Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Magnat Quantum 673

Polecam do jasno grającej elektroniki.


Magnat Quantum 673

Od kiedy pamiętam gości u mnie bogaty repertuar muzyczny kręcący się wokół szeroko pojętej akustyki. Dominujące gatunki to rock klasyczny, heavy metal, czasami jazz. Poszukiwałem kolumn, które będą uniwersalne i nie zrujnują mojego budżetu. Łącznie przesłuchałem kilkanaście kolumn z przedziału do 3000zł, zarówno podłogówki jak i podstawkowe. Ponieważ metraż mojego pokoju odsłuchowego to 18m kw zdecydowałem się na podstawkowce i ruszyłem tym tropem. Magnat zawsze kojarzył mi się z car audio ale od kiedy trafiłem na serię Quantum zacząłem uważniej przyglądać się tej marce aż w końcu postanowiłem zaprosić je na odsłuch. Porównywałem je z kolumnami wymienionymi poniżej. Moje preferencje brzmieniowe to dźwięk lekko rozjaśniony, niemęczący ponieważ zdarzają mi się długie odsłuchy, dynamiczny. Nie sądziłem, że kolumny za 1000zł będą w stanie tak namieszać w starciu z niemal trzykrotnie droższymi konstrukcjami! Odsłuch zacząłem od Magnatów - od razu zwróciłem uwagę na dużą neutralność brzmienia oraz szybki punktowy bas. Nie znam nagrania, w którym by się zgubił, nie nadążył za stopą perkusji czy bębnami. Wokale były nieco przygaszone ale w sumie dobrze komponowały się z resztą. Często jest tak, że wokal aż kłuje w uszy na gorzej nagranych płytach więc jego lekkie stonowanie niekoniecznie jest wadą. Następnie podpięte zostały MA BX2 i... szybko zostały skreślone z listy! Nie rozumiem fascynacji tym modelem, brzmienie było "małe", perkusja brzmiała jak pudełko po butach, scena jakaś taka ciasna... nie mój typ. Kolejne porównanie to MA Bronze 2 - ciekawy model, bardzo fajna barwa wokali, bas mniej punktowy jak w Magnatach, stereofonia też miałem wrażenie nieco gorsza, a cenowo to już półkę wyżej. Później były jeszcze AE 101, AE Radiance (ciekawe, mocne brzmienie, dobra scena choć w Magnatach była głębsza!). Castle Knight 2 - ładna średnica ale bas bardzo wolny, gubił się już przy średniej prędkości, a gdzie tam podwójna stopa perkusji... dobre do innego, spokojnego repertuaru. Magnaty zaskoczyły mnie rozmiarem sceny. W dobrze przygotowanym pomieszczeniu odsłuchowym scena była zarówno szeroka jak i głęboka. Lokalizacja źródeł dźwięku bezproblemowa. Rozdzielczość niczego sobie choć oczywiście nie wybitna, nie policzymy ilu skrzypków gra w 6 rzędzie ale bez problemu wskażemy jakie instrumenty są bliżej, jakie dalej. W tej klasie sprzętu to i tak bardzo dobre osiągnięcie. No i świetna zabawa, wystarczy się wsłuchać w nagranie. Podsumowując - gdyby Magnaty kosztowały 2000-2500zł to można by się zastanowić czy nie wybrać czegoś innego ale kosztują 1000zł za parę i w tej cenie są po prostu fantastyczną propozycją dla osób, które potrzebują mocnego, dokładnego brzmienia do niezbyt dużego metrażu. Zastanawiałem się jak określić ich brzmienie i nasunęło mi się skojarzenie "filmowy". Dźwięk jest mocny, namacalny, kolumny grają zawsze na 100% nieważne czy słuchamy cicho czy na granicy wytrzymałości. Do tego dobrze różnicują nagranie, są dość neutralne - nie mamy wrażenia że czegoś w nagraniu brakuje. Uniwersalność to ich drugie imię, pozwalają cieszyć się muzyką bez względu na gatunek. Słabym nagraniom dodadzą powera i szlifu, a dobre będą podane w należyty sposób. Duża klasa za śmieszną kasę! Zamiast kupować "trupa" z drugiej ręki, warto posłuchać tych Magnatów, być może to właśnie brzmienie jakiego szukacie.


