Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Real Cable CA 1801

Musze powiedzieć, że zasugerowałem się poprzednią opinią, że ten kabelek trochę pokazuje się z Ciemnej Strony Mocy :/ Bardzo szybko się wygrzał i wtedy to usłyszałem. Soprany w moich Bachach mnie przeraziły. Od razu go odłączyłem i wróciłem do poprzedniego kabelka. TAK ZAGRAŁ U MNIE. Oprócz tego słychać było w tle ciekawe wybrzmienia basu, których nie mogłem ocenić :| W moim systemie totalna porażka :(


Vincent SA-31

Zaczne od wad. Gdyby ten Vincent nie posiadał regulacji tonów wysokich i niskich pomylałbym że to skrajnie minimalistyczna konstrukcja. Z drugiej strony regulacja barwy jest kompletnie nie potrzebna. Największš ułomnociš jest dla mnie brak gniazda słuchawkowego. Z drugiej strony im mniej dodatków tym lepszego dżwięku można oczekiwać. Vincent nie rozczarował. Pierwsze godziny jednak nie nastrajały optymistycznie. Preamp grał bardzo przejrzyscie, jasno bez basów. Dopiero po rozgrzaniu pokazał prawdziwe oblicze. Jest to konstrukcja hybrydowa. Tranzystorowo-lampowy przedwzmacniacz kazdorazowo musi pograc ok. 15 minut by epatować swojš naturalnš barwš. SA-31 to przede wszystkim ocieplenie toru, zaokršglenie wysokich dżwięków, uplastycznienie brzmienia. SA-31 to nie jest tytan dynamiki i mistrz potęgi dżwieku. Preamp nadaje sie raczej do słuchania muzyki w sposób pozwalajšcy odpoczywac i delektowac się dżwiękiem a nie do odczuwania dreszczy na ciele przy kazdym uderzeniu perkusji czy talerzy. Moim zdaniem SA-31 to znakomity partner dla systemu w którym wystepujš dynamiczne, szczegółowe pozostałe komponenty. Vincent powduje wówczas przyjemne złagodzenie i osłodzenie dżwięku. Reasumujšc brzmieniowo jest to urzšdzenie bardzo dobre, wyposażenie niestety ubogie.


Tonsil Soundfinder130

Witam!!! Może najpierw o tym dlaczego tonsil bo miałem tosce 303...:) było to ok 6lat temu jak kupiłem tosce 303 za jakieś 50zł no i jakie kolumny kupić do tego jbl, magnat do toski to chyba było by szaleństwo padło na tonsila. Pojechałem do sklepu tonsila było to w Warszawie na Wileńskim w "Pasarzu Wileńskim" Miałem do wydania ok 700zł. W tej cenie były soundfinder130 lum maestro70. Miałem wtedy 14lat przed sobą widze kolumne trzy drożną 130wat i dwudrożną 70wat w dodatku maestro kosztowało 350zł za sztukę a soundfinder 300zł więc dla mnie wybór był oczywisty soundfinder teraz wybrał bym Maestro ciekawe jak by to zagrało z toską...;) Ogólnie wtedy mi się podobało kupę dudnienia i można było się pochwalić kolegom że ich wieże tak nie potrafią...;) Nie wiem czy to była przypadłość tylko moich kolumny czy nie ale u mnie bass refleks to porażka dudnił świstał a do tego wydawał odgłos jak gdyby był źle przymocowany. Poradziłem sobie z tym w ten sposób że podłożyłem pod bass refleks jak gdyby piątą nuzke czyli kolumna pod parła się na bass refleksie pomogło. To były początki!!! Potem kupiłem onkyo TX8211 i było jeszcze gorzej zero basu..:( Kolumny wymieniłem na Magnaty. A teraz żeby napisać tą recenzje wyjąłem je z szafy i podłączyłem do mojego Marantza i chyba jest najlepiej w tej konfiguracji. Bas ma sporo lepszą kontrolę niż na tosce i jest dużo głębszy niż na onkyo oczywiście mowie do tego przedziału cenowego;) Średnica i wysokie nie są uciążliwe a to już sukces jak na tonsila:) Dlaczego piszę o tych kolumnach bo w sumie całość za tą cenę tworzy w miare udaną kolumnę na allegro można je kupić za ok. 220-300zł jeśli masz wzmacniacz unitry to nic lepszego ci nie potrzeba...


