Skocz do zawartości
IGNORED

16bit/96kHz vs 24bit/192kHz - słyszycie różnice ?


rayjk

Rekomendowane odpowiedzi

No proszę. To czemu discomaniac uważa, że płyta winylowa jest gorsza od CD, ponieważ (jak ciągle to podkreśla)

ma jedynie 12 bitów?

Pomijając to że lepiej jest mieć 9999zł niż 9990 (czyli disco i tak ma rację) to i tak wg. mnie był to tylko przykład naświetlający o co chodzi, a nie wyliczający precyzyjnie różnicę.
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Przede wszystkim rozdzielczość bitowa winyla to nie jest pojęcie samo w sobie. Można ją obliczyć orientacyjnie i wtedy 1 bit = 6dB (skąd bierze się taka wartość można poczytać w sieci). Analog ma swoje ograniczenia. O ograniczeniach winyla pisał misiomor (jak zwykle konkretnie i na temat bez wycieczek osobistych). Taśmę analogową ograniczają szumy, nierównomierność przesuwu oraz zjawisko nasycenia (to między innymi dlatego jej pasmo mierzy się przy 0VU co daje -20dB tymczasem pasmo nośników cyfrowych jest podawane zupełnie inaczej). Są to fakty z którymi w zasadzie nie ma dyskusji.

 

 

Tu natomiast wielką przewagę, ma jednak winyl,gdzie bez najmniejszego wysiłku i to na naszych gramofonach z PRL u dochodziło 30khz,gdzie chyba też dobrze wiesz dlaczego jest takie szerokie.Wybacz,że nie daje linka, po prostu nie mogłem znaleźć,może ktoś znajdzie.Kolega z forum zademonstrował fragment Pink Floyd o rozdzielczości 24 bity i bodajże 192khz próbkowanie - zgadnij jakie pasmo przenoszenia uzyskał na zwykłej naszej igle MF100?

 

30kHz pełnego pasma przy 0dB (choć to i tak nikomu do niczego nie jest potrzebne) na winylu to jest niemożliwe. Obawiam się że niemożliwe jest nawet przy -20dB mimo że niektóre magnetofony szpulowe dysponowały taką częstotliwością (raptem kilka modeli przy 38cm/s, pamiętajmy też o tolerancji - zwykle +-2/3dB). Natomiast te wyższe częstotliwości ponad akustyczne są osiągalne przy powiedzmy -60dB gdzie w zasadzie dawno już nic nie słychać poza aspektami o których pisał misiomor.

 

Na igle czy na wkładce MF-100? Zresztą w sumie to wszystko jedno;-) No jakie było to pasmo? Pochwal kolegę;-)

 

"W d... byłeś g... widziałeś" - brawo!

 

Odezwał się Discomaniac co to nie pisze po chamsku... nie no skąd...

Dobrze napisał audioholik - hipokryta z Ciebie. ;-)

 

A linka jak nie było, tak nie ma.

Nie ma, bo być nie może - bo po prostu żadnych testów nie robiłeś i żadnych wyników tu nie publikowałeś,

jak to kłamliwie napisałeś wcześniej.

Każesz mi szukać? Unik nr 4.

 

Przepraszam dyskutujących, że wcinam się z takim tekstem, ale po prostu nie mogę przejść

do porządku dziennego nad tym co pisze Discomaniac.

 

Masz ochotę - poszukaj sobie tak jak robi to dziesiątki forumowiczów szukających informacji. Ja znalazłem bez trudu. Zresztą dla kolegi JackaPlacka szykuję nowe zestawienie z dokładniejszymi opisami jednak wyślę mu to na PW bez prawa publikacji na forum.

Przede wszystkim rozdzielczość bitowa winyla to nie jest pojęcie samo w sobie. Można ją obliczyć orientacyjnie i wtedy 1 bit = 6dB (skąd bierze się taka wartość można poczytać w sieci). Analog ma swoje ograniczenia. O ograniczeniach winyla pisał misiomor (jak zwykle konkretnie i na temat bez wycieczek osobistych). Taśmę analogową ograniczają szumy, nierównomierność przesuwu oraz zjawisko nasycenia (to między innymi dlatego jej pasmo mierzy się przy 0VU co daje -20dB tymczasem pasmo nośników cyfrowych jest podawane zupełnie inaczej). Są to fakty z którymi w zasadzie nie ma dyskusji.

