Skocz do zawartości
IGNORED

Krakowskie Zaduszki Jazzowe 2012 - Kraków / Chicago


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

Po raz czternasty rozpoczynają się dziś wieczorem, czasu chicagowskiego (6PM CT) - Krakowskie Zaduszki Jazzowe w Chicago. Po raz pierwszy w historii, impreza będzie miała dwa oblicza. Pierwsza odsłona, jak już wspomniałem, odbędzie się dziś wieczorem w Copernicus Center i będzie to impreza pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Krakowa w Chicago. Następna tura, to 12 listopad i festiwal w tradycyjnym miejscu, czyli w Teatrze Chopina. Dodatkowo, odbędzie się trzecia impreza w kościele Jezuitów. W ramach festiwalu wystąpi tam, tradycyjnie już chyba od trzech lat - Grażyna Auguścik z zespołem oraz Ryszard Styła. Koncert odbędzie się 23 listopada 2012 w Jezuickim Ośrodku Milenijnym przy 5835 W. Irving Park Rd w Chicago. Start o godzinie 20.00.

 

 

Tak jak nie można wyobrazić sobie Krakowa bez obwarzanków zwanych bajglami, bez Rynku Głównego i hejnału z Wieży Mariackiej, tak wielu z nas nie może nawet pomyśleć, że w pierwszy weekend listopada w Chicago nie byłoby słychać niebieskich jazzowych nutek, żegnających muzyków i naszych bliskich, którzy od nas odeszli. Krakowskie Zaduszki Jazzowe Towarzystwa Przyjaciół Krakowa zdobyły trwałą pozycję w kalendarzu muzycznym Wietrznego Miasta i od czternastu lat gromadzą rzeszę przyjaciół Stołecznego i Królewskiego Miasta Krakowa oraz wielbicieli jazzu na światowym poziomie. A to nie przesada, bowiem przez kilkanaście lat przez zaduszkową scenę przewinęły się dziesiątki zespołów i solistów już uznanych, jak i tych dopiero lansowanych, którzy zdobyli aplauz publiczności i zajęli miejsce pośród starszych stażem jazzowym kolegów. Gościli u nas wielcy muzycy i wokaliści – Janusz Muniak, Krzysztof Ścierański, Jarosław Śmietana, Marek Stryszowski, Eddie Henderson, Grażyna Auguścik, Włodek Wander, Frieda Lee, Marcin Januszkiewicz – żeby wymienić tylko tych najbardziej znanych. "Quintet" reaktywowany w Chicago w 2006 jako "Antykwariat" – Mieczysław Wolny(flet), Sławomir Bielawiec (fortepian), Jan Zieńko (gitara), Andrzej Grzelak (gitara basowa), Przemysław Pahl (perkusja) – prezentuje od lat chicagowskiej publiczności własne kompozycje. To u nas na Krakowskich Zaduszkach Jazzowych stawiała piersze kroki na wielkich scenach Agnieszka Iwańska, wokalistka jazzowa, ulubienica publiczności, kompozytorka i autorka wzruszających tekstów. Wielu z amerykańskich i polonijnych melomanów nie zawsze zdaje sobie sprawę, że krakowska, a później polska tradycja All Souls Jazz, przeniesiona do Chicago z Podwawelskiego Grodu, jest dziełem dziesiątków wolontariuszy, bezinteresownych zapaleńców poświęcających swój czas i energię dla przybliżenia publiczności nad jeziorem Michigan Grodu Kraka i jego bogatej kultury. To właśnie oni, członkowie TPK, wymyślili i wykreowali ten listopadowy festiwal jazzowy. Wszyscy bez wyjątku działacze organizacji, od 1998 roku do dziś, przyczynili się do sukcesu naszej unikalnej imprezy i są cząstką 14-letniej tradycji zaduszkowej w Chicago. Dzięki nim impreza rozrasta się z roku na rok i przyciąga coraz większe rzesze spragnionych nostalgicznych nutek i atmosfery towarzyszącej tej magicznej nocy na scenie