Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5758 opinie sprzęt

Shure SRH 840A

Opis dotyczy słuchawek podłączonych do gniazda słuchawkowego we wzmacniaczu Marantz Model 40n. Po pierwsze, bardzo wygodne. Po drugie, fantastyczne brzmienie. A konkretnie: świetnie rozciągnięty bas - kontrabas niesamowicie czytelny, piękne średnie tony - fortepian realistyczny i namacalny, a wokale bez podkreślonych sybilantów, delikatne i absolutnie niekłujące wysokie tony. W całym paśmie dźwięk jest trochę ocieplony i miękki, z lekko dociążonym basem i niższą średnicą, stąd wokale (zwłaszcza męskie) są trochę pogrubione. Niezwykle przyjemne brzmienie na każdym gatunku muzyki. Ponieważ jest to konstrukcja zamknięta, to scena dźwiękowa jest dość wąska - AKG K712 Pro mają w tym aspekcie dużo więcej do zaoferowania. Na moje ucho, Shure SRH840A są o dwie klasy lepsze niż Superlux HD660 PRO 150 Ohm (4 x tańsze) i mniej więcej w klasie AKG K712 Pro, choć o trochę innym profilu brzmieniowym. Warte każdej zapłaconej za nie złotówki - świetny stosunek jakości do ceny (670 zł).


AKG K712 Pro

Opis dotyczy słuchawek podłączonych do gniazda słuchawkowego we wzmacniaczu Marantz Model 40n. Słuchawki podłączone do wzmacniacza o mięsistym i lekko ocieplonym brzmieniu, na dobrze zrealizowanych płytach dają niezwykle fizjologiczny, gładki i wyrafinowany dźwięk. Bas jest ładnie rozciągnięty, ma odpowiednią masę i uderzenie - nie jest to bas pluszowy, raczej twardy, silny i zebrany. Na muzyce klasycznej, środek pasma jest bardzo naturalny, pięknie łączy się z delikatnymi, analitycznymi sopranami, słychać lekko wygładzone krawędzie oraz wszystkie odgłosy z tła, a scena dźwiękowa ma dużo powietrza i oddechu, ze znakomitą separacją instrumentów. Nie jest to stadion czy sala koncertowa, jak można przeczytać w niektórych recenzjach, ale jest zdecydowanie bardziej realistyczna niż w słuchawkach o konstrukcji zamkniętej. Symfonika brzmi świetnie. W jazzie, rocku czy popie, wokale mają bardziej podkreślone sybilanty w porównaniu z Shure SRH840A, a stopa perkusyjna w niektórych nagraniach trochę tnie po uszach. Jak dla mnie, ich przeznaczeniem jest muzyka klasyczna, zwłaszcza symfonika, oraz rockowe koncerty na żywo - bajka!


BMN Berges 2

Wyznaczyłem Zadanie Do Pana Bogdana: Bergesy 2, Głośnik Wysokotonowy Satori Beryllium 29, Brzmienie Barwne. Po Siedmiu Dniach Kolumny Są Już U Mnie W Domu. Pierwszy Odsłuch I Wrażenia Na Gorąco: Tangerine Dream "Poland" Ja Tam Się Przeniosłem Nie Wiem Jak Pan To Zrobił!!! Teraz Wiem Co To Holograficzny Dźwięk: U Mnie Powstała Głębia Sceny I Uporządkowanie Oraz Dźwięki - Artefakty Które, Ktoś Zakopał Pan Je Dla Mnie Odnalazł... Pewnie Jestem W Szoku...ale Tego Właśnie Oczekiwałem, Że Jak Odpalę "Paczki" To Od Razu Bez Kombinacji "Kablowo-sprzętowej" Poczuję  Wejście Na Wyższy Poziom Odczuwania Dźwięku A Dodam, Iż Mam Nieciekawe Umieszczenie Kolumn W Narożnikach Pokoju Na Wysokich Półkach I O Dziwo Nie Mam Problemu Z Basem. Dziękuję Za Dobrze Wykonaną Pracę Panie Bogdanie  Tak Postrzegam Dźwięk Barwny, O Który Mi Chodziło. P.s. Po Dwóch Tygodniach Nie Możemy Wyjść Z Żoną Z Podziwu Ile Dodatkowych Dźwięków Wydobywa Się Z Tych Kolumn, Z Płyt Które Znaliśmy!!! A Teraz Poznajemy Na Nowo. P.s. 2 Dodam, Że Głównie Słucham Elektroniki A Potencjał Kolumn Z Powodu Złego Ustawienia (W Moim Mieszkaniu Nie Da Się Inaczej) Wykorzystuję  Pewnie Tylko W Połowie A I Tak W Pewnych Momentach Muzyka Brzmi Rytualnie I Odcina Mnie Od Świata Zewnętrznego 😁. Cóż Można By Pisać Elaboraty Najlepiej Jednak Umówić Się Z Bmn Na Odsłuch Bo Muza Jest Słuchania A Nie Do Opowiadania... Pozdrawiam Amanita


