Skocz do zawartości
IGNORED

Problem z winylami z muzyką klasyczną


tomasz_pianista

Rekomendowane odpowiedzi

Rochu, cenię twoją wiedzę i wkład w to forum, ale ni chu... nie kumam co piszesz. Dobrze zrealizowane płyty po prostu grają dobrze niezależnie od roku wydania. Jeśli twoja teoria byłaby prawdziwa to taka płyta Igora Pudło wydana we współczesnym studio spełniającym wszelkie współczesne kryteria, a więc kompatybilnym ze współczesnymi systemami audio nie trzeszczałaby. Z drugiej strony wydania jazzowe Blue Note z lat 50/60-tych są jak na winyl ciche, zatem nie w tym rzecz. Upieram się (póki ktoś temu sensownie nie zaprzeczy), że podejrzanym może być sam materiał, z którego płyty są wykonane.

Upieram się (póki ktoś temu sensownie nie zaprzeczy), że podejrzanym może być sam materiał, z którego płyty są wykonane.

I w dużej mierze tak właśnie jest. Tworzywo starszych dobrych winyli z dobrych wytwórni ma ponoć mniejszą ziarnistość od współczesnego tworzywa, dlatego jak nie są zniszczone są bardzo ciche i z kapitalnym ciemnym tłem. W przypadku nich nic nie trzeszczy i nie szumi na współczesnych systemach (chyba, że czasem sobie cicho pyknie co jest w normie), a wręcz te systemy wespół z dobrą wkładką i pre pomagają wydobyć z tych płyt to co na nich jest.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Rochu, cenię twoją wiedzę i wkład w to forum, ale ni chu... nie kumam co piszesz. Dobrze zrealizowane płyty po prostu grają dobrze niezależnie od roku wydania. Jeśli twoja teoria byłaby prawdziwa to taka płyta Igora Pudło wydana we współczesnym studio spełniającym wszelkie współczesne kryteria, a więc kompatybilnym ze współczesnymi systemami audio nie trzeszczałaby. Z drugiej strony wydania jazzowe Blue Note z lat 50/60-tych są jak na winyl ciche, zatem nie w tym rzecz. Upieram się (póki ktoś temu sensownie nie zaprzeczy), że podejrzanym może być sam materiał, z którego płyty są wykonane.

 

Napisałem, że sprzęt z epoki winyla był bardziej łaskawy dla płyty gramofonowej, zatem jakaś część artefaktów LP nie jest dokuczliwa.

Tylko tyle.

Nie zbieram Blue Note ani tym bardziej jakichś polskich winylowych wynalazków, zatem nie wiem jak one grają. Mam za to kilka tysięcy DG, Telefunken, CBS, EMI i innych ówczesnych majorsów, moje spostrzeżenia czyniłem na tym przykładzie..

rochu, temat wątku jest chyba inny, ale dygresja bardzo ciekawa. Ja podnoszę rękę - pamiętam tę zmianę, wszak byłem drugą osobą w szkole podstawowej która miała DYSKOFON CD. Był to hitachi DA-800. Wszystkie oszczędności, WIELOMIESIĘCZNE odkładałem, żeby kupić sobie płytę CD. Dwie moje pierwsze płyty CD, kupione z rozbitej glinianej skarbonki:

 

john&vangelis the friends of mr cairo

clannad magical ring

 

Ale wracając do tematu optymalizacji audio pod źródło: właśnie kilka dni temu, w jeszcze istniejącym dziale hi-end, pisałem o tym problemie. Jak bardzo te systemy muszą się różnić? Bo w moim systemie obecnym jest tak, że różnice w prezentacji CD i LP są na pewnych płytach znaczące... do tego stopnia, że trzeba pójść albo w tę stronę albo w tę. Ilość basów na niektórych CD, zwłaszcza z nowoczesną rozrywką, jest przepotężna i nie da się tego u mnie słuchać. Z płyt LP jest tak akuratnie. Np porównując jacksonowe BAD na CD i LP mogę powiedzieć że dla mnie jakość ogólnie jest równie dobra tu i tu, z małym wyjątkiem, basu na cd jest za dużo.

 

I zachodzę w głowę czy taka jest natura rzeczy, czy jednak mam spore problemy akustyczne. Rzecz ta wyjaśni się po wizycie akustyka

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Jest taki rozstrzał w realizacji materiału na CD i na winylu, że trudno tu wysnuć jakieś ogólne zalecenia w stylu: sprzęt do winylu powinien mieć więcej basu. Albo odwrotnie. Albo pieruńsko szczegółowy, albo odwrotnie- by kryć szum winyla. Jestem zdania, że trzeba nałożyć na tor kalkę swoich preferencji i tyle.

 

Na Bad może być z basem tak jak piszesz, gorzej jesli porównasz Anastasis DCD i będziesz miał ten same spostrzeżenia :)

U mnie na winylu jest na tej płycie 5 razy więcej basu, jest wręcz przewalona basowo

Ilość basów na niektórych CD, zwłaszcza z nowoczesną rozrywką, jest przepotężna i nie da się tego u mnie słuchać. Z płyt LP jest tak akuratnie.

