Wolna wola

[23031970]

Otóż nie może być przyzwolenia na dyskusje o wolnej woli w kontekście teologicznym,

 

To zależy , jaki światopogląd przyjmujemy , jeżeli wierzymy w istnienie Boga , Stwórcy wszystkiego , w tym człowieka , to teologiczne rozważania dotyczące kwestii wolnej są jak najbardziej na miejscu .

 

Albo jesteśmy wolni, albo nawet w ocenie wolnej woli poddajemy się zniewoleniu dogmatami - wyboru sam dokonujesz.

 

Zgoda , ale aby dokonać wyboru musimy zdecydować , co jest dogmatem , a co nie , natomiast w kwestii istnienia , bądź nieistnienia Stwórcy jesteśmy zdani tylko na wiarę , która to wiara lub niewiara (również wynikająca z wolnej woli ) rzutuje na nasz pogląd w sprawie dotyczącej wolnej woli .

 

Czy chaos jest wolnością?

 

Osobiście uważam , że nie , gdyż chaos to spontaniczne nieuporządkowanie materii /energii (chyba , że masz na myśli anarchię ?) , które nie będąc bytem/istotą myślącą nie jest świadome swego poczucia bycia wolnym lub zniewolonym , myślę , że wolna wola , to cecha właściwa tylko istotom myślącym/rozumnym , które osobiście chcą dokonywać wyborów .

[Vlado]

To zależy , jaki światopogląd przyjmujemy , jeżeli wierzymy w istnienie Boga , Stwórcy wszystkiego , w tym człowieka , to teologiczne rozważania dotyczące kwestii wolnej są jak najbardziej na miejscu .

 

Obawiam sie Piotrze, że nasze, Beja, jar'a i moje pojmowanie Stwórcy, jest tak dalece inne od opisu Boga przez religie chrześcijańskie, że słusznie Bej prosił abyś nie wtrącał w dyskusję cytatów z Pism żydowskich, ani z dzisiejszej teologii chrześcijańskiej.

Pisz co sam myślisz i jak pojmujesz wolność wyboru i wolność absolutną.

Włodek.

[jar1]

Chaos ma maksymalną entropię. Czyli najwięcej stopni swobody. To jest ta wolność absolutna.

Czarna dziura ma entropię równa 0.

[Gość stary bej]

Wolność absolutna kojarzy mi się jedynie ze śmiercią.

[ARTON55]

Z dzisiejszego chaosu wyłoni się nowa jakość i zakres wolnej woli zwiększy się. Czy ktoś jest w stanie w przybliżeniu powiedzieć jaki my jako ludzie mamy procent wolnej woli?

[Vlado]

Czarna dziura ma entropię równa 0.

 

Ale wyłącznie zgodnie z teoria względności :-)

 

Chaos ma maksymalną entropię. Czyli najwięcej stopni swobody. To jest ta wolność absolutna.

Entropia rośnie z czasem więc zwiększa się w kierunku przyszłości. Maksymalna entropia wskazuje na całkowite zrównoważenie energii. Zatem koniec oddziaływań, śmierć Wszechświata :-) Czyli po mojemu? Absolutna wolność w chwili unicestwienia? :-)

W.

[23031970]

Chaos ma maksymalną entropię. Czyli najwięcej stopni swobody. To jest ta wolność absolutna.

Czarna dziura ma entropię równa 0.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość stary bej]

Wolność absolutna kojarzy mi się jedynie ze śmiercią.

 

A dlaczego tak twierdzę ?

Bo brałem udział, jako "królik doświadczalny" w ciekawym eksperymencie, który dla lekarzy specjalistów jest, można by powiedzieć "chlebem powszednim".

Eksperyment miał na celu sztuczne wywołanie migotania komór serca, aby sprawdzić .... itd. itd.

Pacjent jest usypiany farmakologicznie.

I zapewniam Was, że stan w jakim się znajduje, tylko z pozycji lekarzy nadzorujących to badanie, jest stanem dalszego funkcjonowania organizmu.

Jednak dla pacjenta to "stan bez stanu", czyli nie potrafi on nic zlokalizować w czasie tego stanu.

Nie ma kompletnie nic co można by zaobserwować wzrokiem czy też dotykiem.

Nie istnieją jakiekolwiek punkty odniesienia.

I jeśli chodzi o jakiekolwiek postrzeganie, to mogę śmiało powiedzieć, że nie istnieje żadne.

Żadnej wszechogarniającej czerni, czy tego światełka "w tunelu" się również nie dostrzega.

Pacjent jest jak wyłączone urządzenie elektryczne.