Audio Academy phoebe

Na nowo zaczynam sluchac swoich plyt.Odkrywam w nich duzo naprawde duzo lepszego i cieplejszego brzmienia.Wszystko to dzieki polaczeniu CA 640A v.2 + Phoebe.Wielkie brawa dla ludzi z miasta Lodzi za stworzenie tak pieknie grajacych malych podlogowek.Basik piekny dynamiczny pod pelna kontrola.Gora ani za duzo ani za malo dla mnie w sam raz tak jak lubie.Wystarczy ide dalej cieszycz uszy nowym brzmieniem .Na tapete pojdzie RIVERSIDE i Mario Duda .


Cambridge Audio Azur 640A V2

Sprzęt jak w opisie, słychany typ muzyki: -Rock/Metal (Metallica, AC/DC, Pink Floyd, czasami Slayer) -Muzyka filmowa (soundtracki z filmów/gier twórców jak: Hans ZImmer, Jeff van Dyck, Bear McCreary) - różne kawałki które wpadły mi w ucho twórców takich jak: Vienna Teng, V. Carlton, Evanescence, troche Jazz/Blue (Citizen Cope, The Beta Band)   _________________Brzmienie____________________ Pierwsze wrażenie -> ciarki na plecach i uśmiech od ucha do ucha Azur reprezentuje bardzo zrównoważone brzmienie dzięki czemu możemy usłyszeć znacznie więcej. Przykładowo w HK970 basu było dużo co objawiało się tym, że słyszało się tylko jednostajne łup i nic więcej, dopiero Azur pokazał, że bas może wybrzmiewać na multum różnych rodzajów. Ta cecha może być mylnie interpretowana jako brak basu albo, że jest go mniej. Wzmak nie narzuca się w jakikolwiek sposób, góra nie próbuje wwiercać się, średnica jest pełna blasku tego czegoś co powoduje, że się uśmiechamy gdy słyszymy pełny głos Jazzowych/Blues`owych kawałków i to coś co powoduje, że ciarki lecą po plecach gdy wokal i tempo przybiera na sile w innych kawałkach. Bas jak już opisałem zrównoważony, nie dominujący, ale potrafiący tak przywalić (gdy powinien), że włosy stają dęba. Wzmacniacz potrafi zagrać potęgą gdy powinien (bynajmniej nie w kinowym stylu co w moim rozumieniu jest rzeczą dobrą)   Wzmak prawdopodobnie nie spasuje ludziom słuchającym rapu/hip hop/techno, niech lepiej poszukają HK970 lub innego sprzętu (między innymi z powodu basu w HK970 który pewnie bardziej "zachwyci" grono słuchających tego typu muzyki)   __________________Działanie i budowa/wykonanie______________ Ludzie narzekają, że wzmak słabo gra poniżej 9`tej, faktycznie tak jest ale wzmak tak _CICHO_ gra poniżej dziewiątej, że ja osobiście nie słucham w ten sposób muzyki - nigdy   im głośniej tym lepiej, słychać narastającą dynamikę, na 10-11 tej jest pięknie ale ja spokojnie mogę słuchać muzyki na 12tej (ludzie którzy ze mną słuchali wzmaka nie narzekali na głośność godziny 12-13tej więc głuchy raczej nie jestem i przesteru też nie słyszałem wtedy a więcej nie ma potrzeby)   Wzmak ładnie wykonany, metalowy front, metalowy panel pilota który mi bardzo przypadł do gustu, jedyny minus to to, że baterie wydają się troche luźno siedzieć w pilocie ale kawałek papieru załatwił sprawę.   Jedyna rzecz która mnie zirytowała w tym wzmaku to te syfne plastikowe terminale głośnikowe, gdyby tylko wzięli w tym przypadku przykład z harmana. PÓŁ GODZINY MĘCZYŁEM się aby bi wire zacisnąć w tych ****** terminalach, ale jak ktoś używa konfekcji to żaden problem.   Przez grill możemy zauważyć baterię po 4 kondensator na kanał oraz sporej wielkości toroid.   Wzmakowi urządzałem sesję wielogodzinne i nigdy się nie odłączył mimo to, że moje kolumny schodzą do 3,2Ohm Zabezpieczenie odłączają kolumny gdy - na sygnał pójdzie napięcie stałe napięcie, zwarcia różne (np. źle zrobione kable), oraz przestery zabójcze dla kopółek itp etc. Oraz fajna rzecz potencjometr sam się skręci gdy system wykryje, że możemy kolumny uszkodzić (można to wyłączyć).   ________________Podsumowując_________________ Jestem bardzo zadowolony. Nie znam wzmaka za tą cenę (nówka) lepszego od Azura 640A V2, interesuje mnie tylko jak sobie poradziłby w zestawieniu z np. NAD C352 (ale w salonach chcą za niego 2100-2300 a z allegro bym nie wziął sprzętu) Szkoda jeszcze, że dają tylko rok gwarancji.


