Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Xindak A-06

Jak każdy klocek Xindak potrzebuje odpowiedniego zestawienia, podczas odsłuchów z Paradigmami Studio 20 byłem oczarowany, u siebie z o wiele mniej efektywnymi Mimasami II brakowało mu kopa, na godzinie 9 jest na prawdę fajnie, ale wieczorem kiedy trzeba zjechać na 7 czuć brak prądu. Za to jednak odpłaca się on na prawdę miłym dla ucha, ciepłym, melodyjnym dźwiękiem. Do tzw. plumkania, czyli smooth jazzu, chilloutu, nowych brzmień będzie w sam raz. Natomiast do cięższego grania, tu może czegoś brakować. Chyba, że posiada się wysoko efektywne kolumny, wtedy da radę. Przychylam się do opinii, że to na początek drogi bardzo ciekawa propozycja


Thule IA 60 Spirit

Wzmacniacz charakteryzuje się przede wszystkim bardzo dobrą dynamiką i... lekkim uwypukleniem niskich częstotliwości (nie jest więc on zupełnie neutralny), w efekcie wzmacniacz znakomicie prezentuje muzykę rockową, czy latynoamerykańską. Bas potrafi powalić na kolana swoją energią i dynamiką. Góra mogłaby być bardziej szczegółowa, można się też dosłuchać pewnej kompresji instrumentów perkusyjnych ale generalnie wzmacniacz gra bardzo dobrze, przy czym średnim toną trudno coś zarzucić. Co ciekawe, taki sposób prezentacji powoduje, że wiele utworów brzmi w sposób wywołujący emocje jakich nie dostarcza np. SONY TA-F770ES (z którym Thule bezpośrednio porównywałem). Trudno to zjawisko objaśnić, trzeba to usłyszeć. Wzmacniacz nie buduje zbyt szerokiej sceny ale za to bardzo dobrze tworzy tzw. źródła pozorne, tak więc stereofonia jest na dobrym poziomie. Jakość wykonania jest bardzo dobra, jest to produkt duński (nie mylić ze szwedzkim Thule producentem bagażników samochodowych) i to widać. Obudowa jest bardzo solidna (taka sama jak w innych urządzeniach Thule często 3-4 razy droższych), front wzmacniacza wykonano z anodowanego, szczotkowanego aluminium którego grubość dochodzi do 7 mm. Na froncie znajduje się: gałka siły głosu (metalowa w kolorze matowo-szarym/srebrnym i tylko jeden mały przycisk (!) służący do włączania wzmacniacza, wyboru źródła, a po dłuższym przytrzymaniu do wyłączenia wzmacniacza (przejścia w stan stand-by). Na froncie znajduje się czerwony (!) wyświetlacz cyfrowy wskazujące poziom siły głosu (dB) oraz wskaźnik rodzaju źródła, wszystko gustownie ukryte pod umieszczoną centralnie nad gałką siły głosu ciemną szybką. Na tylnej ściance są: cztery zaciski dla przewodów kolumnowych (akceptują "gołe" kable lub bananki), wyłącznik sieciowy wzmacniacza, i wyjścia dla 5 źródeł (brak dla adaptera) oraz co niezwykle ważne wyjście PRE OUT i MAIN IN, co pozwala wzmacniaczowi pracować, zarówno jako przedwzmacniacz jak i końcówka mocy !!! Osobiście nie korzystałem z tych funkcji ale szczególnie atrakcyjna wydaje się możliwość użycia wzmacniacza jako przedwzmacniacza z oddzielną końcówką mocy. Wzmacniacz posiada zdalne sterowanie umożliwiające: regulację balansu, przyciemnienie lub wyłączenie wyświetlacza, przełączenie źródeł, regulację siły głosu i co niezwykle ważne dla ergonomii, wyłącznik wzmacniacza (Stand-by). Wewnątrz wzmacniacza wg informacji z http://www.tnt-audio.com/ampli/thule-ia60_e.html znajdziemy po dwa tranzystory (bipolarne) na kanał 2SA1633/2SC4278 (pracujące w układzie Single-Ended Push-Pull), dwa kondensatory Nichicon po 10.000uF każdy, cyfrowe sterowanie siłą głosu zrealizowane na LM1792, przedwzmacniacz oparty o BB OPA2134. Prądu dostarcza transformator toroidalny (300W). Wzmacniacz (podobno) wykonano w technologii montażu powierzchniowego. Moc wyjściowa wzmacniacza wynosi DIN 60W/8 Ohm i 90W/4 Ohm, odstęp S/N 90dB, Thd 0,05%. Całość waży zacne 9 kg.   Reasumując: wzmacniacz nie jest neutralny ale gra świetnie... a to moje ulubione zdanie z recenzji w TNT: "If you want to impress someone, just play "1812" for them. The cannon shot will make them either jump for cover, or get a heart attack, it's that powerful, clean and convincing. But be careful - it may cost you your speakers if you overdo it. So save that effect only for the tax collector". Czyli w wolnym tłumaczeniu: jeśli chcesz na kimś wywrzeć wrażenie po prostu puść im „1812” (Czajkowskiego). Wystrzał z działa armatniego spowoduje, że uciekną lub dostaną ataku serca (...). Ale lepiej zatrzymaj ten efekt wyłącznie dla poborcy podatkowego ;-)