Harman Kardon HK 610

Zakupiłem go kilka dni temu, czyli w marcu 2023, za ok. 150 zł, w pełni sprawny, kompletny i niepoobijany. Najtańszy model wzmaka HK z ok. 1998r., taki ówczesny entry level tego producenta. Miałem kiedyś podobny HK620 i w zasadzie są one podobne dźwiękowo, z tym że HK620, o ile pamiętam, był mocniejszy i wydajniejszy prądowo. Natomiast w porównaniu z moimi obecnymi Musical Fidelity B1 i Arcam One, ten HK610 gra nieco gorzej. Dźwięk jest ogólnie nieco matowy, góra niezbyt czysta. Bas jest zaskakująco mocny i sprężysty, ale mało zróżnicowany. Średnica o przeciętnej rozdzielczości i przejrzystości, lekko wycofana. Ogólnie dźwiękowo i wydajnościowo wzmacniacz jest jednak zaskakująco dobry jak za swoją cenę. Wypada moim zdaniem lepiej od słuchanych przeze mnie przeróżnych 30-letnich budżetowych technicsów, soniaczy i matrantzów, jest subiektywne dynamiczniejszy. Nie polecam do wyrafinowanego jazzu, natomiast w rocku i elektronice, pomimo skromnych 30W na kanał, radzi sobie całkiem nieźle, z dobrym rytmem i basem.