 

Dobra, ale wytłumacz mi czemu tak uporczywie niemal w każdym wpisie tłamsisz płytę winylową jako coś ułomnego,

skoro nie od dziś wiadomo, że to jest najlepsze źródło brzmienia (pomijam gusta ludzi, którzy np. wolą brzmienie cyfrowe na CD).

Z tymi faktami też się nie dyskutuje, bo tak uważa większość melomanów, którzy cenią sobie dobry dźwięk.

Płyta CD zawsze pozostanie w tyle za dobrym analogiem, mimo tych ograniczeń winyla, które w żaden sposób

nie wpływają na dobrą jakość brzmienia.

Gość rochu

(Konto usunięte)

(...)

skoro nie od dziś wiadomo, że to jest najlepsze źródło brzmienia (pomijam gusta ludzi, którzy np. wolą brzmienie cyfrowe na CD).

Z tymi faktami też się nie dyskutuje, bo tak uważa większość melomanów, którzy cenią sobie dobry dźwięk.

(...)

 

Gdyby tak było w rzeczywistości to ta nieszczęsna płyta CD zupełnie by się nie przyjęła na rynku i dzisiaj byłaby takim rarogiem jak LaserDisc, 8-tracs czy MiniDisc.

Ludzie zagłosowaliby portfelami.

Dobra, ale wytłumacz mi czemu tak uporczywie niemal w każdym wpisie tłamsisz płytę winylową jako coś ułomnego,

skoro nie od dziś wiadomo, że to jest najlepsze źródło brzmienia (pomijam gusta ludzi, którzy np. wolą brzmienie cyfrowe na CD).

Z tymi faktami też się nie dyskutuje, bo tak uważa większość melomanów, którzy cenią sobie dobry dźwięk.

Płyta CD zawsze pozostanie w tyle za dobrym analogiem, mimo tych ograniczeń winyla, które w żaden sposób

nie wpływają na dobrą jakość brzmienia.

Bzdury wypisujesz. Płyta winylowa to bardzo kiepski format ... a problem ew. gorszego brzmienia CD to skopana realizacja/mix/mastering (wszechobecny clipping i skompresowana dynamika, która przez to potrafi być mniejsza niż na winylu).

 

ergo - dobra realizacja na CD, da lepsze brzmienie od dobrej realizacji na winylu, a skopana realizacja na CD zagra gorzej od dobrej na winylu

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Dobra, ale wytłumacz mi czemu tak uporczywie niemal w każdym wpisie tłamsisz płytę winylową jako coś ułomnego,

skoro nie od dziś wiadomo, że to jest najlepsze źródło brzmienia (pomijam gusta ludzi, którzy np. wolą brzmienie cyfrowe na CD).

Z tymi faktami też się nie dyskutuje, bo tak uważa większość melomanów, którzy cenią sobie dobry dźwięk.

Płyta CD zawsze pozostanie w tyle za dobrym analogiem, mimo tych ograniczeń winyla, które w żaden sposób

nie wpływają na dobrą jakość brzmienia.

 