Teatru Chopina czy Cafe Lura, a obecnie w Copernicus Center. W tym roku, bo to już 14 raz spotkamy się na Zaduszkach, postanowiliśmy odświeżyć tak repertuar, jak i scenerię tej listopadowej nocy. Zwracano nam uwagę, że od kilku lat występują te same grupy i muzycy, więc należałoby coś w schemacie zaduszkowym zmienić. Dbamy o to, żeby nasz pierwszy, listopadowy koncert jazzowy pod oryginalną nazwą rozwijał się, przyciągał nowych muzyków i zadowalał nawet najwybredniejsze ucho melomana. Jak napisał w Chicago Tribune krytyk muzyczny Howard Reich, „It's loud and raucous, soft and introspective, freely experimental and openly nostalgic." W wolnym tłumaczeniu: “Jest głośno i ruchliwie, delikatne, sączące się nutki nastrajają do wspomnień, a muzycy improwizując, skłaniają do zadumy”. Wychodząc naprzeciw sugestiom publiczności – vox populi vox Dei – przenieśliśmy Zaduszki 2012 na dwie sceny w Copernicus Center. Spełniliśmy życzenie, aby tę magiczną krakowską noc przybliżyć mieszkańcom północnych przedmieść. Nadal oferujemy bezpłatny parking, łatwy zjazd z autostrady i niedawno odnowione sale tej znanej polonijnej placówki kulturalnej. Przybywajcie! Spotkajmy się jak co roku, posłuchajmy najlepszej muzyki jazzowej z trzech kontynentów, a w kuluarach utnijmy sobie pogawędkę ze starymi przyjaciółmi o tym, co było, kto odszedł i co nas jeszcze czeka. Proszono nas o przeniesienie Krakowskich Zaduszek z poniedziałku na weekend, aby można było słuchać jazzowego jamu do wczesnych godzin porannych – jest i to! Tak więc w niedzielę 4 listopada w Copernicus Center bawimy się i wspominamy nieobecnych już jazzmanów, w magicznej atmosferze, w przyciemnionych ceglanych salach, jak to niegdyś w Krakowie bywało. W Krakowskich Zaduszkach Jazzowych w Chicago zobaczymy i usłyszymy artystów najwyższej klasy z Chicago i przybyłych do naszego miasta, aby zająć miejsce na naszej scenie. Któż nie pamięta znakomitych koncertów zaduszkowych w wykonaniu pierwszej gitary w Europie, Krzysztofa Ścierańskiego. Zobaczymy go ponownie. Będzie najlepszy z najlepszych wibrafonista Benek Maseli. Znakomici jazzmani chicagowscy: wschodząca gwiazda trąbki Corey Wilkes, Luciano Antonio wraz z brazylijskimi przyjaciółmi, George Bailey i Ring Shout Jazz Band, Blue Hour Roba Denty, Maggie Brown, córka legendarnego kompozytora Oscara Browna – to tylko czubek góry lodowej miejscowych talentów po raz pierwszy występujących wraz z polonijnymi artystami na Krakowskich Zaduszkach Jazzowych w Chicago w 2012 roku. Mamy nadzieję, że publiczność uzna nasze nowatorskie pomysły i razem wejdziemy w nową erę Krakowskich Zaduszek Jazzowych w Chicago. Czujemy powiew nowych wiatrów w naszym mieście, niech nowe twarze na scenach Krakowskich Zaduszek 2012 odświeżą naszą percepcję jazzu, który – podobnie jak nowoczesny język – jest żywy i ulega stałym przeobrażeniom. Idąc więc z duchem czasu, czekamy w niedzielę 4 listopada o 6 wieczorem w progach gościnnego Copernicus Center i witamy tradycyjnym ukłonem krakowską czapką do ziemi.

 

Tej jazzowej nocy nie można pominąć, spotkajmy się w tradycyjnie gościnnej atmosferze krakowskich piwnic, przeżyjmy to jeszcze raz!

Parker's Mood

Panie Marku ,

''pierwszej gitary w Europie, Krzysztofa Ścierańskiego '' - to Pan pojechał .