B&W | Bowers & Wilkins 603 S2

Wielkie rozczarowanie. Kolumny brzmiały po prostu żałośnie słabo jak na firmę B&W. Może były jeszcze nie wygrzane albo coś w tym rodzaju? Co prawda był to odsłuch w profesjonalnym salonie, a sprzedawca zachwalał ten sprzęt.


Yamaha Ns 300

Głębia brzmienia ns300 jest porównywalna z kolumnami znacznie droższymi. Natomiast jeżeli chodzi o ciepłš barwę i kolorystykę, to naprawdę trudno spotkać co lepszego. Idealnie nadajš się do słuchania muzyki wokalnej i klasycznej, ludzkie głosy brzmiš fantastycznie. Nieco gorzej będš się nadawały do ostrej muzyki typu techno-metal.


Radmor LS-40

Zakup Radmorów LS-40 był dla mnie poniekąd zakupem w ciemno. Tylko poniekąd, ponieważ wiedziałem czego spodziewać się po membranach oraz czytałem recenzje w magazynie Hifi (która już po raz kolejny okazała się niewiarygodnie prawdziwa i celna).   Kolumny na rynku pojawiają się rzadko, ale co dziwne ich cena nie różni się prawie od rynkowych cen LS-30 (które sklepowo były dwukrotnie tańsze). W większości przypadków sama wartość przetworników jest wyższa niż cena tych kolumn.   Pierwsze wrażenia - dźwięk spokojny, gęsty, nieco odległy. Wysoka kultura. Niestety spostrzeżenia magazynu Hifi co do brzmienia średnicy są trafne. Tonalnie jest poprawna, ale brak jej wyrazu, emocji, konturów. W towarzystwie dość detalicznej góry i rewelacyjnie precyzyjnego basu jest to raczej drażniąca przypadłość. Szarpania strun, siarczyste uderzenia w bębny - zbyt wygładzone. Same wysokie tony także się nie narzucają, powiedziałbym, że także są nieco wycofane względem niższych częstotliwości. W rezultacie otrzymujemy dźwięk zawsze spokojny i stonowany.   Dociążenie kolumn i ustawienie na kolcach/cokołach jest obowiązkowe. U siebie każdą zasypałem 25kg żwiru.   Modyfikacje - Pierwsza rzecz, która przyszła do głowy w celu wydobycia więcej życia i detalu było zmniejszenie tłumienia głośnika wysokotonowego o 1,18dB (4 rezystory, 8zl). Jako że częstotliwość podziału znajduje się w okolicach 2000Hz, zmiany dotyczą także wyższej średnicy. Efekt obiecujący, pojawiło się więcej życia.   W międzyczasie moją uwagę zwróciły dość liche ściany boczne. Tak .. w przypadku LS-30, które mają jedynie 17litrowe obudowy, wzmocnienia na łączeniach ścianek są wystarczające żeby zapewnić w miarę dobrą sztywność niezbyt grubego, bo 18mm MDFu. W przypadku LS-40 coś takiego nie ma racji bytu ! Materiały dokładnie te same, a obudowy mają ok 35 l.W żaden sposób nie usztywnione poprzecznie pudła drgają i grają tak, że można ich słuchać stojąc obok. Wibracje średnich tonów przenoszą się na ścianki, a także wydobywają się z bass-reflexu prowadząc do brzydkich konsekwencji właśnie na średnich tonach. Przy głośnym odsłuchu było wręcz tragicznie.   