Primare A30.1

Miałem ten wzmacniacz przez 4,5 roku. Trochę trafiłem go okazyjnie ex-demo ale odrazu wiedziałem, że to jest to jak go posłuchałem. Gra każdą muzykę i nie ma problemu np. z wielkimi składami czy ostrym rockiem. Wcale nie jest chłodny. Jest neutralny a przy tym muzykalny ale warunkiem są umiejętnie dobrane kable. Długo nie mogłem znaleźć coś lepszego w cenie do 6000-8000 SH. Dopiero zdecydowanie lepszy był Gryphon Tabu (duży). Grałem go z różnymi źródłami. Im lepsze CD tym Primare grał zdecydowanie lepiej. Nie będzie mezaliansem podłączenie do niego źródła za 10000 pln SH. Koniecznie trzeba postawić go na stożkach a najlepiej na Vibrapodach. Gra wtedy bardziej przejrzyście z naprawdę już głębokim basem. Warto go podpiąć XLR oraz dobrą sieciówką. Zalecane kolumny to wszystkie na przetwornikach polipropylenowych (AP, Vienna, ProAc, Dynaudio) No i na koniec ta scena. Nie ma takiej w tych przedziałach cenowych. Dość długo go sprzedawałem bo było wielu chętnych ale po 3500 pln. Sprzedałem go za 4000 pln bo jest tego wart a rynku nie należy psuć. Co ciekawe wiele osób go słuchało u mnie i im się bardzo podobał. Ale pomyłką było zestawianie go już w domach potencjalnie kupujących ze słabymi kolumnami. Kable od razu polecam miedziane Kondo IC i głośnikowe. Bardzo długo szukałem tego zestawienia. Super też gra z kompletem Veluma. Odradzam srebro. MIT-y czy Cardasy będą ok.


Sony MHC-RX50

Sony MHC-RX50 to rewelacyjna stereofoniczna miniwieża. Mój egzemplarz, mimo wieku nadal jest w niemal fabrycznym stanie. Ani razu nie był w naprawie. Kilka razy go otworzyłem, aby wyczyścić laser w CD. Wzmacniacz jest bardzo dobry, w porównaniu z dzisiejszymi miniwieżami. Bardzo dobry tuner radiowy z pamięcią 20 stacji. Szkoda tylko, że niema RDS. Dwukasetowy magnetofon odtwarza bardzo dobrze, nie "przeciąga" ani nie "wciąga" taśm. Bardzo dobrze również kopiuje kasety. Odtwarzacz CD działa bardzo dobrze, szkoda tylko, że nie odtwarza CD-RW. CD-R czyta bez problemu. Equalizer - świetny. Ma wiele zaprogramowanych ustawień, surround i dwa podbicia basu - GROOVE i DBFB. Moża także ręcznie ustawiać equalizer w pięciu pasmach - 63hz, 250hz, 1khz, 4khz, 16khz. Jest także funkcja SLEEP, jednak nie używam jej. Podsumując, Sony MHC-RX50 to idealny sprzęt dla początkujących, oraz dla tych, którzy nie potrzebują zaawansowanych sprzętów.


