Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5758 opinie sprzęt

KEF Q65

Gdyby nie słabiutki bas to nic by mi do szczęścia nie brakowało. Żadne wygrzewania i zmiany ustawienia nie pomagają. Napędzanie przez Audiolab 8000s + 8000CD. Są u mnie już ze 20 lat 🙂  


Harman Kardon DVD 25

Po analogu muzyka całkiem ładnie, gładko ale nie bez szczegółu, bas trochę delikatny, przestrzeń niezła jak i stereofonia. Generalnie jako że mam styczność z Wolfson WM8740 to brzmi tak jak się można było spodziewać, dość łagodnie ciepło ale  i detalicznie. W środku siedzi transport Sanyo. Wczytuje szybko i błyskawicznie zmienia ścieżki, trochę ma kłopot z mocno porysowanymi płytami (np do CDM4 mu daleko w tym względzie) ale to ma tylko znaczenie gdy mam krążek z wypożyczalni. Obsługuje MP3 ale jeszcze nie sprawdzałem jak mu to idzie. Divixów, mkv i nowszych formatów oczywiście nie, bo to już stary sprzęt. Co mnie zdumiało pozytywnie to naprawdę świetny obraz, ciepłe realistyczne kolory czy głębia czerni, dostępna regulacja obrazu, pod tym względem jest poziom. Po Component obraz bije budżetówkę po HDMI (plazma Panasonic) Tacka chodzi cichutko i kulturalnie jak na budżetowe DVD. Nie ma obsługi SACD czy DVD-Audio, więc tu akurat nic nie da rady porównać z np. Samsungiem HD950. Gdzieś jeszcze spotkałem się z opinią że gra lepiej niż Cambridge Audio C640 ale trudno mi się do tego ustosunkować, pewnie zależy kto co lubi. Dla mnie np. gra ciekawiej niż Marantz CD42, którego kiedyś miałem. Nie jest to poziom całkiem dobrej klasy CD, ale biorąc obecną wartość nie czuć niedosytu (odtwarzacz za 2-3 butelki Whisky). Generalnie pozytyw w tej cenie. To raczej nie poziom np. Arcama DV88 czy Denon 3910 ale i tak jest dobrze.


Diora WS-354

Wzmacniacz gra bardzo ładnie ma fajny bass i tony wysokie i dętego ma niewielkie wymiary, ale niestety łatwo go spalić dość szybko się grzeje przy dużych głośnościach, ale jest sto razy lepszy od Chińskiego sprzętu, jeżeli da się go kupić za nie więcej niż 400 zł. To warto 


Rotel RX-403

Super gra tylko trzeba dużo zrobić aby super grał Nowe kondendensatory mowe kable doprowadzająca sygnał do portów stare aluminiowe cieniutkie to na śmietnik tylko  Nowe porty czyszczenie potecjometrow I bezpieczników ale się opyla.  Mam i wiem co pisze różnica jest niesamowita Pozdrawiam Michał 