Zupełnie inna dyskusja więc odpowiem. Gramofon mam w domu od dziecka. Gramofon stereo od 1980 roku. Tym pierwszym był GS-603 Bernard z wkładką MF-100. Potem bodaj MF-103 a na końcu ze znakomitą na tamte czasy ME-55 firmy Excel Sound Cooperation. To były czasy kiedy niemal do każdego gramofonu pakowano AT-12 XE. Wiele płyt z tamtego czasu mam do dziś. Lubię tę zabawę z czarnymi płytami, to jest pewnego rodzaju religia. Kontestacja i celebrowanie muzyki. W sumie fajna sprawa. Szkoda tylko że mój gramofon nie jest na takim poziomie jakiego bym sobie życzył. Nie uważam winyl za ułomny, raczej za wystarczający do normalnego słuchania muzyki. Zarówno ograniczone pasmo przenoszenia jak i dynamika nie są żadną przeszkodą. Nie zgadzam się tylko z twierdzeniami że odtwarzacze CD nie potrafią zagrać analogowo bo sam wiele takich słyszałem. Przyjemnie dla ucha a jednocześnie rozdzielczo grał między innymi Rotel RCD-991 AE. Z droższych konstrukcji Linn czy McIntosh. Ciekawe i dość muzykalne brzmienie reprezentuje Naim. Dobrze, analogowo grającego CDeka można kupić poniżej 1000 PLN z drugiej ręki np Yamaha CDX 1030/1050/1060. Za 1500 można mieć Nakamichi OMS-7e albo Pioneera PD-73. PD-75 jest o jakieś 1000 PLN droższy. Warto zwrócić uwagę na Yamahe CDX 1120. Ostatnio bardzo mi się podobał Grundig FineArts CD-9009. One wszystkie pokazują momentalnie miejsce w szeregu odtwarzaczom multiformatowym i to z tak opiewanym Oppo włącznie. Problem polega na tym że wielu głoszących swoje sądy forumowiczów nie ma zielonego pojęcia jak brzmią w/w odtwarzacze. To jest ten brak doświadczenia o którym tak często piszę. Jeden z forumowiczów wychwalał r-DACa z Teddy Pardo (podobnie zresztą jak robi to Elberoth). Sporo wymieniliśmy PW. Któregoś razu napisałem mu że ów Arcam dostaje po głowie od średniej klasy odtwarzacza. Polemizowaliśmy aż kupił Naima. Od tej pory r-DAC spełnia znakomicie swą rolę jako przetwornik do telewizora;-)

Masz ochotę - poszukaj sobie tak jak robi to dziesiątki forumowiczów szukających informacji. Ja znalazłem bez trudu. Zresztą dla kolegi JackaPlacka szykuję nowe zestawienie z dokładniejszymi opisami jednak wyślę mu to na PW bez prawa publikacji na forum.

 

Unik nr 5.

 

Żadnych wyników testów Discomaniaca nie ma.

 

Gdyby tak było w rzeczywistości to ta nieszczęsna płyta CD zupełnie by się nie przyjęła na rynku i dzisiaj byłaby takim rarogiem jak LaserDisc, 8-tracs czy MiniDisc.

Ludzie zagłosowaliby portfelami.

 

Rochu - a dlaczego przyjęła się, jak myślisz?

Bo jest wygodna, mała i nie trzeba jej przerzucać na drugą stronę.

Resztę sobie dopowiedz.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Unik nr 5.

 

Żadnych wyników testów Discomaniaca nie ma.

 

Na Twoje lenistwo to ja już nic nie poradzę. To Ty szukasz informacji a nie ja. Nazywanie mojego zachowania unikiem jest zwyczajnie bezczelne.

Bzdury wypisujesz. Płyta winylowa to bardzo kiepski format ... a problem ew. gorszego brzmienia CD to skopana realizacja/mix/mastering (wszechobecny clipping i skompresowana dynamika, która przez to potrafi być mniejsza niż na winylu).

 

ergo - dobra realizacja na CD, da lepsze brzmienie od dobrej realizacji na winylu, a skopana realizacja na CD zagra gorzej od dobrej na winylu

 

Płyta winylowa to kiepski format, który wciąż brzmi najlepiej. Fenomen prawda?

A to co piszesz o płycie CD to cała prawda, tyle, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem iż dobra realizacja na CD

przewyższy takową na winylu (wskaż tytuły).

 

Na Twoje lenistwo to ja już nic nie poradzę. To Ty szukasz informacji a nie ja. Nazywanie mojego zachowania unikiem jest zwyczajnie bezczelne.

 

Unik nr 6.