Konstrukcje usztywniłem podwójną warstwą mat bitumicznych o rozmiarach 50x22cm (koszt 50zł). Maty nie zmieniają warunków pracy głośnika, a jedynie usztywniają/tłumią drgania ścian.   Przy okazji wszystkie kondensatory w zrotnicach zbocznikowałem rosyjskimi kondensatorami teflonowymi FT-1, jeden z kondensatorów sekcji wysokotonowej każdej kolumny dodatkowo jednym olejowym K40U-9 (łączny koszt elementów - 20zł).   Tak pozornie nieznacznie zmodyfikowane kolumny zmieniły się nie do poznania. Olbrzymi skok w jakości średnicy, ekspresji. Dźwięk nadal majestatyczny, ale pojawiła się tekstura w wokalach i w instrumentach. Wpływ kondensatorów na wysokie tony także wyraźnie odczuwalny. Dźwięk nieco przyspieszył, nabrał precyzji i wybrzmień, poprawiła się lokalizacja. Na tyle, że ponownie zmodyfikowałem tłumik głośników wysokotonowych, tym razem w góre o 0.4db (nadal o 0.7dB mniejsze tłumienie niż fabrycznie) aby zachować postrzeganą przeze mnie równowagę.   Wewnętrzne okablowanie to standardowa miedziana plecionka, a gniazdo głośnikowe też najbardziej podstawowego typu do bi-wire . Dla purystów - także do wymiany, koszt niewielki.   Teraz już można zrozumieć czemu Radmory LS-40 kosztują na rynku wtórnym nieznacznie więcej od LS-30. Poprawione są z pewnością warte drugie tyle.   Dźwięk jest aksamitnie gładki, czysty. Niezwykle muzykalny. Wspaniały bas, sugestywne wokale i błyszcząca góra. W kwestii detaliczności, analityczności miałem/słyszałem kolumny lepsze. W kwestii przyjemności z odsłuchu nigdy lepszych nie miałem.


Heybrook HB 4

Heybrook`i grają potężnie... i to za równo w kwestii dolnego pasma jak reszty, dynamika tych kolumn mnie przekonała o słuszności mojego zakupu. Nie powiem, że graja neutralnie, bo mój wzmacniacz nie pozwala na sprawdzenie tego, ale reprodukują dźwięk jaki preferuję. Niskie częstotliwości wprost rzuciły mnie na kolana zarwno zejściem jak i uderzeniem (czasami ma się wrażenie jakby system wspomagany był subem, ale z pełną kontrolą bez zbędnego rozwlekania). Poza tym za 900zł z kablami 4mm2 od sprawdzonego człowieka z forum nie miały żadnej konkurencji w moich 35m2 powierzchni do nagłośnienia


