Skocz do zawartości
IGNORED

Apel do producentów-koniec CD początek nowej ery !


Konsman

Rekomendowane odpowiedzi

jak kiedyś były w dystrybucji tylko płyty analogowe to nikt nie mówił o wyzysku artystów przez wytwórnię, pojawiło się mp3 i nagle wielkie "hallo"

Też piracono na zachodzie winyle na potęge i to bez udziału Polaków złych.

Mało tego wychodziły też bootlegi niektóre teraz to białe kruki

problem wcale nie jest nowy tylko teraz jest internet i P2P

A wyzysk artystów istniał też niestety.

jak kiedyś były w dystrybucji tylko płyty analogowe to nikt nie mówił o wyzysku artystów przez wytwórnię, pojawiło się mp3 i nagle wielkie "hallo"

Moze dlatego ze dystrubucja kazdej kolejnej kopi nosnika fizycznego kosztuje, a w przypadku dystrybucji cyfrowej raz wyprodukowanego utworu, kazda kolejna kopia moze nic nie kosztowac.

Szczegolnie jak utwor trafi do sieci p2p gdzie wszystkie koszty dystrybucji ponosi odbiorca koncowy.

Walcz z systemem. Ale nie okradaj innych bo myślisz że inni też kradną. W takim układzie stajesz się cz ęscią systemu i o tym nie wiesz:)

Ja nie kradnę!

Już tu przytaczałem w innych tego typu wątkach jak mnie okradają artyści i rozmaite ZAIKS`y.

Mam powtórzyć?

jak kiedyś były w dystrybucji tylko płyty analogowe to nikt nie mówił o wyzysku artystów przez wytwórnię, pojawiło się mp3 i nagle wielkie "hallo"

 

Trzeba złodziejstwo czyms "usprawiedliwic". I jeden z drugim powtarza te brednie w sieci.

 

jak mnie okradają artyści i rozmaite ZAIKS`y.

 

To straszne! Koniecznie idż na Policję. Ale czekaj. Policja tez pewnie jest częscią "systemu"...przesrane:))

No widzisz ...

Masz głowę zaśmieconą jakimiś bzdurami o powszechnym okradaniu artystów przez obywateli.

Pewnie czerpiesz profity z systemu zbudowanego na nie proporcjonalnym czerpaniu korzyści z wypracowanych dóbr.

Jakiś prawniczyna, urzędas organizacji twórców, wydawców...

 

Na końcu dyskusja kończy się jak zwykle ironią.

Zabrakło już argumentów...

Argument jest jeden. Niezmienny i mocny. Nie Twoje? Nie bierz bez zapłaty. Obojętnie czy to chleb, elektronika, samochód , płyta czy plik.

 

Przypominam też ludziom majacym się za katolików: 7 nie kradnij.

Obojętnie czy to chleb, elektronika, samochód , płyta czy plik.

Jednak wlasnie jest z tym problem.Chleb kosztuje zawsze tyle samo, a plik moze byc warty zero zlotych lub majatek. Tu chodzi o zawartosc plyty lub pliku. Co wiecej, kupujac plyte lub plik wcale nie stajesz sie wlascicielem jego zawartosci a w przypadku chleba jestes jego wlascicielem.

Tu nie ma wielu Katolików.

I nie bredź już o tych kradzieżach.

Nikt tu nie kradnie!

To obywatele są okradani.

 

Grzegorz7 nie dyskutuj on i tak wie lepiej; szkoda klawiatury!

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Witam

Panowie od jakiegoś czasu ustabilizowała się sytuacja na rynku źródeł cyfrowych.

Odtwarzacze CD przeszły do lamusa, a płyty CD znikają ze sklepów. Empik praktycznie z nich zrezygnował, MM zamiast CD powiększa dział vinyli, sklepy internetowe z płytami CD pozamykano- a gdzie gęste formaty ?

Owszem pojawiają się coraz częściej płyty DVDAUDIO

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czasem pojawi się cos na BluRayAudio

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Do tego oczywiście pliki hires na stronach Linna i innych, tylko wszystko to jakoś tak ostrożnie, skromnie bez zdecydowania.

