Chyba piszę sam do siebie ...kurrarra...
Posłuchałem trochę w tym samym miejscu , na tych samych głośnikach (650 prof) , to samo źródło i ... jest jednak różnica między Sanyo JA220 a Grindig V1700...Oba nie dłubane , Grundig wyprodukowany w Japonii pod giermańców...a jednak...
Źródło do CD Pioneer od Grega z jego kablem i z Sanyo gra dla mnie wzorcowo. Na tym samym i j/w V1700 gra jak by to ująć ...może tak : przepisowo , poprawnie , równo...ale bez polotu jak Sanyo...Lepiej tej różnicy chyba nie potrafię tu ująć (sorry).
Dodam jeszcze ,że ciut lepiej zagrał Grundig na oryginalnych szarych grundigowskich kablach RCA.
Jakie wnioski mi się nasuwają wstępnie ...może moje uszy lubią więcej harmonicznych przy słabej filtracji zasilania (bo Sanyo ma ok 60mV tętnień , a Grundig "tylko" niecałe 30mV)...może jednak Grundig jest bardziej "przypasowany do grundigowych klocków (bo zagrał ciut lepiej na grundigowym kablu)- ale z drugiej strony niby to klon JA220...
A może to jest trochę indywidualne dla każdego egzemplarza (hurra -czyli moje drewniane uszy uszlachetniły się trochę ...)...a może to placebo-to muszę posłuchać dłużej i powinno się to wyjaśnić...
A odnośnie prądu spoczynkowego -nasz Guru Greg napisał mi ,że ustawia 1,2mV dla bezpieczeństwa przy 4 Ohmach.