Skocz do zawartości
IGNORED

REIMYO czyli muzyka ponad wszystko :)


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czemu ludzie muszą coś sobie przeciwstawiać. CD vinylowi, lampę tranzystorowi itd. Ja osobiście mam bardzo ciepły stosunek do gramofonu, przecież na początku był gramofon. Potem magnetofon, odtwarzacz CD. Gramofon podoba mi się jako urządzenie, magia czarnych płyt jest niezaprzeczalna. Jednak ucho mówi coś innego. Moje ucho. Bardziej mi odpowiada brzmienie dobrej płyty CD. Z moich dość pobieżnych i całkowicie amatorskich obserwacji wynika smutny fakt. Aby brzmienie z vinyla dorównało systemowi Reimyo, musiałbym wydać na gramofon i przedwzmacniacz circa about 100-150 kzł ( ale coś mi mówi, że znacznie więcej). I co, miałbym grać na tym moje płyty z epoki Daniela? Mam ok. 200 vinyli z dawnych czasów i pamiętam jedno: zawsze brzmiały gorzej niż CD, nawet z najprostszego odtwarzacza (mój pierwszy odtwarzacz mieścił się w midi wieży Hitachi, gramofon zresztą też tam był, więc porównywałem na jednakowym "systemie"). Gdybym był młodszy o 20 lat i zarabiał tak jak teraz, niewątpliwie miałbym dwa systemy. Do piwa grałbym z CD, a do single malta z vinyla. Miłego dnia życzę miłośnikom wszelkich nośników. Oby się nie kłócili, który jest lepszy, bo to jest bez sensu.

 

Z tą kwotą to dobrze trafiłeś :).

Ponieważ miałem system analogowy mniej więcej w tych pieniądzach,i po kupieniu systemu Reimyo uznałem,że rezygnuję z gramofonu.

Oczywiście powodów było kilka,między innymi:

Mój system cyfrowy gra znakomicie i nie ma mowy o przepaści między formatami,w żadną ze stron.

W zasadzie wszystkie interesujące mnie tytuły mam na CD,w większości są to płyty bardzo dobrze,lub wręcz wyśmienicie nagrane (wiadomo w jazzie realizacyjnych wpadek jest mało)

Znudziło mnie szukanie po świecie dobrych winylowych wydań z lat 50-60 tych,najlepszego dla mnie okresu muzycznego.

Większość nowych wydań nie wnosi nic do jakości i magii czarnej płyty,często też grają gorzej niż ich odpowiedniki na CD.

Oczywiście zdarzają się perełki,ale nie są to płyty za 2 czy 5 złotych :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Gość papageno

(Konto usunięte)

No właśnie. Też tak uważam, choć mocno teoretycznie. I jak wierzyć zachwytom nad vinylami za 5 zł, granych na gramofonach za 1500 zł i wzmacniaczach za drugie tyle? Może jakimś cudem ten VINYL zagra lepiej od CD na takim samym zestawie, ale raczej jest to autosugestia. Która w przypadku kabli jest absolutnie zabroniona. Vinyl za 5 zł gra, kable za 10 kzł nie. Oto logika specyficznych ukształtowań OUN..

Gość papageno

(Konto usunięte)

Widmo to jest to co krąży po Europie? A zresztą co za różnica. Widma nie słyszę, a dźwięk niekiedy tak. Lubię vinyl i chyba na zawsze pozostanie on w moich wspomnieniach. I tylko.

 

Słucham sobie kompletu nagrań Beatelsów na CD bez żadnych ingerencji. Reimyo jest doskonałe. Mogę słuchać tych starych płyt na doskonałym poziomie ze świadomością, że nikt przy nich nie grzebał. Bezcenne.

Panowie, jako posiadacze wypasionych odtwarzaczy CD pana Kazuo mieliście prawo zapomnieć, że na poziomach cenowych dostępnych dla zwykłego człowieka większość dobrze zestawionych systemów analogowych zagra lepiej niż CDek kosztujący tyle samo. Dopiero na bardzo wysokiej półce kwestia się wyrównuje i wybór sprowadza się nie do jakości grania, tylko po prostu takich czy innych preferencji słuchającego.

Panowie, jako posiadacze wypasionych odtwarzaczy CD pana Kazuo mieliście prawo zapomnieć, że na poziomach cenowych dostępnych dla zwykłego człowieka większość dobrze zestawionych systemów analogowych zagra lepiej niż CDek kosztujący tyle samo. Dopiero na bardzo wysokiej półce kwestia się wyrównuje i wybór sprowadza się nie do jakości grania, tylko po prostu takich czy innych preferencji słuchającego.

