Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

JVC cd xl-v 1100

KŁANIA SIĘ TRACĄCY Z WIEKIEM OSTROŚĆ SŁUCHU - A JEDNAK SKALPEL W DŁONIACH XL-V 1100 NADAL PRACUJE BEZ OZNAK PARKINSONA - TEN ODTWARZACZ ZBUDOWANY JEST NA KOMPONENTACH , KTÓRYCH TRUDNO POSZUKIWAĆ W DZISIEJSZYM SPRZĘCIE - DLATEGO TAK ŚWIETNIE TRZYMA SIĘ BRZYTWY I NIE ZMIENIA BRZMIENIA - TRZEBA SPORO POEKSPERYMENTOWAĆ Z KABLAMI , ŻEBY GO OSIODŁAC - ZWRÓĆCIE UWAGĘ , ŻE NIEKTÓRZY PRODUCENCI KABLI STOSUJĄ W INERKONEKTACH ZŁĄCZKI TAJEMNICZE PUSZKI Z KTÓRYCH WYCHODZI JAKBY COŚ INNEGO NIŻ WCHODZIŁO - ZA DROGO ŻEBY KLEPAĆ MŁOTKIEM I ZAJRZEĆ DO ŚRODKA - PO WIELU ZMAGANIACH NAD MUSTANGIEM JVC 1100 - POSZEDŁEM PO ROZUM DO GŁOWY I POŁĄCZYŁEM BRZMIENIE DWÓCH INTERKONEKTÓW - WCZEŚNIEJ PRZEZ DZIESIĘCIOLECIA STUDIOWAŁEM TAJEMNE SPLOTY I OPLOTY WĘGLA , MIEDZI , ZŁOTA I  SREBRA -  WSZYSTKO Z ZAKURZONYCH KSIĄG AUDIOFIZYKI - LADIES AND GENTLEMEN - EUREKA - ADAM SŁODOWY NIE NA DARMO ZMUSZAŁ MNIE DO OGŁĄDANIA SWOICH PROGRAMÓW - WYSZŁO SACD Z PŁYT CD - SCENA DŻWIĘKOWA SZEROKA I GŁĘBOKA - LOKALIZACJA POZORNYCH ŻRÓDEŁ DŻWIĘKU IDEALNA - DŻWIĘK SIĘ OPANOWAŁ I NIE HISTERYZUJE - ZIMNY HERBERT Z PROSEKTORIUM OGRZAŁ DŁONIE NA SZKLANCE HERBATKI - JEDYNIE MOŻNA SIĘ PRZYCZEPIĆ DO SŁABSZEJ DYNAMIKI NA BASIE - ALE NIE JEST TO JAKAŚ WIELKA WADA - SŁUCHACZ  UŻYTKUJĄCY DYNAMICZNEGO SONIAKA ZAUWAŻY TO NATYCHMIAST - INNY  ZAKCEPTUJE  TEN RODZAJ PREZENTACJI BEZ MARUDZENIA - NIESAMOWITE -  SZUKAMY NOWYCH MODELI - PRZETWORNIKÓW , A W STAROCIACH LEŻĄ PERŁY I RUBINY