Sony TA-F444ES mkII

Zabrałem go na odsłuch kolumn do ostrego grania. Podpinaliśmy pod niego kolejne zestawy kolumn z różnych półek jakościowych i wzmacniacz nie miał żadnego problemu aby je wysterować i ukazać ich indywidualne cechy. Od razu rzuciła się w uszy jego duża neutralność - grał tak jak grała kolumna i bez problemu ukazywał ich mocne i słabe strony. W pewnym momencie sprzedawca zaproponował podpięcie nowego Marantza 6005! Byłem sceptyczny bo myślałem, że zrówna Soniaka z ziemią, a tymczasem w ślepym teście żaden z obecnych na odsłuchu nie był w stanie wskazać zwycięzcy! Bardzo podobne, niemal identyczne brzmienie. Do tego Sony lepiej kontrolował bas co totalnie mnie zaskoczyło biorąc pod uwagę jego wiek (1984r). Duża klasa sprzętu. Warto zwrócić na niego uwagę jeżeli poszukuje się na rynku wtórnym wydajnego prądowo wzmacniacza o dużej neutralności, detaliczności i dobrej podstawie basowej. Bez problemu wysteruje nawet duże podłogówki i ukaże ich indywidualne cechy. Zapas mocy jest imponujący! Zaletą jest wbudowane wejście gramofonowe i niska temperatura pracy (w porównaniu do współczesnych kaloryferów).


Ruark Prelude II

Opinię piszę po dwóch tygodniach intensywnego słuchania kolumn (kupiłem używane). Uważam, że to był bardzo dobry zakup. Do muzyki jazzowej, klasycznej, do chilloutu - jak znalazł. Scena jest szeroka i zrównoważona, dźwięk oderwany od kolumn, bardzo dobra lokalizacja instrumentów i wokali. No i bas, doskonale kontrolowany, pulsujący, tam gdzie trzeba na przedzie wyznaczający rytm. W najniższych rejestrach słychać naprawdę wiele, to nie jest buczenie czy dudnienie, ale mamy do czynienia z konkretnymi niuansami, z szarpnięciem struny czy z pracą stopy perkusji. Średnica jest zrównoważona, doskonale uzupełnia się z ciepłym wzmacniaczem o lampowym odcieniu. Budowa nienaganna, podstawka, kolce, bi-wiring. Przedni bas-reflex daje swobodę ustawienia. Komora zasypana chyba do połowy (nie wiem, nie sprawdzałem), ale z basem jest bardzo dobrze.


Copland CSA 8

Witam , posiadałem ten wzmacniacz 5 lat i jest to naprawdę porządny sprzęt , lubi raczej stonowane kolumny , na pewno nie jasno grające chyba że źródło jest bardzo spokojne i stonowane w zakresie wysokich tonów. Moim zdaniem jest to bardzo dynamiczny wzmacniacz swietnie słucha się na nim rocka a jeszcze lepiej jazzu , smooth jazz. Dla mnie w przedziale do 1700zł chyba ciężko o coś równie dobrego . Porównywałem go z Denonem 1500ae, nadem c372, marantz pm 7001ki, advance acoustic map105 i jeszcze kilkoma innymi ale nie pamiętam i generalnie po podłączeniu tego klocka dochodzi się do wniosku skąd taka cena tych pozostałych skoro generalnie nie ma nawet szczerze do czego przyrównywać. Oczywiście jeśli ktoś chce słuchac na nim techno , disco polo czy jakiegoś pseudo popu to proponuje wzmacniacze z korekcją bo raczej w tych gatunkach muzycznych nie usłyszymy nic ciekawego po za umcyk umcyk. Zastrzegam ze nie jestem żadnym audiofilem więc od razu przepraszam że nie potrafię tak ładnie wszystkiego opisać jak fachowa prasa. Generalnie dopiero przy tym wzmacniaczu zaczołem słuchać jazzu ponieważ przy wcześniejszych poprostu nie było to interesujące wiele dxwięków po prostu nie było słychać . Konstrukcja bardzo udana , przede wszystkim nie męczy tylko wciąga , dość wrażliwy na jakość płyt , ja słuchałem go ze źródłem marantza i kolumnami od akkusa i było naprawdę przyjemnie , nic nie podbarwione , bas sprężysty , szybki , może delikatnie brakować głębokiego basu ale co kto lubi - mi to nie przeszkadzało. Góra pasma świetna , aksamitna nic nie kłuje w uszy, super średnica - bardzo wyraźna (troszkę brakuje mi słów) analityczna ale nie tak ostra jak w rotelach . Z pewnością nie jest to uniwersalny klocek ale dla początkujących słuchaczy moim zdaniem bardzo rozsądna propozycja . Z pewnością jeszcze trochę by u mnie pogościł ale zmieniłem źródło na usher po tuningu i było już trochę za jasno i uciekł mi mocno bas do góry więc przyszedł czas na zmiany .