Tonsil Sonata 80

Te kolumny zostały przeze mnie zakupione właściwie tylko z jednego powodu - w tym budżecie niczego innego w dobrym stanie nie udało się znaleźć. Zestaw został więc kupiony trochę przypadkowo, na jakiś czas i miał zagrać w dużej sypialni, z przyzwoitym amplitunerem. Z tych powodów jakość nie była moim głównym oczekiwaniem, jednak po podłączeniu i pierwszych odsłuchach, kolumny zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie już od pierwszej chwili. No i zostały na nieco dłużej, czyli na... sześć lat ;-) Jak grają? Przede wszystkim nie są natarczywe i grają pięknym ciepłym brzmieniem. I choć obudowa na to wcale nie wskazuje, potrafią zejść nisko, czyniąc to miękko oraz bardzo subtelnie. Do średnicy też nie ma się co przyczepić, a w muzyce akustycznej, której słucham sporo, są naprawdę doskonałe. Tu pewnie główna zasługa leży po stronie rewelacyjnego GDN 13/40/2, który na tej półce cenowej pewnie nie ma absolutnie żadnej konkurencji? Kiedyś w internecie udało mi się trafić na niezbyt pochlebną ocenę tych kolumn, gdzie ktoś atakował głównie zbyt natarczywą górę. Być może z "krzykliwym" i "ostrym" brzmieniowo wzmacniaczem tak by było, ale u mnie, szczególnie przy wciśniętym Pure Direct góra jest idealna. Czasem zdarza mi się nawet dodać na regulatorze nieco wysokich, ale nigdy nie było potrzeby ich wyciszania.     Wśród wad można wskazać niebyt uroczą obudowę czy duże jak na kolumny tej klasy skrzynki. Faktycznie, są "małe" jako podłogówki, ale dość "duże", żeby ustawić je na regale czy standach. Paradoksalnie jednak, u mnie mieszczą się idealnie, a z większymi budami byłby już spory problem. Zwrotnica w środku jest tania i to widać, okablowanie także słabe, terminale typowe dla Tonsila. To wszystko można małym kosztem poprawić, ale... Ostatecznie moje kolumny grają bez jakichkolwiek modyfikacji. I sprawdzają się rewelacyjnie zarówno z muzyką której słucham jak i przy oglądaniu filmów oraz koncertów. Podsumowując, znam wiele kolumn, także od Tonsila. Ale bardzo trudno byłoby mi znaleźć w tej cenie chociaż równorzędną konkurencję dla tych Sonat. Inne grają po prostu słabiej, bardziej krzykliwie, czy dudniąco... Cechą wspólną właściwie każdej zagranicznej konkurencji będzie słaba i bardzo oszczędnościowa, wręcz "papierowa" obudowa. Tu zdecydowanie wygrywa Tonsil, oferując w naprawdę niskiej cenie niezwykle solidne obudowy z grubego porządnego materiału. Oczywiście na rynku nie brakuje sprawdzonych i wielokrotnie opisywanych zestawów, które grają znacznie lepiej. Ale też trzeba za nie zapłacić odpowiednio więcej, często kilka razy tyle, co za rodzime Sonaty. W moim przypadku zupełnie wystarczają Sonaty, które w pomieszczeniu o typowej kubaturze i powierzchni 18 metrów kwadratowych radzą sobie doskonale. Co ważne, także przy cichszym słuchaniu.


Philips FA 660

Dający się polubić sprzęt o zadowalającym brzmieniu, zyskujący przy bliższym poznaniu. 


Taga Harmony Coral F-80

Powiem krótko, REWELACJA, szczególnie za takie pieniądze (kiedyś 4300zł). Szczerze powiedziawszy kupiłem je w ciemno po namowie znajomego i faktycznie był to strzał w dychę. Z moim wzmacniaczem Yamaha AX-900 grają pięknie, yamaszka chyba wycisnęła z nich wszystko co najlepsze. Po pierwszym odpaleniu utworu, którym była Jopkówna szczena zjechała mi na sam dół i tak mi zostało do teraz, ale co najważniejsze, te kolumny, przynajmniej z moją Yamahą nie męczą, można godzinami się delektować i cały czas chcieć więcej. Piękna góra, środek również, wokale są idealne, dół na odpowiednim poziomie i to bardzo fajny dół. Słuchałem trochę sprzętu, ale w tym wypadku mój zestaw wygrał zawody, może ze sprzętem z zdecydowanie wyższej półki by przegrał, ale w swojej klasie cenowej, a nawet dwukrotnie wyższej ciężko byłoby coś trafić lepszego. Najważniejsze by cały tor wspólnie dobrze gadał. Yamaha jest stosunkowo jasnym wzmacniaczem, za to te kolumny są po ciepłej stronie i razem się idealnie uzupełniają. Niesamowita przestrzeń i głębokość, dźwięk jest nasycony i różnobarwny i jak na moje wymagania jest bardzo klarowny, nie ma problemu z separacją i lokalizacją. Dużo osób często źle paruje klocki i wychodzi z tego kaszana, do tego dochodzi odpowiednia akustyka pomieszczenia, która czy to się komuś podoba czy nie odpowiedzialna jest, myślę, że za 60% dźwięku, który słyszymy. Tak czy inaczej kolumny mogę szczerze polecić każdemu, jeśli się tak pięknie zgrały z moją Yamahą to raczej nie będzie trudno o współpracę z innymi, ale jak zawsze warto wpierw przesłuchać, ja miałem rekomendację, że będzie cacy, no i bez odsłuchu je wziąłem i nie żałuję. Do tego pięknie wyglądają, są solidnie zbudowane i mają bardzo dobre przetworniki. Do 18 metrów idealne, większe, jak Coral  f-120 już by tak nie zagrały.