Focal (dawniej: JMLab) Elektra 926 signature

Kolumny grają tak zwanym dużym dzwiękiem. Ładnie rysują przestrzeń. Scena jest dość szeroka a poszczególne instrumenty dość ciekawie porozsuwane od siebie. Szybkość dzwięku z tych kolumn nie jest powalająca (są w tej cenie kolumny znacznie szybsze) ale i nie budzi specjalnych zastrzeżeń. Kolumny są zestrojone z uwzględnieniem średniego basu co daje fajne efekty przy muzyce rockowej. Ciekawie brzmi z wypełnieniem gitara basowa, werble czy gra na kontrabasie. Muzyka symfoniczna czy płyty zrealizowane z potężnymi zejściami w dół nie brzmią już na tych kolumnach spektakularnie- brakuje im właśnie najniższego basu, tego podmuchu i potęgi jaką można usłyszeć z gry dużej orkiestry. Skontrolowanie basu przez jego zanik przy pewnej częstotliwości pozbawia słuchaczy naprawdę duzych pomieszczeń, gdzie ten bas jest się w stanie usłyszeć pełnej przyjemności odbioru. Dla zachowania równowagi naj...wyższe tony zestrojone zostały podobnie. Tak więc niby nie ma się do czego przyczepić ale... mi brakowało własnie wykończenia na skrajach co odebrałem jako minus na podobieństwo gry kolumn standowych. Oceniając po wielkości kolumny śadzić można że przeznaczone są do bardzo dużych pomieszczeń, natomiast zamysł konstruktora zestrajając je w taki specyficzny sposób wskazuje że kolumny w moim 60m pomieszczeniu czują sie "niezbyt dobrze". I ostatnia sprawa- barwa, która jak wiadomo jest postrzegana subiektywnie. Mnie krótko mówiąc barwa nie oczarowała i nie urzekła. W sumie więc niezłe kolumny ale dość często przeceniane. Być może pewne aspekty w wyniku tuningu można podciągnąć pod ucho słuchacza ale tego nie byłem do końca pewny, dlatego kolumny nie zostały u mnie na stałe. Tak czy inaczej warto je sprawdzić u siebie samemu.


Prolink Hi End OFC Coaxial Digital Cable 75ohm 10mm

Bardzo porządnie wykonany gruby IC z podwójnym ekranem.   Pomimo, że jest to IC cyfrowy zdecydowałem się go używać do zastosowań analogowych i jako analogowy IC go oceniam.   Cechuje go bardzo dobra dynamika, przestrzeń, porządek "na scenie", nie podbarwia żadnego zakresu pasma, w stosunku do bardzo popularnego i przez wielu chwalonego (w tym przeze mnie) Klotza Lagrange gra dzwiękiem mocniejszym, bardziej otwartym, z większą głębią i poukładaniem.   Polecam - prawdopodobnie w swej cenie jest bezkonkurencyjny.


Triasun TH-120VS

Typ zamknięty, wtyk: duży Jack, pokrętłą na słuchawkach regulujące głośność, przełącznik mono/stereo.   Bardzo złe słuchawki z połowy lat 80-tych, duże, ciężkie, bardzo niewygodne o bardzo kiepskim brzmieniu.   Zdecydowanie odradzam.


Sony CDP-X222ES

Budowę i wyglad moze sobie daruje bo z poprzednich recenzji wiemy ze to solidnie wykonana maszyna. W konfrontacji z Onkyo DX-7211, CDP-X222ES zaskoczył mnie dobrym ,nisko schodzącym basem,jest go więcej i nie jest rozlazły co w moim systemie bardzo poprawiło brzmienie. Jednak jesli chodzi o reszte pasma to Onkyo w niczym nie odstaje Sony. CDP-X222ES brakuje nawet tak ładnej srednicy jaką prezentował dx7211 ale moze jest to spowodowane większym basem w sony.Wysokie tony przy niektórych płytach są lepsze w sony, a napewno inne. ,szczególnie przy muzyce dynamicznej.Wolne kawałki,spokojne z płyty Norah Jones onkyo grał nie gorzej od sony. Sony według mnie bardziej eksponuje wysokie z wyższego pasma przez co ładnie słychac wszelkie wysokie dzwoneczki itp, nie są w zadnym stopniu ostre czy zapiaszczone,brzmią bardzo dźwięcznie. Potęgę brzmienia usłyszałem słuchając Rogera Watersa-Amused to death, tak zagrac z taką potęgą nie potrafił onkyo. Słyszałem opinie ze Onkyo DX-7211 gra jak plastikowa wieza w porównaniu do CDP-X222ES, ale według mnie to nie prawda,onkyo ma swoje charakterystyczne brzmienie a co mu tylko brakuje to tak pięknego basu jak ma sony.Jesli chodzi o moją punktacje to wartość/cena tylko 3 gwiazdki,onkyo musiałby dostać 4 gwiazdki bo cena za jaką sprzedałem to 147zł