Marantz 40n

Cała opinia dotyczy dźwięku z wbudowanego przetwornika (pendrive w USB + sterowanie przez aplikację HEOS/Android) - uzasadnienie w tekście. Poprzednie moje wzmacniacze ważyły do 10 kg, natomiast Marantz Model 40n to zawodnik w klasie ciężkiej (prawie 17 kg) i, żartobliwie mówiąc, te kilogramy przekładają się na masywność dźwięku. To, co Marantz wyrabia na basie, robi naprawdę duże wrażenie. Utwór "Constantinople" (Patricia Barber / Modern Cool) to mistrzowski popis kontrabasu, a Marantz sięga tam basowych czeluści piekieł. W "Put Your Lights On" (Santana / Supernatural) bas jest dominujący i fizycznie odczuwalny, miałem wrażenie uczestnictwa w małym trzęsieniu ziemi. Mimo, że moje kolumny to monitory, nie widzę jakiejkolwiek potrzeby wykorzystywania gniazda wyjścia na subwoofer. Średnie i wysokie tony są bardzo naturalne, wiolonczela Yo-Yo-Ma w "Libertango" (Piazzola / Soul Of The Tango) czy fortepian w "Cherokee" (Peter Cincotti / On The Moon) brzmią ciepło, analogowo, niezwykle przekonująco, niemalże materializując się w pokoju. Wszystkie zakresy brzmią fizjologicznie spójnie. Znakomita jest też przestrzenność. Tak dobrej separacji i lokalizacji instrumentów w "Marszu na szafot" (Symfonia Fantastyczna / Berlioz / dyr. Davis / Philips) nigdy u siebie w pokoju jeszcze nie słyszałem. Scena jest lekko przybliżona w stronę słuchacza, każdy instrument można z łatwością śledzić i nawet przy większych poziomach głośności nic się nie zlewa. Kontrola i panowanie nad poszczególnymi instrumentami oraz dynamika zarówno w skali makro jak i mikro są naprawdę imponujące. W bezpośrednim porównaniu dźwięku z wbudowanego przetwornika (pendrive w USB + sterowanie przez aplikację HEOS/Android) z moim odtwarzaczem CD Usher przez gniazda analogowe, w każdym utworze ta pierwsza opcja grała o klasę lepiej, zapewniając bardziej realistyczny i namacalny dźwięk. Dużym minusem aplikacji HEOS jest brak możliwości przewijania do przodu i wstecz poszczególnych utworów, oraz nie korzystanie z plików dyrektyw (CUE) w przypadku obrazów płyt. Nie bez znaczenia dla mnie jest też bardzo niski poziom szumów własnych tego wzmacniacza. Zwłaszcza w przypadku muzyki klasycznej czarne tło ma niebagatelne znaczenie i pod tym względem Marantz z nawiązką spełnił pokładane w nim nadzieje. Świetny jest również dźwięk z wyjścia słuchawkowego, w charakterze spójny z dźwiękiem z wyjść głośnikowych. Podsumowując, 40n jest urządzeniem kompletnym (przynajmniej na początku można sobie darować osobne źródło, wystarczą same kolumny) oraz dopracowanym w najdrobniejszych szczegółach. Brzmieniowo jest znakomity: naturalny, przestrzenny, lekko ocieplony, dynamiczny, z masywnym basem. Trochę trzeba poświęcić czasu na rozgryzienie funkcji sieciowych. Aplikacja HEOS ma pewne braki w funkcjonalności.


HECO Aurora 700

Jestem użytkownikiem tych głośników od m-ca czasu. Z moich obserwacji wynika, że jest to model, który może śmiało konkurować z producentami nawet dużo droższych marek.  


