irka Białka, jak i audycję Piotra Kaczkowskiego (z 05.01.2000 r.), będącą pożegnaniem "Beksy"...

[Gość discomaniac71]

Disco - mam kilka audycji Tomka Beksińskiego w mp3, tę osatnią również :)

I mam zarówno ten reportaż Irka Białka, jak i audycję Piotra Kaczkowskiego (z 05.01.2000 r.), będącą pożegnaniem "Beksy"...

 

Audycji Kaczkowskiego chętnie bym posłuchał...

[Gość]

Audycji Kaczkowskiego chętnie bym posłuchał...

 

Jeśli chcesz, żeden problem - daj mi na pw adres mailowy, prześlę Ci :)

[octavarium]

i ta kilkusekundowa zwłoka przy starcie... to samo miała pierwsza Fonica.

 

Niektóre Technics'y też miały tą przypadłość.

[nowy40]

Fajnie było, u mnie rydwany ognia.Kurcze , nie wiedziałem jak to wziąć do reki.

[twardan]

Disco, nie wiem czy Ty pracowałeś w radiu czy przy radiu, ale według Ciebie najważniejszym aspektem do oddania jakości muzyki jest dynamika i bawisz się cyferkami i pragniesz udowodnić,że 16 bitów w zupełności wystarczy.Podśmiechujesz się ze studyjnego magnetofonu ( na takich sprzętach powstały nagrania, które mogą być do dziś wzorem dla realizatorów) ma tych bitów 12.Czyli idąc tym tropem tyle też masz jeśli chodzi o dynamikę w swoim odtwarzaczu CD.Foramat CD jest tylko lepszy od tego poczciwego magnetofonu tylko w S/N co przy prędkości tzw.małej studyjnej ma drugorzędne znaczenie.Jak kupisz sobie porządny magnetofon to zrób eksperyment: nagraj ten sam sygnał analogowy w 12, 16 i 24 bitach.Dopiero może się przekonasz jaką potęgą jest analog i jakiej rozdzielczości trzeba, aby oddać wszystkie aspekty brzmienia- barwę instrumentów, pogłos studia,głębię itd.Jeśli nie usłyszysz tej różnicy to będzie oznaczało,że jesteś kompletnie głuchy i dla Ciebie format CD to i tak za wiele.Bawcie się dobrze w swoim gronie!

[Grzegorz7]

Nie unoś się.

To tylko audio.

Pewnie, że CD nie wykorzystuje swoich możliwości dynamicznych. Bo i po co?

Ale ten S/N już bije wszelkie nośniki analogowe.

 

Być może ty lubisz szum w pauzach i cichych partiach, uwielbiasz trzaski winylu,...

Ja nie. I głównie dlatego słucham cyfry.

 

Bezszumna klarowność jest dla mnie jednym z podstawowych warunków hi-end`u.

[jarex]

Wszyscy zapomnieli, że pierwszą uwagą w czasie debiutu CD było - to nie trzeszczy! Jak pojawiły się pierwsze edycje The Beatles na CD ( z dzisiejszej perspektywy pewnie niedoskonałe) to wszyscy byli w szoku, nikt nie słyszał tego zespołu do tej pory w tak sterylnych warunkach.

[Grzegorz7]

Dokładnie.

[mczaj]

Od tej płyty zaczynałem słuchać Camela. Kocham Stationary Traveller w całości. Druga ulubiona płyta to Mirage.

 

Stationary Traveller - jedna z płyt, do których wracam najczęściej. Mój ulubiony kawałek z tej płyty to "Fingertips".

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość]

Stationary Traveller - jedna z płyt, do których wracam najczęściej. Mój ulubiony kawałek z tej płyty to "Fingertips".

 

:)))

[sly30]

Nie unoś się.

To tylko audio.

Pewnie, że CD nie wykorzystuje swoich możliwości dynamicznych. Bo i po co?

Ale ten S/N już bije wszelkie nośniki analogowe.

 

Być może ty lubisz szum w pauzach i cichych partiach, uwielbiasz trzaski winylu,...

Ja nie. I głównie dlatego słucham cyfry.

 

Bezszumna klarowność jest dla mnie jednym z podstawowych warunków hi-end`u.

 

I tu w pełni podzielam pogląd kolegi.

Choć sam doceniam analog to szumy i trzaski zamykają dla mnie temat źródeł analogowych.

[zn21]

dzięki CD klasyka pozbyła się trzasków płyt analogowych. To było to czego szukali melomani.I choć padnie tu wiele przeciw to na początku był to argument ważny i do dziś uważam, że choć to nie idealne źródło dźwięku do muzyki klasycznej było niezłe! Cisza była bez trzasków - super :)

[Gość discomaniac71]

Disco, nie wiem czy Ty pracowałeś w radiu czy przy radiu, ale według Ciebie najważniejszym aspektem do oddania jakości muzyki jest dynamika i bawisz się cyferkami i pragniesz udowodnić,że 16 bitów w zupełności wystarczy.Podśmiechujesz się ze studyjnego magnetofonu ( na takich sprzętach powstały nagrania, które mogą być do dziś wzorem dla realizatorów) ma tych bitów 12.Czyli idąc tym tropem tyle też masz jeśli chodzi o dynamikę w swoim odtwarzaczu CD.Foramat CD jest tylko lepszy od tego poczciwego magnetofonu tylko w S/N co przy prędkości tzw.małej studyjnej ma drugorzędne znaczenie.Jak kupisz sobie porządny magnetofon to zrób eksperyment: nagraj ten sam sygnał analogowy w 12, 16 i 24 bitach.Dopiero może się przekonasz jaką potęgą jest analog i jakiej rozdzielczości trzeba, aby oddać wszystkie aspekty brzmienia- barwę instrumentów, pogłos studia,głębię itd.Jeśli nie usłyszysz tej różnicy to będzie oznaczało,że jesteś kompletnie głuchy i dla Ciebie format CD to i tak za wiele.Bawcie się dobrze w swoim gronie!

