karty promocji

[Meloman]

używacie kart Geanta, BP??

bo ilekroć jestem w sklepie lub tankuję to mam wrażenie, że jestem jedyny, który ich nie używa

a prawda jest taka, że żeby dostać wycieczkę do Tunezji dzieki takiej karcie wartą 1700 zeta trzeba zostawić w sklepie 40 tys, zł czyli przesło 3000 na miesiąc

idę o zakład, że znakomita większość ludzi nawet nie ma takiej pensji brutto

to samo tyczy się paliwa - jak kupisz paliwo za 10 tys. złoty dostajesz opiekacz wart 100 zł...

no po prostu rewelacja!

to są jak dla mnie "okazje" życia

to samo dotyczy - czy warto stać w dwugodzinnej kolejce, aby tylko zapłacić abonament bez prowizji, która wynosi 2 czy 3 zeta... a tak kiedyś bywało...

jestem ciekaw Waszych opinii

[MareG]

Ja nie uznaje takich wynalazkow - wiadomo ze wszystko po to by załapac sobie klienta "na dłuzej" i napychac kapsy tłustym szefom i ich dupeczkowatym pachołkom w garniturkach... A pracownicy? Niech zapierniczaja za 500zł przy kasie 12 godzin na dobe bez mozliwosci odlania sie... Tak ze bardzo dziekujemy - pocalujcie mnie w d..ę.

No jedna mam - to karta debetowa ;)

[krzysiek]

Zgadza się, te karty to można o kant d.. potłuc. Trafne jest tu hasło stacji Jet, która reklamuje sie coś w stylu "Mamy tanie paliwo, resztę prezentów sobie podaruj". I o to chodzi.

[pal55]

czy chce czy nie musze tankowac na konkretnych stacjach (za firmowe pieniadze) wiec jakies tam punkty gromadze - czasem spotyka mnie niespodzianka jak sie okazuje, ze dzieki takiej karcie mam bilet do kina (?!) za 9 pln (zamiast 16) - wiec czemu nie

[ABs]

tia, ja rowniez tankuje firmowo BP i po czterech latach nazbieralem punktow na discmana z mp3, ktorego sobie zamowilem i teraz go wogole nie slucham :)) ot i caly sens takich kart...

[ABs]

a i Geanta tez mam, uzywam, poczekam moze nazbieram za dziesiec lat na jakas golarke, to se ja kupie :)

[Zbig]

Aktualna lista stacji chrzczących paliwo w ostatnim Auto Świecie.

[KoRnik]

Ja również chromolę te wszystkie promocje. Kiedyś mój znajomy cieszył się, że przez rok uzbierał chyba 6000 punktów w promocji "Stokrotka" sieci ERA. Fakt, rachunki mu przychodziły (i przychodzą) spore. Poszedł więc do salonu obczajać, co też tam sobie może zażyczyć za 6000 punkciorów. I co? Pluszowy pingwinek - 10 000. Kolorowa obudowa do Nokii - 12 000. Ręcznik plażowy - 15 000. Że o dmuchanych fotelikach i piłce do nogi nie wspomnę.

 

Tak na zdrowy rozum, może być w tej chwili całkiem sporo ciekawych promocji i może nawet coś bym na tym zaoszczędził. Jednak kiedy się już zostało kilka razym zrobionym w balona, nie chce się człowiekowi nawet rzucać okiem (plask!) na takie ulotki. Nie wiem, czy nie dołączę się do jakiejś akcji typu "i ch*j!". Chciałbym mimo wszystko mieć trochę spokoju, ale najwyraźniej tak się nie da. Reklamy są wszędzie. Zazdroszczę Warszawiakom, którzy mogą sobie posłuchać jakiegoś normalnego radia. Nawet jeżeli facet ma przez pięć minut gadać o trzyminutowym kawałku, który zaraz puści, to i tak jest to lepsze, niż ciągłe reklamy, rzecz jasna głośniejsze od normalnego sygnału. "Kochanie! Czy kupiłeś już Matiza?! Nie?! To zakładaj kapcie i leć kupić!". "A wiecie co dziewczyny? Ja to z moją podpaską to mogę biegać, skakać i jeździć na rowerze". Fak fak fak! Nie mogę.

 

Ostatnio otworzyli w mojej małej mieścinie kolejnego marketa (słowo "sklep" już chyba nie istnieje). Jeszcze przed jego otwarciem otrzymałem ulotkę, a właściwie katalog, na którym ceny wszystkich produktów były przekreślone wielkim czerwonym X-em, a pod spodem na czerwono dopisano ceny niższe o mniej więcej 10%. Tytuł to oczywiście "Wielka obniżka". Nie wiadomo tylko, z czego obniżali. Czasami to już nie wiadomo, gdzie jest prawdziwa cena. W Kał-flandzie są na przykład ceny za kilkogram, za litr. Patrzę: Sok Pomarańczowy 2L - jedyne 0,89*

[WOJTEK2]

Ja używam karty z Orlenu i tak biorę fakturę więc w tym czasie wkładam kartę do czytnika i nic mnie to nie kosztuje. Nie biore nagród tylko raz na jakiś czas mam tankowanie gratis. Stanowczo natomiast protestuję gdy próbuje mi ktos wcisnąć cos przy kasie mówiąc że np za Cole dzisiaj dostanę 100 punktów - grzecznie mówie dziękuję a jak sprzedawca jest namolny to mu tłumaczę co myślę o kartach , promocjach , punktach itd.