 

Zgadzam się :).

 

Natomiast nie zgadzam się z kilkoma fanatykami,którzy twierdzą,że winyl gra zawsze lepiej niż CD.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Gość papageno

(Konto usunięte)

Otóż nie. Zanim stałem się posiadaczem wypasionego CD Pana Kiuchi, grałem na takim sobie sprzęcie, za małe pieniądze, i vinyl grał GORZEJ. Pisałem o tym parę godzin temu.

Otóż nie. Zanim stałem się posiadaczem wypasionego CD Pana Kiuchi, grałem na takim sobie sprzęcie, za małe pieniądze, i vinyl grał GORZEJ. Pisałem o tym parę godzin temu.

 

Pewnie dlatego,że nie miałeś gramofonu Universum z przekoszoną wkładką ;).

Wtedy gra lepiej :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Gość papageno

(Konto usunięte)

Opozycje w świecie są nieodzowne. Ścierają się i powstaje lepsza jakość.

 

Mam w opozycji Ralpha Townera z Oregon Prime i tegoż gitarzystę z Paolo Fresu na Chiroscuro. I nie wynika z tego żadna lepsza jakość. Nuda jak cholera. On tak gra, naprawdę. Doskonale technicznie ale przeraźliwie jednostajnie, czyli nudno.

Opozycje w świecie są nieodzowne. Ścierają się i powstaje lepsza jakość.

 

Mam w opozycji Ralpha Townera z Oregon Prime i tegoż gitarzystę z Paolo Fresu na Chiroscuro. I nie wynika z tego żadna lepsza jakość. Nuda jak cholera. On tak gra, naprawdę. Doskonale technicznie ale przeraźliwie jednostajnie, czyli nudno.

 

Za Oregon nie przepadam.

"Chiaroscuro" bardzo lubię,a także solowy koncert Townera,znakomita ECMowska realizacja.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Nowy Oregon podąża w stronę łagodności i chociaż wydania ich z CAMJazz są całkiem nieżle zrealizowane, to jednak trochę popierdują... Prawdziwy Oregon to ten z lat siedemdziesiątych... i z osiemdziesiątych dla ECM - tam była jazda! Towner to genialny muzyk, ale może faktycznie znudzić... Jego klasyczne przygotowanie jak i brzmienie jest wyczuwalne w każdym projekcie, chociaż nie można mu odmówić oryginalności. Bez wątpienia jest to gigant i czasami lubię człowieka posłuchać.

Parker's Mood

Gość papageno

(Konto usunięte)

Wielki jest ale nudzi. Czasami, albo zawsze. Dla mnie jego styl jest właśnie nudny, powtarzalne smętne zagrywki, przewidywalność i schematyczność. Dla odtrutki posłuchajcie choćby Malone.

Otóż nie. Zanim stałem się posiadaczem wypasionego CD Pana Kiuchi, grałem na takim sobie sprzęcie, za małe pieniądze, i vinyl grał GORZEJ. Pisałem o tym parę godzin temu.

Jeden przykład nie stanowi reguły :) Reguła, jak każda mająca wyjątki, jest jednak taka, jak napisałem :)

Russell Malone to bardzo sprawny jazzowy gitarzysta i są projekty, w których daje takiego czadu, że głowa mała... bardzo lubię jego grę z Jimmy Cobb Quartet w projekcie Jazz in the Key of Blue - genialna płyta... no i z Carterem też nieżle, chociaż wolę Bobby Brooma - jest według mnie o wiele bardziej oryginalniejszy i surowszy niż Russell, ale to tylko takie tam moje fanaberie... Jednak nigdy nie porównywałbym Russella Malone do Townera - to są zupełnie inne szkoły, inne brzmienie i powiedziałbym, że całościowo inna rzeczywistość muzyczna, czy jak tam to nazwiemy. Malone to raczej bopowy gitarzysta i z takim soundem jaki przedstawia Towner nie ma nic wspólnego, tak że porównywanie tych dwóch kolesi nie będzie miało żadnego wspólnego mianownika. Jak już to Townera przystawiłbym do Forcione, natomiast Malone to zupełnie inna liga jazzowa i moim zdaniem ni jak nie pasująca do charakteru muzyki jaką prezentuje Ralph Towner. Dwa inne światy muzyczne, dwie zupełnie inne techniki gry, dwa totalnie różniące się od siebie brzmienia i przede wszystkim dwie zupełnie inne gitary. Każdy z nich jest mistrzem w swojej kategorii...