Denon PMA 1500 AE

Nabycie Denona 1500 AE było następstwem wielu poszukiwań, porównań i analiz opłacalności tej inwestycji. Metodyczne odsłuchy w wielu salonach audio mające na celu wyłonić wzmaka, który zagości u mnie dłużej rozpocząłem od sprzętu za poważne pieniądze, popełnionego przez poważne i cenione audiofilskie marki: Densen, Copland, Primare, MF. Na pierwszy ogień poszedł Densen B-110 oraz B-150. Prezentowały one przmienie spokoje, zrównoważone, w gruncie rzeczy poprawne, ale brakowało mi tego czegoś (przynajmniej w zestawieniu z moim systemem). Później był Copland CSA 29. Wyraźnie lepiej się sprawdzał od Densenów, dawał większą dawkę realizmu. Nie poprzestałem jednak na tym, pomyślałem:może coś tańszego zagra podobnie? I trafił do mnie pod zastaw ze sklepu MF A3.5. Subiektywnie to brzmienie najbardziej mi odpowiadało, może nie powalało dynamiką i natłokiem mikrodetali, ale było po prostu realne, żywe, muzykalne, z ciepłymi wokalami nad wyraz rzeczywistymi. Właściwie byłem już zdecydowany na wydatek 5 kzł na tego Musicala, gdy znajomy zaproponował mi przesłucvhanie Denona PMA 1500 AE. Sprzęt o ok. 1 kzł tańszy (na MF miałem dobrą cenę, model poekspozycyjny). Pierwsze wrażenie po wpięciu w mój tor: jest dobrze, ale bez rewelacji...do czasu, gdy nie odezwała się niejaka Cassandra Wilson. Byłem trochę zdezorientowany - ONA PO PROSTU STAŁĄ TUŻ OBOK MNIE W POKOJU I ŚPIEWAŁA TYLKO DLA MNIE! Takiego odczucia, przynajmniej tak intensywnego) nie miałem z żadnym innym wzmakiem wcześniej. Instrumenty na właściwym poziomie dołączyły do vokalu po rozgrzaniu pieca. I zrobiło się bajecznie: ciepło, realistycznie, 1500-ka grała jak MF, ale dynamika i gwałtowne zmiany nastroju oddawała lepiej. Do tego mnóstwo detali, wybrzmień. Bas legitymował się super kontrolą i głębią, a także odpowiednim wypełnieniem. Średnica - najlepsza, jaką słyszałem na tej klasy sprzęcie - jakby z innego pułapu cenowego - co najmniej 10-15 kzł kzł. Była gęsta, wzorowo rozdzielcza, rzeczywista, pełna powietrza. Scena uporządkowana, rozmiarami bezwzględnie deklasowała Densena i Coplanda. Góra była nieco wyeksponowana, zwłaszcza przełom górnej śrenicy był nieznacznie podkreślony. Ale - jak się później okazało, była to raczej kwestia kabli (QED) niż samego wzmaka. Reasumując - jednym zdaniem - to najleszy wzmak na rynku w swojej klasie cenowej, a nierzadko bez większego trudu rozjedzie także droższą konkurencję.


Panasonic Nagrywarka DMR-EH50

Nagrywarka która zaspokoi wymagania użytkownika. Pojemny dysk twardy umozliwia zarejestrowanie do 128 godzin (!) materiału non-stop. Intuicyjna obsługa, dobrze zaprojektowany pilot który posiada także opcję sterowania TV i to nie tylko Panasonica, ale także wielu innych; mnie się udało "namówić" go do współpracy z TV-LG (o którym instrukcja nic nie wspomina). W trybie XP, dźwięk jest nagrywany w DD 5.1; w innych trybach tylko (?) stereo. Posiada użyteczny tryb FP czyli dopasowywanie wielkości materiału do pojemności płyty DVD. W zalezności od wybranego trybu, na jednej płycie można nagrać od 1 do 8 godzin. Wbudowany czytnik popularnych kart SD umozliwia kopiowanie np. zdjęć z niej bezpośrednio na płytę DVD lub HD. Szybki start (1 sekunda!) od momentu włączenia zasilania do rozpoczęcia nagrywania na dysk to jeden z atutów dla tych, co nie zdążyli ustawić programu ;-) . Czytelne menu w wielu jężykach (w tym i polski), proste edycje materiału (przycinanie, wycinanie, dzielenie, rozdziały itp) daje użytkownikowi dość spore możliwości.


