Skocz do zawartości
IGNORED

Gotowanie lamp w piekarniku :)


Lucky

Rekomendowane odpowiedzi

My advise would be to cook your tubes as described by Morgan Jones in his very fine book.

 

Put them in a dish (not covered) in a cold oven and turn on - bring up slowly to 150 degrees celcius and keep there for 4 hours. Then turn the oven off and let everything cool overnight. Don't move those tubes out of the oven until they are cool. This really works wonders with old tubes and doesn't cost you anything. I actually go to 200 degrees celcius for 2 hours, but this may brown the lettering on your tubes...

 

Make sure the oven is clean before you do this or you will get chicken/porkchop flavoured tubes... Also, Get the OK from your wife/spouse/etc before you start baking tubes...

 

A tu cały wątek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/98225-gotowanie-lamp-w-piekarniku/
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem o przywracaniu lamp do krótkiego żywota poprzez ich "przestrzelanie" wysokim napięciem, o ile dobrze pamiętam (krótkotrwała reanimacja stosowana przez handlarzy lampami) lecz o "opiekaniu" ich w piekarniku, to pierwszy raz słyszę.

 

Być może to jakiś niespełniony kucharz ?

 

Z tej samej bajki, to chyba kojarzę, że inny niedoszły kucharz proponował wygrzewanie w piekarniku płyt winylowych w celu ich "wyprostowania", chociaż mogę się mylić, gdyż tyle tych przepisów kulinarnych, że trudno zapamiętać.

 

pozdr

donic

Polecam artykuł Walt'a Jung'a na temat wypalania NOS lampek w piekarniku.

 

Rzecz jest całkiem sensowna - chodzi o poprawienie NOS'om próżni w bańce.

Jest tam sobie w bańce taki getter - substancja odpowiedzialna za pożeranie brykających jonów gazu. Jak taki jon sobie bryka - to ten getter ... przyczaja się ... i buch go w łeb !

No i już nie ma jona.

 

Ale długo leżakowane NOSy mają dużo jonów ( w sensie: mało próżni), więc aby getter miał równe szanse mógł je wszyskie OPĘDZIĆ czyli walnąć je wszystkie w łeb ...

 

ZANIM

 

narobią szkody, gdy podłączymy wysokie napięcie .... najlepiej jest NOS'a lampkę rozgrzać - najlepiej w piekarniku - około 1 h - wtedy getter ma lepsze warunki aby rzeczone jony w leb walić ... i robi to z większą efektywnością.

 

Jeśli źle leżakowanego NOS'a (np. 20 lat w wilgotnym, chłodnym garażu) potraktujemy żażeniem i ANODOWYM - to już może być za późno, jeśli tam te jony w dużej obfitości grasują.

Pośrednio żarzone lampy mają oksydowaną katodę.

Rozpędzone jony rozwalą w puch rzeczoną delikatną warstwę zoksydowanej katody.

Nastąpi zatrucie katody i zamiast NOS'a będziemy mieli RIP'a. (Rest In Peace, poor soul...)

 

Walt Jung (... Wiemy kto to jest, prawda ?) potwierdził rezultaty obiektywnymi laboratoryjnymi pomiarami

 

Pozdrawiam i życzę skutecznych wypieków.

 

P.S. Proszę uważać na lampki z bakielitowymi podstawkami - te nie lubią zbyt wysokiej temperatury. Wyżej jak 100 stopni i może szlag te bakielity trafić....

Niektórzy dla odmiany mrożą lampy w komorach kriogenicznych. Pewnie te z nazbyt ocieplonym dźwiękiem:)

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

mrożenie w komorze kriogenicznej ma za zadanie postarzenie materiału i wyeliminowanie wadliwych sztuk, takie pomysły nie są żadną nowością, bo robiło się to kiedyś lampom do zastosowań specjalnych, gdzie niezawodność była szczególnie ważna, a warunki bardzo zmienne np w samolotach, nie widzę jednak sensu postarzania nos'ów, co do wygrzewania w piekarniku, to zostawienie starych nie używanych lamp z zaświeconym żarzeniem na jakąś dobę, dwie, a przynajmniej parę godzin daje taki sam efekt i powinno spowolnić ich zużycie.

... nie widzę jednak sensu postarzania nos'ów, ...