Parker's Mood

Gość papageno

(Konto usunięte)

Zgoda. Towner i Forcione to II lub nawet III liga w sensie kreatywności. Malone - czysty spadkobierca i kontynuator największych gitarzystów bopu. To moje odczucia. I tyle. Dobranoc.

Panowie jak lubicie pisać takie tam swoje odczucia.....to powiem,że lubie takie rzeczy słuchać i nasuwaja mi sie takie mysli.

Owszem system analogowy musi kosztować,ale nie aż 150000 pln.

Za 150000 pln stawiam takiego analoga,że Reimyo wymięka............cały system zmieści sie w tej kwocie.

Czy nie uwazacie,ze często systemy audio sa przeszacowane?

Reimyo mimo swej niezaprzeczalnej klasy jest zdecydowanie za drogi..........

Daczek jest miodzio,to jest fakt poza jakąkolwiek dyskusją.........on jest za tani.......

Nie bede gołosłownym Umka sie przekona i to już niedługo w/s tego winyla))

ANALOG.......piekna sprawa tylko co w nim najważniejsze jest dla Was?

Dla mnie wkładka stanowi wiecej niż połowe wartości przekazu...........to tak jak trafo w lampowym wzmaku.

Zgoda. Towner i Forcione to II lub nawet III liga w sensie kreatywności. Malone - czysty spadkobierca i kontynuator największych gitarzystów bopu. To moje odczucia. I tyle. Dobranoc.

 

Słuchając Malone mam wrażenie,że cofam się do lat 60tych i słucham tych największych,bardzo odpowiada mi jego styl grania.

 

Panowie jak lubicie pisać takie tam swoje odczucia.....to powiem,że lubie takie rzeczy słuchać i nasuwaja mi sie takie mysli.

Owszem system analogowy musi kosztować,ale nie aż 150000 pln.

Za 150000 pln stawiam takiego analoga,że Reimyo wymięka............cały system zmieści sie w tej kwocie.

Czy nie uwazacie,ze często systemy audio sa przeszacowane?

Reimyo mimo swej niezaprzeczalnej klasy jest zdecydowanie za drogi..........

Daczek jest miodzio,to jest fakt poza jakąkolwiek dyskusją.........on jest za tani.......

Nie bede gołosłownym Umka sie przekona i to już niedługo w/s tego winyla))

ANALOG.......piekna sprawa tylko co w nim najważniejsze jest dla Was?

Dla mnie wkładka stanowi wiecej niż połowe wartości przekazu...........to tak jak trafo w lampowym wzmaku.

 

Piotrze,staramy się tu o cenach nie dyskutować,są urządzenia dużo droższe niż Reimyo,a klasą odstają,i to bardzo :).

W analogu liczy się dla mnie tylko SME,szkoła dźwięku tej firmy jest dla mnie punktem odniesienia,jeśli chodzi o najlepsze granie z czarnej płyty.

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Panowie jak lubicie pisać takie tam swoje odczucia.....to powiem,że lubie takie rzeczy słuchać i nasuwaja mi sie takie mysli.

Owszem system analogowy musi kosztować,ale nie aż 150000 pln.

Za 150000 pln stawiam takiego analoga,że Reimyo wymięka............cały system zmieści sie w tej kwocie.

Czy nie uwazacie,ze często systemy audio sa przeszacowane?

Reimyo mimo swej niezaprzeczalnej klasy jest zdecydowanie za drogi..........

Daczek jest miodzio,to jest fakt poza jakąkolwiek dyskusją.........on jest za tani.......

Nie bede gołosłownym Umka sie przekona i to już niedługo w/s tego winyla))

ANALOG.......piekna sprawa tylko co w nim najważniejsze jest dla Was?

Dla mnie wkładka stanowi wiecej niż połowe wartości przekazu...........to tak jak trafo w lampowym wzmaku.

 

Piotrek czekam z niecierpliwością, bo wiesz rozstawiać po kątach to my, a nie nas. ;-)

pozdr.

Gość papageno

(Konto usunięte)

Nowa płyta Carli Bley. Trios. Towarzyszy nadworny basista Steve Swallow (ach, jak on gra!) i saksofonista Andy Sheppard. Smakowity kąsek.