A może by tak dodać wiary producentom, pokazać ostro i wyraźnie naszą jednomyślność w potępieniu 16 bitowy tandetnych, obarczonych loudness war płyt CD ?

A może by tak producenci zaczęli wypłacać nam odszkodowania za pokaleczone uszy szorstkimi nagraniami z CD, może by tak zaczęli wymieniać darmo okazane z dokumentem zakupu płyty CD na gęste oryginały ?

Ciekaw jestem czy nasze forum wzorem zachodnych stać już na taką odwagę i jednomyślność, no bo przynajmniej o jednomyślność powinno być najłatwiej w tym temacie- płyt CD to już tu na forum audiofilskim chyba nikt nie słucha ?

 

 

nie wiem jaki towar bierzesz, ale widze, ze jest niezly :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zastrzegam sobie prawo zmiany pogladow bez podania przyczyny.

Jak zwykle wychodzi na to, że jesteśmy bandą złodziei i tyle. Prawda jak zwykle jest po środku. Przede wszystkim to koncerny fonograficzne nie potrafią dostosować sie do zmian w nośnikach. Kupując płytę dajesz zarabiać firmie a nie twórcy. Druga sprawa to udostępnianie muzyki w necie, doskonalej części twórców to centralnie wisi. Oni zarabiają na koncertach, żeby przyjść na koncert trzeba znać muzykę. Źródłem znajomości jest najczęściej P2P. Jest też całe mnóstwo małych wytwórni dzialajacych na zasadach utwór → net → powodzenie → nośnik dla chętnych. To jest przyszłość.

Jeszcze jedno odnośnie jakości CD, za cały loudness war też odpowiedzialne są koncerny i nikt więcej. Stare płyty brzmią wybornie.

Nie myśl - słuchaj.

Jak Panowie odniosą się do takiej sytuacji.

 

Pewien gość chciał umiescić clip Dead can dance na You tube. Jeden clip. Zamiast umieszczania całej płyy (co jest niezgodne z prawem ), tylko clip. Co zrobił? Zwrócił się z zapytaniem do Brendana Perry i uzyskał pozytywną odpowiedż. Można ? Można legalnie?? Można! Ale nie na tym mentalnym zadupiu.

 

 

 

Też kończę, Rozmawiac mozna z kimś kto jako tako rozumuje. EOT

Ale muzyka jest za darmo dzisiaj dla tych którzy nie chcą kupowac czy nawet wspierac systemu jak pisales wyzej juz nie trzeba sciagac kopii cd zeby posluchac jest tyle innych możliwości dzieki internetowi wlacznie z darmowa wersja deezer spotify itd itd wiec twoje WSZYSTKIE wywody nie maja sensu wlacznie z wywodem o okradaniu bo nie chcesz kupic to mozesz za datmo posluchac nielegalne albo LEGALNIE

 

 

Ja nie kradnę!

Już tu przytaczałem w innych tego typu wątkach jak mnie obradach artyści i rozmaite ZAIKS`y.

Mam powtórzyć?

Nie to sa podatki za to ze mozesz sobie kopie nagrac skopiowac bart zyje w innym świecie w świecie gdzie okradaja tworcow ci którzy sciagaja a w rzeczywistości ci sciagajacy ich najmniej okradaja a cala machina wraz z korporacjami nagrywajacymi najbardziej

chwilowy brak działalności w audio.

Nie to sa podatki za to ze mozesz sobie kopie nagrac skopiowac bart zyje w innym świecie w świecie gdzie okradaja tworcow ci którzy sciagaja a w rzeczywistości ci sciagajacy ich najmniej okradaja a cala machina wraz z korporacjami nagrywajacymi najbardziej