Tego u nikogo nie da się słuchać. Współczesne płyty cd są przebasowane, przegłośnione, przekompresowane-krótko i brzydko mówiąc są zje...e.

I zachodzę w głowę czy taka jest natura rzeczy, czy jednak mam spore problemy akustyczne.

Natura rzeczy jest zupełnie inna, ale ona jest obecna na płytach z lat minionych. W normalnym pokoju dobrze zrealizowana płyta zabrzmi dobrze, a przez to, że te współczesne kompakty są chrzanione na potęgę, słuchający myślą, że coś nie tak jest z akustyką, z danym klockiem, czy kolumnami.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Niestety nie mogę się odnieść do kwestii realizacji muzyku popularnej.

99% tego czego słucham na CD i (z rzadka obecnie) na winylu to klasyka, muzyka dawna i bardzo dawna.

A tutaj raczej wiele nie da się poczarować gałkami przez realizatora. Albo jest dobrze albo skopane i koniec.

Co do mrozu, to jedną z płyt zniszczyłem zbyt frywolnie próbując ją oczyścić z kurzu, za pomocą sprężonego powietrza.

To niby powietrze rozprężając się mocno się schładza i na płycie została szumiąca plama.

Niestety nie mogę się odnieść do kwestii realizacji muzyku popularnej.

99% tego czego słucham na CD i (z rzadka obecnie) na winylu to klasyka, muzyka dawna i bardzo dawna.

A tutaj raczej wiele nie da się poczarować gałkami przez realizatora. Albo jest dobrze albo skopane i koniec.

 

To Prawda,porzadnie zrealizowny i tyle.

Bród na płycie to miejsce, gdzie są najpłytsze rowki i można przejść suchą igłą.

Płyt ZZ Top - ta teoria nie dotyczy , rzecz jasna :)))

To tez trochę kwestia przyzwyczajenia. Ja długo nie słuchałem klasyki z gramofonu bo mnie te trzaski strasznie wkurzały. W jazzie ich nie słyszałem ale tu jest pełno cichych fragmentów i każde pyknięcie mnie podrywało z fotela. Teraz już przestałem je słyszeć i cieszę się nowym "oceanem" muzyki póki co dostępnym w ogromnych ilościach za bardzo przyzwoite pieniądze

I w dużej mierze tak właśnie jest. Tworzywo starszych dobrych winyli z dobrych wytwórni ma ponoć mniejszą ziarnistość od współczesnego tworzywa, dlatego jak nie są zniszczone są bardzo ciche i z kapitalnym ciemnym tłem.

 

Coś w tym jest. Kupuję sporo nowych płyt i cholery trzeszczą albo pykają, w tym te drogie audiofilskie, a większość płyt z epoki gra kapitalnie. W tej chwili słucham JMJ Concerts in China, słuchałem tej płyty wiele wiele razy i nic, ani razu nie pyknie, mimo że jest z lat 80-tych, kiedy ponoć jakość płyt analogowych była beznadziejna.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

słuchałem tej płyty wiele wiele razy i nic, ani razu nie pyknie, mimo że jest z lat 80-tych, kiedy ponoć jakość płyt analogowych była beznadziejna.

Nie była beznadziejna, to raczej stan techniczny niektórych z tych starych płyt pozostawia wiele do życzenia. Mam kilkaset starych płyt z klasyką i większa część z nich jest idealna. To w dużej mierze rzeczy bardzo wymagające od strony technicznej, często z zapisem pojedynczych, mało dynamicznych instrumentów (gitara klasyczna, lutnia, klawesyn), z dużą ilością cichych pasaży. Podobnie kameralne składy, np. duety, tria. Po dobrym myju-myju grają pięknie, nic nie rozprasza słuchania. Ale jak bym napisał ze wszystkie stare płyty są idealne, to bym skłamał. Są i pofalowane, i trzeszczące, i kiepsko nagrane też. Zupełnie podobnie jest z płytami współczesnymi. Są i idealne, przedstawiające bardzo wysoki poziom realizacji dźwięku i poziom techniczny tłoczenia nieosiągalne kiedyś. Są też i pofalowane, i trzeszczące, i kiepsko nagrane. Moim zdaniem nie ma reguł, akurat tomasz-pianista trafił na partię kiepskich, starych płyt z klasyką, inni z kolei trafili na kiepskie płyty współczesne. Vinyl to niestety ruletka, nie należy się tym zniechęcać.

Pozdro,

Yul

U mnie nie słychać trzasków. Nawet się fachowcy od Linna dziwili .

To kwestia doboru komponentów systemu - preampów, końcówki, głosników itd.

 

Tu i ówdzie lekko zdarte płyty też powinny ładnie grać.