Tonsil Siesta

Stałem się w posiadaniu dokładnie modeli Fiesta, co jest tym samym do Siesta, ale prawa autorskie, różnicę wizualne blablabla...długa historia spraw Tonsila. Fiesta/Siesta Front to moim zdaniem jedna z najlepszych kolumn jakie Tonsil zrobił w XXIw. Zastosowany tu wysokotonowy naprawdę daję radę. Nie ma przepaści i odseparowania pasm jak w gorszych konstrukcjach producenta. Całość gra bardzo szczegółowo, klarownie. Brzmienie to zaliczyć trzeba do jaśniejszego, ale świetnie udało się to pogodzić z uszami słuchacza, bo wysokie nie tną , średnica nie rzuca się na pierwszy plan, a bas ... to chyba zaleta kolumn. Jest stosunkowo szybki, dość dobrze dociążony, zróżnicowany i potrafi nisko zejść. Stereofonia i budowanie przestrzeni jest na średnim poziomie. Bardzo fajny jest efekt jak kolumny potrafią zagrać "dużym dźwiękiem". To na prawdę czuć, a nie wyglądają żeby takie małe przetworniki potrafiły coś takiego stworzyć.   Porównanie ich do Maestro I 130 czy Maestro II 180 jest nie na miejscu... Deklasują je na starcie każdym pasmem. Pamiętam do dziś najbardziej kluchowaty, ociężały bas Maestro I 130.... eh... Świeższe porównanie moje ich odnosi się do Dali 450. Dali grają trochę zza koca, Fiesty przeciwnie. Dali posiadają lepszą stereofonię. Cecha wspólna to dobry bas i trochę kulejące wysokie tony :) Porównując do Monitor Audio 5i, które były bardzo szybkie na basie i jasne brzmieniowo, to Fiesty bronią się głębszym basem i "większym dźwiękiem".   Ogólnie miłe zaskoczenie Tonsilem. Polecam.


Altus 140

Z poczatku czytajac rozne opinie bałem sie, myslalem o kupnie innych głosników, gdn 80/8/2 jak radzili ale ostateczne kupułem fabryczne, z początku było jak pisali o nich ze masakra, szkoda kasy itp, po przeprowadzce w wieksze pomieszczenie rewelacja, jak do tąd nie spotkałem czegoś co by mi lepiej brzmiało mimo zestawów nawet pieciokrotnie drozszych.


Philips FA-960

Miałem sobie darować napisanie opinii o sprzęcie marki Philips, ale z powodu, że jest to bliźniacza konstrukcja do Grundiga A9000, który doprowadził mnie do małego bankructwa postanowiłem krótko opisać różnicę i efekt końcowy. Końcówka mocy jest identyczna jak w Grundigu - tej samej klasy elementy. Inne jest trafo i płytka zasilania(i płytka wejść/wyjść). Pierwsze co widać/czuć to stanowczo mniejsze grzanie się płytki koło trafa, ale przede wszystkim STK3102III jest chłodniejszy. Moje 2x A9000 ubiłem przez panujące napięcie w sieci - 245V. Jak wiadomo, sprzęt projektowany dla 220V. I tu pokazuje się firma Philips z trafem posiadającym odczep 220V lub 240V. Przelutowanie jednego kabelka bez kręcenia we wnętrzu wzmacniacza i mam! Mam idealne napięcia w układzie i spokój. FA960 ma co prawda mniej o 20W niż A9000, ale w moim przypadku nie odczułem tego znacznie.   Wzmacniacz pracuje świetnie, nie grzeje się, trafo cichutkie, selektory nie trzeszczą, przekaźniki dobrze reagują, potencjometry to oczywiste że bez skazy. Delikatnie szmery/trzaski słychać z Tone Defeat, ale pewnie kwestia przeczyszczenia. Świetna poprawa jest po wymianie filtrujących - przybywa w dźwięku masy i zróżnicowania basu. Charakter dźwięku to dla mnie identyczny z Grundigiem A9000 i mocno podobny do Luxmana L430, oraz L410. Trochę bardziej dynamiczny niż Marantz PM-80. Stosunek jakości do ceny jest rewelacyjny, mimo że swoje lata ma i trochę trzeba poprawić.