Sony CDP X779 ES

 KŁANIA SIĘ BRACTWU SŁUCHOWEMU - PIOTR - NA WARSZTAT BIERZEMY 779 ES - NIE JEST TO MILUTKI CD - JEST TO PROFESJONALNY ZESPÓŁ FORMUŁY 1 - DIAGNOSTYKA JAKOŚCI NAGRANIA NATYCHMIASTOWA - ODTWARZACZ GRAJĄCY PEŁNYM PASMEM , ALE BEZ ZAPĘDÓW W STRONĘ PATOLOGA JVC XLV1100 ZWANEGO ZIMNYM HERBERTEM Z PROSEKTORIUM - WSZYSTKIE SZCZEPY I ICH MUTACJE MUZYCZNE MU NIE GROŻNE - U MNIE GRA NA WĘGLOWYCH VAN DEN HUL - PROPONUJĘ ZABRAĆ PARKĘ WĘGLOWYCH DO SKLEPU Z DROGIMI CD I PŁYTĘ , KTÓRĄ PAMIĘTACIE DŻWIĘK PO DŻWIĘKU - ZOBACZYCIE JAK WIELE Z TYCH BARDZO DROGICH ZNAMIENITOŚCI SIĘ ROZŁOŻY W PIERWSZYCH MINUTACH - DŻWIĘK UTRACI BLASK , A RESZTA BĘDZIE PRZYPOMINAŁA MĘTNĄ WODĘ - 779ES POKAZUJE POD TYM WZGLĘDEM KLASĘ - CZĘŚĆ DŻWIĘKÓW MUSZĘ ZABIERAĆ OD SĄSIADKI BO SCENA JEST OBSZERNA - U MNIE GRA Z SONY TA-F 808ES I ZMODYFIKOWANYMI HECO SUPERIOR - OBUDOWA ZAMKNIĘTA - WYSOKOTONOWY ZMIENIONY NA ALUMINIOWO -CERAMICZNY I DOŁOŻONY Z ORYGINALNĄ REGULOWANĄ ZWROTNICĄ SUPERWYSOKOTONOWY CERAMICZNY ( WĘGLOWO - GRAFITOWY ) ZAKUPIONY W SONY ZARAZ PO WEJŚCIU DO SPRZEDAŻY ( SS-TW 100ED ) - KABLE GŁOŚNIKOWE TO JAK SIĘ DOMYŚLACIE NO ..? CO - TAK TAK DOBRZE WYGRZANE KABLE OD ŻELAZKA - Kabel głośnikowy Van den Hul The Revelation Hybrid 3,5 METROWE - DO SUPERWYSOKOTONOWYCH Van den Hul The Wind Mk II Hybrid 3,5 METROWE - W ŚLEPYCH TESTACH WYŁĄCZENIE JEDNEGO Z SUPEROWCÓW POWODUJE ODCZUCIE SPUSZCZENIA POWIETRZA Z LEWEGO LUB PRAWEGO BALONIKA IMITUJĄCEGO PRZESTRZEŃ NAD NASZYM SYSTEMEM - PRZEPRASZAM MUSIAŁEM - 779 ES BAS PRODUKUJE W RÓŻNYCH ODCIENIACH I KOLORACH - WRAZ Z SUPERIOR MERKELOWA NA PANZER TIGER - JAK JUŻ WCZEŚNIEJ WSPOMNIAŁEM JAKA PŁYTA TAKI DŻWIĘK - NIE BĘDZIE LAMPOWEGO UMILANIA - W SIBILANTACH ZDARZAJĄ SIĘ NATARCZYWOŚCI - JAKA PŁYTA TAKI DŻWIĘK - WYSOKIE Z WĘGLAMI KREUJĄ ODDECH -DUŻO POWIETRZA - POWIEW ŚWIEŻOŚCI Z OTWARTEGO OKNA -A JAK TO JEST Z BLACHAMI I DZWONECZKAMI - WIĘKSZOŚĆ ODTWARZACZY CD NA WĘGLACH - WYPADA BLADO - ZAUWAŻA SIĘ BRAK METALICZNOŚCI - NATURALNOŚCI TYCH DŻWIĘKÓW - ZAPOMNIJCIE TU DZWONECZEK JEST DZWONECZKIEM - PIĘKNA SELEKTYWNOŚĆ - DODAM TYLKO DROBNOSTKĘ - PÓŻNIEJSZE MODELE SONY GDZIE JUŻ ZASTOSOWANO NOWSZE PRZETWORNIKI I FILTRY 24 BITOWE JUŻ TEGO NIE POTRAFIĄ , MODELE SACD - WRAZ ZE SŁYNNYM SCD-1 PODDAJĄ SIĘ W PIERWSZEJ RUNDZIE NA PŁYTACH CD - DLA MNIE COŚ TU PACHNIE SPISKIEM ,CZY CELOWO USTAWIONO BRZMIENIE Z CD NA GORSZYM POZIOMIE , ŻEBY SŁUCHACZ SZYBCIEJ ZAUWAŻYŁ POPRAWĘ NA BASIE I WYSOKICH Z WARSTW SACD ? DZWOŃCIE Z TYM TEMATEM DO CIA - FBI NIE PODOŁA


JVC cd xl-v 1100

KŁANIA SIĘ TRACĄCY Z WIEKIEM OSTROŚĆ SŁUCHU - A JEDNAK SKALPEL W DŁONIACH XL-V 1100 NADAL PRACUJE BEZ OZNAK PARKINSONA - TEN ODTWARZACZ ZBUDOWANY JEST NA KOMPONENTACH , KTÓRYCH TRUDNO POSZUKIWAĆ W DZISIEJSZYM SPRZĘCIE - DLATEGO TAK ŚWIETNIE TRZYMA SIĘ BRZYTWY I NIE ZMIENIA BRZMIENIA - TRZEBA SPORO POEKSPERYMENTOWAĆ Z KABLAMI , ŻEBY GO OSIODŁAC - ZWRÓĆCIE UWAGĘ , ŻE NIEKTÓRZY PRODUCENCI KABLI STOSUJĄ W INERKONEKTACH ZŁĄCZKI TAJEMNICZE PUSZKI Z KTÓRYCH WYCHODZI JAKBY COŚ INNEGO NIŻ WCHODZIŁO - ZA DROGO ŻEBY KLEPAĆ MŁOTKIEM I ZAJŻEĆ DO ŚRODKA - PO WIELU ZMAGANIACH NAD MUSTANGIEM JVC 1100 - POSZEDŁEM PO ROZUM DO GŁOWY I POŁĄCZYŁEM BRZMIENIE DWÓCH INTERKONEKTÓW - WCZEŚNIEJ PRZEZ DZIESIĘCIOLECIA STUDIOWAŁEM TAJEMNE SPLOTY I OPLOTY WĘGLA , MIEDZI , ZŁOTA I I SREBRA -  WSZYSTKO Z ZAKURZONYCH KSIĄG AUDIOFIZYKI - LADIES AND GENTLEMEN - EUREKA - ADAM SŁODOWY NIE NA DARMO ZMUSZAŁ MNIE DO OGŁĄDANIA SWOICH PROGRAMÓW - WYSZŁO SACD Z PŁYT CD - SCENA DŻWIĘKOWA SZEROKA I GŁĘBOKA - LOKALIZACJA POZORNYCH ŻRÓDEŁ DŻWIĘKU IDEALNA - DŻWIĘK SIĘ OPANOWAŁ I NIE HISTERYZUJE - ZIMNY HERBERT Z PROSEKTORIUM OGRZAŁ DŁONIE NA SZKLANCE HERBATKI - JEDYNIE MOŻNA SIĘ PRZYCZEPIĆ DO SŁABSZEJ DYNAMIKI NA BASIE - ALE NIE JEST TO JAKAŚ WIELKA WADA - SŁUCHACZ  UŻYTKUJĄCY DYNAMICZNEGO SONIAKA ZAUWAŻY TO NATYCHMIAST - INNY  ZAKCEPTUJE  TEN RODZAJ PREZENTACJI BEZ MARUDZENIA - NIESAMOWITE -  SZUKAMY NOWYCH MODELI - PRZETWORNIKÓW , A W STAROCIACH LEŻĄ PERŁY I RUBINY