 

Jak to nie ... np. te z 1960 roku zrobią sie np. z 1950 roku. Kwestia długości pieczenia.

Trzeba tylko uważać żeby nie trafic np. do bitwy pod Grunwaldem.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Można też zostawić na parę godzin z podłączonym żarzeniem

... Zgadza się ... to jest niby to samo, ale proces zachodzi o wiele bardziej powoli. Włókno żażenia nie jest w stanie dać efektu tak mocno podwyższonej temperatury całości objętości bańki z gazem, jak krótki pobyt w piekarniku w słusznej temperaturze.

Wypiekanie lamp w piekarniku to dość dziwna praktyka. Czemu niby ona miałaby służyć?

Od utrzymywania próżni w lampie jest getter i wątpię żeby mu taka temperaturka pomogła.

Pytanie brzmi czy lamie to nie zaszkodzi. Praktycznie każda lampa ma anodę, katodę, żarzenie itp. doprowadzone

do nóżek cienkimi drucikami, które zalane są cyną.

Pytanie brzmi, co stanie się z lutami jeśli je zaczniemy tak wypiekać? Może je przegrzejemy?

Od utrzymywania próżni w lampie jest getter i wątpię żeby mu taka temperaturka pomogła.

To nie ja to wymyśliłem. Pozwoliłem sobie jedynie luźno streścić / zacytować za nazwiskiem, które generalnie jest uważane za jakiś tam autorytet w pewnych kręgach.

 

W starej NOS lampie, długo leżakowanej w wilgotnym, nieogrzewanym magazynie, jest a). sporo jonów gazu które drogą dyfuzji (np. styk metal-szkło, itp) dostały się do wnętrza oraz b). Jest stary getter, który słabo pamięta czasy swojej świetlanej młodości.

 

Podwyższona temperatura sprzyja wzmożonej ruchliwości jonów (ruch brown'a) które przez to mają lepszą prawdopodobieństwo dotarcia i zetknięcia się z getterem, dzięki czemu zostaną wychwycone. Ta większa ruchliwość sprzyja też sukcesowi w sytuacji, gdy ten getter już "ledwo zipie" (np. częściowo lub mocno zużyty).

 

Oczywiście żażeniem lamp też osiągamy wzrost temperatury, ale ten wzrost jest w znacznej nierównomierny, miejscowy i dość słaby (patrząc na to z punktu widzenia całej przestrzeni wnętrza lampy).

 

W tą cynę - to tak szczerze - raczej nie wierzę. To raczej są chyba zgrzewy punktowe. Jeśli chodzi o temperaturę - to oczywiście umiar jest wskazany we wszystkim. Dobrze też jest prowadzić "rozgrzewanie" piekarnika stopniowo, przez kolejne wyższe temperatury ( a nie od razu MAX + START) - aby stresy termiczne nie były zbyt znaczne.

W tą cynę - to tak szczerze - raczej nie wierzę. To raczej są chyba zgrzewy punktowe.

I bardzo słusznie że nie wierzysz, tam nie może być nic innego tylko zgrzewy. Nie mam zupełnie pojęcia w jaki sposób mogłaby się tam utrzymać cyna nie topiąc się.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Cze

Lampy mocy zawsze na dolnym poziomie tylko od dołu i tak delikatnie tak do 100 gram. Natomiast sterujące na termoobiegu i tak na 180 albo ciut lepiej. Zawsze po nich świetna pizza powstaje

Pozdr :)))

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

  • 2 tygodnie później...

 

W starej NOS lampie, długo leżakowanej w wilgotnym, nieogrzewanym magazynie, jest a). sporo jonów gazu które drogą dyfuzji (np. styk metal-szkło, itp) dostały się do wnętrza oraz b). Jest stary getter, który słabo pamięta czasy swojej świetlanej młodości.

 

 

Doprawdy? A ja myślałem, że jony powstają wskutek bombardowania cząsteczek gazu elektronami, czyli podczas żarzenia lampy i podania napięcia anodowego i napięć siatek pomocniczych.

 

 

Podwyższona temperatura sprzyja wzmożonej ruchliwości jonów (ruch brown'a) które przez to mają lepszą prawdopodobieństwo dotarcia i zetknięcia się z getterem, dzięki czemu zostaną wychwycone. Ta większa ruchliwość sprzyja też sukcesowi w sytuacji, gdy ten getter już "ledwo zipie" (np. częściowo lub mocno zużyty).