 

Inaczej dawno już służyłbyś linkiem,

tym bardziej, że tak bardzo lubisz się chwalić.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

soundchaser wyciąganie jakichkolwiek wniosków natury ogólnej przy Twoim doświadczeniu rodzi stek bzdur których pełne są Twoje wypowiedzi. Kilku kolegów dało konkretne przykłady. Tak wiem, zaraz odbijesz piłeczkę niczym audioholik a ten wie jeszcze mniej ;-)

 

Unik nr 6.

 

Inaczej dawno już służyłbyś linkiem,

tym bardziej, że tak bardzo lubisz się chwalić.

 

Rusz 4 litery bo zachowujesz się jak święta krowa albo panienka na wydaniu co wszystko musi mieć pod nos.

Zupełnie inna dyskusja więc odpowiem. Gramofon mam w domu od dziecka. Gramofon stereo od 1980 roku. Tym pierwszym był GS-603 Bernard z wkładką MF-100. Potem bodaj MF-103 a na końcu ze znakomitą na tamte czasy ME-55 firmy Excel Sound Cooperation. To były czasy kiedy niemal do każdego gramofonu pakowano AT-12 XE. Wiele płyt z tamtego czasu mam do dziś. Lubię tę zabawę z czarnymi płytami, to jest pewnego rodzaju religia. Kontestacja i celebrowanie muzyki. W sumie fajna sprawa. Szkoda tylko że mój gramofon nie jest na takim poziomie jakiego bym sobie życzył. Nie uważam winyl za ułomny, raczej za wystarczający do normalnego słuchania muzyki. Zarówno ograniczone pasmo przenoszenia jak i dynamika nie są żadną przeszkodą. Nie zgadzam się tylko z twierdzeniami że odtwarzacze CD nie potrafią zagrać analogowo bo sam wiele takich słyszałem. Przyjemnie dla ucha a jednocześnie rozdzielczo grał między innymi Rotel RCD-991 AE. Z droższych konstrukcji Linn czy McIntosh. Ciekawe i dość muzykalne brzmienie reprezentuje Naim. Dobrze, analogowo grającego CDeka można kupić poniżej 1000 PLN z drugiej ręki np Yamaha CDX 1030/1050/1060. Za 1500 można mieć Nakamichi OMS-7e albo Pioneera PD-73. PD-75 jest o jakieś 1000 PLN droższy. Warto zwrócić uwagę na Yamahe CDX 1120. Ostatnio bardzo mi się podobał Grundig FineArts CD-9009. One wszystkie pokazują momentalnie miejsce w szeregu odtwarzaczom multiformatowym i to z tak opiewanym Oppo włącznie. Problem polega na tym że wielu głoszących swoje sądy forumowiczów nie ma zielonego pojęcia jak brzmią w/w odtwarzacze. To jest ten brak doświadczenia o którym tak często piszę. Jeden z forumowiczów wychwalał r-DACa z Teddy Pardo (podobnie zresztą jak robi to Elberoth). Sporo wymieniliśmy PW. Któregoś razu napisałem mu że ów Arcam dostaje po głowie od średniej klasy odtwarzacza. Polemizowaliśmy aż kupił Naima. Od tej pory r-DAC spełnia znakomicie swą rolę jako przetwornik do telewizora;-)

 

Napisałeś się, ale niestety to znów nic nie wnosi nowego do tego co pisałeś wcześniej.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Napisałeś się, ale niestety to znów nic nie wnosi nowego do tego co pisałeś wcześniej.

 

Jakbyś nie zauważył odpowiedziałem na Twój wpis zarzucający mi tłamszenie płyty winylowej ;-)

soundchaser wyciąganie jakichkolwiek wniosków natury ogólnej przy Twoim doświadczeniu rodzi stek bzdur których pełne są Twoje wypowiedzi. Kilku kolegów dało konkretne przykłady. Tak wiem, zaraz odbijesz piłeczkę niczym audioholik a ten wie jeszcze mniej ;-)

 

 

 

Rusz 4 litery bo zachowujesz się jak święta krowa albo panienka na wydaniu co wszystko musi mieć pod nos.