Technics CD SL-P 350

 KŁANIA SIĘ PIOTR - KOPARA MI OPADŁA - POSIADAM W WIĘKSZOŚCI SPRZĘT SONY =BARDZO DUŻO MODELI-JVC XL-V1100 TEŻ SIĘ TRAFIŁ - NAZYWAM GO ZIMNY HERBERT Z PROSEKTORIUM{GRA NA WĘGLOWYCH } Z CD WYCISKA NAWET PIERDNIĘCIA MYSZY - WRACAMY DO CD SL-P350 - TAK KOPARA MI OPADŁA - BARDZO PRZYJEMNIE GRAJĄCY CD - SZCZEGÓŁY I PRZESTRZEŃ - DŻWIĘK BEZ NAJMNIEJSZEGO PROBLEMU WYBIEGA POZA SZEROKOŚĆ ROZSTAWU KOLUMN GŁOŚNIKOWYCH - BAS DOBRZE KONTROLOWANY -MOCNY , ALE NIE MĘCZĄCY - NIE JEST TO KOPANIE W PUDŁO -WOKALE DLA MNIE MIÓD - SZBILANTY WYWAŻONE - MACEROWAŁEM RÓŻNE GATUNKI MUZYKI - JEST NAPRAWDĘ DOBRZE - SZKODA , ŻE W PRL MOGŁEM JEDYNIE OGLĄDAĆ TEN MODEL W SKLEPIE PEWEX - POTEM CZŁOWIEK HAROWAŁ NA MARKI , BO SONY W POLSCE NIE BYŁO ROZPOWSZECHNIONE - ZAZNACZAM , ŻE KATOWAŁEM TECHNICSA NA TANICH CHIŃCZYKACH , SCHULZACH I VAN DEN HULACH = PLUSEM JEST TAKŻE MOŻLIWOŚĆ ODTWORZENIA CD-R - UŻYWAJCIE PRĘDKOŚCI NAGRYWANIA MAX 4 - PITY BĘDĄ GŁĘBIEJ WYPALONE - NA WIĘKSZYCH PRĘDKOŚCIACH ODTWARZACZ MOŻE SIĘ GUBIĆ - PODŁĄCZYŁEM GO NAWET DO RADMORA 5102 ( oczywiście kontur wyłączony -potencjometry tonów na zero ) ZAPLUTY KARZEŁ REAKCJI PODERWAŁ PRLowską BLONDYNKĘ - ZAGRAŁO JAK NA JAPOŃCZYKU - BAS , SCENA , DŻWIĘKI ODWRÓCONE W FAZIE KRĄŻĄ PRZY GŁOWIE TO Z LEWEJ TO Z PRAWEJ - KABLE OCZYWIŚCIE VAN DEN HUL DO MONITORÓW JAKI I PRZYGOTOWANE PRZEZE MNIE 5DIN(TEŻ VAN DEN HUL) TAK PRL TEŻ ZAGRA , ALE PO LECZENIU - KONDENSATORY NA NOWE , TRANZYSTORY NOWE -PAROWANE - POTENCJOMETR TEŻ DOBRAĆ ZE WZGLĘDU NA RÓWNOMIERNOŚĆ KANAŁÓW - PRL ZAGRA - SPRAWDZAŁEM NAWET RADMOR 5102 TE PO LECZENIU - TECHNICS LUBI BLONDYNKI - PISZĄC DO WAS DRODZY RODACY Z TECHNICSA ZASUWA TRANS MISJA (RENI JUSIS) NA RADMORZE - NÓŻKA CHODZI I UCHO NIE WIĘDNIE - BASU JUŻ BYM NIE DODAWAŁ - RÓWNOWAGA TONALNA W TYM MAŁŻEŃSTWIE NA DŁUGIE LATA


AriniAudio Kondycjoner Spectral

Mój system mocno opiera się na Arini Audio. Przygoda z Arini trwa już cztery lata. Okablowanie i kondycjoner Spectral doskonale zgrywają się z moim systemem, czyli wzmacniaczem Hegel H-360, odtwarzaczem CD Hegel Mohican, Hegel DAC HD-25 i kolumnami Wigg Art Enzo Premium. Nie będę rozpisywał się o wrażeniach odsłuchowych, bo to oczywiste, że jestem bardzo zadowolony, skoro zaangażowałem się w skompletowanie sprzętu Arini! Do napisania tej opinii zainspirowała mnie za to pewna “przygoda”. Podczas awarii instalacji elektrycznej w mieszkaniu kondycjoner Spectral uratował cały system audio przed poważnym uszkodzeniem, ponieważ sam doznał krytycznej usterki. Po kontakcie z Panem Pawłem, konstruktorem, kondycjoner został naprawiony, a nawet udoskonalony na model Spectral Studio IEC Signature DOFCN6N + Ag, a koszt naprawy był niewielki. Polecam więc serdecznie Arini Audio. Panie Pawle, szacunek! Dziękuję za dobrą współpracę.