 

Dlatego twierdzę że taki i podobny mu stan, zwany zejściem, są wolnością absolutną.

Dwadzieścia minut takiej "wolności" było dla mnie jak pstrykniecie palcami, nie istniał czas, nie istniało nic.

Gorsze jest przebudzenie, ale nie z racji dolegliwości wywołanych tym stanem, a z racji świadomości, że znów zaczynają działać ograniczenia związane z powrotem do rzeczywistości.

[23031970]

Wolność absolutna kojarzy mi się jedynie ze śmiercią.

 

 

Szczerze mówiąc , nie rozumiem ?!

Przecież Śmierć jest wbrew naszej wolnej woli .

 

Dwadzieścia minut takiej "wolności" było dla mnie jak pstrykniecie palcami, nie istniał czas, nie istniało nic.

 

To panie Beju skąd wiedziałeś , miałeś świadomość , że " nie istniał czas , nie istniało nic " ?

 

Pisz co sam myślisz i jak pojmujesz wolność wyboru i wolność absolutną.

 

Napiszę , ale daj mi trochę czasu , ponieważ nigdy się na tym nie zastanawiałem w oderwaniu od filozofii , od teologii , itd. ,itp. , tzn . muszę pomyśleć , jak osobiście to czuję .......

 

Z dzisiejszego chaosu wyłoni się nowa jakość i zakres wolnej woli zwiększy się. Czy ktoś jest w stanie w przybliżeniu powiedzieć jaki my jako ludzie mamy procent wolnej woli?

 

 

To chyba zależy od tego , co nas ogranicza ?

[Gość stary bej]

Szczerze mówiąc , nie rozumiem ?!

Przecież Śmierć jest wbrew naszej wolnej woli .

Powszechnie występujące zjawisko śmierci budzi jedynie lęk przed nieznanym.

Gdyż nie potrafimy sobie wyobrazić co będzie po zejściu.

Ten stan niewiedzy nie ma nic wspólnego z wolną wolą.

[23031970]

Powszechnie występujące zjawisko śmierci budzi jedynie lęk przed nieznanym.

Gdyż nie potrafimy sobie wyobrazić co będzie po zejściu.

 

Tu pełna zgoda !

 

Ten stan niewiedzy nie ma nic wspólnego z wolną wolą.

 

Ani z wolnością absolutną , gdyż tego sobie nie uświadamiamy , co najwyżej mogę się zgodzić z twierdzeniem , iż absolutny jest niebyt / śmierć , śmierć człowieka , śmierć gwiazdy , śmierć wszechświata , śmierć tegoż Forum , itd.

[TomekL3]

nie istniał czas

Czy miałeś takie odczucie, pewność nie istnienia czasu?

[23031970]

Powszechnie występujące zjawisko śmierci budzi jedynie lęk przed nieznanym.

Gdyż nie potrafimy sobie wyobrazić co będzie po zejściu.

 

Jeszcze wtrącę .

ja osobiście , może nie tyle się obawiam tego , co będzie po śmierci , ale od zawsze trapi mnie myśl , że nic już nie będzie , że mnie nie będzie , że to już prawdziwy koniec , z którego również nie będę sobie zdawać sprawy , nie mogę się pogodzić z myślą o wiecznym niebycie , choć z drugiej strony , zanim się urodziłem , zanim zdałem sobie sprawę , że żyję , że istnieję , że chcę żyć , myśli te nie istniały , nie były udziałem Życia , którego nie chcę wypuścić z rąk ..........................., nie mogę się pogodzić ze Śmiercią !

[TomekL3]

Nic nie będzie po śmierci Piotrze. Śmierci nie ma...:-)

[23031970]

Nic nie będzie po śmierci Piotrze. Śmierci nie ma...:-)

 

 

Co przez to rozumiesz ?

[TomekL3]

Żyjesz wiecznie.

[ARTON55]

Oczywiście nie jako człowiek. Ciało umiera.

[23031970]

Żyjesz wiecznie.

 

A wszyscy mi życzą " sto lat , sto lat " , Dziękuję Tomku !

[Vlado]

Wolności absolutnej może doświadczyć jedynie samoświadomość. Nieograniczona żadnymi prawami jednak świadoma.

 

Życia , którego nie chcę wypuścić z rąk ..........................., nie mogę się pogodzić ze Śmiercią !

 

Ja mogę. Wpierw jednak musiałem się pogodzić z własnym życiem. Z fałszywym poczuciem własnej krzywdy i docenieniem wszystkiego co dobre mnie w życiu spotkało. Śmierć przyjmuję jako naturalny cykl życia. Jestem na nią gotowy w każdej chwili.