To tworcy musza sami zadbac o swoje interesy, przeciez nie nasza to rzecz. To zawsze tak funkcjonowalo, szlo sie do sklepu, siegalo po plyte i placilo przy kasie. Tu nie ma komplikacji. A czy artysta daje sie okradac, czy ktos go wyzyskuje, to juz inna para kaloszy. Jesli ktos ma pomysl i wykonal pewna prace, to nalezy mu sie zaplata. Pomijam instytucje charytatywne, czy szeroko pojety filantropizm. Mnie jest obojetnie w sumie, czy ja kupie plyte w MM, w sieci, czy plik w internecie. Jesli natomiast wszyscy beda sciagac, to przemysl zdechnie, a muzyke bedzie mozna uslyszec na ulicy od dorabiajacych nad morzem Indian, czy innych samograjkow. Zreszta po co to pieprzenie, kazdy z Was wydajac material chcialby zarobic, czy czegos nie rozumiem? Ta powyzsza retoryka idzie w kierunku, ze pracodawca mi nie zaplaci, bo przeciez jak mi zaplaci to ZUS mnie dopadnie, kasa chorych i jeszcze inni. Tyraj wiec frajerze za darmo...

Jesli natomiast wszyscy beda sciagac, to przemysl zdechnie, a muzyke bedzie mozna uslyszec na ulicy od dorabiajacych nad morzem Indian, czy innych samograjkow. Zreszta po co to pieprzenie, kazdy z Was wydajac material chcialby zarobic, czy czegos nie rozumiem? Ta powyzsza retoryka idzie w kierunku, ze pracodawca mi nie zaplaci, bo przeciez jak mi zaplaci to ZUS mnie dopadnie, kasa chorych i jeszcze inni. Tyraj wiec frajerze za darmo...

 

Nie są w stanie tego zrozumieć. Musieliby pograc w zespole zobaczyc jak to jest: płacic za salę prób, płacić za sprzęt, płacic za przejazdy (my organizowalismy koncerty sami). Wtedy jeden z drugim może by pojął że krzywdzi artystę.

A moze jest ich (artystow jesli mozna tak to nazwac bo ja sie nie zgadzam w wiekszosci przypadkow w obecnych czasach z tym a raczej biznesmenow zamiast artystow) za duzo... i wszyscy by chcieli sie nachapac ale nie ma takiego zapotrzebowania

Inne zawody sie dostosowuja a oni by chcieli chcieli duzo duzo i kazdemu i caly czas za jedno bo artsci.... przeciez to tylko biznesmeni artysci byli kiedys teraz to tylko jednostki

chwilowy brak działalności w audio.

i wszyscy by chcieli sie nachapac ale nie ma takiego zapotrzebowania

 

Uważam ze zespół czy song writer jest jak inne zawody. Chcą tylko żyć z tego co kochają robić. Różnica jest taka że chleb każdy może upiec. Napisac piosenkę czy cały album już nie /pomijam różne grind corey czy inne darcie ryja bez ładu , składu i melodii/

Bart1981 ale wiesz ''śpiewać każdy może jeden lepij drugi trochu gorzej'' )))))))))

Tyle że żeby grać na poziomie i profesjonalnie to nie ma zmiłuj tu nie ma kompromisu albo zajmujesz się tym na ''cały etat'' albo sobie daruj .Z doświadczenia wiem pogodzić inną prace z graniem muzyki to prawie niemożliwe.

A moze jest ich (artystow jesli mozna tak to nazwac bo ja sie nie zgadzam w wiekszosci przypadkow w obecnych czasach z tym a raczej biznesmenow zamiast artystow) za duzo... i wszyscy by chcieli sie nachapac ale nie ma takiego zapotrzebowania

Inne zawody sie dostosowuja a oni by chcieli chcieli duzo duzo i kazdemu i caly czas za jedno bo artsci.... przeciez to tylko biznesmeni artysci byli kiedys teraz to tylko jednostki

A to juz rynek zweryfikuje, czy muzyk zostanie gwiazda na lata, czy tylko meteorytem sezonu, mistrzem jednej piosenki. Wszyscy chcielibysmy sie nachapac. Faktem jest, ze ludzkie cele sa z gruntu podobne. Wiekszosc chce wygladac, miec i czuc sie swobodnie finansowo. Wiekszosci podoba sie Ferrari, a nie Tico, Cindy Crawford a nie Renata Beger. Najbardziej roznia nas twarze i intelekt, ale kazdy ma jakies cele, a bez kasy nawet plomby w zebie nie zrobisz. Taki swiat....Zawsze mozna kupic gitare i samemu sobie brzdekac. Bayer Full dla uszu bol...