 

 

Doprawdy? A ja myślałem, że zwiększona temperatura zwiększa dyfuzję gazów przez szkło, a przede wszystkim zwiększa desorpcję gazów z powierzchni tego szkła. Myślałem też, że im niższa temperatura lustra barowego, tym lepsza sorpcja gazów- równowaga reakcji przesunięta na korzyść tworzenia nielotnych związków o małej prężności pary.

 

Oczywiście żażeniem lamp też osiągamy wzrost temperatury, ale ten wzrost jest w znacznej nierównomierny, miejscowy i dość słaby (patrząc na to z punktu widzenia całej przestrzeni wnętrza lampy).

 

Tylko ten zabieg ma tak naprawdę sens. Na gorącym włóknie żarzenia, które ma około 1000 stopni mogą następować reakcje rozkładu węglowodorów na węgiel i wodór. Węgiel osiada, gdzie może, wodór zaś jest stosunkowo dobrze sorbowany przez getter. Węglowodorów w lampie jest niemało, raz z powodu pompowania dyfuzyjnymi pompami olejowymi, dwa z powodu reakcji lustra barowego getteru z parą wodną i tlenkami węgla pochodzącymi z rozkładu lepiku i węglanów pasty emisyjnej i ewentualnie z zanieczyszczeń detali metalowych.

 

W tą cynę - to tak szczerze - raczej nie wierzę. To raczej są chyba zgrzewy punktowe.

 

I tu masz rację - to są zgrzewy punktowe. Cyna się tu zupełnie nie nadaje.

>>> A ja myślałem, że jony powstają wskutek bombardowania cząsteczek gazu elektronami

 

Już wyjaśniam: Jon to jest taki atom, któremu zabierzesz jeden lub więcej elektronów. Proste, no nie ?

 

>>> zwiększona temperatura zwiększa dyfuzję gazów przez szkło, a przede wszystkim zwiększa desorpcję gazów z powierzchni tego szkła. Myślałem też, że im niższa temperatura lustra barowego, tym lepsza sorpcja gazów- równowaga reakcji przesunięta na korzyść tworzenia nielotnych związków o małej prężności pary.

 

Tutaj ciężko mi dyskutować, bo widzę, że głębiej w temacie siedzisz. Natomiast sprawa jest taka: są drobne niehermetyczności na lekko zardzewiałych / ultenionych metalowych pinach przylegających do szkła bańki. Powiedzmy że przeniknęła tędy pewna ilość atomów gazu do wnętrza bańki. Jest ich na tyle dużo, że włączenie lampy Ot tak, spowoduje zbombardowanie oksydowanej katody w sposób, który ją może uszkodzić. Pytanie jest następujące: Co proponujesz ?

 

>>> Tylko ten zabieg ma tak naprawdę sens. Na gorącym włóknie żarzenia, które ma około 1000 stopni mogą następować reakcje

 

Ok. czyli reasumując: Proponujesz, że lepszym pomysłem jest żażenie takich NOS'ów przez dłuższy okres czasu bez podawania napięcia anodowego, tak ? Chętnie skorzystam z wiedzy osoby, która głębiej siedzi w temacie. Zawsze to jakiś alternatywny punkt widzenia od tego przedstawianego przez Walt'a Jung'a.

 

... A jeszcze takie pytanie:

 

Jak takie długoterminowe grzanie katody bez napięcia anodowego odbije się na jakości siatki ?

Jest bodajże równie niebezpieczne zjawisko do "Cathode Poisoning" - a mianowicie odparowanie warstwy oksydanta z katody i jego osadzanie się na siatce.

W takiej sytuacji siatka "nabiera" właściwości emisyjnych. To jest również szkodliwe, bo skutkuje wcześniejszym rozpoczęciem się zjawiska "Prądu siatki" ... ponoć próg napięcia siatki, przy którym prąd siatki się pojawia zostanie przesunięty z chwilą gdy na siatce osiądą pary oksydanta z długo grzanej katody - grzanej w warunkach braku napięcia anodowego.

 

Oczywiście nie znam się na tym - autentycznie pytam, bo chcę się dowiedzieć.

Wiem, że gdzieś w jakimś "Radio Designers Handbook" - wydanie czwarte - coś o takim zatruciu siatki parami oksydanta z katody czytałem.