Yamaha A-1020

Wzmak zaskoczył mnie w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu, mocno rozpisałem się w plusach i minusach (trochę mniej :-)), więc tutaj trochę powielę i dodam. OBUDOWA: Wzmak wykonany z blachy, front to ładne i grube alu. Jest wykonany bardzo dokładnie, spasowanie stoi na wzorowym poziomie. Na próżno szukać niedoróbek. Ciężki, waży ok.15kg. W środku bardzo dobre elementy, tuning nie potrzebny - dwa główne kondy to Nichicony, reszta Black Gate'y. OBSŁUGA: Dziecinnia łatwa, nie ma małych i nieporęcznych przycisków, wszystko czytelne i porządnie opisane. Jak stosowny zabieg stylistyczny zastosowano sporą klapkę, pod którą schowaną znaczną część potencjometrów i przełączników, napradę wielka mnogośc funkcji. Klasę A można włączyć i wyłączyć, mamy też opcję odcinającą jakiekolwiek zabawy potencjometrami basów i sporanów. DŹWIĘK: ... to klasa sama dla siebie. Co do dużo mówić, dźwięk jest Kapitalny przez duże K, po kilku miesiącach użytkowania wciąż mnie zaskakuje. Bas, jak to w Yamahach, jest genialany. Ekstra kontrola, a stopa w perkusji aż klatę miażdży. Średnica nie jest natarczywa, po prostu jest jaka ma być, żadnych niedomówień. Wysokie tony klarowne, czyste, delikatne kiedy trzeba. Naprawdę ta kupa metalu brzmi niesamowicie, daje to, co tak ważne - PRZYJEMNOŚĆ i SATYSFAKCJĘ z odbioru.


NAD C 352

Używam ten wzmacniacz od ponad dwóch lat.porównywałem go z CA Azur 640 - był wzmacniaczem oferującym bardziej zrównoważone brzmienie, prezentującym szersza scenę i stereofonie. Dźwięk nie był tak słodki. Lepiej panował nad głośnikami. Jako dużą zaletę wzmacniacza uważam możliwość pracy z głośnikami o niskiej efektywności. Nad daje sobie z nimi radę. Niestety w niektórych konfiguracjach zauważalna jest \"suchość\" brzmienia co nie każdemu może przypaść do gustu.