Creek 4330 mk2

Generalnie jestem fanem creeka miałem w kolekcji 50A oraz 100A, ale to jak brzmi 4330 nie ma sobie równych. Wersja 2.1 4330 z końca produkcji czyli środek jak w wersji MKII. Cena do jakości rewelacyjna. Wbrew opinii innych, moim zdaniem basu mu nie brakuje. Z dynaudio excite x18, przynajmniej dla mnie jest go pod dostatkiem. Można go słuchać godzinami, jest bardzo muzykalny i w miarę uniwersalny. Creek 100a cieszył mnie prawie 3 lata, ale z 4330 mam większy fan z odsłuchu. Słucham w pokoju 19m kw. Dla niezdecydowanych, polecam zestawić go z kolumnami, które mają pod dostakiem niskich tonów.


Harman Kardon HK 680

Mam ten wzmak już z 7 lat. Kupiony na allegro, oczywiście niedługo po zakupie zaczęły być problemy (jeśli dobrze pamiętam) z sekcją zasilania. Naprawiony, wymienione duże elektrolity, przelutowane większość lutów.   Wszystko jest wspaniale, brakuje mi tylko światełek, wskazówek wychyłowych, drewnianych boczków i koloru szampańskiego.   


AudioLime Głośnikowe

Witam, całkiem przypadkiem trafiłem na kable od p. Jarka. I powiem tak, "szczęka opada", chociaż miałem tylko porównanie z kablami których użyczył mi szwagier (dał za nie dwa razy tyle co Ja) Sam też powiedział "k....a tanio kupiłeś" Podsumowując piękny wygląd i piękne brzmienie   


Yamaha A-S3000

Podoba mi sie i lubię dżwięk tego wzmacniacza, w moim odczuciu lampowo brzmiący wzmacniacz, po ciepłej stronie mocy, szybko sie "rozgrzewa" ok 15-20 min dając pełnię dźwięku/swoich możliwości. Warto go posluchać z tym że ma jednen mankament w moim odczuciu, a przynajmniej mial go mój egzemplarz choć to samo usłyszalem od jednego ze sprzdawcow audio więc zakladam że wszystkie tak mają, mianowicie dźwięk "produkcyjnego" wzmacniacza jest zbyt miękki/bez krawędzi, co powoduje że dźwięk jest oderwany od  "podlogi"  brakuje "obecności/autentyczności" i pelnej separacji źródeł pozornych/instrumenty  sie troche zlewają , co powoduje że można go słuchac i sluchac bo nie męczy ale realizmu dźwiękowego brakuje. Udalo mi sie to "naprawic" przez wyminę bezpiecznika, tutaj tylko napisze że polskiej firmy, żeby nie byc posądzony o reklamę. Sam bylem zaskoczony zmianą, ale dźwięk dostał krawędzi a więc pojawiła sie "podloga" separacja źródeł, autentycznoć barwy i dźwięu instrumentów,  a tym samym odczucie obecności i autentyczności wydarzenia muzycznego.