 

Daj link. Nie mogę znaleźć. Tępy jestem. ;-)

 

Unik nr 7.

 

Jakbyś nie zauważył odpowiedziałem na Twój wpis zarzucający mi tłamszenie płyty winylowej ;-)

 

Jakoś nie zauważyłem.

To wiemy;-)

 

 

 

I do tego ślepy ;-)

 

Szczyt inteligencji dicsomaniaca.

 

A linka nadal niet.

 

Unik nr 8 (dobrze liczę?).

 

W internecie można pisać wszystko nie mając pojęcia o niczym.

 

To Twoje słowa i jak widzisz - sam padłeś ich ofiarą.

 

Dobranoc odbijaczu piłeczki. ;-)

 

Pomijając to że lepiej jest mieć 9999zł niż 9990 (czyli disco i tak ma rację) to i tak wg. mnie był to tylko przykład naświetlający o co chodzi, a nie wyliczający precyzyjnie różnicę.

 

To jest przykład pokazujący, że między winylem a CD jest taka różnica jak źdźbło jeśli chodzi parametry i liczby, które nie mają żadnego wpływu na całokształt brzmienia.

Zupełnie inna dyskusja więc odpowiem. Gramofon mam w domu od dziecka. Gramofon stereo od 1980 roku. Tym pierwszym był GS-603 Bernard z wkładką MF-100. Potem bodaj MF-103 a na końcu ze znakomitą na tamte czasy ME-55 firmy Excel Sound Cooperation. To były czasy kiedy niemal do każdego gramofonu pakowano AT-12 XE. Wiele płyt z tamtego czasu mam do dziś. Lubię tę zabawę z czarnymi płytami, to jest pewnego rodzaju religia. Kontestacja i celebrowanie muzyki. W sumie fajna sprawa. Szkoda tylko że mój gramofon nie jest na takim poziomie jakiego bym sobie życzył. Nie uważam winyl za ułomny, raczej za wystarczający do normalnego słuchania muzyki. Zarówno ograniczone pasmo przenoszenia jak i dynamika nie są żadną przeszkodą. Nie zgadzam się tylko z twierdzeniami że odtwarzacze CD nie potrafią zagrać analogowo bo sam wiele takich słyszałem. Przyjemnie dla ucha a jednocześnie rozdzielczo grał między innymi Rotel RCD-991 AE. Z droższych konstrukcji Linn czy McIntosh. Ciekawe i dość muzykalne brzmienie reprezentuje Naim. Dobrze, analogowo grającego CDeka można kupić poniżej 1000 PLN z drugiej ręki np Yamaha CDX 1030/1050/1060. Za 1500 można mieć Nakamichi OMS-7e albo Pioneera PD-73. PD-75 jest o jakieś 1000 PLN droższy. Warto zwrócić uwagę na Yamahe CDX 1120. Ostatnio bardzo mi się podobał Grundig FineArts CD-9009. One wszystkie pokazują momentalnie miejsce w szeregu odtwarzaczom multiformatowym i to z tak opiewanym Oppo włącznie. Problem polega na tym że wielu głoszących swoje sądy forumowiczów nie ma zielonego pojęcia jak brzmią w/w odtwarzacze. To jest ten brak doświadczenia o którym tak często piszę. Jeden z forumowiczów wychwalał r-DACa z Teddy Pardo (podobnie zresztą jak robi to Elberoth). Sporo wymieniliśmy PW. Któregoś razu napisałem mu że ów Arcam dostaje po głowie od średniej klasy odtwarzacza. Polemizowaliśmy aż kupił Naima. Od tej pory r-DAC spełnia znakomicie swą rolę jako przetwornik do telewizora;-)

U mniew domu tym pierwszym był GS 461 też w latach 80-tych (chyba ten sam rocznik jesteśmy ),z wkładką MF100 (mam go do dzisiaj na chodzie w piwnicy)Płyt z tamtych czasów tylko trochę zostało,ale nadal w użyciu.Fajnie gra też niższy model od tej 991 ,RCD-965BX Limited Edition,miałem go i długo zastanawiałem się czy sprzedać.