Tutaj ciężko mi dyskutować, bo widzę, że głębiej w temacie siedzisz.

Zygmuś, Alek produkował w domu własne lampy (!), jak jesteś ciekawy pisz na PW, tu i tak nikt tego nie skuma

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

 

 

Już wyjaśniam: Jon to jest taki atom, któremu zabierzesz jeden lub więcej elektronów. Proste, no nie ?

 

 

A ja myślałem, że taki, któremu odejmę lub dodam elektrony. Zresztą nie muszą to być pojedyncze atomy. Zawsze myślałem, że są jony dodatnie i ujemne. Chyba się fizyka zmieniła od czasu, gdy ja się jej uczyłem:(. tak czy inaczej, jonizacja atomów wymaga działania czynników jonizujących (elektrony, kwanty promieniowania jonizującego). Normalnie mamy do czynienia z atomami lub elektronami.

 

Są drobne niehermetyczności na lekko zardzewiałych / ultenionych metalowych pinach przylegających do szkła bańki. Powiedzmy że przeniknęła tędy pewna ilość atomów gazu do wnętrza bańki. Jest ich na tyle dużo, że włączenie lampy Ot tak, spowoduje zbombardowanie oksydowanej katody w sposób, który ją może uszkodzić.

 

Nieszczelności te są naprawdę nieznaczne, skoro kilkudziesięcioletnie lampy pracują prawidłowo. W skład gazów z powietrza wchodzi dwucząsteczkowy tlen (21% obj), dwucząsteczkowy azot (78% obj), argon (ca 0,93% obj) i inne. Na przykład helu, szczególnie przenikliwego nawet przez szkło jest, w przeliczeniu na jego prężność coś koło 4x10-3 Tr. Dwa pierwsze są stosunkowo aktywne chemicznie i pochłaniane przez lustro barowe. Gazy szlachetne, jak argon i hel nie są praktycznie pochłaniane inaczej niż na zasadzie sorpcji fizycznej. A to oznacza, że im bardziej grzejemy szkło czy getter tym chętniej one od tego szkła się odrywają.

 

 

 

Jest ich na tyle dużo, że włączenie lampy Ot tak, spowoduje zbombardowanie oksydowanej katody w sposób, który ją może uszkodzić. Pytanie jest następujące: Co proponujesz ?

Ok. czyli reasumując: Proponujesz, że lepszym pomysłem jest żażenie takich NOS'ów przez dłuższy okres czasu bez podawania napięcia anodowego, tak ?

Takie wygrzewanie wpływa z pewnością na zmianę składu atmosfery próżniowej (zmniejsza ilość ciężkich węglowodorów, które mogą zmienić się w ciężkie jony podczas pracy lampy). Wygrzewanie było szczególnie istotne w przypadku lamp nadawczych, gdzie były bardzo wysokie napięcia anodowe i istniało ryzyko powstania łuku w lampie.

 

 

... A jeszcze takie pytanie:

 

Jak takie długoterminowe grzanie katody bez napięcia anodowego odbije się na jakości siatki ?

Jest bodajże równie niebezpieczne zjawisko do "Cathode Poisoning" - a mianowicie odparowanie warstwy oksydanta z katody i jego osadzanie się na siatce.

W takiej sytuacji siatka "nabiera" właściwości emisyjnych. To jest również szkodliwe, bo skutkuje wcześniejszym rozpoczęciem się zjawiska "Prądu siatki" ... ponoć próg napięcia siatki, przy którym prąd siatki się pojawia zostanie przesunięty z chwilą gdy na siatce osiądą pary oksydanta z długo grzanej katody - grzanej w warunkach braku napięcia anodowego.

Parowanie warstwy tlenków nie jest istotnie większe również podczas normalnej pracy lampy. Ile pogrzejesz taką lampę? Chyba nie 1000 godzin? Parowanie jest związane z temperaturą katody- większa temperatura- większa prężność pary tlenków, z czego największą ma tlenek baru. Tlenek baru w największej ilości osiada na siatce pierwszej, bo jest ona blisko katody. Ma ona też sporą w związku z tym temperaturę, co rzeczywiście skutkuje powstawaniem szkodliwej emisji elektronów z jej powierzchni. Jest to związane z naturalnym starzeniem się pracujących lamp.

OK. Super dzięki

Takie wygrzewanie ...