A Konsman to czyta i ma radoche z waszych przepychanek slownych.

 

 

Uważam ze zespół czy song writer jest jak inne zawody. Chcą tylko żyć z tego co kochają robić. Różnica jest taka że chleb każdy może upiec. Napisac piosenkę czy cały album już nie /pomijam różne grind corey czy inne darcie ryja bez ładu , składu i melodii/

Ty Bart masz racje,ale jak ktos bedzie chcial sciagac to i tak bedzie sciagal.

Ja tez kupuje cd,ale tak to juz natym swiecie jest ze sa tacy co kupuja i tacy co zassysaja

Jak to w starym porzekadle -jeden lubi czekolade , a drugi jak mu nogi smierdza.

Wszyscy chcielibysmy sie nachapac.

I o to tylko chodzi.

 

Pan Artysta przed wejściem do studia podpisuje kontrakt na taką i taką kwotę,

nagrywa materiał, idzie do kasy, po czym wychodzi i ma głęboko w dupie co się z tym dalej dzieje,

bo czy płyta się sprzeda w nakładzie tysiąca, stu tysięcy czy miliona egzemplarzy,

to on i tak nawet centa z tego nie zobaczy. Pan Artysta swoje już dostał i może spadać na drzewo.

 

No tak, tylko żeby ktoś te płyty kupił, to jeszcze trzeba sprawić, żeby Pan Artysta stał się sławny

i to jest już działka wytwórni, która inwestuje w promocję Pana Artysty grube siano,

dzięki czemu utwory Pana Artysty są grane w RadioZet i MTV, a jego fejs trafia na okładki kolorowych szmatławców.

To wszystko są potworne koszta, które ponosi wytwórnia i chce je później odzyskać sprzedając płyty Pana Artysty.

 

I tutaj pojawia się tak zwany Słuchacz, który usłyszał Pana Artystę w radio, zobaczył w telewizji,

spodobało mu się i chciałby kupić sobie płytę, więc idzie do sklepu i kupuje, biegnie do domu uradowany,

po czym umieszcza CD w odtwarzaczu i po godzinie męczarni stwierdza, że oprócz tego jednego kawałka,

co go w radio i telewizji ciągle puszczają, to na tej płycie jest jedno wielkie gówno, którego się słuchać nie da.

 

Co taki Słuchacz wtedy czuje? Przede wszystkim czuje się zrobiony w ch*ja, a oprócz tego jest wściekły,

że na taki chłam wywalił kasę, na którą cały dzień tyrał w robocie i mógł ją przeznaczyć na tysiąc innych rzeczy,

chociażby na kino i pizzę z dziewczyną, imprezę z kumplami w sobotę albo na cokolwiek innego

z czego miałby więcej przyjemności i pożytku niż z posiadania płyty CD której nigdy więcej nie włączy.

 

Może kiedyś ściągnie z netu jakiś kawałek promujący kolejną płytę Pana Artysty, ale na pewno jej nie kupi...

 

 

 

KONIEC

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Ja mam wielki szacunek do tych co kopiuja sciagaja z netu za free i nie placa artystom,piractwo tez mi sie nie podoba uwazam ze napadanie na statki to przestepstwo

tutaj pojawia się tak zwany Słuchacz, który usłyszał Pana Artystę w radio, zobaczył w telewizji,

spodobało mu się i chciałby kupić sobie płytę, więc idzie do sklepu i kupuje, biegnie do domu uradowany,

po czym umieszcza CD w odtwarzaczu i po godzinie męczarni stwierdza, że oprócz tego jednego kawałka,

co go w radio i telewizji ciągle puszczają, to na tej płycie jest jedno wielkie gówno, którego się słuchać nie da.