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

Płyta winylowa to kiepski format, który wciąż brzmi najlepiej. Fenomen prawda?

W sumie najlepszy format to taki który nie ma swojego brzmienia.

 

A to co piszesz o płycie CD to cała prawda, tyle, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem iż dobra realizacja na CD

przewyższy takową na winylu (wskaż tytuły).

Nelly Furtado ma dobrze zrealizowane albumy, np. płyta Loose i utwór:

- All Good Things

- Somebody To Love

- No Hay Igual

 

albo:

Beyonce - Dangerously In Love - The Closer I Get To You

- mix dobry, ale jest trochę spaprana na końcowym etapie przez lekki clipping w pewnych momentach (przesadzili z poziomem i trochę poucinało) , gdyby nie to to byłoby super.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Rochu - a dlaczego przyjęła się, jak myślisz?

Bo jest wygodna, mała i nie trzeba jej przerzucać na drugą stronę.

Resztę sobie dopowiedz.

 

Wygodna, poręczna - jak najbardziej.

Ale gdyby płyta CD wydawała z siebie tak tragiczny dźwięk jak ty i inni koledzy insynuują, na pewno nie przyjęłaby się na rynku, zwłaszcza, że była droga w porównaniu do płyty vinylowej.

Cenę CD w 1982 r. ustalono na 12 USD motywując to wysokimi kosztami prac badawczych i wdrożeniowych. W tym czasie LP przeciętnie kosztowało 3-5 USD.

Wytwórnie muzyczne obiecywały wtedy, że cena CD z czasem spadnie do poziomu ceny LP, tak się jednak nie stało.

A jednak ludzie zagłosowali robiąc zakupy w latach 80-tych i w efekcie mamy to co mamy.

 

 

Można jedynie opłakiwać upadek LP i co rusz wypowiadać zaklęcia o tym, iż odradza się ona w jakiejś niszy.

 

Niemniej jaki sens jest kupowanie cyfrowych masterów wytłoczonych na LP?

Do czasów obecnych praktycznie nie przetrwały oryginalne matryce bo poszły na złom albo zdobią domy bogatych Japończyków.

Z tego co się słyszy, także analogowe taśmy-matki w sporej części także się gdzieś ulotniły.

 

Tłocznie są albo w Indiach albo w Rosji.

Na marginesie - tylu tutaj nie lubi płyt sowieckiej Melodii a jednak kupuje nowe tłoczenia robione właśnie w tych samych tłoczniach i prawdopodobnie na tych samych maszynach co za Breżniewa.

Ciekawe?

 

Pomijając garstkę rzeczywiście zaangażowanych i wytrawnych zbieraczy oraz miłośników winyli, płyty LP to obecnie tylko moda.

I kto wie czy za rok, dwa na aukcjach gęsto będzie od tych wszystkich wypasionych Pro-Jectów, MusicHalli i Lenco w psich cenach bo moda się skończy?

Póki co to nóż w kieszeni się otwiera co wyprawiają na polskim ebayu handlarze z płytami z demoludów, bo o zachodnich tłoczeniach to póki co na szczęście nie mają oni za wiele pojęcia. To co dzieje się ze starymi gramofonami to każdy widzi jak poszybowały z reguły bez żadnego sensownego uzasadnienia.

Tyle się tutaj krzyczy o tym, że wykorzystują producenci, wytwórnie muzyczne i dystrybutorzy a nikt jakoś nie podjął tematu jak ludkowie na własne życzenie dają się dudkać na modzie na vinyle.

CD z Telarc'a są dobrze zrobione np: Erich Kunzel and Cincinnati Pops.

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Szczyt inteligencji dicsomaniaca.

 

A linka nadal niet.

 

Unik nr 8 (dobrze liczę?).

 

W internecie można pisać wszystko nie mając pojęcia o niczym.

 

To Twoje słowa i jak widzisz - sam padłeś ich ofiarą.