 

paul_67 to są bzdury, wystarczy że pojawi się sygnał w okolicach 14-15kHz przy 0dB i analog leży i kwiczy. Nieskończona rozdzielczość analogu to mit. Jest on ograniczony szumami taśmy, zjawiskiem jej nasycenia oraz mierzalną nierównomiernością przesuwu. Znam kilka takich fragmentów na których analog się rozkłada. Większość wysokiej klasy magnetofonów kasetowych ma parametry lepsze niż szpulaki z lat 70-tych, czy zatem ich rozdzielczość jest nieskończona? Litości!

Z moich obserwacji wynika że do gładkiego, analogowego dźwięku sięgają posiadacze fatalnych źródeł cyfrowych przypisujący niedoskonałości pojedynczych urządzeń całemu formatowi. Bez doświadczenia, bez obycia i bez orientacji.

[twardan]

Disco, guru zakładki Stereo, widzę,że leżysz i kwiczysz w tym temacie.Powielasz bzdury jaki napisano na temat cyfry jeszcze w latach osiemdziesiątych.Do tej pory niektórzy przetarli oczy i przeczyścili uszy oraz otrząsnęli się z zachwytu nad kaleczącym słuch i degradujący muzykę wynalazkiem jakim była płyta CD.

[Gość discomaniac71]

Disco, guru zakładki Stereo, widzę,że leżysz i kwiczysz w tym temacie.Powielasz bzdury jaki napisano na temat cyfry jeszcze w latach osiemdziesiątych.Do tej pory niektórzy przetarli oczy i przeczyścili uszy oraz otrząsnęli się z zachwytu nad kaleczącym słuch i degradujący muzykę wynalazkiem jakim była płyta CD.

 

Twoim jedynym argumentem jest atak. Żenujące. Teraz możesz jeszcze dodać że jestem głuchy.

[wiatrak]

paul_67 to są bzdury, wystarczy że pojawi się sygnał w okolicach 14-15kHz przy 0dB i analog leży i kwiczy...

W jakim nagraniu pojawia się takie HORRENDUM? Przypominam, iż mowa o zapisie muzyki, a nie sygnałów z generatora testowego. ;)

[Grzegorz7]

Nie kieruj wątku w tę stronę ;)

Zaraz będziesz musiał wykazać, że w muzyce nie ma takich częstotliwości.

Tym bardziej wyjdzie na to, że CD ograniczone od góry do 20kHz jest hen za granicą występowania dźwięków w realnej muzyce...

[paul_67]

W jakim nagraniu pojawia się takie HORRENDUM? Przypominam, iż mowa o zapisie muzyki, a nie sygnałów z generatora testowego. ;)

 

Nie zmuszaj kolegów do nerwowego przeszukiwania internetu w celu zabłysnięcia swą ogromną wiedzą w temacie dla nich bardzo odległym.

[Gość discomaniac71]

Nie zmuszaj kolegów do nerwowego przeszukiwania internetu w celu zabłysnięcia swą ogromną wiedzą w temacie dla nich bardzo odległym.

 

Mądrości internetowe są raczej Twoją domeną w tym pierniczenie o nieskończonej rozdzielczości analogu. Ale tak to jest jak nie ma się doświadczenia i brakuje osłuchania z dobrymi urządzeniami.

[wiatrak]

Nie kieruj wątku w tę stronę ;)

Zaraz będziesz musiał wykazać, że w muzyce nie ma takich częstotliwości.

Tym bardziej wyjdzie na to, że CD ograniczone od góry do 20kHz jest hen za granicą występowania dźwięków w realnej muzyce...

Takie częstotliwości są, i owszem, ale na nieco niższym poziomie. ;)

[Grzegorz7]

Trzeba by poszukać widm instrumentów i wokali...

Zdziwko by wszystkich chwyciło...

[Gość discomaniac71]

Tym bardziej wyjdzie na to, że CD ograniczone od góry do 20kHz jest hen za granicą występowania dźwięków w realnej muzyce...

 

Dokładnie tak. Ale żeby sprecyzować dodam: rozdzielczość analogu w zupełności wystarczy do oddania wszelkich muzycznych niuansów. Nie jest jednak i nigdy nie będzie większa od rozdzielczości cyfrowego standardu RBCD. Ten zaś jest w stanie pokazać o wiele więcej niż jest potrzebne do odbioru muzyki. Timbe brzmienia analogu i jego gładkość jest miła dla ucha i powoduje że można spędzić wiele godzin przy muzyce bez zmęczenia. Ale... Istnieje wiele urządzeń cyfrowych w standardzie RBCD zapewniających podobny komfort odsłuchu i do tego lepsze parametry. Wystarczy dobrze spasowana konfiguracja.

 

Takie częstotliwości są, i owszem, ale na nieco niższym poziomie. ;)

 

Jakie częstotliwości masz na myśli? i co je generuje?