Pylon Audio Pearl 25

UWAGA Niniejsza opinia została stworzona przez użytkownika posiadającego na dzień sporządzenia tej opinii zerowy dorobek na forum audiostereo.pl. Nie mamy pewności czy ta opinia została napisana przez realnego użytkownika tego forum czy też przez celowo stworzonego tzw. klona. Wobec niemożności weryfikacji wiarygodności opinii zalecana jest daleko posunięta ostrożność w lekturze. ******     Trudno napisać cokolwiek złego o tych kolumnach. Wszystkie opinie jakie możemy znaleźć w internecie mówią o bardzo dużej szczegółowości, a także bardzo dobrym zbalansowaniu dźwięku. Faktycznie tak jest! Wysokie tony są bardzo kulturalne i nie nachalne, gwarantując ponad to niesamowitą szczegółowość i otwartość. Średnica nie jest cofnięta, ani płaska jak w wielu popularnych zestawach głośnikowych Tonsila, JBLa czy innych producentów jakich można spotkać w marketach. Na zaskakująco wysokim poziomie stoi też bas. Jest mocny, ale nie dudni i co ważniejsze jest na genialnym poziomie jeżeli chodzi o jakość. Po wielu miesiącach poszukiwań nie znalazłem zestawu głośnikowego, który bardziej by mi odpowiadał. Faktyczną i bez problemu odczuwalną różnicę w jakości brzmienia znalazłem dopiero w konstrukcjach blisko czterokrotnie droższych.


Pioneer 676

Wzmacniacz kupiony za 450 zł. W tej cenie ciężko o coś lepszego. Oferuje przede wszystkim świetną średnicę, to największy plus tego wzmacniacza. W ambientowych utworach i balladach wypada świetnie, pokazuje swoje największe atuty. Wokale są wyraźne i przejrzyste. W muzyce rockowej również potrafi przywalić tak jak trzeba. Szeroko pojęta muzyka elektroniczna czyli m.in. Trance i House wypada na prawdę świetnie, wzmacniacz jest niezwykle dynamiczny i potrafi przywalić dołem tak jak trzeba, dodaje muzyce klubowej dodatkowego smaczku. Z kolumnami Tango 150 wypada genialnie, wyciąga z nich to co najlepsze. Wzmacniacz ma świetną stereofonię, lokalizacja wokali i instrumentów jest łatwa, nie ma rozmycia, jest wszystko poukładane. Zapas prądowy sprawia, że nie brakuje mu mocy a budowa na elementach dyskretnych sprawia, że naprawa w przyszłości (odpukać w niemalowane) staje się banalna. To najlepszy wzmacniacz z serii "szóstek". Polecam każdemu kto potrzebuje szczegółowego i dynamicznego wzmacniacza za niewielkie pieniądze.


HMS Capriccio Bi-Wiring

Swietny kabel za rozsadne pieniadze.