Super wielkie dzięki, przyznaję że nowych rzeczy się dowiedziałem. A informacja od Mamela mnie wręcz trochę powaliła.

Trochę niechlujnymi skrótami myślowymi się wyrażałem. Wielki szacunek dla precyzji Twojego słowa i dokładności przekazu.

Pozdrawiam,

zjj_wwa

W związku z tematem załączam następujący link:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tu jest co prawda głównie o zmianach atmosfery próżniowej w zależności od obciążenia elektrod lampy, ale też i o składzie gazów z wygrzewaniem szkła i bez wygrzewania podczas pompowania. Jest też o zmianach składu podczas pracy lampy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość jamówię

(Konto usunięte)

W związku z tematem załączam następujący link:

 

http://www.tubedevices.com/alek/technologia_lamp/zmiany_cisnienia.rar

 

Tu jest co prawda głównie o zmianach atmosfery próżniowej w zależności od obciążenia elektrod lampy, ale też i o składzie gazów z wygrzewaniem szkła i bez wygrzewania podczas pompowania. Jest też o zmianach składu podczas pracy lampy.

Wielki Szacunek Alek,dzięki za to ,że zechciałeś się podzielić swiją wiedzą!Pomyśleć ,że tylko 86 razy od 7 lat-szkoda a są tu tacy "zawodowcy" którzy w ciągu roku naklepali ponad 1000 postów i nie napisali ani raz czegokolwiek co byłoby godne uwagi.Jeszcze raz dzięki Alek

Dziękuję za dobre słowo. Niestety, nie mam wiele czasu i bardzo rzadko tu zaglądam.

Jest to także powodem, dla którego zamieszczam stosunkowo niewiele materiałów.

Zresztą z moich obserwacji wynika, że materiały te przydają się tylko małej garstce ludzi.

W związku z tematem załączam następujący link:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tu jest co prawda głównie o zmianach atmosfery próżniowej w zależności od obciążenia elektrod lampy, ale też i o składzie gazów z wygrzewaniem szkła i bez wygrzewania podczas pompowania. Jest też o zmianach składu podczas pracy lampy.

 

Ja również dziękuję !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

tu i tak nikt tego nie skuma

No w mordke :) jedynie ty jesteś kumaty :) Gratuluje wysokiej samooceny .

 

Lampki wyżarza się i to dość intensywnie na pewnym etapie produkcji .

 

Hand Made Vacuum Tubes by Claude Paillard

Czas na filmie - 11:50

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ciekawostka - zrobiłem to 10 min temu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No w mordke :) jedynie ty jesteś kumaty :) Gratuluje wysokiej samooceny .

 

Lampki wyżarza się i to dość intensywnie na pewnym etapie produkcji .

 

 

Tak, prawda, ale odbywa się to na pompie. Innymi słowy desorbowane gazy są usuwane z lampy. Grzanie elektrod może być indukcyjne, jak na filmie. Może też być też wygrzewanie przez bombardowanie elektronowe. Przykład takiego procesu odgazowania lampy podczas pompowania można zobaczyć tutaj:

 

wykres:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

obrazek do oglądania:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

komentarz w tekście:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Było to już parę lat temu, stąd i aparatura była prymitywniejsza niż obecnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No w mordke :) jedynie ty jesteś kumaty :) Gratuluje wysokiej samooceny .

czym innym jest samoocena a czym innym korzystanie z wiedzy z zakresu produkcji

pisałem już wcześniej, że nie pretenduję do miana naukowca, nie robię czego nie da się usłyszeć

ale widzę, że przy Twojej fascynacji może być przydatna

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

ale widzę, że przy Twojej fascynacji może być przydatna

:) dobrze wiesz że chodzi jedynie o zwrot jaki użyłeś . .....

A z innej beczki moja fascynacja jest wielka ale jak rozgrzała te lampe z fotki zamieszczonej wyżej ? oki , nie chodzi mi o odpowiadanie na to pytanie , nie zamierzam nikogo zaginać ani tym podobne sytuacje .

....

Zawsze fascynują mnie wypowiedzi miejscowych tak zwanych "osób opiniotwórczych " :)

....

Mamel - jeśli wiesz jak rozgrzałem te lampke to domyślisz sie z jakimi technologiami mam do czynienia i może troszke zmienisz ten ton pisania . Może :)....

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.