Yamaha A-S501

Szukałem czegoś co mogłoby zastąpić mojego dobrego grajka Luxman L-410, solidna konstrukcja z 1985 r., który jest ze mną dobrych kilkanaście lat. Od nowego sprzętu oczekiwałem dobrego dźwięku oraz trochę nowości technicznych i użytkowych. Wybór padł na model Yamaha A-S501, wiem że Yamaha zazwyczaj oferuje dużą moc oraz  przestrzenne, w miarę uniwersalne brzmienie. Ważne dla mnie było aby był dobry przetwornik DAC, dający możliwość strumieniowania muzyki przez bluetooth (kodek AptxHD), regulacja tonów i zdalne sterowanie (dzisiaj raczej standard). Teraz o dźwięku. Po wyjęciu i podłączeniu wzmacniacz grał względnie ostro i praktycznie nie miał uporządkowanej sceny. Jednak już po kilkunastu godzinach, dźwięk się uporządkował i nabrał sensownych kształtów. Trzeba podkreślić, że Yamaha w moim domu trafiła na mocną konkurencję w postaci starego, ale jednak Luxmana (całkowicie sprawnego), który nawet używany kosztuje niewiele mniej od Yamahy. Będę więc porównywał te dwa brzmienia. Yamaha w porównaniu do Luxmana gra lżej, z nieco większą przestrzenią i bardziej wyrazistymi wysokimi tonami. Co do basu to tutaj jest pewne podobieństwo, w Luxmanie bas jest bezpośredni i mocny bez jakiejś finezji, Yamaha bardziej go maskuje, chociaż wydaje się, że schodzi niżej (w jednym i drugim wzmacniaczu dodaje bas tak około +3/4 ustawienia, mam średniej wielkości kolumny podstawkowe Kenwood z wymienionymi zwrotnicami). W zakresie średnich tonów są słyszalne różnice, Luxman nimi „czaruje”, szczególnie podobałoby się to miłośnikom wokali, słychać każdą chrypkę w głosie i wokale jakby „wychodzą” przed scenę, można je śledzić, podziwiać, ganić i się nimi emocjonować (trochę podobnie jak czasami słyszymy to na koncertach). Ten obszar Yamaha stara się zamaskować i jest dużo ostrożniejsza w przekazie. Wokale nie wychodzą przed szereg. W zakresie wysokich tonów Yamaha może z kolei się bardzo podobać, wysokie tony są dźwięczne i o ile realizator nie zaplanował ich za dużo, dają miłe uczucie obcowania z pełnym instrumentarium, dopełniając niejako brzmienia (w Luxmanie ten obszar prezentacji jest dosyć ubogi). W zasadzie można powtórzyć za wieloma recenzjami, że Yamaha brzmi skrajami pasma, starając się wydobyć maksimum z muzyki, oferując ładną przestrzeń. Scena dźwiękowa jest szeroka, rozmieszczenie wokali i instrumentów całkowicie prawidłowe (przed wygrzaniem był tu pewien bałagan). Efekty przestrzenne są wyraziste (Luxman jest tu bardziej powściągliwy). Na duży plus należy ocenić przetwornik DAC. Po podłączeniu transmitera, dźwięk jest bardzo dobrej jakości, wypełniony, przestrzenny. Tego elementu wzmacniacza bardzo się obawiałem, obawiałem się brzmienia płaskiego, „cyfrowego” bez większych emocji (jak z taniego mp3), na szczęście jest dobrze. Do cichego słuchania przydaje się płynna regulacja loudness, w nocy naprawdę fajne udogodnienie, jednak na co dzień raczej z tego się nie korzysta. Ponieważ do czasu streamingu (Spotify itp.), muzyki słuchałem z gramofonu bądź kaset, postanowiłem podłączyć posiadany gramofon Thorens TD145 do Yamahy i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony. Przedwzmacniacz gramofonowy, mimo prostoty, dźwiękowo jest dopracowany, jedynie dodaje trochę treble +1/4, wtedy gramofon gra nieco żywiej. Otrzymujemy więc taki dodatkowy bonus dla fanów analogu. Piszę o tym bo „przerabiałem” wiele wzmacniaczy i w zasadzie w większości z nich przedwzmacniacz gramofonowy nie brzmiał, dźwięk był płaski, bez polotu i przestrzeni (był taką zapchajdziurą). Mój dotychczasowy przedwzmacniacz Project tym samym trafił do szafy. Podsumowując, Yamaha może się podobać, ma moc, ma przestrzeń, ma piękną górę i usiłuje grać jakby od niechcenia ale jak trzeba to przyłożyć pełną mocą i mocnym basem. Porównując, Luxman to taki piec do mocnego i konkretnego brzmienia, bez zastanawiania się nad każdą nutką, a Yamaha stara się być bardziej subtelna, nienarzucająca się, tak jakby chciała zadowolić każdego słuchacza. Duży plus za część cyfrową i przedwzmacniacz gramofonowy.


Acoustic Energy AE309

Kolumny kupione świadomie. Szukałem brzmienia znanego mi z odsłuchów dawnych modeli. AE309 to firmowe brzmienie Akustycznej Energii. Tonalnie niczym dobry monitor(żaden zakres nie jest faworyzowany, choć basu nie można nazwać monitorowym). Ciężko opisać w kilku zdaniach. Brzmienie AE nazwałbym męskim, krzepkim, zdecydowanym, ale nie bez finezji. Polecam chociaż posłuchać, bo wśród marketowych bezpłciowych kolumn te mają jaja. Mam je ponad rok i na pewno kiedyś nastąpi zmiana, natomiast z tym samym logo.


JBL Xti 100

Witam, posiadam te kolumny od około roku i przez ten czas grały u mnie z Sony ta-f555es. Przez chwilę z Rotelem RA940bx. Przyznam się, że w obu przypadkach grały naprawdę wielkim dźwiękiem ale główna jego zaletą była kultura i wyrafinowanie. To naprawdę przyjmę i subtelne kolumny które potrafią też zagrzmieć. Średnica jest minimalnie wycofana ale jest to efekt prawdopodobnie, naprawdę niesamowitej podstawy basowej. Wokale i instrumenty akustyczne są leciutko wygładzone, niesamowicie plastyczne i dzięki temu możemy tych kolumn słuchać godzinami. Świetny, różnobarwny i naprawdę miły w odbiorze bas. Wysokie również błyszczą, są świetliste, czytelne ale naprawdę nie kłujące.  Generalnie nie sposób się nie zgodzić z opiniami na temat tych kolumn. Świetny wybór za ok 2-2,5k. Szczerze polecam.