Pioneer SE-305

Japonia (1976) - produkcja do 1980 pasmo przenoszenia : 20Hz – 20kHz impedancja : 8 Ohm (instrukcja) / rzeczywista ok 10 Ohm waga : 435 gram konstrukcja : zamknięte / dynamiczne   Moja przygoda z nimi trwała 2 tygodnie. Wypożyczone. Zacznijmy od zewnątrz. Wygląd pełny Vintage. Mocne, grube muszle, opasane taśmami metalu. Swego czasu nazywano je "kokosami". Taka była moda, tak wyglądały też CIS, Akai, Sansui czy Hosiden. Opaska i podkładki wykonane są ze skóry - oryginalne (chyba dobrze konserwowane). Niestety podkładki są cienkie, ucho dotyka monitora. Można je zdejmować i chyba warto zastąpić innymi, bo ten element znacząco wpływa na dźwięk. W środku przetworniki 45mm. Jest to układ jednodrożny. Wspominam o tym bo np. SE-505 był dwudrożny, a zdarzały się konstrukcje Quadro. Ze względu na niską impedancję słuchawki grały i grają dosłownie z byle czym. Przejedźmy do dźwięku. BAS - nie schodzi głęboko, przyzwoity i obecny kiedy trzeba, dobrze integruje sie ze średnimi, ŚRODEK - nie jest zbyt przejrzysty, brakuje mu uderzenia WYSOKIE - schowane, brak iskrzenia, momentami po prostu ich nie ma Ogólnie porównałbym to do odsłuchu dwóch głośników szerokopasmowych z radia turystycznego Reasumując, sądzę że każdy Beyerdynamic ze średniej półki gra lepiej. To nie są słuchawki Hi-Fi.    


BMN Beszele 3 Pro

Spróbuję coś sensownego napisać, ale zabrzmi to pewnie patetycznie, jednym słowem to najlepsze kolumny jakie kiedykolwiek słyszałem. Ogrom informacji, szczegół bez przejaskrawienia, instrumenty naturalne to jest poezja. Gitara niesamowita, jak żywa, smyczki świdrujące, głosy pierwszorzędne. Nic nie wychodzi przed szereg, ale jakby wszystko wychodziło i się zaznaczało w fenomenalnej przestrzeni, doświadczenie muzycznego spektaklu. Jak widać zbieram szczękę z podłogi ale te kolumny to jest dla mnie ogromny przeskok. Nie jestem recenzentem, więc sobie dalej będę słuchał, bo ciężko się oderwać. Powtórzę za rzeszą kolegów - kontakt z Panem Bogdanem świetny, można wypożyczyć bez zobowiązań i samemu się przekonać. Te paczki na pewno wymagają dopracowanej akustyki, u mnie robotę robi Lyngdorf TDAI-1120, kable TCI Python II, mam nadzieję długo nie będę potrzebował innego zestawu bo ten gra tak jak lubię, soczyście, mocno na basie i zjawiskowo na średnicy - nic nie umyka... Pozdrawiam!


Beyerdynamic DT 880

BYŁY czasy że, światem słuchawek rządziło trio składające się z AKG K701, Beyerdynamic DT880 i Sennheiser HD650. Były wtedy niezwykle popularne i Wybór odpowiedniego był dylematem. Teraz nastał czas, że jest wiele słuchawek lepszych od nich, lecz nostalgia pozostała. Problem był i jest tylko jeden – bez odpowiedniego wzmacniacza trudno ocenić ich potencjał. Beyerdynamic i Sennheiser, to przeciwstawne sygnatury dźwiękowe. Beyer jest jasny, bardzo szczegółowy i prawie bezbarwny. Sennheiser jest ciemny, mocno ubarwiony i wyluzowany. AKG K701 znajduje się pośrodku. Ja wybrałem Beyerdynamic. Dźwięk jest bardzo wyraźny, bardzo ostry i bardzo szczegółowy. w całym zakresie częstotliwości. Dodatkowo DT880 ma bardzo mało korpusu średnio-tonowego i basowego, co jest bardzo ważne dla zrównoważonej prezentacji muzyki. Dzięki DT 880 usłyszysz wszystko, w tym śpiew dyrygentów, oddychanie, przewracanie stron i skrzypienie siedzeń.  Mówimy tu o modelu, który pierwszy raz pojawiaj się w katalogu 1980 w 3 wersjach STANDARD STUDIO i MONITOR. Różniły się zakresem częstotliwości, odpowiednio do 25 – 30 i 35 kHz. Tą wersje można było kupić jeszcze na początku lat 90-tych. Ja nabyłem w 1993- nową. Mają inną konstrukcje muszli i pałąka, który jest delikatny, bardziej przyjazny dla głowy niż w nowszych, teraźniejszych gdzie jest metalowy i ciasny dla większych głów. Ta wersja pojawiła się na początku lat 90 i twa niemal do dziś. Reasumując od 40 lat brzmieniowo i wymiarowo prawie się nie zmieniły. No może te starsze maja trochę więcej basów. Przetwornik 45mm w starszych konstrukcjach miał wlutowane DIODY zabezpieczające, w nowszych tego nie ma. Zresztą w nowszych przetworniki 600 są takie same dla DT990/880/770 – różnią się wykończeniem. Brzmienie słuchawek można modyfikować poprzez dodanie filtrów papierowych lub materiałowych z przodu i z tyłu. Największy wpływ maja jednak pady, rodzaj materiału z jakiego zostały wykonane i grubość. Ja preferuje Dekoni – drogie, ale najlepsze. Tu polecam model Choice Suede . W słyszalny sposób poprawia niskie tony i izolację.