Kupiłem chyba tym "raju" Haendla "Israel in Egypt" RCA Gardinera - w tutti i crescendach słychać przester, ale i tak przyjemnie się słucha.

 

Nie myję płyt i raczej nie ufam intensywnym myciom.

Wystarczy starannie sczesać szczotką i ściereczką i igłę przemyć antystatem przed słuchaniem każdej strony.

Gość miniabyr

(Konto usunięte)

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,że płyt nie myję, nie czyszczę etc.Mam sporo starych płyta , również takich które dostałem od kogoś bo były komuś niepotrzebne.Na nich lepi się historia kilkudziesięciu lat. Tłuszcz ,grudki brudu, roztocze.Po umyciu wiele z tych pozycji gra przyzwoicie a wiele ląduje w koszu.Od kiedy mam okki nokki mogę wiele pozycji zweryfikować pod względem technicznym Czy płyta tylko bardo brudna, czy brudna i zajechana na śmierć.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Kupiłem sobie raz w MM The Wall i niecierpliwy wrzuciłem na talerz. Płyta miała białe złośliwe białe drobinki na sobie, które zignorowałem, a które w sposób cudowny sobie igłą powciskałem w rowki. Sporo nerwów kosztowało mnie ich wydobycie. Od tego czasu zanim cokolwiek wrzucę na talerz jest umyte!

 

Nie wyobrażam sobie egzystowania na zasadzie szmatki z nową naelektryzowaną płytą. Taka płyta przyciąga syf jak magnes metal. Nawet jak się uprzątnie przed odtworzeniem, to część już się przykleiła od spodu przy krawędzi, a sporo spadnie w ciągu odtwarzania na stronę odtwarzaną.

Taka syzyfowa praca. I jeszcze trzymanie takiej uwalonej płyty w kopercie. Fuj, brrr.

Gość miniabyr

(Konto usunięte)

Ja właśnie kupiłem "the wall " w mm i trzeba było myć , bo smażyło straszliwie. Po umyciu smażyło mniej - niestety taki syf jest juz na tym wydaniu.Cholera bierze . Płyty drogie, nie ma jak reklamować bo w MM nie są w stanie tego zweryfikować.Ciężki los vinylmaniaka.

Zwłaszcza nowe płyty są brudne jak diabli i zasyfiałe.

Powiedziałbym, że prawidłowość jest odwrotna. Mam dobrze ponad setkę nowych vinyli i takiej sytuacji jak piszesz jeszcze nie spotkałem (płyta brudna jak diabli i zasyfiała), z wyjątkiem nielicznych kilku przypadków, kiedy próbowano mnie w sklepie oszukać podczas zakupu (próba sprzedaży refoliowanego vinyla). Od czasu do czasu zakupuję jakąś tzw. pieczątkę, czyli starego, nigdy nie odfoliowanego vinyla, i widzę, że stan płyt nowych i tych które były nowe 25-30 lat temu nie różni się. Oprócz tego, że tzw. pieczątki są z reguły silnie pogięte przez folię, która się pokurczyła na okładce i doprowadziła do zdeformowania i okładki, i płyty wewnątrz.

<br />pieczątkę, czyli starego, nigdy nie odfoliowanego vinyla<br />
I to jest dopiero loteria ! Niedawno kupiłem za bezcen kilka płyt z epoki. Oryginalna folia , USA , wytwórnie różniste. Z siedmiu sztuk - sześć poszło do kosza , bo powyginane niewyobrażalnie i nie do uratowania. Jedna się ostała (na niej mi najbardziej zależało) - White Door , Windows.

A ja powtarzam. Nie miałem ani jednej nowej, czystej płyty.

Chyba żartujesz, aż taki pech???

 

Z siedmiu sztuk - sześć poszło do kosza , bo powyginane niewyobrażalnie i nie do uratowania

Podobno można odratować i takie, ale "sprzęt ratunkowy" kosztuje ponad 10 000 zł, hehe.

A ja powtarzam. Nie miałem ani jednej nowej, czystej płyty.

Mowa o edycjach dzisiejszych ? No to - ja też nie miałem. Wszystko usyfione jak słynne biurko. Bez mycia i zmiany folii się nie obejdzie.

A ja reklamuje w MM. Kupiłem "Graceland" P. Simona - i druga strona była zjechana - wymieniłem. (W tej cenie ... trzeba się upominać. ) Co do mycia ... jak pomaga, .. no to trzeba myć:)

  • 5 tygodni później...

w Krakowie jest niezły sklep z klasyką na winylu

A jeśli to nie jest jakaś wielka tajemnica to można by było prosić o namiar bo kupowanie na allegro to trochę ruletka choć jak do tej pory kupiłem Carmina Burana Orfa i Tako rzecze Zarathustra Strausa w wydaniu Doutche Grammophon i jakość jest bardzo dobra. I choć moje zainteresowania to raczej rock progresywny to lubię czasem posłuchać dobrej muzyki klasycznej.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.