DIY 3-way classic - Troels Gravesen

Witam,   Kolumny posiadam od 2 miesięcy także mogę już co nieco napisać. Gdybym miał to ująć w jednym słowie to powiedział bym "Średnica", realna, czysta, mocno oznaczona na scenie, dobitna, jak kryształ. Nie usłyszycie tego efektu z dwóch dróg. Jest po prostu wybitna, hi-endowa. Bass szybki, precyzyjny na bardzo wysokim poziomie, nie gubi się i bębny odtworzone zostają z cała wiernością wybrzmienia. Niestety jest zbyt dokładny i na muzyce klubowej/elektronicznej/hause/techno jest zbyt krotki i nie brzmi to za ciekawie, na szczęście regulacja +db załatwia sprawę. Jest to następstwo zbyt precyzyjnego przetwornika. Za to na pocieszenie powiem ,że organy czy instrumenty basowe brzmią rewelacyjnie. Może po prostu konstrukcja nie jest aż tak uniwersalna jak sądziłem i słabe nagrania brzmią po prostu słabo. Góra jest w porządku, poziom bardzo dobry. Subiektywnie to zarąbiste kolumny, efektowo pokazują nagrania ekhm.... audiofilsko nagrane, szczęka opada. Charakterystyka jest równa jak tafla lodu, a ogólna barwę brzmienia określił bym jako dobitnie neutralną. W relacji do kosztów jakie poniosłem to jest dobrze, nawet bardzo dobrze :-)


Onkyo 9377

Witam,   Wzmacniacz posiadam od dwóch miesięcy także myślę, że opinia będzie już dojrzała. Obiektywnie urządzenie gra bardzo dokładnie, każde wybrzmienie jest mocno zakreślone. Lekko analitycznie ale nie sucho. Barwę bym określił jako naturalną. Bas precyzyjny, szybki. Średnica robi wrażenie krystalicznie czystej, góra jest po prostu ok. Subiektywnie określił bym go jako mocnego sukinsyna bo słabych nagrań nie da się słuchać, niestety. Wada zbyt szczegółowego przekazu. Za to dobre realizacje wynagradzają poprzednia wadę, jest wybitnie.


Marantz 6000 OSE

Marantz cd 6000 OSE , w stosunku do podstawowego modelu ( który jest moim zdaniem rewelacyjny ) , posiada lepszą przestrzeń na szerokości i głębokości . Lepsza lokalizacja ( w przestrzeni ) , czuć , ściany , studio , odbijające się dźwięki w głębokości sceny . Słuchając cicho , scena jest monstrualna , a średnica schowana , jeśli głośniej ; scena przybliża się do słuchacza , dają pewne zwiewności przestrzenne i smaczki , które w małych pomieszczeniach odsłuchowych będą zbawienne !!!! Podkreślę , świetnie nadaje się do małych pomieszczeń , dając piękną perspektywę nagrania ,( Model ; Bez OSE , jest z kolei bardziej bezpośredni , kameralny , jakby muzycy grali bliżej nas ...i chyba bardziej zawieszeni na ścianie /?/( ale ładnie ) , w OSE prawdziwej są zlokalizowani w przestrzeni ) . Marantz , to ciepły i słodki charakter dźwięku . Model OSE posiada nutkę pełniejszych składowych " , co w połączeniu z ładną przestrzennością czyni go jakby lepszym urządzeniem do odtwarzania płyt CD , i myślę tu też o konkurencji . Posiada znamiona , drogich urządzeń . Uroda prezentacji dźwięku jest też blisko neutralności o marantzowskim zabarwieniu . Poszczególne zakresy ładnie się dopełniają , i na górze jest szczegółowo , a na dole bas potrafi grać z ładną werwą . Średnica jest bogata i przejrzysta nawet bez modyfikacji . ( Można go lekko wyklarować zdejmując przytłumiacze , wtedy wychodzi przestrzeń , nowe gniazda i wejście do sieciówki , mogą być też zbawienne , stosunkowo łatwo zrobić taką mini modyfikację nawet samemu ) . Bardzo przyzwoity model !!! , choć warto posłuchać podstawowej wersji Bez OSE przed zakupem , do większych pomieszczeń powinna być chyba bardziej wskazana , chyba że lubimy hektary " przestrzenności " , w tym modelu , tego nie brakuje ! ( OSE Posiada już nieco lepsze zasilanie , więc można nieco zaoszczędzić na dobrym przewodzie sieciowym jeśli dorobimy gniazdo ; wystarczy przeciąć 5 żeberek kratki na tylnej ściance , rozchylić i wsunąć gniazdo )