Sony TC-K909ES

DAWNO MNIE TU NIE BYŁO - PRZEZ PRZYPADEK ZAUWAŻYŁEM OPINIĘ KOLEGI - DODAM SWOJE TRZY GROSZE - POSIADAM TEN MODEL  OD ZARANIA DZIEJÓW - NAJPIERW MUZA - LOKALIZACJA I SCENA DŻWIEKOWA Z TAŚMY MOGĄ NIEKTÓRYCH POZYTYWNIE  ZASKOCZYĆ - STARY TRZY GŁOWICOWY TECHNICS M253X ( OPISYWAŁEM DZIADKA ) ROBI TO LEPIEJ - NATOMIAST NIE SKALIBRUJE TAK DOBRZE TAŚMY - DO MECHANIZMU NIE MA SIĘ CO CZEPIAĆ - BARDZO SOLIDNY - TRZEBA DBAĆ O WAŁKI - SZCZEGÓLNIE TEN MNIEJSZY , BO INACZEJ SKOSI WAM TAŚMY - OD BIEDY MOŻECIE POLUZOWAĆ NAKRĘTKĘ I OPUŚCIĆ DZWIGIENKĘ BEZ DEMONTOWANIA FRONTU - PRZY WYMIANIE MAŁEGO WAŁKA FRONT NALEŻY ZDEMONTOWAĆ - PIONEERA POSIADAM - WOLĘ KALIBRACJĘ Z SONY  909 - JEŻELI MACIE ZEWNĘTRZNY KODER I DEKODER  DBX TO WYKORZYSTUJĄC 909 NAGRACIE PIĘKNIE SKALIBROWANE TAŚMY ZARÓWNO METAL JAK I  ŻELAZÓWKI I MOŻECIE UZYSKAĆ LEPSZE BRZEMIENIE ODTWARZAJĄC JE NA TECHNICSACH - NALEŻY TEŻ OD CZSU DO CZASU ODWRÓCIĆ TO ARCYDZIEŁO NA PLECKI -  ZAKROPLIĆ KONTAKTOR  TYLKO NIE TŁUSTY (  NAJLEPSZY JEST  BOLL KONTAKT SPRAY   )   DO MIKROSTYKÓW ROZPOZNAJĄCYCH  RODZAJE TAŚM - NIECH JEDEN DZIEŃ WYPOCZNIE - NIE WOLNO CHOCHLOWAĆ GŁOWICY NAGRYWAJĄCEJ - ODCZYTUJĄCEJ  -  SONY ZASTOSOWAŁO TU TAKI MAŁY GADŻET W POSTACI CIENIUTKIEJ NAKŁADKI PROWADZĄCEJ TAŚMĘ TUŻ NAD CZOŁEM GŁOWICY - CZYLI LATAJĄCY DYWAN - CHOCHLUJĄC SPIRYTUSEM - ADOLF KAPUT - OGÓLNIE MONIUSZKO CZYLI KRĘĆ SIĘ KRĘĆ WRZECIONO - POZDRAWIAM I LECĘ NAWIJAĆ NA OŁÓWKU SPLĄTANĄ TAŚMĘ


Sisound Fortis S

Witam   Miło widzieć, że ktoś zapoczątkował wątek kolumn naszego rodzimego producenta. Sisound Fortis S to kolumny, z którymi mam stałą styczność, ponieważ bardzo często odwiedzam ich producenta. Udało mi się ich także posłuchać w wielu innych pomieszczeniach i systemach - także u Pana Grzegorza z opinii powyżej oraz na 2 edycjach audioshow. Zgadzam się całkowicie z opisanymi odczuciami, także dodam od siebie jedynie kilka własnych "uwag" 🙂 Kolumny Fortis S to konstrukcja 2-drożna, jednak ich odsłuch bardziej przypomina mi konstrukcje z jednym głośnikiem szerokopasmowym - bez braków na skrajach pasma. Ich prezentacja to przede wszystkim niezwykle namacalna oraz dokładna średnica, dopełniona pełnym spektrum wysokich tonów oraz odpowiednią ilością basu. Ten z kolei potrafi zejść bardzo nisko, jeśli wymaga tego utwór i jednocześnie nie jest dominujący. Kolumny, pomimo swojego gabarytu grają bardzo swobodnie - muzyka ma uczucie "płynności", co nie oznacza w żadnym wypadku zamulenia dźwięku. Zastosowana tuba z bloku aluminium naprawdę robi robotę i potrafi wypełnić duże pomieszczenia swobodnym dźwiękiem. Skala oraz namacalność wokalu, talerzy czy "szczotek" dosłownie mnie powaliła. Są to kolumny na pewno nie dla każdego - dlaczego? Przede wszystkim ich gabaryt jest dosyć spory, więc trzeba im zarezerwować trochę miejsca. Nadrabiają jednak tym, że mogą stać blisko ścian, bez wyraźnych podbić w basie. Druga sprawa to ich transparentność, gdzie jakość każdego nagrania jest weryfikowana bezlitośnie. Od razu usłyszymy różnice w nagraniach czy masteringu, także kiepskie utwory zabrzmią co najwyżej dobrze. Jednak te utwory, które są dobrze zrealizowane - powalą nas na nogi. Jeśli chodzi o jakość, rozmach dźwięku oraz prezentację - jest to najwyższa półka audio. Reszta będzie zależała od źródła, typu muzyki, napędzenia oraz pomieszczenia - co z resztą wie każdy z nas 🙂 Warto ich posłuchać choćby ze względu na całkowicie inną prezentację dźwięku, ponieważ tego typu konstrukcji jest naprawdę mało na rynku. Dodatkowym atrybutem jest oczywiście ich skuteczność - 102dB! Wraz z 8W wzmacniaczem lampowym, te kolumny wypełnią dźwiękiem salę ponad 50m kw.  