Edytowane przez papageno

Nowa płyta Carli Bley. Trios. Towarzyszy nadworny basista Steve Swallow (ach, jak on gra!) i saksofonista Andy Sheppard. Smakowity kąsek.

 

A do mnie jeszcze nie dotarła :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

U mnie wychodzą płyty tradycyjnie we wtorek... w przypadku "Trios" - w przyszły wtorek. Po "Into the Woodwork" to już druga płyta małżeństwa w tym roku. Swallow to genialny basista i nie ma pomyłek w jego muzyce. Jedna z lepszych jazd jazzowych w ogóle. Bardzo cenię płyty z Jimmy Giuffre i jego szwagrem Paul'em Bley'em... no i z Don'em Ellis'em... miazga! Dzień dobry.

Parker's Mood

U mnie wychodzą płyty tradycyjnie we wtorek... w przypadku "Trios" - w przyszły wtorek. Po "Into the Woodwork" to już druga płyta małżeństwa w tym roku. Swallow to genialny basista i nie ma pomyłek w jego muzyce. Jedna z lepszych jazd jazzowych w ogóle. Bardzo cenię płyty z Jimmy Giuffre i jego szwagrem Paul'em Bley'em... no i z Don'em Ellis'em... miazga! Dzień dobry.

 

U Ciebie dzień dobry,a u nas...też jeszcze dobry ;)

 

Slyszałeś coś na temat nowych remasterów ośmiu monofonicznych albumów Milesa?

Podobno także kilka utworów nigdy wcześniej nie publikowanych.

 

Gdzieś mi to śmignęło w necie i nie mogę teraz znaleźć.

Edytowane przez stefek

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Gość papageno

(Konto usunięte)

Kilka stron temu wspomniałem o świetnej płycie Greppellego i Burtona Paris Encounter. A któż tam dziarsko pomyka na basie elektrycznym w 1969 roku? Steve Swallow. Stephane (wtedy 61) zagrał sobie z młodymi (Burton 26, Swallow 29, Bill Goodwin 27). Już wtedy gra Swallowa robiła wrażenie. Płyta cudowna. Gorąco polecam.

Edytowane przez papageno

> stefek

 

Tak słyszałem... wychodzi ten box 12 listopada, we wtorek '-). Pierwsze dwanaście płyt Milesa w jednym, dziewięcio-dyskowym pudełku... $115. Przeginają już z tymi zestawami... ale widocznie jest popyt na klimaty Milesa. Będzie też następne japońskie pudełko, dostępne 15 pażdziernika, jako Collection Box... $750 - 28 dysków w porządnych plastikowych jewel cases. Nie piszę się na żadne z tych wydań, bo wszystko już mam. Jeżeli chodzi o Milesa to sfokusowany jestem już tylko na kompletnych sesjach i jak najbardziej te brakujące w mojej kolekcji będę kupował, ale nie wariuję i czekam na okazje... bo siedem czy nawet pieć stówek za box to jednak lekkie przegięcie. Jako ciekawostkę, powiem za ile kupiłem w idealnym stanie - mint - kompletną sesję Jack Johnson w długim pudełku: uwaga! Zapłaciłem całe trzy dolary z 20% zniżką, czyli dwa czterdzieści plus tax za pięć płyt... ktoś przyniósł do komisu prawie nówkę nieśmigankę, a że kupowałem w tym momencie inne płyty, pan sprzedawca sprzedał mi ten box po kosztach... takie strzały zdarzają się jednak niezwylke rzadko.

 

http://www.amazon.co...rds=miles davis

http://www.amazon.co...rds=miles davis

Parker's Mood

MarkN

 

Ok,dzięki,już wszystko jasne :).

 

U nas takie zakupy rzadko się zdarzają,Jack Johnson za taką kwotę,tylko pozazdrościć :).

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Oprócz słynnych ECMowskich zestawień Swallow'a luzem, z Carlą, oraz wcześniejszych z piano-less trio z Guffrie i szwagrem Bley'em, polecam kilka rzeczy SS niekoniecznie znanych, jednak jak najbardziej wartych bliższego rozpoznania... kilka z nich już chyba w moim wątku opisywałem.

 

51AQxYu442L._SY300_.jpg51a5CP23hBL._SL500_AA280_.jpg61iHlkbczFL._SY300_.jpg51v6pRR9MgL._SY300_.jpg512rbwLLYcL._SY300_.jpg619njwygZ4L._SY300_.jpg

 

Amazing nie mam jeszcze i nie słyszałem, ale polecam w ciemno... '-)

Parker's Mood

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.