Kenwood KA-7090R

To ja tez cos dorzuce od siebie apropo KA7090 bo opisow jest bardzo malo w sieci a sprzet jest OK. Porownanie do: Grundig FineArts V3, Kenwood 7020, Teac 630MKII, ktore to mam/mialem. Od razu zaznacze, ze sprzet obsluguje gatunek muzyczny zwany black metalem, oraz pokrewne:) Zatem nie bede pisal o chrypce Stinga i chrumkaniu A. Franklin. Wybaczcie. Kenwood (w polaczeniu z moimi glosnikami) oferuje dzwiek dynamiczny i klarowny, wysokie nie skrzeczace ani nie powodujace irytacji- lekko ocieplone. Basik jest, i owszem.. jak trzeba to gruchnie.. ale bardziej taki "przy strunie" niz rozlany pod glosnikiem;) Wydaje mi sie, ze wokale sa lekko wycofane.. ale byc moze zalezy to tez od produkcji danego albumu. Mam pare tzw testowych winyli, ktore sa nagrane... tak sobie powiedzmy:) Ale jest na nich duzo niuansow, ktore albo slychac albo nie.. 7090 podaje je bardzo wyraznie. Sam zawsze, gdy zmieniam sprzet, zastanawiam sie- czy da rade takiej muzyce.. bo to oczywiste nie jest. KA7090 daje, nie gubi sie, nie irytuje wypiaszczeniem talerzy etc.   Ja lubie lekko oslodzony i ocieplony dzwiek, zwlaszcza jesli chodzi o odtwarzanie metalu. 7090 tworzy fajna scene i przestrzen. Dziek slychac gdzies ze srodka, miedzy glosnikami.. podczas gdy taki Teac walil rowno z lewej lub prawej kolumny.   W przyjemnosci odbioru 7090 jest zblizony do FA V3 (ktory jest niedoceniany a gra takze super- choc nieco bardziej ciemno jak na moje ucho).        


QED QUNEX SILVER SPIRAL

Kabelek ze starej serii Qeda,  najwyższy model Silver Spiral Reference w 2005r. Co ten kabel wnosi do dźwięku? bardzo dużo, to co uderza w pierwszej chwili to niesamowity rozmach scena, przestrzeń jakby dosłownie urosła wrażenie układania się dźwięków za kolumnami jest mocniejsze do tego ten bas.. kapitalny, potężny i wspaniale kontrolowany to samo średnica lekko podgrzana, plastyczna pod tym względem ten kabel to mistrzostwo, współczesne kable za kilka razy więcej mogą tego nie dać (cena tego Qeda w chwili premiery ok 800zł) Czy ten kabel ma wady? tak czasem sporadycznie można odczuć chłód na górze w momentach kiedy kopułka jest mocno "obciążona" ten kabelek musi się polubić z naszym tweetrem raczej miękkie neutralne kopułki do Silver Spiral bym polecał.


Yamaha AX-500

Testowałem ten wzmacniacz na głośnikach Dali 104, a jako źródło służył Blouesound Node 2.  Bardzo ładna, wysunięta do przodu średnica (może to kwestia głośników). Góra zdecydowanie sucha, bez atrakcji, słychać piasek przy wyższych częstotliwościach. Bas energiczny i szybki ale nie schodzi tak nisko jakbym sobie życzył. Rozpiętość barwowa raczej wąska, aczkowliek daje się słyszeć detale. Ogólnie jak na początek sprzęt fajny, będzie radość po wymianie za jakiś czas na coś droższego. Sony TA-F530 ES grał podobnie ale wyższe tony były lepiej podane.