Sisound Fortis S

Zestawy głośnikowe Sisound Fortis S (https://www.sisound-audio.pl/produkt/sisound-fortis-s-para-szerokopasmowych-kolumn-podlogowych/) towarzyszą mi już od prawie pięciu miesięcy, dlatego postanowiłem podzielić się krótkimi wrażeniami z ich odsłuchu w moim systemie. W sieci trudno znaleźć ich recenzje, a zawsze warto docenić coś, co jest dobre – zwłaszcza, gdy pochodzi z Polski, bo w tym przypadku doskonale pasuje powiedzenie „dobre, bo polskie”. Kolumny te to imponująca konstrukcja, której charakterystyczną cechą jest wysoka skuteczność, wynosząca aż 102 dB, co predysponuje je do współpracy ze wzmacniaczami lampowymi. Producent sam zresztą takie wzmacniacze oferuje. W moim przypadku na początku napędzał je wzmacniacz Luxman L-505uXII, który wspaniale poradził sobie z tą rolą. Dźwięk odbierałem jako namacalny, dynamiczny, a w razie potrzeby również potężny, jednocześnie oddający wiele subtelnych szczegółów. Wspomniana potęga dźwięku szczególnie dobrze sprawdzała się w muzyce symfonicznej, co starałem się uchwycić w klipie: https://www.youtube.com/watch?v=BV0SLaJ5TAw (to było moje pierwsze zetknięcie się z tymi kolumnami, zanim stałem się ich właścicielem). Czym jeszcze wyróżniają się Fortis S? Na pewno sposobem, w jaki grają, czyli swobodą, otwartością i jakby z łatwością prezentacji. Doceniłem to szczególnie w porównaniu z poprzednio posiadanymi kolumnami Dynaudio Confidence 20, które z pewnością mogę określić jako znakomite, jednak Fortis S przewyższały je pod każdym względem. Confidence robią wszystko dobrze lub bardzo dobrze, natomiast Fortis S podnoszą to na jeszcze wyższy poziom; myślę tu o dynamice, klarowności, detaliczności, głębokości i precyzji basu, a nawet obrazowaniu źródeł pozornych na scenie. W efekcie nie miałem wyboru – stałem się właścicielem Sisoundów. Ktoś mógłby zapytać, jak to możliwe, że zamieniłem kolumny podstawkowe na tak pokaźne zestawy (125 x 45 x 55 cm). Otóż, mimo ich rozmiarów oraz pokaźnego przetwornika nisko-średniotonowego, moje obawy o dominację basu (zwłaszcza „pluszowego”, dudniącego lub przytłaczającego) okazały się bezpodstawne. Co więcej, producent zaleca umieszczenie kolumn blisko ściany, co zwiększa ich uniwersalność i poszerza grono potencjalnych nabywców. Obecnie Fortisy w moim systemie są napędzane przez wzmacniacz Galion Audio TS34 – bardzo interesującą i, co najważniejsze, udaną konstrukcję (więcej informacji można znaleźć na stronie producenta). W porównaniu do Luxmana, Galion wprowadził do dźwięku dodatkowy, lampowy charakter w najlepszym tego słowa znaczeniu, nie tracąc przy tym żadnych zalet, które wcześniej oferowało połączenie z Luxmanem. Moim zdaniem dowodzi to, że zestawy Sisound są elastyczne, jeśli chodzi o wybór wzmacniacza, co jest dobrą wiadomością dla potencjalnych nabywców – nie muszą oni od razu planować wymiany swojego obecnego sprzętu, który ma zasilić prądem Fortisy. Kolumny te są także w mojej ocenie przyjazne dla akustyki pomieszczeń, sprawdzając się w pokojach o powierzchni od 18m². Kilka uwag na koniec. To są nie jedyne zestawy głośnikowe, które obecnie posiadam i nie porównując ich do siebie osiągnąłem cel jakim było posiadanie dwóch par głośników, w których jedna jest wysterowywana przez wzmacniacz lampowy, bo do niej jednak Fortis S pasują najbardziej. Zdaję sobie sprawę, że opisywane zestawy głośnikowe to sprzęt z wysokiej półki, ale zdecydowanie cena jest odpowiednio skalkulowana. W tym miejscu chciałbym dodać, coś z czym nie zawsze się spotykamy, a więc profesjonalizm i zaangażowanie zespołu Sisound w dopieszczanie klienta, co zawsze doceniam, gdy z drugiej strony spotykam się z tzw. „ekspertami” wiedzącymi wszystko lepiej i najlepiej; tutaj relacje są przyjacielskie i partnerskie bez narzucania swojego zdania i widzimisię. Jeśli nie rozważacie zakupu tak dużych kolumn, a poszukujecie zestawów w ich lub wyższych przedziałach cenowych, uważam, że warto zwrócić na nie uwagę – są silnymi kandydatami do przetestowania (chętnie służę pomocą w miarę możliwości, w końcu posiadam te kolumny), bo warto promować i wspierać wszystko co dobre, a tym bardziej jeśli jednocześnie jest polskie.