Żal będziesz odczuwał tylko do chwili zgonu. Potem już wiesz :-)

Włodek.

[23031970]

Oczywiście nie jako człowiek. Ciało umiera.

 

Obawiam się Artonie , że nasza świadomość również .

 

Ja mogę. Wpierw jednak musiałem się pogodzić z własnym życiem. Z fałszywym poczuciem własnej krzywdy i docenieniem wszystkiego co dobre mnie w życiu spotkało. Śmierć przyjmuję jako naturalny cykl życia. Jestem na nią gotowy w każdej chwili.

 

A mnie jest raczej szkoda tego , że tak wielu wspaniałych rzeczy nie zdążę doświadczyć oraz tego , iż będę musiał się rozstać z tym i z tymi , co tak bardzo kocham .

[TomekL3]

Wolności absolutnej może doświadczyć jedynie samoświadomość. Nieograniczona żadnymi prawami jednak świadoma.

 

 

 

Ja mogę. Wpierw jednak musiałem się pogodzić z własnym życiem. Z fałszywym poczuciem własnej krzywdy i docenieniem wszystkiego co dobre mnie w życiu spotkało. Śmierć przyjmuję jako naturalny cykl życia. Jestem na nią gotowy w każdej chwili.

Żal będziesz odczuwał tylko do chwili zgonu. Potem już wiesz :-)

Włodek.

Święte słowa Włodku. Wybaczajmy i prośmy o wybaczenie. Obserwujmy swój pobyt tutaj :-)

[23031970]

Żal będziesz odczuwał tylko do chwili zgonu. Potem już wiesz :-)

 

 

Żal , którego nic i nikt nie ukołysze , i oczywiście wiem .

[TomekL3]

Obawiam się Artonie , że nasza świadomość również .

 

 

 

A mnie jest raczej szkoda tego , że tak wielu wspaniałych rzeczy nie zdążę doświadczyć oraz tego , iż będę musiał się rozstać z tym i z tymi , co tak bardzo kocham .

Nie lękajcie się....

[23031970]

Nie lękajcie się....

 

W żadnym razie , " w barce życia płynie mój śpiew " !

 

P.S.

 

A tak na poważnie " mojej wolności - dowodem błąd " !

 

Śmierć przyjmuję jako naturalny cykl życia.

 

Ja raczej , jako oczywisty i nieunikniony , ale nie naturalny , gdyż kłóci się to z moim naturalnym pragnieniem życia i miłością do najbliższych , choć doskonale rozumiem , co masz na myśli , mówiąc " naturalny cykl życia " - po prostu nie mamy na ten cykl żadnego wpływu .

 

Jestem na nią gotowy w każdej chwili.

 

Też tak kiedyś sądziłem , a życie pokazało , że śmierć potrafi przyjść tak niespodziewanie , że w pierwszych 2 - 4 minutach nawet nie zdążyłem o niej (śmierci) pomyśleć , czułem jedynie przeszywający ból złamanego żebra , dopiero po ok 10- 15 minutach dotarło do mnie , co się stało - mówię to z autopsji .

[jar1]

...

 

Entropia rośnie z czasem więc zwiększa się w kierunku przyszłości. Maksymalna entropia wskazuje na całkowite zrównoważenie energii. Zatem koniec oddziaływań, śmierć Wszechświata :-) Czyli po mojemu? Absolutna wolność w chwili unicestwienia? :-)

W.

Entropia rosnie z czasem ale nie jest funkcja czasu. Po prostu kazdy układ pozostawiony samemu sobie dąży do chaosu. Czyli stanu, w którym zamiera wszelki ruch a energia jest zrównoważona. Nie ma szans więc, na wykonanie zadnej pracy. Czyli nic się nie zmienia i zmienić nie może.

Ten stan ma nieskończoną ilość stopni swobody, czyli mozliwości zaistnienia. Można nazwać wolnoscią bez ograniczeń.

Drugim biegunem jest stan o entropii zerowej. To jedyny możliwy stan uporządkowania maksymalnego, w którym układ jest w równowadze energetycznej. W nim nie ma żadnej innej alternatywy zaistnienia - brak możliwoście wyboru.

[Gość stary bej]

To panie Beju skąd wiedziałeś , miałeś świadomość , że " nie istniał czas , nie istniało nic " ?

Czy miałeś takie odczucie, pewność nie istnienia czasu?

 

To można sprecyzować, że pojęcie czasu nie istnieje dopiero po przebudzeniu.