W Krakowie Zaduszki były w Filharmonii i jam w Jaszczurch , nie było przyciemnianych ceglanych sal / w Jaszczurach u góry nie w żyrafie /.Ale starawy już jestem może coś zapomniałem.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

Aventicum! Nie róbmy kabaretu... Ten drugi człon tekstu to nie moja opowieść, tylko proza organizatorów festiwalu...'-) , którą wkleiłem z linku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pamiętam, że chyba trzy, albo dwa lata temu, przed występem Jarosława Śmietany w Szopenie, szef Żaczek nazwał tego niewątpliwie wybitnego gitarzystę - najlepszym w Europie, a może nawet i na świecie. Dodałbym, że nie tylko na świecie, ale jak najbardziej we wszechświecie i generalnie w całym kosmosie! Idę dzisiaj do Copernicus posłuchać nowych zaproszonych gości, którzy wydają mi się bardziej interesujący niż skład festiwalu za tydzień w Teatrze Chopina, w którym to pierwszą gitarą będzie właśnie najlepszy gitarzysta w kosmosie. Dzisiejszego wieczoru wystąpi między innymi Corey Wilkes ze swoim zespołem i zaproszonymi gośćmi oraz Geof Bradfield... i jeszcze paru innych lokalnych muzyków...

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Panie Marku ,

''pierwszej gitary w Europie, Krzysztofa Ścierańskiego '' - to Pan pojechał .

W Krakowie Zaduszki były w Filharmonii i jam w Jaszczurch , nie było przyciemnianych ceglanych sal / w Jaszczurach u góry nie w żyrafie /.Ale starawy już jestem może coś zapomniałem.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

Dla mnie zaduszki to byl 'festiwal' ktory mial jakis specjalny czar. W pewnym sensie taki troche 'low key', zupelnie cos przeciwnego do 'Jazz Jamboree'. Czesto nie przyjezdxzaly do nas slawy najwiekszego formatu ale definitywnie festiwal mial swoj charakter. A 'zyrafa' i Jaszczury? To bylo kultowe miejsce...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Generalnie było nieżle i szkoda, że operator kamery nie sfilmował tych najlepszych kąsków festiwalu (a może sfilmował, tylko wkleili to co wkleili... '-) ). Ciekawostką imprezy był występ George Bailey & Ring Shout Jazz Band, który to zgromadził chyba największą ilość widzów, co jest zaskoczeniem, bo jak dla mnie był to poziom muzyczny zespołów amatorskich domu kultury i pomimo, że większość na scenie to czarni wykonawcy, nie było czego słuchać: wrażenie out of tune i jak najbardziej out of time nie napawało mnie radością słuchania i przebywania w sali głównej podczas tego występu... A znawcy jak to znawcy; cisza grobowa podczas koncertu i owacje na stojąco po...'-) Do świetnych i na poziomie występów zaliczyłbym Corey Wilkes Trio i chociaż sam Wilkes za wiele nie pokazał, to sekcja rozwaliła mnie już na samym początku! Sam trębacz to trochę taki ściemniacz, ale całościowo wypadli świetnie, z bardzo dobrym brzmieniem i niesamowitym czarnym feelem. Co do określenia Wilkesa jako wirtuoza i pierwszej trąbki w Chicago, to jednak nasze polonijne media i organizatorzy festiwalu pojechali zdecydowanie za daleko i na wyrost... '-) Do bardzo dobrych występów zaliczyłbym też MM Barabasz Quartet, który wspólnie z pierwszoligowymi chicagowskimi muzykami zagrali rasowy jazz; (świetny On Green Dolphin Street z formułą free w intro zaraz na samym początku setu). Bardzo podobał mi się też występ chicagowskiego saksofonisty Rob'a Denty i jego zespołu BlueHour i jak najbardziej, jako ostatni set festiwalu: Doug Rosenberg Band... z nowojorskim soundem i jego vibracjami. Z naszych, na scenie pojawił się polonijny zespół jazzowy Antykwariat - z bardzo dobrym Mieczysławem Wolnym na flecie i Jarkiem Łukomskim na perkusji - który zaprezentował formułę lekko fusionową Return To Forever Chick'a Corei, oczywiście w polskim, czy też polonijnym wykonaniu...

Poniżej link do relacji z tej imprezki, ale proszę potraktować ten tekst z dużą dozą tolerancji... '-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdr, M

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.