Gemstone Libra

„Betonowe” monitory miałem przyjemność odsłuchać we własnym systemie w listopadzie 2023 roku i, jak pamiętam, zrobiły na mnie duże wrażenie w bezpośrednim porównaniu z posiadanymi wówczas Dynaudio Confidence 20. Zdecydowanie odebrałem je jako kolumny lepsze, z jednym małym „ale” – coś mi nie pasowało w wyższej średnicy; była zbyt dosadna i nazbyt wyeksponowana. Dlatego z zainteresowaniem przyjąłem informację o pewnych zmianach, które wprowadził do zestawu jego konstruktor. I napiszę tak – to było to! Nie wiem, na ile te zmiany, a na ile obecnie posiadany wzmacniacz lampowy Galion Audio TS34 poskutkowały dźwiękiem, który był na tyle atrakcyjny, że Libry wylądowały w moim systemie. Gdybym miał w żołnierskich słowach streścić charakter opisywanych głośników, to rzekłbym, że są to konstrukcje dające namacalność dźwięku. W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że wspaniale znikają w pomieszczeniu, ani przez chwilę nie pokazują, że to właśnie one odpowiadają za spektakl, w którym uczestniczymy jako słuchacze. Warto zwrócić uwagę, że biorąc pod uwagę całe pasmo – od basu poprzez średnicę do wysokich tonów – słychać, że jest to bardzo zrównoważona konstrukcja, pomimo że podstawkowa. Zawsze w takich przypadkach zastanawiam się, jak to możliwe, że z takiej relatywnie niedużej konstrukcji udaje się uzyskać bas tej jakości i o takim zejściu (jak zmierzyłem w moim 28 m² salonie, było to realne 30 Hz) – brawa dla konstruktora. Przy okazji niskich częstotliwości muszę przyznać, że korzystam z DSP, ponieważ w moim salonie mody pomieszczenia układają się na tyle nieatrakcyjnie, że jestem zmuszony do poprawy całej sytuacji korekcją, którą wykonuję w zakresie 30–500 Hz dla każdego z kanałów niezależnie (to z kolei ze względu na pewną asymetryczność pomieszczenia odsłuchowego). I tu pojawia się pytanie: na jakich poziomach prowadzę odsłuchy? Jest to poziom około 60 do 70 dB zmierzone z miejsca odsłuchu oddalonego od głośników o niecałe 4 metry. I przyznam, że już od niższych poziomów dźwięk jest satysfakcjonujący, a spektakularne efekty kolumny dostarczają na średnich poziomach głośności, tak że przynajmniej w moim przypadku nie potrzebuję odkręcać pokrętła głośności jeszcze bardziej w prawo. Podsumowując, postawię pytanie: czy widzę w perspektywie możliwość zmiany tych głośników na inne? Odpowiem tak – po odsłuchu ich większych braci, a więc kolumn Gemini, zdecydowanie tak. Jeśli nastąpią zmiany, to właśnie na nie, ponieważ w wyniku porównania ich w sali odsłuchowej producenta kolumn zobaczyłem, a właściwie usłyszałem, że może być jeszcze lepiej. Jeśli uda mi się zorganizować dodatkową gotówkę, niewątpliwie będę zainteresowany porównaniami w moim salonie również większych konstrukcji od firmy Gemstone. I na koniec – dla kogo mogą być kolumny Libra? Myślę, że dla dwóch grup odbiorców: po pierwsze wszystkich melomanów i audiofilów poszukujących doskonałych monitorów w atrakcyjnym (choć przyznam nie najniższym) budżecie, a z drugiej strony dla tych wszystkich, którzy poszukują oryginalnych i niebanalnych konstrukcji do swoich pomieszczeń i w tym miejscu warto wspomnieć, że ambicją producenta jest oprócz dostarczenia samych zestawów głośnikowych również wsparcie ich nabywców w zakresie organizacji akustyki pomieszczenia, aby jego wyroby odwdzięczyły wszystkim, czym mają najlepsze.  


BMN Beszele 2

W poszukiwaniu nowych kolumn głośnikowych, trafiłem na firmę BMN. Miała ona w internecie bardzo dobre opinie, przy niewygórowanej cenie. Zamówiłem więc je do domu. Porównywałem te głośniki do Pylona Audio Diamond 28, które nie do końca mi odpowiadały. Mogło to być spowodowane zbyt małym pokojem (ok. 20m2) oraz słabą akustyką. Słuchanie muzyki z kolumn Beszele 2 jest bardzo przyjemne. Można słuchać muzyki w bardzo przyjemny sposób. Nie ma rozlazłego basu. Słuchać dużo fajnych dźwięków. Więcej nie opiszę ich możliwości, ponieważ nie mam odpowiedniego talentu do opisywania moich wrażeń.