Densen Beat 100

W tym wzmacniaczu jest życie! Słuchając muzyki przez niego podanej poprostu odpoczywam, niczego nie jest za dużo i niczego nie ma za mało. Wszystkiego w sam raz, brzmienie czyste, bardzo zrównoważone ale jeśli tak chciał realizator nagrania to również wspaniale dynamiczne lub niebiańsko spokojne. Powiedziałbym fizjologiczne. Obcowanie z Beate'm 100 to czysta przyjemność. Kapitalny towarzysz na długie, wilgotne wieczory lub gdy mam ochotę na 'wykop' - wtedy jest głośno ale bynajmniej to nie męczy i można tak długo. Jest dokładnie, czytelnie, nawet przy The Angelic Process nic się nie zlewa. Jest pięknie! To mój Przyjaciel! Bo nie męczy, nie przeszkadza, nie wchodzi na głowę...   Dla mnie strzał w dziesiątkę.


Focal (dawniej: JMLab) Elektra 926 signature

Kupiłem to użytkuję. Jestem zafascynowany JMlab od czasu kiedy na wystawie zobaczyłem na oczy Grand Utopię. Elektra daje mi namiastkę tego co potrafią dać mi flagowce tej marki. Niedostatki niskiego basu i tonów najwyższych rekompensuję sobie korektorem graficznym. Wówczas brzmienie jest bardziej niż o.k


Yamaha A 520

Trafił do mnie ten dość zabytkowy klocek niedawno, nie oczekiwałem po nim nic specjalnego i zaskoczył mnie. Odsłuch robiłem z pominiętą regulacja barwy - z aktualnymi moimi urządzeniami pokazał dobre stereo oraz minimalnie podbite skraje pasma, jego dźwięk jest pozbawiony zniekształceń oraz niemęczący, bas zróżnicowany barwowo, trochę mocniej wysunięte wysokie dopełniaja się z dołem pasma. Zrobiony z solidnych podzespołów, chociaz dość wiekowy, to moim zdaniem lepszy barwowo od np. późniejszego AX380 (kiedyś miałem) oraz zdecydowanie lepszy od AKAI AM35. Jest bardzo ciekawie zrobiony - nie ma w nim aktywnego preampu dla wejść liniowych a regulacja barwy jest wpinana w obwód sprzężenia zwrotnego końcówki. Jak dla mnie jedno z najlepszych urządzeń w przedziale całkowicie budżetowym - można go kupić od 150 - do 350PLN w zależności od stanu.


Tonsil SD 106

Czytając opinię wyżej,myślałem że troche to jednak jest naciągnięta.Myliłem się.Kiedy rozpakowałem nowe SD-106 pomyślałem fajne,zgrabne słuchawki no i złocona wtyka :) Nałożyłem na uszy,siedzą ok,dobrze przylegają do uszu.Kiedy włączyłem walkmana szczęka mi opadła...Gorszy dźwięk słyszałem tylko z dobitych słuchawek do radiostacji z lat 50-tych.Miałem do dyspozycji equalizer,który nic nie pomógł.Pokrętło "bas" kręciłem w te i wewte,i prawie żadnej zmiany.Podłączyłem więc je do radmora.Kręcąc bas do oporu ukazał mi się "bas"...Pierd,pierd,pierd.Tak moge go określić.Dźwięk jest niewyraźny,detale sztuczne,i wnerwiająca średnica.Porównałem je ze słuchawkami z tesco za 2,50-aż dziw bierze jaka różnica.Tonsile SD-102 grają przy 106 jak super-ekstra hi-end.Teraz słuchawki leżą rozbebeszone,przekładam z nich wkładki z połamanych,ale sprawnych sony.Może uda się zrobić hybrydę.   Przestrzegam przed kupowaniem tego badziewia,chyba że właśnie ma się dobre połamane słuchawki i szuka się jakiegoś dobrego "opakowania" do nich.