Creek Destiny

Czytając wcześniejsze opinie mogę tylko powiedzieć, że nasza branża jest zabawna. Trudno znaleźć spójnie opinie o czymkolwiek. Ale czy to powinno dziwić? Poszczególne elementy grają po pierwsze w systemie, gdzie każdy element może mocno wpłynać na cały odbiór. Po drugi mamy akustykę pomieszczenia, która zrobi jednemu "za wolny" bas a innemu "ostrą górę" etc, itepe. Do rzeczy. Z powodów finansowych sprzedałem nait xs3 plus teddy cap se. A właściwie zamieniłem na creek'a destiny. Brałem w ciemno, słuchając chwilę u poprzedniego właściciela. Grało ok więc zabrałem go wraz z pękime bankotów. U mnie w domu za źródło robi naim nd5xs, głośniki to ProAc 148. Zgadzam się z przedmówcami odnośnie muzykalności, super się tego słucha niezaleznie od muzyki. Wzmacniacz u mnie świetnie róznicuje nagrania i te wybitne grają fantastycznie. Wczoraj mnie zaskoczył potęgą i szczegółowścią przy odtwarzaniu 4 symfonii Szostakowicza (DG, Boston Symphony Orchestra, Andris Nelsons). Grałem w trybie aktywnym. Było czuć potęgę tego wykonania, czuć sporą moc tego wzmacniacza. Zatem definitynie nie rozumiem opowieści "że tylko do kameralistyki, małego dżeżu etc". Wcześniej grałem na naimie i moim zdaniem w takich dużych składach creek gra bardziej przekonująco od małego naima. Odnośnie stereofonii - w trybie pasywnym faktycznie gra to bardziej przestrzennie, ocierajać się o holografię. Scena jest rozsunięta na boki i cofnięta w stronę głośników. W aktywnym zwęża się o jakieś (na oko) 25%. W sumie fajnie moża sobie regulować tym trybem odsłuch. Tryb aktywny daje dodatkowo lepszą kontrolę basu i nieco większą szczegółowość. Bas jest silny i obfity, ale nie ma takiej precyzji i kontroli jak mój nait xs3. Ogólnie creek gra nieco cieplej, ale nie gubi szczegółów. Co tam jeszcze? kilka razy sam przeszedł mi w tryb stand by, jakby jakieś zabezpieczenia się odpaliły, ale nie było ani głośno, ani ciepło. Dziwne bo w większość dni po 12h plus i nic się nie dzieje.


NAD 3130

Sprzęt użytkuję już od prawie roku. W obecnym zestawie z kolumnami Avance Omega 503 mk II gra to tak dobrze (nie licząc mankamentów wynikających z akustyki pokoju), że nie wyobrażam sobie zmiany na cokolwiek innego. To połączenie sprawiło, że wokale są naturalne, a instrumenty brzmią jakby ktoś grał na nich zaraz przed Tobą. NAD 3130 tak naprawdę sprawdza sięw każdej muzyce + od klasyki, jazzu, klasycznego rocka po dzisiejszy POP czy muzykę elektroniczną.


BMN Beszele 2

Monitory od samego początku brzmią bardzo otwarcie i jasnym, przejrzystym dźwiękiem. Bas nisko brzmiący i zróżnicowany w swoim paśmie, aczkolwiek nie dominujący i nie uciążliwy. Średnica urzekająca wybrzmieniem wokali i nadająca przekazowi muzycznemu głębię i umiejscowienie wokalno-instrumentalne. Wysokie pasmo zaskakuje bogactwem szczegółów i smacznych kąsków muzycznej wirtuozerii instrumentalnej. A wszystko to także, a może przede wszystkim, przy mało odkręconej "manetce" siły głosu wzmacniacza lampowego FEZZ Silver Luna. Przekaz obrazu muzycznego jest niezwykle naturalny, słychać to zwłaszcza dla kogoś kto mógł uczestniczyć w koncertach "na żywo". Wygląd, styl i wielkość kolumn rzeczywiście nie jest bardzo wydumana i nie wzbudza zachwytu futurystycznego. Ale za to posiada potencjał do wydobywania tych doznań, których meloman czy audiofil oczekuje, a wytwórca kolumn w świetny i sobie znany sposób umiał wykorzystać i sprawić. Lecz zauważa się teraz właśnie powrót do klasycznych form wyglądu kolumn co jakby stanowi o wpisaniu się w obecny dizajn projektu. Nie można pominąć bardzo dobrego kontaktu werbalnego i merytorycznego z Panem Bogdanem(szef firmy BMN), który poświęca wiele zaangażowania w potrzebach i kaprysach klienta. Dodatkowa "gwiazdka" za bardzo przyjazne traktowanie nawet potencjalnego klienta. Produkt monitory głośnikowe Beszele 2 - godny polecenia. Brawo firma BMN, brawo panie Bogdanie.


Audioquest Mackenzie

Kabelek uspakaja system i co wazne troche ukrywa szczegoly.Byc moze w innym systemie sprawdzi sie dobrze.W moim przegral ze zwykla laczowka,po wpieciu ktorej dzwiek dostal blasku i dynamiki.Oczywiscie na sznurowce to nadal nie jest dzwiek ktorego szukam wiec szukam dalej.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.