 

Dobranoc odbijaczu piłeczki. ;-)

 

Ja wiem że 13500 wpisów to jest dużo i zdaje się jest to pierwsza dziesiątka na forum ale to Ty szukasz informacji i nikt za Ciebie tego nie zrobi. W sumie gdybyś nie zachowywał się w ten sposób pewnie dawno podesłałbym link. Zauważ że z osobami które zachowują kulturę i mają coś do powiedzenia w tym wątku rozmawiam zupełnie inaczej. Nawet z Kyle z którym w zasadzie skrajnie różnią mnie poglądy. Może nieco Cię zniechęcę ale w owym zestawieniu odtwarzacze multiformatowe zostały niemal pominięte po odsłuchu kilku topowych modeli na tzw. gęstych formatach. Moim zdaniem szkoda na nie czasu. Jakimś wyjątkiem jest na pewno Oppo jednak do pewnego poziomu jakości. Według mnie jest to poziom średniej jakości odtwarzacza CD.

Kyle - zgoda, że jest sporo dobrze zrealizowanych płyt CD takich wytwórni jak Telarc, ECM, Act, czy przede wszystkim remastery Rudy van Geldera.

Jednak jeśli dana płyta jest wydana jednocześnie na CD i winylu to z pewnością winyl będzie brzmiał lepiej.

Ktoś powie - nie lepiej tylko inaczej. Zgoda - inaczej... dla mnie brzmienie z winyla zawsze będzie lepsze od CD

i nawet jakby discomaniac wyłaził ze skóry, żeby przekonać mnie że "na dobrze skonfigurowanym sprzęcie" jest inaczej,

to nie zmieni mojego zdania.

 

Disco - dajmy już spokój. Tak naprawdę w ogóle mnie nie interesują te Twoje testy.

Chciałem tylko sprawdzić czy naprawdę je zrobiłeś i opublikowałeś.

Niestety nie ma ich.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Jednak jeśli dana płyta jest wydana jednocześnie na CD i winylu to z pewnością winyl będzie brzmiał lepiej.

 

Jeżeli jesteś miłośnikiem, trzasków, szumów i innych artefaktów - zgadzam się.

Ale gdyby płyta CD wydawała z siebie tak tragiczny dźwięk jak ty i inni koledzy insynuują, na pewno nie przyjęłaby się na rynku, zwłaszcza, że była droga w porównaniu do płyty vinylowej.

 

CD nie ma tragicznego dźwięku. Pisałem tylko, że winyl ma lepszy.

Wiele pierwszych wydań jest naprawdę OK. Sam mam w swojej kolekcji płyty, które na przełomie lat 80/90-tych sprowadzałem z wytwórni Polygram.

A przyjęła się? Pewnie, że się przyjęła, to było na początku lat 80-tych rewolucyjne rozwiązanie - mała, wygodna, bez trzasków i szumów... wszyscy daliśmy się na to nabrać, ja też.

Dopiero po latach przyszło otrzeźwienie i powrót do winyla, bynajmniej nie tylko w pogoni za modą, ale za lepszym brzmieniem.

Jednak jeśli dana płyta jest wydana jednocześnie na CD i winylu to z pewnością winyl będzie brzmiał lepiej.

Nie zawsze tak jest,czasem winyl może grać gorzej,czasem nie ma różnic.Nie ma regóły

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

Nie zawsze tak jest,czasem winyl może grać gorzej,czasem nie ma różnic.Nie ma regóły

 

Powiedzmy - w ogromnej większości przypadków.

Też zdarzyło mi się słuchać źle nagranych płyt winylowych, ale być może inne tłoczenie, do którego nie miałem dostępu byłoby lepsze.

Zgadzam się też z tym, że wiele współczesnych winyli (słynne 180/200 g) brzmi gorzej niż stare wydania,

jednak np. box Genesis 1970-75 na 200g winylach brzmi rewelacyjnie i żadna wersja CD nie brzmi lepiej.