Ja dlatego odsluchuje zanim kupie i jak stwierdzam, ze reszta plyty mi nie pasi, to jej nie kupuje, prawdopodobnie nasyce sie tym jednym dobrym kawalkiem w radiu i po ptokach. Wszystko podlega naszej ocenie. Kupujac golonke sprawdzam czy dominuje mieso, czy tluszcz. Jesli trzesie sie jak cycki na wietrze to odchodze, czyli robie dokladnie to, co zrobilbym z plyta, w ktorej poza jednym soczystym kawalkiem dominuje dzwiekowy syf. A zreszta robta co chceta :)

 

 

Uważam ze zespół czy song writer jest jak inne zawody. Chcą tylko żyć z tego co kochają robić. Różnica jest taka że chleb każdy może upiec. Napisac piosenkę czy cały album już nie /pomijam różne grind corey czy inne darcie ryja bez ładu , składu i melodii/

 

tak jak nie każdy umie naprawić auto nie każdy umie napisac program nie każdy umie rozliczyć pita nie każdy umie zarzadzac wszyscy rzadza sie tymi samymi prawami i wszędzie pelno bezrobocia i wszyscy mechanizcy i inni musza zasuwac caly miesiąc i każdy z nich jak nie wykona pracy to nie dostanie zaplaty jak będzie zly to go wysiudają wiec kto powiedział ze osoba grajaca ma być wyjątkiem?

chwilowy brak działalności w audio.

Bart - przestań chrzanić ...

Bodaj w Kanadzie i gdzieś jeszcze prowadzono badania i okazało się że najwięcej oryginalnych płyt , filmów i gier - kupują ci co ściągają różne rzeczy z netu ...

Dzisiaj to wytwórnie łupią klientów ...

Bo czym innym jest sprzedaż przez nie - wybrakowanego towaru - za pełną cenę (w Polsce do dzisiaj bardzo wysoką w stosunku do zarobków) ...

Jak inaczej niż przez ściągnięcie i odsłuchanie - klient ma się zabezpieczyć przed zrobieniem sie w człona ?

Wybacz ale sample 20 sekundowe umieszczane w necie w sklepach - NIC nie powiedzą o płycie , a już na pewno - nie to czy warto na nią wydać pieniądze.

Jest jeszcze kwestia sprzedaży przez wytwórnie - OKALECZONEGO dźwięku w postaci mp3 - za pieniądze porównywalne do sprzedaży CD ... Niekiedy nawet mp3 są DROŻSZE od CD ...

To jest OK ? To nie jest złodziejstwo ze strony wytwórni ?

Jest zainteresowanie Kolegów zasygnalizowane na PW jak łupią nas wytwórnie i artyści...

Ale mam propozycję. Niech ktoś poda definicję praw autorskich w odniesieniu do muzyki. Poproszę również o zdefiniowanie zdarzenia gospodarczego polegającego na zakupie nośnika z muzyką; za co płacimy i do czego mamy prawo...

 

Wówczas w jasnych, zrozumiałych słowach wykażę o co mi chodzi...

 

 

Nie są w stanie tego zrozumieć. Musieliby pograc w zespole zobaczyc jak to jest: płacic za salę prób, płacić za sprzęt, płacic za przejazdy (my organizowalismy koncerty sami). Wtedy jeden z drugim może by pojął że krzywdzi artystę.

 

A co ty kolego myślisz że prowadząc jakąkolwiek inną działalność nie płaci się za nic!

 

Widać że jesteś w wąskim zaczarowanym kręgu któremu wszystko się powinno należeć. Otóż jesteś w dużym błędzie każda inna działalność to też sztuka i wymaga posiadania umiejętności!!! Artystów też reguluje rynek; podaż popyt. Jak jest ich za dużo też muszą sobie poszukać innych źródeł zarabiania na życie.

 

 

 

Uważam ze zespół czy song writer jest jak inne zawody. Chcą tylko żyć z tego co kochają robić. Różnica jest taka że chleb każdy może upiec. Napisac piosenkę czy cały album już nie /pomijam różne grind corey czy inne darcie ryja bez ładu , składu i melodii/

 

Co za bzdety! wiesz kolego ile piekarni psuje chleb codziennie!

 

Ja też bym chciał tylko żyć z tego co kocham robić ale życie nie jebajka.

 

 

Jest zainteresowanie Kolegów zasygnalizowane na PW jak łupią nas wytwórnie i artyści...

