Kari Bremnes

Szukam osób posiadających płyty Kari Bremnes. Słuchałem oststnio "Norwegian Mood" i byłem oczarowany. Niestety zaporowa cena 70 zł za płytkę na razie mnie odstraszyła. Może ktoś mi nagra na CD-R i wyśle. Opłacę koszty nośnika i wysyłki. Z czasem kupię oryginał. Proszę o kontakt: [email protected]

Posłuchaj Kari na płytach, gdzie śpiewa po norwesku, jak Svarta bjoern i Losrivelse. Rozwija tam pełnię swoich możliwości interpretując piosenki, i to jak. Na Norwegian Mood zaledwie śpiewa po angielsku. Jeśli płyta, wymieniona jako ostatnia tak Cię urzekła, to po tych dwóch chyba kompletnie oniemiejesz i być może zrozumiesz co to znaczy czuć język. Słuchając jej, gdy śpiewa po norwesku, ani przez moment nie czujesz obcości, a przeciwnie nierozumienie słów dodaje piosenkom niepowtarzalnej tajemniczości. Być może jestem w błędzie, ale myślę, że AMJ trochę korzystała z osiągnięć Kari.

Hubi, płyty Kari są w Gigancie w większości po 64.99 zł. Zawsze parę złotych zyskasz.

Hubi,

jak mam 2 płytki Kari; "Norwegian Mood" i "You'd Have To Be Here - 11 unanswered calls"

jak jesteś zainteresowany sklonowaniem, zadzwoń ;-)

Chlopaki, wpadnijcie na

Hubi:

Nowy2:

Mam te płyty o których piszesz i jednak zdecydowanie bardziej wolę Norwegian Mood.

Może dlatego, że kupiłem jako pierwszą?

A i bardziej „przebojowa” jest :-)

Słyszałeś jej ostatnią płytę?

Pozdrawiam,

Tomek

Porównywaliście tu jej twórczość śpiewaną po norwesku i po angielsku. Lubię oba wykonania. Niezrozumienie tekstów norweskich nie przeszkadza mi sie cieszyć pięknem jej muzyki i głosu, ale lubię też wersje angielskie gdyż je rozumiem, a teksty ma bardzo niebanalne. Moje ulubione to piosenka o kochanku z Paryża, o grubasce sprzedającej ubrania i biżuterię zmarłej matki oraz ballada o słowach, co to są jak ptaki i vice versa :)

Ostatniej płyty jeszcze nie słuchałem.

Dziękuję wszystkim za informacje. Skontaktuję się osobami, które napisały na priva. Widziałem aukcję na Allegro i poważnie się zastanawiam. Jeszcze raz dziękuję!!

Mnie zabija zwłaszcza „Birds” z NM :-)

Szczególnie kontrastujące z jej głosem wstawki męskie – jakiś tylko krótki ten utwór :-(.

Swoją drogą pewnie zwróciliście uwagę jak pięknie są nagrywane instrumenty na jej płytach...

Pozdrawiam,

Tomek

KKV to przecież pierwsze miejsce na liście xajasa.

Sangen om fyret ved Tornehamn - przepiękny temat z ciekawym wykorzystaniem męskiej wokalizy

Sangen om den kyniske Anna - piękny temat z motoryczną sekcją rytmiczną i świetne instrumentalne wykorzystanie głosu Kari

Madonna - delikatność i delikatność

Manens kraft - w tej piosence wyraźnie słychać, że barwy swojego języka wykotrzystała Kari do perfekcji; to nie mogło zabrzmieć tak przejmująco w innym języku. Gdyby Kari miała takie czucie angielskiego, to...

P...e anglosasy od lat ją bojkotują i nie ma jej w AllMusic.

Na Toma Russella "The Man From God Knows Where" Kari śpiewa po angielsku piosenkę "Anna Olsen" i chyba po raz pierwszy mam wrażenie, że czuje o czym śpiewa, być może ze względu na pierwiastek norweski obecny w tekście.

Przepiękna płyta, w duecie : Desemberbarn , Kari Bremnes/Rikard Wolff. Oczywiście KKV. Mogę podesłać do przegrania, w zamian za inną. kontakt w : "o mnie".

Jeśli zauważymy, że nie tylko śpiewa, a jeszcze komponuje i pisze, jak inżynier zauważył "niebanalne teksty", to łatwo zrozumieć dlaczego, mimo hermetyczności norweskiego, trafia do tak wielu. Takich artystów nie mamy zbyt wielu w Europie. Swoją drogą coś musi być w Norwegach, tamtejszym powietrzu, glebie czy w wodzie, że tak wielu dobrych muzyków wydała i wydaje nieduża zbiorowość.