Sony CDP-X779ES

Kłania się bractwu słuchowemu - piotr - na warsztat bierzemy 779 es - nie jest to milutki cd - jest to profesjonalny zespół formuły 1 - diagnostyka jakości nagrania natychmiastowa - odtwarzacz grający pełnym pasmem , ale bez zapędów w stronę patologa jvc xlv1100 zwanego zimnym herbertem z prosektorium - wszystkie szczepy i ich mutacje muzyczne mu nie grożne - u mnie gra na węglowych van den hul - proponuję zabrać parkę węglowych do sklepu z drogimi cd i płytę , którą pamiętacie dżwięk po dżwięku - zobaczycie jak wiele z tych bardzo drogich znamienitości się rozłoży w pierwszych minutach - dżwięk utraci blask , a reszta będzie przypominała mętną wodę - 779es pokazuje pod tym względem klasę - część dżwięków muszę zabierać od sąsiadki bo scena jest obszerna - u mnie gra z sony ta-f 808es i zmodyfikowanymi heco superior - obudowa zamknięta - wysokotonowy zmieniony na aluminiowo -ceramiczny i dołożony z oryginalną regulowaną zwrotnicą superwysokotonowy ceramiczny ( węglowo - grafitowy ) zakupiony w sony zaraz po wejściu do sprzedaży ( ss-tw 100ed ) - kable głośnikowe to jak się domyślacie no . . ? Co - tak tak dobrze wygrzane kable od żelazka - kabel głośnikowy van den hul the revelation hybrid 3,5 metrowe - do superwysokotonowych van den hul the wind mk ii hybrid 3,5 metrowe - w ślepych testach wyłączenie jednego z superowców powoduje odczucie spuszczenia powietrza z lewego lub prawego balonika imitującego przestrzeń nad naszym systemem - przepraszam musiałem - 779 es bas produkuje w różnych odcieniach i kolorach - wraz z superior merkelowa na panzer tiger - jak już wcześniej wspomniałem jaka płyta taki dżwięk - nie będzie lampowego umilania - w sibilantach zdarzają się natarczywości - jaka płyta taki dżwięk - wysokie z węglami kreują oddech -dużo powietrza - powiew świeżości z otwartego okna -a jak to jest z blachami i dzwoneczkami - większość odtwarzaczy cd na węglach - wypada blado - zauważa się brak metaliczności - naturalności tych dżwięków - zapomnijcie tu dzwoneczek jest dzwoneczkiem - piękna selektywność - dodam tylko drobnostkę - póżniejsze modele sony gdzie już zastosowano nowsze przetworniki i filtry 24 bitowe już tego nie potrafią , modele sacd - wraz ze słynnym scd-1 poddają się w pierwszej rundzie na płytach cd - dla mnie coś tu pachnie spiskiem ,czy celowo ustawiono brzmienie z cd na gorszym poziomie , żeby słuchacz szybciej zauważył poprawę na basie i wysokich z warstw sacd ? Dzwońcie z tym tematem do cia - fbi nie podoła


Technics RS-M253X

Let's  talk  about wykpiwanym technicsie  - złośliwcy nie ma się z czego śmiać ani tym bardziej kpić  - model  technics rs-m253x to bardzo wysoka półka dżwięku - posiadam sony 909 na szafirach z amorficzną głowicą i specjalną nakładką dystansującą taśmę od stożka głowicy aby jej szybko nie niszczyć -  i wiele innych kręciołków  z dolby s i dbx  jak i odzielny procesor dbx  , więc wiem co tu wypisuję - ponieważ magnetofon posiada jedynie regulację  biasu bez generatora i korekcji - wszystko odbywa się na słuch - zapewniam , że nawet nagrania wykonane w systemie dbx na zwykłych taśmach żelazowych zaskoczyłyby nie jednego posiadacza drogiego cd - magnetofon pomimo nie skomplikowanej konstrukcji napędu bez zbędnych bajerów i wałków -  odwali kawał dobrej roboty - jest to szkoła jaką reprezentuje znany wam cd sony 779 es - tak to nie pomyłka 779 es - jest normalna scena dżwiękowa  , pozorne żródła  oraz  wysoka dynamika - niczego nie brakuje - wysokie i niskie w dobrej kondycji - niesamowita sprawa - w ślepych testach nie jeden słuchacz dałby się nabrać , że odtwarzana jest płyta cd - magnetofon prezentuje ogólnie wysoką jakość dżwięku nawet w dolby czy bez systemów redukcji szumów  - nagrania najlepiej wykonać przez 102 mk3 van den hul - zarejestruje się więcej smaczków w które obfituje płyta cd  , a które z reguły na taśmie chowają się do szuflady