Tak samo jest z wieloma pierwszymi tłoczeniami na winylach, które mam w swojej kolekcji w postaci ripów od mojego zagranicznego kolegi, który robi je znakomicie.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Niestety nie ma ich.

 

Konieczny jest dopisek że wydaje Ci się że ich nie ma. Po prostu nie chciało Ci się szukać.

 

U mniew domu tym pierwszym był GS 461 też w latach 80-tych (chyba ten sam rocznik jesteśmy ),z wkładką MF100 (mam go do dzisiaj na chodzie w piwnicy)Płyt z tamtych czasów tylko trochę zostało,ale nadal w użyciu.Fajnie gra też niższy model od tej 991 ,RCD-965BX Limited Edition,miałem go i długo zastanawiałem się czy sprzedać.

 

Chyba dokładnie ten sam: najlepszy 1971;-) A propos MF-100: ta wkładka miała graniczne pasmo bodaj 18 kHz dlatego zastanawia mnie bardzo co kolega młodzieńca wyciągnął z tej wkładki bo za wiele nie mógł;-)

Soundchaser:

Z Disco nie ma sensu dyskutować, bo jedyne jego argumenty polegają na wyliczance. Tzn. na liście sprzętu, który posiada/posiadał w domu. I na tym się jego wiedza kończy. To typowa filatelistyka.

 

Dyskutowanie o wyższości jednego formatu nad drugim też nie ma wielkiego sensu. Powód jest prosty. Żaden z dyskutantów prawdopodobnie nie dysponuje materiałem dźwiękowym, który umożliwiłby wiarygodną i obiektywną ocenę każdego ze sposobów zapisu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że metody przygotowania materiału dźwiękowego na różne nośniki są różne. Przy "gęstych" plikach nie ma żadnej gwarancji, żenie zostały poddane dodatkowej obróbce, mającej zapewnić im "lepsze" brzmienie. Dodatkowo dochodzą różnice w sprzęcie do odtwarzania - nie wiem czy znajdzie się taki mądry, który wskaże gramofon, wkładkę i przedwzmacniacz najlepiej nadający się do takich testów. Podobna sytucja ma miejsce w przypadku DACów, odtwarzaczy strumieniowych, CD-ków itp.

Każdy oczywiście może swoją opinię przedstawić, ale powinien sobie zdawać sprawę z tego, że jest to opinia subiektywna i raczej nie może być podstawą do wyciągania ogólnych wniosków.

Moim zdaniem podstawowe znaczenie ma realizacja i sposób przygotowania materiału dźwiękowego, nośnik ma znaczenie drugorzędne.

Gość rochu

(Konto usunięte)

jednak np. box Genesis 1970-75 na 200g winylach brzmi rewelacyjnie i żadna wersja CD nie brzmi lepiej.

 

A zdajesz sobie, że ten box zawiera płyty zremasterowane cyfrowo?

Dla mnie to taki vinylowy Frankenstein.

 

Jestem w kwestii vinylu ortodoksą.

Jeżeli już ma być płyta gramofonowa to rzeczywiście analogowa od początku do końca.

Inaczej ta zabawa traci swój prawdziwy sens.

 

A ripy z vinylu?

To jak ze egipskimi jeansami w latach 90-tych.

Jak wtedy powiadano - spodnie Piramidy są oznaką...

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

A zdajesz sobie, że ten box zawiera płyty zremasterowane cyfrowo?

Dla mnie to taki vinylowy Frankenstein.

 

rochu nie wymagaj od niego za dużo ;-) po prostu poklep go po ramieniu i powiedz że jego Denon jest super ;-)

A propos MF-100: ta wkładka miała graniczne pasmo bodaj 18 kHz dlatego zastanawia mnie bardzo co kolega młodzieńca wyciągnął z tej wkładki bo za wiele nie mógł;-)

Ta wkładka pozostawia wiele do życzenia, no ale są entuzjaści,czy tam fani.

<iframe src='http://gunclub.ea.com/pl/profile/12192e93-377a-4251-95e2-3177f9f381d4/embed' height='410' width='468' scrolling='no' ></iframe>

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.