Harman Kardon HK 970

Szkoda wielka szkoda bo myślałem, że kupie tego wzmaka budżet miałem w sam raz i do wyboru miałem Azura640Av2, HK970, PMA700 odpuściłem sobie   brzmienie - pokoj 20m^2, kolumny KEF IQ3 na ciężkich stalowych standach z regulowanymi kolcami, kable bi-wire ProCab LS15/25, IC Klotz iy106, Cordial CIK122, jakiś ultralink(cieki w porownaniu do iy106), źródło głównie pcm2702 dopieszczone (plyty cd APE/FLAC) oraz CA D500   wypożyczony do domu (wiec warunki takie same co w przypadku innych testów) na tydzień nie potrafił zrobić na mnie najmniejszego wrażenia, już od pierwszych kawałków jakie puszczałem nie potrafił wzbudzić we mnie najmniejszego wrażenia/zachwytu/dreszczyku   wcześniej miałem modowanego technicsa su810 i miałbym wątpliwości czy wydać pieniądze   oczywiście harman grał lepiej od technicsa ale wcale nie aż tak lepiej (w basie trochę lepiej, w średnicy nawet gorzej bym powiedział a w wysokich zmiatał technicsa)   brzmienie kinowe -> wysokie w miarę, nie był zbyt agresywnie ale nie było łagodnie w niektórych kawałkach robiło się tylko przykro i się chciało ściszać (V. Carlton) Bas mocny ale jest tylko jeden rodzaj basu, tylko jednolite łup i nic innego nie usłyszymy, z tym wzmakiem nie nauczy się człowiek, że bas może wybrzmiewać na różne sposoby   średnica? jaka średnica, jest ale co z tego skoro jest daleko na albo nawet za linią kolumn i nie robi żadnego wrażenia wokale są ale sa przyćmiewane basami albo wysokimi   wzmak dobry jeśli ktoś nie słucha dużej ilości muzyki (bo kombinacja mocnego basu i wysokich meczy - przynajmniej mnie) i lubi się pochwalić przed znajomymi, że ma sprzęt z powerem, bo walnąć potrafi nie zaprzeczę ale to nie muzyka   typ brzemienia może się nadawać do "muzyki" w stylu techno, nie skomplikowany rap, hip-hop, D&B   budowa bardzo mi się podoba tył :) dobre zaciski (kopie wbt złocone) ładny układ i ogólne dobre wrażenie z przodu bez rewelacji ale nie jest tak tragicznie jak NAD-y   pilot - normalny ma co trzeba   potencjometr - tragedia, da się wyregulować wszystko ale robi wrażenie tandetnego plastikowego kółka za 20gr miałem wrażenie, że co silniejsza osoba łatwo urwie     podsumowanie totalny zawód, słuchanie muzyki na tym wzmaku to po prostu słuchanie, które nudzi nie wciąga a czasami przyprawia o ból głowy zasypiałem na niektórych kawałkach i rozglądałem się po pokoju aż w końcu przełączałem/zmieniałem płyty szukając czegoś co mnie zachwyci w tym wzmaku w końcu po prawie roku siedznia z technisem - myślałem, że technics jest gorszym wzmakiem   tego samego dnia gdy oddałem HK970 przyniosłem do domu nowego niewygrzanego AZUR640A V2 które ZMIAŻDŻYŁ Harmana i gdy pokonałem już gówniane zaciski znajdujące się na Azurze i podłączyłem wszystko to już po pierwszym po 30 sekundach słuchania "Waking Hour" na ustach pojawił się uśmiech oczy otworzył się a po plecach zaczęły latać ciarki   i wiedziałem co kupie   uważam, że można dostać lepsze wzmaki z drugiej ręki za tę cenę albo chociażby azura kupić lub jak ktoś nie lubi tego brzmienia zbierać na NAD`a(200-300zł więcej)


Wharfedale Diamond 9.1

Mysle ze w stosunku ceny do jakosci kolumienki nie maja sobie rownych....   Dobry bas ...stereofonia jak narazie na dobrym poziomie....wokal cudowny...wysokie dobre choc trzeba je w niektorych momentach delikatnie temperowac moze bedzie lepiej po wymianie elementow w zwrotnicy oraz przewodow choc i tak mysle ze jak na tak male i tanie kolumienki to przecietny "zjadacz chleba" bedzie z nich bardzo zadowolony


Avance Dana 509

Moim zdaniem Avance Dana 509 to bardzo dobre kolumny Przed zakupem porównałem z Kef 5 i Mission 34. Po prostu wybrałem 3 pary podłogówek które z opisów i testów najbardziej mi sie podobały. Missiony były pozbawione basu, Kefy grały troche sucho a Avance grały bardzo równo. Dżwięk wyrównany spokojny i ciepły. Dany nadaja się do lekkiego rocka, popu, jazzu i do małych składów instrumentów. Do ostrego rocka i duzych skladów trzeba szukac innych kolumn. Według mnie są to jedne z najlepszych kolumn w cenie do 3000 zł.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.