Sony CDP-997

Cdp -997 to pięknie wykonany budżetowy odtwarzacz - należy do pruskiej szkoły dżwięku - czyli musztra - sound jest mocny , dosadny -  nadaję się do agresywnych kolumn i wzmacniaczy - w tym zestawieniu ukoi wasze uszy- dżwięk  w tym zestawieniu jest świetny - zupełnie jakby grał cd wysokiej klasy - w normalnym systemie można uzyskać podobny efekt , ale tylko podobny , podłączając go  bardziej analitycznymi kabelkami np. 102 van den hula - w systemach wyższej klasy ujawniają się zamulenia na średnicy i górze - brak jest smaczków  typowych dla wyzszej półki - dlatego jeszcze raz podkreślę - sound z tego odtwarzacza jest o klasę lepszy z ostrym wzmacniaczem i kolumnami - budowa wewnętrzna na poziomie firmy sony - czyli ok i ponadczasowy napęd i laser = ogólnie dostępny - zwróćcie uwagę ,jak wiele z tych niższych modeli przetrwało próbę czasu -  posiadam model cdp295 zakupiony w empiik warszawa  - nigdy nie zawiódł - bez problemu śmiga na cd-r i nie wybrzydza , a  latka lecą - front 997 to istny comodore 64 - brakuje tylko ustawienia skosu głowicy przy wgrywaniu oprogramowania - na koniec jeszcze raz przypomnę wzmacniacz i kolumny w oziębłym i ostrym tonie  - jedynie takie towarzystwo mu podchodzi


Sony SCD-555ES

Kłania się piotr - scd 555 es zakupiłem zaraz jak pojawił się w ofercie - czyli kot w worku - planowałem zakup 777 , ale nie mogłem nigdzie dostać w kolorze czarnym - byłem już po odsłuchach kapryśnego scd1 w komplecie z całym dedykowanym mu zestawem - stary 779 es wykończył go w pierwszej minucie - kaprysy na płytach różnych wytwórni były nie do zaakceptowania - liczyłem więc na 555scd , który miał normalny napęd i budowę podobną do 779 es - po zakupie moje testy w domowym zaciszu odsłoniły słabość tego odtwarzacza na płytach cd - lekkie przebasowienie  i kiepską górę - na płytach sacd była znaczna poprawa dżwięku - bas lepiej kontrolowany , no i wreszcie czytelna góra - sam dżwięk noszący lepsze kontury i pozycjonowanie - o dziwo za jakiś czas w sklepach pojawiły się broszurki o produktach sacd sony gdzie w jednym z testów zauważono ten nadnaturalny bas na materiale cd - ogólnie po latach użytkowania 779es trzyma parametry dżwięku i nadal jest nr 1 -  natomiast scd 555, który u mnie był sporadycznie odpalany  { mam kilka odtwarzaczy sacd  - w tym naleśnika samsunga - gra wybornie na sacd i dvd -audio }  - zmienił swoje  parametry dżwięku - na cd bas zeszczuplał - czyli komponenty - prawdopodobnie kondensatory są gorszej jakości niż 779es - na materiale sacd gra poprawnie { najlepiej jak jest rozgrzany }  - nadal słychać efekt zrzuconej jedwabnej kurtyny , która  zasłania  rejestrację  na cd - jaki wniosek ? To czas pokazuje czy coś jest wysokiej jakości - ochy i achy przy samochodach roku to potwierdziły


Pioneer SX 939

Piękny amplituner od samego początku pokazuje, że to nie są żarty. Gra niesamowicie mocno, kolumny dostają nowe życie. Pełne pasmo. Super średnica i bass. Góra detaliczna. Obcowanie z takim sprzętem to był zaszczyt. Żałuje, że sprzedałem, chętnie powrócę do tego klocka jak znajdę miejsce i dzieci już podrosną. Największym problemem jest to że wymaga serwisu - bo to przecież sprzęt z lat 70tych. Nie można liczyć na to że będzie grać cały czas bezawaryjnie. Szczerze polecam.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.