Acoustic Energy Aelite Two

Kolumny mam od kilku lat. Grają na dedykowanych standach, nie wypełnionych piaskiem. Kolumny uważam za wybitnie dedykowane do jazzu i muzyki klasycznej. Rock, a już nie daj Boże twardy rock czy metal chyba nie zagrają tu jak należy. Natomiast wokale, smyczki, muzyka elektroniczna, saksofony, pianina - to już poezja. Scena jest szeroka i wybiegająca wgłąb poza linię kolumn. Dźwięk nie wychodzi do przodu, więc obcujemy z nim z takiej odległości, w jakiej usiedliśmy. Przy ciepłym wzmacniaczu kolumny grają takim angielskim, kominkowym ciepełkiem - myślę, że wiadomo, co mam na myśli. Góra dostarcza szczegółów, słychać miotełki, dzwoneczki i inne przeszkadzajki, ale ani razu nie było wrażenia zbytniej ostrości. Jak dla mnie jest po prostu dobrze, kropelki deszczu u Chopina i słychać, i prawie widać :-) Bas jest konturowy, dość szybki i nie wybija się na pierwszy plan, ale daje przyjemność. Na "Beoynd the Missouri Sky" kontrabas Hadena dotrzymuje kroku gitarze Metheny'ego, określa przestrzeń przekazu (że pojadę trochę audiopoezją...). Za te pieniądze mamy wybitne w swojej klasie duże monitory (a nie monitorki!), które pięknie znikają z pokoju i dają czystą przyjemność ze słuchania.


BMN B2 II

Od kilku dni jestem posiadaczem kolumn BMN B2 II. To druga wersja kolumn B2. Do tej pory używałem kolumn B&W 602,5 S3 ze wzmacniaczem TEAC A-H 500. Powiem tak: Na początku musiałem się mocno przyzwyczaić i wręcz przestawić do słuchania dźwięku kulturalnego z wyeksponowaną szczegółowością w zakresie średnich tonów. Oczywiście porównuję to do dźwięku poprzednich kolumn, które średnicę miały przygaszoną i ogólnie były przytłumione. Nowe kolumny B2 są jasne, głośne - tzn. grają jak czteroomowe i kulturalne, a przy tym bas jest na bardzo dobrym poziomie. Te kolumny nigdy nie dudnią. Bas potrafi bardzo nisko zejść co mnie się podoba, ale na ogół jest tak wyeksponowany, że daje po prostu dużo przyjemności. Wysokie tony również przypadły mi do gustu. Nawet gdy na wzmacniaczu podkręciłem maksymalnie wysokie tony, to były one łagodne, nigdy nie syczały jak w przypadku kopułek metalicznych. Słuchałem trochę jazzu, trochę klasyki, trochę łagodnego rocka. Rewelacyjnie moim zdaniem brzmi piano/ fortepian na tych kolumnach. Kontrabas brzmi również rewelacyjnie. Z kontrabasem jest często problem, bo albo dudni, albo jest go za mało. Na kolumnach BMN B2 dźwięk kontrabasu jest świetny. Pięknie również brzmią wokale, szczególnie wokalistek Bossa Novy i około jazzowych wykonawców. Na początku wydawało mnie się, spaczony poprzednimi kolumnami, że średnica jest zbyt mocno wyeksponowana, jednak już po kilku odsłuchach przekonałem się, że wszystko w tych kolumnach brzmi naturalnie i rewelacyjnie! Z każdą nową płytą odkrywam dźwięki, których do tej pory po prostu nie słyszałem. Jestem bardzo zadowolony z zakupu i szczerze polecam firmę BMN. Pan Bogdan jest człowiekiem bardzo kulturalnym, posiada ogromną wiedzę i doświadczenie z zakresu przetworników oraz okablowania. Wizyta na odsłuchach to wielka przyjemność. Można przywieść ze sobą swój wzmacniacz oraz płyty i poeksperymentować z różnymi kolumnami BMN. Można również za kaucją wypożyczyć kolumny do domu. Wybrałem B2 II ponieważ chciałem mieć monitory... i jak piszą znawcy tematu do monitorów trzeba dorosnąć.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.