Gutten to wie.

Zaraz napiszena priva, ale chciałbym ci poolecić jej płyty śpiewane po norwesku. Rewelacja. Co prawda nic człek nie rozumie, ale brzmienie tego języka jest tak nieprawdopodobne, że jej głos zdaje się być jakimś zupełnienowym instrumentem. Zachorowałem na nią po prezentacji wzmacniaczy Sound Art w sklepie na ul. Batorego w W?wie, kiedy ktoś z gości puścił jej płytę. A przy okazji polecam inne rzeczy ze skandynawii, na przykład panie Elizabetk Karsten i Mari Boine.

Pozdrawiam Stempur

Mogę polecić "Manestein". Te teksty jak się czyta, to nie są tak zupełnie niezrozumiałe. Uczta się norweskiego :-) No i jakość nagrania stricte audiofilska.

Z tym przegrywaniem... mam mieszane uczucia. Jak ktoś do mnie wpadnie i poprosi, to się pewnie zgodzę, ale na pocztę z własnej woli biegać nie będę.

Tak, rozumiem Zbiga, mam to samo. Skłamał bym, gdybym powiedział, że nie mam kopii płyt. Ale to margines kolekcji. Czasem wymieniam się, gdy szukam czegoś dla siebie. A gdy muzyka mi sie podoba, to kupuje oryginał. Ale rozumiem, że nie wszystkich stać na taką ortodoksję :(

A wracając do Kari, to rzeczywiście Norwegowie mają mnóstwo świetnych wykonawców, a chyba wszystkie (!) płyty są świetnie zrealizowane - prawdziwa uczta dla audiofila.

Czy ktos z zaglebia,lub okolic Katowic moze udostepnic plytki tej Pani do sklonowania?

Jezeli ktos bedzie tak dobry to kontakt w "o mnie" :))

Z Norwegów warto spróbować posłuchać Sondre Bratlanda, który jest zdecydowanie bliżej norweskiej ludowej muzyki niż Kari dla której muzyka ta stanowi tylko punkt wyjścia do własnych poszukiwań.

Z postów wynika, że tak jak ja lubicie Kari Bremnes; ja z kolei lubię jeszcze starą twórczość Dana Fogelberga, a w szczególności jego album "Windows&Walls". Spróbujcie, a może przekonacie się do jeszcze jednego, wartego poznania wokalisty.

Ja jestem badzo bardoz zainteresowana sklonowaniem plytki "Norwegian Mood" pod jaki telefon mam zadzownic? :) Posze o kontakt jak nie tu to pod 506826687

Hubi,

uważaj trochę z K>B, ponieważ Norwegian Mood zasadniczo sie wyróżńia na tle pozotałych płyt. To taki doszlifowany diamencik w jej dotychczasowej płytotece. Zawiera utwory, które znajdująsie na wcześńiejszych płytach, ale tu sąciekawsze aranżacyjnie, dopieszczone do maksimu. Cała płyta jak dla mnie wyróżnia sięinstrumentalnie na tle pozostałych. Do tego dochodzi bons w postaci tekstów po angielsku, dzięi czemu można sobie przetłumaczycteksty, a są naprawdępiene, jak już wspomniano. Nagrania sąbardziej zróżńicowane klimatycznie niżma to miejsce na większości pozostałych płyt. PRzegryzłem się przez większość jej płytoteki i w zasadzie Norwegian , jak dla mnie, nia ma sobie równych. Ciekawe są też Losrivelse (muzyka do obrazów E. Munch`a) oraz Erindring. Generalnie i tk radzęodsluchać każdą następną pozycję nim zdecydujesz się na zakup. NAjnowsza płyta mnie nie zachwyciła, trochę zbyt monotonna jak dla mnie.

Powtórzę sie także za kolegami namawiając do posłuchania Elisabeth Karston "Flux" oraz MAri Boine, o której pisałem w twoim wcześniejszym topiku, o ile tego nie znasz. To oczywiście odmienna muzyka, jedyna cecha wspólna to narodowość woklaistek :)

Mała uwaga wydawnictow , któe wypuściło płyty K.B i Elisabeth K. to doksonałe wydania warte każdej złotówki.

->Olesia86

To chyba od razu dzwoń do ZPAV albo na policję, aby zgłosić fakt kradzieży własności intelektualnej.