Unitra WS 301 S

  Wzmacniacz użytkowany 20 lat temu. Po latach przyniesiony ze strychu, oczyszczony, wymienione wszystkie kondensatory elektrolityczne, oryginalne fabryczne tranzystory w końcówce mocy. Wyregulowane wszystkie parametry wzmacniacza, przerobione jedno wejście na chinch. Potencjometry nie wymagały przeczyszczenia nic nie trzeszczy, wszystko gra równo. Brak jakiegokolwiek przydźwięku, szumy wzmacniacza przy cyfrowym źródle sygnału niesłyszalne. W tej chwili słucham raczej zachodniego sprzętu, w międzyczasie przewinęło się trochę wzmacniaczy. Po latach postanowiłem zrobić odsłuch swoich starych kolekcjonerskich wzmacniaczy z logo unitra. Zaznaczam, że we wszystkich były wymienione elektrolity, zachowane oryginalne końcówki mocy, wyregulowane parametry- bo tylko takie można poddać prawdziwemu porównaniu. Na warsztat poszły: WS-503 Fonica, WS 4421 Diora, PW-9013 Fonica, WS-301 Trawiata Diora, PW-9014 Fonica, AWS-3071 Tosca Diora,WS-504 Diora. Bezapelacyjnie pierwsze miejsce w kategorii "audiofilska unitra" zajął WS-301 Trawiata- to chyba najbardziej niedoceniony polski wzmacniacz, jedyny który można słuchać z przyjemnością z wyłączonym loudnesem i regulacją barwy dźwięku. Bardzo dobra stereofonia, czytelna, przyjemna średnica, krańce pasma przyzwoite. Dodam, że chyba jako jedyny ma cywilizowany, współczesny zakres regulacji barwy dźwięku z której można śmiało korzystać.  Użycie filtra loudnes psuje wszystko. Wzmacniacz gra pełną gębą i bez zniekształceń grubo za połową skali głośności. Niby 2x20W, ale niewyżyłowane i z transformatorem 120W a więc jest zapas. W końcówce polskie tranzystory cemi BDP...które o dziwo dają radę. Żeby wydobyć z niego to co najlepsze polecam podłączyć przyzwoite kolumny, stare tonsile raczej zostawmy na strychu. Pozostałe wzmacniacze- no cóż.. WS-503 jest moc, jest średnica- niestety bezosobowa z której nic nie wynika, brak stereofonii- zamulacz. Jedyne plusy to moc chociaż jak na takie gabaryty wzmacniacza to nie powala i wygląd-cudowny. Pozostałe wzmacniacze Foniki  z serii PW to typowe zamulacze, bez średnicy, musi być włączony kontur, żeby coś było słychać, regulacja barwy dźwięku tragiczna. Moc nie powala. Z całym szacunkiem dla tej firmy, ale Fonika nie potrafiła robić przyzwoitych wzmacniaczy...może PA-428- nie słyszałem, nie wiem. WS-4421-ten wzmacniacz można kochać albo znienawidzieć . Moja opinia jest następująca: Jest to wzmacniacz dla młodzieży słuchającej muzyki dyskotekowej, techno. Do tzw Napier...ki jest idealny. Z racji dobranych wartości elementów w filtrze loudnes generuje niemiłosierną ilość basu i sopranu. Bas jest miękki i zarazem głęboki-może się podobać. Niestety brak jest w paśmie  średnicy, chociaż stereofonia jak przystało na diorę jest. Po odlutowaniu przewodów od potencjometru i wyłączeniu definitywnym filtra loudnes pojawia się średnica, dżwięk jest pełniejszy, ale jest tam duży chaos. szczerze mówiąc jak ktoś lubi brzmienie tego wzmacniacza niech nic nie kombinuje i zostawi jak jest, a pozostałe osoby niech wybiorą coś innego...np WS 301. AWS-3071-nieśmiertelna Tosca-mimo swojej małej mocy jest w stanie narobić dużo hałasu...i na tym kończą się zalety. Niby jest średnica-ale bardzo wszystko jest w niej zmieszane, bas płytki, piszczące wysokie tony, regulacja barwy tragiczna-no cóż to jest odbiornik klasy standard, nie Hi-Fi WS-504- sławetny audiofilski wzmacniacz nowej generacji..i wielkie rozczarowanie. Moc jest, wygląd jest, funkcje są , pilot nawet jest, ale granie przeciętne-płaskie dużo średnicy ale ubogiej, filtr loudnes generuje słabej jakości, brzęczący kartonowy bas. Jak dla mnie konstruktorzy przesadzili z ilością przełączników elektronicznych..kiedyś nowość i zachwyt, dzisiaj powraca się do nieśmiertelnych przekaźników. Reasumując jeśli nie miałbym dostępu do zachodnich konstrukcji i szukałbym coś ze starej Unitry, wybrałbym WS-301S.  Mimo małej mocy daje radę, można go słuchać bez włączonych filtrów i regulacji barwy dźwięku. Bardzo fajna średnica, duże zaskoczenie- nie ma aż tak dużej różnicy w brzmieniu w porównaniu z Nad-em, natomiast brakuje już szczegółowości, zarysu sceny, dynamiki takiej jak w Roksanie czy Heglu, ale biorąc pod uwagę wiek urządzenia i to do czego przyzwyczaiła nas Unitra, nie ma się czego wstydzić. I na koniec dodam, że wzmacniacz ma przepiękny ponadczasowy wygląd-zdjęcia tego nie oddają.        


Onkyo TX-8220B

Na wzmacniacz skusiłem się poprzez opinie użytkowników. Szukałem czegoś do 2000zł nowego na gwarancji padło na Onkyo. Niestety zawiódł moje oczekiwania. Sparowany został z Taga Harmony TAV-607F. Góra i środek pasma OK ale jeśli chodzi o dół? 0 basu. Dodatkowo w mojej ocenie 100w RMS można wsadzić sobie między bajki, pokrętło głośności trzeba było naprawdę "wysoko" kręcić.  O BT szkoda się wypowiadać. Na poziomie tanich transmiterów FM do auta


TDL rtl3

Witam. posiadam Marantz PM420 + TDL RTL3 Special Edition aktualnie podpięte do kompa ... jestem bardzo zadowolony. nie jestem audiofilem i nie potrafię pisać o dźwięku:) ale ten zestaw gra po prostu cudnie. dokupiłem im granitowe sufity i podłogi w zakładzie pogrzebowym:). taka w tedy była głupawka ale to chyba nie był zły pomysł. kupiłem też samoprzylepną gumę 5mm. jest ona przyklejona od spodu głośników zamiast deski podłogowej i od spodu górnych granitów na całej płaszczyźnie. od spodu podłogowych granitów podklejony jest filc 4mm na całej powierzchni. granity i głośniki nie są połączone na stałe. wszystko po prostu leży jedno na drugim. głośniki na bank są źle ustawione i mam sporo gratów w pomieszczeniu i generalnie mam je za plecami :). a i tak jestem bardzo zadowolony. poniżej skromna fotka. bo moim bajzlem chwalić się dziś nie będę.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.