Po podaniu "usypiacza" odpłynąłem względnie szybko, i równie szybko zostałem wybudzony (tak mi się zdawało) choć upłynęło 20 minut.

Ten stan nie jest jakimś indywidualnym, tylko mnie doświadczonym stanem.

Można powiedzieć, że w głębokim śnie już bez śnienia, a więc w kolejnej jego fazie również doświadczamy podobnych "przeżyć", przeżyć których de facto nie ma - następuje spowolnienie procesów mózgu, a tym samym i organizmu.

Głównym "winowajcą" za taki stan rzeczy jest oczywiści mózg ludzki.

http://ldmasta.w.interia.pl/Teoria/Fazy.html

Utrata przytomności spowodowana niedotlenieniem mózgu, lub uderzeniem w newralgiczne jego obszary również wywołuje takie same zjawiska.

 

ja osobiście , może nie tyle się obawiam tego , co będzie po śmierci , ale od zawsze trapi mnie myśl , że nic już nie będzie , że mnie nie będzie , że to już prawdziwy koniec , z którego również nie będę sobie zdawać sprawy , nie mogę się pogodzić z myślą o wiecznym niebycie , choć z drugiej strony , zanim się urodziłem , zanim zdałem sobie sprawę , że żyję , że istnieję , że chcę żyć , myśli te nie istniały , nie były udziałem Życia , którego nie chcę wypuścić z rąk ..........................., nie mogę się pogodzić ze Śmiercią !

Dobrze napisane.

A powyższy Twój tekst skłania do myślenia i zadania kolejnego pytania - po co w ogóle przychodzimy na świat, skoro zarówno przed przyjściem jak i po zejściu nie ma nic ?

Wynika z powyższego, że powinniśmy żyć intensywnie i "kolorowo", gdzie dla jednych będzie to rock end roll, dragi i śpiew, dla innych życie pustelnika ;-) Wyboru znów dokonujecie sami ;-)

Czyli jednak jakaś wolna wola jest, skoro podejmowane decyzje z niej wynikają.

[ARTON55]

NIEMA CZEGOŚ TAKIEGO JAK NIC.

[Gość stary bej]

Entropia rosnie z czasem ale nie jest funkcja czasu. Po prostu kazdy układ pozostawiony samemu sobie dąży do chaosu. Czyli stanu, w którym zamiera wszelki ruch a energia jest zrównoważona. Nie ma szans więc, na wykonanie zadnej pracy. Czyli nic się nie zmienia i zmienić nie może.

Ten stan ma nieskończoną ilość stopni swobody, czyli mozliwości zaistnienia. Można nazwać wolnoscią bez ograniczeń.

Drugim biegunem jest stan o entropii zerowej. To jedyny możliwy stan uporządkowania maksymalnego, w którym układ jest w równowadze energetycznej. W nim nie ma żadnej innej alternatywy zaistnienia - brak możliwoście wyboru.

 

Czy mógłbyś tą teorię wytłumaczyć na podstawie szklanki i znajdującej się w niej mieszaninie wody i oleju ?

Dla ułatwienia zrozumienia dodajmy do tego łyżeczkę i czynnik ludzki.

 

NIEMA CZEGOŚ TAKIEGO JAK NIC.

Skoro tak twierdzisz, to zaprezentuj co wg Ciebie kreuje coś.

I nie musisz krzyczeć, nikt piszący w temacie nie jest głuchy na Twoje wpisy.

[ARTON55]

Możesz powiedzieć na przykład powiedzieć nic z tego co mi jest znane. W obszarze niebytu, choć takie istnieją nie mogłeś być bo byś nie wrócił. Skoro masz świadomność tego to zwoć uwagę , że ona jednak coś oznacza. A czystą świadomościa nie jesteś.

 

Po prostu kazdy układ pozostawiony samemu sobie dąży do chaosu. Czyli stanu, w którym zamiera wszelki ruch a energia jest zrównoważona.

 

Ani jedno ani drugie. Nie ma przypadków. We wszystkim jest zaprogramowany cel. Co najwyrzej muy mozemy tego nierozumiec. Bezruch absolutny nie istnieje. Żyjemy w świecie materii a tej nie poznaliśmy nawet w 10%.

[Vlado]

Bezruch absolutny nie istnieje.

 

Odrzuciwszy oczywiście Twoje ideologie, to powyższe stwierdzenie jest prawdziwe. Materia jest w ciągłym stanie swobodnego spadania. Oczywiście bezruch jest niemożliwy. Gdyby nastąpił oznaczałby natychmiastowy rozpad Wszechświata z powodu zaniku wzajemnych oddziaływań. :-)

 

W.