Działania sprzeczne z prawem zwykle jednak dokonywane są gdzieś w cieniu i z pewnym poczyciem zażenowania, przynajmniej...

A może to policyjna prowokacja ??

PMD: to, jak się ma "Norwegian Wood" do wcześniejszego dorobku Bremnes, można ująć nieco prościej: ta płyta to po prostu "the best of Kari Bremnes", ale na nowo nagrane i zaśpiewane "w lengłydżu". Lista tytułów w dużej części pokrywa się z płytą "Erindring", stanowiącą klasyczne "the best", czyli po prostu zbiór utworów pochodzących z poprzednich, "norweskich" płyt. Cóż, "Norwegian Wood" była pierwszą(?) płytą po angielsku, to i nie dziwi, że wybrano na nią dopracowane już kompozycje ;)

"Erindring" i tak warto poznać - chociażby dla norweskiej wersji "Everybody Knows" pewnego ogólnie znanego smuciarza. Brak na niej natomiast pierwszego utworu z "Losrivelse", po usłyszeniu którego (SoundArt, Batorego, te rzeczy) i ja zapałałem do pani Bremnes gwałtownym uczuciem ;)

Wrrr, czas na nowe półki na płyty...

Teo,

czyli dochodzimy do tych samych wniosków, że Norwegian jest dopieszczony do granic, więc i wrażenie robi odpowiednio lepsze.

Zwracam na to uwagę tym, ktorzy od norwegian zaczynają, mogą się zdziwić oczekując czegoś podobnego. Mi reszta repertuaru nie przypadła do gustu na tyle by nabyć te płyty, pozostałem przy 3 wymienionych.

PMD

To spróbuj "Gate ved gate". Moim zdaniem to jest równie dobre, jak "Norwegian Mood" (mood, Teo, nie wood), ale w całości po norwesku. Pierwszy utwór jest na obu ten sam zresztą, tyle, że w innym języku.

Tak, racja, "Gate ved gate" jest naprawdę dobrą płytką a że po norwesku zaśpiewana to tylko moim zdaniem dodaje jej uroku i pewnej odmienności. Szczerze mówiąc bardzo lubię wokal tej pani a język norweski śpiewany jest równie interesujący choć prawdę mówiąc niewiele z niego rozumiem, żeby nie powiedzieć, że nic. :-(

Inżynier: Ano, "Mood" oczywiśnie, mea culpa. Dziękuję!

Co do "kochanka w Berlinie", nie znając płyty "Gate ved gate" przypuszczałem, że to nieco zmieniona wersja tytułowego utworu z "Manestein" (1997). Dość podobne utwory, w pierwszych przynajmniej częściach - polecam porównanie ;)

"Manestein":

(ciekawe, czy link będzie stale działał?)

Inżynier,

znam tą płytę, z tym , że trafiłem na nią po Norwegian...

odświeżam ponieważ wyszła kolejna płyta Kari Bremnes "Over En By" Kirkelig Kulturverksted FXCD 293.

Właśnie rzucam uchem, a za moment pelnoprawny odłuch na systemie stacjonarnym :)

Na razie wrażenie bardzo dobre, zdecydowanie lepij niż poprzednia płyta, czy równie dobrze jak na "Norwegian Mood" zobaczymy :), na razie tyle.

Tak więc, płyta jest w mojej opinii ciekawsza niż ostatnia propozycji Kari Bremnes (która wg mnie była zbyt monotonna, i po porostu nudnawa). Płyta nieco bardziej urozmaicona brzmieniowo, choć całościowo dominują klimaty spokojne i spokojne-żywsze :) jak choć by otwierający płytę kawałek. Niestety płyta nie jest tak dobra jak „Norwegian Mood”, w stosunku do którego jest bardziej popowa, trochę mniej ambitna. Jakość nagrania jak zwykle w tej wytwórni, na wysokim poziomie.

Wielbiciele Kari raczej nie będą zawiedzeni, płyta przyjemna choć nie jest dla mnie takim objawieniem jak wcześniej wymieniona „Norwegian Mood”, artystycznie nie przeskakuje także pozycji: Erindring i Losrivelse, która to 3-ka płyt w mojej opinii stanowi najwartościowsze pozycje w aktualnym dorobku artystki. Na szczęście jest jednak progres w stosunku do ostatniej jej płyty, a także wielu starszych pozycji, może więc następna płyta będzie już objawieniem?