[inżynier]

Panowie, więcej luzu !! :))

 

Ja też uważam, że to jest butelkowanie naiwniaków i z zasady nie korzystam z tych, z przeproszeniem, promocji. Ale żeby zaraz się bulwersować czy denerwować?! Olewam ICH z tym naciągactwem, nie biorą mnie ekspozycje impolsowe i danglery, promocje "dziś dwadzieścia w cenie jednego" itp. Po prostu mi to zwisa i nie zaprząta uwagi. A jak gdzieś widzę jakąś promocje czy specjalną okazję, która jednak przyciągnie moją uwagę, to przeliczam potencjalny zysk na bilety tramwajowe. I zwykle wychodzi na to, że musiał bym się specjalnie starać, nachodzić, nakupować, aby w końcu zaoszczędzić na.... jeden lub dwa bilety tramwajowe! I wtedy juz bez oporów rezygnuję z "Super Okazji" na rzecz wygody.

 

Polecam metodę takiego przeliczania. Pozwala realnie ocenić wartość takiej "promocji" i powrócić do świata normalności.

[Qubric]

Tłumaczysz grzecznie oburącz? :)))

 

Meloman - 3,5zł. na poczcie lub w banku to cholernie duża prowizja wobec najniższego rachunku za tel. abonamentowy - czyli ok. 23zł. Brutto. Nie uważasz ze to zwykły rozbój w biały dzień!?

W dodatku np. taka wspaniała "TPSA/Idea" ma zaledwie kilkanaście telepunktów w całym kraju, które przyjmują wpłaty (w innych nie ma kasy) i są tam codziennie kolejki po kilkaset osób. Jak wiemy z powszechnej wiedzy i TVP - TPSA miała kiedyś więcej punktów kasowych (dokładnie w każdym punkcie nadzoru telekomunikacyjnego - czyli w każdej większej gminie) ale je oczywiście polikwidowała. Żeby było zabawniej to faktur "Idea" i tak nie można było tam płacić :))))

[maleo]

ja tankuję najczęściej w Orlenie, męczące są te pytania o kartę vitay, punkty itd ., ale znalazłem sposób,podchodząc do kasy mówię, jednym ciągiem : " benzyna, stanowisko x, paragon, karty (vitay) nie posiadam i nie chcę posiadać" -działa super- nic nie mówią :-) panienki czasem chichoczą

[zyzio]

Spokojnie panowie, ja za 5 lat tankowania na Shellu dorobiłem się kuchenki mikrofalowej LG ;-)))))))) Oczywiście wcześniej płaciłem za paliwo 5-10 groszy więcej za litr niż na konkurencyjnych stacjach ;-)))))))))))))))))))))))))))

[Qubric]

Więc żałuj że nie jeździsz jakimś wojskowym Ziłem (z Agencji mienia wojskowego - czasem za „grosze”), bo przez te 5 lat miałbyś już przynajmniej 3 kuchenki mikrofalowe :))))

[maleo]

a wiecie skąd się wzięły te karty i punkty?

[js]

I tak tankujesz i tak, na BP masz na pewna większą jakość usług niż na małych stacyjkach, gdzie paliwo kosztuje 10gr taniej, bo pan henio dolewa oleju.

 

A jak coś przyjdzie to i dobrze. Ja tam mam czasami jakiś darmowy hamburger w McDonalds czy coś.

 

Promocja Panowie, promocja ;-)

[zyzio]

Na Aralu tez było taniej i na CPN-ie i na BP, Shell to zdziercy, ale przynajmniej fura mi śmiga najlepiej na ich paliwie, albo mi sie wydaje i nie chodzi wcale o V Power 99 :-)

[MareG]

... jak bylem maly to uwielbialem z rodzicami czekac godzinami w kilkukilometrowych kolejkach do pobliskiego CPNu - interesowały mnie ciężarówy to moglem sie napatrzec do woli! ;P Ale pewnie dobrze pamietacie te czasy?!

Aktualnie jestem juz duzy i zwykle tankuje na stacjach JET...

[Meloman]

no to jednak są normalni ludzie na tym świecie...

unikam hiperermarketów, ale tzreba przyznać, że pewne zakupy robi się tam najlepiej

kiedyś byłem świadkiem jak mąż (?) mówił do żony (?) - "kupmy ten jogurt. dają za niego 5 punktów".