Zamiana na Canor CD 1.10.
Potrzebowałem lampowy, zbalansowany i z możliwością użycia przetwornika niezależnie.
Ma nieco "minusów", ale takie minusy lubię: jest wielki (to też plus, bo jest dużo powietrza w środku), nie ma wejścia AES/EBU i nie ma regulacji napięcia wyjściowego.
Ale gra pięknie. Przetwornik sam w sobie jest też wysokiej jakości.
Nie wszystko trzeba rozumieć 😉
Ja mam trzy źródła: gramofon, CD i streaming/pliki.
Ja akurat tego potrzebuję. Czasem dana muzyka jest dostępna tylko w jednym z tych źródeł.
Ale nie tylko w tym rzecz.
Czasem jest tak, że chcę coś szybko zapodać - i puszczam Qobuza w pięć sekund.
Ale czasem chcę sobie usiąść i celebrować - to puszczam winyl. A u mnie zanim winyl poleci na talerz, to jest jeszcze myty. Mam obecnie ok. 500 płyt i część z nich to są niesamowite smaczki. Np. wczoraj puszczałem 60-letnią płytę sprowadzoną z Japonii w wersji genialnie nagranej, o wyglądzie jak nowa - emocje są niesamowite jak to trzymasz w ręce.
Ale lubię też siedzieć z tabletem i streamingować.
A niektóre rzeczy mam na płytach CD i nie chce mi się ich zgrywać. Lubię sobie wyciągnąć okładkę, przejrzeć, itp.
Roon daje mi taką namiastkę okładki (teksty, informacje o artystach, itp.).
Poza tym na przykład moja żona nigdy nie puści niczego z żadnego tabletu ani kompa. Nie mówię, że mam CD dla niej, bo mam też dla siebie, ale gdybym nawet sam nie słuchał CD / analogu, to i tak by stał.
A mam wśród znajomych wybitnych producentów i inżynierów sprzętu, którzy mają tylko pliki. I niektórzy słuchali u mnie wielokrotnie toru analogowego, który był dla nich ciekawostką.
Także co człowiek, to potrzeby 😉
Pozdrowienia muzyczne.