 

Pewien znany artysta orżnął mnie na parę XLR-ów wyszedł z założenia ze jest tak wybitny ze należą się mu za darmo :)))))

 

Jak się upomniałem to mnie jeszcze straszył ze naśle na mnie cały sztab papug!!!

 

 

I o to tylko chodzi.

 

Pan Artysta przed wejściem do studia podpisuje kontrakt na taką i taką kwotę,

nagrywa materiał, idzie do kasy, po czym wychodzi i ma głęboko w dupie co się z tym dalej dzieje,

bo czy płyta się sprzeda w nakładzie tysiąca, stu tysięcy czy miliona egzemplarzy,

to on i tak nawet centa z tego nie zobaczy. Pan Artysta swoje już dostał i może spadać na drzewo.

 

No tak, tylko żeby ktoś te płyty kupił, to jeszcze trzeba sprawić, żeby Pan Artysta stał się sławny

i to jest już działka wytwórni, która inwestuje w promocję Pana Artysty grube siano,

dzięki czemu utwory Pana Artysty są grane w RadioZet i MTV, a jego fejs trafia na okładki kolorowych szmatławców.

To wszystko są potworne koszta, które ponosi wytwórnia i chce je później odzyskać sprzedając płyty Pana Artysty.

 

I tutaj pojawia się tak zwany Słuchacz, który usłyszał Pana Artystę w radio, zobaczył w telewizji,

spodobało mu się i chciałby kupić sobie płytę, więc idzie do sklepu i kupuje, biegnie do domu uradowany,

po czym umieszcza CD w odtwarzaczu i po godzinie męczarni stwierdza, że oprócz tego jednego kawałka,

co go w radio i telewizji ciągle puszczają, to na tej płycie jest jedno wielkie gówno, którego się słuchać nie da.

 

Co taki Słuchacz wtedy czuje? Przede wszystkim czuje się zrobiony w ch*ja, a oprócz tego jest wściekły,

że na taki chłam wywalił kasę, na którą cały dzień tyrał w robocie i mógł ją przeznaczyć na tysiąc innych rzeczy,

chociażby na kino i pizzę z dziewczyną, imprezę z kumplami w sobotę albo na cokolwiek innego

z czego miałby więcej przyjemności i pożytku niż z posiadania płyty CD której nigdy więcej nie włączy.

 

Może kiedyś ściągnie z netu jakiś kawałek promujący kolejną płytę Pana Artysty, ale na pewno jej nie kupi...

 

 

 

KONIEC

 

Dokładnie tak, kolejeczka!

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Artyści to taka dziwna grupa.

Zawsze od zarania dziejów byli nimi najmniej użyteczni w społeczności. Jak nic nie potrafił to zostawał artystą...

Wykopywano ich z odpustów, traktowano na równi z prostytutkami...

 

Jak pan nie przyjął na dwór to artysta klepał bidę...

I tak Bóg stworzył tą Ziemię...

 

A co porobiło się teraz?

Artyści rulez.

A to dzięki zasięgowi mediów. Tylko i wyłącznie!

Kiedyś artysta musiał coś potrafić.

Obecnie media wykreują z każdego artychę. no nie z każdego... z takiego z dużymi cyckani na przykład...

 

No i mamy artystów.

I oni rzeczywiście wszystko dostają.

Ot takie gwiazdy filmu za darmo są np. ubierane..., muzycy dostają instrumenty...

Za to jeszcze to im się płaci i to grubą kasiorę.

Ale to kosztuje. Kto za to płaci? No... pozostali, czyli My!

 

Oczywiście nie wszyscy są gwiazdami...

...ale wszyscy artyści mają nawyki gwiazd.

 

Teraz artysta to nie chce być traktowany jak prostytutka tylko jak panisko. Popatrzcie na takiego Bibera, czy jak mu tam...

Obraźliwe dla prostytutek jest porównywanie do nich tych gwiazd...

 

A co z tymi definicjami praw autorskich i aktu kupna muzyki...?

Artysta jest dotąd artystą póki nie zacznie się prostytuować.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.