Dynaudio Audience 42

Posiadam te głośniki już cztery lata więc znam je dość dobrze. Co prawda zapłaciłem za nie frajerską, salonową cenę, ale przynajmniej wybrałem je drogą \"prawidłowej eliminacji\" pozostałych:) Skala dźwięku zadziwia biorąc pod uwagę wielkość (a raczej niewielkość skrzynek). Z dobrze dobranym wzmacniaczem grają fenomenalnie. Soczysty, dokładny dźwięk, wcale nie \"przesłodzony\", ze świetnymi rozdzielczymi wysokimi tonami, noszącymi znamiona wyrafinowania, piękną średnicą i zaskakującym basem - dynamicznym i nadającym swietne tempo nagraniom. Warunek - dobrze dobrany wzmacniacz (neutralny). W przeciwnym razie mogą zabrzmieć dokładnie odwrotnie. Ich niewielki rozmiar jest również zaletą, ponieważ odnosi się wrażenie, że grają same głośniki a nie skrzynka. Biorąc pod uwagę świetne głośniki wsadzone w niepozorne skrzynki i ceny z allegro to jest wg mnie konstrukcja w dalszym ciągu nie do pobicia w kategorii \"nowe\".


Creek 5350 SE

To jest najlepszy wzmacniacz jaki do tej pory słyszałem. Jest dalszym rozwinięciem zalet świetnego 4330, które polega na idealnym wyrówaniu całego pasma (teraz widzę, że "zielona żabka" jednak faworyzowała troche średnicę), znaczącej poprawie kontroli basu (utwardzenie a zarazem pogłębienie możliwości "zejścia niżej") i nadaniu wysokim tonom krystalicznie czystego wybrzmienia. Pomimo tego jego brzmienie nie jest zimne, chociaż właściwości analityczne są w tych rejonach cenowych niespotykane. Generalnie odnosi sie wrażenie, że dźwięk jest szybszy niż na innych wzmacniaczach. Byłbym ostrożny z doborem kolumn - na pewno nie będzie to dobre połączenie z "sucho" brzmiącymi głośnikami. Wg mnie idealne połączenie z Dynaudio. Efekt - nasycony w całym paśmie dźwięk, ze świetną dynamiką (mikro i makro), doskonała stereofonia i niesamowita dokładność każdego dźwięku. Co więcej wreszcie Creek zrobił dobrego i ładnego pilota, który obsługuje kompletny system Creeka (działał z odtwarzaczem 43 mkII, a również można sterować nim Marantzem 6000 i niektórymi odtwarzaczami Arcama. Dla mnie sprzęt na lata.


Audionova Proteus silver edition

Ponieważ testowałem go razem z Głosnikowym DNM Reson, po części charakterystyka bedzie też o nim. Na razie graja w systemie około 15 godzin. pierwsze co zauważyłem to im dłużej tym bardziej wyrównana góra, jak na srebo nie jest źle (po wygrzaniu będzie juz chyba świetnie). co do ogólnej charakterystyki: - proteus jest zrównoważonym kablem, przejrzystym/ lekko ciepłym. Nic nie zepsuje. Razem z Resonem zagrał o wiele bardziej dynamicznie (rock), nic nie zamula. Scena jest o wiele szersza. W składach akustycznych i jazzie świetna góra; przejrzysta, szczególowa - pięknie wybrzmiewają talerze. Przy jasnym xindaku na szczęście reson trochę cofnął wysokiei jest ok, o to mi chodziło. W średnicy zmieniło się najmniej, a na pewno w wokalach. Gitara w końcu jest gitarą. no i co najważniejsze to bas, ale to zasługa raczej Resona. w końcu bas się pojawił, nie jest go za dużo ale jest kontrolowany, zwarty i taki jaki mi się podoba. w porównaniu do poprzednich kabli: łączówka xindak (model podstawowy) plus głośnikowy real cable to zrobiłem kilku kroków w przód. Proteus na pewno jest mało ingerującym kablem - może z wyjątkiem wysokich co dało sie poprawić resonem, które je wycofał. Zgadzam się z opinia z high fidelity, że szczególnie w rocku dobrze różnicuje instrumenty, nie ma jednej wielkiej ściany, tylko są one podane w bardzo ładny sposób.


MHZS CD33E

Do 2000zł nic lepszego nie udało mi sie znalesc, w bezposrednim porównaniu z moim azurem 640c brzmi jak cd z zupełniej innej półki. Wspaniała budowa, waga ok 13 kg, cicha szuflada a wyswietlacz nie bije po oczach; do tego super pilot. Jesli chodzi o dzwiek to w 100% przychylam sie do opinii poprzednika. Oczywiscie wszystkie superlatywy nalezy odniesc do ceny, która zapłacilem.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.